sportsmenka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez sportsmenka
-
alicja lekarz mi nie powiedział do końca czemu, On mówi że z doświadczenia wie że statystycznie po fostimonie więcej prób IUI zakańczało się sukcesem (1/4 po clo, a 1/3 po festimonie), i że jest to naturalny dla organizmu kobiety lek, który wpływa dokładnie na jajniki, i tez poprawe endometrium, a że clo jest na bazie testosteronu i wpływa na jajniki pośrednio poprzez metabolity, a testosteron może mieć negatywne skutki dla endo, i na tej podstawie On by proponował fostimon, ale że ostateczna decyzja należy do mnie - to jest inny lekarz niż ten który mi robił poprzednie dwie inseminacje, u tamtego robiłam w prywatnie i obróbka nasienia polegała tylko na płukaniu i wirowaniu, a zdecydowałam się na klinike ze względu na możłiwość obróbki nasienia metodą gradientów, licząc że to będzie skuteczniejsze... ale sama nie wiem jak robić ze stymulacją po za tym on nie mówił nic o łaczeniu clo i festimonu, tylko albo jedno albo drugie co wole...
-
nadiewa a ile brałaś clo ? od 3 do 7 ale po jednej na dobę czy po dwie ? ja w sumie dzisiaj wieczorem, anajpóźniej jutro powinnam zacząć brać, tylko sie waham... ja po clo miałam wyprodukowane 6 pęcherzyków, z czego trzy na pewno pękły same, czyli wskazywało by na to że były dojrzałe, i endo w porządku... a nie wiem czy fostimon, jak mam recepte na 6 ampułek, to mogę kupić mniej ? wogóle miałam tez z tym problem a aptece, bo nie mieli nigdzie, musieli by zamawiać, i zastanawiam się czy jest warto... chociaż jeśli to ma zwiększyc szanse na udana IUI to na pewno jest, ale z tego co mi mówił lekarz to nie podał argumentów za, po prsotu powiedział, że on woli robić na fostimonie...
-
dziewczyny mam do was pytanie, któraś brała zastrzyki z fostimonu? wczoraj dostałam @ i wybrałam się do iinej kliniki na konsultacje, by zasiegnąć drugiej opinii, i doktor powiedział mi że on by mi przepisał od 4-9 dnia cyklu fostimon zamiast clo, bo w jego opinii jest bardziej na naturalnych kobiecych hormonach - ale tak na prawde jak go pytałam o szczegóły, to nie umiał mi odpowiedzieć, albo nie chciał... jedyną równicą to to że clo może wpływać źle na endometrium, ale ja jak brałam to miałam i tak duże endo, zmalało raptem o 1 mm... (z 18mm na 17mm) no a koszt tych zastrzyków to po 75 każdy, czyli za całe sześć aż 450zł - za samą stymulacje, a tabletki clo mam jedną paczkę w domu... i się zastanawiam czy jest sens zmieniać, skoro po tamtym miałam i dużo jajeczek (1 na L i 4 na P), które najprawdopodobniej dojrzały bo pękły same... więc nie wiem do końca czemu ten chce to zmieniać... oprócz oczywistego by zbic kase, w tej klinice za całe IUI wraz z lekami i wizytami pewnie poszłoby prawie 2 tysiące... pomóżcie, doradzcie jak umiecie !!
-
Megi zazdroszcze Ci podejścia męża :) ja jak swojemu dzisiaj ogłosiłam że zrobiłam beta hcg i że kolejny raz się nic nie udało z IUI i spytałam Go co robimy dalej to On nic... momenty jak Go napadnie to mnie wysyła bym sobie zrobiła dziecko z kimś innym - ale jak poruszyłam dzisiaj temat nasienia dawcy to stwierdził ze On w takim razie nie chce dziecka... wspomniałam o adopcji- to samo... sama już nie wiem co robić, wiem że ja po całej stymulacji jest hormonalna, i jak to mój mężuś stwierdził \"opętana myślą o dziecku\" a On już tak jak pisałaś nie radzi sobie ze mną i dlatego takie żeczy też wygaduje... ech
-
odebrałam wyniki beta hcg, wynik negatywny, ponieżej < 01... dzisiaj na razie nawet nie płakałam, ale wiem że jak już zaczne to trudno mi bedzie się opanować, w tej chwili mam ochote kląć... skoro ja mając aż 6 jajeczek, i podwójną inseminacje, jedną na prawie pękniętych, a druga następnego dnia na trzech już pękniętych i pozostałych prawie pękniętych, biorąc luteine dowcipnie 2x2 dziennie - i nic... to jakie mamy szanse... dziękuje wszystkim dziewczyną które trzymały za mnie kciuki i się modlily by mi się udało i bym przełamała tą złą passe, przykro mi że was zawiodłam :(
-
właśnie wziełam długi gorący prysznic i wyryczałam się ... egz luteine brałam po dwie tabletki dwa razy dziennie od 19 do 26, chociaz przepisane mialam po jednej dwa razy dziennie i do 25... ale chciałam bardzo zwiekszyć szanse i dzisiaj jeszcze też wziełam, wieczorem biore ostatnie... a IUI mialam w 13 i 14 dniu cyklu, czyli zaczełam brać 5 dni po
-
tak sara nie mylisz sie, robiłam rano test płytkowy z moczu i wyszedł negatywny... pierw sie poryczałam, ale potem pojechałam do laboratorium i zrobiłam też beta hcg z krwi, jutro będą wyniki, ale mimo usilnych modlitw chyba nie uda mi się przełamać tej złej passy, choć jeszcze gdziej się we mnie pali iskierka nadziei, że może na ten test było jeszcze za wcześnie (26dc) i że ten z krwi okaże się pozytywny...
-
gawit a na usg tez już chłopczyka zobaczyłaś, że takaś pewna ? :p mi dla chłopca z takich starszych imion podoba się Antoni-Antek-Antoś Tymoteusz-Tymek-Tymuś Ignacy -Ignaś Witold-Witek-Wituś a tych tradycyjnych też pełno, Aleksander, Adrian, Adam, Jakub, Jan, Michał... ale może jednak będzie Amelka :)
-
lazlo odnosnie badania hormonów można znaleźć sporo artykółów w necie oto kilka: http://www.babyboom.pl/forum/staramy-sie-f66/o-badanich-hormonalnych-dla-starajacych-sie-2398/ FSH – folitropina (folikulostymulina) – stymuluje dojrzewanie pęcherzyków w jajniku. LH - lutropina (hormon luteinizujący) – stymuluje wytwarzanie androgenów w jajniku (androstendionu i testosteronu), nagły wzrost jego stężenia w środku cyklu zapoczątkowuje ostatnie stadium dojrzewania komórki jajowej i wywołuje pękniecie pęcherzyka, a potem stymuluje ciałko żółte do produkcji progesteronu. Badanie FSH (wraz z badaniem estradiolu) wykonuje się najczęściej w celu określenia tzw. rezerwy jajnikowej. Każda kobieta rodzi się z ustaloną pulą pęcherzyków pierwotnych zdolnych do wyprodukowania komórki jajowej. W każdym cyklu część pęcherzyków jest zużywana. Rezerwa jajnikowa koresponduje z ilością pozostałych w jajniku pęcherzyków pierwotnych i jest jednym z dwóch czynników określających potencjał rozrodczy (drugim, niezależnym od FSH jest wiek kobiety). FSH bada się także przy podejrzeniu o niewydolność przysadki (po urazach, intensywnych ćwiczeniach czy nadmiernym odchudzaniu) i przy diagnozowaniu braku miesiączki. Oznaczenie LH wykonuje się jednocześnie z FSH lub później w celu wykrycia przedowulacyjnego piku LH. Dokładniej: Wartość FSH poniżej 3 mIU/ml sygnalizuje niewydolność przysadki. Wartość FSH 9-12 mIU/ml oznacza obniżoną rezerwę jajnikową. Wartość FSH 12-18 mIU/ml oznacza wyczerpującą się rezerwę jajnikową, stymulacja przy takim FSH jest trudna. Przy FSH > 18 mIU/ml stymulacja owulacji jest bardzo trudna, a często niemożliwa, prawdopodobieństwo ciąży jest bardzo małe. Istotny jest stosunek stężeń obu gonadotropin. W przypadku prawidłowego cyklu stosunek LH:FSH jest bliski 1, w niewydolności przysadki ulega zmniejszeniu poniżej 0,6, a w zespole policystycznych jajników (PCOS) wzrasta powyżej 1,5. Wynik może zależeć od metody badania. Prolaktyna Prolaktyna jest hormonem przysadki. Jej podwyższone stężenie obniża poziom gonadotropin (zwłaszcza LH), zaburza mechanizm owulacji i prowadzi do niewydolności fazy lutealnej. Jej poziom jest względnie stały w cyklu miesiączkowym, lecz ulega zmianom w dobowym i jest wyższy nocą w porze snu. Stężenie prolaktyny podnosi się podczas stresu, w czasie urazu, po posiłku oraz w ciąży. W celu uzyskania jak najbardziej rzetelnych wyników prolaktynę należy oznaczać na czczo lub przynajmniej 3 godziny po posiłku i po kilkuminutowym odpoczynku.
-
dosia, o to czy chce zwolnienie mnie lekarz pytał przed badaniem w trakcie dawania zastrzyku, i powiedziałam wtedy że nie, a omdlałam tylko z uwagi na uczulenie na kntrast, bo okazało sie że mój lekarz wiedział, ale samo badanie robił inny i się nie dogadali, ale na prawde nie czułąm sie źle, byłam jeszcze po badaniu w szpitalu jakieś 2-3 godziny czekajac na wyniki i do tego czasu jakie kolwiek dolegliwości mi przeszły i czułam się na tyle dobrze by wrócić do pracy - fakt że jajowody miałam drożen, dziewczyny które miały to badanie i miały jajowody udrażniane troszke narzekały, ale po tych kilku godzinach wszystkie się dobrze czułyśmy a do tego ja jestem takim dziwnym osobnikiem :p bo mam bardzo wysoki próg bólu, i byle ból mnie nie zniechęci do ukochanych ćwiczeń
-
Dosia ja po hsg, wyszłam normalnie do pracy i prowdziłam zajęcia areobowe, więc nie jest źle :) ja miałam robione w matce polce w łodzi i tu pierw masz bdanie czystości pochwy, potem dostaje się zastrzyk ketonalu domięśniowo w pośladek i po 10 minutach idzie na stół... lekarz wkłada wziernik, wpłukjuje kontrast, tamuje ujście i robi zdjęcie rentgenowskie, potem wypuszcza kontrast, wstajesz i idziesz się położyć chwilke. ja miałam akurat takiego pecha że za pierwszym razem użyli złego kontrastu (dostałam uczulenia i prawie straciłam przytomność), wiec msuiałam mieć to robione dwa razy, i całość trwała jakieś 6-8 minut, i po dwóch godzinach już z odebranym wynikiem, pojechałam dalej do pracy i byłam w stanie prowadzić normlanie zajęcia, najbardziej mi dokuczał tylko lekko odrętwiały pośladek po zastrzyku :p więc wydaje mi sie że impreza na dwa dni po to żaden problem :)
-
Dosia szkoda bardzo, ale na pewno nie zorbiłaś tej bety za wcześnie ? egz nie wiem czemu jedne z nas dobrze reagują na stymulacje inne nie, może rzeczywiście clo nie jest dla ciebie dobre i powinnas spróbować czegoś innego, a w przyszłym cyklu i pęcherzyk/i powinien się pojawić po właściwej stronie. Ja np po clo branym 2 razy dziennie po jednej tabletce od 2 do 6 dnia cyklu miałam pełno jajeczek, bo aż 6 z czego trzy na następny dzień pękłu, więc nie wiem czemu tak jest... a co do mnie, to jutro idę do lekarza i chce isc na L4, zaczynam luteine i zastanawiam sie czy brać po jednej tabletce dwa razy na dobe czy większą dawkę, może po dwie dwa razy dziennie - jak wy brałyście ? jeśli mają być jakieś objawy, to to że wyjątkowo miałam pobolewania janików, ale lakarz powiedział że przy takiej ilości jajeczek trudno abym nie miała, a do tego mam bardziej wrażliwe piersi, jakby troche spuchnięte, ale zarówno jedno jak i drugie może być jeszcze efektem po stymulacji, więc jedyną inna dolegliwością jest częste chęć siusiania i parcie na pęcherz... dziewczyny mam wielką nadzieje że tym razem mi się uda, byłam dzisiaj w katedrze i się mocno modliłam o dar życia :)
-
Dosia będę myślami z Tobą aby beta była ciażowa i rosła :) ja planuję robić dopiero w przyszły pon 25 maja, wiec jeszcze troche
-
dosia z tego co mi wiadomo to jak endo rośnie to są dobre szanse na ciąże :) z tymi testami owulacyjny to u mnie też tak było że przez 2-4 dni utrzymywał mi się pozytywny wynik, i dopiero na dzień po jak już wynik był słabszy to szłam na insemke, chociaż ja teraz miałam dwie, a co do twojej insemki to wszystko zależny od plemników, bo mogą przeżyć i dłużej nawet do 48h inka, dziękuję za kciuki na pewno się nam przydadzą, ja testuje dopiero za dwa tygodnie, chyba że wcześniej zrobię bete, trzymaj się cieplutko kochana jesteśmy z Tobą
-
no to dziewczyny pękły mi trzy pęcherzyki, i zrobili mi ponowna inseminacje w tym cyklu, plemniczki nawet były bardziej ruchliwe :) za to minus bo się starsznie wszystko ociągało, i musiałam prawie od razu po inseminacji (2-3min) wstać i biegnąć na zajęcia, i tak się spóźniłam 5 minut i od razu ćwiczyłam mocno, więc nie wiem jak może wpłynąć, teraz sobie myślę że głupia byłam że nie wzięłam sobie tego dnia wolnego... no ale co się stało to się nie odstanie i musi wystarczyć to co było - prawda ? jak mi się uda to jeszcze dzisiaj z mężusiem spróbujemy naturalnie dopomóc :p no a teraz dwa tygodnie żmudnego czekania ...
-
egz pęcherzyków w sumie miałam 6, bo po clo obydwa jajniki się uaktywniły, brałam clo tak jak Ty masz teraz przepisane od 2-6 dnia cyklu po 1 tabletce 2 razy dziennie, czyli w sumie 10 tableteczek, ( ty masz tam chyba o jeden dzień krócej, ale w opakowaniu i tak dają dziesięć, więc możesz się dopytać swojego ginekologa i o ten jeden przedłużyć) brałam clo pierwszy raz, lekarz sam się zdziwił że aż tak zareagowałam, i tez mnie pierw zmartwił, bo też słyszałam że jak jest więcej nić 4 to nie robią IUI, ale ze względu na słabe wyniki nasienie stwierdził że można próbować, bo nie ma takich dużych szans na ciąże mnogą, powiedział że góra bliźniaki a do tego endo miałam bardzo dobre, nie spadło, nie mówił ile, ale widziałam że mniej więcej tak jak poprzednio, czyli koło 15-16mm - fakt że jadłam dużo nabiału, piłam mleko, wodę, czerwone winko i objadałam się orzechami :p a dwie inseminacje to aby zwiększyć szanse, tak jak mówisz jedne mogą pęknąć wcześniej, inne później, zresztą nie wiadomo ile z nich jest dojrzałych, i mój gin robi standardowo, jedną na niepękniętych, czyli ta co miałam wczoraj, i drugą na pękniętych, więc mam nadzieje że chociaż dwa pęcherzyki mi pękły przez tą dobę, a reszta pęknie do wieczora gorzej bo jeśli mimo takiej ilości pęcherzyków inseminacja się nie uda, to pewno kolejnego podejścia nie będzie tylko In vitro... ale na razie o tym staram się nie myśleć, za to mój mąż się tym najbardziej stresuje egz - dzięki bardzo za wsparcie było mi potrzebne :)
-
dzisiaj o 16 mam kolejna inseminację, stresuję się, mam nadzieje że dzisiaj plemniki męża będą bardziej ruchliwe, i że ta cała stymulacja nie poszła na marne, wczoraj się źle czułam po IUI, krwawiłam i mnie bolało podbrzusze, ale na szczęście potem miałam wolne, ale dzisiaj uciekam tylko na godzinkę z pracy, a potem muszę wrócić i prowadzić zajęcia fitnessowe... gdzie się wszystkie podziewacie, potrzebne mi trochę wsparcia i podbudowania na duchu, bo inaczej się załamie :( booo
-
dziewczyny ja to mam szczęście i neiszczeście w jednym, okazało się że po CLO wyprodukowałam aż 6 jajeczek, dwa z jednego jajnika i dwa z drugiego... pierw przerażenie, bo co to będzie jak będzie ciąża mnoga, nie mówie o blliźniakach, ale jak już wiecej to się bałam, ale potem mój mąż oddał nasienie, no i o ciąże mnoga raczej nie musze się martwić, bo plemniki się prawie nie ruszały wiec dobrze jak uda się zaciązyc chociaż jedną komórkę, i tak poddali obróbce i miałam inseminacje, a jutro jeszcze jedną, ale nie wiem co z tego będzie, boję się, do tego boli mnie brzuch i krwawie...
-
inka dzieki za dokładniejszą dietę, myślę czy jej nie zastosować, ale ja jestem uzależnona od cukru i nie wiem czy bym dała rade tak odstawić, chociaz czego się nie robi dla dzidzi... egz szkoda bardzo, ale nie poddawaj się, ja proponuję abyś spróbowała jeszcze raz IUI, ja teraz też bedę podchodzić kolejny raz, teraz brałam clo, już przestałam, i teraz czekam na kiedy mi wypadnie, bo po stymulacji to nie wiadomo, ale pewnie w przyszłym tygodniu jakoś... powioem wam że tak sobie sie czułam przez ostatnie trzy dni, i nie wiem czy to od stymulacji czy tylko pogodowo, ale na szczęście teraz juz jest lepiej. na weekend jadę na komunię nam morze, mam nadzieję że trochę odsapne i świerze morskie powietrze mi dobrze zrobi a co do czarnych proproctw, to ja też mam tak jak wy, zastanawiam się czy jest sens podchodzic do kolejnej inseminaci=ji czy nie lepiej się zdecydować na in-vitro, koszty większe ale i szanse wzrastają, ale na razie dopeiro drugie podejście i mama nadzieje że tym razem się uda :*
-
egz mam nadzieje że nie wszystko przesądzone, może powinnaś zwiększyć dawkę luteiny... na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że moja mama, jak była ze mną w ciąży miała normalnie pierwszą miesiączkę, tylko że skąpszą, i drugą też, tu już bardziej plamienie i dopiero jak trzeciej nie dostała poszła do lekarza i się okazało że to już 3 miesiąc :) Więc jeszcze nie spisuj na straty waszych starań zeszeszłego miesiąca Dosia, z plemnikami to różnie mówią, niby 2-3 doby powinny żyć, ale mi lekarz mówił, że ta \"obróbka\" nasienia skraca żywot plemników o połowę, czyli gdzieś do jednej doby - ale ile w tym prawdy to nie wiem, może tylko tak mówił o przypadku moim i męża, bo ona ma bardzo słabe i dlatego...
-
Dosia ja bym radziła rano powtórzyć test, to wtedy będziesz wiedziała, jak juz będzie jasniejszy to zanczy że od wtedy powinnaś liczyć, a jak będzie nadal ciemniejszy to masz jeszcze z dobe zapasu :) ja np ten sam kolor kresek miałam przez dwa dni i dopiero po trzecim dniu miałam jaśniejszą i po nim mi wypadła owulka, i podobno dobrze było wyliczone bo pęcherzyk był tuż prze pęknięciem
-
inka bardzo się ucieszyłam, wczoraj przed północą jeszcze zaglądałam by zobaczyc czy nie podałaś juz wyniku, i jak zobaczyłam że nie napisałaś, to stwierdziłam że pewnie się udało i świętujesz i nie myliłam się - gratuluje maleństwa w brzuszku :D egz na Ciebie też liczę, więc za jakiś tydzień życzę pozytywnego teściku z bety ja wczoraj wieczorem non stop ryczałam i się wszytskiego starsznie boje, wczoraj dostałam już okres na całego, i to strasznie bolesny i obfity, a od jutra będę brać clostilbegyt, jak poczytałam o skutkach ubocznych leku to się przeraziłam, ale z drugiej strony, niejedna z was brała ten lek i nic się wam nie stało, a niektóre sa już mamusiami, więc raz kozie śmierć, może nie będzie źle. mialam brać od 2 dnia cyklu, ale że dostałam wczoraj dopiero po południu to lekarz powiedział żeby lepiej odczekać ten jeden dzień i zacząć od kolejnego, sama nie wiem może wezmę już dziś na wiczór pierszą... ale dość o mnie, teraz mam dwa tygodnie czkeania biernego i kolejne dwa stresu czy się udało za tym drugim razem inka jeszcze raz najserdeczniejsze gratulacje
-
dzisiaj mnie zaczął boleć brzuch na @ więc pewnie dziś wieczorem lub jutro rano dostanę, clo ma przepisane już od 2 dnia okresu, więc dzisiaj jeszcze polecę zakupić, i kolejne starania - staram się być silna, wiedziałam że za pierwszym razem są marne szanse, ale wieczorem prze ryczałam z godzinę zanim zasnęłam, a dzisiaj mnie tak strasznie boli brzuch, jak rzadko kiedy... ja kciuki nadal trzymam i jestem ciekawa która z was w tym miesiącu zaciąży, najchętniej bym chciała aby i egz się czwarte podejście IUI wreszcie udało, i ince in vitro - trzymam za was mocno kciuki jakaś sprawiedliwość musi być na świecie, więc czemu mi za pierwszym razem miało się udać, wole żeby którejś z was już kolejna próba się powiodła, a ja będę cierpliwie czekała na następną, a ta już pewnie za dwa tygodnie, więc byle ten tydzień wytrzymać luteina nie dawała mi się w ogóle we znaki, ani bolesności piersi, brzucha nic, poza lekką sennością ( a tamten przypadek z przeczyszczeniem to pewno był po wizycie w mc donaldzie :p ) więc może stymulacje clo też zniosę bez komplikacji i za tym kolejnym razem się uda pozdrawiam wszystkie kobitki :)
-
robiłam rano test i nie jestem w ciąży... teraz tylko czekać na @, mam nadzieje że się zbyt nie opuźni po luteinie, i kolejna próba tym razem stymulowana... to było do przewidzenia że za pierwszym razem, i to na naturalnym, się nie uda, więc staram się nie łapać doła - ale pewnie jak juz dostanę to wtedy się wyryczę, a na razie do pracy i udajemy że wszystko ok :/ mam nadzieje że skoro mi się nie udało to chociaż którejś z was się poszczęściło w tym miesiącu :D ps. myślałam, że tego nei przeyżywam, ale na koniec pisania wylałam niechcący całą herbatę na klawiaturę, wiec chyba się myliłam...
-
egz trzymam kciuki mocno aby pleminiczki dotarły przebiły się i aby jajeczko się zagnieżdziło pomyślnie na najbliższe 9 miesiecy :) a sama się niecierpliwie, i zastanawiam sie czy nie pójść wcześniej na beta hcg, jutro już będzie 10 dzień po IUI, więc powinno juz coś wykazać, ale z drugiej strony nie chce za wcześnie...