Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tylko_tu_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Tylko_tu_

  1. boję się... bo kolejnego rozstania bym nie zniosła... boję się tego, że znów będzie tak samo, że będzie miał pretensje o to, że spotykam się z koleżankami, że idę z nimi do kina czy na ploteczki (a wcześniej sam mówił, że powinnam się spotykać ze znajomymi itp), że będziemy się kłócić... i jest taka zadra, która siedzi w moim serduszku... ale boję się też tego, że to ta moja wielka miłość i że właśnie ją tracę... moja wybujała wyobraźnia podpowiada mi też, że mogę być też "furtką awaryjną" bo z inną mu nie wyszło... dla niego zdecydowałam się zostać w mieście, którego tak nie cierpię... a teraz nic i nikt mnie tutaj już nie trzyma...
  2. "...żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. Potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo, że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw..." (Jonathan Carroll) znalazłam to niedawno... ja mam zasadę, której się trzymam "nikogo nie można zmusić do miłości"
  3. wiem, że wspólne studia to masakra... teraz to nie wiem kim dla niego jestem? ale po rozstaniu to on pierwszy przyszedł do mnie jakoś po miesiącu czy dwóch taki zdołowany i poprosił, żebym go przytuliła... szukał kontaktu, proponował spacer, czy piwko... a jak się tego wszystkiego bałam, ale szłam z nim na spotkanie, było tak jak na początku znajomości - spotkanie kolega-koleżanka... a teraz? ostatnio się na mnie obraził, bo zamiast usiąść obok niego na końcu, to usiadłam wcześniej z koleżanką i stwierdził, że na spacer/piwko, na które się ostatnio umówiliśmy, nie mam już co liczyć i traktował mnie jak powietrze przez ostatnie 2 tygodnie... we wtorek się widzieliśmy i stwierdził, że to nie ma sensu i wtedy powiedział o tym, że mu mnie brakuje, i że żadna dziewczyna mu nie odpowiada, i że jednej nie może zdobyć (powiedział, że chodzi o mnie)... ja swojego ex nie wyrzuciłam z GG, ani z tel...
  4. ja po rozstaniu się zawzięłam i unikałam kontaktu, tylko, że skoro razem studiujemy niezbyt sensowne byłoby traktowanie go jak powietrze... a tym bardziej, że czasem "byliśmy" w jednej grupie ćwiczeniowej... przecież nie jesteśmy dziećmi... i nie rozstawaliśmy się w kłótni... a później przeszło wszystko na stopę koleżeńską... a teraz czarna dziura, bo nie wiem co robić
  5. rozstaliśmy się z różnych nawarstwionych powodów... mamy za ciężkie charaktery... on miał pretensje, że nie mam czasu dla niego, że częściej na zajęciach rozmawiam z koleżankami... itp itd... po rozstaniu miał pretensje, że chodzę z dziewczynami na piwko/kawkę/plotki, a dla niego czasu nie mam żeby nawet słowo zamienić... tylko dziwnym zrządzeniem losu, wszyscy znajomi, którzy go znają, mówili, że dobrze, że się rozstaliśmy... a ja? przez ten rok próbowałam spotykać się z innymi, ale z każdym było jakoś nie tak... była/jest jego koleżanka, która działa mi na nerwy... twierdzi, że nic go z nią nie łączyło i nie łączy... i co ja mam zrobić? nie wiem
  6. cześć dziewczyny :) ja już nic nie wiem i nic nie jestem w stanie zrozumieć... byłam z nim ponad 2 lata (z miesiącem przerwy), rozstaliśmy się we wrześniu ubiegłego roku... jakoś przetrwałam, chociaż było mi bardzo ciężko (obrona inż, egzamin na studia mgr)... widywałam go prawie codziennie ze względu na to, że studiujemy razem... od czasu do czasu było spotkanie na "stopie koleżeńskiej" potem były wakacje, prawie bez neta, bez wieści od niego... ale jak go zobaczyłam w październiku wcale nie było mi tak lekko jak myślałam, że będzie... serduszko mi mocniej zabiło... a wczoraj on powiedział "brakuje mi Ciebie" i chyba ma nadzieję, że znów z nim będę... a ja jak ta sierota nie wiem co robić... bo nadal mi na nim zależy, i nadal "coś" do niego czuję, ale panicznie się boję, że znów będzie tak samo, że znów będą kłótnie, pretensje itp... i weź tu bądź mądra :/
  7. ja już nic nie wiem i nic nie planuje... miałam jechać prawie nad morze... przesunęli nam zajęcia na koniec listopada... miałam zostać w wawie (dziś zakupy, jutro lenistwo, w niedziele kino) znów się zmieniło i jadę do domu będę nianią Anią :D już widzę jak mnie to dziecko zamęczy...
  8. BRANŻOWY PLAN KONT 1. Cnota - kapitał 2. Pierwszy mężczyzna w życiu kobiety - bilans otwarcia, 3. Pierwsza kobieta w życiu mężczyzny - miejsce powstawania kosztów, 4. Romans z przyjaciółką - udział w innym przedsiębiorstwie, 5. Zaręczyny - zobowiązanie krótkoterminowe, 6. Małżeństwo - zobowiązanie długoterminowe, 7. Mąż - środki trwałe, 8. Żona - podatek od wzbogacenia, 9. Noc poślubna - przelew kapitału na inwestycje, 10. Posag - dochody planowe, 11. Dzieci - wyrób własnej produkcji, 12. Dzieci pozamałżeńskie - dostawy niefakturowane, 13. Przyjaciółka w ciąży - inwestycja rozpoczęta w innym terminie, 14. Alimenty - nakłady bezplanowe, 15. Przyjaciel żony - świadczenia dobrowolne, 16. Żona na wczasach - materiał w przerobie, 17. Prezent dla przyjaciółki - wydatki na obiekty dzierżawne, 18. Utrzymanie przyjaciółki - czynsz dzierżawny, 19. Rozwód - czysty zysk, 20. Trumna - opodatkowanie bezzwrotne. musiałam dodać :D
  9. hej, ja tylko na chwilę powiedzieć, że jakoś funkcjonuję.... angina ropna, przypadek świetnie nadający się do pokazywania studentom medycyny :P no i dostałam szlaban od lekarza, bo w moim przypadku może to się skończyć powikłaniami sercowymi i pobytem w szpitalu :/ a teraz wracam do łóżeczka miłego wieczoru
  10. ja zmykam spać, bo jutro ciężki dzień :/ a tym bardziej, że ma być tak samo paskudnie jak dziś :/ słodkich snów Wam życzę, buziaki
  11. jak dobrze, że u mnie nie ma takich zlotów :) chociaż czasem takie muzea to bardziej odwalają niż młodzi, wystarczy popatrzeć na to co się dzieje w sanatoriach :P
  12. a ja jeszcze nie wiem co będę robiła w sobotę... bo jak pojadę do domu to się może wszystko szybko zmienić więc nic nigdy nie planuję... no poza zakupami w sobotę rano:) może pojadę odwiedzić bratanicę, bo już jej tak dawno nie widziałam :/ ale to tylko gdybanie....
  13. szkoda, mnie znów na chwilę odłączyli neta :/ i znów się zimno zrobiło :/ a jutro ma być tak samo paskudnie jak dziś :/
  14. ostatnio to za mną chodzi ;-) http://daria24.wrzuta.pl/film/8m8qksr9Vdh/daniel_merriweather_impossible
  15. nie mam zielonego pojęcia... ale poza tym to biorę od tygodnia tran i żelazo :P więc może jakoś się skumulowało ? może powinnam dać ogłoszenie, że szukam Księciunia?
  16. nie wiem co mam powiedzieć :/ RozkojaŻona świetna stopka :)
  17. na 100% kupiłam witaminę C cóż, niestety Księciunia jak nie było tak nie ma :(
  18. mnie się wcześniej strasznie chciało spać, a teraz mi przeszło.... zawinęłam się w kocyk i siedzę... i czekam aż przyjedzie na koniu Księciunio i zabierze mnie do zamku ;-) chyba mam temperaturę i bredzę :/
  19. widocznie od czasu do czasu trzeba ją przywołać do porządku ;-) ale już spokojnie.... :) ja się zaczytałam
  20. wow.... musimy ją zrozumieć, ma teraz inne rzeczy na głowie, chociaż muszę powiedzieć, że brakuje mi tych babskich pogaduszek
  21. a ja odzyskałam internet:) czytam książkę, jakoś znów mnie wciąga czytania :) a teraz idę się ocieplić pod prysznicem
  22. robię sobie tosty, bo jakoś mnie naleciało.... dziś już piłyśmy nalewkę przed zajęciami, bo było już tak paskudnie :/ na bałwana to śnieg się nie nadaje, jest za mokry :/
  23. spodobało mi się to ;-) Szczyt rozczarowania kobiecego - kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie figę.
×