srali grali

albo ironia losu

czytuję czasami ten topic i ostatnio z przykrością muszę stwierdzić, że chyba przyłączę się do klubu.... sobota wieczór, on już śpi a ja siedzę przed komputerem :( kolejna bezsenna (i bezseksowna) noc

a już się wydawało, że klub zaczyna odżywać........ a tu parę wpisów na krzyż i znowu cisza :( nawet nie ma z kim pogadać w bezsenne noce

nad numerem 400 jeszcze musimy popracować;)

ja dopijam i zmykam dobrej nocki może ktoś jeszcze wpadnie

to ja się z Tobą podzielę:)

prosto z piekła uciekła

no to trzymaj browarka - tak żeby się lepiej spało:)

imprezkę - miało być

coheed - ale o co chodzi........

spoko:) jestem dzisiaj w wyjątkowo dobrym humorze:)

Nasti

mówiłam że tu jakoś pusto i nawey usiąść nie ma na czym

to nie ja zaczełam:P

Nasti smutno tu jakos i tak pusto.....:(

widzę że jeszcze ktoś tu czasami wpada.........

samopoczucie świetne:) musze sie tylko odświeżyc i w drogę, a tu tyle śniegu za oknem... komu w droge temu łopata

miało być: jakie już

jaki juz? chyba dopiero:)

łapy przy sobie

ok ostatni kieliszek dopity, a podusia czeka i bije na głowe wielką haubicę

a naboje to już nie ślepe czasami:P

gorąca no problem mnie i tak jeszcze daleko:P do łóżka:D

czyzbyśmy Ci przeszkadzały w Twoim dziale:) tzn dziele