Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

LadyDi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Straciliśmy naszą fasolkę, w 7 tygodniu ciąży. W pt wieczorem dostałam krwawienia i wylądowałam w szpitalu, jeszcze przez 2 dni wszystko było dobrze, ale w ndz. dostałam 2 silnych krwotoków w szpitalu i po usg okazało się , że ciąża obumarła. Nie mogę się z tym pogodzić. Tak długo staraliśmy się o to dziecko, po ponad 2 latach wreszcie się udało i to już koniec. Dlaczego Bóg daje nadzieje a po chwili ją odbiera...? Wszystko straciło dla mnie sens...Nie wiem jak się pozbieram. Dziewczyny pamiętajcie, że nie zawsze bóle podbrzusza to rozciąganie się macicy, bo często to pierwsze objawy poronienia. To samo tyczy się bóli z krzyża, o których ciężarne mówią, że to normalne. Dbajcie o siebie i swoje maleństwa. Czasami lepiej dmuchać na zimne i nie ważne czy lekarz powie, że jesteście przewrażliwione i biegacie do niego z byle czym.
  2. witajcie, u nas dzisiaj deszczowa pogoda, właśnie wróciliśmy z cmentarza, niestety nie dojechaliśmy na groby moich bliskich, gdyż jest to za daleko i w tym roku pozostaliśmy na miejscu odwiedzając groby rodzinne mojego M. Ja nie kupuję jeszcze ubrań ciążowych, ale niedługo też będę zmuszona, tak mi się powiększył biust, że niektóre bluzeczki sięgają mi do pępka ;-) Zakupiłam tylko na allegro sportowy stanik, bezszwowy, bardzo wygodny, z szerokimi ramiączkami, nie uciska i w dobrej cenie, także polecam. Sprzedawczyni nazywa się Asiq_R i ma różne rozmiary. Podaję link. http://www.allegro.pl/item260547688_unnosport_barc_profesjonalny_stanik_sportowy_75c.html
  3. Dziewczyny to jak to jest u Was z tymi badaniami? w którym tygodniu dostałyście skierowanie na podstawowe badania?
  4. minimoniu wyobrażam sobie co czujesz. Ja po dzisiejszym usg dostałam znowu plamienia i na dodatek teraz nie są to już brązowe upławy, ale plamki krwi. Zaczynam się denerwować.
  5. Wiolaj ode mnie też wszystkiego najlepszego...
  6. Dziewczyny miło mi, że tak się troszczycie o mnie. Byłam dziś u lekarza, zrobiliśmy usg, to 6 tydz. jednak fasolka nie chciała współpracować i schowała się w kącie. Na początku myślałam, że jej wcale nie ma i się przeraziłam. Przez to lekarka nie była w stanie określić na 100% czy widzi serce i nie mogła go jeszcze usłyszeć. Pocieszyła mnie, że to się często zdarza, ale niestety muszę przyjść za tydzień, żeby upewnić się czy serduszko bije. To moje dzieciątko przyprawi mnie o zawał serca i mnóstwo stresów. Nadal muszę brać Duphaston 4 razy dziennie. Lekarka pytała czy chcę zwolnienie, ale nie mam zalecenia leżenia. Powiedziała, że jeśli to mnie uspokoi i poczuje się lepiej psychicznie to może mi wypisać. Ale stwierdziłam, że czuję się dobrze i nie chce siedzieć w domu, żeby zadręczać się psychicznie, wolę pracować. W każdej chwili jeśli tylko zechcę mogę poprosić o zwolnienie. Martwi mnie tylko jedna rzecz, że jeszcze nie dostałam żadnego skierowanie na badania (krew itp). W którym tygodniu Was skierowano na badania? Wygląda na to, że moja lekarka dopóki nie usłyszy bicia serca nie zleci żadnych badań.
  7. witajcie Dziewczyny, nie było mnie prawie tydzień, wczoraj w nocy wróciłam z delegacji. Martwię się ponieważ od czwartku mam plamienia, takie brązowe upławy, biorę cały czas Duphaston na podtrzymanie. Byłam przerażona gdy pojawiło się plamienie, ponieważ byłam na wyjeździe w obcym mieście, znikąd pomocy, lekarza, nawet nie zabrałam ze sobą ubezpieczenia. Dzwoniłam do swojego lekarza co robić w tej sytuacji, kazał wziąć od razu 4 tabletki na raz i się oszczędzać, ale jak tu się oszczędzać w delegacji... Następnego dnia od południa to samo i znowu dzwoniłam do lekarza. Wczoraj był dzień przerwy, dziś jestem już w domu, ale rano pojawiło się plamienie. Po przyjęciu Duphastonu przechodzi. Jutro mam wizytę u lekarza, USG i zobaczymy co powie. Powiem szczerze, że się denerwuję.
  8. hej Dziewczyny, miałam dziś mieć robione USG, ale lekarka stwierdziła, że lepiej przełożyć to do następnego tygodnia, żebym znowu nie była rozczarowana, że serce nie bije inie żyła w stresie. Jeszcze jest za wcześnie. Jednak pogadałyśmy sobie mile, wypytywała o moje samopoczucie itp, no i nadal kazała brać duphaston. Jutro rano wyjeżdżam w delegację do końca tygodnia, także jak wrócę w niedzielę to nadrobię zaległości topikowe. Tymczasem pozdrawiam Was ciepło i dbajcie o siebie i swoje fasolki.
  9. minimoniu ale ja nie umiem pływać i mam paniczny lęk przed głęboką wodą, więc basen odpada. Nigdy nie chodziłam na basen, więc to raczej odpada. Pozostaną mi pewnie długie spacery.
  10. pomarańczko a mi szkoda ciebie i twojej głupoty, że też jeszcze ci się nie znudziło takie dziecinne zachowanie
  11. minimoniu ja poczekam jeszcze z tabelką na usg.
  12. ja byłam na prywatnym usg, u świetnej ginekolog położnik, leczę się u niej już od dłuższego czasu, do sprzętu też nie mam zastrzeżeń, bo wszystko jest nowe. Fasolka miała 2,2mm, lekarka twierdzi, że to 4 tydz. ale wg mnie 5. Zobaczymy co stwierdzi w pn.
  13. Właśnie wróciłam z badania, miałam robione usg, widziałam fasolkę, ale niestety lekarz powiedział, że nie słyszy bicia serca. Dziewczyny jestem przerażona... Za tydz. mam powtórzyć badanie. Co będzie jeśli mój sen się sprawdzi. Tak długo staraliśmy się z M o to dziecko, ponad 3 lata, jeśli okaże się, że serce nie bije to chyba oszaleję, nie wiem jak zniesie to moja psychika. Najbliższy tydzień oczekiwania to będzie dla mnie horror. Mam strasznego doła...
  14. Jutro wybieram się na usg, też nie mogę się doczekać, ponieważ czasami moja ciąża również wydaje mi się urojona. Są takie dni, że zaczynam się zastanawiać czy sobie tego nie ubzdurałam, mimo iż 2 testy pozytywne leżą od ponad 2 tyg. w łazience na widoku (mój M codziennie na nie spogląda i zakazał mi ich wyrzucać) miewam chwilę zwątpienia. Dlatego też nie wpisałam się jeszcze do tabelki. Jutro się wszystko rozstrzygnie. Wtedy też będziemy mogli powiedzieć dalszej rodzinie, znajomym no i w pracy. Tego ostatniego obawiam się najbardziej, nie wiem kiedy będzie odpowiednia chwila, co odpowiedzieć na pytanie czy zamierzam wrócić po macierzyńskim do pracy, bo niby skąd mam wiedzieć z góry takie rzeczy. minimoniu -u mnie akcje uważaj na siebie są na porządku dziennym, teściowie kompletnie oszaleli ze szczęścia na wieść, iż zostaną dziadkami, ale też są przewrażliwieni. Non stop słyszę, że mam się nie przemęczać, uważać na siebie, a najlepiej nic nie robić, iść na zwolnienie i czekać na szczęśliwe rozwiązanie. Mój M codziennie wozi mnie do pracy i odbiera, czasami muszę nalegać, aby przejść się na piechotę i dotlenić ;-)
  15. My powiedzieliśmy tylko rodzicom i zabroniliśmy powtarzania innym, do czasu, aż sami zdecydujemy, ale czuję, że to się długo nie utrzyma w tajemnicy ;-)
×