Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sportsmenka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sportsmenka

  1. egz weszłam teraz na chwilke abyś wiedziała, że myślami jestem z Tobą i przez najbliższą godzinę będę myślała o powodzeniu transferu bardzo pozytywnie i optymistycznie, aby szczęście Ci sprzyjało :) ps. ja sie wczoraj rozłożyłam i straciłam głos... a dzisiaj prowadze zajęcia na uczelni i mam hospitacje, więc mam nadzieje że kierownictwo bedzie w stosunku do mnie wyrozumiałe...
  2. Witam wszystkich, po mojej bardzo długiej nieobecności przepraszam jeśli się martwiliście, zwłaszcza Ciebie EGZ Twoje nie powodzenie z podejściem do in-vitro mnie zdołowało wtedy bardzo mocno i pomyślałam, że nie ma sprawiedliwości na tym swiecie... chociaż jak widze Sara się doczekała swojej córeczki, więc jednak są nieliczni którym przytrafia się cud :) ja wtedy postanowiłam na prawde wyluzować i nie myśleć o jakich kolwiek staraniach, i dlatego też wogóle tu nie zaglądałam... a do tego nie pamietam czy wam pisałam, ale dostałam kolejną pracę i ciągne na trzy etaty, teraz z zbliżającymi się wakacjami mam wreszcie czas sie wyluzować, bo juz za miesiąc będę mieć wakacje i wtedy może pomyslimy o jakiś konkretnych staraniach, a na razie pasowało by nam, mi i mężowi, się zebrać do lekarza, bo ostatni raz byliśmy rok temu, a od tego czasu mogło się sporo pozmieniać, i pewnie czeka nas sterta badań do wykonania zanim będziemy mogli myślec o insmeinacjach czy in-vitro dopiero zaczyma podczytywać co się działo, więc troszke mi to zajmie, ale postaram się od czasu do czasu zerknąć i coś skrobnąć pozdrawiam wszystkich
  3. EGZ myśli ten cały tydzień byłam z Tobą, i postanowiłam dzisiaj jeszcze w dzień świętego Walnetego napisać :) spodobało mi się to co napisała Misia72 żeby te dwie komóreczki były tak dzielne jak Ty :) bo musisz wiedzieć że własnie Ty jesteś tutaj na topik teraz najdzielniejsza i działasz z wszystkich sił, więc musi się udać, i choć jedna z tych komóreczek zostanie z Tobą te 9 miesięcy u mnie teraz już kolejne dwa tygodnie czekania na ewentualne rezultaty bardzi inetsnsywnych naturalnych działań :p ale nie licze zbyt mocno, jak nie teraz to następnym razem, powiem Ci szczerze że w tej chwili wolałabym aby się Tobie udało :) pozdrawiam wszystkich
  4. Egz coś biedny ten Twój brzusio, ale niebawem miejmy nadzieje bedzie bardzo szczesliwy :) Cieszę się że wszystko idzie dobrze Georgio to ja dla odmiany Twojej żonie przesyłam fluidki okresowe (akurat mam teraz), aby już dostała tą nieszczęśną @ i cykl się uregolował i żadne zabiegi nie były potrzebne
  5. cześć wszystkim, weszłam by zobaczyć czy egz zaczeła stymulacje dziś, a tu jeszcze nic nie napisane... hmmm... kciuki trzymałyśmy, więc musi być dobrze :p inka ja tak jak Ty wrzuciłam na luz, ale co jakiś czas wskakuje i czytam by być na bierząco, a z tego co widze to u nas teraz większość dziewczyn albo ma przymusowe (zdrowotne lub materialne 0 postoje albo już ma fasoleczke w brzuszku i teraz wszystkie kibicujemy egz przed jej in-vitro - odezwij się potem optymistko :)
  6. egz na Twoje pytanko o mój wiek, to jestem z grudnia rocznik 1983, więc wiek w sam raz na reprodukcje chyba :p co do akupunktury, to w przypadku in-vitro nigdy nie słyszałam, ale mój brat bierze seanse na walke z alergią i mu bardzo pomaga ale myślę że czy akupresura, akupunktura czy hipnoza, czy jakieś tabletki placebo, to chodzi wszystko o nastawienie naszej psychiki, podniesienie wiary i nadzieji w powodzenie przedsięwzięcia :)
  7. oj leczcie się dziewczyny, zwłaszcza Ty egz, bo musisz być zdrowa i silna do przyjęcia komóreczek :) Ja też chodze przeziębiona juz od jakiegoś miesiaca, raz jest lepiej, raz gorzej, tuż przed świętami całkiem straciłam głos, a teraz od wtorku też się męczyłam i w czwartek chrypka, kaszel, katar itp. była u mnie ciocia lekarka, i podała mi jakiś nowy mocny jednorazowy antybiotyk, bo powiedziała że tak już dłużej nie można... broniłam się pier, bo wiadomo, mam nadzieje, ale ostatecznie uległam, i teraz czekam by zobaczyć czy pomoże, jak do niedzieli nie odzyskam głosu, to w poniedziałek pewnie nie dam rady poprowadzić zajęć w przedszkolu... ale miejmy nadzieje że jednak ten lek pomoże i się szybko wykuruje któraś z was pytała o moje i męza szanse na naturalne poczęcie, więc odpowiem, że jakieś są, w moim badaniach nigdy nic złego nie wykryli, hsg było ok, hormony ok, owulacja idelanie w 14d.c., hormony tarczycy w normie (chociaż zastanawiam się nad zrobieniem tej krzywej cukrowej, bo tego nigdy nie maiłam), w wyniki nasienia moje kochanego męża się wachają, czasami są kiepściutkie, a czasami w normie(to drugie zdarza się żadziej, ale jednak :) cały czas bierzemy różne witaminki, i staramy się naturlanie licząć na cud; te pierwsze pół roku odczekaliśmy za poleceniem lekarza, a dalej teraz sami postanowiliśmy popróbować naturalnie, może gdybym miała pewniejszą sytuacje w pracy, zdecydowałabym się na kolejne iui albo nawet in-vitro, ale ja zarabiam teraz w przedszkolu poniżej minimalnego wynagrdzenia, i mam umowe na czas określony do końca maja, nie wiem, nawet jak to wygląda prawnie jakbym zaszła teraz w ciaże to do kiedy by mnie obejmowały jakieś ulgi, więć się nie zdecydowałam
  8. witam wszystkich, wiecie miałam w ramach noworocznego postanowienia nie rozmyślać o dziecku i staraniach, i między innymi dlatego do was nie zaglądałam, bo niestety jak tu wejde to od razu ta część się uaktywnia w psychice... ale jak widzicie w moim postanowieniu wytrwałam raptem 21 dni... chyba powinnam abrdziej poprawcować nad swoją silną wolą :p ale cieszę się że weszłam na forum, bo przynajmniej mogę was uspokoić, nawet nie myślałam że będziecie się o mnie martwiły... ja żadnych działań na razie nie podejmuje, już od maja zeszłego roku nie ingerowałam w swój organizm, a przynajmniej nie pozwalałam na to lekarzą, dałam mu ponad pół roku by się mógł wyciszyć i wynermować po trzech inseminacjach i jednej stracie - i tak jak mój organizm wrócił szybko do normy tak z psychiką trwało to troche dużej, bo włąściwie cały czas trwa, ale ponoć jest już lepiej, ostatnio mi moja mama powiedziała, że przynajmniej teraz można ze mną rozmawiać na te tematy, i podchodze do tego z dystansem a nie hiperemocjonalnie jak te kilka miesięcy temu... z każdym cyklem pod koniec mam lekką nadzieje, ostatni okres miałąm dostać w sylwestra, i nie dostałam, już pojawił się promyk, ale zrobiłam w pierwszy dzień nowego roku test, by się nie nakręcać, i wyszedł negatywny, i kolejnego dnia dostałam @ może część was uzna te testowania za dziwne, ale ja po prostu nie chce pozwolić mojej psychice się nakręcać, bo wiem że wtedy jest mi ciężej, i dlatego staram się nie myśleć i od nowego roku nawet mi to wychodziło... do dzisiaj nie wiem co, ale coś mi kazało wejść i zobaczyć co się działo, moze to wasza troska o mnie, mnie tu przywołała :) jak nadrobie dokąłdniej zaległośći to napisze wam troszke więcej a z tego co przeskoczyłam i zapamiętałam to egz trzymam podwójne kciukasy za Ciebie :) gawit śliczną masz córunie :) nadzieja nie wiem czy Ci już gratulowałam, jesli nie to teraz to robię :) georgio gratuluje awansu szefuniu :p sara cieszę się że się odezwałaś, i myśl pozytywnie :) przepraszam ze do reszty na razie nie pisze, ale tylko dzisiaj szybko przewertowałam te strony i nie pamiętam kto co i jak za dokładnie, wybaczcie
  9. Sara nie wiem jak inni, ale ja na pewno nie jestem na Ciebie zła, masz teraz mnóstwo spraw na głowie przed rozwiązaniem i jest to zrozumiałe że nie masz czasu zajrzeć, ale myślę że wszystkim nam by było miło gdybyś jednak raz na kiedyś do nas zajrzała i napisała kilka słów :)
  10. Sara nie wiem jak inni, ale ja na pewno nie jestem na Ciebie zła, masz teraz mnóstwo spraw na głowie przed rozwiązaniem i jest to zrozumiałe że nie masz czasu zajrzeć, ale myślę że wszystkim nam by było miło gdybyś jednak raz na kiedyś do nas zajrzała i napisała kilka słów :)
  11. Sara nie wiem jak inni, ale ja na pewno nie jestem na Ciebie zła, masz teraz mnóstwo spraw na głowie przed rozwiązaniem i jest to zrozumiałe że nie masz czasu zajrzeć, ale myślę że wszystkim nam by było miło gdybyś jednak raz na kiedyś do nas zajrzała i napisała kilka słów :)
  12. przepraszam was że tak długo nie pisałam, ale dzisiaj nadrobiłam zaległości w czytaniu i jak doczytałąm szczęśliwe wieści od Światełka to aż posksoczyłam z radości - Gratuluje! Misia też wierzę w Twój sukces :) bardzo miło mi się też czytało wasze życzenia świąteczne i troszkę się głupio czuję że nic nie napisałam :( niestety dwa tygodnie przed świętami mój dziadek wylądował w szpitalu, i było bardzo cieżko i smutno, po kilku operacjach, między innymi usinięciu prawie całych jelit, są szanse... ale jakim kosztem. A że dzidka przywieźli do Łodzi do szpitala, więc całą rodzina zajeżdżała do nas i Go odwiedzała, babcia się przeprowadziła na ten czas. Wszystkie plany świąteczne musiały sie pozmieniać i na prawdę nie miałam czasu nawet komputera odpalić. Wczoraj na własne życzenie wypisaliśmy dziadka na jeden dzień, i zawieźliśmy do domu na wielkie przyjęcie - 50 rocznice ślubu mojej babci i dziadka, była msza, a potem impreza w sali, jak prawie wesele, całą rodzina się stawiła, sasiedzi i znajomi - i widać że obydwoje byli bardzo szczęśliwi móc mieć przy sobie wszystkich których kochają i na których im zależy. Ja u sibie w rodzinie i kręgu znajomych miałam wiele nieszcześć w tym okresie przed świątecznym, i moze też dlatego nie chciałam za bardzo tu zaglądać. Jedna z moimch koleżanek urodziła, ale męczyła się 12 godzin i nie aidomo co z dziewczynką będzie... a tak się starała, wczęsniej już starciła kilkoro dzieci, miała zrosty i pewnie dlatego tak to strasznie wyszło, a lekarze zamiast robić cesarke męczyli ją i dziecko niedotlenione... wiecie to jest straszne, leczyłą sie też u lekarza na niepłodność u jednego przez 4 lata, i prowadził jej tą cała ciąże, miałą od 4 meisiaca zagrożoną i leżała plackiem by tylko dziecko donosić, dostałą cukrzycy ciażowej, więc przy jedzeniu też tak bardzo uważała na siebie, donosiła ciąże, byął raptem kilka dni przed terminem, pojechałą do szpitala, lekarza jej już nei było, i nawetnie odbierał telefonu, wieć pierwszy z brzegu się nią zajoł (a właściwie nie zajał należycie), a jak jej lekarz rana przyszedł to jej powiedział że lepiej żeby to dziecko nie przeżyło :( czujecie ? pieniedzy przez tyle lat za prywatne wizyty nie miał oporów brać, jak doszło do punktu kulminacyjnego to był poza zasiegiem,a potem jeszcze coś takiego mówić... na szczescia maleńka już oddycha sama, ale co będzie dalej nie wiadomo... przepraszam że wam tak posmuciłam, musiałam to z siebie wyrzucić postaram się w kóyś dzieńw ejść i napisać do każdego z osobna
  13. napisałam wąłsnei długiego posta, i mi go wcieło :( i nie mam teraz siły pisać od nowa... dostałam @, w sumie dwa dni po terminie tylko, a soatnio było dwa przed, więc pewnie się wyrównuje... nie nakręcałam sie, bo robiłam test i wyszedł negatywny, i powiem że dla mnie to lepsze wyjście, bo z każdym dniem opuźnienia nadzieja rośnie, a tak to nie robie sobie złudnych nadziei, i tak jak pisała któąs z was, że im wczęsniej wiadomo tym można zaczać wspomagać donoszenie ciąży... misia przytulam mocno, najgorsze jest to że teraz nie wiesz czy po prostu Ci się spuźnił okres, czy może byłaś w ciąży tylko jajeczko się nie zagnieździło do końca... ech, to moje ględzenie na pewno nie poprawia Ci nastroju, widać że jednak lekką chandre też mam od @... Georgio super że sie dokształcasz, i miłego weekendu z żoncia życze i wszystkim naszym forumowiczką i forumowiczom wracam sie przytulić do termoforka, bo już nie wiem co mnie bardziej boli brzuch czy plecy :( uroki krwawej klątwy
  14. Misia trzymam mocno kciuki :) ja dzisiaj zrobiłam test, tak dla świętego spokoju, bo nie chciałam sie nakręcać, i wyszłą tylko jedna kreseczka, jak się spodziewałam, ale okresu na razie nie ma, jak do poniedziałku nie dostane to pewnie powtórze, ale wątpie abym była w ciąży... ja już za bardzo nie mama wiary w naturalne starania w naszym przypadku... dałam temu teraz kolejne pół roku, bez żadnych stymulacji i lekarzy, ale powoli myśle o kolejnej inseminacji, była by to już 4, bo wczęsniej miałąm trzy i potem pół roku przerwy, ale nie wiem czy zaczynam teraz jeszcze na święta czy już poczekać do nowego roku - na razie udało mi się w miare moje podejście, to ciśnienie na dziecko, uspokoić - może to ta praca z maluchami zaspakaja po cześci mój instynkt - i w tej chwili nawet bym mogła jeszcze drugie pół roku poczekać... więc nie wiem jak postąpimy z mężem na razie...
  15. Wow Kasik, nie wiem czy też jako KAsia obchodziąłaś imieninki teraz, jeśli tak to chyba dostałaś swój wymarzony prezent :) Gratuluje i dbaj teraz o siebie podwójnie
  16. część z was pytała jak tam u mnie i w nowej pracy, więc jeśli chodzi o starania to się nie nastawiam, choć staranka były jak zawsze, trochę się denerwuje bo pełno osób choruje, i popołudniami mam zastępstwa z fitnessu, a nie chciałam się przemęczać w tej drugiej fazie cyklu, ale będę musiała... dzieciaki też kichają i smarkają dookoła rozpylając zarazki, więc cały czas biorę witaminy, tran i na razie się trzymam i choroba mnie nie ima dzisiaj odebrałam wyniki badań z sanepidu i bakteryjek żadnych nie mam, więc się cieszę, będę mogła wyrobić książeczkę i od 1 grudnia podpisać oficjalną umowę o pracę, bo tak to ten miesiąc umowa próbna była tylko dzieciaczki są kochane, choć potrafią dać w kość, czasami aż musze krzyknąć by przywołać je do porządku... ale to są nie liczne przypadki, większość jest grzeczna, cieszą się, lubią mnie i ćwiczą pięknie i chętnie... niestety w wielu grupach są po 2-3 przypadki ciężkie, niektóre wręcz patologiczne, aż się wierzyć nie chce... do mamuś na topiku mam prośbę nie rozpieszczajcie swoich pociech za bardzo, bo potem są takie 5-latki które nie potrafią skarpetek samodzielnie założyć:( ale nie będę się wam wyżalać na te maluchy, bo jakie nie są, i tak są kochane i wiele radości dostarcza mi prowadzenie z nimi zajęć :)
  17. EGZ przytulam mocno, jest mi przykro że tak Cię los uświadcza... wydawałoby się że skoro ostatnio było po złej, to teraz musi być po dobrej... ech... może warto jeszcze ten kolejny cykl spróbować, tyko tym razem domagać sie usg od początku, przynajmniej bedziesz wiedziałą jak z pęcherzykami jest, podobno już w 4-5 dniu widać po kórej są stronie, a potem tylko sie rozwijają... powiem Ci że mnie troszke dziwiło że nie miałaś od razu robionego usg, ja przy fostimonie miałam robione od 4 dnia, co dwa dni... ale teraz nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem Ty jesteś silną kobietą, przeszłaś już tak wiele i na pewno na końcu tej stromej drogi czeka na Ciebie upragniony skarb i szczeście - wierzę w To i wiem że Ty w głębi również, poradzisz sobie
  18. przepraszam że się nie odzywałam ostatnio, ale z nową pracą nowe obowiazki i sporo czasu mi zlatuje, ale nadrabiam zaległości w czytaniu i powoli postaram sie do wszystkim popisać... na pocżatku gratuluje Gawit córeńki, niech Martynka się pieni i zdrowo rozwija, z tymi bioderkami to dużo dzieciaczków ma, ale ćwiczeniami powinna szybko dojść do siebie, a zamiast pampersa drugiego lepiej normalną tetrową pieluche na pampersa wrzucić jest troszke grubsza, kładź ją na brzuszku w pozycji "żabki", i troszeczke delikatnie jej nózkami ćwicz jak leży na pleckach a wszystko będzie dobrze (jak nie będzie poprawy, a będziesz chciała to moge Ci dać namiary na lekarza) :) Egz mocno wierze że się uda, i dołaczę Cię do mojego paciorka :) szkoda z tym usg, ja przy fostimonie miałąm robione, ale myśle że skoro w zeszałym cyklu była ta zła strona, to w tym masz spore szanse że będzie po tej dobrej i to może nawet z dwa :p kiedy iui ? Ewikula nie przejmuj się za bardzo tą pracą, stres nie jest wskazany, jesli masz L4 chodzone, to się nie martw jak musisz wyjść z domu to wychodź w domu nie musisz siedzieć, dostaniesz pewnie po miesiacu wezwanie do ZUSu, z dwu tygodniowym wyprzedzeniem, i po prostu z wynikami badań potwierdzającymi Twój błogosławiony stan się tam zgłosisz :) cała ciaże i macierzyński z tego co wiem to masz niezaleznie od czasu pracy i rodzaju zatrudnienia, nawet na okres próbny, chornioną prawnie sytuacje: Zgodnie z kodeksem pracy jesli masz umowe na dluższa niz 1 miesiąc pracodawca musi przedłuzyc z Toba umowę (jesli koniec umowy upływa po 12 tyg. ciazy). Potem Zus płaci Ci zasiłek macierzyński Art. 177. § 1. Pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie ciąży, a także w okresie urlopu macierzyńskiego pracownicy, chyba że zachodzą przyczyny uzasadniające rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z jej winy i reprezentująca pracownicę zakładowa organizacja związkowa wyraziła zgodę na rozwiązanie umowy. § 2. Przepisu § 1 nie stosuje się do pracownicy w okresie próbnym, nie przekraczającym jednego miesiąca. § 3. Umowa o pracę zawarta na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy albo na okres próbny przekraczający jeden miesiąc, która uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży, ulega przedłużeniu do dnia porodu. § 31. Przepisu § 3 nie stosuje się do umowy o pracę na czas określony zawartej w celu zastępstwa pracownika w czasie jego usprawiedliwionej nieobecności w pracy.
  19. za mnie kciuki można już puścić, rano dostałam @... ale nie nastawiałam się za bardzo, więc tylko troszke mi smutno, jeszcze jeden cykl, a potem moge myśleć o kolejnym iui, chyba że właśnie ten 6 będzie szczęsliwy... ech, a jak nie to zaczynam walke u lekarzy na nowo... dzięki że we mnie wierzyłyście :)
  20. pierw witam wszystkie nowe dziewczyny :) dzisiaj wrezcie znalząłm chwilke by więcej popisać... Jagódka1 mój mąż na poprawe nasienia brał też multum tableteczek, a do tego specjalna dieta, proxeed'u akurat nie brał, ale po dorzuceniu L-karnityny mu się sporo wyniki poprawiły, choć jak jest etraz to nawet nie wiem, bo ostatnie badania robiliśmy w maju, musisz wypróbować różne środki, zobaczyć co działa na Twojego meżusia niestety metodą prób i błędów, a to znaczy czas, żaden lekarz nie był w stanie nam powiedzieć który lek mamy brać by sie oprawiło nasienie, jakie witaminy, pierw był sam biosteron, potem salfazin, oprocz tego selen z cynkiem, rutinacea, witaminy a+e, tran, L-karnityna i już sama nie pamietam co jeszcze, pamiętam że kiedyś to wszystko rozpisałam i sama do tego będę chciała zajrzeć, to powiem Ci na której stronie mam ten wpis - powodzenia w boju Katarina28 witam! Światełko29 też wierzę że wam się uda, i tak jak wy też się staramy naturalnie juz od dłuższego czasu, życze wam powodzenia! Malwinka33 bardzo podbudowująca jest Twoja historia, cieszę się że po tylu lat taki cud wam się przytrafił, dbaj o siebie i dzieciątko :) Saro z Twojego opisu odczytuje że zaczynasz się troche bardziej cieszyć ciążą, gratuluje córeczki, teraz mozesz zaczać wymyślać imie dla Niej dla małej stokroteczki na topiku Basia N. tak jak pisała Egz my właściwie wszystkie swoje przeżycia zwiazane z problemay z zajściem w ciaże mamy tu opisane, wsytarczy poczytać, pewnie nawet wystarczyło by na dwie prace magisterskie ;p Misia72 trzy inseminacje to jeszcze nei tak dużo, ale na pewno powinnaś dać po tylu stymulacjach organizowi się wyciszyć, a miałaś sparawdzana drożność jajowodów, laparoskopie lub hsg ? Malutka86 jak się trzymasz, co mówią lekarze? Asieczek1983 myślę że powinnaś zacząć od lekarza który poprawnie zdiagnozuje co pwoduje brak miesiaczek, i wyleczy, o CLO już nawet nie chce sie wypowiadać, bo też sama brałam, ja nie miałam starsznych komplikacji, raz miaąłm torbiel, ale się wchłonoł, ale naczytałam sie już tyle złych opinii o tym leku że z miejsca odradzam, i współczuje że trafiłąś na lekarzy którzy go przepisują, fakt jest tani, nie to co fostimon... a po zastrzykach staracie się naturalnie czy przez inseminacje? Egz dzięki za wiare we mnie, ja sama nie wiem co i jak, objawów zawsze mogłabym sie doszukiwać (pobolewa mnie brzuch, krzyż, mam biały śluz, podwyższoną temperature), ale nie chce się nastawiać, czekam do niedzieli, jak nie dostene @ to pomyśle o teście; a Ty kiedy będziesz coś wiedziałą ?
  21. zgadłas Egz przedszkolaczki, całe multum, kochane, przytulaśne, choć szkołe przetrwania mi na pewno nie raz zafundują, już pierwszego dnia piłowały mi cierpliowść, ale na razie tak pozytywnie :p z życiowych znegdotek, powiedziałam mojemu chrezśniakowi, "wiesz też będę chodziła teraz do przedszkola, tak jak Ty"; a on na to "tak, z czemu? za kare? " :p Alicja, widze że starasz się nie podchodzić zbyt emocjonalnie do kololejnych prób i porażek, jesteś dzielna babka i tak jak piszesz trzymamy kciuki w kolejnym cyklu :) Gawit życze by cesarka poszła gładko i bez komplikacji, i byś mogła za tydzień nam opisywać pierwsze wrażenia i odczucia ujrzenia swojej córeńki (chyba córeczek, tak?) Sara jestem ciekawa jakiej płci skrzata skrywasz w brzuszku, może chłopczyk, instykt kobiety Ci tak podpowiada, napisz jak będziesz wiedziała :) Dziewczyny nie krepujcie się pisać swoich dobrych wieści, my na prawde z chęcią je czytamy i dodają nam one siły i wiary do walki o nasze jedno marzenie, a mi na pewno... Inka, Dosia, Georgio i wszyscy którzy przeżyli te wielkie straty, wybaczcie że nie będę się teraz rozpisywać do was, ale zawsze jak to robie, to robi mi się bardzo smutno i zatracam wiare w sens tego wszystkiego, bo po co się strać woóle i tyle męczyć i poświęcać by zajść w ciąże, jak w każdej chwili może Ci to zostać brutalnie odebrane... stram się wyciszyć, włożyc te przeżycia w małe pudełeczko w tyle mózgu, ale nie rozpamiętywać, tylko patrzeć przed siebie, zaakceptować to co się wydarzyło i mieć wiare... wcale nie jest to łatwe, wiem, ale jaka inna alternatywa pozostaje ? załamując się, popadajac w depresje, nic nie osiągniemy, a odbije się to jeszcze bardziej na naszje psychice, ja cały czas wpadam w jeden dołek, i spadam na samo dno, by się móc odbić wysoko i teraz staram się te dołeczki omijać, aby w koljny nie wpaść ściskam was wszystkich mocno i cieplutko w te zimne listopadowe dni
  22. Wyjechałam na weekend a tu taki ruch :) Przytulam wszystkich smutasków, wiem że jest wam ciężko, ale nie poddawajcie się... Egz ja powinnam dostać na koniec tygodnia, więc już sie niebawem dowiem czy kolejny miesiąc naturalnych starań bezowocny... Ale za to pochwalę się wam że znalazłam pracę, i od dzisiaj zaczełam, w dodatku nie uwierzycie jako, powiem wam tyle że mój instykt macierzyński będzie po cześci zaspokojony :p
  23. Dosia aż się poryczałam jak przeczytałam, to na prawde nie jest sprawiedliwe... k..wa po prostu nie moge, za dużo tego nie szczęścia, nie umiem sobie tego wszystkiego wytłumaczyć, jakoś uzasadnić, to po prostu sie w głowie nie mieści... ja już byłam podłamana jak georgio napisał, potem moja ciocia a teraz Ty... przytulam i życze siły by wytrwać i kiedyś znowu się podnieść i uwierzyć... choć sama w tej chwili nie moge...
  24. Ewikula gratuluje ! Psz i dziel się szczęściem, potrzeba nam tu właśnie dużo pozytywnej energii, takie przypadki jak Twoja ciąża dodają nam wiary i siły do walki o własne jedno marzenia :) Kasik przytulam, wiem co czujesz, na wiele dziewczn clo nie działa najlepiej, na mnie dzialało niby ok, ale dopiero przy fostimonie zaciążyłam na chwilke, więc jak będę teraz się decydować kolejny raz na iui na stymulowanym cyklu to bede brac fostimon, a nie clo, mimo że wychodzi o wiele drożej... Egz życzę powodzenia w inseminacji na naturalnym, mam dość dobre przeczucie co do tego podejścia :p Dosia, powiem Ci że jeszcze Cię te dolegliwości mogą złapać, jednej z moich koleżanek, też niż nei doelgało, i wszyscy jej móili ze jak do etej pory było ok, to już nei będzie, a włąśnie trzeci miesiąć ciąży spędziła na wymiotach, kążdy zapach ją draznił, więc może się jeszcze doczekasz, skoro tak chcesz :p Nataliuś, jeśli chodzi o Sibkiewicza to też czytałam różne rzeczy, i pierw się wachałam, ale włąsciwie o każdym lekarzu jest kilka negatywnych opiń, nie ma takich aby były same och i ach... jest On bardzo konkretny, mówi wprost co i jak, nie owija w bawełne, ale nic nie narzuca; mi może u niego brakowało ciepła, zrozumienia, ale z drugiej strony on ma leczyć fizycznie, a nie psychicznie pacjentke; i o informacje dokładniejsze troche musiałam Go ciągnąć za język, ale też byłam bardzow nikliwa, co do tego dlaczego ten lek na stymulacje, anie inny itp; za to do samych procedur nie mam zastrzerzeń, badania, inseminacje ywkonuje fachowo i w miarę delikatnie... jeśli chodzi o oddawanie nasienia to chyba w kazdej klinice można oddać, w gamecie i w salve na pewno. Na pierwszą wizytę dobrze przyjść już z wynikami nasienia, lekarz je oceni, a potem zbada Ciebie, najprawdopodbniej da mase skierowań na badania dla Ciebie, wszelkie hormonki, może sprawdzenie drożności i kontrola owulacji; lekarz troche wypyta was, jak długo się staracie, czy brałaś jakieś tabsy, czy któreś z was przechodziło jakieś choroby w dzieciństwie, jakie masz cykle, standardowe pytania jak u ginekologa - powodzenia. A ja powiem wam że w tym cyklu jakoś ak dziwnie złapałam doła, i to nie na początku jak dostałam, tylko tak troche później, i cały czas chce mi się płakać i brakuje mi wiary i nadziei... myślałam wczęsniej wspomóc się w tym cyklu dodatkowo iui na naturalnym, ale z tym nastrojem to nawet na to nie mam ochoty i siły, więc chyba sobie odpuszcze ten cykl...
  25. nataliuś badania hormonalne możesz zrobić gdzie chcesz, i gdzie wyjdzie tanio, ważne jest żeby lekarz Ci doradził które badania kiedy, w jakim dniu cyklu, wykonać ja akurat się nie lecze w gamecie tylko w salve u Sobkiewicza, a wcześniej u Niwalda pierw w Matce Polce, potem prywatnie, ale tam miałam robioną inseminacje dwa razy, raz na naturalnym cyklu, raz na clo i obydwie się nei powiodły, a w Salve miałam raz, i od razu za pierwszym razem, po clo i fostimonie się udało, ale niestety na krótko... w gamecie też byłam na początku, ale trafiłam na jakiegoś lekarza, który mnie nie przekonał i nie szukałam tam po innnych, zresztą to było na samym początku, jak po roku mąż wreszcie zrobił badania i wyszły bardzo kiepskie, i lekarz zamiast zaproponować jakieś leczenie, to od razu zaczoł namawiać na in-vitro... ale akurat musiałam mieć pecha do lekarza, nawet nie pamietam jak sie nazywał jeśłi chodzi o dobrych lekrazy od problemów z płodnością, to przekonałam sie że często koncentrują sie na leczeniu... a często po porstu szpikowaniu kobiet, nawet jeśli to nie u nich leży problem, zamiast próbować u źródła problemu, którym cżesto sa słabe plemniki męskie... zwróć też uwagę na metodę obróbki nasienia Gawit to dobrze wyliczyłam dzień 12 tylko jakoś meisiać mi jeden uciekł, ale to już niedługo niedługo bedziesz trzymać swoją córcie pozdrawiam pozostałych forumowiczów i forumowiczki :) ja nadal mam troche dołka, ale powoli wychodze...
×