Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agulinka79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agulinka79

  1. Hej!!! Madziu, bardzo, bardzo mi przykro. Przyjmij i ode mnie kondolencje :(. Ściskam mocno!!! I aż głupio mi pisać w takim momencie ale muszę... U nas dobre wiadomości :D... W sobotę rano po wielu perypetiach przyszedł na świat Kubuś 3200/54. Bratowa zaczęła rodzic naturalnie, ale dziecku zaczeło spadać tętno i w ciągu kilku minut zrobili jej CC. Okazało się że Mały był owinięty pępowiną... ale jest cały i zdrowy. Przekochany i taki maleńki. Jak go wczoraj wziłam na ręce to aż mi łezka się w oku zakręciła i nie mogałam uwierzyć, że Szymus kilkanaście mc temu też taki był. Jutro będą już w domku więc będziemy mieć wesoło :). I taki to jest życie... Jeden człowiek odchodzi, drugi się rodzi...
  2. Hej dziewczyny :)!!! Ja na szybko póki Szymuś jeszcze śpi bo mam dzisiaj w planach zawieść go popołudniu do mojej mamy i wybrać się na połażenie po sklepach żeby pooglądać zimowe rzeczy dla Szymcia. Co prawda w kombinezon i buty z zeszłego roku wchodzi bo kupiliśmy większe ale może jakaś kurtałkę mu zimową kupię jak mi coś fajnego wejdzie w ręce. Madzia, dobrze że z tata już lepiej :). Co do płyty, to my mamy teraz szklana czarną i powiem Ci że większej różnicy nie widzę między tą, którą mieliśmy wcześniej zwykłą białą Mastercooka. I jedną i drugą trzeba czyścić średnio co drugi dzień. My teraz w ogóle wybraliśmy do kuchni cały zestaw Gorenje SYB - fortepianową czerń, bo bardzo nam się podobał. Póki co sprawdza się wszystko super. Piekarnik jest cudny z wszystkimi bajerami, lodówka też z tym że teraz z clinem do okien latam i to czyszczę a wcześniej cif był w użyciu, bo mieliśmy wszystko białe Mastercoka. Tylko zmywarkę mamy teraz boscha ale ona jest zabudowaną w całości więc jej czyścić nie trzeba, bo jej nie widać ;). Ejmi, nie fajnie z tymi kamieniami wyszło, ale skoro trzeba to trzeba. Życzę zatem żebyć do listopada dzielnie dotrwała i nastawiłą sie optymistycznie psychicznie do wszystkego. Co do opiekuchowywania to też mam taki plan że jak zaczniemy grzeć to Szymcio z gołym tyłkiem zupełnie juz bedzie latał :). A co do Szymcia, to on właśnie też zabaw kierowanych przez kogoś potrzebuje ale to tylko w domu jak jesteśmy. Na dworze nie ma takiego problemu. Potrafi się sam super bawić, ale przecież nie zawsze na dworze można być. Wczoraj kupiłam mu kolorowanko-wyklejankę "Na wsi" i od 16.30 do 18.30 siedział dzielnie i naklejał, odklejał, kolorowaliśmy, ja już znudzona bałam a on nie, "mama dać" było i mama kolejne naklejki dawać musiała i oczywiście siedzieć przy nim cały czas. Nawet na siku wyjść z pokoju nie mogłam, bo była awantura. Listku trzymaj sie dzielnie i odpoczywaj dużo :). Oby więcej te bóle nie wróciły. I witam w klubie "marud" ;). Przywieś Emi do nas kiedyś to się razem pobawią, jak będą sobą zainteresowani to my może kawkę wypijemy w spokoju i pogadamy :). Szymus uwielbia dzieci i jak ktoś do nas przychodzi to on prze grzeczny wtedy jest. Ogólnie chłopak lubi jak się coś dzieje koło niego... A daleko do nas nie macie - zatem zapraszamy!!! Dobra, miało być krótko. Uciekam obiad podszykować i czekać jak Szymcio wstanie. Buziaki :).
  3. Hejka :) !!! Melduje i ja dziewczyny ze żyjemy choć czasu na kompa mi brak :(. Też wszyscy zasmarkani jesteśmy :( ... Chyba taki czas teraz. Poza tym ok. Szymuś dokazuje za trzech i jakoś ostatnio w ogóle nie potrafi się sam sobą zając, jak sie z nim bawimy, układamy klocki, czytamy, opowiadamy, malujemy, rysujemy, wyklejamy itd itp to jest kochany, ale jak ma sie sam sobą chwilę zając to jest dramat. Z nocnikowaniem małe postępy mamy, bo poranne siku i kupka przeważnie w nocniczku lądują. W ciągu dnia i wieczorkiem tez się siku na nocnik udaje nam często zrobić. Choć czasem i na podłogę też ląduje... Ale powoli do przodu. My mamy ten grający nocniczek FP i u nas super się sprawdza, bo Młody cieszy się przestrasznie jak siku zrobi, skacze, ręce podnosi do góry, robi brawo, hura, bo jest siku a nocniczek gra. Mowa też rusza u nas bardzo teraz, powtarza już Szymus bardzo dużo wyrazów. Zdania też próbuje jakieś składać. Mama am, tata brum... itp są na porządku dziennym. Zwierzątka też już super naśladuje. Ostatnio zaczął mówić ze indyk gul-gul robi, ale nie tylko indyk ;), bo w weekend robiliśmy u mojej mamy pożegnanie sezonu gilowego a ten jak zobaczył kufle z piwem to chodził i mówił że wszyscy gul-gul robią. Ubaw po pachy z niego mieliśmy :D . Bratowa moja już jest po terminie. Kubusiowi jakoś na świat się nie spieszy więc czekają, jak nic do czwartku nie ruszy, to do szpitala ma iść. Poza tym mój P "zmienił" pracę tz został przeniesiony do oddziału banku i teraz musi tam siedzieć bite 8godz i po 18 wraca codziennie do domu więc my z Szymciem cały prawie dzień sami urzędujemy :(. Pewnie z czasem się do tego przyzwyczaimy ale na razie jest cięzko, bo do tej pory cale popołudnia byliśmy w trójkę, a w październiku już w ogóle będzie dramat bo na szkolenia do stolicy będzie jeździł rano w poniedziałek i wracał wieczorem w piątek :(. Ale nic to damy radę :). Co jeszcze.... Szymus ostatnio strasznie nabiałowy się zrobił, pije sporo swojego mleczka, kaszek, serki je na potęgę i uwielbia wprost mleko ale takie normalne krowie. Boje się mu dawać jeszcze, ale małymi dawkami dajemy, skoro sam się domaga, płatki kukurydziane z mlekiem to jest hicior ostatnio. Natomiast obiad nie wodzi żaden dalej. Przeleciałam na szybko co u Was i: Wszystkim chorowitką dużo zdrówka życzę :). A Tobie Madziu, aby z tata już wszystko dobrze było i szybko znalazł się w domu. Aguś Wam udanego wypoczynku :). Ściskam Was mocno dziewczyny i do następnego :).
  4. Hejka :) !!! My do kilku dni już w domciu i powiem wam ze wszędzie dobrze, ale niema to jak u siebie... Jeszcze trochę braków jest ale i tak jest bosko w porównaniu z tym co było. W weekend porobię jakieś focie to Wam podeślę. I grupę dzieciaków mam w tym roku cudną i godziny pracy fajne, bo na 8 codziennie więc rano się wyspać mogę a po 14 już w domciu jestem a w środy po 11. Cudnie :). Ogólnie u nas ok, tylko Szymus trochę marudny od wtorku jest i z kupką-dupką mamy przeboje zatem na natarcie piątek stawiam. Madzia bardzo mi przykro :( . Będzie dobrze, również trzymam mocno kciuki . Aguś, Deseo gratuluję Wam córeczek. Ale cudnie :D , ja też chcę!!! Kiedyś, może.... Ja kocham wprost dziewczynki, dlatego prze szczęśliwa jestem w tym roku bo większość dziewczynek mam w grupie i przytulać się możemy i czesać i bawić lalkami.... :D Dobra, uciekam bo padam na twarz, jeszcze sprzątanie klatki schodowej dzisiaj zaliczam po pracy, zatem uciekam do naszej nowej boskiej wanno-kabiny pod prysznic i do łóżeczka. Ściskam :).
  5. Hej ciocie!!! Melduję że żyjemy :), remont trwa, z przebojami dalej, ale bardzo duzo już zrobione ale... i jeszcze trochę do zrobienia pozostało, jednak liczę na to że za jakieś 2- max 3 tyg będziemy już u siebie :). OBY!!! Co prawda u teściów jesteśmy teraz sami :), bo oni na urlop pojechali ale ja zaczynam się dusić w tych blokach serioo... i "uciekamy" z Szymusiem stąd gdzie możemy i kiedy możemy. Nawet ostatnio deszczowe przed południe w Ikei, za którą nie przepadam spędziliśmy i Szymuś był zachwycony... a ja pokupowałam sobie sporo drobiazgów do nowej kuchni wieć też byłam zadowolona. Szymuś dorwał tam, taką zabawke gdzie się młoteczkiem kolorowe klocki ala dwózdki wbija i normalnie od kilku dni jest szał na punkcie tej zabawki. Poza tym ewidentnie doszliśmy do etapu kredkowo-kredowo-pisakowego. Wszystko co piszę jest teraz super. Zatem już któreś z kolei opakowanie kredy kupujemy i malujemy sobie na boisku osiedlowym, a w domu na blokach i kartkach wszelakich... Trójki mamy już wszyskie przebite. Czekamy na ostatnie piątki. Z apetytem dalej kaplica. Waga leci w dól, ale co zrobić... pozostaje przeczekać :(. Nowe słówka jakieś się Szymciowi wyrywają, ostatnio chodzi i mówi, że jest kul.. czytaj król i wszystko ma robić mama, układać klocki, rysować bo on jest kul... Nie wiem skad to podłapał, ale podłapał i co chwilę jest królem... hihi... P się śmieje, ze to wkońcu niedzielny chłopak jest... :D Przejawy bunku dwulalka i u nas się zdarzaja. Ma dni, ze jest grzeczny i kochany a ma dni, ze jest ryk o wszystko, bo mama się napić kawy nie dała, bo w sklepie nie kupiła co on chciał itd itp. Staram sie nie reagować, jak sie trochę uspokoi tłumaczyć, ale u nas w dalszym ciągu jest zanoszenie więc muszę uważać, bo ostatnio wróciliśmy ze spacerku i on chciał otworzyć drzwi a ze mu nie wychodziło to ja przekręciłam zamek i w tym momencie on tak się wkurzył, ze zaniósł się strasznie i na nic nie reagował przez kilka sekund... Myśłałam, ze oszaleję, już do sąsiadów miałam lecieć ale zaczął w końcu płakać po czym tak opadł z sił, że zasnął na prawie 4 godziny a ja co 5min wchodziłam do pokoju i sprawdzałam czy oddycha.... Masakra... Przejawy bicia, szczypiania i gryzienia też nam się zdarzają, ale ja wtedy udaję, ze płaczę, bo mnie to boli i on się przeważnie wtedy przytula a jak powiem mu zrób cacy mamusia to głaszcze mnie po głowie... Ale ja myślę, ze to wszystko przejściowe. Trzeba tylko dziecku zacząc wyznaczać granice i tłumaczyć co jest dobre, a co złe... Ejmi my klocki mamy wszelakie bo Szymuś uwielbia, od plastikowych najzwyklejszych ale odrazu proponuję kupic dwa opakowania my mamy bodajże 600szt bo później jest cięzko skompletować takie same, po drewniane też są super polecam, Szymuś piękne wierze buduje i ćwiczy rączki manualnie, co mnie cieszy, poprzez gąbkowe, najmniej fajnie wg mnie. I jeszcze te wesołe klocuszki FP mamy, dwa komplety po 6 szt... też są super... zabieramy je wszędzie i nawet sie z nimi kąpiemy... A na paluszkach Szymusiowi też zdarza się chodzić. Pytałam o to kiedyś pediatry i ponoc taki etap przychodzi i to normalne i samo minie. Aguś zdróweczka dla Was wszystkich. Ja propolis jeszcze polecam, zresztą Ty wiesz pewnie, bo nie raz już tu polecałam. Ja w ciązy jak tylko mnie coś brało to piłam po 20kropelek dziennie. Gawit, Listku wspólczuję Wam tych nocek, serioo bo sama długo też na nasze narzekałam, wiec wiem co to znaczy. Ale wierzę, ze i u Was wkrótce się to unormuję. Szymuś od prawie pól roku przesypia pięknie nocki, czasem budzi się raz i pokazuję paluszkiem na kuchnie mówiąc mama yyyy co znaczy chcę mleczko i mama robi, on wypija i śpi do rana... Sam u siebie w łóżeczku... Teraz nam sie trójki przebijałay i też spał cudnie. JUŻ NIE PAMIĘTAM KIEDY MU NAS RYK W NOCY BYŁ, A DOBRZE WIEM, CO TO ZNACZY, BO TAK DO ROKU TO BYŁY RYKI NOCNE NON-STOP... Zatem trzymam kciuki za śliczną kręconą Emi i cudną Martysię, zeby im się dodmieniło.... Kasia za Tomcia też trzymam kciuki!!! Toszi, ja zdjęć nie dostałam :(.. Deseo, super, ze Adaś tak pieknie się w przedszkolu odnalazł. Zuch chłopak :). Sroczka niezła historia z tą Chinką :D. Super, ze wieczór udany. A Madzia juz odpoczywa. Lata co prawda w tym roku trzeba ze świecą szukać ale zmianapowietrza i urlop napewno nastrajają ich pozytywnie :). To chyba tyle. Buziole :).
  6. Hejo dziewczęta :) !!! Szymuś śpi, zakupy i obiad zrobione zatem siadam na chwilę :). Nocka cudna, spaliśmy wszyscy twardo do prawie 7. No tak to można żyć :D. I muszę Wam napisać, że dzisiaj znowu poszliśmy z Szymciem po pampki Biedronkowe, bo od mc uzywamy już tylko ich. Kiedyś dawno kupiłam i byly twarde i nijakie a te nowe są mięciutkie i mitulkie. Pupkę ma Szymcio po nich ladną, a różnica w cenie między pampersami jest kolosalna bo te kosztują 28zł za opakowanie. A że Mlodemu do nocnikowania daleko to jestem zadowolona, że nam Dady przypasowały :). Już nawet na noc zakładamy i jest git!!! I dzieki dziewczyny za opitol... nalezy mi sie, wiem, ale co ja zrobie jak od prawie roku Szymuś kilogram tylko przybrał na wadze i ciągle walczymy z nim żeby zjadł cokolwiek a on ma to głęboko w nosie co spędza mi wielkokrotnie sen z powiek. Wczoraj opitol od P też dostałam, bo sie zastanawiałam czy z nim do pediatry nie jechać przypadkiem bo od 2 tygodni on prawie nic nie je. Nic mu nie smkuje. No NIC. Wczoraj nawet frytkami z MC pogardził. Cieszą mnie bardzo dni jak on je ładnie śniadanie, kolację i cos skubnie na obiad, ale do kilku dni naprawdę się martwię. Bo tylko mleko wypija rano i do południa nic w niego nie mogę wcisnąc. NIC!!! Ale P stwierdzil, że mleko pije, soki też a na chorego nie wygląda, więc on nie widzi potrzeby ciągania dziecka po przychodniach, ze to pewnie wina zębów. I już. Dla chłopa już, a ja sie zwyczajnie matrwię... Wczoraj naleśników napiekłam, nutelle mu kupiła, zawsze uwielbiał taki mix ale wczoraj ugryzł dwa razy i koniec... Kiwał tylko głową i nie, nie powtarzał... Ech... to sie pożaliłam. Aguś, Szymuś pierwszy raz jak zobaczył borówki to tez oszalał, zachwycał się podobnie jak Malina i caly pojemniczek zjad, ale teraz już nawet one nie wchodzą... jakby miał normalnie od kilku dni allegrię na jedzenie wszelakie... :(. I niech Manuel rośnie zdrowo i już takich akcji mamie nie robi. U Szymcia też raz nie bylo tętna słychać i wiem, co wtedy przeżylam przez kilka sekund dopóki usg gin nie zrobił... Listku, dobrze że u Was już lepiej :). I racja, remont generalny to jak budowa prawie, nawet dziennik budowy dostaliśmy na media ;). Fajnie, że mąż wraca. A do nas oczywiście serdecznie Was zapraszamy jak sie tylko uporamy z tą demolką... hihi :). Gawitku, fajnie z tym mieszkaniem macie. Sprzątania więcej ale i przestrzeni też. I oby nocki Wam sie poprawiły. Tego z calego serca Wam zycze. Kasia Wam też. Dobrze, ze sensowną lekarka w końcu znalazlaś. Ejmi, a no wlasnie mamy juz tak mają... ciągle coś... Choc dzisiaj spotkałam na placu zabaw koleżnakę z roczną córką i stanowczo muszę stwierdzić, że ludzie naprawdę mają problemy z dziecmi. Ona ma straszne z córką :( aż mi sie żal tej malej zrobiło, bo słodka jest nieprzeciętnie... I jak tak popatrzyłam na tego mojego małego skarba jak ganiał z dziećmi to az mi się łęzka w oku zakręciła, bo choc mam swoje małe zmartwienia to jednak tak jak Madzia piszę, Szymuś jest żywy, radosny, ruchliwy i ZDROWY przedewszystkim a to jest najważniejsze... Moze kiedyś i jadl będzie normalnie i na wadze przybieral.... Madzia, my na działeczce w zeszłym tygodniu głownie kurki zbieraliśmy, sporo ich było ale i podgrzybki się trafiały :) zatem udanego grzybobrania :). A Wam laseczki życzę udanego i słonecznego w końcu weekendu :). Normalnie zaczynam sie przyzwyczajać do tego laptopa, bo i innego wyjścia niemam... hihi... Ściskam :).
  7. Hejo!!! Stęskniłam się za Wami nieziemsko ale czasu na kompa brak. Remont trwa. Z przebojami oczywiście bo jak żeby inaczej :(. My poprostu z P mamy szczęście i tak oto mamy ju z drugą ekipę remontową bo pierwszą ilośc prac przerosła i zrezygnowali, na szczęscie udało się szybko znaleść kogoś innego :), a teraz jestesmy na etapie wymiany płytek do łazienki bo podłoga przyszla w innym odcieniu niż zamawialiśmy, geberyt uszkodzony i takie tam jeszcze inne drobiazki. Ogólnie sajgon. Ciągle czegos brakuje, coś trzeba dowieśc, coś wymienić... jak to przy poważnym remoncie ale już nie zanudzam... Może za mc się wprowadzimy, jak dobrze pójdzie ;). Poza tym przez kilka dni byliśmy na działce z Szymciem, ale pogoda niestety jest jaka jest wiec głownie w kaloszach chodziliśmy. Kupiliśmy ładne Szymciowi w miejscowym sklepie za 30zł. Trochę dziwacznie w nich chodzi ale chociaż nóżki ma suche ;). Z jedzeniem u nas zupełnie na bakier. Tylko mleko wchodzi 3 razy dzinnie po 120-150ml, poza tym jajko, parówka i jakies owoce. Resztą pluje. Waga łazienkowa cały czas 10,8 pokazuje, nawet mniej czasem ale co zrobić. Taka jego uroda będzie... chudzinki :(. Za to mowa ruszyła bardzo. Ładnie sylaby już składa i coraz częściej mu się coś wyrywa i po nas powtarza. Zywy i ruchliwy jest za trzech. Istna iskierka. Śpi ładnie, trójki dolne już mamy obie przebite, teraz się górne nam przebijają obie na raz :). Dzisiaj bylam z nim na chwilę u mnie w pracy i wyszalałm się tak z dziecmi na placu zabaw że padł mi w południe w aucie jak kawka i śpi do teraz. Dziewczyny u mnie w pracy stwierdziły, że on jak na 20mc to duży jest i kumaty już bardzo... Kumaty moze i tak, ciocie zaczepiał i czarował wszystkie ale czy duży... hmh... wg mnie nie bardzo ;). Dziękuję za wszystkie zdjęcia dzieciaczków. CUDOWNE SA!!! Nie dam rady odnieśc się indywidulanie ale bardzo, bardzo dziękuję za @ oglądam je z przyjemnością :). Aguś Tobie/Wam GRATULACJE raz jeszcze :). Listku, Wam zdrówka moc!!! Biedna Emi!!! Ejmi, dzięki :) żyjemy, na walizkach ale żyjemy :). Wpisów pomarańczowych nie komentuję, bo wszystko zostało "powiedziane". Zdadzam sie jedynie z tym, że nikt "z zewnątrz" tego nie robi. Gawitu dobrze, ze wszystko sie wyjaśniło. Ściskam Was mocno. Przepraszam, ze tak krótko, ale koszmarnie mi się piszę na tym laptopie. Przesyłam moc pozytywnej energii i buziaki dla naszych skarbów :). Do następnego....
  8. Hejka!!! Dziewczynki moje kochane ja nadaję juz od teściów, z teścia laptopa. Koszmar dla mnie pisać na takiej klawiaturze ale wpadlam się chociaż przywitać póki Szymuś śpi. W domu mamy siwy dym, skute wszystko do gołego pustaka. Jutro wylewki, instalacje i może w przyszłym tyg. bedzie juz widac jakis efekt prac, bo póki co to płakac mi sie chce jak tam jadę :( . W pracy niestety też ciężko, bo dzieci na dyżur chodzi moc. Nic litosci nie mają dla niektórych rodzice. NIC, A NIC!!! I dzięki temu do 15 lipca jesteśmy uziemieni, bo ja po całych dniach w pracy siedzę. Szymuś u teściów grzeczny, spi ładnie, szaleje z dzieciakami na osiedlu w piasku i na placu zabaw. On chyba najmniej odczywa, ze poza domem jesteśmy. Albo tylko tak nam się wydaje. Ale ogólnie ma sie dobrze, a to najwazniejsze. Ściskam Was i pozdrawiam. Poczty niestety mi tutaj nie ściąga :( zatem wszystkie zdjęcia obejrzę pewnie dopiero za jakiś czas. Buziaki :).
  9. Helow dziewczęta!!! I ja witam po długim pracowitym dla nas weekendzie. Nawet sobie sprawy nie zdawałam ile są w stanie pomieścić nasze kuchenne meble. Ale już większość z mebli wyniesiona, w sobotę wyniesiemy jeszcze same meble i wyprowadzamy się do teściów. Ale będziemy tam z nimi tylko tydzień prawdopodobnie bo od 8 lipca jedziemy na 2 tygodnie na działkę, później ja na kilka dni muszę do pracy na dyżur wrócić a P będzie z Szymciem bo teście na urlop wyjeżdżają, tak że będziemy u nich ale praktycznie sami o tyle dobrze :). I mam nadzieję, ze jakoś nam się fachmeni z robotą uwiną i w połowie sierpnia (według planu) wrócimy do pięknego domku :). Oby.... Poza tym u nas ok. Szymus zdrowy, dolne trójki się przebijają cały czas co owocuje marudzeniem i kiepskim apetytem, ale jakos dajemy radę. W weekend kilka wycieczek rowerowych zaliczyliśmy, a Szymuś jest teraz na etapie zbierania kamyczków wszelakich i chowania ich do kieszeni... i tak wraca do domu... a więc tata uprocz niego wozi teraz dodatkowo jeszcze kamcórki... hihi... :D. Z kaskiem już sie fajnie oswoił i lubi w nim jeździć :). Z mową coś tam powolusieńku rusza, próbuje coś po swojemu po nas powtarzać, coś mu sie czasem wyrwie, dzisiaj np robiliśmy rano babki z piasku - smoka i a on chodził i mówił, ze to jest "mok", a na żółwia "ów". Poza tym pięknie już rozpoznaje znane mu osoby i głosy, wczoraj usłyszał moja mamę na placu przez otwarte okno i zaczął krzyczeć ile sił w płucach: baba, baba. Oczywiście babcia była wniebowzięta. A dzisiaj rano P dzwonił z pracy, usłyszał go i krzyczał tata.... Słodkie to jest... jak człowiek wraca zmęczony z pracy i od progu widzi cudny uśmiech i takie świadome okrzyki mama, mama :D. Poza tym przylepa się straszna z niego zrobiła i jak w sobotę rano zawiozłam go do mojej mamy żebyśmy mogli z P spokojnie posprzątać strych i wynieść tam co trzeba, to bez mała uciekać musiałam od mojej mamy a ona go zagadywała bo nie chciał mnie puścić :(. Tak to u nas jeszcze nie było. Zawsze było piękne papa, całusek dla mamy i zabawa z babą a teraz są już jazdy na całego i łzy jak grochy :(. Ciekawe co to po wakacjach bedzie jak mama wroci do pracy... Poza tym w zeszłym tygodniu była u nas Klaudia i Patrysiem i Szymus na widok cioci zaczął płakać a Patryk schował się w kolana mamy i tak się przywitaliśmy ;). Później było lepiej, ale do wspólnej zgodnej zabawy to chłopca daleko jeszcze. Ale z Klaudia miło było się spotkać, pogadać i wypić kawkę :). Sroczka, ja szczerze mówiąc kilka razy zauważyłam stojącego siusiaka u Szymcia rano jak zmieniłam mu pieluszkę ale w płci męskiej uznałam to za standard ;). Ale jego to raczej nie boli, bo nigdy się nie ciągnął ani nie płakał z tego powodu. A jak Luki tak biedny płacze przez to w nocy to może zapytaj o to pediatry przy okazji. Co do Rabki to sama spędziłam tam jako dziecko prawie rok życia ze względu na kręgosłup i muszę z cała stanowczością przyznać, że są tam naprawdę dobrzy fachowcy. Gawit, zdrówka bidulko życzę!!! Madzialińska, z Szymcia też się taki mały diabełek robi. Chyba powoli bunt dwulatka się u nas wszystkich zaczyna. Super, że Zuzia tak na dziadka już reaguje :). TheKasia, dziewczyny dobrze piszą, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :). Super, ze Tomuś tak pięknie podróż zniósł. Ja sobie takiej drogi z Szymciem póki co za chiny ludowe nie wyobrażam... Dobra, to chyba tyle ile kończyć robić gołąbki, póki Szymus śpi. Do sklikania :).
  10. Hejka!!! Melduję się i ja. I u nas wariactwo trwa :) . Teraz to zamiast chwili wytchnienia na kompie to my z P przemierzamy markety budowlane wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu interesujących nas rzeczy do nowej kuchni, łazienki i przedpokoju, ale już blizej niż dalej, dużo mamy wybrane, część zamówione, zatem ok. W przyszłym tygodniu czeka nas pakowanie i wyprowadzka do teściów jak zdemolują nam doszczętnie kuchnie i łazienkę pod nowe media, ale teraz są tak cudne rzeczy że wcale mi nie szkoda ;), a ze kuchnia i łazienka maja już swoje lata to remont im się przyda :). Poza tym u nas ok. Szymuś zdrowy, śpi ładnie, trójki się przebijają, takie strasznie klujące wychodzą :). Apetyt średni, ostatnio mu syrop z dzikiej róży zakupiłam, bo ponoć na apetyt dobry, ale póki co nie widzę jakieś kolosalnej zmiany. Coś tam je, skubie właściwie jak wróbelek dalej. Często a mało... Co jeszcze... dziecko mi się "przytulaste i mamusine" zrobiło. W zeszłym tygodniu byliśmy z nim u koleżanki z która rodziłam i zanim się oswoił z nią i jej córcia to pól godziny mi na kolanach spędził, dzisiaj byliśmy u kuzynki i było to samo... Wcale mi się to nie podoba, bo do tej pory Szymcio taki mamin-synek nie był, ale może to chwilowe. Jutro ma do nas wpaść Klaudia z Patykiem to zobaczymy jak z nimi będzie. Z mową dalej kiepsko :( , coś po swojemu sobie Szymcio gada i tyle. Jak usłyszałam jak pięknie mówi już pełnymi zdaniami znajomej córcia rodzona tego samego dnia co Szymus to w szoku byłam i troche zdołowana do domu wróciłam, ale wiadomo każde dziecko jest inne. P podsumował, że kobitki to zawsze wcześniej i więcej mówią... hihi i tak juz im zostaje... ;) niech mu bedzie... To tak na szybko co u nas... Dziękuje za wszystkie zdjęcia dzieciaczków :). Cudne!!! I uwielbiam je oglądać :). Ejmi, Gawit dzięki za odniesienie się do naszych zdjęć :). Nie wiem kiedy uda mi się znowu zajrzeć zatem trzymajcie się ciepło... i zdrowo :)!!! Papatki...
  11. Hejeczka!!! Nam weekend mija na sportowo. Wczoraj do południa basen zaliczyliśmy, a po południu rowery. Dzisiaj rano już też rundkę rowerową zrobiliśmy. Szymus się trochę buntuje jak mu się kask zakłada, ale później już jeździ ładnie i frajdę ma nieziemską. Zadowolony jest bardzooo :). Super zakup u nas jednak ten fotelik rowerowy był :). Zadrapania już nam prawie zeszły, siniak jeszcze pozostał, ale już w kolorze żółtawym... Poza tym dolne trójki się przebiły obie na raz. Apetyt kiepski, nocki średniawe, dzisiaj 3 razy płakał Szymcio przez sen, za to zasypia od kilku dni w sekundę dosłownie i bez smoka nawet. Odkładamy do łóżeczka i on zaraz śpi. Miła odmiana po tym jak przez długi czas się potrafił nawet do godziny kotłować w łóżeczku ;), ale my teraz to prawie całe dnie na dworze spędzamy. Zrobiliśmy Szymciowi suchy basen na placu z piłkami, poza Szymuś dostał rowerek używany i teraz to my już tylko na spanie do domu wracamy :). Piaskownica, rowerek, basen, taczka, kocyk i Szymcia jakby nie było :). Żeby tylko jeść chciała więcej ta chudzinka moja to byłoby cudnie, a on to tak skubie to jedzenie jak wróbelek dosłownie ;). Z nocnikowaniem podobnie jak u Was. Nocnik przyniesie, usiądzie na chwilę ale i tak siku na podłogę zrobi ;) i wywrotki na siuśkach są łajna zabawą. Nie wiem, naprawdę nie wiem kiedy będzie dobry czas na prawdziwą naukę nocnikowanie, bo póki co to kiepsko to widzę... Ejmi udanego pobytu u rodziców :). I już nie czytaj nic więcej, z Krzysiem na pewno jest wszystko ok. Agus, cudna fota :) uśmiałam się normalnie :). Z myciem głowy u nas nie najgorzej, P sobie radzi jakoś z Młodym :). Czasem przy spłukiwaniu trochę po marudzi, jak mu woda nie daj Boże na oczek poleci ale ogólnie narzekać nie możemy. Za to mycie zębów ostatnio to abstrakcja. 3 sekundy dosłownie i on tak zaciska usta ze jest po myciu. Liczę na to ze jak wyjdą na dobre wszystkie ząbki i nie będzie go nic boleć to się to zmieni. Bo Szymcio zawsze lubił myć zębiszcza, a teraz klops :( . Dziewczyny a wiecie może, od jakiego wieku są dla dzieci szczoteczki elektyczne??? Madzia, Zuzia śliczniutka i włoski ma boskie. Śpi sobie uroczo i wydaje mi się że zaokrągliła się ostatnio troszkę :) tak pozytywnie. Modeleczka mała :). Sroczka jestem pod ogromnym wrażeniem zdolności motorycznych Łukaszka :). Cudny jest, a wygląda i zachowuje się jak przynajmniej 3 letnie dziecko :). Filmik niestety i mnie otworzył się bez głosu :(. Hania, fajnie ze wpadłaś :). U nas też gorączka ostatnio prawdopodobnie od ząbków była i tez czekamy na górne 3 i 5. Jeszcze 6 ząbków i spokój. Oby!!! I życzę, aby kolejna umowa była na czas nieokreślony :). Listu, mówisz ze już mężuś wraca. Widzisz zleciało szybko i dałyście sobie z Emi świetnie radę. Jak tam weekend??? Pewnie miło Wam czas zleciał??? M_M ja tez gratuluję zakupu auta. Wpadaj do nas częściej :). Michaaa, ja to ostatnio mam wrażenie ze skleroza to moje drugie ja, ale myślę sobie ze to wszystko zmęczenie, pobudki w nocy dają nam się w kość. Ale już blizej niż dalej. Dzieciaki mamy starszy, lepiej śpią więcej rozumieją. Ja śmiało mogę teraz już stwierdzić, ze najgorsze za nami. Teraz inne problemy się zaczną ;) ale przynajmniej człowiek w miarę wyspany będzie chodził :). No chyba że Wy na nowym miejscu już drugie planujecie... hihi Fajnie się mieszka??? Pewnie cudnie :D. Gawit, Szymuś ostatnio też chciał żebym mu pazurki pomalowała... hihi ale no jak??? to chłopak wkońcu a teraz chodzi łapie mnie za palce u nóg i pokazuje mój bordowy lakier :), malować rzęsy też już sobie próbował.... hihi a P się śmieje, że mały Michał Szpak rośnie... :). I powiem, Ci że mój P też jest 12 godzin pod telefonem od 8 do 20 i czasem to oszaleć można... serioo. Całyyy czas ktoś dzwoni :(. Dobra to chyba tyle. Poczytałam, popisałam, uciekam na taras posiedzieć do P póki Szymuś śpi :).
  12. Hejka!!! U nas weekend z przebojami. Szymuś w sobotę po południu zaczął nam na działce gorączkować. Nie miał kataru, kaszlu, nic tylko gorączkę. Dobrze, że mieliśmy Ibum za sobą to się jakoś ratowaliśmy. W niedzielę gorączka się utrzymywała tak do 38st wiec po drzemce zebraliśmy się do domu żeby w razie czego na pogotowie jechać, ale popołudniu już tylko niewielki stan podgorączkowy był, za to Szymuś opadł z sił totalnie, nie jadł, pił tylko, chodził jak pijany zając, i zaliczył glebę na kostce brukowej. P go ostatecznie w ostatnim momecie złapał ale czoło ma i tak zdarte :( . Na szczęście powierzchownie tylko wiec pewnie za kilka dni zejdzie. Ale i tak jak dziecko wojny teraz wyglada. W poniedziałek rano mama wyciągnęła mi kartę do lekarza i umówiła nas na południe, po czym wczoraj moje dziecko wstało zdrowe i pełne energii jak gdyby nigdy nic. Zero gorączki. No zgłupieć można, ale widać ze na dniach się przebija dolne 3 bo napuchnięte są strasznie wiec stawiam ze to od nich ta gorączka raczej. Dzisiaj już apetyt wrócił, humor też... Weekend był przepłakany i przemarudzony... ale widać było ze meczy go strasznie ta gorączka :(... Ejmi ode mnie też porządny opitol Ci się należy. Listku, dziękuje za śliczne wiosenne foty, Emilka cudna :). Deseo gratulacaje raz jeszcze :) . Przepraszam dziewczyny ze tak krótko, ale padam na twarz po tym weekendzie i czuwaniu w dzień i nocy a w pracy też armagedon istny zatem uciekam... Buziaki.
  13. Hejo!!! Ja też na szybko bardzo... z życzeniami dla naszych milusińskich :D !!! Wszystkiego naj od cioci Agi, skarbeczki :D !!! U nas ok, mnie katar minął, Szymuś zdrowy, ale w pracy meksyk (wycieczki, dni patrona i koniec roku) i w domu też (przygotowujemy się do remontu pełna parą) ... zatem czasu na kompa brak. A jutro się pakujemy i w piątek rano na działkę wybywamy zatem zajrzę na dłużej pewnie w przyszłym tygodniu dopiero... Madzia, my fotelik mamy identyczny jak Listek :). W koło znajomi też mają w większości Hamaxy zatem POLECAM i ja!!! Szymusiowi jazda w nim bardzo się podoba :). Ejmi, zdróweczka dla Krzysia :). Aguś, udanego wyjazdu :). Muszę lecieć bo P "krzyczy" bo nowy router kupił i od wczoraj cosik tu instaluje zatem uciekam... Buziaki :).
  14. Hej!!! U nas po szczepieniu ok :). Szymuś był bardzo dzielny, przy wkłuciach trochę popłakała ale ogólnie jestem z niego dumna. Waga nas co prawda nieco spadła od ostatniego ważenia, za to wyciągnął nam się synuś :) zatem ok. Pani dr jak zobaczyła jaki on szybki i zwinny jest to stwierdziła, że niema się co dziwić że paru deko do 10,5 brakuje ;) ... Po szczepieniu też spoko :) Wieczór i noc spokojna :). Rano niewielki stan podgorączkowy ale apetyt dopisuje i humor też. Po porannym mleczku, tradycyjnie o 8 jajo cale i parówka znalazła sie w brzuszku. Później pól brzoskwini, sporo winogronu i chrupek kukurydziano-czekoladowych (bardzo dobre, polecam!!!) i przed 13 Szymus padł do drzemki jak kawka :). Odczynów poszczepiennych też nie mamy. Czyli u nas potwierdza się po raz kolejny fakt, że po tych tradycyjnych szczepieniach Szymus ma się dobrze :) za to po Prevenarze i Rotarixie były jazdy ale to na szcześnie już za nami i na długi czas mamy spokój ze szczepieniami :). Następna wizyta to bilans 2-latka :). A pogoda u nas dzisiaj też do bani. Leje jak scebra czyli dobrze że na działkę nie pojechaliśmy jednak bo teście dzwonili że tam tez od wczoraj deszcze i siedzą w domku... Madzia ja zazwyczaj na pogodę też nie zwracam zbytnio uwagi ale jak się już gdzieś wybieramy to sprawdzamy oboje z P obowiązkowo szczególnie jedząc na działkę bo tam jest raj jak jest pogoda a kicha jak jej niema. I u nas cyrki ostatnio z wymuszaniem też są. Jak coś zabiorę albo na coś nie pozwolę to wrzask jest nie z tej ziemi. Chyba większość dzieciaków już w bunt dwulatka wchodzi i bada granice na ile rodzice pozwolą... Listku odliczaj, odliczaj kochana :). I dzięki :) kupie na pewno ten specyfik zatokowy w pon. bo dalej mnie trzyma :(. Udanych urodzinek :) . Sroczka - a no właśnie czasem tak jest, ze jak się wali to wszystko na raz. Oby wysypka szybciutko zeszła, a Łukaszkowi przeszedł katar.... Thekasia współczuje Ci tych nocek bardzo. Oby szybko było lepiej. Ja kiedyś tez bardzo narzekałam na nocki Szymcia a teraz odłupać śpi mi dziecko jak anioł :). Hania, wyobrażam sobie jak laurka od Małgosi musiała cieszyć :). My też z dzieciakami zrobiliśmy obowiązkowo i każdy wręczył swojej mamie :). Gawit i ja z utęsknieniem czekam na taka laurkę od Szymcia :) . Bo i mój P stwierdził, żebym sobie coś tam kupiła, co chcę do nich z okazji Dnia Matki bo Szymus to za mały jest żeby takie święto zrozumieć, a mnie by wystarczył jeden kwiatuszek wręczony przez Szymcia kupiony przez tatę ale ... cóż... faceci... Ejmi, super ze i Krzyś dobrze szczepienie zniósł :). Dobra, uciekam kończyć obiadek, serwuje dzisiaj duszoną marchewkę, udziec z indyka i ziemniaczki. Ostatnio Szmciowi taki obiadek bardzo smakował, zobaczymy jak będzie dzisiaj.... Miłego i ładnego weekendu :).
  15. Hej, hej :) !!! Kochane z okazji naszego święta życzę Wam przede wszystkim dużo zdrówka i pociechy z dzieciaczków :) . Szymus od godziny już śpi a ja mam sporo pracy papierkowo-kumputerowej do zrobienia zatem wpadłam się tylko przywitać i do pracy rodzący, bo południu mamy trzeba jeszcze odwiedzić z życzeniami. U nas ok, poza tym ze ja od kilku dni jestem lekko przeziębiona, głownie zatoki mi się odezwały ale jakoś funkcjonuję, bo i muszę, innego wyjścia niema ;). Jutro jesteśmy umówienie na szczepienie. Mam nadzieje, że do jutra Szymio się nie zasmarkoli od mamy i szczepienie dojdzie do skutku... Mieliśmy w ten weekend jechać na działkę, ale pogoda zapowiadają kiepską zatem odpuszczamy. Za to przyszedł nam w tym tygodniu już fotelik na rower, tatuś zamontował więc może jakieś wycieczki rowerowe zaliczymy :). I dziewczyny nie przesadzajcie ze nasze menu to takie urozmaicone jest. Owczem wprowadzamy nowe rzeczy co chwilę ale większość Szymus odrzuca, zatem powolutku... Za to w szoku byłam w ostatni weekend jak znajomych niespełna 2 letnia córa kaszankę i kiełbaskę z grila wcinała. A ja opory do dania Młodemu skrzydełek miałam ;)... Deseo GRATULACJE :)!!! Umykam. Buziaki :).
  16. Hejeczka weekendowa!!! Pogada cudna zatem ja szybko bardzo. U nas ok wszystko. Korzystamy z pogody ile się da. Wczoraj zaliczyliśmy rano basen a po południu grila ze znajomymi. Szymus wprost zajadał się skrzydełkami. "Opitolił" trzy aż w szoku byliśmy :). A dzisiaj tez już do południa wypad nad wodę zaliczyliśmy a teraz tatuś z Szymusiem śpią więc ja na szybko wpadłam się przywitać. Natalie a pewnie jak tylko masz już trochę więcej czasu to zapraszamy do nas. Od środy ja mam ranki zatem daj znać kiedy Ci pasuje czy w środę czy w czwartek może??? Chłopcy poganiają sobie po dworku a my pogadamy i kawkę wypijemy :). A Szymus akurat wstaje tak 15-16 z drzemki to prawie po Twojej pracy już więc fajnie sie składa :). Listu Was oczywiscie też zapraszamy w nasze progi. Kiedy tylko będziecie mieć ochotę to dzwoń i wpadajcie :). A zdjęcia cudne. Obie z Emi wygalacie kwitnąco :). Oj musi tatuś tęsknić, musi patrząc na takie swoje śliczne dwie kobitki :). Aguś u nas około 16 jest obiad jak Szymus wstaje bo on bardzo dużo zjada mi do południa (najwięcej w ciągu dnia). Dzisiaj np wszamał 2 paróweczki morlinki, dwa jajeczka przepiórcze, trójkącik serka topionego (polubił bardzo ostatnio) to rano o 9 a później o 11 nad wodą kanapeczkę z serkiem żółtym, sporo winogronu i pół banana. Wiec całkiem sporo dlatego już przed spaniem niema szans u nas na obiad zatem jak wstaje to jemy obiad około 16 a później około 17-18 owoce (jabłko, banan, truskawki, winogron - tyle u nas ostatnio wchodzi) do tego chrupki kukurydziane, biszkopty, płatki wszelkiego rodzaju (musli, kukurydzane, jaśki, kuleczki nestle) i to wszystko jemy przeważnie na dworku. Jak jesteśmy w domu to jakiś bakuś lub monte (nic innego nabiałowego nie wchodzi w grę) a jak wracamy z dworku około 19 to jakaś kanapeczka (ale to rożne z tym jest - czasem zje, czasem podłubie tylko w maśle i je wyje a pieczywo zostaje) i po kąpieli kaszka na noc. Dobra to tyle na szybko, uciekam na leżaczek na dworek złapać trochę słoneczka. Milej niedzieli :).
  17. Oczywiście miało być Ejmi, Aga... muszę zwolnic tempo klepania w klawiaturę, stanowczo, bo literówek w moim poście moc...
  18. Hejka :)!!! Szymuś śpi jeszcze, fasolkę po bretońsku zrobiłam, usmażyłam rybkę dla Szymcia, ogarnęłam domek zatem siadam na szybko z kawka do Was :). Dzięki dziewczyny :) , my tez z P po wielu dyskusjach doszliśmy do wniosku, że to będzie najlepsze rozwiązanie. Chcielibyśmy się tylko uwinąć do września z grubszymi pracami bo na koniec września bratowa ma terami więc później będzie już kicha... Zobaczymy jak nam to pójdzie. Najwyżej na wiosnę ruszymy z resztą. W każdym razie dzisiaj ma wieczorkiem podjechać gość od mediów. A w piątek znajomy z firmy budowlanej. Mamy wyrysowane z P nasze pomysły i zobaczymy co się da, a czego ewentualnie nie. I stanowczo muszę stwierdzić, że oglądanie nowiutkich, ślicznych mieszkań TBS-owych nam wyszło na plus bo dużo rzeczy "podpatrzeliśmy" ;) . A Szymus dzisiaj przespał cała nockę, pobudkę tacie przed 6 zrobił jak ja byłam już w pracy. Apetyt średniawy, ale to standard u nas... Rano już z babcia 2 godzinny pobyt na podwórku zaliczyli i padł w południe jak kawka :). Emi, Aga jaja przepiórcze (takie dokładnie małe w ciapki ciemne) moja teściowa właśnie u niej na osiedlu w warzywniaku kupiła. W marketach większych ponoć też są. Aguś ja to już chyba przygłuchawa z racji zawodu jestem... hihi za dużo decybeli do moich uszu dziennie dociera :(. Obejrzałam filmik drugi raz i faktycznie jest: proszę... bez komentarza... A panie w żłobku faktycznie bezczelne. Dobrze że Malinka się broni a co... Madzia, Zuzia urocza, pięknieje i rośnie cudnie. Sukieneczka bardzo ładna i podpisuje się pod Aga... jakie na ma włosy śliczne, długie, grube i jaśniutkie. I ten błysk w oku :). Ja pelargonie na balkonie już mam posadzone jakiś czas, bo ja generalnie z tych co kochają kwiatki wszelakie :) wiec i na balkonie nie może ich zabraknąć :). Dobra to tyle uciekam :). Papatki.
  19. Hejeczka ciocie :) !!! Szymuś śpi, ja już dzisiaj po pracy, pranie wstawione, obiad też więc korzystam z okazji i zasiadam na kompa... Z TBS niestety jest tak że nawet gdyby P wziął mieszkanie na siebie (taka była opcja) to nie mógł by mnie i Szymcia tam zameldować (ze względu na dom, który mnie i bratu dziadki zapisali) i koło się zamyka :( bo gdyby TBSy sie dowiedziały że my tam "na czarno" mieszkamy to mamy natychmiastową eksmisję... Pogadaliśmy więc "z towarzystwem" z dołu i powiedźmy, że po burzliwych dyskusjach doszliśmy do pewnych kompromisów... Dzielimy dom i plac na pół, robimy drugą klatkę schodowa i wjazd, zakładamy odrębne liczniki na gaz i wodę. I wtedy będą nas dzieliły tylko ściany... Oczywiście roboty jest moc i będzie to trochę kosztowało, ale wtedy już nie będzie konfliktów kto kosi, plewi, odśnieża, bo każdy będzie sobie robił na swoim... Gawit jeżeli nam wyjdzie to co mamy zaplanowane do zrobienie na ten rok to my w lato będziemy mieć istny armagedon w domu więc u nas to spotkanie lipcowe raczej odpada... :( niestety, ale coś za coś... A Tysia cudna :). Na bardzo odważna dziewczynkę wygląda i kucyczki ma boskie :). Wózeczek też fajowy :). Madzia to mieliście przeboje... z Zuzą. Wyobrażam sobie jak musiała taka podróż wyglądać. Ale fajnie, że nie było już płaczu na widok dziadków :). Czekamy na foty!!! Listek, Szymuś też po kąpieli uwielbia ganiać na golasa po domu :). Zresztą on wogóle uwielbia ganiać bo chodzeniem tego nazwać nie można. Znowu mamy mega fioletowego sińca na czole. Jeden schodzi, drugi wychodzi ;) zresztą Ty wiesz, ze oni z tej samej gliny z Emi są ulepieni.... hihi... i uwielbiają bieganie... Sroczka, dawaj nam tu zaraz na @ tańczącego Łukaszka :). Super, ze wyniki dobre :). Ciocie trzymają tu mocno kciuki zatem nie może być inaczej :). Ejmi, super że tak fajnie Wam weekend minął. Szymus tez uwielbia zabawy z pieskami, tylko że nasza Lusi taka łagodna w stosunku do niego jak Ciapkiem do Krzysiaczka nie jest :(. Trzeba uważać. I fajnie, że Krzyś piasek wkońcu polubił. Na temat Ptaka i Tuszyna, się nie wypowiadam bo nigdy nie byłam. I ponawiam pytanie dziewczyn: Jak tak poszukiwania opiekunki dla Krzysia? Aguś, Malina w Zoo słodziutka jak zawsze i ja to dalej jestem zachwycona jej mową. Jak 3-latek normalnie. "Poszła" w jej wykonaniu: BOSKIE!!! U nas z mową też w końcu coś rusza, Szymus próbuje powtarzać co się mu pokazuje np pies jest ostatnio ess... a żółw.. ów.. hihi ale coś się rusza w tym temacie... dobre i to... :) Może latem wymienia z Malina jakieś słowa... hihi M_M fotki boskie. Ja też uwielbiam takie krajobrazy! My w Międzybrodziu byliśmy 3 razy i potwierdzam jest tam cudnie, my niestety mamy tam dość daleko... TheKasia, ja u Szymcia też nie zauważyłam objawów zazdrości. Choć zauważam ostatnio, że jak zawsze chętnie i do każdego szedł to teraz ma opory. Przy oglądaniu mieszkań to wyszło, ze tuli się do mnie albo do P jak ktoś do niego ręce wyciąga. To akurat dobrze. Do babć i osób, które zna chodzi dalej chętnie. Zatem ma już coraz większą świadomość kto swój a kto obcy ;). I podziwiam że Tomuś tak długo Ci w wózku siedzi, u nas to czysta abstrakcja. Moje dziecko uwielbia biadać... i już... A my wczoraj zaliczyliśmy z Szymciem basen, po długiej przerwie i moje dziecko normalnie się bało wody i ludzi... jak nigdy... tylko na raczkach, albo w brodziku na mamy kolanach było fajnie. I doszliśmy z P do wniosku, ze musimy z nim zacząć częściej jeździć. Poza tym u nas ok, zdrowi jesteśmy a to najważniejsze, dni mamy lepsze i gorsze, dzisiaj nocka była taka sobie, ale za to ponad tydzień spaliśmy od dechy do dechy od 20 do 6-7 rano bez pobudki :). Rewelka :) !!! Ale w związku z tym, ze Szymus przesypia cała nockę, to mleko pije juz tylko rano i tylko 120-150ml i wieczorna kaszkę 150ml. Za to ostatnio mojej teściowej polecił ktoś jajka przepiórcze dla dziecka i kupiła Szymciowi takowe i Młody zajada aż mu się uszy trzęsą... Zresztą on zawsze lubił jajka, a te przepiórcze są ponoć zdrowsze i maja więcej wartości odżywczych i żelaza... Zaleca się kobietą w ciąży i dzieciom. Zatem polecam i ja, Wam!!! To chyba tyle. Buziaki :).
  20. Hejeczka leseczki :)!!! Zaległości mam sporo, ale z racji tego ze weekend mamy juz zaplanowany, wpadam sie tylko przywitać szybko póki Szymuś łapie drzemkę. U nas tydzień był bardzo intensywny, oglądaliśmy sporo mieszkań ale suma suma rum wczoraj ostatecznie stanęło na tym ze TBS-y u nas odpadają z racji tego że ja posiadam pewną własność na terenie tego samego miasta... Obojowe z P nie mogliśmy dzisiaj w nocy spać ale... cóż życie... na mieszkanie własnościowe nas na chwilę obecną nie stać zatem póki co pozostaje jak jest. Mamy co prawda milion myśli i pomysłów w głowach i być może któryś z nich zrealizujemy, ale życie samo pisze sc zatem pożyjemy zobaczymy... A swoją droga to żadne z mieszkań nas nie zachwyciło... ale nic dziwnego, bo jak się ma 100metrów i przestrzeń to cięzko jest coś sensownego znaleźć... Z dobrych wieści to tyle że u mnie w pracy bez zmian :). Na strachu się skończyło. Dyrekcja wygrała po raz kolejny konkurs i pozostaje na swoim stanowisku, dodatkowo otwieramy nową grupę maluchów i przychodzą do nas nowi nauczyciele czyli będzie sie od września działo... A z Szymciem zaliczyliśmy w tym tygodniu umówioną wizytę u okulisty i z jego oczkami póki co wszystko ok. Mamy sie pojawić jeszcze, jak Szymus skończy 3 lata - wtedy można będzie zrobić bardziej specjalistyczne badania i wykluczyć ewentualnie wadę wzroku po tatusiu. Póki co dno obu oczek jest bez zmian :). Dziękuje za wszystkie zdjęcia szkrabików - cudnej Malinki, Zuzi, Emilki i Przemcia :). Wszystkie dzieciaki boskie!!! Życzę Wam laseczki miłego weekendu i z ciężkim sercem (bo chętnie posiedziałabym i poczytała dłużej co u Was) ale niestety muszę uciekać... Buziaki :).
  21. Hej dziewczyny!!! Dzięki za rady :). My nad TBSami zastanawialiśmy się już jakiś czas temu nim dziadki nas przekonali żebyśmy przyszli tu mieszkać więc z grubsza wiemy jak i z czym się to je. Ale niestety na dzień dzisiejszy nie stać nas na mieszkanie własnościowe a na tbsowe ("odkupione" od kogoś) tak bo jest 50% tańsze. A biorąc kredyt na naście lat i spłacając raty z odsetkami i tak wychodzi to duuużo drożej niż płacąc czynsz w tebeesach. P to dokładnie powyliczał, a to jego branża więc sie zna. To raz, po drugie osiedle ma super lokalizację. Jest nowe, zadbane, mieszkania są cudne i sa tam przeważnie młode małżeństwa z dziećmi. W tym tygodniu mamy zamiar jechać obejrzeć kilka. A po trzecie te mieszkania można z czasem wykupić. W tym roku weszła już nawet na to ustawa. I nas by takie coś bardzo satysfakcjonowało. Gawit my wyprowadzić się stad musimy i odciąć od tego towarzystwa, bo oboje psychicznie już wysiadamy. A różnica między nami a moim baratem i bratową jest taka że oni chcą, maja ochotę i lubią tu robić cały czas coś a my tak średnio. A moja mama dodatkowa trzyma ich stronę, więc to już w ogóle dla nas krzyż do trumny.... Ja mam doćć... Oboje z P mamy... Ja naprawdę chętnie posprzątam sobie 50czy60metrów i poświecę reszta czasu dziecku i mężowi, a nie 100metrów swoje piętro, 50 parter bo na pół z bratową i ogromny plac, plewienie, grabienie itd itp... Może i są osoby które to kochają ja nie wyrabiam, a P wychował się w blokach więc jego też wiele rzeczy przerasta... Jak mieszka się samemu pewnie na pewne rzeczy przymyka się oko, u nas jest wręcz przeciwnie, ciągle pretensje o wszystko... A ja chcę tylko spokoju... I może z czasem mała działeczkę kupimy i tam Szymus będzie miał raj... Zobaczymy jeszcze... ale się rozpisałam. Sorry z góry. Musiałam to chyba z siebie wyrzucić. Aga spokojnie, będziesz miał gdzie przyjechać :). Masz obiecane w końcu, zatem niema, to tamto... Zresztą mój P jest taki, że on musi wszystko sto raz przemyśleć a formalności też trwają... A połowa tego domu i tak formalnie należy do mnie więc nikt mi nie zabroni w razie czego tu przyjechać na weekend... Aguś i brawo dla mamy fryzjerki... o oby szybko opryszczka zniknęła... TheKasia spokojnie i Tomuś zacznie w swoim czasie mówić... Zdjęcia super, raj tam widać mieliście, ale Tomcia faktycznie nieźle coś pogryzło... Micha ale ja Was strasznie zazdroszczę... Udanego wyjazdu!!! Ejmi my dzisiaj rano o 6.30 daliśmy Szymciowi piloty (on ma hopla na ich punkcje), włączyliśmy muzykę a sami jeszcze drzemaliśmy więc nie tylko z Was wyrodni rodzice, a spaliśmy dzisiaj cała noc bez pobudki do 6.15 tak nas dziecko rozpieściło ;). Dobra uciekam, miłej niedzieli :) !!!
  22. Helow!!! I ja dożyłam weekenu, kiepsko bo kiepsko ale dożyłam. Choc dzisiaj to najchętniej poszłabym też do pracy bo Młody od rana jest nie do wytrzymania. Marudzi o wszystko i jęczy co chwilę. Juz mi głowa pęka. W nocy też była płacze przez sen. Nam to już 2mc te 4 idą... koszmar... Poza tym zdrowi wszyscy jesteśmy, apetyt ma Szymus jako taki. Od wczoraj jest trochę gorzej ale cosik tam zjada... Teraz śpi, mój P kosi trawa a ja na szybko wpadłam się przywitać... W domu niestety atmosferę mamy znowu pod psem :( wiec podjęliśmy w tym tygodniu z P decyzję, ze zaczynamy na poważnie rozglądać się za mieszkaniem. Moze i w tym roku udałoby nam się wyprowadzić. Myślimy o TBS, bardzo fajne mamy osiedle w naszym mieście... Może, może... pożyjemy, zobaczymy... Póki co musimy się dowiedzieć jak to z ta partycypacja jest... W każdym razie bardzo dziękujemy Wam, za wszystkie miło słowa o nas :). Madzia, Szymuś w tym roku póki co na razie o czapki się nie buntuje... Czasem ściągnie sobie z głowy, ale rzadko. W zeszłym roku było gorzej ;). Deseo, całe szczęście że się wszystko dobrze skończyło. Adaś urósł bardzo i zmężniał... I powodzenia w staraniach :). Ejmi będę trzymać zatem w środę mocno kciuki za wizytę w lekarza, ale i ja myślę że z Krzysia serduszkiem wszystko ok jest :). Aguś my mamy stałą drzemkę tylko jedną w ciągu dnia, około południa tak 12-13 średnio 3 godziny, kąpiemy się około 20 i wtedy różnie albo Szymuś zaraz po 20 zasypia albo około 21 i później nawet - zależy od dnia i jego humoru. Do do odkopywanie się to i Szymus (jak widzę i większość skarbów) namiętnie i codziennie śpi odkryty ;). Póki co w pajacach 18-24mc i są dobre, choć i on odkrył że jednym pociągnięciem wszystkie napki są rozpięte, ale tylko czasem tak robi póki co... Dziewczyny to tyle na szybko, co doczytałam... Musze już dzisiaj uciekać, ale może jutro a jak nie to w poniedziałek zajrzę na dłużej... Buziaki :).
  23. Hejeczka :)!!! Witam i ja po makóweczce :) , troszkę wypoczęta :) , a trochę zmęczona :( ... Było cudnie i bosko wprost od piątku do niedzieli :) . Szymuś oszalał na punkcje kamyczków, szyszeczek, przestrzeni i sosnowego powietrza. Był mega grzeczny, cudnie spał i jadł. W sobotę przyjechali do nas teście i dziadek zbił mu piaskownicę, tata nawiózł piasku i normalnie można było sobie siedzieć, pić piwko, grillować a dziecka jakby nie było. Niestety od wczoraj pogoda się popsuła i zachowanie Szymcia też. Wczoraj było jeszcze jako tako, a dzisiaj rano wstaliśmy, zobaczyliśmy 3st na termometrze i zebraliśmy się do domu... Po drodze śnieg z deszczem nam towarzyszył więc bosko wprost jak na maj... nie ma co... Zaliczyliśmy w południe obiad u teściów i wróciliśmy do domku... Szymuś spał w aucie całą godzinke tylko wieć padł przed 19 jak kawka... Oczywiście kąpiel i ubieranie przeryczane bo taki był padnięty już. Kaszki też wieczornej nie ruszyl. A mnie głowa boli (zawsze tak mam jak wracam z tego tlenowego zdrowego raju) wiec zgram tylko zdjęcia i też zaraz lecę pod prysznic i poleżeć trochę i dychnac... Bo do jutra praca i popołudniówki do piątku... Zatem uciekam. Zajrzę w weekend pewnie na dużej i poczytam co u Was.
  24. Hejka :) !!! Pranie schnie, obiad wstawiony, Szymuś śpi wiec chwilka relaksu przed pakowaniem ;) przy kawce, a pyszna mamy teraz kawkę, bo nam się ekspres stary popsuł, zwrócili nam kasę bo się naprawić nie dało, dołożyliśmy trochę i sprawiliśmy sobie z P na święta automat ciśnieniowy. Mmmm przepyszna kawusia... zapraszam jak ktoś ma ochotę :). A Szymiowi przebijają sie dalej czwórki - strasznie długgooo to u nas trwa... :( Dolne już są całe - kły wielgachne, a górne po części wyszły i idą dalej, dzięki czemu Szymus jest od 2 dni nie do wytrzymania :( serioo wysiadam momentami. Jest taki rozdrażniony i ściekły i płaczliwy o wszystko, że szok. Dawno taki nie był. Do tego apetyt zerowy, luźne kupki i 2 kiepskie bardzo nocki ehhh.... meksyk. Szybko sie człowiek przyzwyczaja do grzecznego dziecka i fajnych nocek i dzisiaj jestem normalnie wykończona... Oby tylko w weekend było trochę lepiej... OBY... Gawit, no właśnie ja sie się obawiam pogody weekendowej, bo tak pięknie niby mało być, cud, miód, P urlop sobie wziął, ja załatwiłam sobie wolne, zakupy zrobione, częściowo spakowani jesteśmy a tu coś z pogoda ma być nie teges... Oby się nie sprawdziło... Ja też kupiłam ostatnio Szymciowi sandałki z zakrytymi paluszkami (takie też właśnie chciałam) w Deichmannie za 39zł i całkiem fajne są :). Ejmi, może Krzysiowi ząbek idzie kolejny i stad brak apetytu i luźne kupki. U nas tak już trzeci dzień z rzędu jest. Nienawidzę takich dni, bo latam za nim a ten wszystkim pluje, wszystkim dosłownie poza chrupkami kukurydzianymi te wchodzą i w każdej ilości i soki wczoraj dwa bobofruty wypił więc chociaż tyle. Jakos przeżyć trzeba. A jeszcze nam 8 zębów brakuje... szok.. A dziewczynka fajna... hihi. Ja takich tekstów słyszę dziennie kilka... Serio... Dzieciaki są cudne wprost. I większość to nawet uwagę zwraca jak jestem ubrana codziennie i komplementują ile się da, takie to małe a już takie mądralińskie... A ostatnio zrobiłam z nimi zajęcia o stolicy i na koniec kolorowali syrenkę warszawska i jeden chłopczyk dorysowywał jej piersi, pytam się co to a on do mnie ze to "mleczarnie" , a drugi ze nie to są "cycki przecież" i szczena mi opadła bo to 4 latki dopiero... :) ... Listku witam w klubie marudzenia ;) . Wczoraj to padłam wieczorem jak kawka dosłownie, taka byłam dniem z marudzoco-płacząco-niejedzącym Szymciem wykończona... Co do nocnikowania to my chcemy latem zacząć bo ja będę w domu w wakacje i właśnie plac mamy więc majtalonki i wio... Najwyżej będziemy sie naście razy na dzień przebierać i myć... A nocnik u nas, to generalnie fajna zabawka i zabawa i nic więcej... posiedzieć minutę i już... wiec może jak zaczniemy pod drzewkiem na placu sikać to lepiej nam to pójdzie... pożyjemy, zobaczymy... Martasku - i ja obserwuję u Szymcia, że strasznie jest za P. Jak on się pojawia, to mama może nie istnieć. Cieszy mnie to oczywiście ale właśnie z tego powodu ja zawsze chciałam mieć dziewczynkę bo one jednak bardziej za mamą są, przytulaste i całusińskie a chłopak to zawsze chłopak, szuka i będzie szukał męskiego towarzystwa i męskich zajęć... do jakiegoś czasu oczywiscie... hihi Madzialińska, to mieliście przeboje z tą pralką. Przypomniałaś mi właśnie, ze nasza tez ledwo ciągnie, pewnie w najbliższym czasie czeka nas zakup nowej a wcale mi się to nie uśmiecha :( , ale co zrobić. Gdzieś prać trzeba... Dobra kochane umykam... bo już tu kartkę na boku stworzyłam co jeszcze spakować trzeba... Oby tylko pogoda dopisała. Juz nawet nie musi być bardzo ciepło, żeby tylko nie padało ;), bo kisić się w domku 5 na 5 mi się z Szymciem tornadem nie uśmiecha. Najwyżej wrócimy wcześniej... Zatem z racji tego, że my jutro już w południe wyjeżdżamy życzę Wam miłej, spokojnej i pogodnej majówki i do sklikania już po niej :).
  25. Hejeczka!!! Witam i ja po świętach... wypoczęta i wyspana :). Z racji tego że sobotę i niedzielę spędziliśmy w domku (na dworze) :) w trójkę... Wczoraj tylko szybko objechaliśmy babcie z "psikową" i odpoczywaliśmy. Szymuś dotleniony po całym dniu śpi od kilku dni bosko. Dzisiaj 11 godzin bez pobudki :). Cud, miód, ale nic dziwnego jak się 3/4 dnia spędza na dworze i w piasku... Młody kocha wręcz swoja piaskownicę a ławki przy niej sprawdzają się super, bo Szymuś tam wchodzi, schodzi, sypie piasek, później go zgarnia i zabawa jest na całego :). Od mojego brata na zajączka dostał dodatkowo jeszcze plastikową taczkę więc on najchętniej to teraz spal by na dworze... Ja dzisiaj jeszcze też mam wolne i 2 maja również, z racji tego ze dyżurowałam przed świętami :) więc dzisiaj zaliczyliśmy już z Szymciem i bratową tesco i zaopatrzyłam Szymcia w letnie rzeczy a bratowa kupiła sporo rzeczy 0-3 :). Ale udało nam się bo przeceny maja akurat teraz fajne 30% i 50% na większość rzeczy :). Kupiłam też dla Szymcia paczkę majteczek, bo mam plan przez wakacje oduczać go powoli pampersów więc będziemy tylko majtalonki zakładać i tak po dworze biegać... Aguś my na majówke jedziemy już w piątek koło południa na działkę :). Do wtorku włącznie. Jupi :D. Oby tylko pogoda dopisała... I skad ja to znam... piasek równa się Szymus "górnik" :D . Najchętniej to bym go całego do pralki wrzuciła jak wracamy z dworu ;) ... hihi Dzięki dziewczyny wszyskim na życzenia i fotki maluszków. Odniosę sie na @. A sama zaraz zgram jakieś nasze fotki świąteczne, piaskowe i nie tylko i Wam wyślę :). Miłego dnia i do sklikania :).
×