Dżunia

jolalacheta@interia.pl

A ja mam tylko fotki Pariss.........a Bobo, fannky, Kwiatuszek .......???????

o kurna dzięki, zaraz cosikuj odsyłam

no witajcie :D, ale mnie imprezka ominęła........uhuhuhuuuuuuu!!!!!!!! A o mnie....to zapomniałyście :(

Bone diena (to tak jakby po portugalsku - dzień dobry) wszystkim wróciłam :D, ale mój bagaż nie :( - zabłąkał się gdzieś we Frankfurcie.... Ale mam zaległości w czytaniu.....ale dzisiaj nie wiem , czy dam radę \"nadczytać\". Jak się dzielicie jakimiś przepisami, to ja też chcę :P Powiem wam Portugalia jest piękna, no i przede wszystkim ciepła. Portugalczycy są/lub takie robią wrażenie dość spokojnych. Większość jest dość niskiego wzrostu :( , ale za to, jak dla mnie, ich ogromną zaletą jest ich ciemna karnacja :D :D :D Więc wiem, gdzie byłam nad tym Atlantykiem....ano w Sintrze - hotel na plaży - bajer, a jaki szum oceanu....... Rozmarzyłam się Nooo nic, tutaj huhuhuha, huhuhuha nasza zima zła.......

HALOOOOO!!!! A kuku, to ja wpadłam na chwilkę, że Was pozdrowić z ciepłej Portugalii, u mnie jest + 19, +20 w dzień, wieczorkiem temperatura spada do +10.....no w końcu zima ;) Słoneczko przygrzewa, szkoda tylko, że pracować trzeba ;) wczoraj byłam w Porto - winko oczywiście kupiłam :) Dzisiaj właśnie przed pół godziny (tu jest godzinka wcześniej) dotarliśmy do hotelu w Fatimie - więc jutro sanktuarium zaliczę. A jutro wieczorkiem mamy być w jakiejś miejscowości nad Atlantykiem - ale nie wiem jakiej, więc Wam później napiszę. Potem czwartek, piątek - Lizbona. Portugalia jest piękna, ale oczywiście nie zdradzę mojej ukochanej Turcji :) To tyle tak na szybko. Pozdrawiam jeszcze raz i jak będę miała dojście do neta to się odezwę. Pariss - ciężki ten laptop....przydałby się ktoś do pomocy ;)

Dobry wieczór wszystkim :D Pariss, jak ja Ci zazdroszczę tych umiejętności, jak zobaczyłam to ciacho, to takiego ślinotoku dostałam, że jejku ;) Bobo wisiorek jest prześliczny- cudeńko...a nie chciałbyś odstąpić chociaż na chwilkę takiego męża ? :D :D :D A ja się już spakowałam, i ciekawa jestem, czy ta walizka zmieści się w 20kg ???????

A to dobra...to ja Wam już......DZIEŃ DOBRY :D :D :D O cholerka pakować się muszę :( Ale zrobię to zapewne tak jak zwykle 5 minut przed odjazdem :P

IYI GECELER ve IYI OKULCALAR - a co to znaczy ???????? Śpiochy kochane :)

O boszeeee, jak ja się nie wy... wywinęłam orła, o mój jesusieee, tak se posprzatałam,....... i nie wiem w przypływie dobrych emocji popsikałam parkiet tym co się meble czyści, i jak nie gwidłam orła......o qrna w tańcu na lodzie byłoby to wysoko ocenione :D

oj jak dobrze, ze tu jesteś Pariss, a tak w w ogóle to niezle z Was wariatki, to spania, sio....... Jak Ja Was lubię Kobitki

Nawet nie mam zielonego pojęcia jak to jest po turecku ; dobranoc, chociaż zapewne wielokrotnie to słyszałam :), ale jakby to nie brzmiało., życzę Wam prześlicznych snów :) :) :)

Pogubiłam się :( ale to może ze zmeczenia...lub z emocji :D :D Witaj kari, tu jest fajnie, i fajne są psiapsióły :) :)

Hmmmm, więc tu o bardzo kobiecych błyskotkach piszemy.....hmmmmm, bardzo fajny ten pierścioneczek Pariss...... ja natomiast opowiem wam moją (krótką) historię wyjazdu do tzw. Gold......center, więc zmulona po wcześnieszej dyskotece...pojechałam do tego centrum... i fajnie...tylko mnie strasznie suszyło :P, a tam Panie takie eleganckie :), ale mówię sobie a co tam...no i chodziłam po tym Centrum, ...bo nie było gdzie usiąść :) W końcu coś mi się spodobało : więc Pan...oczywiście przemile uprzejmie włożył pierścionek na rękę, ja po chwili pytam : How much? a On mi 35 tyś Euro ( bo tam były diamenty, brylanty i Bóg wie co jeszcze) więc odpadłam........taki mam gust :D :D

Nawet zainwestowałam w wyjazd - tzn. kupiłam nową walizkę, ale ja na tym koniu długo nie pojadę :P, co wyjazd to kółko odpada :( :( Co mam zrobić?, wiem kupić lepszą , ale te france są dużo droższe :(

Biorę wszystkie ,które cokolwiek kumają po portugalsku, bo czuję, że to będzie niezła improwizacja :D :D

Kurna, już tak późno.?.?.? Ale ja dopiero odgruzowałam chałupę, nie idzie jeszcze spać :(

:D Merhaba Kobitki :D Jestem, zyje, niestrawności juz minęły - Bobo po herbatce, tak jak radziłas ;) Ja tu czytam, że wszystkie już chatki odsprzątnęły, a ja dopiero mam zamiar sie zabrac do sprzątania, ale nie dlatego, że dopiero wstałam. Ja juz i na angielskim bylam i na spotkaniu w sprawie prezentacji mojej firmy, czyli ROBOCZA SOBOTA :D Kurcze, jak tak czytam o tych gołabkach, to taki ślinotok mnie złapał, że połykac nie nadarzam....tylko szkoda, że je nie jestem z kuchnią tak za pan brat - jakoś nie lubię kuchcić :(...no bo zjeść i owszem :P No i tak od razu cieplutko mi się zrobiło, jak czytam o planach wyjazdowych w ciepłe strony.....super:) A ja też się Wam pochwalę- w poniedziałek wylatuję do Portugalii - wiem Pariss się juz mnie pytała gdzie - więc lądujemy w Lisbonie, tam wynajmujemy auto i generalnie mamy (właściwie musimy) zjechać całą Portugalię, w sumie nie ja planowałam trasę, więc tak na prawdę do końca nie wiem jakie miasta, pewnie Porto .......no i jak wróce to powiem gdzie jeszcze.

:D Merhaba kobitki, ja to zakręcona jestem jak ten słoik z ogórkami na zimę :D ale to dlatego, że cały przyszły tydzień nie ma mnie na miejscu w pracy, wpadłam do Was na chwilkę, ale mam nadzieję, że poplotkujemy w weekendzik? Chyba, że gdzieś wyjeżdżacie. Ja będę na pewno w sobotę wieczorkiem, no i pewnie w niedzielę. Kurcze, najadłam się pizzy i teraz mnie żołądek boli :(

Jestem z Wami, czytam, ale nie mam siły pisać :( Padam, nie wiem : osłabienie jesienne, czy cóś. Dużo pracy tak jak u Pariss , ale na szczęście brak wkurzajacej koleżanki ;) Pozdrawiam Was serdecznie

Bobo, aleś mi wjechała na ambicje :)

Ja Wam już pomalutku dobrej nocki życzę .....Pariss chyba już śpi :) .....więc ja podążam w jej ślady ;)

i jeszcze coś...byłam na tym angielskim.....bitwa co prawda przegrana, ale ja tę wojnę wygram ;) Fannky, może się kiedyś przekonasz do serów. Mój znajomy, zresztą Francuz, jak przywiózł prawdziwy ser (z ojczyzny), to mimo, że owinięty był bardzo, bardzo szczelnie , to nie dało się trzymać go w lodówce - tak "cuchnął", wtedy też nie przepadałam za serami. On mnie namówił, żebym skosztowała i z zamkniętym nosem....i wielkim ociąganiem spróbowałam.....mówię Ci - miód w gębie....nie wiem, czy to był przełom w moim "lubieniu serów", ale teraz bardzo je lubię. Zasada jest dla mnie prosta...im bardziej "śmerdzi"....tym lepiej smakuje :) Niestety w Polsce trudno jest kupić takie dobre serki...mniam, mniam

Merhaba dziewczyny, mój pracowity dzionek dobiegł końca - padam na ......lico. Gdzie ta wypoczęta Dżunia z wczoraj :( Nawet tego peelingu kawowego sobie nie zrobie, ale wiem.....zafunduje sobie go w weekend i dobrze, że ten tydzień taki krótki :P , jeszcze tylko jutro i pojutrze i znowu wolne :D :D :D

Pariss, a ta mała miseczka to ile ma mniej więcej - bo sobie zafunduje taką przyjemność. A gdzie Ty takie kursy widziałaś, na necie sprawdzam Euro : 3,6 - chyba, że to średni kurs bankowy????