Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sportowa naneczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sportowa naneczka

  1. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    JoAska! wyslalam Ci maila z namiarami wszelkiego rodzaju i zestaw fotek. A jesli chodzi o Wroclaw to jestem nawet na bierzaco, bo bylam chwile w listopadzie a od stycznia do maja bywalam praktycznie co miesiac. Kokus GRATULUJE!!!!!! to byla odwazna ale sluszna decyzja! Zaraz zmykam na fitness, musze sie znowu zmobilizowac, bo niedlugo brzuch zammieni mi sie w galarete. Músze sie z Wami podzielic moimi weekendowymi przezyciami: Otoz po pierwsze, odkad nie mam mojego Mezczyzny u boku, odzywam! Wychodze, bawie sie, wiecej usmiecham i nagle spotykam staaarych znajomych, ludzie wyciagaja mnie na brunch`e do kina, na cocktail... itp itd. W piatek poszlam sobiez kumpela i grupa jej znajomych do irish pup na live Concert (grali tez jacys jej znajomi) i bawilam sie w podskokach i przyspiewkach do poznych godzin nocnych! Potem poszlismy jeszcze cala grupa do Clubu tanczyc dalej i bawilismy sie do 5 rano az nas wyrzucili... przy okazji poznalam mlodego, wesolego prawnika z Monachium -Michego, ktory jeszcze szarmancko poszedl ze mna na spacer (musze zwykle pooddychac swierzym powietzrm zanim wroce do domu i pojde spac) i jak przystalo na prawdziwego gentelmena odwiozl mie taksowka do domu. W sobote najpierw spalam do poludnia, a potem spedzilam kolejne kilka godzin w wannie z maseczkami roznego rodzaju na twarzy, mieszajac do wody przerozne sole morskie, pachnace olejki czy pieniste plyny... by na koncu oblozyc sie glinkami Tolpy i owinac szczelnie folia ... hihi! potem poszlam znowu kimac i czytac ksiazeczke, a wieczorem, by ukoronowac leniwy dzien, poszlam z moja kolezanka Andrea, swietna czeszka, do sauny.... bylo bajecznie, siedzialysmy tam do 23! Jeszcze troche a bym sie tego dnia roztopila! Ogarnelo mnie takie lenistwo ze nie odpisalam na zaden z SMS-ow nowo poznanego prawnika... w niedziele wstalam kolo 10 zjadlam male sniadanko z wspollokatorka i jej narzeczonym, o 12 dojechala moja kolezanka z pracy wyplakac swoje partnerskie problemy (taaak ja sie juz na tym temacie dobrze znam!) i potem poszlysma razen na Bardzo pozny Brunch do milej kafejki. Spotkalysmy tam ciekawe miedzynarodowe - wschodnie towarzystwo. Kolezanka Andrea przyprowadzila inna czeszke, doszla do nas jeszcze Julia - Rosjanka (zna PERFEKT jeszcze Francuski, DOSKONALE angielski, wloski i hiszpanski i uczy sie wlasnie niemieckego....) i do tego misz maszu dolaczyla jeszcze jedna Ukrainka! Wszystko fajne, konkretne babeczki! Postanowilysmy zorganizowac kolko rosyjskiego i bedziemy sie co wtorek spotykac by rozmawiac po ros. a potem wspolnie ogladac SEX IN THE CITY... brzmi niezle. Potem poszlysmy do kina na ten \"taneczny\" film z Richarden Giere i Jennifer Lopez , by wieczor zakonczyc milym Cocktailem... FAjnie! Z roztrzepania zapomnialam wziac z domu komorke i bylam sila rzeczy caly dzien nieosiagalna ... w domu czekaly na mnie 3 wiadomosci na skrzynce od zaniepokojonego Michego, ze moze nie dotarlam z taksowki do domu (???) albo przytrafilo mi sie cos jeszcze innego, jakies straszne nieszczescie albo co! Slodkie! Zadzwonilam wiec do biedaczyska i gadalismy przez godzine. Straszna papla ze mnie, mowie wam! A na koncu ukoronowalam niedzielny wieczor, likwidujac wieeeelka gore prasowania. Fajny weekend jednym slowem.
  2. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Hallo witam wszystkich dzisiaj juz po raz drugi! widze, ze Margocia oddawala sie w weekend wielkiej przyjemnosci -jedzeniu pierogow! mniam! musze sie w koncu zebrac i tez upichcic. Goni mnie jedna amerykanska kolezanka, ktora mam na nazwisko WHITE, ale kiedys zapytala mnie zadziornie, \"zgadnij jak moj pradziadek sie nazywal przed zmiana nazwiska? BIALY\" i stad zna pierogi, bo w domu zachowaly sie jeszcze resztki polskich tradycji! Powodzenia w brnieciu przez lekture! Ach , pozazdroscic moge mozliwosci posiadania wlasnych 4 kolek! ja niestety odchodzac od mezczyzny musialam sie pozegnac i z jego samochodami, ktorych mial ... trzy! i jeden kupilismy dla mnie, ale ze wzgl. podatkowych na jego firme... Jedno z owych aut juz sprzedal, inny to Old Timer i niestety sie nie nadaje na szalenstwa uliczne, szczegolnie zima, pomijajac fakt, ze zzera benzyne jak SMOK. Ten moj SAAB zostal jednak przez mezczyzne dwa razy \"zajechany\" - dwa razy w ciagu kilku miesiecy zatarl w nim silnik i teraz to na na takie auto tez sie nie napalam... i niech sobie nim jezdzi dalej, ja sobie poki co radze metrem, kolejka, rowerem i autobusem, choc dojazdy do pracy i do fitness daja sie we znaki. Brrr, zima bedzie jeszcze gorzej! Kokus, u nas tez zimniej sie nagle zrobilo, ale niestety nie mamy sloneczka i przez weekend tez nie mielismy... szkoda. joaska! A gdzie Ty we Wrocku moim (naszym) ulubionym grzane wino pijasz? Wybierasz sie na swieta nad Odre? moze umowimy sie na kubek grzanca co? Zazdroszcze Ci kasztanow! Mniam! Tobie Gadzina tez!!! No i groszek jak czytam rosnie na prawdziwego forumowego pilkarza! Juz dawno nie dostalam Twoich zdiatek, podeslij cos! Akara, widze ze jestes specjalistka od okreslania TYpow. Je sie tez sklasyfikowac nie potrafie, kiedys myslalam, ze jestem jesienia, teraz to juz sama nie wiem... wlosy przedfarbowane na blond, piegi w zaniku... nie wiem... Amberangelic! wow gratuluje ! ZArowno sukcesow kulinarnych i zwiazanego z tym samopoczucia jak i 10 kilo mniej! Wow! jak Ty tego dokonalas???? widze ze masha tez sie powaznie zabiera za prace nad soba! az sie zmobilizowalam i postanowilam sostac dwie godzinki na fitness. Ale poranne wstawanie to tez nic dla mnie, szczegolnie teraz zima, kiedy jest jeszcze szaro buro albo w ogole ciemno! Wy marzycie o psie, a ja tesknie za moimi kocietami o psich charakterach! BUUUU! zostaly u mezczyzny.... rozpacz! za to moja mamcia kupila szczeniaka, podobno mieszanka owczarka niemieckiego i francuskiego briarda. Strasznie zaczepna i w ciagu ostatnich 3 tygodni przytyla z 3, 5 kilo na 8 !!!! Weterynarz powiedzial, ze szacuje ja na 30 docelowo.. to bedzie psisko! nazywa sie KAWA. (-; wiecie co wysle ta czesc, a potem bede pisac dalej:
  3. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    No i ja znowu wpadam na chwilke, z pracy... bede czytac Wasze wpisy i moze nawet uda mi sie cosik skomentowac? (((-;
  4. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    czekam na \"randkowicza\" az mnie odbierze i czytam Wasze wpisy... Funkia dzieki za zdiecia! jakie sliczne!
  5. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    czekam na \"randkowicza\" az mnie odbierze i czytam Wasze wpisy... Funkia dzieki za zdiecia! jakie sliczne!
  6. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    ciagle nie mam kompa w domu... i chyba nie bede tak szybko miala! Czeka mnie kolejna przeprowadzka, kolejne wydatki, itp itd. W leb idzie sobie strzelic, a bez Komutera jak bez reki! Rozpieszczone dziewcze ze mnie. W pracy mam ciagle dym, wiec nie mam duzo czasu by czytac czy pisac... buuu! jedyne pocieszenie to to ze ide dzisiaj na randke... choc wcale nie taka wyczekana... bo kolega jest mily, fajny, madry, wesoly, przystojny... ale mi nic nie iskrzy! on wydaje sie byc zainteresowany, wiec sie jeszcze raz dwa razy z nim spotkam i zobaczymy...
  7. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    czesc wszystkim ja tu sie chyba nigdy tak na dobre nie zadomowie. Pojawiam sie i znikam... Widze ze wszyscy w goraczce wyborczej! ja tez... i boje sie ze... B.znowu wygra... moja firma, a wlasciwie nasz glowny inwestor, Haim Saban jest powaznie zwiazany z demokratami i zaprosil naszych szefow i szefow firm wspolpracujacych przed kilkoma miesiacami do LA na \"impreze\" do siebie do domu na ktorej pojawil sie sam Clinton, a potem poszli wszyscy na jakies spotkanie wyborcze Kerry`ego i poznali go osobiscie... no a teraz wszyscy trzymamy solidarnie kciuki by wygral!
  8. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Hejka !!! melduje sie poslusznie po chorobie i wizycie w Polsce we wroclawiu. Jak zwykle jeszcze nic nie przeczytalam, ale postaram sie nadrobic! Funkia, kokus, Margotka! dzieki za zdiecia! Uzupelnie wasza liste: nick..............................miejsce...........................rocznik........ile zagranica Amberangelic...............Okolice Chicago, IL..............1974..................8 Piwonia.......................Okolice Chicago, IL................1977.................11 Marzenusia..................Okolice Chicago, IL......... ......1984.................1,6 Mayenka......................Toronto, Can.........................1981.................1,3 Kokuś.........................Tarnobrzeg, PL.......................1963............czas wakacji Jay.............................Charleston, SC........................1975.................2 Margot.........................Francja..................................1980.................2 Basta.............................?............................................?...................3 m-ce Funkia........................okolice Chicago, IL...............1970..................15 Dark Elf........................Springfield,IL....................1977.............2 lata z hakiem JoAska........................Francja.............................1979...............pol roku Naneczka .........Niemcy, Monachium, Bawaria......1975........5lat Na razie tyle i zabieram sie do czytania papa
  9. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    czesc fotek juz poszla! Mam nadzieje, ze poszly do wszystkich, jesli nie, dajcie znac!
  10. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    nie wyslalam, bo mecze sie z moim E-mail account. jak go opanuje, to przesle!
  11. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    hallo! a ja sie glupio rozchorwalam - pecherz odmowil mi posluszenstwa! Dzisiaj w nocy tak mnie bolal brzuch ze nie wiedzialam co z soba zrobic! najadlam sie apapu, voltarenu by to zalagodzic. Normalnie niechetnie biore srodki przeciwbolowe, ale tym razem nie widzialam innego wyjscia. Jednak to wszystko nie bardzo pomoglo... Z rozpaczy i bezsilnosci postanowilam pomoc sobie cieplem i olejkami na rozluznienie. Wlazlam do wanny (o 2 czy 3 wnocy) nalalam olejkow z melissy i innych i tak sobie siedzialam i kimalam (sic! -wiem, ze to niebezpieczne) ale inaczej nie moglam spac, a tak chociaz troszke. No i pomoglo! W koncu napiete miesnie popuscily, przestalo mnie tak bolec i moglam sobie w towarzystwie butelki z ciepla woda zawinieta w kocyk isc dalej spac. Dzisiaj bylam w aptece, dostalam od mojego ulubionego aptekarza lekarstwa (drogie jak niewiadomo co - 22 Euro!!!!, ale podobno doskonale) i polecenie picia wody bez gazu, (caleszczescie nasza woda w kranie ma jakosc dobrej wody mineralnej - prosto z alpejskich zrodel) herbaty z rumianku (dodal, ze herbaty rumianekowej powinno sie normalnie unikac! ze jest niedobra na przeziebienie i problemy zoladkowe, a jedynie pomaga jako srodek do przemywania oczu i do przeczyszczania drog moczowych!!!) Nie wolno mi pic kawy, wody gazowanej, mleka, czarnej herbaty... a za to moge pic piwo! najlepiej ciemne! Boje sie tylko, by mi sie ta infekcja nie przerzucila na nerki... buuuuuuu! >JoAska jestes z Wrocka? Ja tez!!!!!!!!!!!!!!! dzieki za zdiecia! >Margociu przeslalam Ci adres. Postanowilam, ze przesle Wam fotki z Oktoberfestu i z kapieli w Izarze.
  12. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    ale sie nagle cicho zrobilo... ja sie napisalam nastukalam ... atu taaaaka cisza.... jak makiem zasial....
  13. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Jak zwykle mam do nadrobienia weekendowe zaleglosci w czytaniu waszych wpisow... hmm musze sie pospieszyc z instalowaniem laptopa! NA razie niedziala nawet moj normalny telefon i nie mam nawet jak rozmawiac z mama i reszto rodzinki!!!! buuuuu! z komory nie chce dzwonic, bo zbankrutuje a z pracy nie mam jak.... mialam przepipekny weekend! W piatek bylam jeszcze ze znajomymi obowiazkowo na Oktoberfescie, byl straszny tlum i nikogo nie wpuszczali do namiotow, ale ja juz znam rozne tricki, boczne wejscia, hasla, te sprawy i udalo mi sie dostac ze znajomymi stolik. Pobawilismy sie do konca, spotkalismy innych znajomych i poszlismy na jeszcze jedno piwko do knajpki i na chwile do mnie do domciu. Za to w sobote pojechalam do kolezanki na wies. Mieszka w poludniowej Bawarii, u podnoza alp, jakies 45 km. od Monachium. Bylo bajecznie!. Ona ma stary, 350 letni dom \"Bauernhof\" otoczony tysiacem kwiatow, z balkonu wisza kwiaty, przed wejsciem stoja kwiaty, caly ogrod jest okwiecony.... poszlysmy sobie na spacer po okolicy, nad jeziorko, do konisi, na laczke, do lasu... po prostu pieknie! A wieczorem przygotowalysmy pyszne jedzonko! Tajlandzkie! mniam! tylko krojac cukinie na przystawke zacielam sie w palec... brrr. Dobrze ze mialam paznokcie na dwa milimetry i ochronily mi opuszek...bo inaczej obcielabym sobie pol palca! Mowie Wam, napatrzylam sie na zielone laki, na gory, na jeziora, okwiecone domy... oczy mi odpoczely, odstresowalam sie op dwoch zwariowanych tygodniach oktoberfestu, jestem jak nowo narodzona! Dziewczyny ! przylaczam sie do waszej fryzjerskiej dyskusji... ciezko znalezc dobrego fryzjera w razsanej cenie! ja sie staram od czasu do czasu jak jestem w Polsce isc do fryzjera, ale jednak jak sie ma pasemka nie wystarcza ... monachium jest taaaaakie drogie, ze za normalnego fryzjera (pasemka, podciecie koncowek) placi sie spokojnie 130 Euro!!!!! To przeciez horror! przed 2 tygodniami wybralam sie do tanszej fryzjerki i zrobila mi w miare normalne pasemka, ale podciela wlosy tak krzywo, ze sie wsciec mozna. Ale juz nic nie mowie i czekam na kolejny wyjazd do Polski.... >Mayenka i Funkia, ja tez zyje zaganiana w szalonym tempie... codzinnie praca do 18, potem jakis sport, czy zakupy, czy zalatwianie spraw i myk! minal kolejny tydzien...gdzies miedzy palcami...ale cale szczescie Monachium ma to do siebie, ze jest co prawda metropolia, ale zachowalo uroki malego miasteczka... nie wiem jak to wytlumaczyc, ale np. latem wszyscy leza nad isara na kamienistych plazach w zielonych oazach, grilluja, kapia sie, graja na gitarach, a znad dolina rzeki dochodza czasem odglosy miejskie i praktycznie trudno pojac ze jest sie w samym centrum dwumilionowego miasta! To daje mi troche oddechu. Dodatkowo bawarczycy sa bardzo spokojnym narodem, nigdzie sie im nie spieszy, luba sie napic piwa, spotkac z przyjaciolmi i ta mentalnosc udziela sie troche wszystkim przybyszom i zwalnia bezsensowna gonitwe. A wlasnie taki wyjazd za miasto w przecudowne okolice jest jak balsam dla duszy. Krowki z dzwoneczkami, zielone laki, stare klasztory i kosciolki na wzgorzach, tak kiczowato - bajecznie. Ale sie rozpisalam.... >Funkia jeszcze slowko! powodzenia przy Twoim projekcie! >Mayenka! gratuluje zezwolenia na prace, a jesli chodzi o dzieci, to na pewno uda Ci sie tak zycie ulozyc i tak sie zorganizowac, ze znajdziesz na nie czas! Bo w imie czego mialabys z tej radosci rezygnowac! >Barb -oj jak Wam fajnie, ze mozecie sie odwiedzac... >Elfiku, ja niestety nie moge sie udzielac w dyskusjach medycznych bo sie absolutnie na niczym nie znam, a po drugie tutaj w aptekach mamy zupelnie inne rzeczy niez na Waszej polkuli....trzymam wiec kciuki za Twojego meza, by wszystko sie piekie zagoilo! > JoAska przeslij mi tez fociaki z Paryza to sobie po cichu pozazdroszcze. Tylko raz bylam w Paryzu i do tego taaak dawno! i zima! brrrr.... a teraz musialabym poznac jakiegos interesujacego, tajemniczego mezczyzne i wybrac sie z nim na romatyczny spacer korzystajac z Twoich polecen...no i dzieki za przepis, ale sie nagotuje! >Kokus! jak milo ze znowu jestes! Zapisalam sobie artykol, ktory przeslales, ale jeszcze nie mialam czasu na lekture, ale zapowiada sie szalenie interesujaca, dzieki! Ciekawe to, co piszesz o ziemniakach...nie mam o takich sprawach zielonego pojecia! a tak sie dodatkowo czegos naucze! > bagatelko! a ja pije kawe codziennie w pracy. Mamy swietna maszyne, robi pyszne latte machiatto (czy to sie tak pisze???) a w domu rzadko, bo tak jak i Tobie nie chce mi sie uruchamiac tych wszystkich sprzetow i do tego jeszcze mleczko spieniac....oj lenistwo lenistwo... ale pocieszam sie, ze mi zeby tak nie czernieja. (marna pociecha) No i ja tez sie pisze na Twoje zdiecia! no i dzieki za pyszne przepisy... mniam! >Margociu! taaaak taaaak pisze sie na kolejna plytke od Ciebie! to byla moja ulubiona plyta! sluchalam jej najchetniej przy piatkowych kolacjach (bo to byl jedyny dzien, w ktory mialam czas by w domu cos upichcic. Zwykle przychodzila tez moja przyjaciolka i razem popadalysmy w zachwyt nad ta muzyka. Moj Luby byl raczej niewzruszony. A teraz po zmianie domku, musze sobie wypracowac nowe rytualy i chetnie wprowadze wieczor z kolacja dla przyjaciol i romantyczna francuska muzyka! Szkoda ze te typowe kafejki powoli znikaja... w Monachium tez za bardzo nie ma takich lokali...za to w Wiedniu widzialam ich duzo! Ach odnosnie Wiednia, czy zaglada tu jeszce nasza wiedenska Haneczka??? Dzieki za pyszne przepisiki! Oktoberfest sie skonczyl, wiec bede miala wiecej czasu na pichcenie dobrego jedzonka...choc tak naprawde powinnam dalej pracowac nad moja waga, ktora wymsknela mi sie spod kontroli. ale to srodziemnomorskie lekkie zdrowe jedzenie nie narobi mi pewnie kilogramowych klopotow. Acha! jesli chodzi o wycieczke do Paryzewa, to pisze sie na nia ! Mowie powaznie! szalenie chetnie bym sie wybrala! No i nie daj sie zmeczeniu, poradzisz sobie z tym wstawaniem i szkola! trzymam za Ciebie kciuki! ( atak nawiasem mowiac, to jaka macie teraz pogode? morzecie jeszcze biegac w krotkich rekawkach???) >Jay! najwazniejsze, ze zdazylas, ale autek to szkoda....wznosimy kielichy za sukces! Dbaj o mezunia i zycz mu zdrowka ode mnie! jesli chodzi o ta Japonska herbate, to musze sie wybrac do azjatyckiego sklepu i poszukac, brzmi ciekawie i moze organiizm troche oczysci i cera sie poprawi??? >DaRk Elf ! MAyenka! ja tez jestem wrogiem fast food\'ow. Moje wizyty w tych lokalach w calym moim zyciu mozna policzyc na palcach jednej reki. Wstrzasa mna jak o tym jedzonku mysle...brrrr. Ale za pizza tez nie przepadam! Tylko od czasu do czasu gosci w mojej kuchni. MArzenusia! kicia jest przeslodka! taka to ukochania! Ja juz zapomnialam jak moje lobuzy byly takie malenkie... i tak wzielismy je do domu jak mialy 12 tygodni, bo podobno tyle musza spedzic z matka, by sie nauczyc zachowan SOCJALNYCH, bo to ostatnia czesc kociej szkoly. I faktycznie moje potworki jeszcze nigdy nie podrapaly czy nie ugryzly nikogo! i mozna z nimi robic co sie chce i nie bywaja zlosliwe czy agresywne i rozumieja, ze jak wyciagana pazury to kogos moze to bolec...bo dostawaly od mamy po nosie jak drapaly. Szkoda ze Twojej Ciapce nie bylo dane pobyc przy mamusi! teraz Wy jestescie jej mamusia i tatusiem i wy musicie ja wielu rzeczy nauczyc! > Gadzina, zgadzam sie z Toba jesli chodzi o dzieci i fast foody. HORROR. Rodzice wyrzadzaja im tym straszna krzywde! Tutaj w niemczech zaszlo to juz tak daleko, ze jak restauracje oferuja jakies osobne dania dla dzieci to jest to albo schabowy z frytkami, kielbasa z frytkami albo w najlepszym razie spagetti, bo dzieci nic innego niz frytki nie chca jesc....no comments. A expresso tez jest tutaj szalenie popularne, w Monachium zyja setki tysiecy wlochow. Wlosi kochajabawarczykow, a bawarczycy wlochow - taka wzajemna milosc i doskonala symbioza. Monaco di Baveria, tak nazywaja Wlosi to miejsce. Mowi sie tez, ze jest to najbardziej na polnoc wysuniete wloskie miasto. Jest w tym duzo prawdy. Wczoraj jednak postanowilam pic wiecej herbaty. W sobote u kolezanki na wsi raczylysmy sie pyszna herbata o zapachu pomaranczy i gozdzikow... zaczelam myslec o adwencie i swietach... to juz niedlugo! nadejda szybciej niz sie spodziewamy! Uwielbiam dobre jedzenie i dobrze dobrane do tego wino. Francuzi napewna osiagneli na tym polu daleko idace mistrzostwo, ale wlosi sa tez rownie doskonali! Maniam! uwielbia ich sery z winem....przystaweczki... rucole....robie sie glodna jak o tym mysle! uwielbiam wieczorem pokroic rozne dobre sery, nalac sobie kieliszek wina i sie tym na spokojnie delektowac! >k-11 zawsze marzylam o Kanadzie, ale nigdy tam jeszcze nie bylam. Moze uda mi sie kiedys wybrac. W sobote na spacerze smialam sie, ze czuje sie jak w Kanadzie, bo spacerowalysmy wsrod mokradel o niesamowitej faunie, (takie dziwne trawyi male karlowate drzewka) z dala otwieral sie widok na gory. Na koncu dotarlysmy do jeziora i na drugim jego brzegu, na stoku gory, w lesie, widac bylo male drewniane chatki... i poza tym cisza cisza cisza, czasem jakis wielki ptak drapiezny nad nami przelecial ....nie wiem dlaczego, ale jakos tak sobie wyobrazam Kanade. Ostatnio poznalam tutaj wesola grupe Kanadyjczykow, fajnie ludzie, tacy serdeczni i spokojni. Wiem ze na tej podstawie nie moge generalizowac, ale wszyscy szybko wzbudzili moja sympatie i slyszalam z wielu innych zrodel, ze sa mili, na luzie i usmiechnieci. No dobra koncze, bo sie faktycznie rozpisalam, a do tego serwer sie zawiesil i juz nie moge w ramce na dole czytac waszych wpisow...buuuu Ale i tak juz duzo nasmarowalam! Boozieczki dla wszystkich!
  14. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Jak zwykle mam do nadrobienia weekendowe zaleglosci w czytaniu waszych wpisow... hmm musze sie pospieszyc z instalowaniem laptopa! NA razie niedziala nawet moj normalny telefon i nie mam nawet jak rozmawiac z mama i reszto rodzinki!!!! buuuuu! z komory nie chce dzwonic, bo zbankrutuje a z pracy nie mam jak.... mialam przepipekny weekend! W piatek bylam jeszcze ze znajomymi obowiazkowo na Oktoberfescie, byl straszny tlum i nikogo nie wpuszczali do namiotow, ale ja juz znam rozne tricki, boczne wejscia, hasla, te sprawy i udalo mi sie dostac ze znajomymi stolik. Pobawilismy sie do konca, spotkalismy innych znajomych i poszlismy na jeszcze jedno piwko do knajpki i na chwile do mnie do domciu. Za to w sobote pojechalam do kolezanki na wies. Mieszka w poludniowej Bawarii, u podnoza alp, jakies 45 km. od Monachium. Bylo bajecznie!. Ona ma stary, 350 letni dom \"Bauernhof\" otoczony tysiacem kwiatow, z balkonu wisza kwiaty, przed wejsciem stoja kwiaty, caly ogrod jest okwiecony.... poszlysmy sobie na spacer po okolicy, nad jeziorko, do konisi, na laczke, do lasu... po prostu pieknie! A wieczorem przygotowalysmy pyszne jedzonko! Tajlandzkie! mniam! tylko krojac cukinie na przystawke zacielam sie w palec... brrr. Dobrze ze mialam paznokcie na dwa milimetry i ochronily mi opuszek...bo inaczej obcielabym sobie pol palca! Mowie Wam, napatrzylam sie na zielone laki, na gory, na jeziora, okwiecone domy... oczy mi odpoczely, odstresowalam sie op dwoch zwariowanych tygodniach oktoberfestu, jestem jak nowo narodzona! Dziewczyny ! przylaczam sie do waszej fryzjerskiej dyskusji... ciezko znalezc dobrego fryzjera w razsanej cenie! ja sie staram od czasu do czasu jak jestem w Polsce isc do fryzjera, ale jednak jak sie ma pasemka nie wystarcza ... monachium jest taaaaakie drogie, ze za normalnego fryzjera (pasemka, podciecie koncowek) placi sie spokojnie 130 Euro!!!!! To przeciez horror! przed 2 tygodniami wybralam sie do tanszej fryzjerki i zrobila mi w miare normalne pasemka, ale podciela wlosy tak krzywo, ze sie wsciec mozna. Ale juz nic nie mowie i czekam na kolejny wyjazd do Polski.... >Mayenka i Funkia, ja tez zyje zaganiana w szalonym tempie... codzinnie praca do 18, potem jakis sport, czy zakupy, czy zalatwianie spraw i myk! minal kolejny tydzien...gdzies miedzy palcami...ale cale szczescie Monachium ma to do siebie, ze jest co prawda metropolia, ale zachowalo uroki malego miasteczka... nie wiem jak to wytlumaczyc, ale np. latem wszyscy leza nad isara na kamienistych plazach w zielonych oazach, grilluja, kapia sie, graja na gitarach, a znad dolina rzeki dochodza czasem odglosy miejskie i praktycznie trudno pojac ze jest sie w samym centrum dwumilionowego miasta! To daje mi troche oddechu. Dodatkowo bawarczycy sa bardzo spokojnym narodem, nigdzie sie im nie spieszy, luba sie napic piwa, spotkac z przyjaciolmi i ta mentalnosc udziela sie troche wszystkim przybyszom i zwalnia bezsensowna gonitwe. A wlasnie taki wyjazd za miasto w przecudowne okolice jest jak balsam dla duszy. Krowki z dzwoneczkami, zielone laki, stare klasztory i kosciolki na wzgorzach, tak kiczowato - bajecznie. Ale sie rozpisalam.... >Funkia jeszcze slowko! powodzenia przy Twoim projekcie! >Mayenka! gratuluje zezwolenia na prace, a jesli chodzi o dzieci, to na pewno uda Ci sie tak zycie ulozyc i tak sie zorganizowac, ze znajdziesz na nie czas! Bo w imie czego mialabys z tej radosci rezygnowac! >Barb -oj jak Wam fajnie, ze mozecie sie odwiedzac... >Elfiku, ja niestety nie moge sie udzielac w dyskusjach medycznych bo sie absolutnie na niczym nie znam, a po drugie tutaj w aptekach mamy zupelnie inne rzeczy niez na Waszej polkuli....trzymam wiec kciuki za Twojego meza, by wszystko sie piekie zagoilo! > JoAska przeslij mi tez fociaki z Paryza to sobie po cichu pozazdroszcze. Tylko raz bylam w Paryzu i do tego taaak dawno! i zima! brrrr.... a teraz musialabym poznac jakiegos interesujacego, tajemniczego mezczyzne i wybrac sie z nim na romatyczny spacer korzystajac z Twoich polecen...no i dzieki za przepis, ale sie nagotuje! >Kokus! jak milo ze znowu jestes! Zapisalam sobie artykol, ktory przeslales, ale jeszcze nie mialam czasu na lekture, ale zapowiada sie szalenie interesujaca, dzieki! Ciekawe to, co piszesz o ziemniakach...nie mam o takich sprawach zielonego pojecia! a tak sie dodatkowo czegos naucze! > bagatelko! a ja pije kawe codziennie w pracy. Mamy swietna maszyne, robi pyszne latte machiatto (czy to sie tak pisze???) a w domu rzadko, bo tak jak i Tobie nie chce mi sie uruchamiac tych wszystkich sprzetow i do tego jeszcze mleczko spieniac....oj lenistwo lenistwo... ale pocieszam sie, ze mi zeby tak nie czernieja. (marna pociecha) No i ja tez sie pisze na Twoje zdiecia! no i dzieki za pyszne przepisy... mniam! >Margociu! taaaak taaaak pisze sie na kolejna plytke od Ciebie! to byla moja ulubiona plyta! sluchalam jej najchetniej przy piatkowych kolacjach (bo to byl jedyny dzien, w ktory mialam czas by w domu cos upichcic. Zwykle przychodzila tez moja przyjaciolka i razem popadalysmy w zachwyt nad ta muzyka. Moj Luby byl raczej niewzruszony. A teraz po zmianie domku, musze sobie wypracowac nowe rytualy i chetnie wprowadze wieczor z kolacja dla przyjaciol i romantyczna francuska muzyka! Szkoda ze te typowe kafejki powoli znikaja... w Monachium tez za bardzo nie ma takich lokali...za to w Wiedniu widzialam ich duzo! Ach odnosnie Wiednia, czy zaglada tu jeszce nasza wiedenska Haneczka??? Dzieki za pyszne przepisiki! Oktoberfest sie skonczyl, wiec bede miala wiecej czasu na pichcenie dobrego jedzonka...choc tak naprawde powinnam dalej pracowac nad moja waga, ktora wymsknela mi sie spod kontroli. ale to srodziemnomorskie lekkie zdrowe jedzenie nie narobi mi pewnie kilogramowych klopotow. Acha! jesli chodzi o wycieczke do Paryzewa, to pisze sie na nia ! Mowie powaznie! szalenie chetnie bym sie wybrala! No i nie daj sie zmeczeniu, poradzisz sobie z tym wstawaniem i szkola! trzymam za Ciebie kciuki! ( atak nawiasem mowiac, to jaka macie teraz pogode? morzecie jeszcze biegac w krotkich rekawkach???) >Jay! najwazniejsze, ze zdazylas, ale autek to szkoda....wznosimy kielichy za sukces! Dbaj o mezunia i zycz mu zdrowka ode mnie! jesli chodzi o ta Japonska herbate, to musze sie wybrac do azjatyckiego sklepu i poszukac, brzmi ciekawie i moze organiizm troche oczysci i cera sie poprawi??? >DaRk Elf ! MAyenka! ja tez jestem wrogiem fast food\'ow. Moje wizyty w tych lokalach w calym moim zyciu mozna policzyc na palcach jednej reki. Wstrzasa mna jak o tym jedzonku mysle...brrrr. Ale za pizza tez nie przepadam! Tylko od czasu do czasu gosci w mojej kuchni. MArzenusia! kicia jest przeslodka! taka to ukochania! Ja juz zapomnialam jak moje lobuzy byly takie malenkie... i tak wzielismy je do domu jak mialy 12 tygodni, bo podobno tyle musza spedzic z matka, by sie nauczyc zachowan SOCJALNYCH, bo to ostatnia czesc kociej szkoly. I faktycznie moje potworki jeszcze nigdy nie podrapaly czy nie ugryzly nikogo! i mozna z nimi robic co sie chce i nie bywaja zlosliwe czy agresywne i rozumieja, ze jak wyciagana pazury to kogos moze to bolec...bo dostawaly od mamy po nosie jak drapaly. Szkoda ze Twojej Ciapce nie bylo dane pobyc przy mamusi! teraz Wy jestescie jej mamusia i tatusiem i wy musicie ja wielu rzeczy nauczyc! > Gadzina, zgadzam sie z Toba jesli chodzi o dzieci i fast foody. HORROR. Rodzice wyrzadzaja im tym straszna krzywde! Tutaj w niemczech zaszlo to juz tak daleko, ze jak restauracje oferuja jakies osobne dania dla dzieci to jest to albo schabowy z frytkami, kielbasa z frytkami albo w najlepszym razie spagetti, bo dzieci nic innego niz frytki nie chca jesc....no comments. A expresso tez jest tutaj szalenie popularne, w Monachium zyja setki tysiecy wlochow. Wlosi kochajabawarczykow, a bawarczycy wlochow - taka wzajemna milosc i doskonala symbioza. Monaco di Baveria, tak nazywaja Wlosi to miejsce. Mowi sie tez, ze jest to najbardziej na polnoc wysuniete wloskie miasto. Jest w tym duzo prawdy. Wczoraj jednak postanowilam pic wiecej herbaty. W sobote u kolezanki na wsi raczylysmy sie pyszna herbata o zapachu pomaranczy i gozdzikow... zaczelam myslec o adwencie i swietach... to juz niedlugo! nadejda szybciej niz sie spodziewamy! Uwielbiam dobre jedzenie i dobrze dobrane do tego wino. Francuzi napewna osiagneli na tym polu daleko idace mistrzostwo, ale wlosi sa tez rownie doskonali! Maniam! uwielbia ich sery z winem....przystaweczki... rucole....robie sie glodna jak o tym mysle! uwielbiam wieczorem pokroic rozne dobre sery, nalac sobie kieliszek wina i sie tym na spokojnie delektowac! >k-11 zawsze marzylam o Kanadzie, ale nigdy tam jeszcze nie bylam. Moze uda mi sie kiedys wybrac. W sobote na spacerze smialam sie, ze czuje sie jak w Kanadzie, bo spacerowalysmy wsrod mokradel o niesamowitej faunie, (takie dziwne trawyi male karlowate drzewka) z dala otwieral sie widok na gory. Na koncu dotarlysmy do jeziora i na drugim jego brzegu, na stoku gory, w lesie, widac bylo male drewniane chatki... i poza tym cisza cisza cisza, czasem jakis wielki ptak drapiezny nad nami przelecial ....nie wiem dlaczego, ale jakos tak sobie wyobrazam Kanade. Ostatnio poznalam tutaj wesola grupe Kanadyjczykow, fajnie ludzie, tacy serdeczni i spokojni. Wiem ze na tej podstawie nie moge generalizowac, ale wszyscy szybko wzbudzili moja sympatie i slyszalam z wielu innych zrodel, ze sa mili, na luzie i usmiechnieci. No dobra koncze, bo sie faktycznie rozpisalam, a do tego serwer sie zawiesil i juz nie moge w ramce na dole czytac waszych wpisow...buuuu Ale i tak juz duzo nasmarowalam! Boozieczki dla wszystkich!
  15. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Cisza jak makiem zasial... masz racje Margociu! Nie wiem, czy juz Ci pisalam ale ku mojej wieeeelkiej rozpaczy moje normalnie niepsotne koty zrzucily plyte z francuskimi pisenkami od Ciebie na podloge a na dobitke na plyte ciezka ramke ze zdieciem, co skonczylo sie bezpowrotnym zniszczeniem plyty. A mialam ja wlasnie pozyczyc kolezance by ja sobie przegrala.... mam nadzieje ze szybciutko sobie poradzisz ze wszystkimi zdrowotnymi problemami! No i jak widze wrocilas do szkoly... nauka nauka nauka... ile masz jeszcze przed soba? No i gratuluje nowego domku! masz jakies zdiecia? jesli tak, to musisz koniecznie przeslac! no i nowa fryzura tez sie pochwal! >MArzenusia- no wlasnie jak tam KOtek? dla kotka lepiej nie dawac mleka dla dzieci!!!! kocieta czesto nie trawia Krowiego mleka!!!!!!!!!!! dla kotkow mozna w kazdym sklepie kupis specjalne mleko! i specjalne jedzenie dla kociat! tutaj mamy to w normalnych cenach w normalnych spozywczych sklepach . Rozgladnij sie za tym! a maluszek moglby sobie zwyklym mlekiem rozstroic zoladek... >Mayenka z tym zasypianiem na zajeciach - mi sie tez to przytrafialo i ciagle przytrafia! To straszne! Nie moge sobie z tym poradzic, to tez jest silniejsze ode mnie! i przytrafia sie takze wtedy, kiedy wyklad, czy meeting sa faktycznie interesujace! wstydze sie tej przypadlosci, bo nie potrafie sobie z nia poradzic. Slyszalam, ze moze to miec sos wspolnego z cisnieniem krwi jak i z cisnieniem atmosferycznym, ale ja mam w miare normalne cisnienie, chyba, ze mi w takich chwilach drastycznie spada, co tez jest mozliwe. Ale kawa czy cola praktycznie nie pomagaja! horror! Ale dobrze ze o tym piszesz, bo juz myslalam, ze jestem sama z takim problemem! >K-11 a tez kupilam sobie nowy zestaw poscieli w ikei! taki ciemno zielony! Jeszcze bym chciala jeden taki zielony i jeden bordowy. ale to kiedy indziej, bo mi sie kasa skonczyla... >funkia - ja tez mialam ( albo mam - zalezy jak kto to widzi - bo zostaly u mojego mezczyzny w moim starym domciu) dwa koty - wielkie slodkie i tez rozkapryszone i strasznie emocjonalne maincoony. Kicie i kotka - rodzenstwo. mowie Ci jakie sliczne! >amberangelic - dzieki za link- poczytalam sobie i poszperalam w necie i niestety kosmetyki te nie sa dostepne w Niemczech! BUUUU! zapalacze sie! chyba faktycznie bede musiala isc do dermatologa z moja buzka...bo wygladam znowu jak w czasie ospy .... >Jay - nie wiem dlaczego domy przy polach gofowych sa drozsze niz inne... moze to snobizm? nie mam pojecia... a jesli chodzi o sport, to wcale nie jest taki zly! na moim wczorajszym egzaminie byli uczestnicy wszystkich wrzesniowych kursow w danym klubie i srednia wieku byla ...32!!!! bylam w szoku! Podobno wlasnie w Stanach mlodnieje ten sport z roku na rok, a niemcy powoli zaczynaja tez przejawiac taka tendencje. A poza tym golf ma ta fajna strone, ze zawsze mozesz wygrac nawet z profesjonalista ! ze zawsze jestes w najpiekniejszych zakatkach swiata, i ze kazde pole jest inne.... ( a nie jak np korty tenisowe - ogrodzone i identyczne) i ze mozna milo spedzic dzien na powietrzu niezaleznie od pogody! Przekonalam sie o tym w czwartek - w ramach kursu mielismy gre na polu i pogoda byla pod psem! wial silny (cale szczescie cieply) wiatr od alp i czasem padalo... normalnie najchetniej zawinelabym sie w kocyk i usiadla przed telewizorem, a tak spedzilam dzien na powietrzu i bylo przefajnie i gra zaabsorbowala nas tak, ze zapomnielismy o zlej pogodzie! Po za tym widzialam orla i sarenki.... fajnie. A tak nawiozujac do tegoz wlasnie golfa, to wczoraj zdalam egzamin golfowy! takie \"prawo jazdy\" golfowe. TEorie i praktyke! bylam najlepsza wsrod dami i w generalnym zestawieniu czwarta! I do tego poznalam strasznie fajna czeszke, ktora byla zaraz za mna i rosjanke. Bylysmy silnym przedstawicielstwem \"Bloku wschodniego\" he he he... Smialysmy sie caly czas do rozpuku i to troche rozladowalo stres przedegzaminowy... A potem napatrzylysmy sie do woli na bardzo przystojnego menagera klubu i rownie porywajacego Szefa sportowego. \"rrrrrrrr\" \"ciasteczka!\" Na koniec obtancowalam ten sukces z innymi kolezankami na Wiesn czyli Oktoberfescie (wystapuje w najprawdziwszej bawarskiej sukienusi!!! -to praktycznie obowiazkowe) ale nie w namiocie \"piwnym\" ale\"winnym\" - sa takie dwa. tak w ogole zastanawiam sie czy na forum pojawily sie moze jakies osoby z niemiec????? tutaj jest w koncu taka spora polonia...a tak mizernie reprezentowana na naszym forum....???? Wiecie co sie dzisiaj rano mi przytrafilo??? siedze sobie w pracy, troche zmeczona po wczorajszych hulancach na Oktoberfescie, a tu dzwoni telefon i jakis mezczyzna mowi: hallo tutaj doradztwo personalne takie i takie, nazywam sie tak i tak... prosze sie nie zdziwic, ze dzwonie, ale chcialbym z pania porozmawiac, cza mozemyumowic sie na rozmowe na dzisiaj wieczor, gdyby podala mi pani numer komorki, to zadzwonie... WOW! zadzwonil do mie HEADUNTER!!!! po raz pierwszy w zyciu!!!!!!!!!!!! Dobra, koncze ! caly dzien pisalam ten tekst na raty i polowa juz pewnie sie zdeaktualizowala...mam nadzieje tylko ze mi nie zniknie!!!!
  16. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Hallo witam was!!! widze, ze dyskusja kosmetyczna trwa i ja tez moge sie do niej dolaczyc! amberangelic czytalam Twoje wypowiedzi i staralam sie znalezc nazwe tej cudownej maseczki, ktora wychwalasz, ale mi sie nie udalo jeszcze do tego dotrzesc... napiszesz mi jeszcze raz? ja niestety tez mam ostatnio okropne problemy z buzia. Wczesniej bralam tabletki anty i mialam sliczna cere i prawie zadnych krostek, ale odkad z nich zrezygnowalam pojawiaja mi sie Ogromne Ohydnie bolesne Gule na buzi. Wyglada to i czuje sie jakby mnie osy pokasily i zostawily zadlo pod skora... i na koncu zostaja mi po tym blizny. Najgorsze jest to ze ostatnio latam czesto do dentysty i nie chce wybywac z firmy by odwiedzac innych lekarzy... musze z tym troche odczekac, mam nadzieje ze do tej pory nie bede miala na buzi jednej wieeelkiej blizny. Teraz wlasnie zbliza mi sie okresi na buzi daja sie wyczuc pierwsze czerwone bolace punkciki. Horror. A u nas w Monachium trwa Oktoberfest! tutaj nazywany Wiesn. Odwiedza nas przy tej okazji wielu gosci z calej Europy ale i masy Amerykanow Ausralyjczykow i Nowo Zelandczykow... ze im sie chce tak daleko leciec. Ale swieto jest fajne, nie moge nic powiedziec... Margociu, a co Ty teraz porabiasz??? Pracujesz? Bo jak sie doczytalam juz sie po raz kolejny przeprowadziliscie... Molka! glowa do gory! wszystko bedzie dobrze! ja rozumiem, ze w czasie porodu i w pierwszych chwilach po , chcesz miec mame i bliskich obok siebie. Tak to zawsze bylo u nas w kraju i jakos tak sie to tradycyjnie i emocjonalnie utwierdzilo.... Jay! A ja ostatnio czytalam duzy artykol o polach golfowych wTwojej okolicy ( gazecie mojego bylego mezczyzny) Jeju jak tam masz pieknie!!!!! Gadzina, a kiedy masz termi na przyjscie na Groszka? Ja sama tez marzylam o dzidziusiu, ale na razie moge te marzenia odlozyc na polke... z nadzieja, ze co sie odwlecze to nie uciecze.... za rok mam trzydzieche... Troche to smutne i z zazdroscia patrze na wszystkie \"brzuchate\" . Piec lat mieszkalam z Andreasem i na poczatku rozmawialismy o dzieciach, ale jak zaczelam konkretniej o tym napomykac to zmienial temat, a jak go zapytalam wprost, to mowil, ze chce....ale .... i zmienial temat i dawal glosniej telewizor. A teraz nic z tego nie bedzie. Nina! witaj ze slonecznej Australii! u nas nadchodzi jesien i zima a Ty sie szykujesz na gorace lato... jakie to wszystko zakrecone! A ja mam jutro egzamin!!!! z golfa. cienko bedzie, ale mam gwarancje i moge go powtarzac do upadlego! Trzymajcie kciuki! A teraz koniec pracy i lece na sporcik! PApatki!
  17. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    no i masz ci baboplacek...ledwo wocilm na forum to sie od razu rozchorowalam i utknelam w domu bez kompa.... dzisiaj dobralam sie u kolezanki do jej sprzetu a od poniedzialaku jestem w pracy i postaram sie bywac regulrniej i zywo uczestniczyc w pogduchach.... nawet niepoczytalam, coscie miedzyczsie naklikaly (-li)... ale postaram sie to nrobic! chocby kilka stronek! Acha! dziekuje wszystkim za mile powitanko!
  18. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    witam wszystkich po kolejnej dluuuugiej przerwie. I starych i nowych forumowiczow. Mam nadzieje, ze uda mi sie teraz na stale tutaj wrocic. Mialam ostatnio mase zawirowan zyciowych i powoli zaczynam sobie wszystko na nowo ukladac ... opowiem w skrocie kiedy indziej. Wazne jest tylko to, ze w koncu zdobylam sie na odwage, albo i doszlam tak daleko, ze zdecydowalam sie wyprowadzic od mojego mezczyzny (po 5 latach wspolnego mieszkania) i zrzucilam moje kilosy z bioder, ktore narosly mi z frustracji milosnych. Ot co. A teraz jest mi w miare dobrz, mieszkam sobie w slodkim domku z jeszcze jedna kolezanka, mamy ogrodek i zamierzamy urzadzic jeszcze jednego grilla, w pracy jest jak zwykle dym, ale daje rade. Jestem dobrej mysli i jeszcze raz witym ponownie!
  19. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Hallo robaczki i sloneczka ! jak zwkle zniknelam na dluzszy czas. Niestety moja praca nie za bardzo pozwala na odwiedziny w kafeterii i pogawedki z Wami, bo co pare sekund dzwoni telefon i przeszkadza mi w \"dywagacjach\"... a po calym dniu przed kompem trudno mi sie zebrac i usiasc przed monitorem jeszcze po pracy albo w weekend. Ponadto ostatnie kilka dni znowu mnie nie bylo, poniewaz odwiedzalam ... Apulie! region w poludniowych Wloszech, dokladnie rzecz biorac w \"obcasie\". W ostatniej chwili okazalo sie ze ktostam z redakcji gazety mojego lubego nie moze jechac na \"wycieczke\" promujaca region specjalnie dla prasy i wskoczylam na jego miejsce. Fajnie, bo oderwalam sie troche od codziennej nudy. Region jest ciekawy, moze nie jest zbyt piekny, ale miasteczka sa przeurocze, takie prawdziwie wloskie jak z filmow z lat 50-tych. niemal bez turystow, takie troche zaspane, z waskimi uliczkami, praniem na sznurkach...itp. Karmili nas tam niezwyklymi pychotkami, obowiazkowo kilka dan + deser, gdzie sie dalo czestowali mala przekaska...uff jestem gruba jak swinka! W niedziele wrocilismy z apulii do Verony i ogladnelismy Aide w rzymskiej arenie, wspaniala sprawa! a w poniedzialek odwiedzalismy piwnice winne w regionie Soave i goscilismy w pieknych willach! dolce vita! dzisiaj niestety znowu w pracy... >Kokus dostalam Twoje zdiatka i jestem pod wrazeniem! jaki piekny masz ogrod! pachnie pewnie tysiacem kwiatow i swierzo skoszona trawa... > jay! gratuluje egzaminu! ale czemu mialabys przy tematach rodznnych plakac? Nie czytalam poprzednich wpisow, tyle sie tego nazbieralo, ze pewnie mase przegapilam... >Piwonia! fajnie ze mozecie sie pospotykac, posiedziec w ogrodeczku...moge tylko pozazdroscic. Z tym jedzeniem na festiwalu to faktycznie nie najfajniej... ja sie za to niemilosiernie poobiadalam pychotkami we wloszech...o czym juz zreszta wspomnialam. >dark elf! a ja nie dostalam fotej od Ciebie!?!?! przyslesz mi tez? >Papuga Ty tez mi przyslij! please! odwdziecze sie fotkami z Apulii! > bagatelka, na Twoje foteczki tez czekam niecierpliwie... Gadzina, czy u ciebie wiadomo juz cos wiecej czy to fasolka czy groszek? bo duuuzo przegapilam ostatnio... a temu biednemu wietnamczykowi, to szalenie wspolczuje... zaopiekujcie sie nim cieplo! biedny jest bo pozbawiony takiej zwyklej ludzkiej ciekawosci i ...tolerancji! Acha a jwesli chodzi o slonce i niszczenie skory, filtry i te sprawy, to ja na cocdzien, czy zima czy lato uzywam kosmetykow z filtrami - kremy, podklady, lotiony etc. niestety nie kusze apetyczna opalenizna :-( ale za to nie mam zmarszczek. Niestety teraz we wloszech tez sie nie opalilam, mimo ze uzywalam srednich filtrow..buuu, jay z ta plaza to tylko moge Ci zazdroscic... i to caly czas.. non stop...caly rok na okraglo Ci zazdroszcze!!!! jeju jak fajnie i do tego te naturalne sloneczne pasemka wygladaja taaaak pieknie! zaden fryzjer ich nie podrobi! >mayenka ! podekscytowanie podroza az bucha z Twojego wpisu! rozumiem, ze sie tak bardzo cieszysz! No i szkoda ze bez ukochanego, ale pewnie kiedy indziej uda sie wam razem odwiedzic nasza ojczyzne, a poza tym bedziesz sie mogla troche swobodniej spotykac z przyjaciolmi, znam to z autopsji, bo partner, ktory ich nie zna tak dobrze jak Ty, zawsze jest troche skrempowany! >marzenusia! Jay ma absolutna racje! kapeluszysko okulary (koniecznie!!!!) i kremy i ochrona do wlosow koniecznie z wysokim faktorem!!! To by bylo na razie na tyle tego gadania ! pozdrawiam was Wszystkich serdeczniuchnie (-; papapapa!
  20. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    hallo! jak zwykle w pospiechu! jedna noga juz wyszlam z biura, musze pedzic na sporcik! chcialam sie jeszcze poslusznie zameldowawc i dac znak ze zyje! te strony znowu pedza w szalonym tempie i ledwo za tym wszystkim nadazam! musze usiasc i spokojnie to sobie wszystko poczytac! pozdrawiam!
  21. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    marzenusiu, nie musicie sie za bardzo spieszyc, bo ja potrzebuje to dopiero jutro z rana (europejskiego rana...hihihi) a teraz padam ze zmeczenia i ide chrapac!!! udanego gotowania!
  22. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    a przepis brzmi pysznie!!! mnniam!
  23. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    za oceanem niedzielne popoludnie (pewnie sloneczne) a u mnie juz ciemna noc!!! marzenusia, wyslalam Ci mailika!
  24. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    .. mam tez nadzieje ze nie macie mi za zle moich akcji tlumaczeniowych!!! nie chce sie narzucac!!!! dzieki z gory i pozdrawiam wszystkich !!!!!!!!
  25. sportowa naneczka

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    ojoj i ja znowu sie rozgadalam... az wstyd! mam male pytanko, do naszych anglojezycznych... a mianowicie znowu jestem w kropce i znowu potrzebuje pomocy jezykowej. tym razem mniej niz poprzednio.. pomoze ktoras? (musze utrzymac korespondencje z klubami golfowymi w tajlandii i nie powinnam robic bledow, bo pisze w imieniu wydawnictwa, a szefa nie interesuje, ze jezykiem posluguje sie srednio.. ze owszem rozumiem, czasem nawet cos powiem, ale za chiny nic nie napisze.... rzuce te kilka zdan na forum: ...pierwszy kawalek: nawiazujac do pierwszego maila do Panstwa z dnia ... pragniemy przypomniec, ze w ramach przygotowywania artykulu o najpiekniejszych polach golfowych w Tajlandii, bedzie sie z Panstwem kontaktowal redaktor naszego magazynu golfowego, pan MK., ktory w dniach 10-20 zatrzyma sie w Phuket. ... i drugi kawalek: Dziekuje za szybka i przyjazna odpowiedz i za zdiecia Waszego pieknego klubu. Nasz redaktor skontaktuje sie z Panstwem niezwlocznie, po przybyciu do phuket, przywiezie ze saba egzemplarze naszego magazynu. Z gory dziekujemy za chec pomocy w naszych dzialaniach.
×