Nie mam niestety wiedzy na ten temam zeby Ci cos doradzic Saro, ale naprawde bardzo mi przykro, jestem z toba i wierze ze wam sie uda, gdy tak czytam co piszesz doceniam wlasne szczescie.
Masle ze powinna jednak bardziej zastanowic sie na d adopcja, moze gdy przstaniecie z mezem tak bardzo myslec o tym zeby sie udalo to sie uda? Jak sie nie uda to trudno a jaksie uda czego wam zycze bedziecie mieli dwojke. Mojej mamy kolezanka miala podobne problemy, bardzo dlugo leczyla sie hormonami, przez tego hormony strasznie zgrubla, zaczely sie problemy z sercem, nadcisnieniem itd w koncu sie poddali i zaadoptowali dziewczynke wtedy okazalo ise ze jest w ciazy, urodzila chlopczyka, teraz ma dwojke dzieci ktore sa wspaniale, juz w wieku szkolnym i kochaja oboje tak samo. Rozumie twoje obawy ze korzystajac z plemnikow innych niz meza, bo kto wie jak to bedzie, moze jego psychika tego nie wytrzyma, teraz sie zgadza bo chce ci wynagrodzis swoja niemoc ale po czasie moze mu byc z tym ciezko, a adoptowane nie bedzie wasze od samego poczatku ale pokochacie je z taka moca jakby bylo jedenj krwi, tego jestem pewna. POWODZENIA!