Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Titikaka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Kochane, Wesołych Świąt, zdrowych ŚWIąt, dobrych Swiąt, rodzinnych Świąt WASZYCH ŚWIĄT!!!!!!!!!!!!!!!!!
  2. KOchane, dawno mnie nie było. Jakoś ostratnio dużo się dzieje, a ja odpadam, nie mam siły, nie mogę się jakoś zorganizować... Za mało czasu. W pracy za dużó mam teraz, muszę się bardzio starać, żeby czegoś nie stracic, wracam do Jaska i jemu chce dać jeszzce full, a potem jak z balonika ... schodzi powietrze, i padam. Liczę, że to tylko przesilenie jesienne i wrócę do formy, normy. Waga tabelowa stoi - szczęsliwie do niej (po wachnięciu w góre o okolo 4) wróciłam. Od stycznia walka dalej. Przygotowania swiąteczne w toku, choinki ubrane, makowiec upieczony (to nic, że z jednego mak wypłynął) - drugi raz w życiu robiłam. Dziś pierogi - ha kolejne wyzwanie - ja jestem kulinarna noga. Dom przystrojony, Jaś sie pyta "Czemu Pan Jezus urodził się w stajence"?, śpiewamy kolędy, świeta mają smak świąt - moja rodzina, mój dom. Cieszę sie, jest dobrze. Niech trwa. Jutro wpadnę z życzeniami. Dzisiaj trzymajcie kciuki za moje "sukcesy" kulinarne. Miłych przygotowań światecznych
  3. KOchane - dziękuję za pamięć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kochane jesteście!!!!!
  4. PIĄTECZEK!!!! WYłazić, złacić z dachów, wpadać. Weekend. U mine spadem mały, po pół kilo - ale i tak dobrze, zwłaszcza, że nie mam kompletnie czasu ćwiczyć. CZekam az basen znowu otworzą i może wtedy coś się ruszy, a na razie tylko dieta, czasem przeplatana odstępstwami. A ja siedzę w pracy i liczę godziny do wyjscia. Chyba udało mi się w końcu znaleźć nianie, wiec troszkę odetchnę. Teraz czekam na urlop - 1 sierpna. Wiem, wiem to jeszcze miesiąc. Ale już się nie mogę doczekać. Jutro mam imprezę imieninową mojego męża, więc czeka mnie jeszcze sprzątanie, szykowanie. Za to niedziela zapowiada się spokojna. KOchane - kawę zostawiam
  5. Ziółko - jesssteś niesamowita. Uwielbiam Cię - bez dwóch zdań. :::))))))))
  6. Dziś mój syn kończy 2 lata. Miłego wieczoru, paaaa
  7. PIĄTEK!!!!!!!!!!! masakra - od wczoraj ból (MEGA) głowy. NIc nie działa. Od poniedziałku jestem już w pracy - poprzedni tydzień byłam z Jaśkiem - było super - biegaliśmy po placach zabaw, wygłupialiśmy się i był czad! A od poniedziałku praca, w biegu - aż nie chce się pisać. Ale co tam. Waga spada powoli, a jeszcze taraz okres mam i wszystko stoi. Ale może po weekendzie będe mogła zmienić 8 na 7 z przodu. Róbmy swoje - reszta niech się wypcha - tym optymistycznym akcentem kończe i buziaki ślę.
  8. Oj Ziółko po weekendzie? Jak dla kogo! Ja mam tydzień wolnego i szalejemy z Jaskiem razem. Korzystamy. Place zabaw, basen, kulki, rower.... Zyć nie umierać. Nie miałam kiedy wpaść, bo całą sobotę poza domem, w niedzielę w sumie też. Sobota grilowo - ja dietowo. Od zeszłego poniedziałku jestem znowu na ostrej diecie, bo już waga zaczęła zbliżać się prawie 2 kg wyżej niż waga tabelkowa. No ale teraz już spadła pół kilograma poniżej tabelki. Zmienię tabelkę, jak będzie 7 z przodu!. Riki TIKI - KOchaana - spóźnione, ale najszczersze, ogromne życzenia spełnienia marzeń, uśmiechy, radości, spadku wagi, zadowoloenia z siebie, miłości, szczęścia, pracy, wolnych weekendóww i wogóle wszystkiego NAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! KaBaLa - witaj u nas, witaj - cieszę się, że do nas dołączyłaś. U nas jest rodzinnie i wesoło, jak widzisz 4 lata. JA w tym czasie chudnę, tyje, wyszłam za mąż , i urodziłam mojego JAsia - a on za miesiać 2 lata kończy!!! Kochane - mam z nowu dzień pełen wrażeń i diety - trzymam się, oj trzymam - odstawiłam alkohol weekendowo, nie dałam się złamać - choć, kusili mocno. I trwam. Buziaki i miłego dnika - wpadnę niedługo!!!
  9. Wtorek, wtorek, Ziółko - mam podobnie - waga stoi jak zaklęta - ale ja wiem czemu - zaczełam sobie popuszczać - weekendowo - grill, winko, drineczek. I dość. Od wczoraj zaczęłam znowu ascetyczny tryb zycia. No może przesadzam, ale dieta w ostrym reżimie. Conajmniej 3 tygodnie. Muszę dojśc do 7 z przodu. Muszę. Ja też mam dośc czytania o dietach, szukania, wymyślania. Organizm rozregulowany, cały zcas trzeba soe pilnowac. Do dupy to... Wiosna za to w rozkwicie i ciepło, i pięknie. Weeekend był super - bardzo rodzinny - dużo czasu razem. I zaczeliśmy walkę z nocnikiem. Trzymajcie kciuki. Miłego dnia
  10. Dzień dobry, nie mam czasu na nic ostatnio - weekend zajęty malowaniem, skrobaniem i sprzątaniem. Do dziś ciągle coć wycieram, myje. DO tego Jasiek budzi się w nocy i nad ranem. Dodatkowo dorwał go katar i kaszel. A w piątek wyjazd. WSzystko na raz. I chodzę totalnie niewyspana, zmęczona, mam dość. I jakiś kryzys w odchudzaniu. Waga stoi, ja stoję, mam okres. Muszę się zebrać w kupę. Bo jeszcze dużo przede mną. Rozlazła i spiaca - pozdrawiam
  11. Początek tygodnia. Weekend był boski. W piątek wieczorem byliśmy w knajpie ze znajomymi, nie pamiętam już takiego wyjścia he he he. Wróciliśmy przyzwoicie, przed północą. W sobotę kupilismy farby do malowania sypialni (za tydzień remont), zakupy, i basen. A wczoraj wyprawa ciuchcią, piknik w lesie, spacery, kiełbasa z ogniska. Było rewelacyjnie Jasiek zachwycony. Wyszliśmy z domu o 9, wróciliśmy przed 19. A dziś praca, praca i do przodu. Dieta w toku. Dziś będę się starała wyrwac na aerobic, ale jak mi sie nie uda, to rowerek stacjonarny w ruch. I miłego dnia i kawke stawiam.
  12. KRÓWKO - spóźnione ale wielkie i szczere STO LAT. I wszystkiego co najlepsze dla CIEBIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  13. DZień doberek, wpadłam na kawkę. Powoli w pracy się odgruzowałam - przy czwartku - szybko he he he. Super Ziółeczko, że jesteś. Bardzo sie cieszę, że odpoczęłas i nabrałaś sił i optymizmu. Podeslij zdjęcia Szwajcarii. Musiało byc cudnie. O jakim psie myślisz??? KOchane protalki- a Wy gdzie się zgubiłyście? Koniec z dietą???? Rikitiki - lepsza praca, niż żadna. Fajnie, że masz zajęcie, powoli do przodu, jak ze wszytskim. Ja dzis pędzę na aerobic. Powoli wpadam w rytm i staram się pilnowac, żeby choć 2 razy w tygodniu pójść. I postanowiłam, że trzymam dietę do końca marca, ale na koniec miesiaca wybieram się do dietetyka. Niech poogląda mie fachowym okiem. Bożenko - spóźnione ale gorące STO LAT!!!!!!!!!!!!!! i dl awszytskich miłego dnia!
  14. Allloooo, w końcu czwartek. Moj echłopaki dochodzą do siebie - Jasiek zdrowy, a Paweł prawie. Ja się trzymam i nie daję. Nie mam jak. Duuużo pracy, dużo zajęć. Ciągnę nosem po ziemi, ale już niedługo sobota - wyśpię się. Hurrraaaa. Aerobic chyba dopiero od przyszego tygodnia - bo w tym nie mam jak się wyrobić..... KAwka, herbatka, Kiedy Ziółko wraca????????????
  15. Dzień dobry, przepraszam, że dopiero teraz zaglądam, ale Jasiek się rozchorował - wczoraj temperatura 38,5 przez cały dzień. Nie chciała spadać. Byliśmy u lekarza - okazało się, że ostre zapalenie gardła. Wirus - podejrzewam, że od teściowej. Rano 39,5 - i zostałam z nim w domu. Był taki biedniutki. Ale udało się zbić i jak na razie cały czas 37. Oby już nie wróciła. Teraz zasnął, ale śpi niespokojnie, popłakuje, wybudza się, Ale przynajmniej jestem z nim, a nie siedzę w robocie i myślę. Z innej beczki - dzisiaj jest rocznica ślubu moich teściów. Wczoraj robiłam im w prezencie tiramisu. Kiedyś mnie poprosiła, ale nie przypominała się. A ja pomyślałam, ze zrobię i tak. No i zrobiłam, zaniosłam, teściowa się ucieszyła. Zaprosiła na sobotę i mówi - wiesz zrobię pizzę i sałatkę owocową, Ja mówię, ok, ale ja pizzy nie jem. A teściowa - wiem, wiem.... To tak na poprawę humoru. Mus wiśniowy - ja polecam proteiny 7 dni. Zresztą trzeba obserwować swó organizm i wyciągać wnioski. Ja teraz mam rytm 7 proteiny i 3 warzywa. Ja tyję na warzywach i taki układ mi pasuje. Wolno chudnę, ale walczę. Wolniej niż mój Paweł. Ale razem raźniej. Pisz jak idzie. No-nicka - potwierdzam - tuńczyk w sossie własnym jak najbardziej. Polecam tuńczyka wędzonego. Pyszny. Ja też śniadanie jem w pracy. Najczęściej jajka na twardo z wędliną, lub placuszki otrębowe z szynką i musztardą. Na jogurty naturalne patrzeć nie mogę bleeeee. Ja na początku teź źle się czułam, ale potem organizm zaskoczył. Byłam wyspana, wypoczęta. Pozytywnie. I trzymaj się. Damy radę. Ja to już nawet głodna prawie nie bywam. I będziemy laski po plazy latem biegać. Jadę do Ustki - może się spotkamy!!!! KOchane - jak by co jestem w domu i zagladam. Trzymajcie za Jaśka i miłego PIĄTECZKU!!!!
×