sportsmenka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez sportsmenka
-
-
chyba pojade jutro rano na bete... wish me luck :)
-
do \"ja trzymam\" zalezy jakie badania nasienia, takie prostsze trwają około 2-3 godzin, ale dokłądniejsze moga do 24, ale zazwyczaj wyniki są nastepnego dnia
-
sara z jednej strony chciałabym już jutro jechać, ale z drugiej boje się za wcześnie, bo brałam owitrelle i ona może zakłucić wyniki - daje fałszywy pozytywny jak sie zrobi za wcześnie, wiec muszę odczekac minimum 10 dni, a insemiancje miałam w poniedziałek czyli 8, dwa dni przed twoim transferem i megi inseminacją, więc rzeczywiście czasy testowania mamy bliskie :)
-
saruś super że opisalaś ten transfer, jeśli by mnie miało to czekać, to nie brzmiało to tak strasznie, a nawet dość dobrze :p i takie ładny zarodek z klasa A :) z tym pobolewaniem ciągłym to miałam podobnie wczoraj, i lekarz mi powiedział ze to najprawdopodobniej zagnieżdzające się zarodki, więc trzymam kciukasy za Ciebie :) ja dzisiaj już mam mniejsze pobolewanie brzucha, i trochę mi dzisiaj niedobrze, ale nie macie pojęcia jak się z tego powodu cieszę... mąż sie ze mnie śmieje, ze pewnie jak bede miałą mdłości i będę szła z wymiotować to z uśmiechem na ustach :p
-
Alicja przytulam, i mam nadzieje ze kolejna próba się uda, podobno statystycznie pierwszy raz się rzadko udaje, najczesciej za trzecim, ale moze u Ciebie ten drugi będzie szczęsliwy - i bierz luteine, ja biorę od czwartku i to mega daawkę bo po 6 tabletek dziennie... Moluś witam w gronie, widze że Twoja teściowa ma podobne podejście co mój brat, on też uważa że może lepiej było by adoptować niz tyle zachodu robić, ale niektórzy nie rozumieją tego instynktu i chęci bycia w ciąży, a nie tylko posiadania dziecka...
-
gawit, egza, dzięki za ciepłe słowa dziewczyny, mam nadzieje że to jest właśnie ból na to, i lekarz też mi to zasugerował, powiedział że to oznaka że coś sie dzieje i wiele kobiet w pierwszy tydzień po iui ma takie dolegliwości, ja się bałam, bo nigdy tego rodzaju bolu nie miałam, troche jak bardzo silne skurcze, ale bardziej ciągły, na szczescie po dłuższym leżychu (na szczęście dzisiaj niedziela) czuję sie już lepiej zastanawiam się ile czekać na bete, chyba najwczesniej w środe, wtedy minie 10 dni, chociaz lekarz sugerował mi 2 tygodnie po iui, nie wiem jak wytrzymam... alicja napisz jutro rano jak testowanie? sara co u Ciebie, jak zniosłaś transfer?
-
dziewczyny nie wiem czy sie bać czy sie cieszyć, do dzisiaj czułam się dobrze o insminacji, oprócz tego że podbrzusze miałam jakby wzdęte, ale oprócz tego nic, żadnych bóli piersi czy brzucha, a dzisiaj po południu zaczął mnie bardzo boleć brzuch, a własciwie podbrzusze, aż sie wystraszyłam i zadzwoniłam do dr, a on mi powiedział że to całkowicie normalne, i że jak mnie bardzo boli to moge najwyżej wziąść nospe... z jednej strony się cieszę bo to mże znaczyć że jajeczko się zagniezdzą i dlatego boli, ale strach jest, nawet tej nospy nie wziełam tylko połozyłam się spać i teraz jest już troszkę lepiej, dodam że dzisiaj mam 18d.c i jestem 7 dni po iui - jak myślicie to może byc objaw ciąży?
-
Alicja, co sie odwlecze to i tak nieuciecze, warto zorbić test, mogłaś nawet rano już dzisiaj zrobićzwykły teścik z moczu - ja jeszcze mam nadzieje że zobaczysz dwie kreski na teście jutro z rana :)
-
sara super wieści , i będę się modlić by wszystke 7 komórek się udało zapłodnić i by sie dobrze rozwijały, a by mogli Ci i teraz \"włożyć\" dwa i zamrozić resztę na zaś :) o i powodzenia na egzaminie - nie dziękuj, tylko sie ucz :p
-
egz dzięki za wiarę, widze że z tobą też już troszkę lepiej, jeśli chodzi o mój wiek to w grudniu skończe 25, a że tak reaguje mocno na stymulacje to pani doktor przygotowujaca do inseminacji określiła mój przypadek jako płodnej rybki, u której jajeczka mnożą się jak ikra :p a co do starań to podjeliśmy wieczorem i rano własne staranka, a za chwilę lecę do apteki po luteine, teraz mi ten nowy lekarz przepisał aż 3x2 dziennie, zastanawiam się czy to nie za dużo, i czy nie lepiej by było zastąpić luteine duphastonem, zastanawiam się też od kiedy ja zacząć brać, lekarz powiedział ze najwcześniej od środy, dzisiaj mam dopiero 14 d.c. i wiem że za wcześnie też nie jest dobrze, wiec chyba wezmę dopeiro na wieczór pierwsze tabletki. alicja może lepiej zrobić test z krwi, wtedy możesz już nawet dzisiaj albo w piątek i jest pewniejszy - liczę że to pobolewanie to zagnieżdzające sie maleństwo :) sara jak tam punkcja, ila jajeczek pobranych ? jak mi się nie uda w tym cyklu, to w następnym mój maż powiedział ze zgodzi się na in-vitro, wiec jakby co bedę się zwracać z pytaniami :) dosia nie załamuj się, dziwne że lekarz po laparoskopii ci nie przepisał od razu zapobiegawczo żadnych globulek, ja przy zwykłym hsg brałam na tydzień przed i tydzień po globulki dopochwowe na wszelki wypadek aby nie dopuścić do rozwoju czegoś, mam nadzieje że szybko się z tym uporasz i że jak najszybciej bedziesz mogła wznowić przygotowania do zabiegu:) pozdrawiam wszystkie staraczki
-
ja juz po usg, ten mój lekarz to straszny gbór... denerwuje mnie że nie daje spojrzeć na wyniki, ani nie daje wydruku, tylko sam patrzy, a ja bym tez chciała widzieć... więc tak z lewej strony miałam wczoraj 6 pęcherzyków, a dzisiaj 4 albo 3 (jak może nei wiedzieć ile dokładnie?) wiec niby dwa albo trzy powinny były pęknąć, a po drugiej mówił że jest jeden bardzo duży, pewnie torbielik i kilka mniejszych i że jest tam płyn, wiec może też któres pękły... ale to wszystkie chyba mnie zbytnio nie satysfakcjonują, ja bym wolała wiedzieć na pewno że chociaż dwa pęcherzyki pękły w odpowiednim czasie, a tak to nie wiem... od jutra mam brać luteine 3x2 i za dwa tygodnie iść na beta hcg, nie wiem jak ja wytrzymam, skoro zastrzyk owitrelli w nocy z soboty na niedziele na pękniecie to kiedy najwczesniej moge zrobić wiarygodny test z krwi, bo słyszałam ze ten lek zaburza wyniki i może dać pozytywny wynik jak sie zrobi za wcześnie a może ciązy wcale nie być... teraz mam dwa tygodnie cięzkiego, ale miejmy nadzieje owocnego czekania
-
gawit gratuluję dobrych wyników szkraba, no i widzę że może jednak będzie Amlecia, ale doskonale Cię rozumiem z tym że teraz nie ważna jest płeć, byle było zdrowe - ja też tak uwazam :) jak sie ma już 4 dziewczynek, to mozna chciec chlopca, lub na odwrót, ale z pierwszym to jest obojętne, niech sie tylko zdrowo rozwija i Ci się zbytnio nie naprzykrza ta rybeczka :)
-
tak sie smutno zrobiło, wiec chce wam dodać troche optymizmu: dzisiaj miałam o 14:30 IUI, niestety na nie pękniętych pęcherzykach, chociaż to trudno stwierdzic, bo niby dwa chyba pękły, choć w jamie nie byłu płynów, więc musiały peknąć już wczesniej, a za to po owitrelli wyskoczyły jeszcze jakies trzy małe... więc teraz sie modlimy by choć 2 lub 3 pękły dziś, jutro na 16 idę na usg, aby skontrolować czy pękły czy nie- i wtedy będe myślała co dalej, ale do tej optymistycznej wieści dochodząc, przed i po obróbce nasienia robią badania nasiena i wyobraźcie sobie że mój mąż miał dzisiaj 25% o kategorii A, a po obróce aż 30%, gdzie nasz najlepszy wynik to było 5% - modliłam się o to bardzo mocno, trzymałam męża na diecie wysoko białkowej i czerwonym miesie, a do tego od 3 tygodni brał L-karnityne 3x1 - nie wiem co tak na prawdę pomogło, ale to był istny cud, teraz tylko aby pęcherzyki pękły, bo jak nie to nie wiem czy nie powtarzać IUI jutro lub środę Alicja myślę pozytywnie o twoim testowaniu w sobotę, dla mnie 13 też był zawsze szczęsliwym dniem, więc mam nadzieje że przyneisie ci to największe szczęście i że uda Ci się je utrzymać Egz przytulam i trzymaj się dzielnie :)
-
egz tak mi przykro :( a taka byłam szczęśliwa że Ci się udalo, a tu podobna historia jak u Inki, życie jest takie nie sprawiedliwe... ja troche z tego powodu obawy przed utratą dałam sie przekonac mężowi do normlanego IUI, bo przy 8 pęcherzykach nawet jeśłi zapłodnieniu ulegną 2-3 czy 4 to nie wiadomo ile wytrwa...
-
dima ja też bym chciałą opcje 4 - in-vitro, ale mój mąż jeszcze nie chce, nawet nie umie tego argumentować, po prostu nie... ja mówie co to dla Niego za róznica, tak czy siak oddaje nasienie do pojemnika, czy będzie IUI czy in-vitro... ale z nim nie można nic na siłe, bo jak się zaprze to wogóle się wycofa, ja jestem zła na Niego, ale Go kocham i musze uszanować Jego zdanie... dosia naturalnie się też mamy zamiar starać jutro, a w poniedziałek na IUI, chociaż testy owulacyjnie nie wskazują jeszcze na owulację, ale pęcherzyki sa już duże i mam dostac zastrzyk na wywołanie. boję się tego wszystkiego nie miłosiernie, może byc tragicznie i mimo aż 8 pecherzykó się nie udać, może być żle optymistycznie, bo bedą sześcioraczki, i jest ta znikoma szansa że będzie normalnie jedno lub dwa... i wiem że jak będzie to piersza lub druga opcja to będę sobie pluła w twarz że nie postawiłam na swoim, na in vitro
-
dziewczyny miałam dzisiaj bardzo cieżką decyzje do podjęcia... byłam na usg w 10 dniu cyklu i okazało się że mam aż 8 pęcherzyków... i to praktycznie dojrzałych ( kilka już owyżej 2cm), a w bonusie jeszcze jeden wielki 5 cm torbiel... pani dr robiaca usg była mocno przerażona i spisałaby ten cykl na straty, chyba że starać się naturalnie, mając świadomość że i tak może być z tego ciąża mnoga - licznie mnoga... poszłam z wynikami do lekarza, dr oczywiście nie poczuwał sie do żadnej wiy, bo skąd mógł wiedzieć że aż tak silnie zareaguje na te zastrzyki z fostimonu, i dał mi 4 opcje: 1. odpuścic ten cykl i starć się od nowa na mneijszych dawkach w kolejnym 2. starać się naturalnie 3. podejść do IUI na wlasne ryzyko (musze podpisać takie oświadczenie, że decyduje się mimo świadomości że może byc to ciąża mnoga zagrażająca życiem) 4. brać dwa zastrzyki z elku powsztrzymującego owulacje, i w poniedzialek pobrać jajeczka do in vitro, i podać tylko dwa, a reszte jak się nada to zamrozić ja byłabym najbardziej za ta 4 opcją, ale mój mąż stwierdził że jeszcze nie jest gotowy do in vitro... ja tego nie rozumiem, ale muszę uszanować, i w zwiazku z tym staneło na inseminacji w poniedzialek, dzisiaj w nocy mam wstrzyknąć owitrelle, a na 12 w poniedziałek iść na IUI powidzcie mi czy dobrze postanowiłam ?
-
egz z grupą minusową jeśli dziecko po tatsuiu odziedziczy plusa, moze powstać konflikt serologiczny, ale w dzisiejszych czasach to już nie jest problem, a poza tym dzidiza może odziedziczyć RH- jak Ty i wtedy nie ma problemu, ja mam Rh- a mąż RH+ wiec jest mi to znana kwestia - tu możesz troche poczytać: http://www.forumginekologiczne.pl/specjalista/ep,251,Konflikt%20serologiczny http://www.modne.biz/ciaza/konflikt-serologiczny.html
-
widze że w nas topik za sprawą egz trafiło nowe tchnienie:) ja brałam od 2 do 6 dnia clo (1 na dobe), a od 6 zastrzyki z fostimonu, w sumie już 4, mam jeszcze dwa, ale jutro idę na piersze usg w cyklu i się dowiem czy mam jeszcze brać nadal; co do pregnylu, to nie dostałam, ale mam odpowiednik owitrelle; troche się przejmuje żeby nie przegapić terminu, zazwyczaj mi pęcherzyk pekał w 15 dniu cyklu, i z testami owulacyjnymi się zgadzało, a teraz troche te testy mi świrują, nie wiem może to przez ten foostimon, ale jak wczoraj robiłam sobie test to miałam juz w 8 d.c. dwie dobrze widoczne krechy, a dzisiaj jak robiłam to ta druga jest taka leciuchna... i oczywiście się przestraszyłam, czy czasem już nie przegapiłam, ale jutro się dowiem na usg co i jak, najwyżej od razu jutro będzie IUI, ale planowo lekarz mówił że koło 14-15 dnia cyklu czyli tuż przed Bożym Ciałem trzymajcie kciuki aby wszystko sie udało, tak bym chciała dołaczyć do tych szczęściar które nosza swoje małe szczęścia już w sobie :)
-
egz Wielkie Gratulacje Mamusiu ! Bardzo liczyłam na to że Ci się właśnie uda, bo zasłużyłaś na to największe szczęście po tylu przejściach, i teraz jesteś w ciąży, to niesamowite, jestem taka szczesliwa że aż słów mi brakuje - hura !!!
-
będziemy czekać z zapartym tchem i z zaciśniętymi kciukami do tej 19-stej
-
tak sara włąśnie dwie godziny temy udało mi się zadzwonić do Juwenty, pregnylu nie mają, ale mają odpowiednik Owitelle, i juz mam zamówiony do jutra, teraz mój mąż podjechał po nową receptę na ten zastępczy i chyba sie uda go dostać :)
-
wow! egz uważam ze jak juz dzisiaj było widac bladziutką kreseczkę po kilku minutach to jutro beta będzie powyżej 5 :) ja wczoraj miałam robić sobie zastrzyk z fostimonu, ale mi się tak ręce trzęsły, że nie mogłam :p poprosiłam męża, i mi zrobił, choć miał problem z wkuciem, bo ponoć jestem grubo-skórna... teraz się tylko zastanawiam ile i co ile tych zastrzyków robić, czy zrobić całe 6, czy tylko 3 - a jak 3 to czy w dzień w dzień czy co drugi (6,8,10d.c) - jakies rady ? nie weicie gdzie można dostac pregnyl - prosze o namiary.
-
egz dzieki bardzo :) i mam nadzieje że @ nie przyjdzie sara powodzenia w punkcji i udanego transferu :D
-
gdzie Ci się udało kupić pregnyl ? ja szukam od trzech dni po cąłej Łodzi i nigdzie nie maja w żadnych hurtowniach nawet... ale lekarz mnie ostrzegał że teraz tak jest. ja na razie zdecydowałam się brać clo od 2 do 6 po 1 dziennie, ale jutro mam dostać Fostimon i jak skończe to od 7 dnia będę się kuć... zastanawiam się tylko czy tak jak mi przepisał lekarz codziennie czy co drugi dzień tak jak brała Nadiewa - 10 dnia cyklu mam usg, wiec do teo czasu już powinnam wiedziec jakbędzie z pęcherzykami teraz tylko aby meżą plemniczki były w pełnej gotowości i się lepiej spisały niż ostatnio - może jakies rady?