anabelkaaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez anabelkaaa
-
O boże, to może zastanowię się jeszcze nad szpitalem... Nie zniosłabym, żeby ktos rodził za ścianką razem ze mną, a ja musiałabym słuchać albo ktoś mnie, bo nie mogłabym się skupić na niczym. Mogłam poczekać, żeby dziecko urodzić na początku przyszłego roku, bo wtedy maja otworzyć nowy oddział w miejsce starego...
-
Dziewczyny czy z tego, co rozumiem, to dwie mamy moga rodzić w tym samym czasie, w tej samej sali?
-
O moim szpiatlu piszą tak: Można obejrzeć oddziały przed porodem. Golenie i lewatywa: na prośbę pacjentki. Do porodu: Sala z 2 łóżkami (tradycyjnym i nowoczesnym), oddzielonymi parawanem, nie ma pomocnych sprzętów (ankieterka) i 1 sala pojedyncza z nowoczesnym łóżkiem, worek sako. Wspólna łazienka z wanną z hydromasażem. Możliwy poród w wodzie - za zgodą lekarza. W I okresie: można pić, chodzić, brać prysznic lub kąpiel. Dla łagodzenia bólu: masaż okolicy krzyżowej, kąpiel (ord.). ZZO nieodpłatne. II okres: w pozycji półsiedzącej. Poród rodzinny w sali pojedynczej: za zgodą ordynatora i po szkole rodzenia. Osoba towarzysząca: może zostać 2 godz. Zaraz po porodzie mama dostaje dziecko na brzuch, na ok. 1-5 minut. Ważenie i mierzenie maluszka w oddziale noworodkowym, przy bliskiej osobie. Pierwsze karmienie: po kilku godzinach. CC w znieczuleniu ogólnym i dolędźwiowym, bez bliskiej osoby. Kontakt z dzieckiem i karmienie: po kilku godzinach (ord.). Po porodzie: 2 sale po 6 łóżek, 1 sala z 4 łóżkami, wszystkie dla mam z dziećmi. 1 WC i 1 prysznic na 8 łóżek. Mamy są z dziećmi cały czas, ale mogą oddać je na kilka godzin pod opiekę personelu. Jeśli dzidziuś leży osobno, mama może go odwiedzać bez ograniczeń. Pielęgnacja przy mamach, ale o możliwość towarzyszenia dziecku podczas badań i zabiegów lekarskich trzeba prosić. Szpital propaguje naturalne karmienie. Nie ma dokarmiania, dopajanie dzieci: w wypadku obniżonej glikemii (ord.). Odwiedziny: codziennie po godz. 11, na korytarzu – nie można wchodzić na oddział położniczy, bliscy widzą się przez szybę (ankieterka), 2 os. jednocześnie.
-
Małgorzata... ja też mam zamiar walczyć, ale zobaczymy jak to będzie, tak naprawdę to nie chciałabym, żeby mi nacinali krocze i o to tez będę sie kłóciła jeśli będę w stanie :)
-
Daff mam niezbyt daleko ze szpitala do domu, więc myślałam tak jak Marta, żeby dziecko po prostu zapakować do tego nosidełka i na kolanach trzymać, no chyba, że nie utopi się w tym kombinezonie. :) Ale nie wiem, czy to dobry pomysł. Jak wyglądało to rozszerzanie, o którym piszesz? Mnie ciarki przechodzą na samą myśl... :/
-
Marta1983 do szpiatal jak będę zabierała maleństwo to biorę nosidełko takie zasuwane i ocieplane, rożek, jakiś ciepły ubiorek, kocyk i ciepłą czapę. Myślę, że wystarczy. W końcu w samochodzie będzie ciepło, a ze szpitala do szamochodu i z auta do domu to chwilka dosłownie.
-
Ja kupię kombinezonik na 62 cm, bo każdy mówi, że dziecko bardzo szybko wyrośnie z 56, zanim wróci ze szpitala, to od razu nie pójdzie na spacer, więc myślę, że tak będzie dobrze.
-
Milla ja też miałam taki śluz, ale to przez to, że mam stan zapalny, którego teraz nie mogę wyleczyć do końca, żeby dzidzi nie zaszkodzić, dopiero po porodzie... Też myślałam, że coś nie tak, bo na rozpakowanie za wcześnie u mnie :)
-
Ja zrobiłam obiadek, dzisiaj później niż zwykle. Przyszła mi już przesyłka- dwie koszule do szpitala. Postanowiłam, że w poniedziałek robie reszte zakupów dla maluszka i za pranie, bo nie wiadomo kiedy mnie dopadnie. Od wczoraj źle się czuje ( przeziębienie), mówię do męża przez telefon: Chyba coś mnie bierze. A ten biedaczek myślał, że zaczynam rodzić, bo nie wiedział o co chodzi. Nie wiem jak on przeżyje jak przyjdzie co do czego. :) Agnieszka naprawdę bardzo ładnie wyglądasz, trochę na buzi widać, że przytyłaś, ale ślicznie z tym wyglądasz :)
-
No to współczuję Ci. Nie wiem jakja bym to zniosła :/ U mnie też wieje, ale za to słońce wyszło. Dziewczyny, które już rodziłyście, powiedzcie jak już lezycie po porodzie, zszyją Was, to później co? Idziecie się umyć, czy od razu na salę poporodową, czy jak? Same, czy ktoś Wam pomaga w tym?
-
mała_agatka a co się dzieje, że Tobie tak niedobrze i wymiotujesz?
-
**vanilka** ja mam teraz 4 pary majtek takich z włókna jakiegoś tam MoliMed firmy Hartmann, takie niby wielorazowe, bo podobno lepiej się goi... nie wiem ile w tym prawdy i narazie jedne takie jednorazowe, w sumie pięć par. A podkładów mam dwie paczki takich wielkich absorgyn i bella i jedne takie mniejsze 30 szt. hartmann, ale chyba jeszcze ze dwie paczki tych wielkich dokupię. Na wszelki wypadek. patuniaa ja też mam tak, chociaz brzuch mały, to dzidzia się na jednym układa boku i jak ja wstaję, to dziecko tak zostaje i mi z jednej strony wystaje, a z drugiej mam prawie płaski brzuch... agniesza26 ładna foteczka i brzusio fajny :)
-
**vanilka** ja mam teraz 4 pary majtek takich z włókna jakiegoś tam MoliMed firmy Hartmann, takie niby wielorazowe, bo podobno lepiej się goi... nie wiem ile w tym prawdy i narazie jedne takie jednorazowe, w sumie pięć par. A podkładów mam dwie paczki takich wielkich absorgyn i bella i jedne takie mniejsze 30 szt. hartmann, ale chyba jeszcze ze dwie paczki tych wielkich dokupię. Na wszelki wypadek. patuniaa ja też mam tak, chociaz brzuch mały, to dzidzia się na jednym układa boku i jak ja wstaję, to dziecko tak zostaje i mi z jednej strony wystaje, a z drugiej mam prawie płaski brzuch... agniesza26 ładna foteczka i brzusio fajny :)
-
Cześć dziewczyny. A mnie dopadło jakieś choróbsko jednak :( Mam katar i boli mnie gardło, ale jakoś muszę przeżyć. Do tego taki okropny dzień za oknem, nic mi się nie chce. Milla77 widzę, że już nie dużo czasu Ci zostało :)
-
agniesza26 mnie też w sumie przeraża tylko fakt tego, że z dzieckiem sobie nie będę potrafiła radzić :( Wiecie, przeczytałam na forum mojego miasteczka, że u mnie w szpitalu NIKT kompletnie nie wchodzi na salę poporodową, leżą tam tylko babeczki po porodzie. A mąż czy ktoś inny może podejść tylko do takiego specjalnego okienka pogadać, a ewentualnie chyba można z nim na korytarzu usiąść. W sumie to nie jest źle, bo jakaś prywatność zapewniona. Ja się z niej cieszę :)
-
Daffodile doświadczona, może podopowiedzieć :) teraz przynajmniej będzie Ci łatwiej, bo wiesz co i jak :)
-
Kupiłam sobie te majtki: http://www.medycynanaturalna.pl/produkt.php?gr=12&kat=60&id=588
-
U mnie chyba nie tych zakazów z tego co się orientuję, ale ja kupiłam sobie te siatkowe z włókna, nie z folii, bo przepuszczają powietrze i podobno lepiej się wszystko goi. MarzenaMol wyobraż sobie, że chcesz iść siusiu zrobić... Nie wiedziałabym jak się ruszyć...
-
Chodzi tu o gojenie się krocza po nacięciu, niektórzy lekarfze i pielęgniarki każą mieć sam podkład bez majtochów, ale nie wiem jak to ma się trzymać... :/
-
A tak standardowo ile pieluch do szpitala bierzecie dla dziecka na te 2- 3 dni?
-
patuniaa tulko pozazdrościć Ci takich fajnych warunków. Widać jak bardzo różni się Anglia od Polski. Daleko nam do nich i chyba wiele lat minie zanim w Polsce pojawi się dla każdej kobiety osobna sala w każdym szpitalu i wanna w każdej sali... :/
-
Daff może nie każda taka jest, ale trafi się jedna, czy dwie i wyżywają się na rodzących. Ale Ty masz już jeden poród za sobą, więc wiesz jak to jest. :) Ja wczoraj trochę posprzątałam, a dzisiaj czuję, że coś mnie bierze. Mam takie wrażenie zatkanego nosa :/ mam nadzieje, że to jednak nie choróbsko. Umówiłam się na usg na poniedziałek, pierwszy raz biorę ze sobą męża, bo krzyczy na mnie, że nie widział jeszcze dzidzi. Mam nadzieje, że to mnie uspokoi i poznam wreszcie płeć maleństwa, bo jak teraz nie pokaże to się załamię chyba :( i przy okazji zrobię do reszty zakupy ubranek itp. Chcę mieć już to z głowy.
-
Apetyt mi wrócił :) Od rana się objadam. Mojego męża znajoma miała w tamtym tyg robione CC. Poszła sobie na USG w piątek, a tam się okazało, że maleństwo jest wokół szyi, kroczka i nóżek pępowiną owinięte. Od razu do szpitala, dzidzia miała słaby puls, chcięli ją przetrzymać i zrobić jej CC w środę, ale coś się zaczęło dziać i zrobili od razu prawie w niedzielę rano. Dobrze, że poszła na to badanie. A mnie mąż ciągle straszy i przeżywa wszystko. :/ aż ja zaczęłam się martwić :(
-
Agniesza26 odnośnie tego darcia się, właśnie czytałam w internecie na forum mojego misteczka, że u mnie w szpitalu położne mówią do pacjentek: Zamknij mordę. podczas porodu. No jakby mi tak powiedziała, to chybabym pomimo wszystko wstała i kazała jej wyp******ać. Jestem strasznie wrażliwa na takie zachowania. Rodzisz dziecko, oczekujesz wsparcia i pomocy, a tu Ci taka jędza z takim tekstem wyjeżdża. Jak nie chce być położną i słuchać wrzasków i krzyków rodzących, to po co nią zostaje? Nie rozumiem tego.
-
Karuczek Ty też masz zgrabniutki brzuszek i tak ładnie wyszłaś na tych fotkach, że nie masz czego zazdrościć :) Kasiula82 wiesz, że z mężem też bierzemy pod uwagę nazwanie dzidzi Amelka, jesli będzie dziewczynką :)