Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sportsmenka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sportsmenka

  1. Moja córeczka ma już dwa latka i osiem miesięcy, starałam się o nią z mężem 5 lat, a 2 kwietnia tego roku doczekaliśmy się synka. Żeby było śmiesznie to pisze do was w trakcie karmienia tulac go przy piersi. Takie chwile są warte wszelkich starań i warto jest walczyć do setnego podejść. Inka modlę się by 7 było tym udanym dla Ciebie. Mój synuś ma juz trzy miesiące, rośnie jak na drozdzach, waży 7,5 kg i ostatnio nauczył domagać się noszenia na rękach, więc wyrabiam sobie mięśnie. Córcia pomaga mi przy braciszku i widać jak się kochają. Jak się budzi to zaraz biegnie do niego dać mu buziaka na dzień dobry i często ja dostaje swój dopiero druga w kolejce :p A on jak patrzy na siostrę i wodzi za nią oczami, gestykuluje całym ciałem, smiejac sie i gaworzac do niej. Moim marzeniem od dziecka było mieć parke dzieci, bo sama mam ukochanego starszego brata, i były momenty gdzie myślałam że nie warto jest już marzyć, bo coraz ciężej jest się podnieść po kolejnej porażce, ale patrząc na swoje, już słodko śpiące, maleństwa zachęcam was wszystkich byście się nigdy nie poddawali - powodzenia
  2. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2014! W szczególności spełnienia tego jednego marzenia Wam wszystkim i pociechy dla tych którzy mają już swoje przy lub w sobie :) Ja drodzy mam już swoją ponad dwu letnia pannę kochaną, rozgadana, odpieluchowana i nie mogąca się doczekać swojego braciszka ;) na kwiecień mam termin z drugim bobasem, jak odstawiłam corcie od piersi to dwa miesiące później okazało się ze będzie drugie. Teraz mąż się śmieje że zamiast starać się o dzidzie, 5 lat trwało, to po tym będzie może trzeba się trochę zabezpieczać ;p Cuda się więc zdarzają i naprawdę psychika odgrywa kluczowa rolę, i wiele dziewczyn zachodzi w ciążę jak już się nie stara, odpuszcza - ja odpuscilam sobie starania po czterech inseminacjach i zbierałam fundusze do invitro, i wtedy mnie szczęście zaskoczyło. Dlatego tym razem postanowiłam się nie starać i cieszyć się jak będzie kolejne, jak nie to miałam już ukochana corcie i znowu małe serduszko samo zawitalo i teraz kopniakami daje o sobie znać i pewnie ślę wam pozdrowienia.
  3. Egz trzymam kciuki i życzę Ci spełnienia marzeń :) Wszystkim dziewczyną życzę szczęśliwego Nowego Roku w coraz większym gronie
  4. asiulka ja pierwszy @ po ciąży dostałam dwa tygodnie temu, czyli jak moja córcia miała prawie 13 miesięcy, ale ja wciąż karmiłam i karmię piersią
  5. Asiulka gratuluje zdrowej córeczki :) Przy tak dużym bobasie to chyba lepiej że miałaś cc,ja co prawda wolałam rodzić naturalnie i bez znieczulenia i wcale tego źle nie wspominam, ale mój szkrab miał 3,460kg i 57cm - jednak operacja cięcie,... współczuję. Co do karmienia się nie stresuj, dzieciątko zje tyle ile potrzebuje i jak tylko będziesz ja przystawiać do piersi to pokarmu wytworzy się tyle ile powinno, jak coś to możesz zawsze pobudzić laktację odciągając dodatkowo laktatorem mleko po karmieniu przed zmianą piersi, a karmieniem przez nakładki się nie przejmuj, ja swoją córcię tak karmię już 10 miesięcy i ładnie przyrasta na wadze i się rozwija, chodzi mi na czworaka po całym domciu, wsapina się na co się da, chodzi przy meblach i cały czas trajkocze po swojemu :)
  6. Memories niech zarodeczki ładnie zakiełkują u Ciebie na całe 9 miesięcy :) Asiulka termin porodu to w przybliżeniu 40 tygodni od poprzedniej miesiączki i tak jest to przybliżony, ja urodziłam 41 tyg po i tydzień siedziałam w szpitalu czekając, i straszyli mnie dużym bobaskiem i na usg wychodziło 4kg, a miała 3,460kg, a i tak nie waga się liczy tylko obwód główki :) Helenka do zestawu męża dorzuć L-karnitynę, i picie min 2 litrów wody dziennie, oprócz herbaty. Mój M miał podobne podejście i problemy, a ostatecznie udało nam się naturalnie. Palenie niech całkiem rzuci - dla zdrowia. A na efekty brania witamin trzeba czekać min 3 miesiące, dopiero wtedy są znaczące zmiany. Margi gratuluje małego dzieciaczka, co do spanka to dzidzia może się często budzić na cyca, zwłaszcza w te upały, moja nadal z dwa razy się chociaż budzi czasami po 3-4, o ile tylko się budzi na dopicie lub dojedzenie to nie jest źle, mojej się zegar dopiero po 2 miesiącu ustawił, bo tak to potrafiła się budzić o 2 nocy na imprezę, 2 godziny brykania i ani myślała o spaniu :p Karina niech dzidiza się zdrowo rozwija i rośnie w brzusiu, mówisz że chyba dziewczynka - fajnie Gawit wasza już do przedszkola, jak to szybko zleciało i super czas na drugie, niech się uda :) Dosia ucałuj synka i Ciebie też pozdrawiam :) Kiki pozdrawiam Egz cały czas wierzę że będziesz najukochańszą mamusią, cierpliwości i siły życzę Aneta86 pozdrawiam i życzę powodzenia w staraniach Pozdrawiam i życzę powodzenia w staraniach całą resztę forumowiczek i postaram się częściej zaglądać. Moje szczęście - Adusia - skończyło już 8 miesięcy i rozwija się pięknie, ostatnio nauczyła się wołać "mama" i rozczula mnie do łez - życzę wam wszystkim usłyszenia wołania swojego bobaska, wynagradza całe lata prób i bóli. Mam z nią ubaw bo ostatnio nauczyła się podnosić do stania i najfajniejsza zabawa jest wszkrabywanie się na dosłownie wszytko (nie wiem czy kojarzycie tą nową reklamę papmpers active baby - dokładnie tak jak w tej reklamie), w domu mam więc tor przeszkód i nie można małej spuścić na sekundę z oczu.
  7. witam wszystkich po dłuższym czasie, akurat mój szkrab śpi i mam chwilkę i spróbuje nadrobić trochę zaległości :) Asiulka moja mała była cały czas do przodu o tydzień, dwa w rozwoju w brzusiu, a i tak urodziła się w 41 tygodniu :) a teraz ma 3,5 miesiąca a jest taka duża jak pół roczne szkraby i to nie tylko wymiarowo, ale i rozwojowo (siedzi, czołga się, gaworzy, umie przekładać zabawki z raczki do rączki itp.)- wiec się ciesz to dobrze wróży :p Mam dziewczyny pytanko, mam nadmiar odciągniętego i zamrożonego mleczka - nie wiem co z tym zrobić? szkoda mi wylewać, bo wiem że są kobiety którym by się przydało, i chętnie oddam potrzebującej mamie z okolic Łodzi
  8. Egz, właśnie myśląc o Tobie wykorzystałam minutkę snu małej by zajrzeć co u Ciebie, i jestem przeszczęsliwa :) Kobietko kochana aż mam łzy w oczach ze szczęścia i mi spływają po policzkach - GRATULUJE !!! tak się ciesze że weszłam, i przepraszam was że się tak dawno nie odzywałam... moja Adusia wczoraj skończyła pierwszy miesiąc, rozwija się pięknie, je na potęgę, zrobiła się pyzulka, waży już ponad 4 kilogramy, obstawiam że nawet 4,5 kg może, bo ciężar na raczkach już czuć znaczniejszy, za daw tygodnie po wizycie u lekarza będę wiedzieć dokładnie. moje szkrabie jest maminą córcią na razie, więc czasu mam mało, ale z drugiej strony ten wzrok wodzący za mamą, skręcanie jej główki w moją stronę jak tylko usłyszy mój głos, daje poczucie takiej miłości i szczęścia że warto poświecić każdą chwilę by być centrum Jej świata (Ona w końcu też jest moim) - jedynie mój Mąż jest troszkę zazdrosny :p ale staram się by nie czół się na boku i Go włączać w wszystko jak wraca z pracy. do mamus na forum, jak pisałyśmy o swoim szczęściu i przeżyciach z maluchami to nie myślałam że to jest aż tak cudowne uczucie bycia mamą - życzę wam dużo sił, zdrowia i cierpliwości żebyście mogły się dalej cieszyć macierzyństwem a wszystkim pozostałym byście się jak najszybciej doczekały spełnienia swojego jednego marzenia ps. Egz na takie bardzo silne mdłości wiem że gin zalecał któreś tabletki na chorobę lokomocyjną dla dzieci, które ponoć można brać bez obawy w ciąży i pomagają - stosuje się jak jest ciężko utrzymać cokolwiek w brzuchu po zjedzeniu, a jeśli masz mdłości non-stop nie tylko rano to podpytaj :)
  9. w piątek, 4 listopada 2011, o godzinie 17:35 przyszła na świat moja córcia - Adrianna :) ważyła 3,460 kg, 57 cm wzrostu, od wczoraj jesteśmy razem w domciu, napisze więcej jak znajdę chwilkę i postaram się nadrobić zaległości w czytaniu - pozdrawiam wszystkich
  10. chciałam Wam się pochwalić, że dzisiaj urodziła mi się bratanica :) Mała Emilka waży 3,850 kg i mierzy 52 cm, a cały poród trwał niecałe 4 godziny, bratowa wybrała poród rodzinny, bez znieczulenia i małą przyjmowała położna klęcząc, a ona kucała oparta o mojego brata - w szpitalu imienia M.Kopernika w Łodzi ja powinnam urodzić jutro, i pani doktor powiedziała że nawet jeśli się nie zacznie poród, powinnam się zgłosić do szpitala, bo mam już otwarta szyjkę i będzie mój termin porodu - planowałam rodzić w CZMP na I bloku, ale teraz się zastanawiam czy nie zmienić na kopernika jak myślicie? memories zaciska kciuki by beta rosła, dzisiaj robiłaś pierwszą, tak? pocahontas a może warto zrobić teścik? margi maleństwo rośnie jak na drożdżach trolewna jak twoje bliźniaki? kiki z chęcią poczytam jak wam idzie adopcja i od razu dwójkę - pięknie:) kamisia witam w gronie :) wiem że nie jest to łatwe, bo trzeba przyznać się że ma się problem, ale warto się przebadać - może okaże się to błachostką i jakieś tableteczki, szybka kuracja pomoże wam w zrealizowaniu jednego marzenia pozdrowienia dla wszystkich :)
  11. super memories, że zarodeczki się pięknie rozmroziły i dobrze rokują, :) możesz spróbować poopowiadać im jak fajnie jest w brzuszku mamy i jak bardzo chcesz by tam zostały na 9 miesięcy - ja swojej kruszynce tak opowiadałam i tak dobrze się trzyma , ze nadal nie chce wyjść :p ale w sumie ma czas do końca tygodnia
  12. Witam dziewczyny! Trolewna wielkie podwójne gratulacje mamusiu Memories poniedziałek już tuż tuż będę starała się być myślami z Tobą Egz Ty też już za chwilkę wizyta i rozpoczniesz działania u mnie emocje się już zaczynają, w zeszłą niedzielę skończyłam 38 tydzień ciąży, w środę byłam u lekarki, miałam ktg ładne, i badanie, szyjka już rozpulchniona i otwarta na jeden palec. Pani doktor już kazała mi iść na zwolnienie, jeszcze we wtorek prowadziłam zajęcia z aerobiku, a teraz muszę w domciu siedzieć, ale skoro zewnętrzny czop już odszedł i szyjka jest otwarta to pani doktor powiedziała ze w każdej chwili może się zacząć i nie powinnam już pracować. Wczoraj rano wypadł mi już chyba całkiem drugi czop śluzowy podbarwiony krwią... skurcze się raz pojawiają, raz nie, ale na razie są bardzo delikatne i nieregularne, czasami w ciągu godziny mam po 4-5, a potem przez kolejną ani jednego... liczyłam że w nocy dzisiaj się coś zacznie, albo nad ranem, a tu nadal tylko tak od czasu do czasu... na szczęście Adusia się w brzuszku mi wierzga, więc wiem że z Nią wszytko dobrze - ale dziewczyny ja już się nie mogę doczekać i bym chciała Ją tulić w ramionach... Może poradzicie co mogę zrobić, spacerowałam, masowałam lekko brzuszek i piersi, sutki i nadal nie mam regularnych skurczy, a jednak jak już ten czop odszedł to dobrze by było żeby w ciągu 24-48 godzin się akcja zaczęła... Sorki że tak o sobie tyle, ale przeżywam strasznie :( Pozdrawiam za to ciepło was wszystkie i naszego rodzynka jesli nas podczytuje czasem też :) Fijolet Ty już też niedługo będziesz synka trzymać. Ja z kolei miałam wskazania do cesarki, ale nie chce, choć wiem że jak będzie się cokolwiek działo to mnie to czeka, ale na razie szykuję się do Centrum Zdrowia Matki Polki na rodzinny poród.
  13. Trolewna, bardzo się cieszę Twoim powodzeniem - gratulacje! Misia i Dosia bardzo miło się czyta o rozwoju i postępach waszych szkrabów, ja już niebawem może też sie zaczne rozpisywać podobnie :) Skończyłam dzisiaj 36 tydzień i wielki dzień powitania maleństwa na świecie zbliża się lada dzień. Niestety radość, jak to cżesto bywa przeplata sie ze starchem i smutkami - kilka dn temu mój dziadek dostał udaru, a wczoraj odszedł, w przyuszłym tygodniu będzie pogrzeb... Trudno jest się mi w tej chwili w pełni cieszyć, ale staram się trzymać dla dobra mojej córeńki. Pozdrawiam was ciepło, a zwłaszcza wszystkie starajace się
  14. kochana Egz i Memories, jest mi niezmiernie przykro że wasze podejścia się nie powiodły :( dopiero dzisiaj wróciłam do domu (mąż wziąl sie za remont i mnie z domu wyprawił, nie miałam dpostepu do netu), jeszcze w niedziele poszłam do kościólka i sie za was modliłam licząc że się wam udało... nie wiem czemu tak się dzieję... mogę jedynie dalej się za was modlić i trzymac kciuki byście i wy się nie poddawały
  15. egz, w myśl że kobiecie w ciąży się nie odmawia - ja sobie życze by i Tobie i memories wyszły wysokie wyniki bety, dwie grube kreseczki na testach, i byście cieszyły się ciażą tak jak ja :) ja skończyłam 26 tc i moja mała do was wszystkich kobitki kopie radośnie jak pisze ten wpisik - pozdrawiamy
  16. egz i memories trzymam dzisiaj kciuki za wasze transfery
  17. znalazłam na str 32 - 6 czerwca 2009 rooku, brałam owitrelle na pęlnięcie pęcherzyków, ale lekarz włąsnie dawał mi tesz opcje że można się naturalnie starać, jak bedziesz chciała to mozesz podczytać na naszym topiku ajk to było
  18. to było już dość dawno, ale chyba dostałam zastrzyk na pęknięcie... ale same z siebie też powinny pęknąć jak dojrzeją, myślę że własne starania zawsze można podjąć :p
  19. Egz modlę się by te dwie komóreczki się pięknie dzieliły i były silne i zdrowe - a w poniedziałek będe myślami cały czas z Tobą Inka nie napisałaś jak wynik, mam nadzieje że to dlatego iż świętujesz teraz. Kaska59 zastanawiałaś się czasem nam podejściem do iui mimo takiej ilosći komórek? Zazwyczaj lekarze chcą byś podpisała dokument że jesteś świadoma konsekwencji i możłiwości mnogiej ciąży, która może być ciężka dla zdrowia, ale wiem ze taka opcja jest, bo sama przez to przechodziłam i właśnie po takiej póbie zaszłam w ciaże, na dużej ilości pęcherzyków, tylko niestety poroniłam... ale to że jest aż 5 pecherzyków, nie znaczy że się zapłodnią wsyzstkie, jest duża szansa że połowa z nich nie da rady, i zapłodni się tylko jedna lub dwie, a my z mężem nawet chcieliśmy bliźniaki. Przemyślcie sami na spokojnie. Pozdrowienia dla reszty :)
  20. Witam nowe dziewczyny Kaska59, Tosia 75, pati 91 - napiszcie dokładniej swoje przeboje. Misiagaworzące maluszki brzmią cudnie, a Ty masz aż dwójke teraz w domciu, temperaturką po szczepionce się nie przejmuj, chyba że będzie trwać powyżej 48h. Kiki nie wiem niestety czy wymioty moga być objawem nieprzyjmowania mleka, chyba były by większe gdyby miałą uczulenie, może to tylko na poszczególne pokarmy które jesz, przez pierwsze miesiące przy karmieniu piersią jest bardzi restrykcyjna dieta i dużo pokarmów może dziecko uczulać, lub miec porblem z trawieniem i trzeba je wprowazać powoli... Kiki, jeszcze nie puszczam kciuków, ale za to mocno przytulam Egz za Ciebie też zaciskam kciuki, aby komóreczki wszystkie wytrwały i te już duże nie popękały i wytrzymały do pobrania :) Ja dzisiaj byłam na wizycie i troszke mi wyniki zaczynają spadać, hemoglobina, hematokryt, ale jest tylko ciut poniżej normy, więc jeszcze się mam nie martwić, tylko wzbogacić dietę i może troche mniej wysiłku, bo doczytałam że to też ma wyznacznik na to. Za to córcia mi rozrabia zdrowo i brzusio coraz okrąglejszy, teraz mam już tyle samo w najszerszym obwodzie brzucha, co w biodrach (90cm) :p Pozdrawiam was wszystkie i życze powodzenia :)
  21. Inka, super wieści, ogromne gratulacje i z neicierpliwością czekam na wyniki jak skoczyła beta dzisiaj :) Zuzia_Jasio również gratuluje, tu już beta powyżej 100 - super :) Egz tak się martwiłaś że nie będzie lekarza Twojego, a tu widać że na dobre wyszło i dużo komóreczek jest - trzymam dalej kciuki aby do czwartku całe 10 albo i więcej dorodnie wyrosło
  22. Odmelldowywuje się po usg :) Skończyłam 21 tydzień w niedzielę i dzisiaj byłam na podglądanku. Drugi raz potweirdzono że w brzusiu jest dziewczynka, i to całkiem spora waży już prawie pół kilo - 460g, długa na około 30cm, samą stópcie ma 3,7 cm :p więc wzrost może po tatusiu odziedziczyć. Dzisiaj się skoncentrowali na dokładnym badaniu serduszka i jest w pełni prawidłowe, wszystkie organki są bez zmian. Mała fika i turla się, a dzisiaj na badaniu drapala się stópkami po głowie, a rączką za uchem równocześnie :p Niesamowicie ruchliwa jest zwłaszcza na wieczór i życzę wam wszystkim żebyście miały jak najprędzej okazję poczuć te smyrgania, tulenia i kopniaczki od środka - Fjolet pierwsze smyrania już poczułaś? Egz informuj nas na bierząco jak idzie, a my trzymamy za Ciebie kciuki. Pozdrawiam wszystkich
  23. Kiki serdecznie gratuluje córci :) Niech jej i Tobie zdrówko dopisuje mam nadzieję ze poród przebiegł bez żadnych komplikacji, imię już wybraliście? Fijolet, u Ciebie ma byś chłopczyk - super! Z tymy wymiotami jest ciężko, ale na szczescie sa na to tabletki, mi naszczescie po 13-14 tygodniu przeszło, ale i tak mi ząbki ucierpiały od soków trawiennych i teraz lecze, a tak to nigdy nie miałam porblemu z zębami, więc jesli jeszcze nie byłam u dentysty to idź. Ja czasami przeglądami rzeczy dla dziecka, ale mój maż mi jeszcze nie pozwala kupować :( ale już powoli mi się plan urzadzenia pokoiku szykuje i niektóre rzeczy już powybierałam, takie jak lózeczko, pościel itp. Więc za jakieś 2 miesiace będę mogła zakupić. Ja się czuję dobrze, mała już rozrabia i się rozpycha :) Mela fajnie że osoby które zaglądają do nas cześciej jednak chcą przekazać pozytywną energię, tak jak Ty i zawsze jest nam w tedy lżej na duchu i zyskujemy nową nadzieję :) Egz Ty już rozpoczełaś branie leków, jak się czujesz? Będę Ci gorąco kibicować kochana - musi się udać przesyłam moje ciążowe fluidki
  24. Witam wszystkich! Podczytywaczka życzliwa w swojej wypowiedzi ujęłaś moje rozterki Ja się naprawdę ogromnie cieszę moją ciążą, to już prawie 18 tydzień i że wszystko przebiega dobrze, ale z drugiej strony czasami jest mi, nie wiem jak to nazwać głupio, smutno pisać o swoim szczęściu i radości, gdy wokół dziewczyny starają się i smucą mówimy że cieszymy się jak się udaje którejś z nas, i wiem ze tak jest, ale myślę że też czasami pojawiają się myśli „dlaczego jej się udało, a mi nie?. Owszem staraliśmy się wraz z mężem o dzidzie ponad 4 lata, przeszłam szereg badań, mąż również, stosowałam różne cudowne diety, leki, hormony, podeszliśmy do czterech inseminacji i nic, jak już się zdecydowaliśmy, i udało mi się przekonać męża, że na wakacje podejdziemy do in-vitro stał się cud. Cud bo inaczej nie mogę tego nazwać, nie wiadomo dlaczego, może ktoś tam na górze tak postanowił i wysłuchał moich ciągłych modlitw, może to że miałam taki sajgon na głowie z remontem mieszkania, pracą i to że odpuściłam naturalne starania nastawiając się na in-vitro sprawiło że się odblokowałam i to pomogło, ale naprawdę nie wiadomo dlaczego, co i jak I czasami myślę czym sobie zasłużyłam na takie szczęście, dlaczego ja, a nie np Egz, która stara się jeszcze dłużej i jest taką kochana wspierającą osobą tutaj, czy Inka, Alicja, Asiulka, Ja tez trzymam itd. Bardzo smutne jest to że z góry oceniasz nie wiesz co się dzieje dokładnie w moim życiu i ile mam czasu by móc zaglądać na forum. Tak się składa że pracuję na kilka etatów by móc jeszcze puki daje rade zarobić i odłożyć jak najwięcej na dzidzie, w tym większość to praca fizyczna, więc jak wracam wreszcie do domu to padam (głownie z uwagi na ciągłą potrzebę snu, ale ponoć to normalne) staram się coś zrobić do jedzenia i jak najwięcej czasu spędzić leżąc i odpoczywając, a mąż na mnie krzyczy jak usiądę przed komputer i mówi że miałam leżeć a nie siedzieć - nawet teraz :p Fijolet, przykro mi że aż takie dolegliwości miałaś, ale dobrze ze się unormowało to już w końcu koniec pierwszego trymestru i powinno być lepiej, ja też gdzieś do 15 tygodnia wymiotowałam, ale na szczęście najczęściej ograniczało się to do porannych dolegliwości i tylko czasami mnie na wieczór tez łapało, i schudłam ponad 2 kilo, ale nie chciałam iść do szpitala, ani brać żadnych leków moja gin powiedziała że są jakieś tabletki do ssania na chorobę lokomocyjną, które można brać w ciąży i skutecznie pomagają powstrzymać wymioty możesz podpytać lekarza. Misia bardzo się cieszę że synek dołączył już do siostrzyczki i do was w domu, to otoczenie też na pewno pomoże mu szybciej wrócić do zdrowia, a widać że ma silną wolę do życia i nie podda się bez walki. Powodzenia w zorganizowaniu terapii. Egz lipiec już tuż tuż, będziesz miała jeszcze chwile by się odprężyć przed podejściem i tak bardzo bym chciała by Ci się udało 05365 pół roku to nie jest długo, ale wiem że jak się pragnie dziecka to każdy kolejny miesiąc jak się pojawia @ jest ciężki, na pierwszym miejscu zrobiłabym monitoring cyklu by sprawdzić czy jest owulacja, potem hormony i badanie nasienie; jeśli to wszystko wyjdzie dobrze to kolejną czynnością było by sprawdzenie drożności jajowodów ale jeszcze za wcześnie by panikować, prawie każdy lekarz po pół roku powie że to za krótki czas by się martwić i życzę Ci by w przeciągu kolejnego pół roku się Ci powiodło Co do zgadywanki, wedle usg, dobre przeczucia miały Alicja i Ja też trzymam, mam w brzusiu córcię Pozdrowenia dla wszystkich.
  25. Witam Dziewczyny! Byłam dzisiaj na usg, a jutro idę do pani doktor. Mój szkrab ma już 120 mm i wazy 163g w 16,2 tygodniu ciąży. Rośnie i rozwija się prawidlowo i nawet poznaliśmy płeć maleństwa - która zgadnie? :p Postaram się jutro napisać coś więcej. Asiulka hsg się nie przejmuj aż tak, ja miałam w szpitalu w CZMP i wcale nie wspominam tego jakoś źle, a potem się tylko cieszyłam że miałam pewność ze obydwa jajowody mam drożne i Tobie też tego życze. Dobranoc :)
×