Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alonuszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alonuszka

  1. a ja w sumie nie wiem na co się tak rozeszło:O a plecy bolą mnie tak jak z frankiem. oboje są identycznie ułożeni. odnoszę wrażenie że tyłkiem mi maa na coś napiera. w sumie czasem pomaga leżenie na lewym boku. ale wtedy się pisać nie da:O Moje dziecko było bezproblemowe. Przez pierwsze 9 dni życia znało tylko butlę a od pierwszego przystawienia do cycka ssał świetnie. jak chciałam skończyć tą dojarnię to bez problemu wziął butlę z powrotem. Marchew- Twoja dziecia taka duża- może Ty daruj sobie tą butlę i przez słomę jej zapodaj albo normalnie z kubka??
  2. Ło Matko jak mnie te plecy bolą. cholery dostaję. wycinek pleców 5 na 5 cm a koszmar nieziemski:Otoż to skupić się nie da. Wy też takie spłukane po świętach??Ja żarcia nie kupowałam niezwykle dużo, prezentów większość miałam, kasa dodatkowa przed świętami wpadła a poszło wszystko w cholerę. Raz Franka do kina zabrałam, raz na lody- no ale bez przesady:O
  3. no moje dziecko dalej na etapie przejściowym między zdrowiem a chorobą. mam nadzieje,że bujnie się w stronę zdrowia. Póki co dalej zmasowany atak ziołowy przeprowadzam
  4. heh:) najdalej od końca lutego. Teraz mam opory bo chodzę cały czas głodna i mi dziecka mojego żal. Ale po porodzie biorę się za swoje nawyki żywieniowe
  5. W godzinę to już przestygła. machnę nową. a michałkami nie kuś. robię poświąteczny odwyk
  6. no ładnie. Sama sobie tą kawę postawię. Zapraszam!
  7. pierwsze koty za płoty. Kończę na dzisiaj robotę. Poproszę rano o kawę- może być prawdziwa bo takową już spożywam
  8. to teraz już tak zawsze będzie, że tu wieczorem nikogo do pogadania nie ma?? tylko ja tu jestem?jak się rozczepimy z małolatą to już w ogóle nikt tu nie zajrzy?? nieładnie!
  9. No właśnie ciężko stwierdzić czasem co oznacza to kłucie. U mnie było wielokrotnie potwierdzone na usg stąd moja pewność, że to na skracanie.
  10. Ja sie wzięłam do roboty już dziś ale z rytmu jestem wybita jak diabli. Najgorsze jest to,że plecy mnie bolą nieziemsko wieczorem. w jednym małym punkcie a tak piekielnie...Oprzeć za cholerę się nie mogę. niech to szag. Do tego nie potrafię już nie spać do późnej nocy. I po prostu marna ze mnie preclistka się zrobiła Moje dziecko i ja w sumie też, zawieszeni między zdrowiem i chorobą. Z katarem, drapiącym gardłem i stanem podgorączkowym. Na lekach ziołowych- ani w jedną ani w drugą- ze aż nie wiadomo co ze sobą zrobić
  11. A skracanie się szyjki czasem można wyczuć. Jest to takie delikatne bądź silniejsze kłucie. Ale nie wszystkie dziewczyny to czują i nie zawsze taka dolegliwość oznacza to samo. Ja tak miałam- za każdym razem po bardziej uciążliwym kuciu okazywało się że jestem skrócona bardziej abo rozwarta. Ale to taka mało pewna oznaka
  12. rajlax- 32 skończony:)Termin mam na koniec lutego stąd też do Was zajrzałam. Mi tam pasuje taki szyki poród. Grunt jednak żeby do szpitala dojechać:)10 min na porodówce i po sprawie. Takich życzę wszystkim:)
  13. Dasz radę-mało Ci zostało. Znam ten ból. Ale dla dziecka wszystko da się zrobić. Ja teraz leżałam w zasadzie od połowy września do 20 grudnia ( z małą przerwą) i w końcu zostałam uruchomiona- więc da się:) w poprzedniej wyleżałam w szpitalu 8 tygodni. Jest to koszmar. Zaopatrz się w książki, pilota od telewizora, przekąski i dasz radę. To w końcu góra 3 tygodnie:)
  14. Em- nie miej wyrzutów. Dziecko emocjonalnie potrafi zajechać:) a im więcej w czasach bezsilnych rezygnowałabyś z ułatwień tym później byłabyś bardziej zgryźliwa. A wiadomo, ze dziecku służy matka bardziej na chodzi niż wyzuta ze wszelkich sił
  15. Cieszę się, że nie odebrałaś tego jak straszenie. Bo dla pocieszenia powiem, ze odkąd młody skończył pół roku wszystkie problemy zażegnaliśmy i teraz jest już niemal idealnie. Bo to naprawdę wysoka ciąża już jest. U nas skończyło się na dużym strachu, zwiększonej ilości wizyt u lekarza i krótkiej rehabilitacji. Tak więc leż dużo, nic w domu nie rób i ile da się tyle wytrzymaj. Jestem na podobnym etapie ciąży i też już po "atrakcjach" z szyjką więc czułam się zobowiązana szepnąć słówko na ten temat;)Nie chciałam zaburzać niczyjego spokoju:)
  16. no właśnie o tym samym sobie pomyślałam-że jak ktoś się z kimś zwiąże to może nie będzie aż tak lajtowo. Ale pewnie ta nowa osoba będzie wiedziała jak Wasza relacja wygląda i jeśli zwiąże się z którymś z Was to będzie oznaka że chociaż poniekąd to akceptuje. Moze skończą się wizyty do późnego wieczoru ale przyzwoite stosunki nie powinny ulec wielkiej zmianie
  17. To ja wcześniej pisałam na pomarańczowo. Nina- ja nikogo nie straszę tylko ostrzegam. Napisałam bo zdziwiła mnie po prostu postawa lekarki. Ciąża jest donoszona w 38 tygodniu. Wcześniej jest to poród przedwczesny i każdy wolałby tego uniknąć. Oczywiście rodzą się dzieci w takim wieku ciążowym i nic im nie jest. Mój syn też ze wszystkiego wyrósł- teraz ma trzy lata i jest zdrów jak ryba. Nie oznacza to jednak, że te trzy tygodnie w brzuchu dużo by mu ułatwiło. U mnie przyjmowali na patologię dziewczyny w 35tyg- żeby jeszcze trochę pomóc dzieciakom. Wiadomo,że są to już duże dzieci, które w większości dają sobie radę. Ale bezpieczniej jest je powstrzymać przed narodzinami. Bo "prawie donoszone" to jednak nie to samo co donoszone.
  18. Podczytująca- fajnie,że potraficie się tak dogadać. Nie wiem jak to u innych wygląda- raczej nie obracam się wśród rozpadniętych par.
  19. Em- w rozsądnych ilościach do rozsądnego wieku smok to żadne zło. Szczęście masz,że udaje Ci się BB zatkać tym cudem. Wiele dzieci gardzi. Wolą gębę drzeć. Mój Franek namawiany do smoka był ze 2 tyg z konieczności- musieliśmy mu dać a on w nosie miał. W końcu łaskawie ciamknął żeby po kilku tygodniach znów wzgardzić
  20. To ja piszę do Was z nowiutkiego lajfboksa. Mężowi udało się w końcu załatwić:DAleż miałam urlop od wszystkiego. Tylko Myszsza przez to po dupie dostała. Ale właśnie wróciłam do domu i biorę się za robotę
  21. JA jeszcze w przelocie- może mnie nie być dalej do poniedziałku może wtorku. tata naprawiał u nas swoją zgrzybiałą piłę i zwarcie zrobił tak że lajfboksa szlag trafił:O Oświadczam tylko że czuję się brzusznie wybornie i na porodówkę się nie wybieram. Czuję że zostanę z tych zgrożono-przenoszonych;) Szczęśliwego Nowego!szczęśliwszego niż obecny. Pociechy z pociech, obrodzenia w nowe latorośle, znalezienia pracy, pozbycia się kilogramów, odleczenia chorych, utrzymania przy zdrowiu zdrowych, pieniędzy, rozumu, miłych mężów, mało upierdliwych teściowych, fajnego programu w tv, udanych wakacji, wesołych przyszłorocznych świąt, tanich podręczników, samych wyprzedaży w sklepach, ciepłych majtek, wygodnych butów ... Czego kto potrzebuje wybierać ze spisu. Spis można poszerzyć.
  22. Melduję się ino że żyję- tylko internet mi trafiło.
  23. Franek też się generalnie trzyma. Ale w 1 dzień świąt- w tą wilgotną pogodę byoł strasznie ciepło i mu się zdrowo łeb pod czapą spocil. To chyba jest winowajca. mam nadzieję ze go z tego jeszcze wyciągnę. Ostatnio po prostu mu pofolgowałam z odżywczymi herbatami:)wazyw i owoców on też zjada od groma
  24. mi się dziecko rozcherlało bo nie miałam w domu lipy. fak
  25. Szaleństwo to mało powiedziane. Spacer w parku,, lody czy małe zakupy... Ale po takim czasie siedzenia w domu to rewelacja. Święta też dlatego wydawały mi się fajniejsze. Bo to zarąbista odmiana była. Czułam się taka wolna i mogąca decydować o sobie. Pierwszy raz od ładnych paru tygodni
×