Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

całkieminna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. buuu, napisałam fajnego posta i mi go zjadło :( no to jeszcze raz, ale krótko; mam 107 kilo, ale dobrze mi... jestem szczęśliwa w miarę możliwości :) czuje się ładna, chociaż nie mieszczę się prawie w nic :P od poniedziałku nie będę jesć tych cholernych, przeklętych, wstrętnych słodyczy!!! i - Ziółko!!! zamówiłam sobie patyki!!! mam zamiar chodzić ile będę w stanie... oby się udało, chociaż parę kilo zjechać w dół, no... buziaczki dla wszystkich
  2. No i jest po świętach :) a u mnie za oknem właśnie pada śnieg, coś się ta pogoda nie popisała... Święta były cudnie cudne...dawno tak na nie nie czekałam, dawno ich tak nie przeżywałam... Teraz jeszcze Sylwester i potem już Nowy Rok, jakoś nie mam żadnych planów na ten 2010... Miłego dnia i tygodnia Kochane!!!
  3. hehe, to ja tylko mi literkę zjadło :)
  4. całkieminna 30.06. ----101.5 08.12.----105kg dzień dobry bardzo 17.01------107kg 17.02 ------100kg 17.03 ------97kg 17.04 ------ 95kg 17.05-------92,5kg 17.06 ------90kg 17.07------ 90kg 15.08 ------ 86kg Dziewczyna Vermeera 29.05-------73,5 kg 02.06-------72,5 kg 10.06-------71 kg 19.08-------74,5 kg 08.12-------75 kg geminka 16.04 ------ 83 kg Krowa Milka 16.04 -----jak sie zwaze to wam powiem ale mimo wszystko chudne ! mus wiśniowy 17.04 ------ 92,5 kg Niezłe ziółko 15.04 ------ 74,5 kg 08.06 ------ 71,3 kg 23.06 ------ 70,0 kg 17.07 ------ 65,7 kg 01.09 ------ 67,7 kg TRAGEDIA 08.12 ------ 70,0 kg Jeszcze wieksza TRAGEDIA no-nick-a 16.04 ------ 69 kg 23.04 ------ 68 kg 26.06 ------ 65 kg riki tiki 01.05 ------ 69 kg 09.06 ------ 64 kg Titikaka 01.03 ------91 kg 15.04 ------82 kg 30.05 ------80,00 kg 24.07-------78,80 kg W objęciach fiskusa 4.05........86 kg 8.06........80 kg 22.06.......78 kg bez komentarza :( tabelka mnie dobija, zamiast mobilizować... buuu
  5. Asiu C. nic nie muszę dopisywać, to co napisałaś jest piękne :) ŻYJ!!! nie patrz na innych, to Twoje życie!!! i tylko jedno!!! I życzę Ci by ta Twoja Miłość nigdy nie straciła na sile, a ten Twój ukochany nieidealny czekał i nie zrezygnował!!! Wszystkie pozytywne uczucia są piękne, dodają skrzydeł, wywołują usmiech, tylko jest jeden cholerny problem; NIC NIE JEST WIECZNE :( nawet miłość, więc korzystajcie póki istnieje zarówno miłość jak i przyjaźń...żyjcie na maxa :D
  6. a czemu z BMW??? ja chcę Dodge Rampage Concept Pickup, bez żadnch cukierków bo dieta :P dobranoc dziewczyny!!!
  7. brrr, zimno dzisiaj!!! ale jakoś się trzymam!!! Ziółeczko, ja to już 105 miałam...więc tabelka nieaktualna, ale w niej zostanę, a jakże... Miłość już mi skrzydeł nie dodaje... fajnie było, ale się skończyło... znaczy niby jeszcze trwa, ale ja - romantyczna dusza wolałam etap uniesień, wzdychań, wyznań, rozmów, planów, marzeń... a teraz to już się wypaliło...i chodzi tylko o jedno, więc nie chcę takiego związku, może kiedyś będę żałowała, może kiedyś będzie mi brak cielesności z facetem, może powinnam się cieszyć, że ktoś pragnie, pożąda i kocha takiego tłustego wieloryba jak ja... a jednak ja zawsze się wyłamuję i nie chę takiego układu, bo teraz to już układ...a ja tylko dla miłośći mogę wszystko poświęcić, nie dla układów... Przeżyłam parę dołujących dni, przepłakałam wiele nocy, nie mam już pogody ducha takiej lekkiej jak motylek :) ale nie mam też depresji, bo już wiem, że trzeba żyć, brać co się da, trzeba żyć miłymi wspomnieniami, te złe odrzucać, trzeba wierzyć, że jeszcze wiele fajnych chwil przed nami, a lęk o przyszłość schować głęboko... trzeba się skupiać na malutkich cudnych chwilach...i tego mnie On nauczył, i za to jestem Mu wdzięczna... cała reszta to proza życia, szara nędzna rzeczywistość, więc musimy z niej wyławiać te piękno... co wcale nie jest łatwe, ale opłaca się, więc trzymajcie się dziewczyny!!! Musi być dobrze!!!
  8. Witam w ten pierwszy dzień jesieni...taki cudny i ciepły... mnie wciąż brak czasu na cokolwiek, ale to dobrze, póki słonko ,wykorzystuję dni na maxa, bo potem w deszcze i ziąb znowu będę miała doły wielgachne... W niedzielę wróciłam z Nowej Huty i od razu zaliczyłam Pyrzowice, jeju, pierwszy raz byłam na lotnisku naszym... ale i tak strachu przed lataniem się nie pozbyłam :( W poniedziałek rajzowaliśmy na motorze... a wczoraj pożegnałam lato w Wiśle...ale drzewa jeszcze mało kolorowe, a szczyty całe we mgle, dziś wreszcie luzik, men na grzybach, więc nadrabiam zaległości na necie :) i gdyby nie te młoty i wiertarki za oknem byłby RAJ :D Pozdrówka ciepłe dla Was wszystkich!!! P.S. dieta kaput zupełnie :( taka utyta już dawno nie byłam, ale kurde humor wciąż dopisuje :D
  9. dziękuję za kolejne życzenia :) właśnie wróciłam ze spotkania z innymi Bożenkami, chciałam aby dziś ze mną były... jutro imprezka dla rodziny... a kiedyś tam będę świętować z przyjaciółmi z Kraka i z NIM... wszystko w swoim czasie, jest czas spotkań i bliskości, jest też czas oczekiwania i tęsknoty... w chwilach smutku wracam do cudownych chwil, które dane mi było przeżyć...i marzę o kolejnych... pamiętajcie, szczęście jest w nas, nie szukajcie więc daleko, tylko w swoim sercu i duszy... fajnie, że ze mną jesteście...że byłyście gdy ja byłam na dnie, i że jesteście teraz, gdy jestem radością i uśmiechem :D :******
  10. Zgłasza się Lipcowa Panienka :) tamto pomarańczowe to byłam ja, tylko mi znowu literka uciekła... Powód odchudzania zdradzę, jeśli uda mi się schudnąć :P narazie walczę... z głodem, bo nagle jak jestem na diecie, to strasznie jestem głodna, z upałem, bo u mnie jest jak w saunie, parno (nie porno) duszno, wilgotno, pranie nie chce od paru dni wyschnąć, taka nietypowa pogoda... i z biurokracją walczę, by dostać jedną decyzję, trzeba wypisać miliony papierków o dwiedzić tysiące okienek :( ale dam radę, bo muszę... ja żyję dalej wspomnieniami czerwcowego wyjazdu :D :D :D i czekam na kojene szalone rajzy :) Jestem szczęśliwa zakochana kochana i ani waga, ani brak kasy, ani kłopoty dnia codziennego nie mają siły mnie złamać... Buziaki dla wszystkich, uśmiechnijcie się kobietki :)
  11. cześć dziewczynki... ja już mogę być gruba i tłusta, byle zdrowa!!! totalny brak odporności, co dwa miesiące angina, zatoki, bądź kaszel... ledwo zipię...a czeka mnie ważny wyjazd, buuu :( powinnam iść do lekarza, ale zbyt wieje, a ja sie pocę jak cholera, charczy warczy swiszczy piszczy mi dalej, ja nie wiem co to jest, zamiast dac od razu mocne zastrzyki, to faszerują mnie wstrętną chemią na darmo :( a od tego kaszlu mam wszystko pozrywane...AŁA! Jestem teraz biedna, obolała i nie myślę o odchudzaniu, rozłożyło mie w piątek i tyle wypociłam i wykaszlałam, że w niedzielę rano na wadze było 97 kg!!! Z mojego 99,8!!! Żadna pociecha, na serio wolę być gruba ale zdrowa, dziś na wadze 98,5, nie zmieniam tabelki bo to nie pewny wynik, zobaczymy jak stanę na nogach już zdrowa, o ile stanę, bo mam wrażenie, że każda moja choroba trwa dłużej i ciężej ją przechodzę... pozdrowionka i buziaczki dla każdej bez wyjątku!!!
  12. jeju, może mnie z tej tabelki wypiszcie, bo tylko wagą straszę a nic mnie ta liczba nie motywuje :( ---------------- a tak ogólnie to informuję, że jeszcze żyję... wprawdzie płuca wyplułam, i nie widzę żadnej poprawy, ale jeszcze zipię, ledwo ledwo ledwo... ---------------- omineły mnie eurowybory, ominął odpust w mojej parafii, ominęły złote gody, czyli 50 lat małżeństwa chrzestnego mena... tkwię sama w domu, wszystko mnie boli od kaszlu, no bo jakże można non stop kaszleć, cały dzień, całą noc, i znowu cały dzień, i znowu noc... kurde, żebym nie musiała iśc po zastrzyki, albo nie wylądowała w szpitalu :( buuu, źle mi i muszę sobie pobuczeć, buu buu buu. ---------------- mam nadzieję, że u Was lepiej. pozdrówka
  13. jestem jestem :P prałam, szyłam, prasowałam...no kiedyś trzeba przecież :) kawkę piję tylko rankiem...ale bawarkę chętnie zaliczę :) trzymam dziś dietkę, o jeju, jakie ciężkie to trzymanie :D opalanie zaliczone, wieczorkiem rower, więc uważam dzień za udany. Nie zwalam niczego na wiek...tylko na swoje lenistwo i nieudolność, przez parę dni waga była już trzycyfrowa :( to na serio nie daje pozytywnego kopa, ale pieronowego doła, że nigdy się nie uda... No ale jak Kochana Riki Tiki napisała, skoro zmieniłam duszę... postaram się więc znowu, od nowa, od początku...tę samą syzyfową pracę.... Miłego wieczorku!!! Pozdrówka dla wszystkich
  14. więcej napiszę jutro...dziś padam znowu na pysk :) tym razem byliśmy w Cieszynie...i tym polskim i tym czeskim :D fajnie było...ileż znowu ciekawych zdjęć natrzaskałam :) buziolki wszystkim na dobranoc i do jutra!!!
×