Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

czarek51

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. siemanko szumiaki :) napiszę krótko: oswoiłem szumy, choć nie zniknęły całkowicie... są dni nawet, kilka pod rząd gdy ich nie zauważam....a jeśli już szumi to krótko bardzo , parę chwil - do godziny...i nie przeszkadza mi to... nauczyłem się ich nie zauważać... jak znajdę chwilę to napisze więcej... pozdro dla starych bywalczyń i bywalców:)
  2. napiszcie coś o warunkach , proszę...
  3. silviaa .....no właśnie :) jak mogłaś:) pozdrawiam wszystkie szumduszyczki, u mnie bez zmian...szumno i gwarno niestety.... i jestem coraz bardziej przekonany że to ma związek z szyją w moim przypadku...zaznaczam... 3mcie sie idzie lato, co Wy na to :D
  4. cześć szuminki i szumowinki:) pozdrawiam starą ekipę, mało tu zaglądam bo tak mi lepiej (mniej myślę o szumie) - choć kiedyś bywałem tu dość często , żeby zrozumieć ??DLACZEGO??? i teraz wiem jak z tym sobie radzić, dzięki wszystkim pomocnym , dobrym szumisiom - i tego życzę innym:) ostatnio przypadkiem zalapałem sie na darmowe badanie sluchu i pan lar stwierdzil , że jak na 40-parolatka mam jedynie bardzo niewielkie uszkodzenia w uchu prawym (od halasu) a lewe mam idealne słuch b.dobry.. powiedział ,m że szumy nie maja związku ze słuchem - raczej jest to przypadlośc neurologiczna szumi mi nadal - tyle, ze po pierwszym szokowym odkryciu szumów i nieustajacej nerwicy w poszukiwaniu cudownego Graala - żeby sie ich pozbyć, w koncu zacząłem je olewać i żyje ,prawie ich nie zauważając teraz mi to nie przeszkadza, a nawet miałem kilka dni bez szumu doszedłem do wniosku że moje szumy mogą brać się z uszkodzonych nerwów w obrębie szyi, bo zaczęło sie to u mnie właśnie po serii przesadnie ostrych biczy wodnych na kark... pozdrawim gorąco - nie wymieniam z imienia :) wszystki zaszumione dziewczyny i facetów czarek51
  5. siemanko o jak tu duuużo nowych twarzy:) zaszumieni zglasza sie zaginiony w odszumianiu, niestety z marnym wynikiem...nadal szumi, piszczy i dzwoni ;( moje sposoby walki okazaly się do d... :( pozdro dla wszystkich, niestety lub stety ( juz widzę morduchny jak sie cieszycie:DDD) wracam na to forum - to co nie udało mi sie opisac na temat moich zmagań , obserwacji walki z szumem jakis czas temu, pozwolę sobie zaplikowac w niedzielę czarek51 p.s. szczególne pozdrowienia dla Maxia;-) i Aldy
  6. siemanko:) szumiacy jesteeeeeeeeeeem zaaaaaapracowany jak zwykle o tej porze, czytam forum i juz prawie mam materiAł z moich i waszych spostrzeżen prawie gotowy do opublikowania. pozdrawiam czarek51 dodam , że szumi u mnie nadal - ale coś jakbym zaznawal habituacji, tak od 2 miesięcy , a szumy mam od lata tamtego roku.
  7. witajcie:) mam trochę do poczytania..jak będę z lekturą do przodu, napiszę male co-nie-co:) a mam masę spostrzeżeń z wlasnego podworka , ze tak powiem... pozdrawiam starych i nowych (niestety..) szumiaków:) jakbym się do Świąt nie wyrobił, to życzę Wszystkim pogodnych, małoszumiacych Świąt ;) i zdrowia, zdrowia, zdrowia czarek51 p.s. a w Lany Poniedziałek olewajcie szumy na maxa:)
  8. coś sie tej mewy uczepił/? lepiej idź kozice policz:) bo ci inny baran jakąś porwie:)
  9. kto wie gdzie jest jakis reumatolog w poblizu Kutna, czyli Łowicz, Gostynin, itd. bo w Kutnie żaden nie przyjmuje..najleopij żeby miał umowe z NFZ podpisaną napewno jest w Łodzi ale nie uśmiecha mi sie jeździc co chwile po 140 kilometrów.. mewa a ten test na borelke to ktoma zlecić>? rodzinny? bo nie chciałbym nadużywac jego łaskawości...jeżeli jest niedrogi to może sobie sam zrobie...prosze napisz mi coś więcej, bo wiem że jestes w tema cie .. wracając do tematu, co wyjdę na powieytrze na dłużej to po powrocie mi szumi mocniej i głośniej, a właściwie dodatkowo piszczy..i ciągle mam zimny i bolacy kark, a przynajmniej mam takie uczucie, jakby tam nie bylo krążenia. taka dziadowizna z tymi znachorami sie porobila, że nie ma sie gdzie leczyc...ech... a umierac nie chce mi sie :P na razie...:) nie wiem jak tam ta metoda przykladania , ale mi będac w sanatorium wpadla w rece książka dotycząca powiem w skrócie masowania punktów energetycznych i odpowiadajacych za prawidlowa pracę narządów w organizmie podchodzac baaardzo sceptycznie do tego- gdy juz nie moglem wytrzymac z bólu i przykręcic glowy na lewą strone , zacząłem masowac odpowiednie miejsce i... jestem zachwycony!!! bóle które miałem ze 2 lata jak dotąd nie wróciły!!!! masowałem systematycznie (niestety0 tylko 3 dni po 3-4 trazy dziennnie, poprawa była juz 1-ego dnia sam w to nie wierzę - ajednak!! polecam, szczególnie przy bólach pozdrawiam czarek
  10. koniec świata??? a gdzie konflikt pokoleń???L:P a gdzie prawo do weta:) jestem zawiedziony, dziewczyny;-) hehe, tylko niech nikt nie pisze ..ze to towarzystwo wzajemnej adoracji:) a Mewo z Aldą zawsze się zgadzaliśmy:) ma tą mądrość życiową..powiedzmy:) tylko mamy odmienne zdania na temat kocio-psiarni:P i niech tak zostanie!!! ale nawiasem mówiąc, Aldeczko :D gdybys tak poznala wszystkie 3 moje kociaki..ech:) pewnie bys choc troche zmienila zdanie..:D takie cholerni e yntelygentne są... i cos na temat..gdy mocno wieje- mocniej mi szumi...pewnie nic odkrywczego...ale już to po raz enty zauważam.
  11. siemano wszystkim. primo- nie podszywam sie pod innych..zawsze mówie co myśle i komu chce:) taki jestem a co!!! za-ro-zu-mia-ły...jak to ktos wcześniej ujął... secundo-czytam forum od pewnego czasu nie zabierajac glosu, bo skoro nie mozna pogadać o wszystkim, ( a to mi akurat pomagało -zrozumieć...zapomnieć choc na chwilę...), to nie bedę nabijał sobie postów pisaniem ..ale mi dzis szumi...itd.. tercio- niektórym hmm..uzytkownikom??? zaglądaczom??? zlośnikom???wyraźnie szkodzi bywanie tutaj - wiec mam propozycje niech sobie znajda inne forum, i tam zatruwaja życie a nie NAM!!! i dodam , że nie jestem za robieniem kolejnej obory tutaj, ale są pewne granice...pewnie moj wpis i tak zadziala jak płachta na byka..no cóż... pyskaty to jestem i bylem:) a z ulubionych info typu; private- jestm chory na jakies dziadowstwo od przyjazdu -typu grypopochodnego z infekcja uszną ( o na temat nawet jest), mam doła od \"super dzwieków\' które podgłośniły się, do lekarza na razie nie jadę (bo padl akumulator), a nie mam kasy na prywatnego, mam za duzo do zrobienia różności w domu i firmach po powrocie z santorium a pogoda nie sprzyja... a z pozytywnych wiadomości- nie mam problemów z zasypianiem na razie, choc kladę sie dość późno zawsze po 24... aaa.. i pozdrawiam hmm.. wszystkich NAS tutaj , użytkowników:) czarek51
  12. co tu sie dzieje??? jestem nie w temacie najwyraźniej...nie udzielam sie na forach w necie, ale tu mam zamiar pozostac (nawet jak mi zniknie:)), traktuje to dokładnie jak napisala mewa parę postów wyżej i nie życzę sobie , żeby jakis baran czy tez czarna owca, nam tu bruxdziła...nie pytany - nie odpowiada, a jak chce sie mądrowac to niech startuje do sejmu lub senatu, a nie tutaj. i to tyle w tym temacie! przespałem cały Nowy Rok, po Sulwestrze..normalnie sie wyleniuchowalem jakos tak dzien czy dwa przed sylwestrem doswiadczyłem czegoś takiego , że ten gwizd mi zniknął z uszu a słyszałem tylko jakby zza ściany słaby szum taki jak tv emityuje , gdy sie program skończy. To bylo wspaniale uczucie..niestety trwalo niecały dzien i wszystko wrócilo do paskudnej normy- czyli szumo-gwizdy nadal dźwięczą:( pozdrawiam wszystkich
  13. i nie rymuje , bo sie dziiiiwnie czuje :P
  14. i powiem wam..oprócz standardowego naj, naj, naj.. że wszyscy starsi jesteśmy rocznikiem niestety..o rok:( jakaś kobieta dala mi...dostep do neta:P a jak by tego było malo..to jak szumi - tak szumiało... wszystkim Wam spokoju życzę...i usmiechu na codzień:) czarek51
  15. pare chwil mnie nie ma , a tu prooosze ..jakie interesujące tematy i wnioski:) ech, niestety SEX nie pomoże sie pozbyć szumów raczej....choć zgadzam sie , że jest (uogólniając)dobry na wszystko :P, a szczególnie poprawia nastrój i wraca po nim chęć do życia, powoduje pełną mobilizację(przynajmniej u mnie), uaktywnia człowieka...ale to wskutek wydzielania endorfin i innych hormonów szczęścia... żona tak sie ucieszyła z mojego powrotu( czyżby to wyżej też mialo wpływ?), że po wigilii jej skoczyło ciśnienie na 230/165 z tętnem 115, zwracanie , trzęsawka i takie tam...że aż mnie wystraszyła:( wyciągnąłem dr. domowego od kolacji, on też sie przejął - bo u 30 parolatki nie powinno takie cos sie zdarzyc..posiedzial nawet troche obserwując pacjentke, zaplikowal jakies cuśśś domięśniowo, a jak spadlo tylko do 190/155 /105 to powiedzial , że pogotowie jakby znow wzrsolo ponad 220.. no i sie opiekowalem całym domem, takie miałem smuuutnre i nerwowe swięta.... prawie w tym stresie zapomniałem , że mi szumi...i to jak cholera , słysze to nawet w dzień...jak o tym nie myślę to jest tylko szum, a jak sie wslucham to szum i pisk.... wcale sie nie dziwie , ludziom o slabszej konstrukcji psychicznej, że nie moga sobie z tym poradzić...mam to od wakcji, na razie staram sie mieć to w D...e, i jeżeli moge komuś radzic , to właśnie tylko to - spróbujcie nie zwracac uwagi na ten cholerny szum, olewać go, udawać że was to nie dotyczy a niech sobie szumi..a ja mam to gdzieś... innej metody nie ma...raczej..choc wolałbym sie mylic po tysiackroc:) po nowym roku rozpoczynam akcję -LARYNGOLOG!!! jak znacie dobrego w Łodzi to dajcie znać:) pozdro czarek51
×