Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Apsika

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. 8 m-cy temu miałam cięcie ze znieczuleniem zewnątrzoponowym i ciągle boli mnie miejsce wkłucia:(. Czasami jak się wyprostuje to takie silne pieczenie rozchodzi się w tym miejscu. Chyba w cholerę coś mi naruszyli. Sama nie wiem. Myślałam że ćwiczenia pomogą atu jak bolało tak boli. Nie jest to jakiś ból nie do wytrzymania, po prostu uciążliwy i zaczynam się tym martwić bo sądziłam że minie. Może też tak miałyście?
  2. Może macie jakieś fajne strony do polecenia z instrukcją krok po kroku jak dziać sweterek? Znam tylko podstawy dziania na drutach ale ostatnio zobaczyłam piękny udziany własnoręcznie sweter i też chcę tak umieć. Sweterek byłby dla synka lat 3 wiec nie duży.
  3. Ewcisko, U mnie na początku było mocne krwawienie, chlupotało jak przy okresie, pół macicy było w krwiaku i jakimś cudem zarodek ocalał, krwiak się wylał a reszta się wchłonęła. Od 14 tygodniu było już okej ale do tego czasu był po prostu dramat. Położono mnie nawet na salkę dla kobiet do zabiegów czyszczenia bo nikt nie dawał szans na zachowanie ciąży przy tak rozległym krwiaku.. Chwała Bogu, że wszystko skończyło się dobrze, teraz jestem na finiszu i nie mogę się doczekać aż przytulę mego małego dzielnego Rycerza:)
  4. Hej babeczki, U mnie wszystko okej. Mój synek z czerwca jest gigantycznym chłopcem, dopiero 1 czerwca skończy 3 lata a ma już 107 cm i rozm. buta 30 :) Jako dorosły będzie miał 2 metry jak nic! Pięknie rozmawia, jest ciekawym świata i bardzo wyważonym chłopcem. Teraz spodziewam się drugiego faceta. Staraliśmy się o dziewuchę ale ani liczenie owulacji ani dietki, nic nie pomogło, jest kolejny siurek. Teraz jestem na etapie urządzania pokoiku dla starszego, bo do tej pory spał w swoim łóżeczku niemowlęcym (które jest na styk) w naszej sypialni i trzeba będzie go eksmitować na konto młodszego braciszka. Na szczęście mamy jeszcze taki mały pokoik, który będzie akurat dla Michała. Zamówiłam już mu piękne mebelki u stolarza w super cenie więc nie mogę się doczekać ich przyjazdu. Obawiam się, tylko zasypiania Michała w oddzielnym pokoju bo póki co jest to dziecko, które może całymi dniami w ogóle nie spać. chodzi z płaczem spać około 23, budzi się około 8. W dzień w ogóle nie śpi. Cyborg. Ewcisko - miła niespodzianka z terminami. Będziemy mieć równolatki:) Ja tą ciążę znosiłam o niebo lepiej w kwestii samopoczucia chociaż początek był nieciekawy, okazało się, ze przy zarodku był duży krwiak i lekarze nie pozostawiali złudzeń:/ Musiałam leżeć plackiem ponad miesiąc, żeby ciąża się utrzymała...na szczęście się udało:) Kasza - Ciebie często widzę na kafe, fajnie, ze jesteś aktywna na forach, zawsze coś pocieszającego napiszesz. Ciekawe, czy opanowałaś już mycie głowy u swojej pociechy, tak jak pisałaś bo u mnie bez zmian:/ Duniu - już nie mogę się doczekać 21 marca, wychodzę z założenia , że to moja ostatnia ciąża, więc już nie mogę się doczekać "wypakowania" i porządnego wzięcia się za siebie, odpoczynku od brzucha i tego całego stresu, który zawsze towarzyszy mi przy ciąży. Pozdrawiam Was kobietki serdecznie, ściskam każdą z osobna.
  5. Hej dziewczęta! Ale fajnie, że dalej istniejecie. Kiedyś sporo tu pisałam ale "życie" wyssało ze mnie ostatnie gramy wolnego czasu i znikłam. A teraz u mnie 37 tc, na 21 marca mam termin z kolejnym dzidziuchem i od paru dni walczę z bezsennością. Wiec wiszę na kafe:)
  6. Siemka babeczki! Ciekawe czy mnie pamiętacie...? Koniecznie muszę zagłębić się w lekturę wpisów z ostatnich miesiecy ale wiadomo jak jest z czasem gdy po domu biega półtoraroczny chłopczyk. Ja odnajduje się rewelecyjnie jako mama i pomimo fatalnego znoszenia ciąży już myslę o kolejnym bobasie:) Jak znajdę chwilę to jeszcze się odezwę na razie zmykam i ciepło Was pozdrawiam!
  7. Chyba wydrukuję te nasze zapiski z kafeterii żeby potem malcu pokazać jak to mamusia ciążę przechodziła i na bluchach jechała takie mdłosci miała żeby szkrab powstał:) Mój synek waży 10,5 kilo, jest dużym i wysokim chłopczykiem (ubranka kupuję mu już na 86 choć są troszeńkę przyduże), od dwóch miesiecy raczkuje a od niedawna płynnie chodzi trzymany za jedną rączkę. Najgorsze tylko jest to że głowę wszędzie rozbija jakby specjalnie szukał skrawka przestrzeni nieosłoniętej żeby tam właśnie się walnąć. I to mnie martwi. Ja miałam wracać do pracy 1 lutego ale miałam tragiczny wypadek samochodowy. Dzieki Bogu przeżyłam ale rekonwalescencja potrwa długo. Tak wiec znowu siedzę w domu. Na kafeterię zaglądam rzadko bo ledwo daję radę pocztę sprawzdić, pudelka przeczytać i tyle mojego czasu. Michał jest tak absorbujący, że musze być praktycznie nonstop w gotowości. Ciekawe czy ta stronka gdzie wklejałyśmy fotki ejst nadal aktualna, nawet nie pamiętam adresu a chetnie pochwalę się swoim szkrabem:) Cieszę się, że podtrzymujecie forum dziewczyny, postaram się zaglądac tu częściej, teraz mam chwilkę to poczytam co pisałyscie wcześniej.
  8. Siemka czerwcóweczki! Ależ tu dawno nie byłam. Moja dzidzia już chodzi za jedną rączkę i ma 5 zębów:) Pozdrawiam wszystkie mamusie i Wasze dzieciąteczka!
  9. Kuźwa szalenie współczuje. Jak ja przypomnę o swoim ślinotoku to brrr. Od 6 tygodnia do 7 miesiaca. Najpierw plułam do miski razem z rzyganiem - rzygałam 24 na dobę, potem od piątegho miesiaca, jak rzyganie przeszło plułam w papier toaletowy. Codziennie zużywałam dwie rolki papieru na te gałgany śliny. Nie mogłamnawet z kimkolwiek dłuzej pogadać bo zaraz piany dostawałam. Tragedia. A co najgorsze, nie ma na to leku. Wypróbowałam wszystko co niby miałoby mi pomóc. POd koniec ciąży smo zaczęło zanikać, po porodzie wsyztsko przeszło. Współczuję.
  10. Hej! Ależ dawno nie pisałam ani nie czytałam. Moje dziecię jest tak absorbujące, że nie mam na nic czasu. Michaś waży już 5200 i jest megażarłoczny. Co prawda teraz wykazuje ogromne zainteresowanie światem (na topie są wszystkie sufity) ale i tak najlepiej mu wisieć na cycu. I tu jest problem. Bo cyce.. ech jednym słowem tragedia. Porozciągały się, powiększyły o 4 rozmiary, brodawki na pół piersi.. patrzę i beczeć się chcę. Nie wierzę, że powrócą do poprzednich rozmiarów bo ta skóra się strasznie rozciągneła przez laktację. Ja już nawet myślę o operacjach plastycznych. Na szczęście mnie na to nie stać. Może macie jakieś niezawodne sposoby na ujędrnienie piersi? Słyszałam o masażach liftingujących ale co to i czy warto sama nie wiem.. Dołączam fotę mego Miśka na czerwcówkach :)
  11. Duniu, dziekuję za rady. Maści stosuję przeróżne i wszystkie na pocharatane brodawki przez maleństwo. Już w zasadzie się goją tylko najlepiej byłoby jakby pozostawały nietykane - wówczas proces gojenia byłby szybszy a tak musze przystawiać malca i on mi na nowo rozdrapuje więc podejrzewam że gojenie trochę jeszcze potrwa. Co chodzi o nocki, to brzdąc ssie półtorej godziny ale aktywnie tylko 5 minut, potem tylko tak sobie mlaska tego cyca ale na tyle czujnie że jak odstawiam to łeeeeee - płacz. Smoka wypluwa - nie umie go w ogóle ssać a próbowałam z paroma rodzajami smoczków. Tylko cyc mamy i kropka.
  12. Gratuluję kolejnym mamusiom słodkich szkrabków! U mnie oczywiście musi być coś pod górę. Parę dni temu złapała mnie gorączka 40 stopni, dreszcze i diagnoza zapalenie piersi. Fakt cyce były jak arbuzy a mleko ledwo skapywało. Więc antybiotyk, paracetamol i szpitalny laktator. Dzięki lekom cyce już nie bolą ale dzięki laktatorowi narobiłam sobie burchli na sutku i każde przystawianie do piersi boli jak diabli. Oodciągałam chyba poprostu zbyt mocno ale to była jedyna metoda zeby odciągną zatkane kanaliki - no i odciągnęłam zapychającego glutka ale nabawiłam się tych bąbli, kóre pękają i pod spodem są ranki. Oj jak boli. Mam nadzieję że to szybko minie bo jestem wymęczona karmieniem. Michaś jest cudny ale spać nam nie daje. Każdej nocy robi 4 pobódki w tym każda z półtoragodzinnym ssaniem piersi. Śpię więc w zasadzie 2-3 godziny w ciagu nocy, w dzień podobnie. Upatrzył sobie mój cyc jako poduszkę, środek nasenny i przytulankę i wiszę tak nocami nad nim a kręgosłup gnie się jak precel. Ciekawe jak Wy Mamusie sobie radzicie nocami...
  13. Ja miałam próbę przebicia pęcherza płodowego. Robią to w trakcie skurczy, wprowadzają takie dłutko w knał szyjki i bach. Niestety u mnie bach nie było bo macica jak z kauczuku. A mój Misiek ważył 3380 i miał 56 cm:) zapomniałam dodać:)
  14. Hej! 1 czerwca na świat przyszedł mój Michałek:) Jestem ogromnie szczęśliwa i wniebowzięta moim skarbem. Próbowałam rodzić go naturalnie. Miałam chyba całą serię wspomagaczy porodowych, z 10 masaży szyjki macicy i oksytocynę - nie polecam. W końcu byłam na tyle wykończona, że postanowiono zrobić cesarkę. Tak więc o 23.30 zobaczyłam mój mały cud na świecie:) Fotki dołączę wkrótce.
  15. Ewcisko, ja nie chcę tego wywoływania porodu, za dużo wiem na ten temat, za bardzo się boję. Chyba umrę ze strachu jak mi powiedzą, że trzeba wywoływać. Bo to albo oksytocyna albo masaż szyjki macicy. Sama nie wiem co jest gorsze...
×