anabelkaaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez anabelkaaa
-
Z tego co się zorientowałam, to u mnie można dostać bezpłatne znieczulenie, ale ile jest w tym prawdy, wolę nie wiedzieć. Z resztą wolałabym rodzić bez niego i mam nadzieję, że dam radę. Chciałabym jak najbardziej świadomie przeżyć przyjście na świat mojego pierwszego maleństwa, ale jak będzie naprawdę, okaże się w praktyce :)
-
Czyżby 13 listopada w czwartek?
-
Majka u mnie też w grę wchodzą tylko takie majtochy jednorazowe ( na opakowaniu pisze, że wielorazowe), które po użyciu od razu wyrzucę. Nic innego. Tak chodzić z samym podkładem między nogami się nie da! Więc jak będą się burzyć to powiem, żeby sami sobie tak latali ze złączonymi nogami. Co do biustu, to rzeczywiście, masz imponujacy i nie wyobrażam sobie Ciebie bez stanika. Ja mam TYLKO miesczkę B, nad czym cholernie ubolewam, bo czuję się płaska jak deska, a i stanik do karmienia trudno w tym rozmiarze kupić, bo wszędzie, gdzie pytam mają rozmiar od C! I to mnie jeszcze bardziej dołuje. Wyobraź sobie zresztą nawał pokarmu, błeeee, ja muszę mieć wkładki laktacyjne, a gdzie je przykleję? He he he. Z resztą co im do stanika, tu się nic goić nie musi, a to tylko dla naszej wygody ma być. Małgorzata a kiedy następna pełnia? Bo mojemu małemu powoli zaczyna się spieszyć wg lekarza, więc chciałabym się przygotować :P
-
Majka nie wyobrażam sobie, żeby ktoś zabronił mi nosić podkłady, a tym bardziej majtasy po porodzie. Jesli zaś o same porody chodzi to jeszcze we wrześniu u mnie w szpitalu były 2- 3 porody na dobę, ale w ubiegłym roku w listopadzie, zdarzały się dni, że było po 16- 20 porodów. mam nadzieje, że ja trafię na niż porodowy i nie będzie to wszystko odbębniane jak najszybciej, tylko jak najdokładniej. Mój szpital jest mały i porodów nie powinno być dużo :)
-
Zaczatowana super, że się odezwałaś. Jak tam Twoje sprawy się ułożyły? udało Ci się wszystko pozałatwiać?
-
Myszka magnez powinien pomóc, ale niestety nie pomaga :( Lorinka ten aspargin jest właśnie z magnezem i potasem i nic :( Agniesza u mnie odwrotna sytuacja... to ja męża budziłam, bo dzisiaj chrapał jak lokomotywa. Spać się nie dało :P MałaMi lecz się, żeby do porodu nie mieć żadnego przeziębienia, bo ciężko będzie oddychać. Majka rzeczywiście fatalme warunki w tym Twoim szpitalu, że tak jeszcze się zdarza! Jestem w szoku, ja się martwiłam tym, że sale porodowe są dwuosobowe, że dwa porody na jednej sali, ale oddzielonej jakąś ścianką, ale żeby na korytarzu tak się męczyć. Nie do pomyślenia. Rzeczywiście masz powody do radości z powodu cesarki, nie dziwię Ci się. Podziwiam Cię, że masz jeszcze energię na pracę! W życiu nie byłabym w stanie pracować teraz, brzuch mi nie przeszkadza, ale mam takie fazy, żeby się poprzeciągac albo pochodzić, poleżeć. W pracy nie dałabym rady wytrzymać. Zuzanka widzę, że śpieszy Ci się do zobaczenia małej, ale już malutko czasu Ci zostało do 31, więc musisz się ostro starać :P A dziecka nie powinno się przyzwyczajać do spania w łóżku, ja zdecydowanie będę małego kładła do łóżeczka, jak tylko zje. Nie chciałabym, żeby później płakał i chciał spać ze mną. Zuzanka nie wiem czy 30 minutowy spacer to nie będzie za dużo jak na pierwszy raz zimową porą. Ja będę miała fotel przy łóżeczku małego, żeby sobie posiedzieć i popatrzeć na niego, nie chciałabym czuć przymusu brania go do łóżka. Marsjanka super, że malutki jest spokojny. Mam nadzieje, że nasze dzieciaczki także takie będą :) Maja_21 ja mam dośc dużą torbę i wszystko pakuję w jedną, ale tam w środku foliowe torebki, każda podpisana z posegregowanymi rzeczami, które po porodzie, które dla małego, które kosmetyki itp. Wszystko zmieściło mi się dopiero w największą torbę :) Co do ubranka dla malca, zależy od szpitala, u mnie najpierw ubierają w szpitalne ubranko, a później ja mama chce, to sama przebiera w swoje.
-
Marta ja właśnie aspargin biorę i nadal mam brać, podobnie witaminki, ale mi to jakoś nic nie daje :(
-
Agatka nie martw się, na pewno coś wymyśli. A co do skurczy, to łapią mnie bardzo rzadko i tylko nocą, jak się przeciągam i tak porządnie prostuję nogi.
-
Cześć :) Agatka ja biorę magnez i potas, a skurcze też łapią mnie czasami w nocy, nie wiem czym to się ma. :( Może postaraj się wcisnąć wczesniej do swojego lekarza, w końcu zdrowie Twoje i maluszka najważniejsze teraz. Przygotuj się Kochana porządnie do obrony, bo tu wszyscy będą kciuki za Ciebie trzymac, żeby poszło jak najlepiej :)
-
Właśnie, co do skurczy, to moja ginka powiedziała, że od soboty mam już nie brać nospy jakby coś się zaczęło dziać. Bo już zacznie się 38 tydzień, więc spokojnie mogę rodzić.
-
Kasia Twoja malutka jest super. Taka kruszynka kochana, zazdroszczę Ci, że już jesteś po :) Małgorzata a ja martwiłam się, że mója ginka nie kazała mi już się zgłaszać, skoro mam jeszcze 3,5 tyg do porodu, ale widzę, że nie jestem sama. Też dzisiaj oddałam mocz i zrobiłam badania krwi, więc spokojnie odbiorę. Ty też się nie martw, na pewno zdążysz zrobić badania :) **ewelka** mi nogi nie puchną, ale bola mnie całe stopy, chyba od chodzenia w nadmiarze :P. Aneta GRATULUJĘ! Dla Ciebie
-
Marta a może Pingusia czytała dobrze, tylko pe posty zniknęły :( przez jakąś cholerę, której się nudziło. Fajnie, że pojawiłaś się Pingusia, też ostatnio zastanawiałam się co z Tobą :P Marta miałam Ci wcześniej napisać, że zajebiaszczą fotkę na NK wrzuciłaś. Tak sobie teraz myślę, że narazie ciiiiisza wśród nas, a później jak zaczniemy się rozpakowywać, to po dwie albo trzy dziennie. he he he :)
-
**ewelka** ciągle mu to powtarzam. 3 dni jest OK, a później powtórka z rozrywki. Dunia ja narazie nie kupowałam zbyt wiele ubranek dla małego, w razie czego dokupi się, a maluch tak szybko wyrasta ze wszystkiego, że szok. Mam w sumie kilkanaście komplecików i myślę, że tyle wystarczy na pierwsze 3 miesiące, a i kilka kompletów mam na dalsze miesiące. Agniesza tylko pozazdrościć :) Patuniaaa nic się nie martw :) mała ma jeszcze trochę czasu, na pewno wyjdzie :) Nie wiem, czy mi się brzuch przypadkiem nie obniżył. Co prawda nie miałam problemów z oddychaniem ( tylko czasami chrapnęłam przez sen), ale ciągle miałam zgagę, a teraz nic, wciągam jedzenie jak odkurzacz, czasami od razu się kładę, a już od kilku dni po zgadze ani śladu a i brzuch tak, jakby się zmienił. Może mi sie wydaje, a może faktycznie coś się ruszyło. Chyba ta dzisiejsza wizyta podziałała na mnie w taki sposób :P
-
**ewelka** mój mąż też stara się, aby mały miał wszystko i powtarza mi to, kiedy złoszczę się, że nie ma go długo w domu, ale ja teraz potrzebuję miłości i takiego ciepła, a tego niestety mi brakuje.
-
Majka a ile razy ja to przechodziłam, hi hi, ale jakoś nigdy nikt się nie wyprowadził... Marta zazdroszczę Ci trochę, bo u mnie cos powoli wygasa, tak mi się wydaje. Między nami są 4 lata różnicy.
-
Marta nie pisz mi tu o jedzeniu, bo Cię zabiję, ciągle dzisiaj jem. Odkąd wróciłam 2 godz. temu zjadłam 4 kanapki, 2 banany, 2 jabłka, jogurt i chyba z pół kilo winogron. I dalej chce mi się szamać!
-
Beatka ja też mam 21 latek, ale slub wzięłam już prawie dwa lata temu, więc nie ze względu na dziecko, ale z miłości, ale czy to miłość :)... czasami się zastanawiam. Może człowiek z wiekiem mądrzeje. Sama nie wiem.
-
Agniesza jesteś złota. Mało kto zdecydowałby się na takie obowiązki, ale z Tobą na pewno będzie miała lepiej niż w jakimś domu opieki, bo Ty masz ją tylko jedną, a tam traktują ludzi przedmiotowo, umyć, przebrać, nakarmić, nic poza tym.
-
Dziewczyny jak tak oglądam fotki i niektóre twarze widzę po raz pierwszy, to powiem szczerze, że inaczej Was sobie wyobrażałam :) Agniesza wiesz, odnosnie pamięci u dziadków, mojej mamy znajomej tata ostatnio wyszedł z domu w samej koszuli i spodniach, bez żadnej kurtki, 4 dni go szukali. Jeżdzili do jasnowidza, który powiedział, że on na pewno nie żyje, drugi tak samo. A co się okazało? Patrol policji zatrzymał po tych 4 dniach staruszka, gdy ten siedział sobie na krawężniku, powiedział jak się nazywa, a nie zdawał sobie sprawy, że tyle dni jest poza domem. Na szczęście jego żona zawsze wkłada mu do kieszeniu dowód i pieniądze. Ale aż strach pomyśleć, dobrze, że na tyle sobie radzi, że wie, że jak jest głowdny, to ma iść do sklepu i kupić sobie coś, ale też ludzi kompletnie nie kojarzy. Czasami tylko coś mu tam w głowie świta.
-
W sumie to nawet nie jestem pewna, czy to czop i chyba nie będę się tym sugerowała :) co ma być to będzie. Ale już nie mogę sie doczekac aż mały wyjdzie, chociaż jak będę myślała tak jak Ty, Marta i bardzo tego chciała, to też może się tam zatrzyma i stwiedzi, że jeszcze sobie posiedzi do grudnia :) Jakoś nie bardzo ufam lekarzom, więc i mojej gin nie wierzę, że to już niedługo. Mam inne przeczucie :P
-
Moja ginka powiedziała, że narazie małe, ale mam i jest pewna, że maks. 2 tyg.
-
Agniesza Tobie to się nie dziwię, w końcu tyle czasu leżałaś, więc teraz cięzko tak nagle biegać :). Mi przybyło tylko 17, 5 kg i już waga stoi w miejscu. Ale ten ból dopiero teraz sie pojawił, więc mały może faktycznie się już obniża :)
-
Jokasta tez myślałam, że będę teraz częściej musiała chodzić, ale nie. Powiedziała, że jest pewna, że urodzę wcześniej i to ostatnia wizyta no i, że spotkamy się w szpitalu teraz.
-
Beatka nic się nie martw, będzie dobrze i na pewno ze wszystkim sobie poradzisz, trzeba być silnym :) dla siebie i dla maluszka. Małgorzata dziecko rośnie podobno po 14 g na dzień... ale nie martw się, bo te badania przewaznie mylą się +/- 10 % wagi dzidka, poza tym moja teściowa urodziła 5 dzieciaczków i każde po ok. 4 500 g SN, więc dasz radę :) Dzisiaj w nocy mały mi coś majstrował przy jelitach chyba, bo musiałam lecieć biegiem do łazienki... Nigdy takiej fazy nie miałam, żeby w srodku nocy się wypróżniać :P Milla nas też pewnie czeka to niezyspanie, ale ciesz się Kochana, bo Ty już najgorsze masz za sobą, a to dopiero przed nami... Buziaczki dla Ciebie i Maciusia :) Co do opieki w szpitalu itp. w zeszłym roku w moim szpitalu była MEGA afera o łapówkarstwo właśnie, kilka głów poleciało i podobno już jest spokój. Mam nadzieje, że jest... Przy siedzeniu boli mnie pupcia, tzn. pośladki, a przy chodzeniu stopy, i tak od 4 dni chyba :( Marta to raczej nie było czop, bo ja mam taką galaretę co jakiś czas od miesiąca mniej więcej i nie mam żadnych grzybków ani bakterii, tylko wylatuje wtedy, kiedy mi mały na szyjkę naciska.
-
Siemaneczko Brzuchatki i Mamuśki. Wróciłam właśnie od mojej gin. Nareszcie była. To już moja ostania wizyta była, bo maluszek wyjdzie za tydzień, maksimum za dwa tygodnie, bo już łepetynke ma nisko, a i rozwarcie już spore, napewno trochę przed terminem. Ha ha ha, jakoś nie chce mi się w to wierzyć, bo jak narazie ja nic takiego nie czuję. Poza tym badania w porządku, cukier w normie, wymaz OK, tak jak mówiła położna. Jeszcze tylko krew i mocz odebrać za jakieś 2 dni i jestem gotowa. Skierowania nie dostałam, skoro rodzę u mnie w szpitalu, a ginka na dowidzenia: \" Do zobaczenia za kilka dni\" bła ha ha, mam nadzieje, że to ostatnie z nią spotkanie, bo dla mnie to ona jest jakaś nienormalna. Nigdy więcej już chyba do niej nie pójdę. Wiecie co? Musiałam na niej wymusić skierowania na badania, których wyniki muszę mieć do szpitala. Sama z siebie dac nie chciała, ale po tłumaczeniu jej tępej pale, że nie miałam już 2 miesiące robionych badań w końcu zrozumiała. Ufff, ale już bliżej końca niż dalej, więc się cieszę :) Właśnie pożeram czwartą kanapkę i czytam Wasze wpisy :)