Dżunia

.....bo muszę wyskoczyć po kiełbaskę do fasolki po bretońsku...ciekawe, czemu się tak nazywa, jak z tym nie ma nic wspólnego.... Ale będą "odgłosy"...upssss, nie wiem, czy dobrze czynie, ale fasola ponoć zdrowa :D :D :D

crazy_woman..... Niooo, bo Nasza Pariss jest fantastyczna i nieoceniona....a właściwie oceniona na szóstkę :) ( w skali od 0 do 6 jakby ktos miał wątpliwości) Wpadnę wieczorkiem, będzie tu ktoś jeszcze......????

ale za nim pojdę to dorzucę moją autentyczną historię dot. fryzjera..bo coś o tym pisałyście. Więc dawno, dawno temu :)...nie moja bratówka podrzuciła mnie farby do włosów (dodam austriackie): jedną blond, drugą jasny blond. Ja do mojej matki mówię: chodź zrobimy sobie kolorek - Ty, że jesteś trochę starsza to weź ten blond, ja ten jasny blond. Oki - jak powiedziały tak zrobiły - najpierw ja mamie - już tak nakładając coś mi się on za ciemny wydawał, ale mówie ok, moze to z czasem jakoś wyjaśnieje (na głowie bowiem ukazał mi się taki ciemnoblonkasztan). Mama mówi: ok, nie ma sprawy może być, teraz twoja kolej...no i zaczęła mi nakładac JASNY BLOND - warunki domowe, łazienka, ja grzecznie na taboreciku, a ona nakładając zaczyna się pośmiechiwać : ja pytam : co jest??? A ona : nieeee, nic, a zresztą teraz to chyba juz i tak za późno. Ja wstaje....a na głowie nałożona farba miała kolor TOTALNIE MŁODEJ MARCHEWKI - OCZOJEBNY!!!! Ja mówie: matka, co teraz, ta starała się mnie jakoś uspokoic, mówi daj spokój-teraz to juz musztarda- pewnie zrobią się blond..............No i NIE zrobiły się :( Ja z takim oczojebnym orange na głowie poszłam do pracy!!!!! To dopiero był szok dla wszytskich - łacznie z moim szefem. Ale powiem Wam, że po paru dniach nawet się przyzwyczaiłam i dodam, że nawet mi mówili, że ładnie....mam nadzieję, że nie dla pocieszenia ;)

Hola, hola Kobietki :) ja też jestem, weekend rozpoczęty, ufff....no może nie do końca, bo zaraz lecę na jakieś zakupki - tzw. spożywkę :( ale za to jutro słuchajcie idę sobie ...poszukać....punktu G :D oczywiscie na końcu wyrazu SHOPPING :D :D :D

fajnie sie masz.....

no w sumie ja też, bo właczyłam się w jakąs chyba bezsensowną dyskusję w innym temacie. Fannky ....nadszedł czas.....który jest nieubłagany...jutro godz.6.00 pobudka, więc i ja zwijam do łazienki :D Ja to tylko mam taka nadzieję, że się w końcu gdzieś, w niedalekiej przyszlości spotkamy...:)

łoł....z byłym?

a zresztą : kto późno przychodzi ten sam sobie szkodzi - rozumiem :) i pędzę jednym okiem ogladac "You can dance"

Hola, hola jakie spać...jeszcze ranej nie tak blisko :D...jak śpiewał mój dziadziuś....

Podbudka śpiochy !!!!!! Dzień dobry pracujące :) Wytrzymałam, nie padłam, oglądnęłam 39,5 :) Miłego dnia życzę i wytrwałości w dietkach ;)

Idę Lejdis rozgrzewać moje tv .... i tak się zastanawiam, czy dotrwam do końca filmiku....jakby co, to opowiecie mi jutro, oki ????

Bobo, nie kawałami człowiek tylko żyje (przynajmniej cały czas) ;) ...ale jakoś tak nic mi ostatnio nie wpadło do ucha :) , jak tylko jakiś przechwycę to z pewnością się podzielę :D

To fakt na pękające naczynka nie poleca się sauny, ale włosy? to nie wiem o co chodzi....w sumie to masz fajne (przynajmniej ja) takie puszyste, a niby w tej saunie się pocisz, dziwne... Chociaż dziś za pierwszym moim wejściem ; siedzę, siedzę...gorąco mi jak nie wiem co, a tu ani kropelka potu nie spłynęła....sobie myślę pory jakieś mi się przytkały , czy cóś ?????? ale za drugim i trzecim juz poszło :P Dzisiaj "39,5" oglądacie ?

Musisz spróbować Kwiatuszek, fakt trochę gorąco (ale sauny chyba tak mają ;) ), ale potem wskakujesz do baseniku z lodowatą wodą, "studzisz", kładziesz się na leżaczek i czujesz jak Ci całe ciało pulsuje.....BOSKO!!!!!

Tiaaa, Pariss, to mnie wystawiłaś, ja pod pomnikiem kwitnęłam, a Ty sobie do fryzjera poszłaś ;) Ale tak na poważnie, to wzięłam przykład z Fannky i poszłam na basenik nio i przede wszystkim saunę , bosko!!!!!!! Boszeee dzięki Ci za ten wynalazek...czuję sie jak niemowlę :D :D :D ...no i pewnie z 0,5 kg poszłoooooooooo !!!!!!!!!!

...no tak chyba przechwaliłam ;) , ze tak tłoczno zbieram się maleńkimi kroczkami w czarodziejską krainę snów ;) ...czego i Wam życzę

ale się tu fajnie tłoczno zrobiło :D

Planuję, ale tak po cichutku (bo jak za głośno to mi nigdy nie wychodzi).

Dobry wieczór fajnie sobie tak poogladać te \"ciasteczka\", widzę kobitki, ze u Was tez wiosna zaczyna zagladać i to nie koniecznie tylko w ogródkach ;) To fajnie :D A ja sobie słucham tego...w sumie nie mój jakiś ulubiony gatunek muzyki, ale na słuchawkach fajnie...przynajmniej dzisiaj http://musicman18.wrzuta.pl/audio/RYqAjzVMTP/dj_angelo_divine_-_i_m_walking_away I jeszcze trochę się muszę obrazic :( , bo mówicie o zakochanych w Alanii, a ja tam jeszcze nie byłam.....dla mnie kochane jest Bodrum i w ogóle cała Turcja :D

dzień dobry kwiatuszki - tulipanki Ja też uwielbiam kwiaty, a bardzo podobają mi się słoneczniki, albo bukiecik takich polnych kwiatów....... Miłej niedzieli Wam życzę

Zdrówko....czytaj: kacyk....w normie i do przeżycia :D Nie wiem, gdzie te dziewczyny się podziewają, ale znając moje szczęście, to jak ja się ulotnię...to wszystkie się pojawią ;) Idę na meczyk.......hokejowy

Bobo.....w AA miejscówka już wykupiona ;) W sumie nie jest tak źle.....człowiek od czasu do czasu musi się zrelaksować (czytaj : napić), pośmiać, pobawić, pokochać.......bo inaczej cóż to za sens miałoby to nasze życie. ...chyba bzdur nie mówię????

Hola, hola, ja to bym może i poszła Bobo, ale niestety odbył się wczoraj scenariusz nr 2 .....i jakoś sił nie mam ;)

Bobo.....jaki wielki post ????? Przecież taki to jest przed Świętami Wielkanocnymi......chyba, zresztą....będziemy popijały cichutko ;)

Ja jestem...ale jeszcze na chwilkę...tylko ;( Okazuje się, że dzisiaj imprez ciąg dalszy. Dzisiaj z kolei idziemy z koleżankami na \"picie\". Brzmi szumnie, ciekawe jak się skończy ;) No bo ja skończe w miarę szybko..trochę zmęczona jestem po sasiedzie, albo moze byc drugi scenariusz : tzn pójdzie mi bardzo dobrze :D :D :D, bo jak to mówią : trening czyni mistrzem Boszeeeeee , sama nie wiem co lepsze...ale poddam się losowi ;) A z moich osiagnięć to dodam: że ogarnęlam chatkę, może nie tak szeroko jak Kari...tzn. bez okienek, ale jest to oczywiscie wytłumaczalne, gdyż u nas jest tylko +3 :D