Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lipenka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lipenka

  1. Dzisiaj jadę do dra Sarapa na usg genetyczne. Mam nadzieję, że wszystko ok. Może któraś z Was zna, robiła u niego takie badanie?
  2. Jestem w ciąży po raz 4 i nadal nie mam postawy roszczeniowej, natomiast kobiecie, która jest wysoko w ciąży zawsze ustępuję miejsca w kolejce (tak mnie wychowano, że należy to robić, tak samo ustąpienie miejsca staruszce w autobusie to nie problem, bo i jakiż to problem?) W marketach często jest kasa dla inwalidów, kobiet w ciąży itd. nie ma więc o co się kłócić. Załatwiam sobie większość spraw sama, lub mąż mi załatwia, jeżeli mam tzw. "lenia". Nie jeżdżę środkami komunikacji miejskiej, bo... nie muszę. Nie wzdrygam się z obrzydzenia gdy stojąc w kolejce na poczcie, jakaś kobieta w ciąży podchodzi do okienka i prosi, żeby ją obsłużyć poza kolejnością. Mam to gdzieś, bo może i ja kiedyś źle się poczuję i to zrobię. Nie czuję obrzydzenia na widok kobiety ciężarnej marudzącej, bo kto wie, jak sama zachowam się za te 4 miesiące, kiedy już będę dość ociężała. Spór tu toczony to bicie piany przez osoby, które (w większości, bo nie wszystkie), nie potrafią postawić się w sytuacji drugiego człowieka, czyli krótko mówiąc osoby pozbawione empatii.
  3. yyyyy.... no cóż :) hahahahaa :D\ będzie musiał wytrzymać :)
  4. april! przecież mąż ma prawo uczestniczyć w badaniu. Po prostu powiedz, że mąż również będzie obecny i już.
  5. słuchajcie, ja mam dzisiaj to usg genetyczne (zapewne 4d) i też za to, konkretne badanie mam zapłacić 150zł. Ja robię w Bydgoszczy w centrum Victoria, bo mają nowy sprzęt i robi to jeden z najlepszych specjalistów od usg. Jest tu jeszcze jeden taki lekarz, ale jakoś tak wybrałam dra Sarapa :)
  6. Marghi już pewnie wiesz, tak lekarze mówią na to usg między 8 a 14-stym tygodniem, kiedy to lekarz określa, że organy itd. są prawidłowo ukształtowane... Ja mam to badanie dzisiaj mimo, że 15-sty tydzień się zaczął :)
  7. I kolejna lipcówka, witam :) No, no, no, uleczka, tapetowałaś?!?!?! nie powinnaś kobieto :) jestem taka mądra a sama też nie oszczędzam się specjalnie :)
  8. ja mam usg genetyczne w poniedziałek :) to będzie już 14 tydzień i któryś tam dzień od @, ale 12 z czymś od owulacji :)
  9. Basen bardzo dobra rzecz, ale jestem za leniwa, żeby du..psko ruszyć :). Poprzestanę na callanetics w domu. Znowu wstałam z bólem głowy. Już tracę cierpliwość.
  10. Dorcia, kiedyś pracowałam jak Ty. Byłam asystentką prezesa. Przerąbana robota. Nigdy więcej. N Gdybym nadal pracowała jako pracownik firmy to BEZ dłuższego zastanawiania bym sobie na L4 poszła. Zresztą zakończyłam tam pracę właśnie dlatego, że byłam w ciąży i urodziłam drugie dziecko. Dla nich to, że poszłam na macierzyński było obrazą :O. Olałam robotę, bo już mieliśmy z mężem "plan" biznesu. Nie żałuję. W sumie u nas jestem jedyną kobietą, bo to firma budowlana :).
  11. uleczka, mój też mnie z usg męczy i męczy. Myśli, że się dowie co będzie w 14 tygodniu... ech chłopy. Jedziemy w poniedziałek razem i niech sobie poszuka tej płci he he... W ogóle denerwuje mnie, bo ciągle mi powtarza, że teraz chłopaka zrobił i jest święcie o tym przekonany!
  12. lili ja mam szczęście mieć najfajniejszą robotę na świecie. Wspólnie z mężem prowadzimy przedsiębiorstwo. On pracuje w naszej firmie a ja mam biuro w domu :). Także nie muszę nigdzie jeździć dzień w dzień. Czasem trzeba, ale to nie problem, miałam opiekunkę do dziecka i na telefon można było się z nią umówić.
  13. mamy w naszym kalendarzu tak wiele ładnych imion, po cholerę nam imiona z literami "x", "v" lub Nikole czy Oskary pisane przez literę "c"... Taka moja refleksja. Nie chcę nikogo urazić. Po prostu Polacy nie gęsi itd.
  14. hej, no ja też zamierzam pracować do końca i jak w poprzedniej ciąży skorzystać tylko z macierzyńskiego. Oby się udało, ale różnie to bywa. W drugiej ciąży miałam zwolnienie prawie od początku.
  15. no to rzeczywiście niesamowite :) Znam podobną historię, też planowali i nic, ale adoptowali dziecko a zaraz potem CIACH i cud się zdarzył. Lekarz stwierdził, że się im instynkt włączył i poszło :). Mają dwójkę kochanych dzieci :).
  16. hanio to Tobie tylko pozazdrościć, u nas w szpitalu mówi się o tym, jaka to kobieta ważna, że powinno jej być wygodnie i różne bzdety a jak przychodzi poród to masz leżeć PŁASKO na twardym wyrze i zamknąć "ryj" jak to niektóre KOBIETY położne pięknie mówią
  17. kurcze, ale takiego bąbla chłopczyka to fajnie chyba mieć, co Dominisia?
  18. eee ja tam wiem, czy ciekawą... wbrew pozorom muzycy czy inni \"artyści\" to trochę \"mruki\". Wydaje się, że ludzie pewni siebie, ale nie zawsze jest różowo. Teraz mam znowu okres \"wycofania\". Zawsze miałam tak w ciąży. Zero kontaktów towarzyskich, tłumów unikam jak ognia. Najlepiej bym siedziała w domu 24h na dobę i \"plumkała\" coś tam samotnie na gitarce czy innym instrumencie. Wolę tu na forum pogadać niż pogadać przez telefon z przyjaciółmi. Tak w sumie niefajnie, ale zwalam winę na hormony :P.
  19. shamanko, obecnie jestem muzykiem w stanie spoczynku. Jestem wielką fanką Trey\'a Gunn\'a, który gra na takiej właśnie \"warr gitarze\" między innymi w zepole (przeze mnie uwielbianym) King Crimson oraz w innych projektach. Byłam na European Tap Seminar w Belgii w 2006 roku, jako uczennica tej szkoły i zagrałam tam na scenie z innymi gitarzystami, ale tylko partię basową. Rok temu poszałałam w Los Angeles u mistrza warr gitary Jamesa Wright\'a, świetny muzyk jazz\'owy. Poznałam tam samego Mark\'a Warr\'a, twórcę mojej gitary :). Od nastu lat jestem basistką i grywałam w wielu zespołach, koncertowałam trochę... takie tam. Ostatnio koncertowałam trochę w swoim regionie z grupą profesjonalnych muzyków. Muzyka jest trudna do zdefiniowania. Zależnie od projektu. Jeden projekt PG Project to tylko i wyłącznie twórczość Petera Gabriela (udane koncerty, ale tylko tam śpiewałam), kolejne projekty to Fatomika z niezłym kompozytorem, tu muzyka rock, zahaczająca o elementy jazz\'u. Również projekty bluesowe i typowo rock&roll (konkretnie The Beatles) dla znajomego maratończyka, który przebiegł \"drogę\" The Beatles do sławy. Był też projekt, w którym zastępowałam basistę, to był dość ciężki rock. Aktualnie ani nie udzielam się jako muzyk sesyjny, ani na scenie. Nie chce mi się, mdłości nie sprzyjają artystycznym wyzwaniom. Zapewne wrócę do grania po porodzie, jak zwykle. Na razie muzycy mi się rozjechali po świecie :). Generalnie muzyka jaką preferuję, gram, jest niekomercyjna, niepopularna i nie POP. Jestem daleka od grania komercyjnego.
  20. lili :) ja też chcę rodzić w domu! WIĘC jest nas już dwie :) Przeżyłam i córy szczęśliwie też, 3 porody w naszym miejskim szpitalu (w Świeciu nad Wisłą). Trzeci był horrorem... masakra, ciągłe "fuj, obrzydliwe, czego się drzesz" itp. epitety od położnej. Lekarz przyszedł w trakcie partych bóli i tylko zapytał "skrobana była?" i poszedł. Więcej go nie widziałam i w sumie dobrze. Położna - totalnie bezduszne babsko, mam tylko nadzieję, że nie ma dzieci... ech długo by opowiadać o tej "jeździe".
  21. ja wiem czy to super figura... dól między 38 a 40 a góra 38 :P taka trochę gruszko-klepsydra ze mnie :) Znowu ból głowy mnie męczy, muszę zapytać lekarza czy mogę sobie coś brać od czasu do czasu, bo ciężko. Nawet sobie normalni (czyli głośno) muzyki nie mogę słuchać :)... Muszę zarejestrować się na usg w kierunku wad genetycznych, bo mi lekarz napisał, że to ważne badanie między 11-stym a 14-stym tygodniem. A tak mi się nie chce. Nie lubię lekarzy, nie lubię gabinetów.... ech, ale jak każą to trudno.
×