Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Viga

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Viga

  1. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    ANIELA W CHICAGO Znowu zaczelam szukac roboty,rozpytywac o nia znajomych. Czekalam m-c,ale w koncu znalazlam.W hotelu,przy sprzataniu.Hotel ogromny,pokoi bez liku.Posciele trzeba zmienic,posprzatac.Nie ma czasu na chwile spoczac.A boska jak chmura piekielna.Zla,slepiami lypie i nic sie jej nie podoba.Wszystkiego sie czepia.Krok w krok za czlowiekiem chodzi,szpieguje.Jak krzeslo nie tak postawione,to kaze sie wracac i poprawiac,choc akurat kolo niego przechodzila.Jak gestapowka.Tylko jej pejcza i psa brakuje.Ale co robic? Znalazla niewolnikow,to nimi poniewiera.Ech____mysle sobie,nie ma innego wyjscia,tylko tyrac......... Zrobilismy narade z ludzmi,ktorzy tu pracuja i postanowilismy co miesiac,od kazdego,dawac po 50$.Moze zmieknie.I zmiekla.Juz tak sie byle czego nie czepiala,ale zrobic wszystko trzeba bylo,bo inaczej tak gebe rozdarla i bluzgala lacina,ze skora cierpla. Nieraz czlowiek w duchu do niej mowil:________Drzyj sie ,cholero, drzyj.Jeszcze i na ciebie kolej przyjdzie.I na ciebie ktos sposob znajdzie.Zmieknie ci wtedy rura,skonczy sie panowanie i wydzieranie krwawo zarobionego grosza. Ale zanim ten czas nadejdzie,to czlowiek moze nogi wyciagnac. Trzeba pracowac,innej rady nie ma.
  2. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    cd.listu A Helke,to tak na zabawy za czesto nie puszczaj,bo jeszcze bekarta moze do domu przyniesc.Niech siedzi i domu doglada.Jak sie trafi jaki stateczny i niebiedny kawaler,to sie ja za maz wyda i bedzie spokoj. Staszkowi nakaz,zeby do tej Karolakowny nie chodzil,bo go nie bede miala za syna.Bidota to,a poza tym pamietasz jak to jej matka za chlopami ganiala.Wstyd przed ludzmi,zebysmy taka za synowa brali.Wybij mu z glowy te zeniaczke i powiedz,ze blogoslawienstwa matczynego nie dam i nic z domu nie dostanie,jak sie nie poslucha. Zostancie z Bogiem i pozdrow ode mnie sasiadow i znajomkow. =============================Twoja zonka Anielcia===========
  3. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    ANIELA W CHICAGO Franek chlop dobry ,ale niezaradny.Co tydzien list do niego pisalam,zeby wiedzial,co jak ma robic.Jak przyszla niedziela,to zaraz po powrocie z kosciola zasiadalam do pisania. Kochany moj Mezu,Franiu! W pierszych slowach mojego listu Niech Bedzie Pochwalony Jezus Chrystus.Jestem zdrowa,czego i Tobie i dzieciom zycze.Franus, dziekuje Ci za list,po ktory musialam az leciec na poczte,bo byl polecony.U mnie dzieki Bogu wszystko dobrze.Troche mnie lamal reumatyzm,ale poszlam do apteki i kupilam taka masc,ktora jest na wszystko.Z jakiegos tygrysa czy innego lwa.Drogie to jak diabli,ale pomaga.Traktora jeszcze nie wyslalam,bo dowiedzialam sie,ze maja robic jakies lepsze...Jak tylko je oglosza,to zaraz polece do biura i wplace. Przez Pikuline,co to w zeszlym tygodniu poleciala do Polski,podalam Ci Franus 200$.Bala sie kobita tyle pieniedzy wiezc,bo to wszyscy jej nadawali,a i swoich miala sporo.Uszyla sobie taki pas na brzuch i tam te pieniadze schowala. Tylko Mezu,nie rozpowiadaj,ze Ci dolary podalam,bo jeszcze by mogli na dom napasc.....Najlepiej schowaj w te dziure za lozkiem, tylko przedtem zabezpiecz,zeby myszy nie pociely. Jozek,syn tego gluchego Franka zza lasu,to sie strasznie rozpil w Ameryce i nawet robote stracil....Wszystkie pieniadze przepija w tawernach. Uwazaj tam na siebie i nie daj sie skusic jakies.Niech Cie Matka Boska broni,jakbym sie miala o tym dowiedziec. Stefka mi pisala,ze znowu by do Ameryki przyjechala,tylko zeby jej zaproszenie wykombinowac.Ale ja sie pytam_______po co ? Malo to dolarow nadarla jak byla poprzednim razem?Niech lepiej chlopa i chalupy pilnuje.Zawsze jej wszystkiego malo bylo. Pytasz sie mezu,jaka ta nasza chalupa ma byc ? Duza i zeby byl koniecznie beizment.To taka amerykanska moda,tutaj to wszyscy w tych beizmentach siedza.Wygodne to,w lecie chlodek,a poza tym reszta chalupy moze byc zawsze czysta.Caly czas mozna mieszkac tylko w beizmencie.A na gorze to wszystko musi byc prima.Mable zamow w Kalwarii.Najdrozsze,jakie beda,o pieniadze sie nie klopocz. Wysle,ile bedzie trzeba. cd
  4. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    ANIELA W CHICAGO Zachorowalam.Reumatyzm mnie pokrecil,ani wstac,ani ryszyc sie. Chyba z tej piwnicy.Z roboty zaraz mnie zwolnili.Lezalam i plakalam z bolu i zalu.Dobrze,ze ktos od czasu do czasu sie ulitowal i do jedzenia mi cos przyniosl,bobym chyba z glodu umarla. Leze tak tydzien,dwa,nic sie nie poprawia.Trzeba isc do lekarza. Widac samo nie przejdzie.Trzeba sie leczyc,zeby jak najszybciej do roboty wrocic.Wybralam sie do doktora.Pelno ludzi w ogonku czeka,dolarami placi.U nas,jak sie poszlo do doktora,to leczenie bylo darmowe.Tylko tak dla oka,zeby doktor lepiej zbadal,zanioslo sie to kure,a to ges.Choc ostatnio to i w Polsce doktory sie zepsuly.Na pieniadze takie pazerne sie zrobily,ze strach. Pamietam,ze jak moj Franus zachorowal i lezal w szpitalu,to jak trzeba,po gospodarsku,ges doktorowi zanioslam.Zamiast jak czlowiek podziekowac,to kazal mi ges sprzedac i gotowke przyniesc. Zywa ges mu nie pasowala.Ale tutejsze doktory to co innego,wezma co prawda tych dolarow,ale i badaja!Chorob to tyle w czlowieku wynajda!Dziw bierze,ze czlowiek chory na tyle paskudztw jeszcze zyje i Boze swiat oglada. U mnie doktor oprocz reumatyzmu wynalazl ich cos ze siedem.Na badania co drugi dzien kazal przychodzic.Recept kupe zapisal i kazal natychmiast pojsc do apteki i je wykupic.Oj,dolarow w tej aptece zostawilam sporo.Tam maja jakies dziwne cenniki,nie patrza na lekarstwo,tylko na czlowieka i jakby po wadze cene ustalaja.Jak mniej czlowiek wazy,to cena nizsza,a jak wiecej,to drozej trzeba placic.Ja waze sobie niemalo,to i odpowiednio zaplacilam. Po lekarstwach zrobilo mi sie nawet lepiej.Martwilam sie drugimi chorobami.Po co ja tam poszlam ?____mysle sobie.________Gdyby nie te konsultacje,to nawet na mysl by mi nie przyszlo,ze nad grobem stoje.A tu teraz leczenia na pare lat.Skad pieniadze brac ?Jak tylko reumatyzm mniej mi dokuczal,zaraz kuracje przerwalam.Pieniedzy zabraklo.Wszystko w reku Boga,na lekarzy nie wydole.Co ma byc, to bedzie. cd
  5. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    POCZTOWKA Z USA Styl,w jakim urzadzilas mieszkanie moze miec wplyw na to,co jesz,a przede wszystkim,ile zjadasz__________twierdza amerykanscy naukowcy z Palm Beach na Florydzie. Dietetycy uwazaja,ze sciany kuchni najlepiej pomalowac na zielono lub niebiesko;te kolory maja w/g nich zmniejszyc apetyt. Nie wolno rowniez przesadzac ze swiatlem. Wsrod zalecen znajduje sie takze pozbycie sie z domu duzych garnkow i talerzy_________wtedy gotujemy i jemy wiecej. Nalezy tez uwazac na zapachowe swiece.O ile zapach wanilii moze zniechecic do jedzenia,o tyle zapach miety zaostrza apetyt_______ ostrzegaja specjalisci ds.zywienia.Dietetycy nie polecaja ogladania telewizji przy jedzeniu,natomiast sugeruja sluchanie spokojnej, powolnej muzyki. \"Im wolniejszy kawalek,tym wolniej jesz\"_____twierdza naukowcy. Smacznego!
  6. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    To ziemia ,ktora rodzi.Ziemia,z ktorej zesmy powstali.
  7. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    ANIELA W CHICAGO Ile to czasu minelo,jak zesmy sie ostatni raz widzialy? Bylam na takim balu dla tych bogatych.Za szatniarke dzieki protekcji sie dostalam.Oj,napatrzylam sie na to bogactwo.Napatrzylam.sale piekne,a posadzki to tak blyszcza,ze strach stanac.Lustra naokolo,zyrandole z krysztalu,kelnerzy na srebrnych tacach jedzenie i trunki podaja.W uklonach az sie gna. Chyba tak wlasnie musialo byc w Polsce przed wojna. A jakie stroje!Panowie w takie czarne fraki poubierane,gorsy jak snieg biale.Jak pingwiny,com ich w zoo widziala.,wygladaja.A panie? opowiedziec trudno.Brylanty az kipia,a blask taki od nich bije,ze az oczy trzeba mruzyc.Suknie z jakimis ogonami,piorami.Nawet na filmach czegos podobnego nie widzialam.Za taki stroj,ktory byl na niejednej,to w Polsce caly PGR by kupil i jeszcze na racjonalizacje by zostalo. Bal zaczynal sie polonezem.Oj,pieknie to wygladalo,az sie serce radowalo.Tyle lat juz minelo,jak niektorzy powyjezdzali,nawet niejeden juz polskiej mowy nie zna,a ten taniec,choc taki stary, pamietaja.Obcy swiat,obca mowa,obcy narod,a tymczasem swojskie dzwieki poloneza.Az sie dusza raduje.W takiej chwili czlowiek zapomina o urazach,podzialach i chcialby caly swiat przytulic do serca. Kazdy,chocby sie do tego nie przyznawal,teskni za swoim starym krajem.Ma w swoim sercu taki kacik dla Polski.Tam nawet razowy chleb lepiej smakuje nizli tutejsze specjaly.....Gdziekolwiek sie znajdujemy,nie wolno nam o ojczyznie zapominac,tak jak nigdy nie zapomina sie matki swojej.Ojczyzna to nie ustroj,to nie lepsze czy gorsze rzady,ktore przemijaja,zmieniaja sie.Nasza Ojczyzna to ziemia.Gdzie jak okiem siegnac rozposciera sie rownina.To gory, ktore swoimi szczytami dziobia niebo,to morze z piaszczystymi wydmami.To gdzies na wiejskim cmentarzyku grob matki i ojca.To groby dziadow,pradziadow.To krzyze tych,ktorzy zgineli tylko dlatego,ze wolali o chleb dla swoich dzieci.To dumne,mroczne katedry i male rozpadajace sie kosciolki.To ziemia,ktora polski chlop karmi i pielegnuje lepiej nizli swoje dziecko.To ziemia,ktora rozi.Ziema ,z ktorej zesmy powstali.
  8. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    Przepraszam za moje niezamierzone bledy.
  9. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    /2/===================================================== Poszlam prosto do domu.Juz od progu uslyszalam glos Kasi i Piotrka, dochodzace z mojego pokoju.Musialy buszowac w Internecie,co mialy kategorycznie zabronione.Pozwalam im z niego korzystac tylko wtedy,kiedy bylam w domu,bo chcialam miec kontrole nad tym,co ogladaja i czytaja. Nie mialam watpliwosci,ze nic sobie nie robily z mojego zakazu. Zamierzalam je zlapac na goracym uczynku,dlatego nie krzyknelam, ze jestem , a widac nie uslyszaly szczeku klucza w zamku.Juz mialam wejsc do pokoju,gdy powstrzymala mnie tresc ich rozmowy. ---zaden sie nie zglosil----westchnal wyraznie zasmucony Piorus.--- pewnie dlatego,ze napisalismy o dzieciach.Faceci pomysleli sobie,ze to juz starsza kobieta i nie warto odpowiadac. ---Albo ,ze ma male dzieci i bedzie z nimi klopot---weszla mu w slowo Kasia. Stalam w przedpokoju kompletnie oslupiala.Na to nie wpadlabym nigdy w zyciu.Podejrzewalam o zamieszczenie ogloszenia kogos ze znajomych,a okazalo sie ,ze zrobily to moje dzieci. --To co,dajemy jeszcze jedno?--spytal Piotrek. ---Nie napiszemy o dzieciach,ale moze dolaczymy zdjecie.Przeciez jest bardzo ladna.... ---Moze najpierw zapytacie mnie o zdanie ?--krzyknelam,otwierajac drzwi. ---Mam?!--zawolali oboje przerazeni. --Wytlumaczcie mi,co to ma znaczyc!-zazadalam kategorycznie. cd
  10. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    POCZTOWKA Z USA /Przygoda polskich \"bumow\"/ Dwoch bezdomnych Polakow,koczujacych na Greenpoincie======= w polonijnej dzielnicy Nowego Jorku,puscilo z dymem kawal dzielnicy. Do podpalenia doszlo przypadkowo.Polacy chcieli,w czesciowo opustoszalym magazynie,spalic izolacje z drutu miedzianego,ktory zamierzali sprzedac na alkohol.Gdy dla szybkiego efektu,podpalili opony i polali ognisko benzyna,plomienie blyskawicznie objely caly budynek.A nastepnie kilkanascie kolejnych.Przerazeni bezdomni uciekli.Gdy kilka dni pozniej policja przepytywala jednego ze swiadkow__Leszka K,przyznal sie do podpalenia.Na pytanie,dlaczego to zrobil,odpowiedzial:\"O K \".Najwyrazniej nie do konca kojarzyl,co sie stalo. Ogien i dym bylo widac z odleglosci kilku mil. Niektorzy obawiali sie,ze to efekt kolejnego ataku terrorystycznego Pozar gaszono 36 godzin.A jeszcze przezkilka dni po ugaszonym pozarze,z pogorzeliska unosil sie dym.Ogien zniszczyl 13 budynkow, uwazanych za historyczne.Calkowicie splonelo 7 magazynow;w tym hala___gdzie miescila sie fabryka li i wyrobow ze sznurka.Ogien strawil przedzalnie i magazyn,czesto sluzacy za plan filmow sensacyjnych.W plomieniach stalo kilkanascie budynkow---ogloszono alarm pozarowy 10 stopnia.A wiec o bardzo wysokim zagrozeniu. Do akcji gaszenia pozaru skierowano ponad 400 strazakow i kilkadziesiat wozow strazy pozarnej. Zdaniem doswiadczonych strazakow,pomijajac wydarzenia z 11IX byl to najwiekszy pozar w historii miasta od 1995r W dzielnicy tej koczuje wyjatkowo duza liczba bezdomnych Polakow By utrzymac sie przy zyciu,sprzedaja plastyk,szklo,metale kolorowe puszki.Targaja to wszystko na wozkach po to tylko,by kupic kolejna butelke wodki. Czy cos takiego moze zdarzyc sie w Chicago? Oczywiscie. Patrzac na miejscowych rodakow,ktorym niespecjalnie wiedzie sie w Stanach,nie ma co do tego watpliwosci.Tutaj zbieraja puszki,ale to dziadowski interes.Daja 45 centow za funt. Ile to czlowiek musi sie nataszczyc,zeby sobie winko kupic......... Cale Chicago zostalo juz wyczyszczone z miedzi.Do fabryk ----- strach isc,bo to teren czarnych /.Na poludniu miasta/. Dla informacji: Na m-c przed pozarem,wlasciciel mial sprzedac teren za 420 mln .
  11. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    cd/7/Pani Joanna: Cala ta sytuacja sprawila,ze dzisiaj znow jestem w Chicago.Jestem juz innym czlowiekiem.Z corkami rozstalam sie bez gniewu i zalu/matczyne serce boli,ale coz../Odmowilam splaty kolejnego kredytu na nowa kuchnie i nowy samochod.Zapewnilam pomoc dla wnukow,ale tylko na sprawy zwiazane z edukacja.zaczynam pomagac sobie.Fryzjer,regularnie odwiedzana kosmetyczka.Kupilam 1--sypialniowy apartament.Zapisalam sie do biblioteki.Dzisiaj bylam u prawnika,by spisac swoj testament.... Otoz,bedac w Polsce odwiedzilam pewne miasto.Poznalam bardzo milych ludzi z gromadka dzieci.Myslalam,ze to jakas wycieczka. Okazalo sie,ze to rodzina zastepcza z2 swoich i 4 \'przybranych\' dzieci.Niesamowici ludzie i wspaniale maluchy.Obiecalam im wyslac kartke z Chicago----dali mi swoj adres. Na to jedno z dzieci powiedzialo:Po co jedziesz do Ameryki\"? Nie masz tu swojego domu? Odpowiedzialam,ze nie mam.Na to rezolutny chlopczyk:\"To mieszkaj z nami.U nas jest fajnie\". Ujal mnie swoja otwartoscia i checia pomocy,takim dzieciecym uczuciem. Pomyslalam---mam troche oszczednosci,zarabiam bardzo dobrze--- ze tym ludziom,ktorzy przyjmuja dzieci pod swoj dach,pieniadze przydadza sie zawsze... Powiecie,ze mial byc koniec pomagania,ze mam zajac sie soba. ---Zajme sie na pewno.Ale jak sie ma jakis cel,to sie inaczej pracuje. KONIEC!
  12. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    cd./6/ Pani Joanna: Chlonelam te atmosfere.Nie chcialam z tego zrezygnowac.Przyszedl czas na rozmowe z dziecmi.Od wszystkich uslyszalam juz slowa zachety,zeby jednak sprobowac zyc w Polsce.Przyjaciolka nawet zaproponowala,ze moge u niej zamieszkac,dopoki nie znajde jakiegos malego mieszkania.Juz prawie sie zdecydowalam:wracam do Chicago,ale jedynie po to,by uporzadkowac swoje sprawy. Tygodnie lecialy,czekalam na jakies slowo od dzieci,typu:\"mamo, babciu,nie myslalas,by zostac,zamieszkac blisko nas....Nic takiego nie uslyszalam.Cale noce spedzalam na mysleniu,co zrobic.Podczas takiej jednej z bezsennych nocy,lezac w eleganckiej sypialni corki,przeanalizowalam cale swoje zycie,ktore spedzilam na pracy,na harowce.Od dziecinstwa.Spracowane,zniszczone ,obolale rece,zaniedbana twarz,wlosy,przygarbiona sylwetka---to moj wyglad zewnetrzny. Poczucie pustki,jakies niespelnione marzenia,rozdraznienie----to moje wnetrze.Zdalam sobie sprawe,ze swoje zycie poswiecilam tylko dzieciom,nie myslalam o sobie...a takze .....,ze splacajac dzieciom kolejne kredyty,budujac im domy,zapomnialam o sobie...Slyszalam w sluchawce :mamo daj,pomoz,kredyt,dom,kolejne dzieci,wakacje, samochod,szkola,wczasy....Przez 15 lat z matki stalam sie bankomatem.Z wlasnej winy,z wlasnej glupoty,ze zle pojetej matczynej milosci.Kim teraz jestem?Zaniedbana,samotna kobieta, ktora ma piekne corki,przystojnych zieciow,cudowne i zdolne wnuki, ale....Dzieci i wnuki nie mysla o mnie w taki sposob,jakby tego zyczyla sobie matka i babcia. Przy jednym z ostatnich obiadow najstarszy wnuk pyta mnie:\" \"Babciu,chcialbym pojechac na wakacje do szkoly nurkowania do Francji,wyslesz mi pieniadze?Corka marzy o zmianie mebli w kuchni, ziec narzeka na samochod.Na przekor,dla zartu powiedzialam: \"Ale kochane dzieci,ja wracam do Polski,do Was.Bedzie mniej pieniedzy,ale bedziecie miec mnie na miejscu\". Przy stole zalegla cisza,ktora przewidzialam i pada komentarz 12-letniej wnuczki---nie spodziewalam sie---\"Babciu,nie zartuj,to jak my splacimy te wszystkie kredyty\"? cd
  13. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    cd/5/ Pani Joanna: Na nic zdal sie \"generalny remont\",jaki przeszlam zaraz przed przylotem do Polski/fryzjer,kosmetyczka,manikiurzystka--pani od manicure zapytala,jaki zawod wykonuje,ze mozna dlonie doprowadzic do takiego stanu/. Przez ostatnie tygodnie podjelam jeszcze prace \"na zmywaku\"w restauracji,zeby kupic wnukom aparaty cyfrowe,koniecznie zoom x10---tak powtarzali przez telefon,az sama sie wyuczylam. Porozdawalam te kosztowne prezenty,zjedlismy wystawny obiad /zamowiony w restauracji/,pozwiedzalam piekne domy moich dzieci......Pojechalam na wies. I tak mi sie jakos zamarzylo,zeby tu zostac.Spotkalam przyjeciolke z pracy.Przez 15 lat mojego pobytu w USA utrzymywalysmy staly kontakt.I ona wlasnie namawiala mnie,zebym zostala.Mowila:\" Joasiu,Twoje dzieci maja wszystko.Tobie te 15 lat w Ameryce dalo w kosc.Zostan.Tu mieszkaja twoje dzieci,tu masz wnuki.Tu masz prawdziwy dom. Mialam wielka ochote zostac.Corki takie mile,zieciowie tacy troskliwi,wnuki takie ulozone i grzeczne.Przyjaciolka kusila.... A mnie coraz mniej chcialo sie wracac do malego pokoiku dzielonego z kolezanka, do pracy---gdzie zawsze komus uslugiwalam. Dzieci naprawde maja wszystko,a ja potrzebuje odpoczynku i spokoju.Im dluzej bylam w Polsce ,z rodzina,tym bardziej nie chcialam wracac do Chicago.Rodzinne obiady,rodzinne zakupy,rodzinne wycieczki............. cd.
  14. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    Droga Gracjo! Zdjecie piekne.Sa i gesi!Jest i niespodzianka dla WIOSNY. Twierdze,ze robisz piekne te zdjecia.Podziwiam. Swojej cyfrowej kamerki jeszcze nie \"rozgryzlam\"---troszeczke. Trzymam w reku instrukcje i \"krocze\"malymi kroczkami.Musze pokonac----takie malutkie,a cieszy. Jestem bardzo szczesliwa z zakupu---malutka /wielkosc paczki papierosow,tyle funkcji /piec w jednym/.Tak,jest troszeczke skomplikowana i potrzebuje troche czasu......... Prosze o kolejne Twoje zdjecie.Pozdrawiam.
  15. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    cd./4/ Pani Joanna: A nie daj Boze,jak ktoras wymyslila cos,co innym nie wpadlo do glowy i np.zaskoczyla wszystkie powiedzmy zdjeciami z kursu jezykowego, ktory oplacila dla swoich wnukow. Dziwie sie,ze do tej pory nikt nie zajal sie przypadkami \"chorych z milosci\" matek i babc.Dluzszy czas pracowalam w takim malym zakladzie dla lekko uposledzonych umyslowo.Przeciez my wszystkie te \"szalone matko---babcie\" moglybysmy zostac pacjentkami takiego zakladu.Ped do zarabiania pieniedzy,wysylania ich do Polski, wychwalanie sie bogactwem dzieci w rozmowach przy kawce,w ciasnej kuchni wynajmowanego mieszkania.......To powinno sie leczyc! Pani Joasiu---co pania wyleczylo??? \"Swoje cudowne uzdrowienie zawdzieczam 2--miesiecznej wizycie w Polsce.Po 15 latach pojechalam zobaczyc dzieci,wnuki.Dlugo przygotowywalam sie do tej wizyty.Prezenty /znowu zadluzona karta kredytowa/----- bardzo kosztowne dla wnukow,by nie myslaly,ze babcia ich nie kocha Poza tym,ja wyjezdzalam z zupelnie innej Polski.Wiedzialam,ze nastaly zmiany,ale wiedziec,a zobaczyc,to dwie rozne sprawy. Bylam w kompletnym szoku.Jak zobaczylam miasto,sklepy,ludzi na ulicach----zdebialam.!!Samochody---luksusowe! Mlodziez /w tym moje wnuki/---ubrana,jak z katalogow mody.Corki zadbane,sliczne, ich mezowie tacy przystojni i eleganccy.A jak przezentowali sie w tych autach,ktore w zdecydowanej wiekszosci im posplacalam dolarami zarobionymi....np.myciem hinduskich ubikacji/bez uprzedzen rasowych,po prostu zawsze byly najbrudniejsze, przynajmniej tam,gdzie sprzatalam/. Wtedy wsrod wlasnych dzieci,pieknych ludzi,poczulam sie strasznie. cd
  16. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    cd./3/ Pani Joanna: Kiedys wpadlam na pomysl,ze zamiast dawac im pieniadze na wakacje zaprosze do mnie dwoch najstarszych wnukow.Tak bardzo chcialam zobaczyc kogos z rodziny.Corki wyperswadowaly mi ten zamysl,mowiac,ze to zbyt duze koszty.Lepiej jednak bedzie,kiedy wysle pieniadze na jakies skromniejsze wakacje. Zgodzilam sie,myslac,ze mam takie oszczedne dzieci!!!Powiedzialam, zeby wybrali sobie jakies tansze wczasy,a ja pokryje koszty.Wtedy wybrali....... Majorke.Przyslali mi potem zdjecia.Plakalam jak je ogladalam.Myslicie,ze z zalu? Nie,z wielkiej radosci i szczescia,iz moje dzieci tak pieknie wygladaja,ze dobrze sie bawia i wygladaja na takich szczesliwych ludzi.Naprawde na szczesliwych! Nie myslalam o tym,ze wczasy kosztowaly mnie fortune.Nie myslalam o tym......Ja sama nigdy nie widzialam nic,poza moja rodzinna wioska i niektorymi miastami.Wazne,by moje dzieci poznaja swiat. Moja owczesna glupota poraza mnie dzis.Czy wiecie,ze to ja dzwonilam do dzieci np w Dzien Matki,zeby mi mogly zlozyc zyczenia z okazji mojego swieta/bo przeciez oni nie moga zadzwonic z Polski, a kto ma czas na wysylanie kartek?/____nie uwazalam za cos niezwyklego,niestosownego. Poza tym,mieszkalam w takim mieszkaniu,gdzie wiecej bylo takich matek,wypruwajacych sobie przyslowiowe flaki dla dzieci w Polsce. Siadalysmy czasami razem wieczorem w niedziele i chwalilysmy sie: to domy moich dzieci,to zdjecia z wakacji...to ziec w nowym samochodzie......to wnuki w prywatnej szkolce jezdzieckiej...... cd
  17. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    cd./2/ Pani Joanna: ____Do Stanow przylecialam w 1990 roku.W Polsce zostawilam corki: 16_oraz 19_letnie panienki.Mialam wowczas 42 lata.Dziewczynki zostaly z mezem,ktory jest nauczycielem.Mial do mnie dojechac. Takie byly nasze plany,lecz los je nieco zweryfikowal.Maz po dwoch latach mojego pobytu tutaj poprosil o rozwod.Zwiazal sie z sasiadka. Nie ukladalo nam sie najlepiej,nie upieralam sie zbytnio przy tym malzenstwie. Krotko po rozwodzie okazalo sie,ze najmlodsza corka jest w ciazy i trzeba szykowac wesele.Takie prawdziwe,na 250 osob.Zarabialam wtedy naprawde dobrze,pracowalam po 15 godzin dziennie,bylam o te 15 lat mlodsza,mialam wiecej sily. Wyprawilam weselisko dla najmlodszej corki__to byl poczatek wydatkow na dzieci.Tak wydatkow,ktore trzymaja mnie tu 15 lat. Jak nie pomoc dzieciom w potrzebie?No wlasnie,w potrzebie..... Do marca tego roku tak wlasnie myslalam o tych wydatkach___to potrzeby moich dzieci.Dla nich sklonna jestem zrobic wszystko. Dla nich _mieszkam w pokoju z druga osoba,zeby bylo taniej.Dla nich od 15 lat nie bylam u kosmetyczki,pracowalam po 15 godzin dziennie. Dentyste odwiedzalam tylko wtedy,kiedy bol zeba byl nie do zniesienia.Dla nich.....a szkoda gadac! No tak,ale jak isc do kosmetyczki? jaki to zbytek!!!!!/,gdy dzieci buduja i urzadzaja domy___pieniadze ida wtedy jak woda. Jak isc do fryzjera,gdy trzeba dzieci i wnuki wyslac na wczasy. Baltyk juz sie im znudzil.Byla Chorwacja,Grecja Majorka.......... cd.
  18. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    Witajcie mile Panie! Zaczynam wiec opowiesc o pani Joannie,57 letniej kobiecie,dzieki jej ciezkiej pracy w USA ___dwojka dzieci wybudowala piekne domy,czworka wnukow chodzili do prywatnych szkol,dwoch zieciow jezdzilo na narty w Alpy,a dwie corki cztery razy w roku na tak zwane \"farmy urody\'. Matka splacala kredyty dwa nowe samochody,dwa zestawy kina domowego,meble do ogromnych domow swoich dzieci. Kobieta ta ma przykurcze rak ,spowodowane praca ponad sily i za soba 15 lat spedzonych na sprzataniu cudzych domow,nocnym sprzataniu biur,opiece nad starymi ,schorowanymi,nie zawsze milymi ludzmi. Pani Joanna moze \"pochwalic sie\" rowniez latami/15/ spedzonymi w jednym malenkim pokoju ze swoja rowiesniczka___Michalina.Pokoj dzieli kotara umocowana na zylce.Dwa lozka stoja obok szafy,ktora miesci caly dobytek pan,ktore zyja tu od kilkunastu lat. cd.
  19. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    SA CHWILE,KTORE W PAMIECI ZOSTAJA I CHOC CZAS MIJA,ONE NIE MIJAJA. SA TEZ OSOBY RAZ POZNANE, KTORE BYWAJA NIEZPOMNIANE. Milego weekendu!!
  20. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    ====POCZTOWKA Z USA============================ W USA wszystko dzieje sie szybko.Zwlaszcza w duzych miastach wydaje sie,ze kazdy gdzies sie spieszy.Amerykanie chca szybkicg odpowiedzi i szybkich rozwiazan.Decyzje powinny byc podejmowane bez zwloki. Maja oni poczucie,ze musza byc w ruchu,bo w przeciwnym razie pozostana z tylu lub wypadna z gry.Czas postrzegany jest jak cenne dobro.ktore nalezy wlasciwie wykorzystac.Stresuja sie,kiedy czas ucieka.Firmy zatrudniaja nawet ekspertow,ktorzy obmyslaja sposoby szybszego wykonywania roznych procedur. Bycie ciagle zajetym to znak,ze jest sie bardzo wazna osoba.Ktos, kto zalatwia sprawy w powolnym tempie,moze byc uznany za czlowieka,ktory wykonuje blaha prace lub nawet jest osoba leniwa. Amerykanin moze powiedziec nam,ze nie dzwonil do nas,poniewaz byl bardzo zajety.Nie mozemy obrazac sie...... Moze to sie wydac wrecz barbarzynstwem,ale niektorzy Amerykanie wyznaczaja spotkania biznesowe przy sniadaniu o godz.7.00 AM i spodziewaja sie juz tak wczesnie zalatwiac interesy. W kontaktach biznesowych z Amerykanami musisz dostosowac sie do ich tempa.Albo dotrzymasz im kroku,albo poszukaja kogos innego, komu sie to uda. Dotrzymywanie terminow jest bardzo wazne.Jesli mowimy,ze zlozymy sprawozdanie w okreslonym trminie lub natychmiast wyslesz fax,beda cie trzymac za slowo. Ludzie,ktorzy nie dotrzymuja terminow,uwazani sa za niepowaznych
  21. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    Gracjo! Dziekuje,musze sie podszkolic....Przyda mi sie sciagawka. Lineczko!Dobrze,ze jestes..... Co roku wypoczywalismy w lesie ,nad jeziorem---50 km za Poznaniem. Moja rodzina ma tam caloroczne domki od --nastu lat.Mam swojego ulubionego kuzyna---ma dom i altanke,ktora byla naszym wakacyjnym azylem. Urlop byl fantastyczny.Kuzyn gotowal pysznosci,moj maz pomagal mu w tych przygotowaniach.My--kruche kobietki plywalysmy po jeziorze.Przyplywalysmy na sygnal,kiedy obiad byl na stole. Pewnego dnia.......usiedlismy do stolu.Bylismy tacy radosni....nic nie zapowiadalo malzenskich dasow do momentu,kiedy wyskoczylam z koza. Otoz nasi znajomi oferowali mlode kozki kazdemu,kogo spotkali. Nam tez zaproponowano---pomyslalam o kuzynie. No wlasnie....wtedy podczas obiadu zapytalam sie ,czy nie chcieliby kozki?Moj kuzyn natychmiast zapragnal koze,ba,znalazl juz dla niej miejsce.Reakcja jego zony byla natychmiastowa: ---Absolutnie nie zgadzam sie na zadna koze. Kto bedzie opiekowal sie nia codziennie? Skruszony,wystraszony i przejety kuzyn szybko odpowiadal na pytania zony. Juz ten obiad przestal nam smakowac,zrobilo sie smutnawo. Bylismy wszyscy dziwnie nerwowi...Nagle moj maz cichutko zapytal mnie,po co wyskoczylam z ta cholerna koza? Chcialam lagodzic sytuacje,ale slysze\"koza,albo ja\".Pobieglam za jego zona.Znow wsiadlysmy do lodzi---glodne i smutne. Gdyby nie burza,pewnie plywalybysmy do zmroku....a moze i dluzej. I pomyslec tyle ambarasu przez niewinna kozke...... Innym razem opowiem o kozie na smyczy.
  22. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    Boze....o mojej kozie podwojnie! Przepraszam Jednak koza musi byc.Juz nie mam watpliwosci.............
  23. Viga

    Pogaduszki na werandzie

    Witaj Linko! By bylo smiesznie,to zamarzylam sobie koze----tak koze! Na pytanie meza--kto bedzie ja doil---zrobilam zdziwiona mine. ---Jak kto kto? ---Ty,tylko ty. Uslyszalam--Po moim trupie. Wyglada na to,ze bede musiala jeszcze na starosc nauczyc sie doic koze.Moj Boze,tyle rzeczy pokonalam w zyciu,to...koza takze. Zadbam o moja kozke,zadbam...........Ale najpierw musze tam byc! W Chicago upal.Planuje wypad nad jeziorko. A gdzie podziewa sie Aurinko,Wiosna ,Gracja ,Mania,Norina ? Gorace,ale naprawde gorace pozdrowienia przesylam Wam!!!!
×