Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agulinka79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agulinka79

  1. Hej!!! Dzięki dziewczyny :) . Ja dziś sprzedałam dziecko teściowej, bo wczoraj zadzwoniła że bardzo się stęskniła za wnusiem i żeby go dzisiaj przywieść zatem moje chłopaki właśnie pojechały a ja zaraz na zakupki jakieś jedzeniowe i ubraniowe jadę. Mój dostał w przyszłym tygodniu urlop i w piątek wybieramy się z Szymciem na 10 dni na działkę. Komarów już podobno mniej, woda w zalewie cieplutka zatem jedziemy zmienić Małego trochę powietrze niech powdycha leśnego. Mój powrót do pracy zbliża się już niebłagalnie zatem muszę jakiegoś ciuszka sobie dziś kupić, bo jak wrócimy to trzeba będzie się w pracy już pojawić. Ejmi ja tam zawsze kwiatki na balkonie przelewam... hihi, tylko ze pode mną nikt nie mieszka ;) ale dobrze że zareagowałaś, będzie sąsiadka teraz uważać. Madzia no to wie Zuzia faktycznie gdzie uderzyć... I powodzenia na bilansie!!! Gawit oby Martynka dała mamusi trochę odsapnąć, żebyś miał czas do nas częściej zaglądać. Ja ostatnio na Szymcia nie mogę narzekać. W dzień jest kochany, bawi się ładnie, chwilowo jest zaabsorbowany mocno nowymi zabawki. Gorzej jest w nocy :( . Dzisiaj kilkanaście razy wstawałam ale już nic nie pisze, bo znowu Aga powie że marudzę... hihi ;) Mili, na pewno to ząbki. Oby Nikosiowi szybko wyszły i biedny nie cierpiał tak. Ja już mam ciarki jak sobie pomyśle co to u nas będzie. To miłego laseczki :) !!!
  2. Ejmi dzięki, staram się :). Nadia ja powiem Ci ze po części Cię rozumię, bo u mnie w rodzinie byla identyczna sytuacja. Moja babcia zawsze faworyzował syna (alkoholika zresztą), a moja mama zawsze, co by nie zrobiła to była zła. I ona powiem Ci żeby mieć spokój wyprowadziła się i odsunęła od rodziców na długie lata. Była przy babci dopiero jak ona umierała. Przykre to ale prawdziwe. Z tego co piszesz to Ty nigdy spokoju w tym domu mieć nie będziesz. Jak tylko macie możliwosc ja bym spie..... Ja sama mieszkałam z dziadkami 3 lata w jednym domu (na dwóch zupełnie osobnych piętrach ale jednak) i też mielismy meksyk. Tacy ludzie po prostu i my tez nad kupnem mieszkania się zastanawialiśmy, to znowu oni nas szantażowali że testament zmienią i takie tam... długo by pisać... Dziadek odszedł dwa lata temu, babcia rok po nim. Jak ja akurat w ciąży byłam. Teraz na dole (tam gdzie mieszaki dziadki) mieszka mój brat z bratową i też bywało na początku różnie (musieliśmy się dotrzeć) ale teraz jest ok, jakoś się dogadujemy. Choć my pieniądze zbieramy sobie cały czas bo marzy nam się mały domek na malej działeczce, a nie 300metrowy dom, ogromna działka i ogrom pracy, który trzeba tu włożyć żeby jakoś to wyglądało... A w piecu to ja też paliłam nie raz. Teraz od 3 lat mamy eko więc luz ale mnie to obce nie jest... ;) i malowanie wszystkiego to też moja specjalność. Czy balkony czy ogrodzenia, czy rynny to zawsze ja. Mam nadzieję że jakoś się u Was tak sytuacja rozwiąże. I ode mnie też kochane najlepszego dla Zuzinki i Oluni. I spóźnione dla Adaśki :). Dziewczyny zgrałam właśnie na kompa zdjęcia mojego małego rozrabiaki więc spodziewajcie się dzisiaj :) . I muszę się jeszcze pochwalić ze dzisiaj moje dziecko opanowało siadanie z leżenia na brzuszku, kilka razy to dzisiaj powtórzył, idzie jak burza... hihi :) a mamusia tak się bała... ;) .
  3. Alex jeszcze Tobie zapomniałam napisać ze my nocki te mamy dalej kiepskie ale podobnie jak Ejmi ja już o tym nawet nie wspominam. Dzisiaj też kilka razy wstawałam, bo Szymuś siada sobie w nocy w łóżeczku i płacze, muszę przytulić, zaśpiewać kołysankę, dać sie napić, zaaplikować smoka, czasem trwa to 10 minut, czasem pól godziny, więc ja nawet już nie patrze na zegarek i nie liczę ile śpię. A do buźki pakuje moje dziecko wszystko jak i kiedy się da, do tego stopnia że mu się zajadki porobiły :( , o których Wam pisałam a zębów u nas jak nie było tak niema. Więc ja na nic zgonić nie mogę, w 8mc skok też nie wierzę... Po prostu takie dziecko. Jedne śpią, drugie nie. Trzeba przetrwać. My jak byliśmy 4 dni z Szymciem na działce to też kiepsko spał mimo zmiany klimatu i tego że cały dzień się dotleniał tak że niema reguły. Nastaw się na nocki, takie jakie masz teraz a może Marci akurat miło się zaskoczy :).
  4. Hej, hej!!! Widać ze weekend sie skończył bo życie na forum wróciło pełną para... Hihi. Brak tatusów w domu też ma swoje plusy ;) . Ja dziś też już wykąpana, obiad zrobiony, dom ogarnięty, Szymcio śpi więc mam czas na kawkę i kafe :) . A wczoraj bardzo miło całe popołudnie u mamy mojej spędziliśmy bo zadzwoniła ze wnuczusiowi jabłuszka do słoików zrobiła i pojechaliśmy odebrać. Kochana ta moja mama, 20 słoiczków dostaliśmy!!! Przyszła też moja babcia czyli Szymcia prababcia, która go uwielbia i tak nam sie łajnie siedziało, Mały tak ładnie sie bawił że dopiero wieczorkiem do domu wróciliśmy :) . Mlodamamuśka jak bym o moim Szymciu czytała, też dźwiga się pięknie do raczkowania, dupka w górze też jest caly czas i pięknie sprężynuje, kiwa sie na boczki do tyłu i do przodu jak pijany zając :) . Samodzielne siadanie tez mamy już opanowane :) oczywiście mamusie cieszy to bardzo :) . Mniej w nocy jak go znajduje siedzącego i plączącego. A i zainteresowanie wszystkim jest ogromne. W sobotę Piotrek mój nie mógł odkurzyć bo tak bardzo się Szymusiowi odkurzać podobał. Kabelki, butelki plastikowe, woreczki dajek robią furorę. I samodzielne uruchomienie sprzętu RTV też ;). A lęku separacyjnego współczuje. U nas był taki okres ze ja z pokoju nie mogłam wyjść na chwilę bo obrazu był ryk ale po paru dniach przeszło i teraz siku mogę już iść zrobić sama... hihi. Oby Basieńce szybko przeszło. Dziękuję dziewczyny za zdjęcia :). Niema jak pooglądać z rana takie fajne slodziaki :) . Ejmi - Krzychu w tym kaszkiecie i taki wystrojony to jak dzieciak z folderu jakiegoś. Cudny!!! I mata widać zakupiona :) . U nas też fajne się sprawdza. Michaa - Olga śliczniutka i tatuś widać dumny z niej. Fajne zdjęcia i super że wkońcu weekend w trójkę Wam sie udał. Listek - Emi to jak zawsze mnie zauroczyła :) . Jaka ona jest słodka i te oczka ma cudne i loczki. U Was widzę weekend też fajnie upłynął na tym co kochacie jak widać najbardziej - wędrówkach i zaszczepianiu w Emi małego górskiego podróżnika :). Uśmiałam sie z Przema Agi i Ejmi, niema jak dobra odpowiedz na głupie docinki :) . A starci ludzie niestety już tak mają, przegrzać, przekarmić i do tego wszystkich wkoło skrytykować... My wczoraj od babci mojej dostaliśmy opiernicz ze Szymcio ogórka kiszonego próbuje ze nie wolno, że to kwas, że siąść na żołądku może, bla, bla, bla... Miłego poniedziałku laseczki :).
  5. Hej!!! Zdecydowanie wolę być z Szymciem sama niż jak jesteśmy w trójkę z tatusiem ;) . Caly dzień wczoraj jakis rozwalony mieliśmy i niby pomoc i dwie dodatkowe ręce są, ale ja na nic czasu nie mam. Fakt, ze staram sie zawsze w weekend jak najwiecej zrobić, bo i porządki i pranie i prasowanie, a wczoraj jeszcze wiaderko fasolki szparagowej od mamy dostałam i troche mi zeszło nim sie w zamarażarce znalazła. Po południu wpadli znajomi, były pieczonki a wieczorem sie z moim poprztykałam i mamy dzisiaj cichy dzień. Wnerwia mnie czasem ten mój chłop. Moze głupio to zabrzmi ale jak poczytałam o Waszych "stworkach z innej planety" to trochę mi lepiej. Mojemu to tez trzeba wszystko kawa na ławę, a jak wraca z pracy to tez najlepiej żebyśmy jeszcze z godzinkę nie istnieli :( do tego zmienił mu sie szef i ma teraz takiego debila (przepraszam), który ma gdzieś swoją rodzinę (a ma cudną córeczkę) i buntuje wszystkich w koło, ze to baba tylko i wyłącznie się dzieckiem ma zajmować i jak mój mi przychodzi i to opowiada to normalnie ja szalu dostaję... Ejmi u nas też apetyt mniejsza i pierwsze oznaki raczkowania są. Deseo super filmik. Adasiek jest słodki i fajna sobie zabawę wymyślił, a o kiwaniem główką na nie jest boskie. Aguś, Ty to aparatka jesteś. Malina i Woodstock - super ale ja bym się chyba nie odważyła. Napisze @ w wolnej chwili. Po weekendzie jak sami będziemy!!! A Szczeniaczek sprawdza się super, fantastycznie, bosko!!! Szymcio jest zachwycony. Pisałam ostatnio ze furorę robi u nas!!! Ja zamówiłam tutaj: http://allegro.pl/show_item.php?item=1156916647 Przyszedł błyskawicznie i piramidka też fajna. Tez Szymciowi bardzo się podoba :) . Nadia łazienka boska, bardzo mi sie podoba a sypialnia odważna - jak dla mnie zbyt odważna!!! Na temat nocnika się nie wypowiadam bo mamy ale jeszcze nie praktykowaliśmy.
  6. My dzisiaj też mamy fajny dzień. Szymcio grzecznie się bawi i nawet z pokoju na chwilę mogę wyjść i niema płaczu ;) . Śpi też ładnie... Pierwsza drzemkę 2,5 godziny złapał a teraz już ponad godzinę śpi drugi raz. Tylko z jedzeniem mamy dalej problem :( . Na silę wcisnęłam dzisiaj 100ml zupki z przerwami i dwa razy mleko, raz 90, raz 120ml i 2 kawałeczki melona. Tyle moje dziecko zjadło za cały dzień. No i oczywiście bobofrut prawie cały poszedł bo jak on się dossa do butelki a poczuję soczek to jest ryk jak zabieram. Żeby mleko tak chciał pić chętnie, to byłoby fajnie. Ale jak mleko poczuje to obrazu buźka się zamyka i nawet połknąć tego co ma w buzi nie chce tylko wypluwa :( . No i porobiły mu się zajadki :( . Wysłałam mamę do apteki ale pani tylko rumiankiem kazała przemywać i bobodentem smarować. Znacie może jeszcze jakieś inne sposoby??? Podejrzewam ze to od wykładnia wszystkiego do buzi bo raczej nie od smoczków i łyżeczek, bo ja dalej wyparzam raz dziennie. A i co chciałam Wam jeszcze napisać, że my też dołączamy do klubu "Kabelek" :) . No urwanie du... mam z nim teraz. Gdzie zobaczy kabel tam obrazu pełza. Dziś ładowarka do telefonu została z impetem wyrwana z gniazdka bo kabelek się spodobał :) i nóżki już obie pod pupkę w klęku wędrują więc myślę że niedługo takie prawdziwe raczkowanie sie u nas zacznie. Wątpię ze to moje dziecko coś w ciągu mc przybierze na wadze, z takim jedzeniem i z taką energią, która go rozpiera normalnie. Dziewczyny co do tych wszystkim mądrych książek to one się może i sprawdzają owszem ale u dzieci aniołków, a moj Szymuś wg opisu Tracy Hogg od początku jest poprzeczniaczkiem i na niego mało która metoda działa. Ta książka "Język niemowląt" powinna być też podzielona rozdziałami na różne typy dzieci a nie podciągnięta pod ogól. Takie moje skromne zdanie ;) .
  7. Hej!!! U nas od wczoraj już lepiej :) . Nocka znośna, trzy razy wstawałam bo Szymcio popłakiwał ale szybka aplikacja smoka i spał daje. Oboje się wyspaliśmy i od rana tryskamy energią i dobrym humorem. Zaliczyliśmy już spacerek. Brakło nam chrupek kukurydzianych więc i sklep odwiedziliśmy przy okazji. A teraz Szymuś lapie pierwszą drzemkę. Tylko z jedzeniem mamy problem bo od wczoraj nic mu nie smakuje :( Mam nadzieje ze to chwilowo. A i Szymcio dorobił się wczoraj sińca. Upatrzył sobie piloty że leża na dolnej półce ławy i dawaj do nich popełznął a nim ja się zorientowałam to on już klęczał na kolankach przy ławie a ze równowagi jeszcze nie potrafi utrzymać to uderzył głowa o ławę i mimo przykładania zmrożonego mięsa i tak siniec jest centralnie na środku czoła. Teraz moje kochane to będzie pewnie norma i standard u naszych dzieci, nie uchronimy przed wszystkim niestety. Co do szczepienie to nie wiem dokładnie jak to jest czy ta trzecia dawna przypominająca jest konieczna czy już te dwie które dostał go chronią ale wczoraj od pielęgniarki (znajomej zresztą) usłyszałam że skoro on tak źle zniósł te dwie to raczej trzecią mu darujemy. Jak będziemy za mc u pediatry (żeby się zważyć) to będziemy z nią rozmawiać. W każdym razie z tego co wywnioskowałam po rozmowie z pielęgniarką to nie za dobrze że on tak mocno na to szczepienie reaguje, wyczulam w jej głosie wczoraj rano zdenerwowanie i kazała mi Szymusia bacznie obserwować a w razie czego natychmiast do nich przyjechać czyli one z lekarka też się bały i mam wrażenie że ona nie chciała mnie straszyć i wszystkiego mi powiedzieć, ale pewnie różne rzeczy już się po tym szczepieniu zdarzyły, skoro jak tylko moja mama nabąkneła ze Szymuś źle się czuł po szczepieniu i zaraz telefon miałam, wiec... Wszystko zleży co nam pediatra powie jeżeli te dwie dawki go nie chronią, to będziemy za tym żeby mu tą trzecia podać, ale jeżeli jest jakieś niebezpieczeństwo że po tej trzeciej coś może się stać, to sobie darujemy. Marudzenie i płacz zniosę, nie przespana nockę też, zresztą dla Szymcia zniosę wszystko ale jeżeli pediatra będzie miała choć cień wątpliwości to odpuścimy. Ejmi ja też się boje tej MMR, i niby wpis deseo i uspakaja, i nie bo wiadomo ze każde dziecko jest inne i jedno może znieść to super a inne nie. Rozmowę z Bogiem już czytam dawno temu ale zarówno wtedy jak i teraz się wzruszyłam. Dziewczyny co do szczepienie na różyczkę to mogłabym książkę napisać bo przez nią starciłam swojego pierwszego aniołka :( . Ale krótko. My (nasze pokolenie) było szczepione w wieku szkolnym, ja jak miałam 11 lat (wygrzebałam to w papierach) i na różyczkę dzięki ( i nie dzięki) temu nie chorowałam. Jak zaszłam w pierwsza ciąże mając 27 lat i pojawiała się u mnie wysypka przypominająca różyczkę to wszyscy mówili ze to nie możliwe, ze byłam szczepiona przecież. Badani niestety potwierdziły ze to rózyczka i zaczeło się dociekanie, jak i dlaczego??? Otóż okazało sie że szczepionka na rózeczkę chroni owszem ale tylko 10 lat, o czym oczywiście większość ginekologów niewie. Zatem dziewczyny, mające dziewczyny pamiętajcie o tym. Ja jeżeli kiedykolwiek będę maiła córkę będę tego pilnować. Bo ja żyłam w nieświadomości. A ciąże swoja planował więc gdyby ktokolwiek mi wtedy coś nabąknął to zaszczepiłam się na 3mc (bo tak trzeba) przed planowaniem na pewno. A z drugiej strony niewiem po co i kto wymyślił szczepienie skojarzone włącznie z różyczka u rocznych dzieci. Dla mnie to farsa. Kasia Ty pytał o owoce. Szymuś z działki też próbował wszystkiego. Ja myślę że takie działkowe nie zaszkodzą. My teraz na etapie malin jesteśmy bo właśnie się u nas na działce pojawiły :). Nadia współczuje Wam tej sytuacji rodzinnej. Alex Tobie też. A może dlatego właśnie mama z Marcelinką nie chce zostać, bo mała tylko z Tobą i tylko za Toba jest. I jedź i odpoczywaj!!! Deseo moje dziecko to też chyba z tych cygańskich jest :) hihi, w przeciwnym wypadku nigdy byśmy się tygodniowy wyjazd bez niego nie zdecydowali. Gawit, Szymus też na chrzest od postronnym osób dostał średnio po 300zł, od chrzestnych po 500zł a od dziadków dużo więcej tak ze chyba to tak teraz wygląda dlatego tyle dziewczyn pewnie problemy z Chrzestnymi miało bo czasy mamy jakie mamy a teraz czy chrzest czy komunia, czy wesele to jeden gwint.
  8. Hej!!! U nas niestety tak jak przypuszczam nocka koszmarna :( . Szymcio płakał, kwękał, wiercił się. Wszędzie było mu źle i w łóżeczku i w wózku i u nas w łóżku. O północy dostał gorączki 37,5 więc paracetamol poszedł w ruch ale i tak do rana nie spalałam prawe wcale bo mimo iż zabrałam go do nas do łóżka to jednak cały czas czuwałam i gorączkę mu mierzyłam bo strasznie ciepły mi się wydawał do tego strasznie płakał przez sen, kwękał, jęczał. Już różne myśli chodziły mi po głownie, włącznie z jechaniem na pogotowie ale jakoś przetrwaliśmy. Na szczęście dawał się uspokoić, na nie długo ale dawał i temperatury wyższej niż 37,5 nie było. Ale tak miałam dość. Nikomu takiej nocki nie życzę. Za czasów noworodka jak miał kolki to takie nocki nam sie zdarzały. Masakra. Rano mamie smsa napisałam (a ona na przychodni, tam gdzie chodzimy do dr pracuje, jak już Wam kiedyś pisałam) i zaraz do mnie pielęgniarka dzwoniła co i jak bo tez się z lekarką bały jak to po tej drugiej dawce będzie. I w takim układzie nie wiem czy i w ogóle podamy ostatnia trzecią dawkę przypominającą, bo Szymcia bardzo duzo te pneumo kosztują :( . Na szczęście rano mu przeszło. Wstał uśmiechnięty i zadowolony o 7 bez temperatury. Trochę marudził do południa i gorzej jadł ale już nie płakał więc kamień z serca. Jak on złapał pierwszą drzemkę to ja też poszłam spać :) . Dzięki za odpowiedź w spawie witaminy D. Poczytałam co u Was ale nie odniosę się wybaczcie... Nie mam dziś zbyt wiele siły. Lecę do moich chłopaków na dworek bo sobie spacerują :) . Buziaki.
  9. Alex jejku i Wy tak zawsze??? Marci jest przeurocza i śpi słodko ale Ty przecież ani chwili oddechu nie masz. No powiem Ci że w szoku jestem... i teraz się nie dziwie ze ani tatuś ani babca nie mogą jej uśpić... Ja na Twoim miejscu bym z tym "walczyła" bo Ty sie wykończysz kobieto. Ja jak Szymcio śpi to odpoczywam psychicznie i fizycznie i mam choćby chwilkę dla siebie.... ale my od początku uczyliśmy go spania w łóżeczku.
  10. Listu, może taki okres ma teraz Emi. U nas też tak przez jakiś czas było, pól godziny i po spaniu a teraz są dwie dłuższe drzemki. A dość to chyba każda z nam w którymś momencie ma... choć każda kocha swoje maleństwo najbardziej na świecie, to czasem najchętniej trzasła by drzwiami i wyszła... U nas pewnie też cisza przed burza. Szymcio śpi od 14 ale ostatnio tez tak było a od 22 zaczęła się jazda...
  11. Dziewczyny a jak to jest z tym ciemiączkiem i podawaniem witaminy D, bo nam dziś pediatra powiedziała że ciemnie już się zrosło, więc niby dalej w pochmurne dni mam wit D dawać??? Z tego wszystkiego nie zapytałam.
  12. Zanim ja posta napisałam to Ejmi się odezwała :) Nam pediatra niby na razie zasugerowała, ze jak za mc nie będzie przyrostu wagi to będziemy myśleć co dalej a w pierwszej kolejności posiew zrobimy. Ejmi ja myślę ze powinnaś robić kontrolne badania ale może nie koniecznie co mc.
  13. Szymcio łapie drugą drzemkę. Na razie jest ok. Troszkę marudzi ale tylko troszkę. Teraz fajnie się bawiliśmy bo kurier nam zabaweczki przywiózł i Szczeniaczek-Uczniaczek robi furorę bo moje dziecko naciska wszystko co się da, miętoli go, przytula i jest zaskoczone ze to szczeka, śpiewa, mowi i świeci.... Minki cudne przy tym robi. I na Luśkę naszą spogląda bo przecież do tej pory to tylko ona szczekała...hihi Aguś, Listu dzięki dziewczyny :) . Ja wiem ze Szymcio wygląda fajnie... hihi, tak akuratnie ale z ta waga to my mamy cały czas przeboje, i jakby przybrał coś jakieś choćby 200-300gram ale on nie przybrał w ogóle (jakieś 50r) i pediatrze sie to nie podoba. Bo w maju mieliśmy ten sam problem. Później w czerwcu ładnie skoczył bo 800gr a teraz znowu nic. Dlatego pediatra myśli o zrobieniu posiewu czy jakis bakterii niema przypadkiem. Bo z jedzeniem to u nas różnie, nie je tyle co to Basia czy Krzyś ale coś tam je. Mleka 150ml to max 2 razy dziennie, kaszki, obiadku też w tych granicach, za to owocami i innymi nowościami nadgania. No cóż :( . Zobaczymy za mc. Ale humor ewidentnie mi to popsuło. Fakt, mobilne się zrobiło moje dziecko bardzo i że spala to co zje nie wątpię, ale coś przybrać powinien, bo wkońcu chudzinka mi się z niego zrobi ;) . Toszi ja staram sie Szymcia już od jakiegos czasu oszukiwać. Mleko tylko z kleikiem. Wiem ze uwielbia brzoswinie i banany to daje mu prawie codziennie i kleik sypie do tego albo własie kaszkę. Zupki też dosładzam i dosalam żeby smaczne były i jadł chętnie. Choć w tym mc jak widać i to nic nie dało. I u nas też 150ml czego kolwiek to max. a szum uspakaja bardzo i suszarka często idzie w ruch. Dziewczyny współczuję tego usypiania na rękach. I ogona... niby to mile ale jednak uciążliwe bardzo... Mili ja pitolę... ale towarzystwo. Chamy bezczelne. Goń szybko!!! Madzia Zuzia jest boska, ona to artystka jak nie wiem, stoi już pięknie, lada dzień i chodzić sama zacznie... Zdolniacha... U nas też tylko leje, i leje... co za pogoda... albo upały albo ulewy... Aguś, pani geograf... hihi.... co to za anomalia powiedz? Przecież to nie ten klimat ;) . No właśnie a co z Ejmi, nie było dziś???
  14. Listek u nas to zasypianie w dzień to jest różne. Raz Szymuś ładnie i szybko zasypia, tak jest np teraz, ze 5 minut się powierci ale bez płaczu zasypia ale są dni że jest wrzask, płacz, wiercenie, kręcenie, wędrówki po łóżeczku i co tylko. Dominuje głównie to drugie. Co do kaszlu, to Szymuś nie pokasłuje.
  15. Hej!!! My już po szczepieniu. Jakoś poszło. Jak wróciliśmy zaaplikowałam viburcol i Szmcio śpi. Ale wieczoru i nocy boje sie strasznie choć pani dr nas pocieszła ze moze po tej drugiej dawce źle nie będzie. Oby. Do tego wszystkiego znowu mamy problem, nie problem bo Szymuś przez mc prawie w ogóle na wadze nie przybrał i panią dr trochę to zmartwiło :( , nas zresztą też :( . Za mc mamy się przyjechać zważyć i jak znowu waga będzie stała to posiew moczy będziemy musieli zrobić. Nie wiem jak mogłam utuczyć to moje dziecko, przecież nie wepchnę mu jedzenia na silę :( . I tak wpycham ile mogę. No i dobry humor i moja pozytywną energię szlak trafił :( . A dzisiejsza nocka fajna, jedna godzinna aktywność od 2-3 a poza tym spaliśmy :). Listek ja pracuje w przedszkolu i od września wracam na pełnych obrotach. Ela współczuje. Przepraszam ze tak krótko ale nie mam dziś weny... :(
  16. Dziewczyny a ja na chwilkę jeszcze napisać żebyście jutro trzymały za nas kciuki bo mamy rano drugą dawkę pneumo i już sram w gacie, bo po pierwszej pewnie pamiętacie ze był meksyk... ale muszę to moje dziecko zaszczepić z racji tego że za mc już w pracy będę wśród wszelkiego rodzaju zarazków. Nie wiem czy jutro dam rade zajrzeć, zależy co będzie się działo. Tak mi szkoda tego mojego dziecka bo dzisiaj był kochany, kąpiel i zasypiania bajkowe, szybko i bezproblemowo. Tatuś nam garnuszek na klocuszek zamówił i inne zabawki FP żebyśmy mieli co robić jak jego niema a mnie normalnie się chce płakać jak pomyślę ze jutro znowu na własne życzenie głupiej matki będą go kuli a później będzie jazda. Już nawet dzisiejsza nocka może być niefajna, byleby jutro nie było najgorzej, zatem prześlijcie nam pozytywne fluidy i do klikania... :( Spokojnej nocki!!!
  17. Dzięki dziewczyny, czyli widzę że mleka coraz mniej dzieciaki jedzą na rzecz czego innego. Tak mi sie właśnie wydawało, ze tak do roku to dzieci sie same przestawią na butlę poranną i wieczorną. U nas to chyba już. Choć dzis w nocy 3 poszła w ruch jak Szymcio dokazywał i 120ml wypił, ale za to rano wypił tylko 100 a zawsze 150 opróżnia, ale co tam, je ile potrzebuje. Owoce, chrupki i biszkopty mógłby jeść cały czas, i dzienne bobofruta całego wypijać, za to przy zupce muszę się trochę nagimnastykować żeby wcisnąć. Moje dziecko zdecydowanie woli owoce niż warzywa. Dziś zjadł już całego banana, cała brzoskwinię, jagody z jabłkiem i kleikiem i zupkę z kurczaczkiem z fasolki szparagowej mamusi roboty. Ale mleka nawet nie robię bo już nawet pies nasz jeść go nie chce. Ejmi Krzyś faktycznie dużo je co widać po nim zresztą ;) , ale skoro ma apetyt to niech je :) . My dziś mamy trochę lepszy dzień niż wczoraj. Wczoraj mieliśmy marudkowanie a dziś jest tak różnie ale w miarę spokojnie. A teraz Szymcio śpi od 15 wiec mamusia się relaksuje z kawką przy kompie. Listek my tak w nocy mamy, że Szymcio robi pobudki z rykiem, po czym jak podchodzę do łóżeczka, dam mu pić, zaaplikuje smoka to śpi dalej, a za godzinę dwie powtórka z rozrywki. Ciekawe kiedy się to zmieni. Oby szybko... A chłopy to chłopy... Oni to inne stworzenia są. Mój w ciągu dnia super tatuś ale w nocy zachowuje się jakby nie miał dziecka, bo on do pracy musi być wyspany. I nie pogadasz...
  18. Hej, hej!!! U nas nocka dzisiaj gorsza, kręcenie, wiercenie, popłakiwanie a od 2 do 4 Szymciowi sie na aktywnosc zebrało i prawie 2 godziny nie spał wcale ale powiem Wam ze po tym tygodniowych odpoczynku mam zdecydowanie więcej siły i cierpliwości, bo normalnie byłabym wściekła a ja go wziełam do nas do lóżka i sie z nim bawiłam, przytulałam, całowałam, śpiewalam piosenki a ja go pytałam dlaczego ty mały nocny buszowniczku nie śpisz to on sie chichrał, aż tatuś nam sie z lóżka wyniósł po 3 bo dzisiaj cięzki dzień przed nim a tu synuś spać nie dał... Chłopy... Dziewczyn co do tych nocników to widzę, ze dużo z Was już posiada ale ja osobiście się nie zgadza z tym że taki grający to się nie sprawdza bo u większości moich koleżanek mających dzieci takie 1,5-2 letnie właśnie przez te grające się dzieci ładnie i szybko załatwiać nauczyły. Mnie kumpele namawiały żeby właśnie w taki zainwestować i wczoraj zamówilam ten FISHER PRICE. Wg mnie dziecko właśnie poprzez zabawę się uczy. Szczeniaczka-uczniaczka też Szymciowi zamówiłam wiec dam Wam znać jak sie sprawdza :) . Dziewczyny a napiszcie mi proszę ile razy Wasze dzieci jedzą teraz w ciągu dnia mleko bo u nas ostatnio to są tylko 2butelki po 150ml, rano i wieczorem. Czasem 3 ale rzadko. W ciągu dnia Szymcio nie chce pic mleka za to zjada zupkę, owoce z kleikiem, biszkopty, chrupki, skórki z chleba, coś z naszego obiadu zawsze dostanie (bo sie domaga - yyyyy jest no-stop jak my jemy ;) ) i dużo pije bo i soczki i herbatki ale mleka nie chce. Moje dziecko chyba się już przestawia na normalne jedzenie bo zupki takie z kawałkami czegoś tez bardziej mu smakują niż mixy. Co do żółtka to ja dałam kilka razy a teraz już nie daje bo Szymcio je normalne biszkopty, kilka razy jadł już rosołek na gołąbku z makaronem, mięsko prawie codziennie wiec już żółtka mu nie daje. Czasem przy okazji jak gotuję jaja dla nas to mu dam troszkę ale niema w tym systematycznosci żadnej, a w dni takie jak teraz nam pediatra kazała witamine D zawać co drugi dzień jedną kropelkę. Jak jest słonecznie nie dajemy. Listek Szymus na noc dostaje kaszkę, po mleku nawet z kleikiem był w nocy głodny a kaszka do rana go trzyma. Ja mleko z kleikiem daje mu rano. A Emi jak zwykle urocza i zainteresowana wszystkim, i opisy do zdjeć fajne :) . Deseo gratulacje... I zakupu działeczki i takiej super niani. U nas kosi-kisi póki co jakoś wychodzi, ale papa nie bardzo.... I podpisuję się pod tym , co Toszi napisała, ze cieszy bardzo jak te nasze jeszcze niedawno noworodki robią się już takie z dnia na dzień coraz bardziej rozumne :) . I Aga ja też chcę wiedzieć jak te 6kg zrzucić??? Mili ja schudłam, dobre. Ciekawe gdzie i kiedy... hihi, a opalenizny nie oddam... ;) I nie daj się. Podpisuje się pod tym co dziewczyny naskrobały. I dzwoń do Alex i się spotkajcie i pogadajcie. A ja dzisiaj juz dwa prania zrobiłam, powiesiłam, posprzątałam domek, usmażyłam kotlety i wstawiłam zupkę z mlodej fasolki. Mniam ale mam na nią ochotę.... Ale serio, serio człowiek trochę odpocznie i normalnie energia go rozpiera :) . Miłego!!!
  19. Dzięki dziewczyny :). Nadia, tak mi się właśnie wydawało ze gdzieś u kogoś jeszcze na zdjęciach widziałam ten dzbanuszek :) . Aguś gratulacje. Ja w spodnie z przed ciąży nie wchodzę i powoli wątpię ze kiedy kolwiek w nie wejdę. Lepiej to ja po porodzie wyglądałam i wagę miałam mniejszą niż teraz. Tam w Egipcie co prawdą na plaży za bardzo kompleksów nie miałam bo dużo grubsze kobiety, z rozstępami, zwisającymi brzuchami i piersiami dominowały ale normalnie to mam załamki z powodu wagi i wyglądu... szczególnie jak jakieś swoje zdjęcia z przed 2,3 lat oglądam... Ola o zgroza, aż mam ciarki. Coś źle musiało być przypięte skoro fotelik tak po prostu spadł... Kiki ja mam krzesełko do którego link Agulinia podła, jak większość dziewczyn tu i jesteśmy bardzo zadowoleni. A Szymuś łapie właśnie drugą drzemkę ale oczywiście się upłakał przed nią i po całym łóżeczku wędrował a jak odkładam na poduszkę to była awantura a śpiący był już strasznie. Kilka razy go odłożyłam aż wkońcu włączyłam suszrkę i skapitulował... Dziewczyny czy u Was też dalej szum suszarki uspakaja maluchy??? Bo u nas dalej.... Oj marudne to moje dziecko dzisiaj... A już miałam nadzieję po weekendzie ze mi się z diabełka aniołek robi ale nic z tego... :( o naiwności... Gawit ja tez witam w klubie dnia marudy, chyba nasze dzieci sie dziś zmówiły. U nas też płacz, marudzenie, tylko turbo zainteresowanie czymś i znowu ryk i wędrówki po podłodze a jak coś zabiorę czy odłożę go w inne miejsce to też ryk.
  20. Hej poniedziałkowo!!! U nas nocka dzisiaj standardowa czyli z kilkoma pobudkami. Teraz oboje łapaliśmy z Szymciem drzemkę i prawie 2 godziny jeszcze pospaliśmy wiec nawet się wyspałam ale wczoraj ewidentnie przechwaliłam moje dziecko od i w nocy i od rana już taki grzeczniusi nie jest ;) a w środę czeka nas druga dawka pneumo i już mam ciarki co to będzie :( . Ejmi co do spotkania to czytałam owszem, ale się nie określałam bo bardzo ale to bardzo chwiałabym się z Wami spotkać ale to wszystko zależy gdzie i kiedy to spotkanie ustalicie, bo jak wiecie u nas dłużna podróż samochodem to jest masakra :( więc nie chciałabym na nią mojego dziecka narażać ale zobaczymy. Nie pisze tak, ale nie piszę też nie. A Krzyś pewnie wszystko w swoim czasie zacznie robić. U nas pewnie pamiętasz zastój był straszny. Tylko leżenie na pleckach było fajne a teraz to ja nie nadążam za moim dzieckiem. Codziennie nowe, inne umiejętności obserwuję. U nas obie nózki pracują i się podkurczają pod pupkę ale czytałam gdzieś ze właśnie większość dzieci przygotowuje się do raczkowania najpierw jedną nóżką. Kiki przeprasza już naprawiłam swój błąd. Zdjęcia wysłane. Alex i mili a ja mam pytanie jakie macie te nocniczki, grające jakieś czy zwykłe. Mnie mama namawia zeby już Szymciowi kupić bo on też zawsze rano po śniadanku robi kupki i zawsze słychać i widać jak zaczyna cisnąc a siedzi już sam pięknie wiec właśnie się zastanawiam. Po za tym dziewczyny chciałam zapytać czy ma któraś może Szczeniaczka-Uczniaczka, bo też mi po głowie chodzi: http://allegro.pl/item1156916647_mw_szczeniaczek_uczniaczek_piramidka_gratis.html Muszę jakieś zabawki bardziej edukacyjne mojemu dziecko zamówić. A ten darnuszek na klocuszek, co chyba Zuzia i Adaś mają to jak się sprawdza dziewczyny??? http://allegro.pl/item1156915737_mw_garnuszek_na_klocuszek_fisher_wys_24h.html#gallery
  21. Jeny ale literówek narobiłam - sorki... a tylko jednego drinka u brata wypiłam... No nic spokojnej :)
  22. Hej, hej!!! Dzięki od razu za wszystkie maile :) i miłe słowa :) kochane jesteście :) Że było cudnie już pisałam i muszę się Wam przyznać że tak naprawdę czułam się tam tak bajecznie ze poza pierwszym dniem, który przepłakałam po rozstaniu z Szymciem to w ogóle mi się tu wracać nie chciało i nie tęskniło. Mama codziennie zdawała mi relację z całego dnia Szymcia i wstyd się przyznać ale byłam dziwnie spokojna. Myślałam ze gorzej będę przeżywać to ze jesteśmy tam sami... Wyrodna matka ze mnie... hihi. A tak na serio to wiem o czym piszecie że czasem macie dość i męża i dziecka, bo ja tak też często miałam a teraz oby bym zacałowała i zaściskała na amen... A Szymuś od wczoraj anioł... Tfuuu, tfuuu, tfuuu. Caly czas sie śmieje, grzecznie bawi, spokojnie śpi (nockę dziś mieliśmy cała przespaną), fika na wszystkie strony, klękanie, mostki to teraz standard a tak się martwiłam jego rozwojem ruchowym. Teraz przebranie go a szczególnie po kupce to jest masakra. Dziś mi na spodnie nasikał i cała byłam brudna, bo już na leżąco go przebrać się nie da. On pełza, klęka, wygina się.... Oj fajnie było jak był mniej mobilny ;) ale oczywiście cieszę się bardzo :) . Nie wiem czy to u nas już raczkowanie czy to dalej pełzanie, no niby pupa jest w duże, rączki i nóżki pracują ale jakoś inaczej raczkowanie sobie wyobrażałam więc może to jeszcze ale ruchliwe się moje dziecko zrobili bardzo. Jak sobie coś upatrzy to za wszytką cenę tam dopełznie. I próbuje już wstawać przy szczebelkach, na razie na klęcząco mu wychodzi.... Przeleciałam trochę co u Was i widzę ze pomarańcze i nie tylko namieszały jak zawsze. Szkoda drążyć temat wiec przemilczam.... Dziękuje wszystkim za super cudne zdjęcia maluszków, Krzysia przystojniaka w kaszkiecie, i dziewczynek z basenu, i Nikosia i Marcelinki (widać spotkanie udane) I wszystkim bardzo, bardzo... Cudne te nasze maluszki!!! I jakie już sprytne i mobilne szczególnie Zuzia i Emi. (Ejmi przepraszam za ostatni wpis przed wyjazdem ten do Listka a z Twoim nickiem ;) ) Ejmi wszystkiego naj dla Krzysiunia My dziś też zjedliśmy imieninowego torcika u mojego brata :) Deseo ze ślub mieliście jak w bajce, to już pisałam ale zdjęcia i cały ten wirtualny album macie boski!!! Natalie mam nadzieję ze Patryś zdrowiutki i grzeczniutki w Bułgarii będzie. Trzymam kciuki za udany i spokojny pobyt :). Alex ja też witam znowu bo dawno Cię nie było kochana. Dobrze ze jesteś :) . Gawit a teraz do Cibie naście stron moglam psacz le ktotko... Też czasem miewałam takie myśli zę z Szymciem coś jest nei tak, autyzm i inne mi po głowie chodzily czyli nie tylko Ty i Aga tak macie, pewnie większosc mam tak ma. Ja w każdym razie też. Chlopa mojego te zcasaem mam dosc. Serio, serio te zmam my sli ze może samej byłoby mi lepioej (bo mój te zraczej leniwy jesy) ale to tak chwilowo i i szybko przechodzi.... Czaem wrzasne, tupne nogą czasdem sobei popłacze ale kocham go i wiem zę bez niego napewno byloby mi gorzej aie lepie.... A mamą jesteś najlepsza na świecie dla Martyki i codziennie sobie to powtarzaj... :) Listu współczuje aukcji kinowej ale ja podobnie jak dziewczyny uważam że dobrze ze poszliście to tego kina, tylko nie potrzebnie teściowa o Was dzwoniła. Emi powinna się nauczyć ze jest oprócz mamy jeszcze ktoś inny z kim może czuć się bezpiecznie. Pewnie babci udałoby się ją wcześniej czy później uspokoić i ululać. Zatem bez wyrzutów żadnym bo Wam się czasem należy takie wyjście!!! I wychodźcie jak możecie!!! Aguś Szymuś tez taki umorusamy jest jak coś je :) . I wszystko do okoła jest brudne i okruchów wszędzie pełno. Odkurzacz dzisaj non stop chodzil bo a to biszkopty a to chlebek a to fasolke sobie szpabagową jadl sam i byla wszędzie... hihi... tak ze nie przejmuj się. U nas też jest syf do okola, popychanie rączkami i plusie. A opisem zachowania teścia też się wzruszyłam... Szkoda ze dobrzy ludzie tak szybko odchodzą... :( Do spokojniej nocki i do jutra :).
  23. Hej kochane moje!!! Jesteśmy już w Pl cali, zdrowi, opaleni i wypoczęci.... :) :) :) Dziś tylko na chwilkę do Was wpadłam (MUSIAŁA :) ) póki moje małe słoneczko śpi. Na poczcie mam chyba ze 100 wiadomości, do nadrobienia kilka stron ale to po weekendzie (wybaczcie ;) ) teraz muszę się nacieszyć Szymuniem bo tęskniłam bardzo, ale wyjazd bardzo ale to bardzo udany i nic a nic nie żałuję. Było cudnie, bosko, uroczo.... ;D Jak w bajce... :D Z mężem znów chodziliśmy sobie za rączki jak za starych dobrych czasów. Hotel cudny, pogoda też bo od morza fajnie wiało. Foty w wolnej chwili. A Szymusiek z babcia był w miarę grzeczny. Dziadek załatwił mu gołąbki i moja mama gotował mu zupki, jadł zalewajkę i rosołek z makaronem, nawet podobno danonka próbował... Do tego robi cudne mostki i klęka na kolanka. Wczoraj jak nas zobaczył to się rozpłakał i nie mógł sie uspokoić ale dlatego pewnie że to noc była ale musieliśmy go zobaczyć a on sie biedny wybudził i wystarszyl chyba. Moja mam stwierdzila zę jakiś murzynów zaobzcyl nad łóżeczkiem i pewnie d;atego... hihi ;) bo rano już było ok ale z dystansem, podążał wzrokiem za moją mamą cały czas. Jednak tylko 6 dni a dziecko juz sie do babci przyzwyczailo :( ale zabraliśmy go w południe do domu, bawił sie z nami grzecznie i chichotał. Teraz śpi w swoim lóżeczku moje kochane maleństwo. Ale powiem Wam że wypoczęłam :) , wyspałam się :) i czuje się jak nowo narodzona. Oj bardzo był mi ten wyjazd potrzebny :D . Dobra, lecą pranie wstawić. Do milego....
  24. Hej kochane!!! Ja dzisiaj jeszcze jestem i cieszę się moją marudką ;) wiec do Was jeszcze zajrzałam. Aguś dopiero jutro wieczorem będę sie cieszyć palmami i morzem :). Oj nocka fatalna, oboje z Piotrkiem traciliśmy cierpliwość :( Zabrałam Szymcia o północy do nas do łóżka a ten zamiast spać to gadał, kopal, ciągnął nas za włosy a jak nikt nie zwracał na niego uwagi to zaczynał płakać i łzy jak grochy w sekunde leciały. Rano mój mąż skwitował ze dobrze że jeszcze tylko jedna nocka w domu... ot chłopy... Ale przyznam szczerzę że ja po tej nocy tez mam dość. Listek skad ja to znam, sen to także wróg nr 1 Szymcia, a Ejmi cudna jest. Ja to zachwycona nia jestem. Już Ci pisałam. Jak ona raczkuje, wstaje, gada... no uroczo. Nawet Agulini wczoraj pisałam ze jak pooglądłam sobie Twoje filmiki to doła złapałam :( , ze Szymcio to sto lat za murzynami jest. Wiem, wiem każde dziecko jest inne. Już nie smęcę :)... A brzoskwinke Emi je super... Minki ma cudne. No ja to bym ją wycałowała tak ona mi się podoba... :) Aguś z tym spaniem to u nas podobnie ja Listek napisała Szymcio też często ok 17-18 by się zdrzemnął, ale my staramy się go wtedy zabawiać i o do tej 19 przeciągnąć. Z tym ze jak zaśnie około 19.30 to wtedy też wcześnie wstaje bo o 5.30-6...próbowaliśmy już też wszystkiego, położyć spać o 17 to wtedy znowu do 21-22 buszuje. Jak przeciagamy dłużnej to kąpiel to jest masakra, płacze, lamenty bo zmęczony jest bardzo, zatem u nas kąpiel ostatnio max godzina 19 jest. I o 19.30-20 najpóźniej Młody śpi. Ejmi tam na miejscu raczej kafejki internetowej nie będzie mi się chciało szukać ;) hihi... chyba ze na basenie jakieś laptopy będą... ;) żartuje. Poczytam Was po powrocie, tylko nie piszcie za dużo. I brawo dla Krzysia ze z dziadkowi został i grzeczniutki był. Madzia no nie wątpię ze Szymuś sobie z babcią poradzi... hihi dobre!!! No i marudna się obudziła wiec lecę... Zatem będę dziewczynki po 24 lipca.... Papatki....
  25. Dzięki dziewczyny za miłe słowa :). My już prawie spakowani :). Zawieźliśmy tez już 3/4 rzeczy dla Szymcia do mojej mamy. Ona uchachana, cieszy się jak nie wiem że Szymuś do babci na kolonie przyjeżdża. Już mu nawet pokoik przygotowała, wysprzątała, zrobiła miejsce na łóżeczko i wanienkę :) . Do tego jak wychodziliśmy to mi oznajmiła że wcale moich tel nie będzie odbierać i co chwilę na sms odpowiadać bo ja mam tam jechać odpocząć a Szymciowi źle u babci nie będzie. To to ja wiem choć przeżywam to bardzo... aż mi się już łezka w oku kręci... Jutro się jeszcze naciesze synusiem a w piątek moja mama go zabiera a mój brat nas na lotnisko ma zawieść... Gawit ja mam tak samo z moją mama dzwoni i prosi czy może Szymusia zabrać. Ona oszalała na jego punkcie. Niech Tysieńka odpoczywa z babcią, a mamusia dzisiaj w domu. Wyśpisz się kochana przynajmniej a jutro się z nią zobaczysz :). Wizyty w UP nie zazdroszczę. Mnie jakoś tak zawsze się układało, że pracę miałam i UP omijałam z daleka i oby tak zostało bo już na samą myśl mam ciarki... Ela przyzwyczai się Misio z czasem, pił długo pepti i ten smak zna. Nowy na pewno też polubi. I odpocznij sobie wkońcu kochana, należy Ci sie kilka dni nic nie robienia, choć wiem ze w domu się tak nie da. Ja Ciebie to naprawdę podziwiam i chylę czoła, dwoje dzieci, szkoła, przeprowadzka... wielki dom do sprzątania teraz, plac... Do tego dieta. Odpuść trochę to się wykończysz... Aguś dzięki :D . Za sms-ki tez :) Dobrze ze masz znowu grzeczną Malinkę w domciu. U nas zasypianie wózku póki co się jeszcze sprawdza. Ciekawe jak długo... ;) Listku - i jak melon, smakował??? Deseo nie zazdroszcze tego powrotu o pracy. Mnie to za ponad mc czeka i już mi sie nie chce... na samą myśl :( . My dzisiaj w misce się piskaliśmy na placu i frajdę miał Szymcio ogromną, a basen mamy chyba za dłuży bo średnio mu się podoba... O koszulce pomyśle choć wiem że Szymcio z moja mama nudzić się nie będzie na pewno i to raczej ja będę bardziej tęsknic jak on. Madzia to zakupy udane, fajnie :) . My właśnie póki co sie z fotelikiem wstrzymujemy bo Szymcio waży jakieś 8,5kg więc też pewnie by w nim pływał. Na jesień kupimy. Daj znać z czasem ja się ten Wasz sprawuje. Toszi biedaku szkoda ze sterydy musisz brać. I pewnie ze piękna jesteś i kobieca, po wizycie w salonie dopiero to... hihi... Samej mi się marzy manicure :) . No nic laseczki to chyba tyle. Uciekam. Nie wiem czy jutro dam radę jeszcze wpaść jak nie to dam znać sms-kiem jak będziemy już na miejscu. Buziaki :)
×