Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tylko_tu_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Tylko_tu_

  1. ja pije wode mineralną ;-) czasem trzeba egoistycznie pomyśleć o sobie...
  2. wiem, że problemy rodziców nie powinny mieć takiego wpływu na mnie... ale ja już mam tego dość... oboje są tacy uparci, a do ojca to już nic nie dociera... ech...
  3. strasznie mi się to spodobało ;-) i jakoś w głowie siedzi... może to i prawda?? dziewczyny będzie dobrze :) Niunia, jak taki jest to go w dupe kopnij i tyle!!! kiedyś zrozumie, kogo stracił... ale Ty musisz pomyśleć o sobie, co będzie za rok? dwa? czy dziesięć?
  4. mieszkam w akademiku, a poza okresem studiowania to z rodzicami :)
  5. kiedyś gdzieś przeczytałam "SERCE JEST JAK GŁUPIA KROWA ZAWSZE LECI ZA NAJWIĘKSZYM BYKIEM" :D
  6. czasem mam wrażenie, że ja się do związku nie nadaję... że za bardzo kokietuje facetów... często nieświadomie, dopiero oświeciły mnie z tym koleżanki... może dlatego, że wychowałam się z facetami z nimi lepiej się dogaduje, ale traktuje ich jak kumpli z którymi o wszystkim można pogadać? może dlatego mi nie wychodzi?? czasem mu nic nie mówiłam, ze strachu, po prostu widząc co się dzieje w mojej rodzinie, wolałam przemilczeć, nie kłócić się z nim... sama już nie wiem... chyba potrzebuje czasu... łatwiej byłoby mi gdybym go nie widywała, ale tak nie będzie... ja zawsze wspierałam koleżanki w sercowych sprawach, jakoś dobrze szło mi doradzanie, z moją kobiecą intuicją zawsze było dobrze, ale nie jak chodziło o moje serce... trzeba mieć nadzieję na lepsze jutro...
  7. ja poza swoimi problemami, mam jeszcze te "domowe" mama myśli, że ojciec ma kogoś, a ja biedna nie wiem co robić... nie jestem w 100% pewna, czy wtedy z tą babą był mój ojciec... mamie nic nie powiem... i tak mnie to gryzie od roku... a do tego ciągle się kłócą...
  8. właśnie tak jest, że potrafimy doradzać innym, a z własnym życiem mamy problemy... głupia napisałam do wróżki... nic mądrego mi nie odpisała poza tym, że z moim exem łączy nas nadzieja i wiara, że coś z tego może być, że to co nas dzieli to jakaś jego tajemnica... i że swą prawdziwą miłość spotkam... w przeciągu 2 lat... człowiek jest głupi jak cholera mam kuzynkę bierze ślub w nastepnym roku ma 30 lat, po 3 nieudanych związkach, wreszcie spotkała tego jedynego... nie można się poddawać
  9. czego nie wybiorę mogę za jakiś czas żałować... ale każde spotaknie z nim na "stopie" koleżeńskiej będzie bolało... i trzymanie się tego, że nie mogę go przytulić, pocałować, tak samo jak dziś, że nie mogę iść z nim za rękę... musze się z tym "przespać" przemyśleć, oswoić, może mi to coś pomoże tylko martwie się o niego :/
  10. boje się, że jak wpadne w wir nowych znajomości to się zgubie, albo to mnie zgubi... już raz miałam taki okres w życiu... a potem zjawił się on... nie zawsze było kolorowo, ale liczyło sie to, że był, był mój... jakoś sobie poradzę
  11. przepraszam, nie chciałam się unieść za ten wiek... tylko czasem denerwuje mnie to jak ktoś uważa mnie za smarkule, rzeczywiście czasem fajnie jest poczuć się dzieckiem, ale życie dla mnie super nie było, musiałam się ogarnąć i dorosnąć jak miałam 15 lat... czasem miałam wrażenie, że moje życie jest z nim monotonne, może to i moja wina...
  12. i co z tego, że mam 22 lata?? to był mój pierwszy poważny związek... zaczęło sie od głupoty... był/jest moim najlepszym przyjacielem... czasem mam wrażenie, że nie miałam czasu się wyszaleć... czasu poflirtować, ale liczył się tylko on... inni byli, ale nie tacy... tak samo jak teraz 5 facetów proponuje spotkanie, ale każdemu czegoś brakuje... może tylko dlatego, że szukam tamtego?
  13. nie ma płakania, ja za wszystkich się wybeczę, a jutro będę straszyć ludzi w pociągu...
  14. wiem, że nie zawsze można się kierować sercem... staram się myśleć racjonalnie... ale właśnie ciągle pojawia się ale... najchętniej pieprznęłabym wszystko i gdzieś wyjechała nie boje się samotności...
  15. kocham, ale się boję... w zeszłym roku się rozstaliśmy, zeszliśmy i znowu po roku to samo?? boję sie, że znowu tak będzie!!! że znowu się rozstaniemy, 3 raz już chyba tego nie zniose... mimo wszystko z nim było mi dobrze... ale to byłoby niezgodne z moim postanowieniem nie wiem czy słuchać serca czy rozumu czy powiedzieć mu, że kocham? masakra
  16. umówiłam się z moim exem na spacer.... do końca nie byłam przekonana czy tego chce... ale poszłam z duszą na ramieniu... a tym bardziej po tym jego wcześniejszym opisie na gg... to juz wogóle nie wiedziałam co robić!!! poryczałam się przy nim... nie dotrzymałam danej sobie obietnicy, że nie będę przy nim nigdy płakała... jemu też po tym naszym rozstaniu ciężko... rozmawialiśmy o nas, o tym co się działo, przytulił mnie!!!! a potem przyszliśmy do mnie... wypiliśmy po piwku, i gdyby nie to, że co chwile powtarzałam sobie, że nie mogę to nie wiem jakby się to wspólne leżenie skończyło!!! pocałowaliśmy sie jak mnie przytulił to wszystko wróciło, jak mi z nim było dobrze... co trochę powtarzałam mu, że ma nie ruszać, bo to nie jego... są dwa wyjścia, albo do siebie wrócimy, albo nie... i KUŹWA nie wiem co robić !!!!
  17. wróciłam zaraz Wam wszytsko opowiem... bo znowu jestem w tej puszczy...
  18. będę gadać sama ze sobą, bo chyba już mi tylko to zostało... normalnie głupieję, muszę się wreszcie ogarnąć, bo nic dobrego ostatnio z tego co się dzieje nie wychodzi... mam nadzieję, że dłuższy pobyt w domu pozwoli mi sobie wszystko poukładać, pójdę nad moją rzeczkę, usiądę na mostku i pomyślę... może do jakichś sensownych wniosków dojdę, bo jak narazie to jestem w czarnej dziurze... z przyzwyczajenia do śniadania załączyłam gg... że EX jest na A to jest na początku listy i co widzę, jego opis, aż o mało co nie udławiłam się jedzeniem... mam nadzieję, że to nie do mnie... ale ciśnienie bez kawy mam 200/150!!! oto cytat: \"Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą. \"
  19. wszyscy się rozeszli i nam topic umiera... na odwyk to mieliśmy iść grupowo... zacznę wierzyć w to, że czarownicą jestem!!!!! pomyślałam o exie i zadzwonił... masakra, masakra, miałam nie płakać, nie będę płakać, nie będę płakać, będę twarda, będę twarda!!!
  20. RozkojaŻona >> my się cieszymy, ale praca oceniona na 5 wcale nie była taka rewelacyjna... skończyło się na jednym piwku, bo byłyśmy zmęczone, a dziś miałyśmy jechać w teren \"badać\" to co się znajduje na naszym obszarze opracowania, ale ta pogoda nas odstraszyła i jedziemy w sobotę... a z fakultetu zrezygnowałam, jakoś nie przypadły mi do gustu te zajęcia... może jak kiedyś jak będę miała lepsiejszy aparat to się na jakiś kurs fotografii zapiszę.... miłego dnia... ja chyba wezmę się za pisanie mojej pracy inżynierskiej :) PS. ex i tak nie daje mi spokoju, a po wczorajszej rozmowie to zasnąć nie mogłam
  21. dziś usiadłam i wypiłam piwko z koleżankami od projektu :-) musiałyśmy go oblać;-) ale niestety prowadzący nas tak do końca nie docenił, bo dostałyśmy 4,5 miłego wieczorku
  22. cześć dziewczynki ja po 11h na uczelni wróciłam :) już nawet odżyłam... ale zaraz chyba pójdę spać... bo jutro znowu sajgonik... mam prezentację naszego dzisiejszego dzieła... nawet w xero się nabijali z tytułu pliku, koleżance się nudziło i nazwała go \"stosunki\" a chodziło o stosunek długości sieci kanalizacyjnej do wodociągowej ;-) a kiedy robimy zorganizowaną winoterapie/browaroterapie?
×