całkieminna

dziś są urodzinki mojej mamy, tralalala :D i jeszcze coś się dziś szykuje,. ale o tym narazie cicho-sza :D miłego piąteczku, u mnie słonko !!!

nie ma mnie... ale jak tylko będe wszystko napiszę... fajnie jest :D ech... buziole dla każdej!!!

to sem ja, tylko zżarłam nawet jedną ze swoich literek :P i wyszłam na pomarańczowo

hej hej a ja nie chudnę, tylko tyję i to z dnia na dzień coraz więcej... wypłata dopiero 10tego, więc debecik znowu mój... pogoda cos się skończyła, jest szaro i tak jakoś smutno... w sumie to gdzieś tam tli sie dół i depresyjka i smuteczki moje... ale OLAĆ JE!!! wiem, że jestem gruba, stara, brzydka, wstrętna i w ogóle a i tak jestem szczęsliwa :D :D :D

jeju jaki nóż w plecach??? nie wiem jaka była pogoda u Was kochane...ale u mnie 19 stopni :) i o godz.10.40 wyjechaliśmy do Chudowa na ognisko :) oczywiście MOTOREM!!! o 13.00 wypadzik do Pszczyny a zaraz potem na kawkę do Strumienia!!! w sumie 19 maszyn, i prawie raz tyle osób :D wróciłam do domu o 16.20 zmieniłam tylko buty i do kościoła na mszę, potem na cmentarze... i wreszcie siedzę, a raczej padam na pysk :P nigdy bym nie uwierzyła, że w listopadzie będę na chopperku jeździć... ale fajnie ale ciepło ale słonecznie no, takich Zaduszek jeszcze nie przeżyłam... dobrej nocy wszystkim!!!

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchy tylko to co nieważne jak krowa się wlecze najważniejsze tak prędkie że nagle się staje potem cisza normalna więc całkiem nieznośna jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy kiedy myślimy o kimś zostając bez niego Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście przychodzi jednocześnie jak patos i humor jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon żeby widzieć naprawdę zamykają oczy chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć kochamy wciąż za mało i stale za późno Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą.

dobranoc :D

wreszcie trochę czasu :P ale teraz już pewno czasu będzie aż za dużo, bo pogoda już na serio jesienna :) Mijający tydzien był szalony... Pieskowa Skała, Ojców Góra Żar... od rana do wieczora, aż mnie dupencja bolala od jazdy na motorze :P zdjęć w cholere mam...ale jak narazie dodalam fotki z Pieskowej Skały, gdy byliśmy autem z córką i jej chłopakiem... cała reszta czeka... Dziś się wreszcie za sprzątanie wziełam :D przez pół roku znowu będę przykładną panią domu :P póki Hondzia w garażu będzie zimować... Pozdrówka dla wszystkich buziaki dla wszystkich od jutra już co dzień grzecznie będe dostepna :D

no i nadszedł wieczór... mam nadzieję, że słodki i miły i ciepły, mimo tego bajzlu za oknem...jak u mnie leje i wieje (ojojoj) życzę udanego wekendu!!! i uśmiechu na buziuni cały czas :D

Witaj riki tiki :D fajnie, że jesteś!!! mam nadzieję, że Twoja praca sie przynajmniej oplaca...no bo na serio sie namachasz z tymi towarami... ale najwązniejsze, że zdrówko i miłośc dopisuje :) słonka nie ma...więc nie pojadę już nigdzie, buuu szkoda... milego dnia babeczki!!! Pipeczko, igłami w Ciebie???

gdzie to slonkoooooooooooooooooooooooooo? utknęłam w domu...bo nie ma słonka...

no, żeby ktoś nie mówił, że w niedziele śpię do 10.00 tej :P kawa na stole I_I I_I I_I I_I I_I I_I I_I I_I I_I I_I I_I I_I wstawać, szkoda dnia :D

miało być jejku ,a nie jajku... cóż mi to po glowie łazi :P

Zióleczko, nie zapominam :P narazie siedzę, bo przyjdą robić kosztorys ze szkód górniczych :( potem wreszcie po wypłatę i na zakupy, bo pusto w lodówce i szafkach :P a potem jeśli wyjdzie słonko, to w drogę :) jajku...gdzie ta Pani Domu, co tylko sprzątała, myła, wycierała...teraz mam to wszystko gdzieś... hehehe... jest fajnie

nooo :P mnie wymiata na Hondce cały czas, bo jesz pogoda...potem będzie stała tyle miesięcy w garażu, więc korzystamy póki się da!!! miłego piąteczku!!!

padam na pyszczek :P ale to takie przyjemne zmęczenie :) byłam na kolejnej wycieczce, ale autem :P WISŁA zaliczona widoczki obejrzane zdjęcia popsrtykane obiadek na Salmopolu na powietrzu zjedzony było ciepło!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! cudnie, pięknie, wspaniale!!!

hej hej za oknem słońce...więc... jesteśmy umówieni z innymi na pykanie choperkami :) znowu zamarznę!!!ale co tam, żyje się raz :P oczywiście aparat biorę :D papapa

nic mądrego nie napiszę...wypiłam winko i miętowo czekoladowy Bayles...i obżarłam się sałatkami na maxa :P spadam się myć i spać chyba pójdę... papapa

no jak mam iść spać, skoro mi tu podsyłasz pioseneczki fajne :)

ja też nie śpię :P teraz sobie śpiewam razem ze SDM :D

Tyforku...dawno już Ci linka na NK podawałam...to ten sam link, który już znasz :D Dziewczyno...oj ja uwielbiam takie artystyczne dusze!!! fajnie tak łazikować i gadać gadać gadać... pozdrów Przyjaciela !!! ja jeszcze piorę...i zajadam się lodami :P i tyle...

No to dobrej nocki moje kochane babeczki!!!

matulu...10.00 na zegarze a tu cisza??? gdzie te ranne zmiany??? u mnie wprew prognozom piękne słońce !!! wiej,ale co tam słoneczko wszystko wynagradza... dziś już drugi października... jeszcze tylko trzy miesiące zostały tego magicznego roku 2008, w którym dane mi było tak sie zmienić i tyle przeżyć... co potem??? siła jest we mnie!!! miłość jest we mnie!!! będzie dobrze :D miłego dnia!!!

Niezłe ziółko...a wiesz...mam coraz większą ochotę wsiąść do tego pociągu :) oj, jak to zrobię, w gazetach o mnie napiszę na bank :D w herbatke uwierz, uwierz kochana, ja przecież nie piję, jak już to tylko piwko w Krakowie :D a kawałz piaskownicy ekstra!!! dobrze, że ja nie mam nic w szufladach...narazie nie potrzebuję :P co do nicków...dalej wiem, że nic nie wiem... buziaczki wszystkim

tyfor :D diable w ludzkiej skórze :P to była przenośnia, a Ty zaraz że może syn będzie, oj TY TY TY... a Simsy to ja znam na wylot, pełno części sie wala po domu :) Marketa, Ty mnie jeszcze nie znasz...ale ja sama to nigdy nigdzie (no poza bardzo małymi wyjątkami :P a do gór mam 1,5 samochodem...ile pociągiem, to nie wiem, bo dawno dawno nie jechałam...