Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

azazella

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez azazella

  1. Ja Ci napiszę, jak to odczuwałam - miałam po prostu skurcze, twardnienia macicy - dość intensywne ciągnięcie brzucha w dół - i podczas badania lekarz stwierdził, że szyjka skróciła mi się o 1,5 cm (z 3,5 do 2 cm). Samego procesu skracania szyjki raczej nie wyczujesz. Przez tydzień lezałam, brałam leki i szyjka sie wydłużyła. Ale nie zawsze twardnienia oznaczają skracanie, po prostu niektóre z nas mają słabsze, krótsze szyjki i stad te problemy. Sprawdzisz to tylko podczas usg wewnętrznego.
  2. Ja nie chciałam Was urazić, naprawdę lubię wszystkie dziewczyny tu zaglądające, zawsze panowała tu serdeczna atmosfera, którą sama odczułam, jak pisałam Wam chociazby o tacie w szpitalu. Zdenerwowałam się po prostu dzisiaj, kiedy weszłam sobie znowu podczytac to i owo, a natknęłam się na wiadomo co :) Jak pisałam wczesniej, wczoraj miałam straszny dzień, pogotowie do taty, potem co godzina sprawdzanie jak śpi - przebieranie 4 razy, bo wiadomo - jak spada temperatura, to człowiek jest mokry. A potem czytam - wszystkie jesteście obłudne ... szczęka mi opadła :) No, mniejsza z tym, po prostu nie będe więcej reagować na takie wpisy i koniec.
  3. Też biorę magnez z potasem (a do tego fenoterol) i dzieki temu nie mam już skurczy, lekarz nic nie mówił mi o szkodliwości tego pierwiastka. W ciązy wręcz rożnie zapotrzebowanie na różne minerały i witaminy, więc nie wiem, skąd te wątpliwości innych lekarzy?
  4. Ojojoj, przestańcie Miałam dziś ciężki dzień :( Wprawdzie z dzieckiem ok, skurcze nawet mi ustapiły, czułam się swietnie, ale za to wzywaliśmy pogotowie do taty z powodu wysokiej temp., 39.3, co w wypadku starszej osoby jest niebezpieczne. Chyba podłapał jakieś przeziębienie w szpitalu, wiecie jak to jest z higiena w tych miejscach. Teraz śpi po dawce pyralginy dozylnej, bedzie ok, ale co ja się nadenerwowałam... na pogotowie czekalismy 1,5 godziny, bo do goraczek jeżdżą w II kolejności, co poniekąd jest uzasadnione, ale wiecie jak to jest czekać.... no kończę, trzeba przebrac tatę, położyć do snu. Sama dzis nic nie lezałam przez to, a powinnam. No cóż, miłych snów kobietki i nie kłócic się tu, ok?
  5. Dzięki irysku za informacje o tym pessarze, jutro mam wizytę u gina to zapytam, czy w moim przypadku jest on konieczny/uzasadniony. Mam nadzieję, że szyjka nie skróciła mi się o kolejne milimetry, bo przecież ostatnio miała już tylko 2 cm, a do tej pory czuję skurcze. Lekarz powiedział mi, że szyjka może się tak skrócic nawet w ciągu doby. Biorę więc fenoterol i wprawdzie serce trochę mi wariuje (tętno ok. 100), ale skoro to ma pomóc... Żeby tego było mało, lekarz postraszył mnie zatruciem ciązowym, bo w moczu pojawiły się małe ilości białka :o Jutro na kontroli dowiem się więc co i jak. No i chyba z tej szkoły rodzenia zrezygnuję, zobaczymy. Ide leżeć :) Pozdrawiam
  6. Cześć dziewczyny :) Dawno się nie odzywałam, przeczytałam szybko tych kilka stron, które zdążyłyście naprodukować :) Nie mogłam siedzieć przy komputerze - własciwie nadal nie powinnam, bo podczas ostatniego badania usg szyjki wyszło mi, że skróciła sie do 2 cm... :o Miałam straszne twardnienia brzucha, co kilka minut - lekarz powiedział, że to częściowo przez stres (tata w szpitalu). Zapisał mi więc Fenoterol, żelazo i wit. c, mam nadzieję, ze teraz bedzie mniejsze zagrożenie. Oczywiście leżę całe dnie, wczoraj prawie nie wstawałam, dziś tylko na trochę do komputera i z powrotem do łóżka. Z tatą wszystko się udało! Usunęli mu rurkę z tchawicy (a miał ją ponad rok), zrobili plastykę krtani i mimo (moich głównie) obaw - czy da radę odkaszlnąć, czy się nie zakrztusi jedzeniem - wszystko się poprawiło! Zero krztuszenia, radzi sobie nieźle, więc 1 stres z głowy :) Dzięki Wam wszystkim za słowa pocieszenia :) Miśka26 - Apropos Plazy w Poznaniu, to USG 3D było tam chyba w kwietniu, widziałam na billboardach jeszcze jak chodziłam do pracy, więc chyba już się nie załapiemy. Jeszcze o szkole rodzenia... troche się obawiam, że przy moich problemach nie będę mogła chodzić na ćwiczenia, więc mysle, czy nie zrezygnować wogóle... :O Zapytam lekarza we wtorek. I jeszcze Wam powiem, że jestem wściekła na ZUS Sprawdziałóm dziś stan konta i okazało się, że wypłacili mi zasiłek chorobowy, ale uszczuplony o ponad 260 zł!!!! Chyba cos się komuś pomyliło, bo wygląda mi to na 80% pensji, będę musiała interweniować w poniedziałek. To troche wina lekarza, bo na poprzednim zwolnieniu zapomniał wpisać kodu B (ciąża), i mimo, że na poprzednim i kolejnym ten kod się znalazł, to ZUS wysłał do mnie pismo, że mam im dostarczyć zaświadczenie o tym, w którym miesiącu ciązy jestem... Pewnie wtedy wypłacą mi resztę kasy, ale zła i tak jestem. Mogli zaczekac tych kilka dni i wypłacić całość (zwłaszcza, ze dzwoniłam tam i wyjasniłam sprawę), a tak, nie wiem na czym stoję - czy to ich pomyłka, czy sprawa tego brakującego kodu. Dobra, kończę, trzeba sie kłaść :) Pozdrawiam
  7. Musimy się trzymać :) Słuchajcie, zapisałam się przed chwilą do szkoły rodzenia przy szpitalu, w którym planuje urodzić (dla poznanianek: w Poznaniu na Polnej). Zajęcia będą od 2 lipca. Wy tez juz się pozapisywałyście?
  8. Dzięki :) Człowiek potrafi wiele wtrzymac i przyzwyczaic się do prawie kazdej sytuacji, na szczęście :) Teraz jest ok, wszystko powoli się naprostowuje, ale ubiegły rok... Najpierw udar taty, potem moje poronienie. Myslałam, ze nie wytrzymam - ale wytrzymałam :) Tata zdrowieje, a ja czekam na dziecko :) Zawsze trzeba wierzyć, że będzie dobrze.
  9. No właśnie, moja też się rusza kiedy siedzę :)
  10. to-tylko-ja Nie martw się, nasze dzieci na razie ruszają się nieregularnie, dopiero po 28 tyg. powinny częściej. Moja też czasem kopie cały dzień, kręci się, a czasem tylko troszkę rano i pod wieczór :)
  11. Cześć dziewczynki :) Pepetti - moje samopoczucie jest jak sinusoida, dzis czuję się dobrze, dół był na szczęście chwilowy :) O tym głaskaniu brzucha tez czytałam, że jest niewskazane - ja tego nie robię, trzymam tylko ręce na brzuchu podczas leżenia i czekam na kopniaki. Brzuch tez mi twardnieje codziennie, ale niezbyt często, więc nie robię alarmu. Współczuję wam dziewczyny tego puchnięcia, mnie to na szczęście omija, ale z kolei strasznie bolą mnie kości miednicy - zwłaszcza w nocy. Jestem tak obolała, jakby ktoś mnie obił kijem, nie moge się wyspać, podczas przewracania się z boku na bok budzę się z bólem. Nie wiem, czy to jest normalne? Jutro będę miała cięzki dzień - odwożę tatę do szpitala na kilka dni(mimo strajku ordynator zgodziła się go przyjąć) na oddział laryngologii - będą mu próbowali usunąć rurkę tracheostomijną, którą ma już ponad rok po udarze mózgu. Znowu będę do wieczora przesiadywac w szpitalu, jak w zeszłym roku, kiedy to najpierw lezał na OIOMie, a potem w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym. Na szczęście od prawie roku jest w domu, ale wtedy to było dopiero... Mama u niego od rana, ja z męzem po pracy od 17.00 - 21.00 (choć wyganiali nas wczesniej). Gdybyśmy go stamtąd nie zabrali, pewnie zgasłby sobie cicho, a tak - dochodzi do sprawności w domu. Mówię wam, stresy, stresy...
  12. Ach, jeszcze coś - jeśli między jednym L4 a kolejnym L4 minie powyżej 60 dni - czyli te 60 dni normalnie przepracujesz, to zdaje się, ze te 182 dni liczy sie od początku. Ale tu nie mam pewności.
  13. Zasiłek rehabilitacyjny przysługuje wtedy, kiedy chorujacy pracownik wykorzysta 182 dni zwolnienia lekarskiego w ciągu roku, podczas którego wypłacany jest zasiłek chorobowy z ZUS, a przez pierwsze 33 dni przez pracodawcę. Wniosek o taki zasiłek - ZUS NP7 (wraz z zaświadczeniem lekarskim i jeszcze jednym drukiem wypełnionym przez pracodawcę - ZUS Z3a) składasz w ZUS na 6 tygodni przed upływem zasiłku chorobowego - jeśli złożysz później, to po prostu będziesz dłużej czekać na pieniądze. Już wczesniej dziewczyny o tym pisały. Ale gorąco... :o Ledwo da się wytrzymać.
  14. Pocieszyłas mnie, naprawdę... bo juz myślałam, że to ja mam takiego pecha :( Strasznie mnie to dołuje, do tego jeszcze kilka innych czynników dochodzi i mam dziś kompletnego doła. Wiem, ze to minie, ale teraz nie jest mi łatwo. Wciągnę troche winogron, może wzrośnie mi poziom cukru we krwi i poczuje sie lepiej :)
  15. Ach, jeszcze jeden powód do frustracji - oprócz upałów, bałaganu i ogólnie złego samopoczucia - czekam od dawna na pieniądze z ZUSu, które nie raczą spłynąć na moje konto - część wypłaty za kwiecień (kilka dni) i pieniądze za maj (od 1.05 - 22.05). Zwolnienie poszło do nich 30.05 i tak sobie czekam... w nieskończoność. A tu już nowe zwolnienie wysłane. Niestety, lekarz kosztuje (ostatnio płaciłam 100zł), badania też kolejne 100zł (najdroższe sa hormony tarczycy). Tak sobie codziennie sprawdzam stan konta i wiem, ze nic tam nie ma. Tylko się pogryźć :o
  16. Witajcie, ciężarówki :) Ja tez cięzko znoszę upał, siedze cały czas w domu, wiatrak chodzi, trzeba jakoś przetrzymać. Najgorsze, ze nic mi się nie chce, ani posprzątać, no kompletnie nic. Mam w pokoju papugę i królika, które strasznie brudzą - papuga rozsypuje łupinki nasion, królik tez troche rozrabia i teoretycznie powinnam codziennie to zmiatać, odkurzać. A jakoś mam to gdzieś, aż mi niedobrze od mojego lenistwa. Ech, tak wogóle dom to nie muzeum (ale sie pocieszanm :) ). Irysku - odnośnie farbowania włosów - byłam u fryzjerki i miałam nakładaną farbę - pasemka złoty blond, pół na pół z moim naturalnym ciemnym blondem. Na początku ciąży bałam się robić cokolwiek z włosami, własnie ze względu na chemię, zapachy i niepewność, co do koloru, ale teraz ponoć już spokojnie mozna iśc do fryzjera. Zdołowałam się dziś troche tym artykułem na stronie głównej kafeterii, o \"dzidziusiach-terrorystach\" :o Ale z drugiej strony... Tyle rodzin wychowuje szczęśliwie dzieci i jakoś nie wpada w depresję, może i mnie się uda?
  17. Jak tam pasemka? :) Ja byłam wczoraj u fryzjera, dość mocno rozjaśniłam włosy właśnie pasemkami - o dziwo kolor złapał błyskawicznie, jak nigdy - to pewnie wpływ hormonów na włosy w ciąży. O wiele lepiej się czuję jako jaśniejsza blondynka.
  18. Cześć dziewczyny, odnośnie wagi maluszków, to już wam odpowiedziała Pepetti - ja się trochę źle wyraziłam, mówiąc o \"widełkach wagowych\", po prostu na początku kazdego rodziału odpowiadającego miesiącowi ciąży, jest podana waga w przybliżeniu. Ale jak mówiła Pepetti, to kwestia umowna, myslę, że nie ma co sie za bardzo przejmowac odchyleniami w jedna czy druga stronę, zwłaszcza, jeśli lekarz nie widzi problemu.
  19. vanilam - skończyłam 24 tc. wg OM, termin mam na 9 września... te 450 g Twojego maluszka to wcale nie za mało, w książce \"W oczekiwaniu na dziecko\" podają takie widełki, ile dziecko \"powinno\" ważyc w tym czasie i 450 g jest ok, poza ty myślę, że te pomiary na usg nie sa bardzo precyzyjne... Co do no-spy, to też brałam kiedys dość często, po tej informacji od lekarza zaprzestałam, ale czasem jeszcze zdarza mi się wziąć - w końcu do tej pory na kazdej kontroli wszystko był ok z szyjką, nie rozwierała się, wczoraj lekarz też potwierdził, ze wszystko w porządku... może to rozwieranie jest jednym z efektów niepożądanych, które wystepują rzadko? Ja w kazdym razie ograniczyłam, nie odrzuciłam całkiem tego leku, biorę go naprawde sporadycznie. Martwię się swoją wagą, bo przybralam 8 kg, a do szczupłych nie należę :o Co to będzie po ciąży?? Mąż wprawdzie mnie podziwia, no szok, bo ja sie sobie wcale nie podobam. Tylko z coraz większego brzucha jestem dumna :)
  20. Konwalia10 - mozna zemdlec, zwłaszcza jak stoisz w przepełnionym autobusie i nikt pupy nie ruszy, choć brzuch mam już spory... ale nie mam pretensji, tak tylko zauwazyłam, ze w tramwaju zawsze ktos ustąpi miejsca (najczęsciej dziewczyny w naszym wieku), a w \"moim\" autobusie - nigdy nikt. Poczekam, aż bedę miałą wielki balon z przodu i wtedy zobaczymy :) vanilam - ja z kolei z moim mężem wogóle się nie kłócę... dziwne, bo przed ciążą zdarzało się, co jest zupełnie normalne, a teraz jakbym złagodniała? zielony_talerzyk - nie przejmuj się obniżeniem nastroju, to normalka :) ja ostatnio miałam takie załamanie jednego dnia, że zstanawiałam się nawet, po co ja wogóle zyję, dlaczego, przeciez to nie zycie, tylko wegetacja bez celu, że wszystko nie ma sensu... potem ryczałam jak głupia... ale to chwilowe - chyba kwestia hormonów, bo naprawdę tak nie myslę :) Byłam dzis u gina - zrobił mi strasznie długie badanie usg, na dwóch aparatach dla porównania, bo niby jedno usg jest zupełnie nowe, a nie pokazuje dokładnie wszystkiego - np. tylko 2 komory serduszka i nic poza tym. Juz na 100% wiem, ze będę miała córkę (teraz trzeba pomyslec o imieniu... Hania - Agnieszka - Iza?), z małą wszystko ok, waży ok. 600g i narządy ma dobrze rozwinięte. Kiedy patrzyłam na obraz z usg, miała akurat wypełniony pęcherz moczowy i czkawkę :) Lekarz poradził mi, żebym już zaczeła chodzić do szkoły rodzenia, więc chyba jakiejś sobie poszukam na dniach. Musze tez zrobić badania krwi, moczu no i hormonów tarczycowych, bo przeciez od jakiegos czasu lecze niedoczynność. Jutro zatem znów wybieram się do miasta... nie wiem, jak to wytrzymam, bo dosłownie po 15 minutach od wyjścia z domu czuję, że musze skorzystac z toalety... i tak w kółko, zwariowac można.... Pozdrawiam dziewczyny
  21. To prawda, odpoczynek jest najlepszym lekarstwem na twardnienia, oczywiście jesli nie mają jakiegoś bardziej niebezpiecznego podłoża. Tez staram się odpoczywać, bo gdy zbyt długo chodzę, zginam się albo denerwuję, moge być pewna że zaraz stwardnieje mi brzuch.
  22. Ja dzis ledwo żyje z powodu tej gorączki, strach pomyslec, co będzie latem :o W niedzielę byliśmy z mężem odwiedzić teściów, mieszkają w sumie niedaleko, a ja ledwo doszłam na miejsce. Nie wyobrażam sobie teraz chodzic do pracy...
  23. Na to pytanie z całą pewnościa odpowie tylko lekarz, ja Ci natomiast moge powiedzieć, co powiedział mój - jesli brzuch twardnieje mi do 3 razy na dzień, to nie mam wszczynać alarmu, a jeśli zdarza się to często - mam iść czym prędzej na wizytę.
  24. Cześć dziewczyny. Też miałam problemy ze skracająca sie szyjką, objawem były oczywiście skurcze, o których puisała Pepetti, odczuwane jako nagłe ciągnięcie i twardnienie brzucha. Wtedy jeszcze chodziłam do pracy, cały czas byłam na nogach i okropnie zestresowana. Szyjka skróciła mi się do 2,3 cm, a ponoć 2,5 cm to juz sygnał ostrzegawczy. Na szczeście nie było żadnego rozwarcia. Poszłam na L4, duzo lezałam, brałam (i biorę nadal) leki - Duphaston, przeciwskurczowy Aspargin (magnez + potas) i na kolejnej wizycie po 2 tygodniach dowiedziałam się, że szyjka ma już 3,5 cm. Lekarz bada szyjkę najpierw podczas standardowego badania na fotelu (czy jest zwarta, nie otwiera się, jaka jest jej budowa), a potem podczas usg \"dowcipnego\", kiedy to sprawdza jej długość. Nie wiem, na jakiej podstawie Twój lekarz twierdzi, że wszystko jest ok (czego oczywiście Ci życze najmocniej :) ) - dobrze byłoby faktycznie popytać. I jeszcze apropos no-spy: do tej pory brałam ją w czasie skurczu, a teraz lekarz powiedział mi, że owszem, przeciwdziała ona napięciu mięśni ale w niektórych przypadkach może doprowadzić do przedwczesnego rozwarcia szyjki macicy. I bądź tu człowieku mądry! Nie biore juz no-spy, w razie skurczu staram sie położyć, odpocząc i wyluzować, co jest niestety trudne.
×