Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

iwa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. nie piszę tu od dawna ale zagladam czasami ,staram sie życ i cieszyć czym mogę pewne jest tylko jedno,że trafiłam tutaj kiedy tego najbardziej potrzebowałam i znalazłam ludzi ,którzy wiedzieli o czym mówię,dzięki wam miałam się lepiej mogłam sie tu wypłakac do woli i podzielic tym co czułam,minęlo juz półtora roku ale ból wcale nie zniknął ,jego ostrze tylko troche się przytępiło a tęsknota wciąż taka sama ... pozdrawiam
  2. a dzisiaj jest Dzień Matki :(
  3. Witajcie Kochane Ostatnio prawie nie pisuję ..ale czytam systematycznie. Śledzę Twoje postępy Nino i wiesz to jest tak ...tak to widzę gdyby to ktoś opisywał mnie samą. To niesamowite jak podobnie w podobnej sytuacji mogą czuć się ludzie. Wciąż chodzę do Mamy porozmawiać z nią. Noszę Jej kwiaty bo je lubi i zawsze mogę pogadać ...może nie tak jak dawniej ale co tam...zawsze to coś. Topik wciąż się trzyma i ciągle przychodzą nowe osoby tak ciężko doświadczone przez los. Chciałabym teraz powiedzieć coś Tobie Luneczko....bądż silna ..spędzaj tyle czasu z Tatą ile tylko możesz...daj Mu swoją obecność i ciepło ...wiem jakie to ważne...jeśli piszesz o Hospicjum, to znaczy ,że Tata jest w domu ...to dobrze...jestem pewna,że czuje się tu lepiej niż w jakimś szpitalu. Hospicja , Poradnie Opieki Paliatywnej i Ludzie którzy tam pracują to już zupełnie osobna historia. Wciąż zastanawiam się skąd mają tyle siły aby nieść pomoc tak cierpiącym ludziom ich rodzinom i wytrzymać to wszystko...Nie mówiąc już o tym ,że potrafią dobrze prowadzić przeciwbólowo chorą osobę czego nie zawsze można powiedzieć o szpitalach. Uważam ,że najlepsze z perspektywy czasu co zrobiłam dla Mamy to zabranie jej do domu.....tu czuła się bezpiecznie i nie cierpiała tak bardzo.....choć pod koniec oznaczało to właściwie ciągły sen....ale co tam w końcu coś za coś ....to pomogło to jej złagodzić ból nie do wytrzymania. Dzięki Im za to. Ale zebrało mi się dzisiaj na pogaduchy..jak się tu wyklikam to zawsze jest lepiej. Do następnego razu.
  4. jestem Nino ... jestem witaj....tylko pisać nie mam ostatnio ochoty ,bo święta mnie dobijają...... częściej czytam...bo to dużo łatwiejsze.... pozdrawiam wiosennie i świątecznie
  5. wszystkim .... witam Was wiosennie i ciepło dawno mnie tu nie było,dałam sobie chwilę luzu....nastroje zmieniają mi sie ostatnio jak kolory na tęczy... płynnie ale szybko znikają Nino >>> podpisuje liste tak jak zarządziłaś :) widzę,że ty też pływasz na falach oceanu uczuć, raz lepiej raz gorzej....mam nadzieję ,że teraz częściej juz będzie lepiej... u mnie było coraz lepiej ,ale znowu idą święta...jeszcze nie potrafię przejść takich okazji ,szczególnych okazji, przy których wszyscy byli razem tak normalnie....boli wtedy okropnie Alicjo Cz>>>> wiem,że to tak niewiele , w niewielkiej części chyba potrafię sobie wyobrazić co czujesz siedząc przy swoim synu.....jestem z Tabą ....mam nadzieję,że tam w realu masz kogoś na kim możesz się wesprzeć ...... pozdrawiam wszystkie bywalczynie tego topiku ....
  6. Tooli -->>> twoje opowieści są extra ...duża bużka Faktycznie jak tak dalej pójdzie to to będziemy podróżować przynajmniej 7 lat :D Ale co tam tyle pięknych miejsc na świecie... przecież jak już wyruszymy to nie będziemy sobie żałować ...i wstąpimy wszędzie :)
  7. witajcie Właśnie ___Tooli____ może wiesz o Kapadocji coś czego nie ma w przewodnikach i tv ?? a może miałaś okazję pomieszkać tam trochę.. a jak już wybierzemy się dookoła świata to może jeszcze Petra :)
  8. do Usterki ->> możesz ściągnąć...są czyste..sprawdziłam dzięki Komandorze za link :) A może by tak wycieczkę dookoła świata ..no może nie na rowerkach ..ale statkiem np. :D A ja osobiście jeszcze chętnie zobaczyłabym Kapadocję....co Wy na to
  9. Każdy z nas komu bliska osoba chorowała przed śmiercią ma wciąż wątpliwośći i pytania.... a może mogłam jeszcze zrobic to , a moze tamto....dlaczego nie powiedziałam jej ze tak bardzo Ją kocham.... a czy lekarze zrobili wszystko co można ... Jeden z lekarzy powiedział mi kiedyś ,kiedy zastanawiałam się czy porozmawiać z Mamą o śmierci , że nasz typ ludzki , słowiański nie potrafi znieśc prawdy powiedzianej wprost, że go to dołuje , odbiera nadzieje i wolę walki, która jest tak potrzebna........i z perspektywy czasu uwazam,że miał rację.....tyle tylko , że obie udawałyśmy z Mamą ,że będzie ok. i tak naprawdę nie pozegnałam sie z nią ....teraz właściwie tego żałuje i chyba postąpiłabym jednak inaczej...chociaz nie jestem pewna do konca.... ból zostanie ci Ino 40 jescze na długo , a to już bardzo indywidualna sprawa....pewnie nigdy nie zniknie całkowicie, to tylko Ty z biegiem czasu okrzepniesz i nauczysz sie inaczej pojmować wszystko....... I wiesz moja Mama też mi sie nie śni...pisałam juz tu o tym ...a tak bym chciałaJą zobaczyć Pozdrawiam.
  10. wtłaczam tę energie w siebie i chciałabym też bardzo dać jej trochę innym...wiem jak bardzo to trudne...ja miałam to szczęscie,że oprócz zwykłych codziennych obowiązków mam pracę ..kiedy muszę wstać rano i cały dzień leci pędem światła jest duzo lepiej ....bo wtrakcie kilku wolnych dni po pogrzebie było koszmarnie.... Nino koniecznie daj znać jak z pracą :) trzymam za ciebie kciuki a rzeczami Mamy sie nie martw u mnie leży nawet paczka papierosów tak jak lezała wtedy....myślę,że dojrzeję i do tego czego i tobie życzę pozdrawiam wiosennie bo to juz tuz tuż...
  11. Usterko -->> jak to dobrze,że o tym pomyślałaś ...zapas kremu możesz zrobic spokojnie bo lubię zrobić z siebie czekoladkę a karnację mam nie najciemniejszą ,więc myślę ,że krem jest jak najbardziej na miejscu już doczekać sie nie mogę..a najbardziej chyba te kangury mnie ciekawia i te misie co tylko eukaliptus jadają...to na kiedy mam planować urlop?? :)
  12. wiesz Nino ból i rana zostana na pewno na zawsze..do tej pory łza mi sie często w oku kręci, ale powoli moje uczucia po prostu łagodnieją ...tak chyba mogę to nazwać, chociaż nie jestem do końca pewna jestem bardzo uczuciową osoba skłonną do płaczu (niestety) nawet z powodu cierpienia kogoś innego dzięki temu,że mogłam ,co ja piszę wciąż mogę wykrzyczeć się i wypłakać do kogos mi bliskiego powoduje to ,że łagodnieje daję upust swoim emocjom i cierpieniom ..to mi bardzo pomaga,a uwierz,że robie to często w początkowym okresie potrafiłam popłakać się na ulicy i tak iść i nie przeszkadzało mi ,że ludzie patrzą na mnie święta,które właśnie minęły były niezapomniane,choć wolałabym,żeby w ogóle ich nie było.......spędziłam je spuchnięta od płaczu,ale paradoksalnie to one też pomogły mi bardzo........mam takie wrażenie,że wylałam z siebie już prawie wszystkie łzy i teraz mogę np. wreszcie spokojnie i rozsądnie nie obwiniając się o wszystko co sie stało porozmawiać z Mamą ...brakuje mi Jej tak bardzo,ale wierzę,że jeśli jest w moim sercu to będzie juz ze mną na zawsze czuję często ,że jest obok mnie chociaż nigdy mi sie nie śni.....wiem ,że martwiła sie o mnie ,jak dam sobie radę gdy odejdzie i postaram się zrobic wszystko aby jej nie zawieść.... mój wrodzony optymizm pomaga mi bardzo ...wychodzę naprzeciw ludziom i staram sie żyć tak jak gdyby Mama wciąż była z nami ...bo przecież jest prawda?? czy to ja napisałam to wszystko ?? to ten topik chyba tak działa na mnie trzymajcie się kochane
  13. no to mnie Zapomniany trochę uspokoiłeś,bo juz myślałam,że może zanim dopłynę to zamarznąć zdąże...ale tak to może być no i towarzystwo będzie jak widać rozgrzewające.....mam nadzieję,że do wyprawy juz wszyscy humorki będą mieli takie jak ja :D trzymajcie sie
  14. Nino witaj !!! to namiastka wiosny dla ciebie,a ta prawdziwa już niedługo :D rzadko tu teraz wpadam, trochę mi lepiej na duszy, ale obiecuję sprawdzać czy nie ma tu kogoś kto potrzebuje tak jak Ty dziś pocieszenia tylko nie pomyśl, że ja też chcę po Tobie pojechać , chcę tylko żebyś poczuła się lepiej więc uszy do góry :D , a raz na 3 dni możesz się tu wypłakać....a z biegiem dni będzie coraz lepiej !!!!
  15. Witam wszystkich nieśmiałych wesołe towarzystwo tu zagląda z tego co widzę....nawet pewien Zapomniany ...( nareszcie wiem gdzie przesiadujesz jak nie ma cię w barze ) :D no i jest duża szansa,że jak się zgubię to może ktoś się zainteresuje i poszuka???
×