trini80
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez trini80
-
Spać, nie sapć hi,hi, a po rowerku sapię, sapię :)
-
Wrzuciłam 2 kiszone ogóraski i popiłam pepsi bez cukru. Wrzody murowane ;) A tak już na koniec dnia dodam jeszcze mój \"wysiłek\" fizyczny w postaci 2 sesji rowerkowych, pierwsza 300 kcal a druga 5 min temu 200 kcal. Można iść sapć, jutro waga, ojojojojojoj....
-
Aniaminka, a ile wart jest facet który ocenia kobietę po wyglądzie? Człowiek tyje i chudnie, brzydnie, starzeje się...A gdybyś schudła, wyszła za Dupka, urodziła dziecko, przytyła przy okazji 20 kg to nie bałabyś się, że Cie zostawi z tym dzieckiem, bo już nie wyglądasz jak dawniej? Panie Dupku, pa,pa!!!!!!!!!!!!! Ja zjadłam trochę chleba wieczorem, same skórki bo mi zakalec wyszedł...Cała deka zakalca, ehhh...A teraz tak diabelnie jestem głodna i jak Aniu wspomniałaś o tych słodkościach to mi się ślinka zbiera, chyba po jakiegoś ogórasa skoczę :) Kiszonego, prawie jak baton he he :)
-
Elf, trzymam kciuki za Ciebie, wytrwałości życzę! Ja się dzisiaj trzymam, do wieczorka daleko więc nie zapeszam. Na śniadanie chlebek (biały niestety ale dopiero dzisiaj piekę własny) z wędlinką i papryką konserwową, potem trochę ryby wędzonej, a na obiad jakaś taka mamałyga indykowo-warzywna :) No i kawa, kawa, kawa ale taka pogoda, że powieki same lecą. Jest waga, jutro ważenie, brrrrrrrrrrrrrrrr.........
-
Nie mam Adziam pojęcia gdzie ja teraz jestem, boję się, że w okolicy 8...Czekam na nową wagę i już wiem, że jak ją dostanę to będę się bała zważyć.... Dzisiaj ładnie, rano chlebek z sałatą i wędliną drobiową, potem kilka frytek (może 6), potem indyk z warzywami, 3 kawy z mlekiem i tyle. Przejechane 300 kcal i mam zamiar przejechać jeszcze raz tyle samo. A teraz idę piec chleb :)
-
Oj Adziam, no to mi \"gul poleciał\"....Miałam być tam gdzie Ty, w okolicach 6, a gdzie jestem? Stoję w miejscu :(
-
No dobra, teraz coś na poprawę humoru albo na pokazanie jaką niewiarygodną jestem idiotką :) W sobotę, jak już pisałam były urodziny męża i grill (w puchowej kurtce, ale grill) no i były driny, dużo drinów...Mąż mi padł, cały dom z resztą padł a ja, że piłam najmniej siedziałam przed kompem. Niestety dieta powoduje, że alkohol palę "inaczej" i inaczej się zachowuję, siedziałam półświadoma i jednym uchem słuchałam wiadomości. Usłyszałam o śmierci Polaka w Pakistanie, który mieszkał 10 km ode mnie i trudno mi powiedzieć co mi palneło do głowy i napisałam 2 maile....Pierwszy do kancelarii premiera a drugi do MSZ, generalnie napisałam co myślę o tym, że nikt nie ratował tego Polaka w wersji bardzo....hmmm....wulgarnej....Jak w niedzielę rano przeczytałam co napisałam myślałam, że umrę..... 2 dni umierałam ze strachu, że wpadnie mi policja do domu i mnie zamknie za to co napisałam, nie spałam, serce w gardle, paranoja... Czy ja nie jestem kompletną kretynką??????? Bogu dzięki do tej pory nikt się nie odezwał ale IP kompa mówi wszystko, ojojojoj, teraz trochę się śmieję, że zadarłam z polskim rządem ale już mi przechodzi... Aniaminka, chyba Cię pobiłam....
-
Aniaminka, pomarańczki mają rację...Nie wiem czy spodziewałaś się takiego odzewu po swoim wpisie ale sama zobacz, każda z nas mówi : ZAPOMNIJ. Nie poniżaj się Aniu, wyobrazasz sobie, jak on teraz mówi do swojej kobiety: Kto dzwoni? No nie....znowu ona...odczepi się czy nie....?
-
Aniaminka.....co Ty robisz..? Odpuść mu, odpuść wróżkę, on Cię w końcu znienawidzi, Adziam ma rację, uzna Cię za desperatkę a siebie za cudo...
-
Jestem :) Dietowo weekend był kiepski, w sobotę była cudowna pogoda, +12 st C, mąż miał urodziny i z tej okazji zrobiliśmy pierwszego grilla.Było dużo, pysznie i z drinkami....Szkoda, że tej wagi nadal nie mam. Ja widzę, że cały czas kręcę się w okolicach 75-80 kg i nie mogę tego magicznego 75 kg przekroczyć, żeby już zobaczyć to 4 eh....Dzisiaj planuję wzorowy dzień, zaczęłam od chlebka z chudą wędlinką i sałatą, na obiad taki fajny placuszek a\'la pizza i tyle. Muszę po tym szalonym weekendzie się trochę uspokoić. Aniaminka, brawo,brawo! Gugajnaa, zdjęcie na rumaku super, Dziewczyny mają rację, że świetnie wyglądasz :) Witam Elfa, masz chyba słuszną rację wyznaczając małe cele, i ja chyba tak zrobię. Nie 17 kg tylko 5 kg, a potem kolejne i kolejne aż do super laski hihi ;)
-
Gugajnaa, tak mnie zaciekawiłaś tymi nowinkami z kuchni tv, że siedzę i czytam sobie co ile ma węgli i widzę, że chleb typu Wasa to jest po prostu masakra, żaden chleb nie ma tylu co to....I jak to mozna nazwać dietetyczne? A Tic Tac\'ki? Jeszcze więcej! Ale to tylko 2 kcal, cholercia, a potem człowiek siedzi myśli, że tak mało kalorii je więc czemu nie chudnie..?
-
Gugajnaa, ja znowu dowiedziałam się w czwartek, że zjadając 2 parówki to tak jakby się zjadło 7 łyżek smalcu, tyle w nich tłuszczu.Szok !!!!!!!! Niech żyje telewizja hi,hi :)
-
Aniu, no to wchodzisz w fazę \"teraz ja mu pokażę\" i GRATULUJĘ, to jest najlepsza faza dla kobiety, taki Dupek, przez duże D, co to za cudo tak w ogóle, że dziewczyny przez wygląd skreśla????? Pokaż mu na wiosnę co stracił i uciekaj bo to toksyczny człowiek jest. Gugajnaa, brawo za niepalenie. Ja złapałam jakiś luz bez wagi i boję się, że stracę cały mój wysiłek, najwyżej 2 tyg dłużej będę się męczyła... Adziam, gdzie jesteś? Mam nadzieję, że już Wam śnieg trochę odpuścił...
-
Mam głupie pytanie..... Co to jest jesio i berliso...?
-
Gugajnaa, na taki dzień jak wczoraj i tak dobrze, że tylko chałwę zjadłaś...A za papierosy podwójne brawa! Zdesperowana, ja na rowerku raczej nie daję za dużego obciążenia bo bardziej mi zależy na samym ruchu niż na dużych mięśniach, ja mam tak grube uda, że lepiej tam jeszcze mięska nie dokładać za dużo ;) Po białku-zgaga.....
-
Aniaminka, brawo! To 7 z przodu to już wnet zobaczysz. Ja rozbiłam moją wagę :( Z żalu najadłam się pierogów i nawet nie wiem jak bardzo mi po nich przybyło...Trudno, dopiero po niedzieli dotrze do mnie nowa więc muszę się jakoś opanować. Od dzisiaj znowu zaczynam białka więc będzie niesmacznie i monotonnie, ale przynajmniej znowu mi będzie ciepło, nie da się ukryć, że jak tylko zaczełam mieszać białko z warzywami znowu zrobiło mi się zimno. Miłego dnia życzę, u mnie pada deszcz i jest +9 st C :) :) :) W sobotę otwieramy sezon grillowy he he he :)
-
Karusek, w dziedzinie ćwiczeń to Adziam świeci przykładem bo ćwiczy wszystko, i brzuch i nogi i ręce a ja tylko rowerek maltretuję, ale chyba najłatwiej jest wyznaczyć sobie cel, na początek np 100 kcal na rowerku i chociażbyś miała z niego spaść to wytrwaj. Potem 110, 120 i tak dalej. To nie jest trudne, ja dzisiaj zrobiłam 2 x po 300 kcal ale nauczyłam się czytać gazetę podczas jazdy, oglądam filmy, programy. Wszystko żeby się nie nudzić.
-
Hi,hi ale się wątek jogurtowy rozwinął :) Ja jogurt robię tak, że biorę ok 4 łyżki jogurtu naturalnego 0 %, zalewan go przegotowanym mlekiem 0,5 % tak ok 1 l o temp. ok 36 st, przykrywam kocykiem i odstawiam na noc. A rano mam 1 l gęstego jogurtu naturalnego. Sam się robi :) :) :) Tzn bakterie go robią :)
-
Mnie ten jogurt tak zszokował, bo dawniej wcinałam duże pudełko na raz, do tego musli (słodkie oczywiście) i myślałam, że ja tak zdowo się odżywiam...Ale teraz jakoś w ogóle nie mam ochoty, a jak już to sama go robię, trwa to tylko noc a jest taki jak ze sklepu :) Dość o jogurcie! Śniadanie niestety było tłustawe, ale jakoś tak pusto w lodówce, muszę ruszyć zadek na zakupy, a tak mi się nie chce.... Miłego dnia życzę!
-
Ja też zaczynam warczeć wrrrrrrrrr@@@wrrrrrrrr@@wrrrrrrr!! Najgorsze bo chce mi się czeeeeeekkkkoooolllllaaaaaadddddyyyyyy :( ale dam radę, może zacznę od śniadania a nie czekolady hi hi. Wczoraj zrobiłam 2 x 300 kcal na rowerku (kara za 5 małych ciasteczek i niepotrzebny kawałek chleba) a dzisiaj już mordka w kubeł, nie będę nic wieczorem jadła. Adziam, nie wiem czy masz polską telewizję (pamiętam jak znajomi kombinowali z Polsatem w Anglii), ostatnio na TVN Style był odcinek programu \"Agentka od zadań specjalnych\", była tam dziewczyna która ważyła 90 kg, zajadała się jogurtem owocowym. Jak głodna-jogurt, jak słodycze-jogurt. Prowadząca podsumowała, że dziennie zjada 0,5 l jogurtu owocowego a wartość węglowodanów, tłuszczu i cukru w tych 0,5 l odpowiada obiadowi z kotletem schabowym, ziemniakami i surówką..... Szokujące, ale odstawiłam jogurty, jak już to naturalny 0%, jak przeczytałam, że w łóżku bedziesz zajadać to nie wiem....Jak jest beztłuszczowy-to z cukrem, chyba już nie ma rzeczy na 100 % \"bezpiecznych\". Idę coś zjeść, jeszcze nie wiem co, pomysle :)
-
Karusek, witaj :) Jeśli chodzi o obiady to ja muszę sobie samej \"czarować\" bo niestety reszta rodziny lubi tłusto i tradycyjnie. Dzisiaj np gotuję sobie pseudo chińskie danko, trochę ryżu podsmażyłam na oleju i cebulce, wrzuciłam mieszankę mrozoną chińską i podlałam wodą. Jak się udusi troszkę doprawię i powinno być dobre. Lubię też bardzo gotowane brokuły polane sosem jogurtowo-czosnkowym zapychają i są pyszne. Często też na patelnię wrzucam pokrojoną w kostkę pierś kurczaka z pokrojoną cebulą, posypuję dużą ilością przyprawy do gyrosa, do tego np gotowany kalafior czy szparagówka i pychotka :)
-
Adziam, sama nie wiem jak ja to przejechałam, ponad 1,5 godz. Problem tylko taki, że dzisiaj siedzę na jednym półdupku bo reszta paaaalllllliiiiiiii mnie jak diabli. Patrzyłam sobie na ciekawy film no i cały przejechałam, tyle tylko, że ja nie dam rady jechać szybciej niż 24 km/h. Zazwyczaj robię 300 kcal, tak jak Ty Adziam i schodzi mi ok 35 min. Rano było ważenie no i waga lekko w górę ale po tym co zjadłam to i tak dobrze. Od dzisiaj walczę nadal :) No i @ się zbliża :(
-
Ja zjadłam tyle paskudztw, że przejechałam na rowerku 1300 kcal a i tak wydaje mi się to mało.... Cała ja, z 7 dni w tygodniu 4 się odchudzam, 3 świętuję i nie ważne na jakiej diecie.Ale to godne pożałowania.. Aniaminka, rowerek jest o wiele znośniejszy jeżeli postawisz go przed telewizorem, włączysz Fashion TV na pokazie strojów kąpielowych, kilomatry lecą nie wiadomo kiedy :) Gugajnaa, podziwiam Cię, że zaglądasz, trzymajcie się
-
Gugajnaa, bardzo, bardzo mi przykro, że stało się to tak szybko... Teraz kolejne ciężkie dni przed Wami, dużo siły Wam życzę...
-
Wiecznie tej Sylwusi ktoś się czepia ;) Ja wczoraj strzeliłam wieczorem dietowego bambola więc na wagę do poniedziałku wolę nie wchodzić. O dzisiaj aż się boję ale postaram się trzymać.Za karę rowerek przez 60 min, tzn 2x30 min bo inaczej chyba spadnę z niego ;)