Anneuk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
tak mi smutno, płakać tylko mi się chce...boję się ze zaczyna mi się walić świat
-
do mkaaa wiem co masz na myśli ..ja też mam wrazenie ze to był facet mego życia...
-
do jotka dziękuje ci za te słowa...wiem i myślałam o tym wielokrotnie.. nieliczę na cud, wiem ze to nie wróci, a poza tym ja nie potrafiłabym już zaufać... buzka
-
Już tyle na ten temat się napisała, nagadłam.. Byliśmy razem od listopada, i zaczął się cudowny czas..byłam bardzo zdystansowana bo miałam w przeszłości złe doświadczenia, bałam sie zaufać, trudno było uwierzyć ze mu na mnie zalezy...ale było tak cudownie, tak jak powinno być, wspólnie spędzany czas, uczucie bezpieczeństwa, zabawy, tance, mnóstwo nowych znajomych, aprobata jego grupy, rodziców..cudowne urodziny, jego potem moje...kurcze zaczełam wierzyć to ze może sie udać..przecież ciagle słyszłam uwierz, zaufaj...przyzwyczajaj sie do tego ze jest ktos kto będzie sie o ciebie troszczył...cholera po co to? aż nagle pewnego dnia, bez zadnego ostzreżenie usłyszałam nie zaangażowałem się w zwiazek tak mocno jak ty i czuję ze sie to nie zmieni..nie jestem gotowy na pełne zaangazowanie...Boże myślałam ze mi serce pęknie ... wczoraj minał miesiąc od tego dnia... wciaż tylko myśle co robi, co myśli, czy choc trochę jeszcze o mnie pamięta... tak za nim tęsknię i nie mogę zrozumieć dlaczego?? przeciez ciągle podkreslał ze jestem w jego typie, ze jestem cudowna, ze jest mu ze mną tak dobrze...nie zdarzyło sie między nami nic takiego co mogłoby być powodem zerwania..4 dni wczesniej mówił dobrze mi a 4 dni później nie zaangazowalem się powiedcie jak poradzić sobie z ta pustką? z tą tęsknotą... pozdrawiam
-
Szafirku, Marku dziękuje za słowa otuchy Jestem w tym topicu od dość dawna, pisałam na jesień zeszłego roku a potem zaczął się dla mnie taki cudowny okres..nie pisałam ale czytałam cały czas..więc jestem na bieżąco ... ale teraz nie umiem sobie poradzić..wiem ze duzo ludzi czuło i czuje to samo co ja..ale to tak cieżko zrozumieć ..koniec gdy było tak cudownie ;( buziaki
-
smutno mi bardzo.. dziś mija miesiąc od zerwania .. a ja nie mogę zapomnieć..czas płynie a chwilami chciałabym by stanał w miejscu i by wszystko się skońvzyło..
-
dzięki dziewczyny za wsparcie...ja wiem że czas leczy rany, tyko ze teraz jest starsznie cięzko ... nie mogę zrozumieć calej sytuacji ...bo zakonczyło sie bez żadnego ostrzezenia ..no ale cóz..
-
mija juz prawie miesiąc jak nie jesteśmy razem i choć tak strasznie się staram nie potrafię o nim zapomnieć, wszystko mi sie z nim kojarzy i ciągle płaczę...dlaczego tak musi być?
-
Do apel_ostrzeżenie człowieku ostrzegaj przed soba a nie przede mną, pomyliłes topici, nie gustuje w dziewczynach, nikogo nie szukam, dopiero rozpadł sie mój zwiazek...jesli chcesz kogos obrazac to lepiej poszukaj .. i miej odwagę sie podpisac tchórzu
-
do Marcelka słuchaj jestem w takiej samej sytuacji jeśli chciałabyś kiedyś pogadać to jestem do dyspozycji tlen: maja__25@tlen.pl rozumiem cie doskonale
-
Tylko żeby to wszystko było takie proste...staram sie ze wszystkich sił nie mysleć o nim, zapomnieć...ale mysli same płyną, wszystko mi go przypomina .... wydaje sie niemożliwe by to wszystko było prawdą...ale jednak...myslę dlaczego? co zrobiłam źle? czy to taka zbrodnia kochać? i czy tak strasznie jest czuć się kochanym? że odrzuca się to z niewiadomych powodów?... nie rozumiem ludzi, nie rozumiem życia, nie rozumiem go... chciałabym mieć w głowie w sercu guziczek ... by nacisnąć i wymazać...
-
dlaczego to takie trudne? ... we wtorek zerwał ze mną... nagle po cudownych 5 miesiącach ... gdy był najczulszym z znanych mi facetów, zabiegania o mnie, wspolnych wypadów, rozmów ...nagle we wtorek powiedział mi ze niezaangazował się tak jak ja .. ze chce miec czas na inne ważne dla niego sprawy..Boże ...od tego czasu nie chce mi się zyc.. nie umiem połaczyć jego twarzy z tymi slowami...nikt w to nie wierzy .. wszyscy w koło twierdzili ze jest zakochany we mnie, on twierdził ze to coś poważnego. ..rodzice i te sprawy...wiedział ze rok temu przezyłam podobną historię .. ale nie było wtedy tyle emocji, uczuc ...jak przetrwac? siedzę teraz w domu a u niego impreza na której miałam być ...i mysle..chcę się obudzić z tego koszmaru
-
Dziewczyny czy któraś z was nie chciałaby sprzedać minuletu? Czasem tak jest ze wykupi sie całą receptę a nie zuzyje bo coś komuś nie odpowiada! Gdyby się zdarzyło ze tak to dajcie znać! Ja chętnie odkupię! Anneuk
-
hej wszystkim! Jakiś czas temu żaliłam się z powodu braku okresu...przyszedł i wreszcie zaczełam brać od nowa pigułki (minulet) i już nigdy nie będę się kochać bez pigułek!!! Słuchajcie stres, 2 testy...zniecierpliwinie, rozdrażnienie...nie warto! wziełam dziś 3 tabletkę i czuję się doskonale ;)) czego i wam życzę posyłam buziaki Anneuk