sportsmenka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez sportsmenka
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 11
-
to mnie Dosia uspokoiłaś ja tez byłam na początku zdziwiona że już w 8 meisiacu sie nie mieściłam w swoje spodnie, ale się przyzwyczaiłam, a dzisiaj spowrotem w nei weszła i się troche zdziwiłam - dzięki bardzo za szybką odpowiedź :)
-
Ja ostatnio jestem zabiegana, bo wróciłam po zwolnieniu do swoich prac, i muszę też ponadrabiać zaległości... mam już 11 tydzień i trzeci dzień ciąży i dokładnie za tydzień 20 kwietnia wizyte u pani doktor i usg. Troszkę się zmartwiłam dzisiaj tym że mi brzuszek zmalał - dzieczyny które były, są w ciąży, tez tak miałyście? W sumie dziwiłam się pierw ze mi tak szybko urósł, ale już się do niego przyzwyczaiłam, a tu od wczoraj jakby zanikał :( mąż mi mówi że nie potrzebnie się nakręcam i że mam wytrzymać spokojnie tydzień do wizyty i się wszystkiego dowiem, ale ja się trochę martwie, zwłaszcza ze ostatnio zrobiłąm się starsznie emocjonalna i ostatnie dwa dni prawie przeryczałam bez większogo powodu i się boję że to mogło zaszkodzić dzidzi...
-
Myszka trzymam kciuki aby obydwa zarodeczki się pięknie zagnieżdżiły i rozwijały, uważaj teraz na siebie bo już jesteś mamusią :) Ja dzisiaj wybrałam się prywatnie na usg wraz z mężem, miałam robione już przez brzusio, bo lekarz stwierdził ze taki ze mnie grubas że wszystko będzie i tak widac i tak było :p ale fajnie bo mój M się nie krepował i był ze mna przez cąły czas. Dzidzia ma 17 mm, ładną dużą głowkę i cztery kończyny, zrobiła taką żabcie więc było widać zarówno rączki jak i nózki, a do tego serduszko mocno miarowo bilo około 180 uderzeń na minutke. Jestem teraz przeszczesliwa i o wiele spokojniejsza
-
Witam, jestem juz po wizycie, wszystko wygląda dobrze. Choć usg pani doktor nie wykonywała, tylko zwykłe badanie ginekologiczne, a usg zleciła mi dopiero na 20 kwietnia. Cała dzisiejsza wizyta przebiegała w nieciekawej atmosferze, nie wiem co ją ugryzło, ale momentami miałam dość. I nawet nie chciało mi się wykłucać, stwierdziłam że najwyżej prywatnie się wybiore i zrobię sobie usg... Dostałam skierowanie na mase badań, która od razu wykonałam, pobrali mi chyba 5 fiolek krwi :( wyniki po tygodniu... Nie wiem czy jest sens opowiadania innych niunsów z wizyty, bo to jest denerwujące, ale kazdy może mieć gorszy dzień... Alicja cieszę się że dzielnie przetrwałaś zabieg i wyniki dobre. Szkoda tylko że nie wiadomo co jest przyczyną niepowodzeń :( Ale uważam że dobrze że sobie troszkę odpuściłaś, bo może przyczyna leży w psychice, zbyt dużą chęcią i stresem. A ja się na swoim przykładzie przekonałam że cuda sie zdażają właśnie najcześciej jak sie praktycznie poddajemy, a nie gdy się najbardziej gorliwie modlimy... Życzę Ci abyś zaciążyła naturalnie z nienacka :p Fijolet jak Twoje badanie? Dosia uściskaj ode mnie Maciusia, i pisz wiecej takich radosnych pościków o grzecznym syneczku Myszka jak się czujesz po transferze, czy pozostałe zarodeczki udało się zamrozić? Egz, ja się czuję troszkę lepiej, bóle brzucha są już sporadyczne, mdłosci mam tylko jak jestem głodna, senna tak i nie, w dzień się mi fajnie drzemie czasami, a w nocy mam problem z zśnieciem jak się stresuje, a brzusio to mam już całkiem całkiem :) Margi życze powodzenia w nowej klinice Inka fajnie że się odezwałaś, kwiecień to już tuż tuż :) Misia jak tam bliżniaki, i jak sobie z mężem dajecie rade? Pozdrowienia dla reszty
-
fijolet ja jestem w centrum zdrowia matki polki w łodzi państwowo do ginekologa-położnika zapisana i tam idę w środę, a usg u prof Szaflika miałam robione w 5 tygodniu i wtedy jeszcze serduszka nie było widać, ale jeszcze nie musiało być, teraz w niedziele minie mi 8 tygodni, więc już powinno bym widoczne, i powinnam dostać zlecenie na całą mase badań i usg w 12 tygodniu najprawdopodbniej wraz z badaniami genetycznymi. Jak byś chciała to w Łodzi prof Szaflik robi usg w Diasonie na Radwańskiej przy Piotrkowskiej około 140zł... Jesli mi nie zrobi pani doktor na wizycie usg, to chyba sie prywatnie do niego wybiorę, bo jest to na prawdę bardzo dobry specjalista od usg :)
-
Myszka aż 16 super, miejmy nadzieję że tym razem ponad połowa okaże się dobra i ładnie pozapładnia :) ja dzisiaj postanowiłam zamówić sobie pas ciążowy, bo mam już problem dopinać spodenki :p
-
cześć dziewczynki, widze że w środe się będzie troszkę działo, ja też mam na 23 wyznaczoną wizytę, i nie moge się doczekać widoku bijącego serduszka - trzymam za wszyskie kciuki
-
Fijolet no to teraz już składam oficjalne wielkie gratulacje mamusiu!!! pięknie przyrastająca beta, i już na 23 masz usg - super :) Myszka trzymaj się dzielnie, stymulacje nigdy nie sa łatwe, ale miejmy nadzieje że będzie skuteczna i za drugim podekściem się wam uda - trzymam kciuki Pozdrowienia dla reszty
-
fijolet Ty z ta betą sie pośpieszyłaś jednak, ale widze że wyszała bardzo ładna, a jesli chodzi o bóle, to ja miałam już 7 dni przed spodziewanym się okresem bóle brzucha, ale zwalałam to nato że po prostu dostane wczesniej, a potem okazało się że byłam w ciąży, i takie bóle brzucha mam od tamtego czasu, a no-spe wolno brać w ciąży, wiec tym się nie musisz przejmować. Co do progresteronu, to powiem ci że ja nie miałam miezonego ani razu w ciąży jeszcze, a przecież byłam w szpitalu nawet i gdyby to było takie istotne to by chyba sprawdzali... ale jak bierzesz teraz duphaston to nie zaszkodzi, możesz oprócz tego jeszcze luteine dorzucić. To jeszcze wcześnie jest, ale beta jest ok, więc postaraj się wypoczywać, nie wytrząsać się i w poniedziałek powtórz bete - gratuluje!
-
Misia takie maluszki mają w sobie więcej siły niż nam się wydaje, i na pewno Twój synek po operacji dojdzie do siebie, a mózg dziecka ma niesamowite możłiwości regenracyjne, wiem to z autopsi, bo sama w eiku dziesięciu lat przechodziłam poważną operacje, i lekarze pierw się martwili i niektórzy wróżyli mi życie roślinki, a jednak wsparcie ordziny, wiara i pomoc Tego na górze uczyniły swoje i dzisiaj nikt by nie posądził przez co w życiu przeszłam - trzymaj się dzielnie i opiekuj całą rodziną, ucałuj maleńką i syneczka ode mnie Lilia Wodna gratuluje rozbrykanej parki, ciesze się bardzo że dzieci sa zdrowe, i ze kolki już mijają - zycze dużo siły, i spokojniejszych nocy. Fijolet ja Ci moje fluidki wysyłam i wierzę że się udało, w czwartek testujesz ? Kiki zombiaczku Ty się lepiej wysypiaj, i może nie zważaj uwage na to co mówią inni w pracy i po prostu idź na zwolnienie. Nie wiem jak Ty możesz tak malo spać, ja teraz zazwyczaj spie dodatkowe 3 godziny w środku dnia, a Tytylko 3 przez cąlą dobę, to nie może być zdrowe - przemawiam Ci do rozsądku kobieto, dbaj o Siebie ! Asiulka przykro mi że nic nie wyszło, ale moze jeszcze nie wszystko starcone... Myszka i światełko dziekuje za życzenia z okazji dnia kobiet, wam również i wszystkim tu kobieta życzę wiele uśmiechu i radości oraz upragnionej pociechy Alicja mam niedzieje że badania genetyczne wyjdą pozytywne, i troszeczek wam wyjasnią co i dlaczego. Guzia trzymaj się dzielnie, nie wolno się poddawać do ostatniego tchu i trzeba walczyć o swoje zdrowie i swoje marzenia, a my będziemy Cię tu wspierać i dodawać sił do walki. Ja też trzymam, przykro mi z powodu niepowodzenia iui, ja też się wachałam nad tym gdzie robić in-vitro po czterech iui, i w ostatecznych rozrachunku chciałam jechać do Białegostoku, ale życie sprawiło mi pozytywnego psikusa i Tobie równeiż tego życzę. Egz Ciebie zostawiłam sobie na deser, wiesz że przez wiele z nas jesteś traktowana jak topikowe serduszko, które nas wszystkich ściąga ku sobie a rónocześnie dzielei się spowrotem dobrym słowem,i wsparciem. Wierzę glęboko że to dobro które w sobie nosisz i tak otwarcie dzielisz wróci do Ciebie w zdwojonej sile. Dziękuje jeszcze raz wszystki za gratulacje i w zamian wysyłam swoje fluidki ciążowe :)
-
Do tego wszystkiego dzisiaj była skremowana mama mojego męża, zmarła w niedziele wieczorem, po ponad dwóch latach walki z rakiem, mąż mnie nie chciała niepokoić w szpitalu, więc dowiedziałam sie dopiero w poniedziałaek po powrocie do domu, przeryczałam jak bóbr kilka godzin... podobno odeszła spokojnie... wiemy że teraz już nie cierpii... ale nie jest łatwo. Staram się teraz nie stresować bo wiem że to nie jest dobre w moim stanie.
-
troszkę się nie odzywałam, ale nie miałam jak... w środe poszłam do matki polki na wizyte kontrolną i mi pani doktor dała skierowanie do szpitala z uwagi na bóle brzucha, powiedziała że lepiej dmuchać na zimne, i tak od środy do poniedziałku leżałam w czmp, zrobili mi od razu w czwartek usg i prof szaflik stwierdził ze jak na tak wczesną ciąże wszystko jest dobrze nawet już było widać pęcherzyk, jeynie mam jakis płyn przy prawym jajniku i to nalezy obserwować, ale nie jest to bardzo niepokojące. Szczerze myślałam że po pozytywnym usg mnie w piątek wypuszczą, niestety w piątek rano mi się troszkę omdlało, i zarządzili że mam jeszcze zostać na obserwacje. Bóle, a własciwie pobolewania brzucha za bardzo nie przechodzą, ale już się do nich przyzwyczaiłam, oprócz tego mam zawroty głowy i mi strasznie pulsują skronie, stan podgorączkowy, piersi leciutko obolałe, ale tylko pod dotykiem, i sporadyczne mdłości - które mój mąż zaobserwował że są najczęściej powiązane z głodem. Na całe szczęście nie mam żadnych plamień. Dostałam zwolnienie lekarskie na 30 dni, nie chciałam z niego korzystać, ale wszyscy do okoła mnie przekonali że tak będzie najlepiej dla dzieciaczka. Bardzo się bałam powiedziec o wszystkim w kierownictwie, zdziwili mnie pozytywnie swoim spokojem i wyrozumiałością, i powiedzieli że mam leżeć i odpoczywać, a jak będę gotowa wrócić to postarają się mi dopasować tak plan by nie był zbyt obciążający :) Zastanwiam się jeszcze jak rozić z lekami dzisiaj kończy mi się utrogestan, i nie mam więcej, musiałabym się wybrać do doktora S w salve, ale mi się to nie uśmiecha, dr Pakalski przepisał mi duphaston i kupiłam, ale przyznam ze mam lekkie obawy z przestawieniem się...
-
fijolet myślami byłam dzisiaj rano z Tobą, 5 dniowe blastocysty klasy A to są super parametry, więc bądx przygotowana na możliwość bliźniaków :) ja na 10 mam umówione usg Mela witam i życze powodzenia :) Egz, już się tak nie niecierpliw, własnie w tym czasie do was pisałam :p wiesz że ja też planowałam czekać do wakacji i podchodzić do in-vitro, życze Ci byś sie nie doczekała tak jak ja Jeszcze wam powiem że ten lekarz, jest zdania że skoro mam bolesności brzucha, to nie powinnam ćwiczyć, i że jeśli chce to moge dostać zwolnienie - ile lekarzy tyle teorii. Na razie nie skorzystałam i powiedziałąm ze po porstu będę sie starała troche oszczędzać.
-
beta HSG z piątkowego pobania krwi wyszła 2 tysiące 293 :) byłam też dzisiaj u ginekologa w diasonie na badaniu, i powiem wam ze pierw to mi dał kwadransowy wykład na temat tego że gdyby był cudowny lek na utrzymanie ciąży to by po świecie chodziło ponad 50% kalekich :( i ogólnie że jeśli ciąża ma się utrzymać to się utrzyma, i powinno się słuchać swojego ciała i organizmu, bo ono wie najlepiej czy ta ciąże powinno zachować czy nie - wyobrażacie sobie pewnie że ja przy tej gadce to już miałam łzy w oczach. Ale On powiedział że to musi zawsze powiedzieć i uświadomić kobietom na początku, ale uważa że skoro ta ciąża sama spontanicznie zaskoczyła to sa spore szanse że będzie się dobrze rozwijała. Powiedział że po porstu wszystkei skąłdniki musiały sie skumulować, że akurat moje hormony cykl i męża lepsze wyniki i to super że się udało. Potem przeprowadził badanko, i tu mnie pocieszył, bo stwierdził ze wszystko wygląda bardzo dobrze, nawet dał mi samej wymacać na dole brzuszka ten mały balonik w którym rozwija się nasze maleństwo :) niestety mam jakieś poczatowe objawy grzybicy, i dostałam nystatyne, ale mam się tym nie martwić, bo to podobno bardzo częste u kobiet w ciąży. Najwcześniej za tydzień mam się udać na usg czyli po 6 tygodniu i wtedy będzie wszystko lepiej wiadomo, powiedział ze bety nei musze jakoś regularnie powtarzać, bo przy normlanej ciąży nie ma aż takiego znaczenia... ale się rozpisałam :p
-
tak ten biosteron, przez czas naszej walki o dziecko stosowałam różne dawki, pierw te mocniejsze, ale od ostatniego roku raczej tą najsłabszą 10mg, a L-karnityne plus Olimp Labs od 1 do 2 tabletek dziennie i to ona miała głwony wpływ na poprawe ruchliwośći plemników
-
a z tym oszczędnym trybem życia to może być ciężko, biorąc pod uwagę że od poniedziałku zaczyna nam się nowy semestr :( niby mam tylko 9 godzin tygodniowo, 3 basenu i 6 aerobiku, ale właśnie w poneidziałek mam podpisać umowę na 1/2 etatu i sytuacja jest niezręczna... nie chce od razu iść na zwolnienie, jeśli lekarz stwierdzi że wszystko jest dobrze to chciałabym jak najdłużej, możliwie do końca semstru normlanie pracować, tyle że postaram się prowadzić zajęcia bardziej opisowo-zadaniowo :p
-
egz tylko one są na recepte
-
czuję się przywołana do porządku :p ja was kochane cały czas podczytuje chociaz raz w tygodniu, i mocno kubicuje starającym się, zwłaszcza teraz fijolecikowi aby komóreczki po punkcji się ładnie zapłodniły i dizeliły i potem zagnieździły, i Misi syneczkowi by po tych strasznych przezyciach nie zostały żadnego uszczerbki na zdrowiu i było to tylko wspomnieniem... dzisiaj cały dzień mam motylki w brzuchu i bije się z myślami czy mówić czy nie, ale Wam chyba mogę... dzisiaj rano ujrzałam dwie wyraźne czerwone kreseczki , aż tylko pisząc mi naplywają łzy... raptem mi się chwilke spóźniał, ale już od ponad tygodnia się cały czas czułam jak bym miała dostać i co chwile biegałam sprawdzić a tu nic... a dzisiaj miałam możłiwość pojechania na narty, i stwierdziłam że rano zrobie tak dla pewności :) szok niesamowity, poryczałam się siedząć na kibelku i wołam mojego mężą, potem oboje leżeliśmy i płakaliśmy z radości, ale mój M mnie jeszcze temperuje, wie że to jeszcze wcześnie i że równie może być, już raz tak było. Więc datego postanowiliśmy jeszcze nikomu nie mówić (ja nic nie mówie, tylko pisze :p ). Jutro będe chciała iść na badanie krwi HCG, i się zastanawiam czy zacząć sama brać luteine (50mg zostały mi dwie tabletki) lub ultrogestan (100mg mam prawie całe opakowanie) które mi został po ostatnich inseminacjach... może doradzicie. Z jednej strony bym chciała brać coś na podtrzymanie, bo się boje, z drugiej też po co zapeszać, to że raz się nie udało utrzymać to nie znaczy że teraz też ma być źle, w końcu udało nam się teraz naturalnie - po prostu CUD !
-
Witam wszystkich w Nowym Roku ! Tak jak niektóre dziewczyny napisały, kolejne porażki u mnie spowodowały że się aż bałam tu wchodzić do was, takie dziecinnie głupiutkie :( A oprócz tego pisałam wam dwa miesiące temu że mój braciszek z żona spodziewają się dzidzi, i to jest już nieaktualne, beta zaczeła coraz wolniej przyrastać i po tygodniowym pobycie i ciągłych badaniach, podjęto decyzje o zakończeniu ciąży i to mnie też dobiło :( U nas się nic nie dzieje, nawet się zbytnio naturlanie nie staramy, a przynajmniej ja nie kontroluje wogóle dni, cykle mam cały czas jakieś wydłuzone, pierw myślałam ze to tylko tak na początku po nieudanym iui, ale mineło już pół roku, a ja nadal mam 30-33 dniowe cykle... niestety nie chodzę do żadnych lekarzy, więc nie mogę tego skonsultować, i podobnie jak Egz chce poczekać z tym do wiosny, bo za powążne działa chwytamy dopiero latem na wakacje. Nadrobiłam te dwie stronki, i jestem juz na bierząca. Dosia chyba rozwiązanie będzie tuż tuż, choć Misia też dogania, nie mogę sie doczekać waszych rozwiązań, bo to własnie one dodają nam wiary, a potrzebny nam teraz tutaj nowy silny powiew optymizmu :) Staraczką życze powodzenia, a mamusią tym noszacym swoje szkaraby pod sercem lub już na rączkach dużo zdrowia
-
Alicja ja nadal wierzę, skoro wczoraj pojawił się cień to nadzieja nadal jest :) Wesołych świąt wszystkim życzę
-
Egz, aż ciężko mi w to uwierzyć... to jest po prostu takie niesprawiedliwe by tak dobrej osobie jak Ty było stawiane tyle kłód pod nogami, a byłyśmy tu wszystkie przekonane że skoro ten jeden zarodeczek wytrwał to właśnie się uda... tak mi przykro... wiem że teraz żadne nasze słowa nie ukoją waszego bólu i rozczarowania... trzymajcie się dzielnie z meżem i wiedz że my tutaj wszyscy będziemy Cię nadal wspierać i nie pozwolimy byś się poddała - trzymaj się dzielnie ps. wiedz że moja propozycja jest nadal aktualna
-
No ja też czekam na wyniki bety Ezg :)
-
Egz, co do plamien, to ja już kiedyś tu pisałam, ze sama jestem dzieckiem po takich problemach, moja mam miała normlanie okres, tylko mnie obfity gdy była ze mną w ciąży, i nawet w drugim meisiacu miała też plamienia, a jak widać jestem tu na świecie i piszę :) Wiem że nawet sami lekarze mówią że w pierszym miesiącu w spodziewanym okresie może się pojawić krwawienie, i znam kilkanaście przypadków gdzie dziewczyny miały, plamienia lub krwawienia i się już załamywały, a potem okazywało się że są w ciąży, a nie które juz nawet urodziły swoje pociechy - nie poddawaj się więc, my wszyscy tutaj trzymamy kciuki i się modlimy za Was Misia super że badania wszystkie wyszły takie piękne, i na pewno posiadanie pierszego zdjęcia córci musi być niesmaowitym uczuciem, myślę ze za kolejnym razem, mogą wam bliźniaki zrobic numer, i np pokarze się tylko chlopiec :p z tymi bioderkami to fajnie jest spać na boku z poduszką między nogami, albo zadrzeć jedna nogę na męża :p Słońce zrób bete dopiero po 10 dniu, a nawet później jak Ci radzą dziewczyny Ala mam nadzieje że stymulacje będziesz zaczynać i wszystko będzie szło jak z płatka Myszka widze że Ty też sie już szykujesz, kurcze kciuków mi nie starcza, będę musiała poprosić meża o uzyczenie jednej ręki :) U mnie osobiście nic nowego, o in-vitro pomyślimy dopiero na wakacje, a teraz mam starszny nawał pracy, a do tego zaczełam kurs na prawo jazdy, i za tydzień rozpoczynam remont łazienki, więc czasu na prawde brak... Mój brat z bratową w środe podzielili się z nami radosnymi wieściami, niestety mój mąż tego zbyt radośnie nie przyjął, i jak wróciliśmy do domu musiałam Go wyciągać z dołka, bo znowu bredził o byciu "nie wartościowym" mężczyzną :( Na szczeście po godzinach zapewnień że jest dla mniej najbardziej wartościowym mężczyzna i najukochańszym na świecie zasneliśmy spokojnie, a ja się ciesze że udało im się począć nowe życie naturalnie, choć mam nadzieje że zanim mój bratanek, lub bratanica pojawi się na świecie, ja sama będę nosiła w sobie nasze szczeście :)
-
Moim zdaniem nie musi być po wszystkim, sa jeszcze szanse, możłiwe że np jeden z zarodków się nie przyjął, ale na pewno musisz to skonsultować z lekarzem, i On moze dać coś silniejszego na podtrzymanie... Ale ogólnie to przy braniu luteiny lekarze twierdza ze nie powinno się wogóle móc dostać okresu, ale ja z doświadczenia wiem, że po iui mimo ze brałam to dostałam @...
-
śłońce 75 od razu dzwoń do lekarza!
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 11