Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agulinka79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agulinka79

  1. Hej kochane!!! Mały właśnie usnął od rana. Mnie powoli tez dopadają małe stany depresyjne bo niby pokarm mam ale jest go ciągle za mało i mały się nie najada. Ściągam średnio 40, 50ml z jednej piersi a mały żeby się najeść potrzebuje 100ml więc musiałabym przy każdym posiłku opróżniać obie piersi... więc dziecko wisiałoby na nich godzinami i i tak było głodne więc póki co bez butelki się nie obejdzie niestety. Cholera wie czy wogóle ta laktacja jeszcze ruszy. Oj łatwe to wszystko nie jest. Wczoraj wieczorem trochę sobie popłakałam ale chyba każda z nas będzie miała teraz chwile gorsze i lepsze. Była dzisiaj położna i wypytałam ją o wszystko co mnie nurtowała i póki co tą pupkę mamy przemywać rumiankiem i smarować sudocremem, na potówki też rumianek i zasypka a piersi masować podczas karmienia bo zastoje się robią. Co do kolek to mamy obserwować bo jeżeli to kolka to pojawia się 3 dni o tej samej porze i wtedy masaż brzuszka i ciepła pieluszka na niego. W piątek mamy umówioną pierwszą wizytę u pediatry a od jutra mamy zacząć werandowanie. Natalie82 - Patryś jest słodki. Mili ja też nie mogę spać, niewiem czy to adrenalina, emocje, hormony czy wszytko razem ale nawet jak mały śpi to ja czuwam i tak już tydzień. Aż dziwię się ze mam jeszcze sile na cokolwiek... Plus tego taki ze jeszcze kilka dni i wejdę we wszystkie rzeczy sprzed ciąży... Echh... takie sobie pocieszenie znalazłam...
  2. Alex G R A T U L A C J E !!! Do agulinki__ dziękuję bardzo za info. Jutro męża do apteki wyślę.
  3. Dziękuję Wam wszystkim bardzo, bardzo... Jak patrzę na tą mała iskierkę to mam cały czas łzy w oczach, że wkońcu po 3 latach się udało i go mamy. Dla mnie to cud... A póki co uczymy się siebie nawzajem. Ściskam Wam mocno i uciekam bo mąż kąpiel szykuję.
  4. Deseo jak Adaś tylko chwilkę się pręży to raczej to nie kolka tylko normalnie kupkę robi. Szymuś jak ma tą niby kolkę ja to tak nazywam (tak mi się wydaje że to kolka) to buzi się w czasie snu wygina, przegina, płacze 5-10 min po czym zasypia a za kilka minut to samo. I to trwało przynajmniej wczoraj tak dobre dwie godziny. Budził się prężył, płakał. My w gotowości, braliśmy go na ręce, masowaliśmy brzuszek i po kilku minutach przechodziło po czym wracało. Dostał wkońcu herbatkę (choć nie bardzo mu smakuje, bo odrzuca butle) i dopiero ja wypił trochę i zrobił porządną kupkę to usnął na 2 godz. Tak się biedactwo męczyło :( . W szpitalu tez tak miał dwa razy i robili mu lewatywkę. Co do butelek to ja tez za każdym razem wyparzam wrzątkiem z czajnika normalnie, a wodę na mleko mam przegotowana w dzbanku i mieszam z tą co się w czajniku zagotuje, dodaje mleko i tak sobie radzimy. Jejuś a mnie martwi ta jego pupcia taka odparzona :( :( :( Co ja mogę zrobić poza sudocremem wiecie???
  5. Gawitku i jakasia bardzo dziękuję za zdjęcia pociech. Co jedne to słodsze to maleństwo. Takie naprawdę do schrupania :) :) :) :) :)
  6. Witajcie kochane!!! Agulinia witaj w domciu!!! Monia GRATULACJE!!! Dziewczyny co do tego Espumisanu w kroplach lub Esputiconu to ja chciałam go kupić w aptece bo tak mi mówiono w szpitalu żeby w razie kolki podawać ale pani farmaceutka zdecydowanie odradziła bo te specyfiki można stosować po miesiącu życia dziecka wiec powiedział mi że na własną odpowiedzialność. Kupiłam za to herbatkę na brzuszek od pierwszych dni życia i póki co nią się ratujemy bo kolka nas też dopada. Wczoraj wieczorem mieliśmy akcje druga od wyjścia ze szpitala. Gawit a jakie Ty mleko stosujesz??? Bo ja już sam nie wiem jakie dobre. Po Bebiko mały w z szpitalu miał kolki i nie tylko on więc do domu kupiliśmy NaNa ale też kolki się pojawiają. Pręży się, wygina, płacze a później mega kupę robi. Ręce opadają normalnie, ale nikt nie mówił że będzie łatwo... Dziewczynki te dalej w dwupaczkach czekanie jest wkurzające ale później problemy dopiero się zaczynają wie c odpoczywajcie jak jeszcze możecie, bo ja już nie pamiętam kiedy się wyspałam czy spokojnie zjadłam. Mój mały ma dzisiaj pupę lekko odparzoną wiec sudocrem poszedł w ruch. Bardzo wrażliwą na skórkę ten nasz malec. Strasznie suchą, w piątek potówki, dzisiaj odparzona dupka. Achh...a pieluszkę co godzinę, półtorej zmieniamy. Deseo dzięki za odpowiedz. Moje małe już też coraz krócej cycka, ale to od wczoraj dopiero tak zawsze ponad godzinę wisiał albo i dużej i byłam przerażona ze już tak mu zostanie.
  7. Mili witaj w domku i gratulacje!!!
  8. Witajcie kochane!!! Ja tylko na chwilkę żeby napisać Wam, ze mamy wkońcu to małe szczęście przy sobie. Szymuś urodził się 8.11.2009 o godz 11.30. Sam poród przebiegł sprawnie po za tym że czekanie na ten właściwy moment kiedy się zacznie było bardzooo męczące. Więc tak. Rano w sobotę 7.11. odszedł mi czop, dostałam dość silnych bóli takich ala okresowych i zaczęły sączyć mi się wody . Pojechaliśmy do szpitala. Usg wykazało, że wody jeszcze są więc lekarz orzekł że pewnie pękła jedna z czterech kieszonek. Położona mnie na sale przedporodową. KTG wykazało skurcze bardzo słabe i nieregularne więc czekaliśmy. Rozwarcie było na palec, szyjka 2 cm więc długa. Na wieczornej wizycie zapadła decyzja że jak do rana nie będzie skurczy będziemy poród wywoływać lub robić CC ze względu na te sączące się wody. Rabo szyjki już nie było. Rozwarcie daje na palec. Podano mi oksytocynę i po niej ruszyło wszytko ze zdwojoną siła. O 9 weszliśmy z mężem na porodówkę bo skurcze było już co 2-3min. O 9.20 dostałam czopki bo dalej nie było rozwarcia. Weszłam do wanny do 10. Mąż polewał mi brzuszek wodą co przynosiło straszna ulgę. Skurcze było dość bolesne ale do wytrzymania. Po wyjściu z wanny rozwarcie było na 6 palców, skurcze coraz boleśniejsze i już nasze. Odłączono mi oksy. Dostałam piłkę. Maz był cały czas przy mnie (bardzo wspierał), dwie położne także mówiły, tłumaczyły, pomagały, robiły masaż kręgosłupa bo zaczęły się jak dla mnie skurcze najgorsze bo już parte a dzidzia była jeszcze wysoko wie musiałam je wstrzymywać. O 11 rozwarcie było już całkowite, Szymuś coraz niżej. Zadzwoniono po lekarza i pediatrę. Położyłam się na łóżku. Samo parcie trwało raptem 20 min i nasz synuś po trzecim bólu partym przyszedł na świat. Oboje ryczeliśmy jak dzieci. Niestety bez nacięcia się nie obeszło a samo szycie mimo znieczulenia było chyba najmniej przyjemne z całego porodu. Szymuś w pierwszej minucie po porodzie dostał 7 pkt bo było lekkie niedotlenienie poporodowe prawdopodobnie spowodowane tym, że te wody odeszły 27 godzin wcześniej. Na minutkę zabrano go pod tlen i w 3 minucie od porodu punkcików dostał już 10. Cały czas miałam go przy sobie, położna pomogła dostawić d piersi. Mąż robił zdjęcia i płakał ze szczęścia a ja nie mogłam się napatrzeć na tego małego kochanego cudnego tak bardzo wyczekane szkraba. Najgorsza była noc po porodzie bo krocze bołało, szwy dawały się we znaki ale teraz jest już super. Szwy mam rozpuszczalne wiec do 10 dni powinny się wchłonąć. Ze szpitala wypisano nas w środę bo mały miał lekką żółtaczkę i w nocy z wtorku na środę lazał sobie pod lampami. Tak bardzo było mi go żal ze chodziłam tam i ryczałam że ja sama na sali a on sam tam. Ale najważniejsze że w środę wyniki było dobre i wkońcu domek. Póki co karmie piersią i dokarmiam małego butelką bo głodomorek z niego straszny. 24godz na dobę ma odruch ssania. Musieliśmy wprowadzić smoczek niestety ale innego wyjścia nie było. Ja pokarmu mam dużo, jakiej wartości niewiem, ale mały po godzinnym cycaniu dalej czegoś szuka więc dostaje butle i śpi. Jest taki kochany ze nie mogę sie na niego napatrzeć. Blondynek z dużymi niebieskimi oczkami. Moje kochane cudo. Jedyne z czym mamy problem to z skórą bo jest bardzo sucha. Pediatra stwierdziła że mały mimo tego że urodził się na kilka dni przed terminem z miesiączki był lekko przenoszony. Więc póki co stosujemy Oilatum do kąpieli ale efektu po nim narazie nie widać. To tyle tak w skrócie. Uciekam do moich kochanych chłopaków.
  9. Deseo uspokoiłaś mnie z tymi krzepami dzięki, bo bałam się ze może coś się dzieje ze może źle jestem wyczyszczona. A jak często Adaś je??? I Czy obrazu tak było ze po 20 min się najadał??? Gawit mój mały tez dzisiaj nie spokojny. Teraz tata go nosi bo mnie ręce wysiadają. TheKasia ja myślę ze trzeba wyczuć maluszka. Każde dziecko potrzebuje inaczej. Mój czasem wisi ponad godzinę a czasem po 20-30min puszcza cyca. Ja póki co karmie przez nakładki bo mam mało wypukłe brodawki i inaczej nie dawałam rady niestety. A jak widzę ze dalej jest niespokojny to czasem dotłaczam butle. On jak ma dość sam mi ją odrzuca.
  10. Hej dziewczynki!!! My noc mamy za sobą całkiem udaną. Dwa razy wstawaliśmy tylko na karminie a ponieważ wieczorom ściągłam sobie dość dużo pokarmu (ten elektryczny laktator super się sprawdza jednak) to w nocy szybkie karmienie, chwilka kołysania i spanko. Pierwszą noc od tygodnia spałam. Ejmi mnie zleciało już 9kg i też podobnie jak Ty nie jem praktycznie bo nie mam czasu ani apetytu. Wczoraj mąż zrobił obiad a ja go zjadłam dopiero wieczorem bo na samą myśl robiło mi się niedobrze. Z jednej strony to dobrze bo lecę z wagi ale z drugiej niewiem co dalej będzie z pokarmem. I głowa go góry będzie dobrze. Ja Szymusia mam teraz na rekach wiec piszę jedna, bo właśnie usnął a sypialnie wietrzymy bo od wczoraj myszka ma potówki. Gawit dlatego ja właśnie w śpiworku go od wczoraj kładę i samym pajacu bo normalnie w tym rożku mi się dziecko przegrzewało. A teraz śpi tak słodko, że oczów oderwać nie można. Dla mnie to maleństwo to cud najpiękniejszy na świecie bo 3 lata wyczekiwany. Z moją psychiką póki co super. Mąż bardzo wspiera. A ja tak bardzo kocham tego szkraba że wiem, ze dla niego muszę być silna. Uczymy się siebie na wzajem i z dnia na dzień jest coraz lepiej. A wspomnienia ze szpitala mam super i odnośnie porodu gdzie położne grosza wsiąść nie chciały od nas jak (a były cały czas dwie) i samego pobytu. Pomagali, doradzali a jak dziecko płakało to zaraz butla była bez słowa więc co szpital to inaczej. Ja pokarmu też przez pierwsze dnie nie miałam. Zaczął mi się dopiero w 3 dobie po porodzie a dzisiaj jest go tyle ze rano jak wyszłam z pod prysznica to kapał na kafelki normalnie. Wiec kobiety głowa go góry. Damy radę. A i mam pytania takie mało przyjemne do tych już mamuś - jak z krwawieniem u Was??? Bo u mnie do tej pory była to czysta krew i bardzo niewiele a nad ranem jakiś skrzep mi poszedł i trochę się wystraszyłam. Teraz już jest ok. Napiszcie proszę jak u Was... Miłego weekendu i szybkiego rozpakowania Wam brzuchatą życzę.
  11. Posłałam Wam zdjęcia Szymusia na maile.
  12. Dziewczyny co do jedzenia to mój z kolei maluszek bo naprawę mały się urodził wg tego co niby usg pokazywało głodomorek jest straszny. Oprócz godzinnego ciągnięcia cycka jeszcze 60ml potrafi wciągnąć. Wczoraj położna powiedziała mi ze to stanowczo za dużo kazała od cycka odciągać po 30 min a butli góra 40ml i powiem Wam, ze guzik prawda. Płakał całe popołudnie i pól nocy bo był głodny. Dopiero jak sie porządnie najadł to o 2 przespał 3 godz a tak co pól się budził. Z kupkami póki co problemu nie mamy. Są częste i żółte więc ok. Dzisiaj odpadł nam kikut pepowinki więc szybciutko i mamy piękny pępuszek :) Alex co do sączenia się wód to u mnie było tak - jak rano wstałam to po prostu coś ze mnie chluplo. Takie dziwne uczucie. I oprócz wkładki miałam mokry dól od piżamy. A później resztę wód odeszło mi już na porodówce w końcowej fazie porodu położna przy skurczu zrobiła mi masaż i przebiła pęcherzyk żeby przyspieszyć poród.
  13. Witajcie kochane!!! Wreszcie mam chwilkę zęby usiąść do kompa, bo moje kochane chłopki śpią od godziny. U nas sam poród przebiegł sprawnie po za tym że czekanie na ten właściwy moment kiedy się zacznie było bardzooo męczące. Więc tak. Rano w sobotę odszedł mi czop, dostałam dość silnych bóli takich ala okresowych i zaczęły sączyć mi się wody. Pojechaliśmy do szpitala. Usg wykazało, że wody jeszcze są więc lekarz orzekł że pewnie pękła jedna z czterech kieszonek. Położona mnie na sale przedporodową. KTG wykazało skurcze bardzo słabe i nieregularne więc czekaliśmy. Rozwarcie było na palec, szyjka 2 cm więc długa. Na wieczornej wizycie zapadła decyzja że jak do rana nie będzie skurczy będziemy poród wywoływać lub robić CC ze względu na te sączące się wody. Rabo szyjki już nie było. Rozwarcie daje na palec. Podano mi oksytocynę i po niej ruszyło wszytko ze zdwojoną siła. O 9 weszliśmy z mężem na porodówkę bo skurcze było już co 2-3min. O 9.20 dostałam czopki bo dalej nie było rozwarcia. Weszłam do wanny do 10. Piotrek polewał mi brzuszek wodą co przynosiło straszna ulgę. Skurcze było dość bolesne ale do wytrzymania. Po wyjściu z wanny rozwarcie było na 6 palców, skurcze coraz boleśniejsze i już nasze. Odłączono mi oksy. Dostałam piłkę. Maz był cały czas przy mnie (bardzo wspierał), dwie położne także mówiły, tłumaczyły, pomagały, robiły masaż kręgosłupa bo zaczęły się jak dla mnie skurcze najgorsze bo już parte a dzidzia była jeszcze wysoko wie musiałam je wstrzymywać. O 11 rozwarcie było już całkowite, Szymuś coraz niżej. Zadzwoniono po lekarza i pediatrę. Położyłam się na łóżku. Samo parcie trwało raptem 20 min i nasz synuś po trzecim bólu partym przyszedł na świat. Oboje ryczeliśmy jak dzieci. Niestety bez nacięcia się nie obeszło a samo szycie mimo znieczulenia było chyba najmniej przyjemne z całego porodu. Szymuś w pierwszej minucie po porodzie dostał 7 pkt bo było lekkie niedotlenienie poporodowe prawdopodobnie spowodowane tym, że te wody odeszły 27 godzin wcześniej. Na minutkę zabrano go pod tlen i w 3 minucie od porodu punkcików dostał już 10. Cały czas miałam go przy sobie, położna pomogła dostawić d piersi. Mąż robił zdjęcia i płakał ze szczęścia a ja nie mogłam się napatrzeć na tego małego kochanego cudnego tak bardzo wyczekane szkraba. Najgorsza była noc po porodzie bo krocze bołało, szwy dawały się we znaki ale teraz jest już super. Szwy mam rozpuszczalne wiec do 10 dni powinny się wchłonąć. Ze szpitala wypisano nas w środę bo mały miał lekką zółtaczkę i w nocy z wtorku na środę lazał sobie pod lampaki. Tak bardzo było mi go żal ze chodziłam tam i ryczałam że ja sama na sali a on sam tam. Ale najważnijsze że w środę wyniki było dobre i wkońcu domek. Póki co karmie piersią i dokarmiam małego butelką bo głodomorek z niego straszny. 24godz na dobę ma odruch ssania. Musieliśmy wprowadzić smoczek niestety ale innego wyjścia nie było. Ja pokarmu mam dużo, jakiej wartości niewiem, ale mały po godzinnym cycaniu dalej czegoś szuka więc dostaje butle i śpi. Jest taki kochany ze nie mogę sie na niego napatrzeć. Blondynek z dużymi niebieskimi oczkami. Moje kochane cudo. Jedyne z czym mamy problem to z skórą bo jest bardzo sucha. Pediatra stwierdziła że mały mimo tego że urodził się na kilka dni przed terminem z miesiączki był lekko przenoszony. Więc póki co Oilatum do kąpieli i kremik do kąpieli F18 się sprawdza. Gratujuję wszystkim pozostałym mamusią Jak tylko będę miała chwilkę i siłę będę do Was zaglądać bo brakowało mi forum przez te kilka dni ale póki co idę do moich najkochańszych na świecie chłopaków. Buziorki.
  14. I jeszcze zmiana tabelki bo Szymuś przyszedł na świat w 39 tygodniu ciąży. _______________________________________ OCZEKUJĄCE Iwusia_25----------3.11 thekasia------------5.11 Agulinia-------------5.11 monia1312---------8.11 agusiaradom-----10.11 An3lla--------------14.11 kropcia------------15.11 spacja-------------15.11 hanka83-----------16.11 Mathea------------16.11 zenek897---------16.11 ktoś taki jak ja--18.11 Martasek86-------20.11 michaaa-----------25.11 AlexandruniaK----27.11 Ela 25--------------27.11 NaDiA1987PL-----27.11 Hamuda-----------30.11 MAMUSIE nick, termin OM, data porodu, tc, pleć, waga/cm, poród sn/cc OlaGd76 (18.11) 26.10......38tc, dziewczynka, 2400kg/49cm, cc tasia1985 (02.11) 28.10... 39tc, chłopiec, 3500kg/55cm, cc natalia86 (20.11) 31.10......37tc, dziewczynka, 2650kg/48cm, cc deseo (01.11) 01.11..........40tc, chłopiec, 3280kg/53cm, sn Madzialińska (07.11) 02.11....39tc, dziewczynka, 2900kg/53cm, cc bar2basia3 (04.11) 03.11.......40tc, chłopiec, 3700kg/53cm, sn baska200 (14.11) 03.11.......39tc, dziewczynka, sn Gawit (12.11) 06.11.........39tc, dziewczynka, 3600kg/53cm, cc Mycha881 (01.11) 06.11....41tc, dziewczynka, 3150kg/53cm, sn Natalie82 (02.11) 07.11.....41tc, chłopiec, 3800kg/60cm, sn Sroczka (20.11) 08.11......38tc, chłopiec, 4000kg/56cm, sn Agulinka79 (11.11) 08.11....39tc, chłopiec, 3060kg/54cm, sn Mili23 (17.11) 08.11..........39tc, chłopiec, 3200kg/56cm, cc Kiki1980 (14.11) 08-09.11...39tc, dziewczynka, 3730kg/53cm, cc Ejmi (11.11) 11.11............40tc, chłopiec, 3100kg/53cm, sn
  15. Witajcie kochane!!! My z Szymusiem już w domciu. Jest przesłodki i przekochany. Ja czuję się bardzo dobrze, tylko brak snu daje sie we znaki ale te słodkie oczka synka rekompensuja wszytko. Gratuluję wszytkim mamusiom!!! Odezwę się w wolnej chwili. Buziaczki!!!
  16. Agulinia dzięki za przepis . Już sobie wydrukowałam. Jak skończymy jeść ciasto gruszkowe, które wczoraj zrobiłam to się w niego zagłębie a ze Szymusiowi się nie spieszy to pewnie w przyszłym tygodniu upiekę, tylko drożdże muszę mojemu zlecić do kupna.
  17. Wielkie GRATULACJE dla gawit. Alex ja bym tego tatara raczej nie próbowała na Twoim miejscu bo jednak to surowe mięso a tokso złapać łatwo. Ja już skonsumowałam 2 śledziki, a co. Nawet już się przegryzły i pyszne są jak zawsze.
  18. Michaaa a nam mówiona na SR ze można sudocrem stosować od pierwszych dni i codziennie więc w sumie sprzeczne informacje. Spacja no niestety kochana nie znam takowego przepisu ale śledzie polecam. Ja już pewnie wieczorem jakiegoś wszamię choć one na drugi dzień dopiero dobre ale pewnie nie wytrzymam.
  19. Ejmi miałaś rację z tym wymazem z szyjki. Zdzierają bardzo na tych biednych kobietach w ciąży. Właśnie wynik odebrałam i 53zł uiściłam w kasie. Ale najważniejsze ze wynik jest dobry tz wyszły mi tylko candida albicans ale że od poniedziałku mam globulki Macmiror complex to sprawę załatwia, tak gin mi przez tel powiedział wiec o tyle dobrze. Co do kosmetyków to ja mam bambino i nivea całą serię. A mydełka można stosować już od pierwszych dni. Ja mam i takie i takie, zobaczymy które się lepiej sprawdzi.
  20. Spacja te zielone śledzie, które ja robię nie są surowe bo się je gotuje więc jak najbardziej można. Dałam przepis na poprzedniej stronie. Polecam!!!
  21. Agusiaradom a my tu wszystkie obawiałyśmy że Ty to już. Poskacz trochę może coś przyspieszy. Agulinia śledzie zrobione. Zapraszam ale jutro bo muszą ''dojrzeć" na wymianę z bułeczkami. Hihi. I ślij ten przepis. A mnie dzisiaj wypada termin z usg. Bardzo mi się ta data podoba ale mojemu synusiowi chyba nie bardzo. Co prawda brzuch mnie trochę pobolewa ale skurczy niet... cóż... czekamy. Natalia86 - GRATULACJE raz jeszcze.
  22. Cześć laseczki!!! No naprawdę działo się tu wczoraj wieczorkiem. Trzymamy kciuki za gawit, theKasię, mychę i agusieradom. Będą kolejne mamusie dzisiaj. Kurcze ale im zazdroszczę. U mnie noc kiepska. Trochę pobolewał mnie brzuszek tak okresowo, spojenie się odezwało i mały się do tego tak prężył, że nie mogłam sobie wygodnej pozycji znaleźć. Ciągle wstawałam do ubikacji i takim o to sposobem do d... dzisiaj jestem a w planach mam robienie śledzików. No nic jak dawno kawy nie piłam, tak dzisiaj sobie zaserwuję. Agulinia daj znać jak bułeczki wyszły i jak dobre czekam na przepis koniecznie. Spacja ja dostałam te dwa pampersy ale też bardzo długo to trwało. Ponad miesiąc na pewno.
  23. Spacja to jak tata Kacperka już teraz pisze i mówi takie rzeczy, to może ta roztoka coś jednak da i po powrocie... kto wie co może się jeszcze wydarzyć. Ja też mam takie częste prężenia się małego ale nie wiem czy to skurcze są, dla mnie raczej nie. Wczoraj wieczorem mały się tak prężył, wypychał i wiercił ze aż mnie cały brzuszek bolał, szczególnie na dole ale to są skurcze??? Kurcze nie wiem. Jakoś je sobie inaczej wyobrażam. Hania do super, ze Małgosia się intensywnie rusza i już tak mamusi nie stresuje. A z chłopami tak bywa.. oni te maja obawy takie jak i my tylko nie zawsze o tym mówią. Mój do niedawna też się bał i pierwsze zbliżenie do długiej przerwie było dziwne ale teraz wie, ze to dla dobra mojego i maluszka... Moze Ty swojego też przekonasz.
  24. Witajcie! Ja wpadłam się tylko przywitać i napisać że u nas dalej spokój tz nic się nie dzieje wiec dzisiaj mam ambitne plany generalnego sprzątania kuchni, upieczenie ciasta i kto wie co jeszcze... Muszę zacząć się porządnie ruszać co by Szymusiowi przestało się tak bardzo podobać w brzuszku mamusi. Wczoraj dobra koleżanka napisała mi o tym naparze z liści malin, o którym wspominałyście kiedyś wiec może spróbuję. Ja ponoć po tym ruszyło kilka dni po terminie. Muszę się na spacer wybrać i zobaczyć czy maliny posiadają jeszcze liście o tej porze roku. A i z seksikiem narazie musimy się wstrzymać bo do soboty mam globulki ale później będę męczyć, oj będę :) . Deseo podziwiam Cie , że masz jeszcze czas i silę tu z nami coś naskrobać. Super. I ta miłość dodawana do mleka.... jakie to wzruszające. Ja już też chcę jej dodawać. A jak Ty się czujesz kochana fizycznie po porodzie??? Dzięki za odpowiedzi odnoście macierzyńskiego. Gdzieś czytał ze co niektóre księgowe chcą podanie jeszcze, ale zobaczy się późnej. Alex i Mathea dzięki za miłe słowa odnoście zdjęć. Mathea Ty kochana nawet nie strasz z tym brzuszkiem w 7 miesiącu bo mnie się wydaje, ze on już ogromny jest i większy być nie może. TheKasia nam na SR mówili że lewatywa może przyspieszać poród czyli tym samych skurcze wywoływać więc jak ty się szykujesz do CC to ja bym jej nie robiła. Ciekawe co tam u Nadi. Pewnie coś się dzisiaj wyjaśni. Dobra ja uciekam. Zajrzę do Was później. Miłego dzionka życzę.
  25. Dziewczyny a jak to jest po porodzie z macierzyńskim??? Szpital wystawia jakieś zaświadczenie które trzeba do pracy podrzucić??? Trzeba jeszcze dodatkowo jakieś podanie o macierzyński pisać, czy np akt urodzenia dziecka dostarczyć??? Szukam na necie i nic nie znalazłam, albo jakie bardzo sprzeczne informacje.
×