Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ambaje83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ambaje83

  1. ja do sąsiada to mam najbliższego jakieś 100 m, może 150 m i też ich gęsto usianych nie mam i las i rzekę za domem ale czasem trzeba do wsi po coś pojechać do sklepu i stalowe nerwy mieć lub cięte riposty.. my póki co dobudowaliśmy pietro do domu teściów, mamy 125 m kw powierzchni, własną łazienke, kuchnię i wszystko własne.. ale z czasem chcielibyśmy zbudować coś swojego.. miejsca dużo jest tylko kasy brak.. zresztą po tej budowie to mam na jakiś czas dość remontów i budów..
  2. Karolinka malinka.. mi się też wydaje, że wynik ok ale jak tu ktoś napisał różne laboratoria stosują różne jednostki przeliczeniowe..
  3. Aga zaraz się okaże że jesteśmy sąsiadkami;););) a mi kurcze coś od kilku dni krew z nosa non stop leci.. no jak nie urok to s** jak to mówią.. dziś nagotowałam barszczu czerwonego i koniec, może naleśników nasmażę potem małemu jak z przedszkola wróci.. Ja całe życie w mieście mieszkałam, dopiero od 4 lat na wsi. Bardzo lubię naszą mieścinę choć ma swoje minusy.. Daleko do sklepu, daleko do przychodni, daleko do szkoły.. ale i daleko do najbliższego sąsiada.. choć jak się do wiejskiego sklepu jedzie to uszy więdną od plotek.. w mieście tego nie było i nie potrafię się przyzwyczaić do tego.. blee..
  4. Lorien widzę że Twój synuś z 9 maja jest to jak ja;) VEG hejo;););) mi z @ wychodzi 12 czerwca ale staram się nie nastawiać póki nie pójdę do gina...
  5. nie cierpię zimy z prostego powodu.. w miejscu gdzie mieszkam nie mają pojęcia co to są pługi i piaskarki a krajobraz jest taki górzysty, że zwykle muszę jeździć do pracy z mężem jednym autem z łopatami w bagażniku i łańcuchami na kołach.. sama nie jeżdże jak jest dużo śniegu bo już kilka razy musieli mnie ściągać jak w zaspy wpadłam..
  6. Lorien ja jestem z okolic Legnicy a Ty?
  7. kurcze przecież my w tabelce wiek mamy ehehehe dzień dobry..:P czy jest to ktoś ze zdolnego śląska?:P
  8. no ja mam urodziny w maju hehe ale dzięki;) ubawiłam się.. :P Aga daj sobie nick 17 +VAT:P jakiego byś sobie nie dała, dla nas i tak będzie kochaną mamuśką staraczką;) a tak w ogóle sonda: ile macie lat?
  9. Justyna daj koniecznie znać co u lekarza się wywiedziałaś.. aha, mi na wymioty dawał lekarz torecan w czopkach.. miałam sylemat bo na opakowaniu pisało: nie zażywać w ciąży chyba, że korzyśc dla matki jest większa niż szkodliwość dla dziecka.. wzięłam 3 czopki ale mi nie pomogło i tak..
  10. Lorien trzymam kicuki. Justyna ja tym razem też idę z meżem ale mąż poczeka na korytarzu. Dla mnie to wiele znaczy że będzie pierwszą osobą którą zobaczę po wyjściu. Choć pomyślałam że jak się okaże daj Panie Boże że wszystko będzie dobrze i serduszko będzie już widać to poproszę lekarza by męża na chwilę zawołał.. on też bardzo mocno przeżył poronienia i myślę że pozytywny widok też go ukoi.. choć znam takiego lekarza gdzie się koleżanka spytała czy mąż może wejść to jej odpowiedział że to nie teatr i nie grają przedstawienia.. wiesz na pierwszych wizytach robią usg dopochwowe, jesli cię nie krępuje że mąż będzie to widział to czemu nie.. z wymiotami w ciąży to jest w ogóle śmiesznie bo to tak.. zjadasz coś, mija 15 minut, zaczyna cię ostro mdlić, lecisz do wc, wymiotujesz, idziesz do łazienki myjesz zęby, siadasz.. odpoczywasz, mija kolejne 15 minut i myślisz sobie: hm.. głodna jestem, coś bym zjadła.. i znów to samo.. ja się potrafiłam budzić o 2:30 w nocy by lecieć zwymiotować.. ludzie jak się dowiadują że znów jestem w ciąży to się w głowę pukają.. bo nie jeden mnie widział bladą jak papier, chudą jak szczapa, odwodnioną.. mąż mnie do szpitala dwa razy wiózł bo tak wymiotowałam, że się odwodniłam.. ale tam właśnie porozmawiałam z dietetykiem który mi doradził czego kompletnie nie jeść a co jeść, żeby trochę lżej było.. nadal mnie męczy ale zniosę wszystko by móc tulić maleństwo przy sobie..
  11. Justyno Pawła kup sobie coca cole i słone chipsy.. niezdrowe ale trochę neutralizują mdłości.. ja już jestem weteranka mdłości hehe.. i wymiotów.. w każdej ciąży do lekarza mnie woził mąż a ja miałam wiadro między nogami bo mnie tak szarpało..
  12. Aga to ty jubilatka wczoraj? życzę Ci kochana z całego serca by to życzenie wypowiedziane nad świeczką się spełniło jak najszybciej.. ja dziś ostatni dzień na wolnym i stresuje się.. wczoraj miałam depresje wieczorem bo mnie tak bardzo brzuch rozbolał jakbym miała @ dostać że aż płakać zaczęłam w poduszkę bo się bałam że to koniec.. wzięłam nospę i położyłam się i dziś już lżej mi ale chyba do wtorku to jajko zniosę..
  13. dzięki Justyna. Ja mam na imię Magda tak w ogóle. Ja staram się jakoś żyć dalej choć widok kobiet w ciąży mnie trochę zasmuca czasami.. najgorzej jest mi teraz.. widziałam dwie kreski ale jeszcze nie byłam u lekarza.. nie mam pewności czy wszystko jest dobrze.. boję się każdego najmniejszego ukłócia w brzuchu.. czas mi się dłuży do wizyty którą mam za tydzień we wtorek.. jeszcze teraz złapałam grypę jelitową to mnie wymęczyło..
  14. ja w swojej pracuje prawie 7 lat, lubię swoją pracę.. w ciąży z synem na początku nie pracowałam bo wymiotowałam, potem drugi trymestr pracowałam i potem byłam na l4 już do porodu bo wylądowałam w 24 tc w szpitalu...
  15. dziś mi trochę lepiej.. jeśli chodzi o moje poronienia to jedno było wywoływane bo maleństwo przestało żyć, znaczy serduszko przestało bić i wywołali poronienie.. a drugie po prostu zaczęłam krwawić, pojechałam do szpitala i nie dało rady już uratować.. najgorsze były początki.. zwłaszcza że moja siostra 26 marca urodziła córkę a ja kilka dni wcześniej poroniłam.. ale mój lekarz okazał się nie tylko dobrym ginekologiem ale i psychologiem i bardzo mi pomógł..
  16. Malinowa ja dziś chojraczka bo na l4 jeszcze jestem, w czwarek do pracy to was do snu poczytam może..
  17. to mogło być pierwszy rok życia dziecka.. bo to książka z 75 roku ogólnie tylko są poszerzone nowe wydania.. ale taka tradycyjna bez nowinek technologicznych
  18. ja mam pierwszy rok zycia dziecka ale to znów jest takie sztywne encyklopedyczne zestawienie faktów.. dziecko zrobi zieloną kupę ty patrzysz w skorowidz aha strona 19 i czytasz zielona kupa może być.. a ciężarówką 9 miesięcy to dla babek w ciąży bardzo ciekawa i przystosowana do polskich realiów tzn w miesjcach gdzie pisze o szczepieniach czy badaniahc są adnotacje apropos polski bo autorka jest z zagramanicy... są też miejsca na notatki.. naprawdę super książką;) ale tą o baby bluesie chyba kupię bo ja jestem taki zbieracz i czytacz książek..
  19. mam taką książkę :ciężarówką przez 9 miesięcy" kupiłam ją jak z synek byłam w ciąży.. świetna książka polecam bardzo! w każdym razie tam jest taka historyjka kiedy znajomi pytają ciężarna: a co byś wolała, chłopca czy dziewczynkę? a ona odpowiada podirytowana tysięcznym pytaniem tego typu: tak naprawdę to chciałbym urodzić żyrafę bo ona dwie godziny po porodzie już samodzielnie stoi i je;P
  20. mam taką książkę :ciężarówką przez 9 miesięcy" kupiłam ją jak z synek byłam w ciąży.. świetna książka polecam bardzo! w każdym razie tam jest taka historyjka kiedy znajomi pytają ciężarna: a co byś wolała, chłopca czy dziewczynkę? a ona odpowiada podirytowana tysięcznym pytaniem tego typu: tak naprawdę to chciałbym urodzić żyrafę bo ona dwie godziny po porodzie już samodzielnie stoi i je;P
×