Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Asia*41

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. my nie zniknęłyśmy..w inny wymiar się przeniosłyśmy..
  2. to wpiszę się i ja...zależy mi na pewnej sprawie,na wyjaśnieniu,na przebaczeniu...na uczuciu..Nie za dużo wymagam od szczęścia? Ale nadzieję wciąż mam...umrze ostatnia
  3. no to fajnie...tralalalalaaaaaaaaa...wiem,że się masz z czego cieszyć:) Dziewczyny,no jak Wy tak możecie...tak bez walki poddawać się choróbskom...Może gdyby trochę mróz ścisną to by wymroził nieco tych bakterii.Kurujcie się i zdrowiejcie a zdrowe:nie zapominać o topiku:D
  4. to zmienia postać rzeczy:D szukamy cukiereczka z BMW
  5. ...znaczy moc Lodowej nie umniejszyła się,skoro potrafi nas tu zgonić:p Każdy musi doświadczyć na sobie sam,jak to napisała Bożenka...tylko czemu te doświadczenia bywają zazwyczaj bolesne? Czuję,że z każdym takim doświadczeniem umiera kawałek mnie,zamykam się na świat,na to co lubiłam,co mnie bawiło ,śmieszyło,cieszyło...To niesprawiedliwe,że cierpimy przez swoje pragnienie miłości...i przestajemy się uśmiechać...
  6. dziewczyny!!!!Mobilizacja!!!!!!!!Chyba nigdy w naszej historii nie byłyśmy miesiąc na jednej stronie...Edytka, miałaś farta do zaczynania stronek..gdzieżeś Ty???Odpuść bombonierce:p Mircia-Ty zrób tez doskok;)
  7. masz Mirciu rację...całkowitą rację...
  8. kijki muszą trochę zaczekać...Jestem zmęczona fizycznie i psychicznie.Nie ułatwia mi życia ani Tofik ani jeszcze mój Jaśnie Pan.O ile Tofika jestem w stanie zrozumieć o tyle tego drugiego już nie bardzo...Łatwo mnie sobie odpuścił ale pewnie takie jest życie... Śpijcie dobrze;dobranoc...
  9. Ewelinko:spełnienia marzeń,szczerej miłości i łaskawszego oka dla siebie:) Wiesz,jak oglądam swoje zdjęcia,jak ważyłam 69 kg to sobie myślę:Boże,ja wtedy czułam się gruba i się odchudzałam;co ja chciałam od siebie???????? A teraz motywacji niet,bo kochany mężczyzna mówi,że nie chce ani kilograma mniej... Moja mama mówi jednak,że powinnam zrobić to dla siebie,by pokazać,że mnie na to stać.No bo przecież stać:) Buziaki for all A deszczyk też kropi na Podlasiu,kap,kap,kap... I chcę tatuaż!!!!Może nie taki duży ale jak sobie zrobię to Wam się pochwalę.I też będzie na pamiątkę zmian w życiu. Zgłupiałam???
  10. dawno nie pisałam..wiem,wiem...ale czytam regularnie,na bieżąco:) Musik ma mega doła a ja...a ja jestem na rozdrożu,życiowym oczywiście..i mam nadzieję przetrwać doświadczenia krowy Milki.. bo jeśli nie zawalczę o własne szczęście to nikt za mnie tego nie zrobi.. Uściski dla wszystkich
  11. jesień w ogrodzie M jest niemal wiosenna...gdyby nie te astry,które ją sugerują to barwy są przecudne.Dziękuję za kolorowy liścik:) O rozterkach remontowych chyba już zapomniałam:) Obwieszczam wszem i wobec,że skończył się u mnie remont trwający od końca lutego!!!!Kazałam powynosić już wszystko,cokolwiek mogłoby przypominać mi ten horror.Kto przeżył burzenie ścianek,tynkowanie i inne sprawy,jednocześnie mieszkając;co ja mówię-mieszkając!!!Lepiej nazwę to koczowaniem,ten wie o czym myślę. Jeszcze tylko zamówione krzesła dojadą i finito. Pozdrówka i nie dajcie się dziewczyny burej jesieni
  12. a ja padam po ćwiczeniach-niestety kondycja nie ta...i waga też:P do piórka to mi daleko:( dzień dobry bardzo-wszystkiego NAJJJJJJ ale przede wszystkim zdrowia i dużo optymizmu całkieminna-poproszę linka do tego garnuszka,bo też za musem wiśniowym nie jestem w temacie i czuję się wyrzucona za burtę asek1@o2.pl miłego wieczoru wszystkim!
  13. więc niech będzie mus wiśniowy:) a mi poprzedni nick(nie wiem dlaczego)kojarzył się z Indiami,z Hinduską zamotaną w piękne tkane stroje,niczym z baśni z 1000 i 1 nocy
  14. dzień dobry:) Nie miałam odwagi wyprowadzić tyforka z błędu,że sarenki u mnie są,owszem,ale do blokowiska to ich raczej nie ciągnie... Mysia Pipka-Ty ckliwa kobietko-nasza najsłodsza,przytulam mocno i rozumiem jak nikt bóle remontowe.Oglądając Twoje zdjęcia z remontu żałowałam,że ja nie uwieczniłam swojej drogi przez mękę.Teraz został mi tylko tak naprawdę jeden pokój pomalować i położyć podłogę,czyli pikuś w porównaniu z tym,co przeżyłam.Nasz piesio też się cieszy,że ma nowy kojec i w miarę już ustabilizowane życie,bo dźwięk wiertarki tudzież młota udarowego przyprawiał go o paniczny strach.I wiesz,co Ci powiem?Że gdyby ktoś mi PRZED remontem powiedział,że tak będzie wyglądać nasze koczowanie to chyba bym się wyrzekła tego wszystkiego:P ale dobrze,że to,co złe w miarę szybko się zapomina a rekompensata w postaci odnowionego mieszkanka pozwala mi śmiać się z tych \"niedogodności\"przez które przeszliśmy. Wytańczyłam się i kuruję odciski na stopach,bo jak zawsze na wejście niebotycznych szpilek mi się zachciało(i nawet nieźle się w nich tańczyło)ale to nie przy moich gabarytach na dłuższą metę:P Może nie będzie nietaktem,jeśli powiem,że cały wrzesień chodzę na fitness i kupiłam wzorem naszej koleżanki kijki do chodzenia.Muszę tylko je wypróbować... Miłego dnia życzę wszystkim,ja jeszcze chyba skoczę pod kołderkowo,ale jak będzie kawa to WOŁAĆ!!!!!!!
  15. ja jestem już po porannym PO więc może kawę i herbatkę zaserwuję.Budzić nie będę,bo lubię leniwe niedzielne poranki,więc nie będę i Wam odbierać tej przyjemności. Pogoda na razie nijaka,więc nie mam wyrzutów żadnych,że jeszcze w koszuli się błąkam Miłego dnia! Aaaa,pochwalę się-muszę się jednak zrobić na względne bóstwo,bo wieczorem idziemy sobie na imprezę pt.\"Pożegnanie lata\" ale potańcówka nie będzie na świeżym powietrzu tylko w Starej Kuźni,taka stylizowana mała knajpka za miastem
×