sportsmenka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez sportsmenka
-
kiki wczoraj kilkakrotnie próbowałam Ci wysłać posta, ale ani razu nie wyszedł, ale doradzałam Ci dokąłdnie to co sami postanowiliście, aby spróbowac część tak, część tak - a widzę już dzisiaj że aż 7 z 9 się udało zapłodnić, to super wynik, i myślę że skoro mieli próbować pół na pół to któreś też są te zapłodnione nasieniem męża :) fijolecik super wyniki to masz piekne 6 pęcherzyków, po trzy z każdej strony, ja miałam podbny zestaw w zeszłym roku i też wtedy miałam 8 dorodnych pęcherzyków, to teraz tylko pytania kiedy starania ? ja mam kolejny dylemat, wczoraj późnym wieczorem byłam jeszcze na usg, żeby zobaczyć czy wogóle przyrastają te pęcherzyki, no i okazuje sie że chociaż jeden po prawej stronie, ten co w poniedziałek miał 11, urósł do 17mm :) ake reszta jest do max 11mm ... a ja wczoraj miałam już 14 dzień cyklu, wogóle nie wiedziałam co robić, a mój lekarz znowu na wyjeździe, co mnie bardzo zdenerwowało, bo dopiero w poniedziałek na wizycie sie dowiedziałam że będzie dopiero w czwartek i nie ma z nim kontaktu, więc musiałam się komunikować smsami przez jego asystentke... i jak przesłałąm wyniki że ten jeden zaczął dominować to mi odpisała że optymalne będzie wzięcie owitrelli w czwartek o 22giej, a w sobotę o 10 zrobienie IUI. Szkopół w tym, że na sobotę i niedzielę mamy już od dwana zaplanowany wyjazd na impreze z pracy męża, i teraz w ostatniej chwili głupio odwołać, jak juz wszystko zapłacone... wyjazd jest w sobotę o 9 rano... nie wiem co robić :( mó mąż by najchętniej chciał żeby zrobili inseminacje w piątek, i zebyśmy pojechali razem, ale tamta lekarka stwierdziła, że musze zrozumieć że to nie będzie optymalny czas dla moich pęcherzyków... będe próbowała tak zakręcić, żeby mogli pobrac materiał od męża wcześniej koło 8 rano i żeby jechał sam chyba...
-
nie miałam siły wam wczoraj napisać co i jak u mnie po wizycie, ogólnie mam lekką załamkę, bo wygląda na to że te pecherzyki nie chcą dojrzewać, sa malutkie, i od sobotniego usg wogóle nie urosły... mam jeden po jednej stronie 11,5 a po drugiej liczne małe z czego największy 10,8... i nie wiadomo czy wogóle urosną, bo może to być cykl bezowulacyjny (co mi się jeszcze nigdynie zdażyło) - dostałam kolejne dawki leku i w czwartek na kolejne usg i wtedy lekarz zdecyduje co robić :(
-
to mnie pocieszyłyście :) ale jeśli to podejście nie wypali, to chyba sie zapisze na całą liste badań, bo w sumie to tamte były już dość dawno, ponad rok temu... a teraz liczę że któryś jeden lub kilka pęcherzyków z tych wypięknieje do środy :p kiki mi w sumie tez lekarz nie powiedział ile mam, ja tylko podglądełam na monitor i wydawało mi się że widzę kilkanaście, a jak spytałam lekarza, to powiedział mi że jest kilka, ale żaden nie jest dominujący... a jeszcze sklaruję że to że dominujacy już pękł to była moja myśl, nie lekarza, ale powiedział ze tez tak mogło być... teraz staram się nie stresować, co będzie to będzie, zastrzyki biorę, a na poprawę nastroju zrobiłam sobie dzisiaj naleśniki czekoladowe, z nadzieniem ze świerzych malin z serkiem waniliowym, i bita smietaną na wierzchu - po spożyciu uśmiech od ucha do ucha :) http://www.przepis-kulinarny.pl/nalesniki-czekoladowe-id950.html
-
kiki ciesze sie że wszystko dobrze do wtorku już niedługo :) egz, normlanie w cyklu jak miałam monitorowany to był zawsze jeden ładny, więc taki numer z dużą ilością mi się tylko zrobił po stymulacjach i to tych ampułkowych, fostimon i merional, jak miałam pierwszą stymulacje clo to miałam normalne ładne chyba 3... a jak miałam robione badania to wszystko było u mnie w najlepszym porządku, żadnego podejrzenia PCO. a i dodam jeszcze że endometrium 12 :) wiec miejmy nadzieję że tylko mi się cykl przedłuża i to dltaego, w sumie do 14 mam jeszcze całe 4 dni to chyba mają prawo dojrzec jeszcze, a poprzedni cykl tez miałam 30 dniowy, to może ten tez jest taki i pik będe mieć dopiero w 15 lub 16 dzień... muszę myśleć pozytywnie ale teraz się troche boje żeby po tych stymulacjach głuypich własnie nie powstała ten zespół policystycznych jajników, czy to jest możłiwe ?
-
napisałam długiego posta i coś Go wcieło, zamaist wysłać wrrr... Jestem po wizycie, i jak zwykle mam mieszane uczucia... Pisałam wam jak się martwiła jak mój rganizm zareaguje na tą stymulacje 1/2 ampułki, no więc mój organizm zdecydowanie dziwnie reguje. Na dzisiejszym usg w 10 dniu cyklu, było widać że jest kilka, albo nawet kilkanaście, pęcherzyków, ale niestety żaden nie jest dominujący :( i teraz są dwie opcje, albo po prostu jeszcze nie dojrzały, albo ten dominujący już pękł... ostatecznie lekarz zalecił mi koljne dwie ampułki i branie tak samo po 1/2 na dobę, w poniedziałęk koljne usg, i jeśli będą dojrzewać to w czwartek IUI - akurat w naszą czwartą rocznicę ślubu :)
-
Byłam dzisiaj na wizycie u gina, miałam usg w 10 dniu cyklu, i jak zwykle po wizycie mam mieszane uczucia... pisałam wam jak się bałam z ta stymulacją, że teraz miałam tylko po 1/2 fiolki na dobę, i jak zareaguje na to mój organizm... więc po takiej małej dawce i tak mam kilka/kilkanaście pęcherzyków ! lekarz nie był w stanie zliczyc za bardzo, ale główny problem to to że żaden z pęcherzyków nie jest dominujący :( najprawdopodobniej po porstu nie sa jeszcze dojrzałe, ale jest tez to ryzyko że ten ktróry był dominujący po prostu już pękł... ostatecznie lekarz postanowił mi przpeisac kolejne dwie ampułki merionalu, tak samo mam brać po 1/2 na dobę, i w poniedziałek się zjawić na kolejne usg i wtedy powinno się wyjaśnić, jeśli pęcherzyki zaczną dojrzewać, to najprawdopodbniej w czwartek IUI - akurat w naszą 4 rocznicę ślubu :)
-
kiki to tak samo jak był opisywała swojego męża... też sie ciągle obwinia, i myślę że te zastrzyki to nie był prawdziwy problem, bo wczesniej fostimon w brzuch mi bez problemu robił, a po porstu była ostatnia kropla goryczy, i się mi chłop załamał, na szczescie do rana się pozbierał, przynajmniej z grubsza, ale teraz boję sie jeszcze bardziej jeśli, tfu tfu, by się nam nie udało, to jak On to zniesie, chyba gorzej ode mnie... a tych naszych mężczyzn to musimy po prostu mocno wspierać, bo Oni często psychocznie są nawet słabsi od nas, tylko bardzo mocno to maskują i nie chcą sie przynać że tez potrzebują by ich przytulić i podbudować - przynajmniej tak jest z tym moim malutkim szcześciem :) a co do zastrzyków, to już wam nie pisałam, ale po tym jak moje kochanie miało załamkę, to się zamknął w pokoju i ja musiałam zadzwonić do taty i poprosic by przyszedł i zrobił mi ten zastrzyk :( wiem to trochę żenujące, ale moi rodzice już o wszystkim wiedzą i nas wspierają, i mieszkają blisko, a mój tata to prawie wykwalifikowany pielęgniarz :p robi zastrzyki lepiej niż moja ciotka lekarka, a już nie raz robił mi jak byłam młodsza, czy mamie , babci lub dziadkowi... no i On przychodzi mi co wieczór i robi teraz :/ mój kochany M się nie musi stresować, więc może i lepiej... też mnie korci by podejrzeć wczesniej, ale lekarz mi wyznaczył usg dopeiro na sobote, ostatni dzień zastrzyków... Voltare ja kupowałam w klinice w Salve za 65 zł, ale tylko dwie ampułki, i teraz jak piszesz ile Ty brałaś to sie tym bardziej boje że może za mało dostaje, i nic nie dadzą, choć wczoraj pod wieczór czułam rozpieranie jajników, wiec chyba cos sie dzieje... Egz dobrze że dostałaś, to chociaż znak że organizm wreszcie wraca do normy, i jak sama wczesniej pisałaś, czekałąś nawet tym razem aby dostać, a do grudnia czas wbrew pozorom szybko zleci, zwłaszcza że rok szkolny się zaczał, to ani się obejrzymy, a ja jakby się teraz nie udało to też na grudzień planuje kolejne podejście, bo wydaję mi się że to jest taki magiczny okres wtedy i są większe szanse na powodzenie, ale to pewnie tylko moje odczucia jako gwiazdkowego dziecka :)
-
dzięki dziewczyny za odpowiedzi, wziełam domięśniowo w pośladek w końcu... ale łatwo nie było, mój M. się załamał jak miał mi robić, i nie chciał, próbował dwa razy i się mógł przebić, chyba próbował być zbyt delikatny by mnie nie zranić... a na koniec się załamał i stweirdził że jest bezwartosciowym facetem :( po prostu ręcę mi opadają, przez godzinę czasu Go przytulałam, całowałam, mówiłam jak bardzo Go kocham i jaki jest dla mnie ważny i wartościowy... w końcu zasnął, i mam nadzieję że jak się obudzi to w lepszym nastroju...
-
dziewczyny ma pilne pytanie, czy któraś stosowała merional ? jesli tak to jak, podskórnie czy domięśniowo? mi lekarz zmienił i nic nie powiedział (fostimon miałam podskórnie w fałde brzuszną), a tutaj czytam że należy domięśniowo i nie wiem, a w przychodni nikt nie odpowiada... :(
-
fijolecik w salve u profesora S., gburek którego trzeba ciągnąć za język żeby się czegoś dowiedzieć, ale ma ponoć dobre wyniki, i rok temu dzięki niemu mi się choć na chwilkę udało... kiki i egz, ja zobaczę jak to będzie po stymulacji, w zeszłym roku też sie zastanawialiśmy jak mi przestymulowali jajniki, nad in vitro, ale mój M wtedy powiedział, że jeszcze nie jest na to gotowy, a teraz zobaczymy, mam połowiczną dawkę rozłożoną w czasie, więc nie wiem jak mój organizm zareaguje tym razem... mam nadzieję że będzie dobrze, że będę miał 2, 3 góra 4 jajeczka i ładnie dojrzeją, jeśli będę mieć więcej będe wtedy myślała nad pick-up'em, a z drugiej boję się że może to wtedy tylko tak zadziałało i teraz moze ta stymulacja być za słaba i mogę mieć tylko jedno jajeczko... sama nie wiem, i się stresuję, choć staram się myślec pozytywnie i czekać cierpliwie, zobaczyć co będzie i dopiero wtedy decydować
-
Witam wszystkich :) Mój urlopik i pobyt w Bułgarii się trochę przedłużył, bo nie chciało nam się wracać do szarej zimnej Łodzi... Wyjazd zaliczam do ogólnie udanych, pogoda dopisywała, w pierwszym tykogdniu aż za... Co prawdaż jechałam z cicha nadzieją że nie dostanę @, a tu od razu na drugi dzień zawitała wrdena malpa... (w 24dc) No ale na wyjeździe naturalne i bardzo przyjemne staranka były, i wracałam z nowu z nadzieją, a tu dziś(30 dc) dostałam @. Na plus udało mi się od razu umówić do lekarza i zgodnie z planam ruszam do IUI, mam na razie przepisane po 1/2 ampułki meriodalu (2 w 4 dni) i potem fostimonu (też 2 w 4 dni) od 3 do 10 dnia cyklu, a w sobote 11 dc usg. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale bardzo się bałam ponownego przestymulowania jajników i wyraziłam swoje obawy i dlatego mi przepisał połowiczne dawki (dla przypomnienia w zeszłym roku przy stymulacji fostimonem po 4 ampułkach wyprodukowałam 16 jajeczek), a teraz sie boję czy to wystarczy, może to było tylko dlatego że była to trzecia inseminacja, w cyklu pod rzad i teraz może to będzie za mało... Jak widzicie już mnie stress zaczyna obchodzić, a zwłąscza na myśl o kuciu (nie lubie igieł) :p Cóż o mnie pewnie bedę was informowała na bierząco teraz, bo wreszcie się coś u mnie dzieje i bardzo liczę na wasze wsparcie Przeczytałam dzisiaj cały zaległy miesiać, z pominięciem pewnych irytujacych wypowiedzi, i widzę że sie tutaj dużo działo, i nie wszystko rózowo... Dziękuję że o mnie pamiętacie, ja przez cały wyjazd sie zastanwiałam ile nowych mamusiek będzie po przyjeździe i czy jakieś marzenia nie wykielkowały w tym czasie, ale widzę że jeszcze im się jakoś nie śpieszy, może w przyszłym tygodniu. Gratuluję Smutasce i jednej z nowych dziewczym Nikę dla przyszłych mam :) Ariss, Amberek, fijolecik witam w gronie :) Egz cieszę się że u Ciebie wszystko powoli wraca do normy, a zwłaszcza z tego że promieniejesz na nowo zaraźliwym optymizmem Co do dziewczyn z rozsypujacymi się zwiazkami, małzeństwami, to nie wiem co wam powiedzieć... Mogę się tylko podzielić, jeśli jeszcze tego nie robiłam, a nie pamiętam, że mój kochanym mąż też miał w planach na naszą czwartą rocznicę ślubu zrobić mi prezent w postaci rozwodu... oczywiście dla mojego własnego dobra, żebym mogła sobie znaleźć mężczyznę który mnie uszczęśliwi dzieckiem - ile ja się musiałam natrudzić by do tego zakutego głupiego łebka wbić że kocham włąsnie Jego i nie chce nikogo innego, a że dziecko mozemy mieć tą czy inną metodą, a nawet jeśłi będziemy we dwoje to świat mi się nie załamie to pewnie akurat Wy jesteście sobie w stanie wyobrazić... Ale miejmy nadzieję ten okres mamy już za sobą na dobre... Czasami sie zastanwiam czy nie powinnam spiknąć mojego M z Georgiem by przemówił Mu trochę do rozdądku i dał dobry przykład, ale się boje że to mogłoby się odbić na moją niekorzyść, mężczyźni nie lubią być powrównywani... To tak po krótce, przepraszam że się nie odezwałam do każdej z was z osobna, postaram się to nadrobić - pozdrawiam wszystkie starajace sie, lub czasowo nie starajace, mamusie świerzę i te które już mają widoczne brzucholki i nasze mamusie już większych pociech (gratuluje I roczku synka i pięciu meisięcy córeczki), pozdrawiam Georgia i żoneczke, Siostrę EGZ której gratuluje zaręczyn i wszystkich życzliwie podczytujacych
-
Guzia, masz prawie takie same wymiary jak ja, więc wydaję mi się że sukienka mogłaby w sam raz pasować, jak podasz mi jakis namiar to mogę Ci podesłać zdjecie, i jak Ci się spodoba sukienkę :)
-
Guzia sukienkę w pasie powinno się dać poszerzysz a w buście ściagnąć kilka centymetrów, a na tył pleców gdzie jest to wycięcie proponuje podszycie podspód delikatnej koronki - i nie daj sobie wmówić przez krawców że się tego nie da, bo jak jest prawidłowo szyta suknia to 5 cm w ta czy w tą powinna być możliwość dopasowania :) Tymi smsami to się nie przejmuj i przyjmij z przymrózeniem oka jako komplement :p (przynajmniej dopuki nie sa groźne) ps. jak byś chciała to ja dysponuje swoją suknią do pożyczenia jeśli by pasowała, oczywiście za free, choć nie wiem jakie masz wymiary, moja suknia jest na 170cm i dość szczupła... liliawodan cieszę się że plamienia powoli ustają :) Twój mąż na pewno nie będzie Ci nic wypominał, bo On razem z Tobą te 10 lat też wyczekiwał na te szczęścia co nosisz w sobie, i myślę że jeśli tylko go poprosisz i wytłumaczysz to z miła chęcią przywdzieje fartuszek i popichci i posprząta :p inka upały męcza nas chyba wszystkich, choć u mnie w centrum w nocy lało i dzisiaj jest troszkę orzeźwiającego chłodnego wiatru; wczoraj wybrałam się z meżem do sklepu i zakupiłam raida przeciw komarom, takiego do kontaktu, abysmy mogli spać przy otwartym balkonie, i jak na razie się sprawdził; swoją drogą toistna niesprawiedliwość że po nocy to zazwyczaj ja byłam 2 lub 3 razy ukąszona, a mój M ani razu :( choć On to zargumentował, ze po orstu jestem słodsza :p Misia mam nadzieje że chociaz ta 5godzinna rozprawa przyniesie pozytywne skutki i bedziesz mogła zostać, dbaj o sibie i sowje maluszki :) Pozdrowienia dla reszty ;)
-
heyka, ja tylko wskoczyłam napisać że dziś rano dostałam @, nie było to jednak zaskoczenie bo robiłam w czwartek bete, bo chyba po basenie coś mnie złapało i dostałam zapalenia pęcherza, więc zanim mi doktor przepisał antybiotyk wolałam sprawdzić... liliawodna uważaj na siebie i leż jak najwięcej :) georgio trzymam cały czas za was kciuki :)
-
witam wszystkich :) pierw gratuluje "podwójnie" Misi :) Georgio, ale nas zaskoczyłeś tym transferem tak szybko, ciesze się że dostaliscie zielone światło i że jak na razie wszystko idzie gładko, będe trzymała za was kciuki :) Egz, bardzo mi przykor i współczuję Ci, będe się modlić aby po powrocie z udanego wypoczynku beta zmalała i abyś mogła wreszcie odpocząć i przestać się martwić My w tym miesiączku już po naturalnych staraniach i czekamy czy coś z tego wyjdzie, jak nie to możemy podchodzić pod koniec lipca do IUI, ale zobaczymy jak nam się wszystko ułoży, bo może właśnie w ten okres wakacyjny natura sama zrobi nam niespodzianke, a jak nie to nawet we wrześniu możemy podjąć próbę inseminacji. Na razie cieszę wakacjami, co prawdać nadal pracuje dorywczo w prowadząc zajęcia fitness i robiąc masaże, ale na razie zakończyłam prace etatowe i mogę się wysypiać... w minionym tygodniu spędziłam kilka dni z chrzesnicą na basenie, w sobote odwiedziłam rodzinke na wsi i dziadków, a dziś zrobiłam babską imprezkę z seansem filmowym, i po porstu staram sie cieszyć życiem i mieć pozytywne nastawienie :)
-
witam wszystkich :) byłam wczoraj w katedrze i modliłam się do Matki Boskiej za mamusie u nas na topiku, zwłaszcza te najświerzsze Egz i Misie, i o to aby szczeście uśmiechneło się do nas wszystkich starajacych :) ps. wiem że nie jest to portal o polityce czy religii, ale powiem wam że po tym jak egz ostatnie podejście straciła, żoona georgia nie dotrzymała ciaży, ogólnie było sporo niepowodzeń, a ja się wtedy tak gorliwie za was wszystkich modliłam, i nie zostałam wysłuchana, to się się odsunełam od wiary... i wczoraj jak przechodziłam obok katedry to coś mnie tkneło aby wejść i jednak sie pomodlić czekam na dobre wieści dzisiaj wieczorkiem od egz i misi o pięknie rosnącej becie !
-
Egz nie płacz, skoro beta przyrasta, to tak jak dziewczyny mówią dobrze świadczy, a odatkowa luteina teraz na pewno nie zaszkodzi, leż i mysl pozytywnie, ja wierzę że będzie dobrze
-
Egz podobno wczasie spodziewanego się okresu moga się normalnie pojawiać plamienia, a nawet niektóre kobiety mają skąpy okres, moja mama tak miała jak była w ciąży ze mną, a jednak jestem na świecie :) Połóż się do łózka, bioderka i nogi trochę wyżej, i myśl pozytywnie - a ja też będę myślami z Tobą
-
Misia super wieści, i beta jaka wysoka, oj nie byłabym zdziwiona gdyby się okazało że więcej niż jedno maleństwo się u Ciebie zadomowiło :p Gratuluje ! Egz, Misia jesteście wielkie, po prostu niesamowite i dajecie wiare nam wszystkim że warto jest walczyć o to nasze jedno marzenie :) Cieszę się Waszym szczęściem, zdjaecie sobie sprawę że dołączyłyście do grona mamuś na naszym topiku :p Georgio mam wielką nadzieję że za miesiąć Ty i Twoja żona też będziecie się cieszyć swoim szczęściem :) Pozdrawiam wszystkich i idę z uśmiechem spać
-
Egz wielkie gratulacje !!! Dbaj o siebie teraz koniecznie. Jak bardzo chcesz się pojawić w szkole w ten ostatni tydzień i pożegnać ze swoimi uczniami to zawsze możesz wsiąść taxi i podjechać, ale jak się obawiasz to równie dobrze możesz iść na zwolnienie od razu. Mi lekarz rodzinny jak poszłam z wynikiem bety w zeszłym roku od razu od ręki wypisała L4. Zasłużyłaś na to szczęście swoją postawą, optymizmem i miłością, którą się dzielisz z nami tutaj też, i wreszcie się los do Ciebie uśmiechnął - super ! Teraz niech beta pięknie przyrasta :) Misia mam nadzieję ze też masz dla nas tak radosne nowiny, czekamy :)
-
chyba Egz i Misia zdecydowały sie zrobić beta hcg z krwi i dlatego jeeszcze nie piszą, bo jakby zrobił sikańca to by napisały... też mi serducho wali Saro i wchodziłam już z 5 razy na topik sprawdzić czy już się odezwały - dziewczyny napiszcie koniecznie, musi byc dobrze :)
-
Georgio przytulam Was wirtualnie, współczuje Wam straty :( nie rozumiem czemu los płata dobrym ludziom takie przeżycia... może sprawdzi się powiedzenie do trzech razy sztuka, i teraz to trzecie podejście z mrożakami będzie tym szczęśliwym; pamiętam że na początku któreś dziewczyny pisały, że u niektórych kobiet to właśnie mrożone zarodki się lepiej przyjmują - nie poddawajcie się jeszcze, i nie załamujcie, macie siebie na wzajem i to jest najważniejsze, a szczęście na pewno jest wam pisane ps. ja też dzisiaj dostałam @, wczoraj byłam u lekarza, bo choroba mnie trzyma już od tygodnia, mówić ledwo co mogę, dostałam antybiotyk, dzisiaj rano zdążyłam zrobić test na wszelki wypadek przed rozpoczęciem brania, i wyszła też tylko jedna kreseczka, a po południu zaczeły się bóle i już zwijam się przed komputerkiem; ja na szczeście przy tych naturlanych staraniach juz wyluzowałam i się nie przejmuje zbytnio, bo też nie mam zbyt dużej wiary w ich powodzenie, skoro 4 lata naturalnych starań nie przyniosły ciąży :(
-
widze że Misia i Egz są całe w skowronkach i nie mogą się już doczekać (wcale się wam nie dziwie), ale ja też słyszałam że bjak objawów, jest najlepszym objawem, więć życzę wam cierpliwości i oczewiście pozytywnego rozwiązania za 9 miesięcy :) Nadzieja, żeczywiście ten czas zleciał, szykuj się pwooli i postaraj wysypiać na zapas :p bo widać że Twoja córcia może Ci już niebawem w nocy nie dawać słodko spać... jedna z moich znajomych też w tym tygodniu urodziła, w środe, synka - dużego zdrowego chłopaka i to siłami natury, na razie widziałam maluszka tylko na zdjeciu, o wygląda przesłodko :) co do entuzjazmu mojego męża, to wcale Mu się nie dziwie, skoro z pocżatkowych wyników raptem 2% po dwóch latach wspomagania urosło do 22%, to rzeczywiście dobry rezultat, a jak uda się jeszcze troszke rozrzedzić tym mukosolwanem to może być nawet lepiej; mąż na razie bierze syrop, ale podbno można też dostać tabletki. Geordio dziewczyny testują w piątek, a Ty na kiedy się ż żoną wybierasz ?
-
zdaje raport z wizyty ;p meżą wyniki całkiem dobre, 37mln plemniczków na norme 20, i 22% klasy A, przy normie 25%, jedynie problemy z lepkością i na to kazał brać mucosolvan i pić więcej wody, bo to może być poprostu przez te upały... nie mniej jednak jakoś nam się nie udaje naturalnie... a co gorsze w tym zbliżającym się cyklu nie będę mogła podejść do inseminacji, bo mój lekarz bierze urlop, i dopiero w drugiej połowie lipca zaczne stymulacje i nasze czwarte podejście do IUI, tym razem dostałam inny lek stymulujący Menoput od 2-9 d.c. więc wygląda na to że przyszły cykl jeszcze naturlane starania, a dopeiro kolejny stymulacja, troche to komplikuje nasze plany na wakacje, ale cóż... co do in-vitro, mój mąż już się zaczynał przełamywać, ale jak zobaczył swoje wyniki, to stwierdził że jeszcze nie jest na to gotowy i woli mniej inwazyjne metody, a ja to uszanuję :) pozdrawiam wszystkich
-
wow Misia masz aż trzy zarodeczki w sobie, odważna jesteś u mnie lekarz mówił, że więcej niż dwa to podają tylko na własne rządanie, i trzeba podpisać zaświadczenie... ja podpisywałam jak miałam IUI robione na kilku jajeczkach - ale szanse są zawsze eż większe na powodzenie, choćby jedno miało się udać :) EGZ gratuluje, i wierzę że ten Twój wewnętrzny optymizm i radość, okórym mówiła twojai siostra, pozytywnie wpłynie na te dwa szkraby, że będa chciały zostać z Tobą przez całe 9 miesiecy :) Georgio, Tobie i Twojej żonie też życzę powodzenia :) pozdrawiam resztę ps. mam wizyte na sobote umówioną już