Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

azazella

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez azazella

  1. Mały żarłok :) Moja córka ma 2,5 tygodnia i tez je różnie - czasem co 1,5 godziny, czasem co 3 a dziś w nocy z kolei co 6 godzin - karmienie trwa od 5 do 25 minut, więc tez różnie. W szpitalu połozna mówiła nam, że noworodki tak juz mają, niektóre jadają regularnie co 2,5 godziny, inne z kolei domagają się jedzenia częściej i nie ma w tym niczego nienormalnego... Ale współczuję niewyspania :O Postaraj się nie frustrowac przy dziecku, bo ono to wyczuwa. Ja już się nauczyłam cierpliwości, bo na początku nie było łatwo, niestety.
  2. Gratulacje dla kolejnej mamusi kaska0110 :) mysza3 - moja Hania też zanosi się podczas kąpieli, coś strasznego... podczas zmiany pieluszek płacze tylko wtedy, kiedy boli ją brzuch. ***Dee - ja też miałam taką wydzielinę przed porodem, czytałam że to normalne. ***niunia*** - trzymaj się kochana :) Dziewczyny po porodzie - mam pytanie - czy boli was jeszcze krocze? Jestem 12 dni po i strasznie cierpię :o Byliśmy dziś z małą na pierwszym spacerze i ledwo doszłam do domu... Nie mogłam sobie jednak odmówić tej przyjemności, bo taka piękna pogoda :) No i najlepsze! Zmieściłam się w ciuchy sprzed ciąży, ważę teraz mniej, a jem sensownie :) jednak karmienie piersią robi swoje :) Pozdrawiam dziewczynki
  3. Cześć kochane wrześniówki!!!!! Strasznie długo nie zaglądałam, dopiero dziś mam okazję i jako taką możliwość - a tu już 40 dziewczyn urodziło:) Wszystkim kolejnym dziewczynom gratuluję serdecznie! :):):) Ja urodziłam 11. września ale dopiero niedawno (w poniedziałek)wyszłysmy ze szpitala - mała miała żółtaczkę i złamany podczas porodu prawy obojczyk :O W szpitalu naświetlałam ją niebieskim promiennikiem przez dwie doby, co troche pomogło i dzięki temu nie zatrzymali jej na oddziale noworodkowym... jeszcze w poniedziałek czekałam na wyniki poziomu bilirubiny, która na szczęście zaczęła spadać i mogłyśmy wyjść do domu. Nie piszę Wam nic o porodzie, same wiecie jak jest... grunt, że dało się przezyć, choć wpakowali we mnie 2 dawki leku znieczulającego, po którym wymiotowałam i miałam odlot do tego stopnia, że nie pamiętam, jak się zachowywałam (a poród trwał 6 godzin) - ocknęłam się dopiero podczas skurczy partych, które trwały 10 minut. Lekarz wycisnął ze mnie małą :O Ponoć nie współpracowałam z położną, rzucałam się na łóżku i twierdziłam, ze nie mogę otworzyc oczu. Z oddychania przeponowego nici, choć w teorii byłam świetna :) Do dzis nie mogę usiąść na pupie (rana po nacięciu i żylaki :O:O:O ), dlatego nawet nie próbuję czytać tego, co naskrobałyście przez te wszystkie dni, bo nie mam laptopa, a siedzenie czy tkwienie w pozycji pionowej sprawia mi ogromny ból. Szwy wyciągali mi w szpitalu, o jeden dzień za późno, kiedy zaczęły juz przecinać skórę, brrr... czekam, kiedy wreszcie będę czuła się na tyle dobrze, żeby choć ponosic małą. Karmię ją na leżąco, przewijam w dziwnych pozycjach, a nosi ją mąż (który zupełnie oszalał na punkcie córeczki). Potrafi ją długo uspokajac, masowac brzuch, kąpiemy ją razem... ja nie mam tyle cierpliwości, co on. Mała Hania jest słodka, mało marudzi, głównie śpi, je, robi kupki, no i niestety zaczynają się kolki. Strasznie mi jej żal, ale masowanie brzuszka pomaga. Teraz śpi po kąpieli (pierwszy raz obyło się bez płaczu), więc mam chwilę, żeby się do Was odezwać :) Pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczynki i Wasze bobasy - w brzuszkach i na tym świecie!!!
  4. Zobaczymy ;) Na razie nic się nie dzieje, choć mąż siedzi jak na szpilkach, i z troską mnie obserwuje, gdy tylko wspomnę, że cos mnie zaboli :) Mam wrażenie, że zachowuję większy spokój niż on, ale to normalne :)
  5. Dziękujemy Ci za życzenia, daria123!!! :) Niech się Marcel zdrowo chowa, taki słodki maluszek :):):)
  6. Katusiu -> z apetytem mam dokładnie tak samo, ciągle jestem głodna, mogłabym jeść non stop!!! Mam o tyle lepiej od Ciebie, że cukier mi nie szaleje, od kilku tygodni mam spokój z cukrzycą. Myslę, ze u Ciebie tez ustąpi po porodzie, nie martw się na zapas kochana Lea76 -> ja mam straszne problemy ze spaniem - budze się często z okropnie bolącym to prawym, to lewym biodrem (w zalezności od tego, na której stronie śpię), a jesli zdarzy mi się spac na plecach, to strasznie boli mnie wątroba, chyba dziecko na nią uciska coraz mocniej. Własnie rozbolał mnie brzuch jak na okres, az musiałam się połozyć... juz mi przeszło, więc wstałam do kompa. Ciekawe, czy coś się zacznie dziś w nocy?? A może to ot taki sobie ból, w końcu wiele z was tez miewało silne bóle podbrzusza i nic z nich nie wynikało... A wody jeszcze mi nie odeszły.
  7. to-tylko-ja -> oj, chyba nie będe następna, u mnie zero skurczy, choc dzis znów obudziłam się mokra :O A dziś mam termin :O Apropos leżenia, to faktycznie dzis pogoda nie nastraja do niczego innego. iza iza -> ja tez mam non stop twardy brzuch, mała się wierci, kopie... soophiee -> trzymam za Ciebie i maleństwo kciuki!!! Gratulacje dla Kasiak i Lukrecji!!! :):):) A Wy miśka i anja, trzymajcie się!!!! Pozdrowienia dla wszystkich!!!
  8. Cześć dziewczynki :) natalia - serdeczne gratulacje :) :) :) ewe81 - masz słodkiego synka!!! :) kaska0110 - strasznie Ci współczuję bólu, miejmy nadzieję, ze Twój maluszek pozostanie już w odpowiedniej pozycji :O Ja jeszcze 2 w 1, choć mam trochę objawów przedporodowych: stale odchodzi mi czop podbarwiony krwią (skąd tyle tego sluzu ???) - znaczy, zę szyjka sukcesywnie się rozwiera (do tej pory miałam rozwarcie na 1 cm), mam biegunkę od 2 dni, delikatne bóle podbrzusza raz po raz, a dzis w nocy obudziłam się mokra ... myslałam, że to wody, ale było tego zdecydowanie za mało, pewnie zwiększyła sie ilośc wydzieliny po prostu. Nie ma co panikować, jeśli nie zauważę odejścia wód (np. pod prysznicem, czego ciągle sie obawiam), to przeciez są jeszcze skurcze, których już nie przeoczę. Zawsze zdążę wezwać taksówkę, torba dawno spakowana... Na jutro mam termin, pierwszy, (bo wg wielkosci dziecka ma byc to 17.09). Czekam, czekam, a ta mała ciągle nie chce wyjść :) Pozdrawiam Was wszystkie i dobranoc :) Muszę się oderwać od kompa, bo zdecydowanie ostatnio przeginam z siedzeniem :)
  9. Ja mojemu tez tego nie pozwolę przeczytać ;)
  10. Cześć dziewczyny :) Asik1984 - mnie się szyjka skraca od kilku już miesięcy, masz 3 tygodnie do porodu, wiec nie masz się już czego obawiać. Lekarz mówił mi, że u pierworódek najcześciej najpierw szyjka się skraca, a potem rozwiera, u wieloródek jest na odwrót. Ja mam teoretycznie termin za 3 dni (w którego dotrzymanie bardzo wątpię), z kolei inny termin - wg wielkości dziecka mam na 17.09 i już praktycznie nie mam szyjki, a rozwarcie na 1 cm. Grako96 - ja tez chcetnie gdzies bym się wybrała, ale tylkoz powodu straszliwej nudy i rutyny... dlatego wyciągam jutro męża na zakupy, a w naszym przypadku jest to wyprawa, bo mieszkamy na peryferiach miasta. Może jak troche pochodzę, to cos się ruszy? Vanilam - ja dziś z kolei jestem do niczego, dopiero niedawno ubrałam się i ogarnęłam trochę pokój... kompletny leń mnie ogarnął :o Mam tę wygodę, że ze względu na chorobę taty (po udarze) mieszkamy z moimi rodzicami i obiady robimy na zmianę z mamą, więc nie jestem na razie zobligowana większymi obowiązkami domowymi. Przyznam jednak, że jak przez większą część ciąży nie mogłam patrzeć na gary i wąchać zapachów obiadowych, tak teraz są dni, że energia mnie rozpiera i mogłabym robić, robić ...:) Apropos wychowywania dzieci ze zwierzętami - mam w pokoju papugę, królika i ryby, sama wychowywałam się od maleńkości z różnymi futrzakami i chciałabym, żeby moje dziecko tak je pokochało, jak ja :) Na razie nie dopuszczam do siebie myśli o alergiach (nikt z naszej rodziny nie ma), miejmy nadzieję, że i dziecko nie będzie cierpiało z tego powodu. Papuga jest strasznie wrzaskliwa, ale nie zamierzam na razie eksmitować jej do kuchni, niech się dziecko przyzwyczaja do kłapania dziobem i furkotu skrzydeł. dzidzia1975 - strasznie Ci współczuję bólu przy karmieniu :( Mam nadzieję, że to przejdzie jak najprędzej i nie będziesz miała więcej tego typu zmartwień, tylko będziesz sie cieszyła swoją córcią! malagocha333 - nie martw się, ja też nie widzę jeszcze końca swojej ciąży, choć tak bardzo wyczekuję wszelkich objawów :O Co do naszych mężów... nie mogę narzekac na swojego - w kwestii zakupów wprawdzie daje mi wolną rękę i mogłoby się wydawać, że mało go obchodzą, ale jeśli pytam np. jaki kolor np. przescieradła na przewijak by wolał, to wypowiada się bez zniecierpliwienia, wózek tez wybieralismy razem, biorac pod uwage nasze gusta kolorystyczne - podobnie z zakupami np. ciuchów przed ciążą - potrafił i potrafi chodzić ze mną godzinami i nie marudzić. Nie piszę tego, żeby się chwalić, ale to naprawdę wspaniały facet z dobrym charakterem. Wyobraźcie sobie, że codziennie poświęca kilka godzin po pracy, żeby rehabilitowac MOJEGO tatę, który po udarze jest osobą leżąco-siedzącą - i ma przy tym całe pokłady cierpliwości. No dobra, dosyć :P Sorki za te wynurzenia nie na temat. Pozdrawiam dziewczynki!!!!
  11. Cześć dziewczynki, ja też jeszcze 2 w 1. Nie chciało mi się odzywać, bo dzień jakiś taki nudny, spokojny i oczywiście spędzony na wyczekiwaniu objawów :) Dobranoc wszystkim
  12. Wiesz, ja z reguły tylko leżę i czekam na koniec ktg, które trwa 30-40 minut. Wynik interpretuje później lekarz, natomiast Ty możesz w trakcie obserwować, jak wyglądają oba wykresy - pracy serca dziecka i skurczy macicy - zauważysz z pewnością, że tętno dziecka wzrasta kiedy dziecko porusza się, może tez być cały czas na dość niskim poziomie np. 140 uderzeń - jeśli dziecko będzie spało. Wykresy mojego dziecka wahają się zazwyczaj od 126 do 180 uderzeń (momentami), w zalezności od dnia, ale nigdy żaden lekarz nie powiedział, że sa nieprawidłowe. Zwróć tylko uwagę podczas badania, czy cały czas słychac serduszko dziecka - czasem maluch tak się potrafi ułozyć, że aparat przestaje odbierać sygnały.
  13. Może będzie po moim mężu - chuda i długa :)
  14. Masz rację, nie ma się co martwić, mój gin stwierdził, że to nic takiego. Zważył mnie i orzekł, że skoro ja przytyłam, to dziecko też urosło. Szkoda tylko, że nie uświadomił mi tego, co Ty (chociaż tyle już się naczytałam o błędnych pomiarach USG). Ale wiesz jak jest, człowiek często panikuje bez powodu. W każdym razie jestem uspokojona, chciałabym żeby cos już się zaczęło :)
  15. Dziękuję Ci, grako96 :) Uspokoiłaś mnie, naprawdę :)
  16. Cześć dziewczynki :) Na początek gratulacje dla kolejnej mamusi - Kamyczka-80 :):):) Melduję się nadal nie rozpakowana, byłam dziś u lekarza - póki co nie mam już prawie szyjki, rozwarcie na 1 cm, czop jednak odszedł kilka dni temu, ale oprócz tego mało co się dzieje - raz po raz jakiś skurcz, niebolesny. Zmartwiłam się tylko troszkę, bo przez 2 tygodnie moja mała utyła tylko 20g :( I ma około 2900... lekarz mówi, że to nie świadczy o jakichś nieprawidłowościach, ale ja oczywiście się martwię. Wg OM jestem dziś w 39tc+2 dni, a wg wielkości dziecka w 38tc+1 dzień. Czuję normalne ruchy, serce dziecka pracuje dobrze, a ja i tak się martwię.
  17. Gratulacje dla Poli40 :) Na razie mamy 70% chłopców :) Lukrecja - trzymaj się kochana, wszystko będzie dobrze!! Miśka_26 Też już uciekam, mam dzis wizyte u gina, zobaczymy co mi tam powie ciekawego. Wg lekarki ze szpitala, powinnam była urodzić pod koniec sierpnia (chociaz termin mam na 9.09, a wg wielkości dziecka na 17.09), a tu nic, zero objawów. Umyłam dziś nawet okno balkonowe, przynajmniej będzie czyściutko :)
  18. Gratulacje dla kolejnej mamusi :):):) Apropos apetytu, to też ciągle jestem głodna, ale staram się nie jeść non stop, najwyżej owoce, albo zapijam głód wodą.
  19. No chyba, że będzie tak, jak pisze Laura28 - ja nie czytałam projektu tej ustawy :)
  20. Obawiam się dziewczynki, że prawo nie działa wstecz i niestety - jesli juz będziemy na macierzyńskim to nowe przepisy dotyczyć będą matek, które urodzą po ich wejściu w zycie.
  21. Właśnie powiesiłam firanki i nic, czuję się jak młody bóg :o Dziś nawet wchodziłam szybko po schodach, tyle mam energii, tylko humor kiepski... ziarnko_piasku
  22. Też miałam przeczucie, że urodzę wcześniej, a póki co ciągle czekam, czekam... jeszcze jakiś czas temu musiałam na siebie uważać, leżeć i mimo to skracała mi się szyjka, a teraz robię wszystko i zero objawów.Coraz bardziej się niecierpliwię.
×