Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lipenka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lipenka

  1. hej, a ja przechwaliłam swój dom. Wprawdzie nie mamy tu specjalnie agresywnych chorób tylko przeziębienia, ale ja od rana mam taki ból gardła, że nie pamiętam, żebym kiedyś coś takiego miała :O. Nie podoba mi się to i boję się, że pozarażam dzieciaki. Staram się nie tulic cór, żeby im nie sprzedać tej infekcji, ale weź tu nie przytul jak garną się po kolei łącznie z nastką :P. Zawsze jak wracają ze szkoły to muszą dostać dawkę czułości i koniec :). Martwię się, bo jako pedagog widzę, że przez to, że Kalina wymaga mojej ciągłej uwagi, młodsze córy zaczynają opuszczać się w nauce. Staram się im poświęcić każdej godzinę na odrabianie lekcji i wysłuchanie problemów szkolnych, ale mam jakieś wyrzuty sumienia. Niby mówią, że dają sobie radę, ale czuję, że trochę tracę kontrolę nad ich szkolnym życiem. W większości Wy nie macie jeszcze takich dylematów, ale jakoś muszę się wygadać, bo chyba opuszczam się w swoich obowiązkach i boję się, że przeze mnie będą miały trudniej w szkole. Hanio nie chcę być jakaś taka wścibska, ale powiedz mi jak to było u Was, bo Ty z wielodzietnej rodzinki jesteś. Nie wkurzałaś się, że mama za mało czasu poświęca Waszemu rozwojowi, albo choćby nie ma czasu na plotki szkolne? Może jestem nienormalna i nie radzę sobie z tym, że nieustannie mi młode dorastają...? Ech...
  2. Shamanka będzie dobrze. Jogurcik nie jest zły :). Pewnie zasmakował. Moja z kolei nie chce pić z butli :O. Jak ja muszę walczyć, żeby wypiła mi mleko z butli :O. Ona uwielbia jeść łyżeczką i prawie wszystkie posiłki muszę jej podawać w ten sposób. Tylko wieczorem, jak jest śpiąca to wypija z wielką łaską butlę kaszki. Zapomniałam dodać, że zazdroszczę mamom, które mają dzieci śpiące w dzień. Kalina zasypia raz dziennie na jakieś 20 minut :O. To ma akurat za mną niestety, ale jak to się mówi "nie zawsze jest trzeci maja" i nie ma lekko.
  3. hej, widzę, że różne grypska nękają :O U nas w miarę dobrze. Michasia miała jakąś infekcję wirusową, ale jej minęło po moich rytuałach :P. Nie chodzę do lekarza z grypą czy katarkami :). Mała trzyma się dzielnie. Ma już 4 zęby i chyba znowu jej się coś zaczyna wybijać, bo widzę jak męczy te dziąsła szczoteczką do zębów :). Pewnie dolne dwójki idą. Co tu jeszcze... zaczyna raczkować, ale do tyłu (co jest bardzo częste na początku). Stoi już pewnie i trzymana za rączki przechadza się ładnie. W łóżeczku jej nie zostawiam, bo próbuje wstawać (siedzenie jej się znudziło). Mówi \"mama\", ale tylko jak się wkurza, że śmiałam odejść na więcej niż 5 metrów od niej :D. Kupiłam jej chodzik i biega po całym salonie jak szatan. Jest bardzo podobna do Martyny w swojej samodzielności. Kto wie czy Kalina nie zacznie chodzić jak mój mąż - w ósmym miesiącu życia. Wolę, żeby NIE latała za szybko, bo dopiero by się jazda zaczęła tutaj. Szybko się mi ta czwarta córa rozwija, ale to często tak jest, że kolejne dzieci są \"szybsze\". Teraz wracam do roboty, bo mam na głowie projekt naszego nowego domu no i prace w ogrodzie jeszcze w tym domu. Organizacja robót, które nas tu czekają to makabra :O, ale nie narzekam, bo mam pracę IDEALNĄ. Nie muszę nigdzie jeździć, biegać po urzędach itd. Siedzę, myślę, projektuję, organizuję, dzwonię, piszę... Wszystko w domu :). Uwielbiam to. Tylko właśnie... to siedzenie w domu trzeba lubić, żeby mieć satysfakcję.
  4. Straszna tragedia, oby ci pseudolekarze zapłacili za swoją ignorancję :O Mój kuzyn umierał tak trzy dni :O też miał 3 latka a zaczęło się od zwykłego bólu brzucha...
  5. co do muzyki i zajęć to jestem za! Ja gram Kalinie, śpiewam, czasem tańczymy no i słuchamy :).
  6. no ale o pieniądzach i stanie majątkowym tu...? Oj kobiety! To nie temat na dyskusje między nami matkami. Pieniądz ma to do siebie, że dziś go masz jutro nie i trzeba o tym pamiętać.
  7. kasiulaSz jeżeli maluszek potrafi żuć to możesz podać kuskus czy kaszę gryczaną. Po prostu na początek mała ilość i jak będzie tolerowała to stopniowo zwiększysz i już. Też lubimy kuskus :). Co do NK to ja usunęłam swoje konto i męża konto też. Nie chcę się rozpisywać, ale najogólniej pisząc - ku bezpieczeństwu naszej rodzinki.
  8. hej, współczuję choróbsk. U mnie jak zaczyna się katarek to od razu zwiększam dzieciom dawkę witaminy C, wieczorem robię inhalację (misy z gorącą wodą i amolem), w domu cały czas działa nawilżacz - oczyszczacz powietrza, do którego można podać olejki do inhalacji. No i bronię się jak mogę przed antybiotykami, chociaż niestety Kalina aż dwa razy już miała podany (w tym w pierwszej dobie życia) :O :(. No, ale ona jest po przejściach i jak miała silny katar to lekarz kazał dać kilka małych dawek, żeby nie weszła jakaś bakteria. Jednak dla mnie podawanie antybiotyku przy infekcji wirusowej to po prostu pomyłka, bo to zawsze kolejne osłabienie układu odpornościowego. Nie dość, że organizm walczy z wirusem to mu jeszcze jakieś antybiotyki podają i niszczą naturalną bakteriologiczną ochronę :O.
  9. hej, Marghi stawiam na ząbki :). Nie martw się, nic złego się nie dzieje. Kup syrop Ibuprofen dla niemowląt i podaj maluszkowi. Proponuję też zakupić jakiś żel do dziąsełek dla ząbkujących dzieci i wsmarować mu go. Niestety może być niespokojny przez kilka dni i mieć dość trudne noce, bo wieczorem ból ząbkowania potrafi się tak nasilić, że dziecko aż krzyczy z bólu. Warto zaopatrzyć się w dwa opakowania czopków ViburcolN i podawanie ich na noc przez kilka dni co najmniej. Będzie dobrze. Pozdrawiam
  10. hahaha z tym ząbkowaniem to niestety jest tak, że może trwać trzy miesiące i to jest normalne. Średnio od 6 do 9-tego miesiąca życia dziecka wychodzą pierwsze ząbki i nie jest tak, że od razu wybija i ok. Czasem się dziecko męczy i męczy a potem wychodzą 4 w jeden tydzień. Tak ma np. moja Kalina. Ma już trzy zęby i za, góra, dwa dni spodziewam się drugiej, górnej jedynki, bo jedna już jest. Także gdy Was ktoś męczy pytaniami dlaczego jeszcze nie ma to odpowiadajcie, że to musi potrwać, bo tak natura nas stworzyła. Nie jesteśmy psami czy kotami i już.
  11. te dozwolone po siódmym miesiącu, ale widzę, że mała już może :) Hipp Pierwsze ciasteczka ze zboża BIO z upraw ekologicznych http://www.hipp.pl/?id=430 :)
  12. hej, u nas bez większych zmian. Kalina rośnie, rozwija się książkowo, siedzi już sama i próbuje raczkować. Na razie wychodzi jej tylko pełzanie. Jej apetyt na mleko wyraźnie maleje. Woli jogurcik, mus owocowy, kawał jabłka czy banana. Dostała swoje pierwsze herbatniczki i radziła sobie świetnie i bez rewelacji ze strony układu pokarmowego. Cieszy mnie to, bo gluten jej nie przeszkadza specjalnie. Jednak i tak chyba zakupię biszkopty bezglutenowe albo je sama upiekę. Widzę, że temat zabobonów powrócił. Ja zdania nie zmieniam. Zabobony to wynik braku edukacji i tyle w temacie.
  13. karenina walczę z moją bezsennością jak mogę. I ostatnio zasypiam koło drugiej w nocy :P. Zawsze to lepiej niż między 3 a 4 nad ranem :O.
  14. dasia8 ja mojej Kalinie dawałam w tej siateczce jabłko jak zaczynała ząbkować i była wniebowzięta :)
  15. hahahaha marusia, bo podobno trening czyni mistrza :P a ja mam już czwarte dziecko, więc coś tam już człowiek wie :D, nawet gdy czasem ta wiedza \"booooli\" (\"bóóóóól\" - zjawisko objawiające się trójką dzieci wypowiadających słowo \"mama pomóż w tym czy tamtym\" z częstotliwością 20 na minutę podczas gdy najmłodsze dziecię piszczy, żeby zająć się wyłącznie nim, bo akurat znudziła się jej kolejna setna już podana zabawka). Wiem, że jakieś tam doświadczenie mam, ale jednocześnie mam opory z dzieleniem się swoimi spostrzeżeniami i wiedzą, bo jednak każde dziecko jest inne. To, co jest dobre dla Kaliny niekoniecznie może być dobre dla innego dziecka. To akurat wiem stąd, że mam za sobą cztery okresy niemowlęctwa i były różnice. Także nie gniewajcie się, że jestem powściągliwa w wypowiedziach, bo jednak każde dziecko traktuję bardzo indywidualnie. Z tego co tu czytam powiem jedno: wszystkie Wasze dzieci rozwijają się jak najbardziej prawidłowo, jedzą (moim zdaniem) dobrze, mają powoli własne \"zdanie\" na temat smaków (\"tego nie lubię a to lubię\") i TAK MA BYĆ.
  16. Oto ta prosta a tak genialna rzecz: http://www.allegro.pl/item520825459_nikidom_smoczek_z_siatka_do_nauki_gryzienia_hit.html oni sprzedają też wymienne siateczki. Zresztą właśnie u tego użytkownika ja zakupiłam sobie te rzeczy. Mam nadzieję, że obejdzie się bez spacji narzuconych przez kafeterię :O
  17. hej, no coś tak czułam Peg, że urzędasy leniwe i tyle. Cieszę się, że choć trochę pomogłam. Piszecie sporo o obiadkach. Moja Kalina dostaje słoiczki wszelkiej maści poza Gerberem, którego coś nie chce zajadać. Co do jogurtów Nestle od 6-go miesiąca i tychże musów owocowych to zjada cały taki jogurcik i zaraz po nim cały mus. Kalina stała się wymagająca. Woli jeść z łyżeczki. Ciężko wcisnąć jej mleko. Jedynie na noc wypije butlę mleka modyfikowanego tego \"na noc\". I tak jak niektóre Wasze dzieciaczki również Kalina zjada jeden posiłek z kaszki Sinlac, uwielbia tą kaszkę. Czasem podaję jej pół łyżeczki ugotowanego ziemniaczka rozgniecionego z masłem, ale specjalnie się tym nie zachwyca. Za to moja siostra przyniosła mi ostatnio najzwyklejsze chrupki kukurydziane z witaminą C, takie dłuuuugie, grubsze chrupki, które rozpływają się w ustach na papkę. Kalina je lubi i jednego czasem zjada (sama oczywiście, bo jak złapie w rączkę to nie odda za nic). Co jeszcze... ach, kupiłam jakiś miesiąc temu specjalny karmik dla maleństw, taki uchwyt z siateczką, do której wkłada się kawałek jabłka , banana czy innego owoca. Dzięki siateczce, którą dziecko gryzie, nie ma szans na odgryzienie większego kawałka i zadławienie. Pięknie z tego je. Zawsze szybko uczyłam dzieci gryzienia. Co do glutenu to przyzwyczajam ją już od ukończenia 4-tego miesiąca. Wkrótce będzie zjadać pierwsze ciasteczka. Podaję jej też specjalne \"szczoteczki\" do zębów. Tzn. mam komplet trzech szczoteczek, jedna ma dłuższe i krótsze wypustki (jest miękka, silikonowa) i nie dość, że przynosi ulgę swędząco-bolącym dziąsełkom to jeszcze je czyści. Druga wygląda jak szczoteczka, ale to też wypustki z silikonu i świetnie czyści pierwsze ząbki. Trzeciej jej nie podaję, bo to już zwykła szczoteczka i po prostu bolało ją, gdy spróbowała przygryzać. A co do uczuleń to nadal mamy problem z marchewką i szkoda...
  18. Hej, Peg pytałam męża, bo kiedyś pracował w urzędzie gminy i zdziwił się, że wymagają od Was przekształcenia do uzyskania warunków zabudowy. Nie chce się im pracować, bo teraz trzeba taki wniosek wysyłać do Okręgowej Izby Urbanistów. Ja mam w swoich warunkach (też mamy grunty rolne, ale nawet ich nie przekształcimy i mamy już warunki z zaznaczeniem, że będzie to zabudowa zagrodowa), że obowiązek wydania decyzji o warunkach zabudowy wynika z art.59 ust.1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, który WYMAGA ustalenia warunków zabudowy w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wydaje się mi i mojemu mężowi, że ich obowiązkiem jest wydanie Wam, jako planującym zabudowę (nieważne czy grunt rolny czy budowlany), takich warunków i może po prostu wyślijcie wniosek o wydanie warunków zabudowy dla działki nr.... znajdującej się ... w związku z planowaną w przyszłości inwestycją (i tu pokrótce opiszcie o jaką inwestycję chodzi - my tak zrobiliśmy). Naciskajcie, albo wyślijcie za potwierdzeniem odbioru. Będą musieli zareagować. Zawsze to potem papier do dalszych działań. Zresztą bez względu na to jaki grunt się ma to warunki i tak muszą być analizowane pod kątem planów urbanistycznych, więc te urzędasy po prostu są \"za leniwe\" i Was zbywają. Typowe w tym kraju :O. Chociaż mój mąż twierdzi, że czasem jest tak, że jeden urząd ma takie wymogi a inny takie. Dla mnie to niepojęte, bo prawo mamy jedno dla gmin a nie dla każdej inne :O. Co do Kaliny to nie wiem co z nią, ale nie daje mi pracować w dzień. No niiic już nie mogę zrobić. Jak tylko się gdzieś oddalę to się wkurza.
  19. hej, u nas całkiem nieźle, chociaż dzisiaj Kalina dała mi w kość. Wprawdzie w pozytywnym znaczeniu, bo po prostu od 8 rano do 16-stej, kiedy to mąż mnie zmienił caaaały czas chciała się tylko bawić. Ręce mi odpadają, nogi chcą wyjść... Na 17:00 byłam sobie na zabiegu zwanym żelazkiem na cellulit a potem algi z cynamonem i sauna w kokonie. Odpoczęłam trochę a najstarsza w tym czasie miała zabieg oczyszczania twarzy, bo ma łagodny trądzik. Co do muzyki... heh Deelite Lateralus na dobre zagościł w mojej samochodowej kolekcji płyt. Jest na 1 pozycji w zmieniarce :P. Zresztą nie mogłam nie zajrzeć na ich koncert w Spodku w 2006 roku. Bardzo wysoko cenię perkusistę... ale to nie temat na forum dotyczące naszych pociech. W każdym razie Lateralusa przerabiam na basie w towarzystwie Kaliny i tak jak starsze córy, ona też lubi mocne brzmienia. Idę popracować, bo dzisiaj cały etat poszedł na Kalinę :).
  20. Shamanka możesz go podawać nawet codziennie, jeżeli jest taka potrzeba. Mimo, że to lek to homeopatyczny z minimalnymi skutkami ubocznymi. Stworzony specjalnie dla maleństw, które są niepokojone kolkami, bólami różnego pochodzenia, są często niespokojne itd. Nawet chyba w ulotce piszą, że jest naprawdę bezpieczny. Można podawać go nawet co kilka godzin (w ostrych stanach niepokoju co 4 godziny nawet). Ja dawałam na noc przez tydzień. Potem trochę się wszystko uspokoiło i w zależności od siły objawów dawałam albo nie. Teraz muszę kupić kolejne opakowanie, bo drugi ząbek idzie też z wielkimi bólami a zużyłam wszystko :O. Kalina jest wyjątkowo niecierpliwym dziecięciem. Jakakolwiek niewygoda ją irytuje i zaraz widzę ten Raczy brak cierpliwości (sama to mam jako Rak). Hmmmm a może po prostu tak mam a ona odziedziczyła wadę braku cierpliwości po mnie?
  21. hej, pozdrawiam po przejściach świąteczno-sylwestrowych i życzę najlepszego w tym Nowym Roku. Będzie lepszy niż poprzedni, bo innej opcji dla nas wszystkich nie przewiduję :P. Co do szanownych Państwa Rodziców czy Teściów to ja mam spokój święty :D, ale też nie było łatwo na początku mojej małżeńskiej drogi. Shamanko ja podaję ViburcolN jak widzę, że mała wpycha wszystko do buzi i coraz bardziej się irytuje. Wtedy wiem, że to ząbkowanie daje się we znaki i zanim ten ból się rozwinie to czopek w pupsko i łyżeczka Ibuprofenu do buzi. 27 grudnia znalazłam u Kaliny ząbek (lewa, dolna jedynka) i teraz zaczyna się wybijać prawa jedynka (chyba). Niestety też dość boleśnie, chociaż często jest tak, że kolejne ząbki pojawiają się o wiele mniej boleśnie. Ta moja czwarta córa ma jednak pecha :(. Starsze wszystko tak łatwo przechodziły a Kalina się męczy za nie wszystkie chyba. Mój mąż ostatnio (O ZGROZO!!!) zapowiedział, że w 2013 roku, jak już wyjmą mi Mirenę to ja na pewno zechcę mieć piąte dziecko. Zaraz potem stwierdził, że to nic, bo będziemy już mieli wielki dom z sześcioma sypialniami a najstarsza córka raczej będzie w domu gościem... :O. Na szczęście wiem czym to grozi i nie zrobię krzywdy ewentualnemu piątemu dziecku poczynając je. Zresztą najpierw musiałabym je donosić a to raczej mało prawdopodobne. Wystarczą mi wypowiedzi kolejnych znajomych czy to lekarzy czy pielęgniarek. Cud, że Kalinie się udało...
  22. hej, zaznaczam obecność. U nas spokojnie toczy się życie. Staram się wypoczywać dopóki dzieci mają wolne od szkoły. Nie wiem co tu pisać. Kalina nadal ząbkuje boleśnie, ale syropek Nurofen i czopek ViburcolN na noc dają bardzo dobre rezultaty i nie musi przepłakiwać nocy. A w dzień nie ma czasu płakać, bo zawsze ktoś ją zabawia. Co do mojego męża to nie mam żadnych powodów do narzekania. Sprawuje się wręcz rewelacyjnie jako dojrzały tata. Kąpie sam małą, ale poprzednie córy też kąpał jak już starały się siedzieć. Poza tym bez problemu mogę zniknąć na kilka godzin z domu i zostawić go zupełnie samego z Kaliną. Dzisiaj zabrałam starsze córy na zakupy a on z Kaliną sam rządził w domu. Wróciłam wieczorem a tam Kalina wykąpana, nakarmiona, napojona bawiła się w swoim skoczku a on spokojnie czytał. Sielankowy widok. W kuchni butle pomyte, wysterylizowane... Potem ją uśpił a ja to nie wiem... chyba niepotrzebna już jestem :P. Męczy mnie bezsenność :O. Nie wiem czy już powinnam iść do lekarza czy jeszcze sama walczyć. Coś okropnego. Nie mogę zasnąć do 3 czy 4 nad ranem a potem budzę się, żeby nakarmić Kalinę i albo zasnę i pośpię trochę, albo nie. Kompletny brak higieny snu.
  23. hej, Olam co do klimatów to DMB jak najbardziej :) zresztą wachlarz lubianej przeze mnie muzyki jest dość szeroki, bo obok Pink Floyd, na którym wyrosłam (już w życiu płodowym słuchałam, bo ojciec o to zadbał), to lubię bardzo wiele różnych od siebie zespołów. Sięgam i po King Crimson (słynne \"języczki\" mam zawsze w samochodzie), i po Franka Zappę, który jest dla mnie ideałem muzyka (samo siadanie w pokoju na 3 dni bez instrumentów, żeby wyjść z księgą rozpisanych nut dla całego zespołu, łącznie z perkusistami itd. po prostu geniusz, ale taki zdarza się góra dwa razy na pokolenie), Trey Gunn ma też sporo do zaoferowania, nawet U2, który był przez moment moim ulubionym zespołem, ale skończyło się to praktycznie na Achtung Baby (trochę w inną stronę wtedy skręcili, za dużo komercji) wolę wcześniejsze dokonania. Sięgam i po rzeczy cięższe, cenię TOOL\'a za Lateralusa i za doskonałe wykonania na scenie, Pearl Jam też lubię, na koncertach udowadniają, że potrafią, z lżejszych to czasem Stone Temple Pilots (to takie trochę nowsze Led Zeppelin :P), cenię też większość legend: The Beatels - lektura obowiązkowa, Emerson, Lake & Palmer, Genesis z czasów Petera Gabriela, którego zresztą kocham, Cream i wiele, wiele innych. Szczerze mówiąc jest tego na tyle dużo, że nie dam rady wymienić tutaj. Muzyka jest najlepsza. W styczniu w Bydgoszczy w hali \"Łuczniczka\" będzie koncert australijskiego Pink Floyd, wystawią The Wall. Podobno robią to bardzo dokładnie i wiernie odtwarzają muzykę Floyd\'ów. Sam Gilmour z nimi współpracował. Nie mogę się doczekać, bo sam film The Wall i słynny koncert-przedstawienie w Berlinie to były niesamowite rzeczy. Tak ma być w Bydgoszczy, szkoda tylko, że bez samych twórców, aaale... Co do katarku to ja poza odciaganiem wydzieliny podawałam wapno w syropie i do noska nasivin, ale niezbyt często, żeby nie przesuszać śluzówki. U nas panuje zapalenie płuc (Świecie nad Wisłą, kujawsko-pomorskie tak dla ścisłości). W jednym z przedszkoli pochorowało się bardzo dużo dzieciaków :O. Niestety jednym z dzieci jest córa mojej siostry. Zaraziła dwuletniego braciszka i oboje są na silnych lekach. Siostra ubłagała lekarkę, żeby ta nie zabierała ich do szpitala i na razie wychodzą z tego ładnie w domu. Na szczęście nasze dzieci nie miały ostatnio kontaktu ze sobą, ale wnuk jej opiekunki do dzieci niestety leży na zakaźnym w szpitalu a ma niecałe 4 miesiące :O. Nie dowiedziałam się jaka jest przyczyna tych zachorowań, czy to bakteria czy wirus? Aż strach cholera, bo nie chciałabym, żeby któreś z moich dzieci zachorowało. Cieszę się, że dzisiaj ostatni dzień w szkole mają. Tylko, żeby mój mąż nie przyniósł czegoś do domu, bo on też wspominał, że zachorowało też sporo osób dorosłych a on ma bardzo słaby układ odpornościowy :(. Kalina znowu miała ciężki wieczór. Ząbkowanie wybitnie bolesne ma. Aż krzyczy. Znowu posiłkowałam się przeciwbólem, bo by biedna nie usnęła. Nawet nie chciała butli na noc, bo z bólu wypluwała smoka.
  24. hej, tak tylko wpadłam zaznaczyć obecność i idę spać. Wczoraj narobiłam kilkadziesiąt babeczek do szkoły i czekoladę, bo jeszcze moje dwie średnie córy poobiecywały koleżankom, że przyniosą czekoladę :O. I tak siedziałam w tej kuchni z przerwą na mikrodermabrazję, któą miałam od miesiąca zaklepaną u kosmetyczki. Jak już zasiadłam na odpoczynek to moja siostra wpadła ze swoim narzeczonym i gadaliśmy do 2:00 w nocy :P. Ale to akurat moja \"wina\", bo musieliśmy przeglądnąć koncerty i przedyskutować co nieco o muzyce. Andy, narzeczony siostry, jest bardzo zorientowany w moich klimatach a siostra to siostra. Jeden ojciec-meloman, mama też i generalnie muzyka to dla nas jedna z istotniejszych dziedzin. Kalina też zasnęła dopiero koło 24-tej. Chyba też mały maniaczek rośnie, bo zamiast spać wolała słuchać Gilmoure\'a i grającej mamy :P. Dobrze, dobrze hehe...
  25. Olam, wprawdzie ja niewierząca jestem, ale takie osoby jak Twoja mama to należy nazywać Aniołami... Jestem dzisiaj zawalona robotą. Dzieci mają jutro Wigilię klasową i naobiecywały paniom, że mama upiecze... Tylko, że wszystkie trzy naobiecywały :O. Piekę więc babeczki i zrobię im czekoladę. Dostaną też po skrzynce mandarynek i już. Nie dam rady iluś tam placków zrobić przecież. MMMMATKOOOOO...
×