Kiedyś
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kiedyś
-
Witajcie:) Postanowiłam na chwilkę zaglądnąć z pozdrowieniami.:) A_guuu jeszcze wczoraj była w dwupaku, do czwartku z tego co napisała najprawdopodobniej nie będzie mieć internetu, tak, że kolejne wieści od A_guuu pewno w piątek:) Dziewczyny, wspaniale piszecie o Maluszkach i nie tylko:) No to co, zgadzam się z Tobą, to czego najbardziej się boję to utrata bliskich. Kiedyś w przypływie dość dziwnego stanu psychicznego poprosiłam mojego męża, żeby obiecał mi, że odejdzie z tego świata później niż ja. Wiem, że to naiwne, ale własnie tego pragnę, by ludzie których kocham byli ze mną zawsze. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, jakoś tak uderzyłam w poważny ton, ale cóż huśtawka nastrojów - domeną kobiet w ciąży:) Buziaki:)
-
hihi jeszcze zmiana stopki;)
-
Termin na GRUDZIEń 2007
Kiedyś odpisał ariaska na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej dziewczynki:) Znów mnie strasznie dawno nie było. Widzę, że temat butelek i laktatorów jest aktualny:) To ja też coś od siebie napiszę:) Zdecydowałam się i już jakiś czas temu kupiłam zestaw Aventu na allegro, ten o który Was pytałam co sądzicie. Laktator Avent Isis, 2 buteleczki 125 ml, 2 buteleczki 250 ml, sterylizator, wkładki laktacyjne, kapsle na butelki i części zapasowe i wszystko wygląda bardzo fajnie, ten sprzedawca z allegro też fajny, wszystko przyszło super. Mam nadzieję tylko, że Maluszek polubi te buteleczki:) http://www.allegro.pl/item260730443_avent_zestaw_na_dobry_poczatek_mega_gratisy_24h.html To już kolejna taka aukcja, bo ten sprzedawca wystawia swoje produkty na stałe. Acha, dziewczyny chciałam się poradzić. Byłam ostatnio w fajnym sklepie, oglądałam rożki. Są trzy typy: wiązane, zapinane na rzep i takie przypominające śpiworek zapinane z dwu boków na suwaczki, jak myślicie, który najlepszy?? Ja się nawet zastanawiałam nad dwoma - takim na rzep i na suwaczek, hmmm sama nie wiem. Karolineczko, jak tam nastrój przed zbliżającą się szkołą?? Ja rozmyślam o wszystkim, rzecz jasna do szkoły idę, ale jeszcze postanowiłam nawiedzić klinikę w NIepołomicach. Umówiłam się tam z lekarzem pod koniec przyszłego tygodnia, napiszę co i jak:) Zastanawiam się jak to możliwe, że ten czas tak niesamowicie leci...idzie zima:) Buziaki dla wszystkich i cieplutkie pozdrowienia:) -
Hej:) Validosku, przykro mi, że przeżywasz naprawdę ciężkie chwile... Co do spotkania, to nie mówię nie:), ale niestety jak dla mnie czekolada to zakazany owoc jak na razie. Teraz w ramach największych deserowych wzlotów to są budynie bez cukru, do których go nie dodaję i muszę przyznać, że mi bardzo smakują:) Teraz chyba rzeczy takie naprawdę słodkie byłyby nie do zjedzenia.... Mikuś, jak ten czas leci:) własnie sobie uświadomiłam, że Twoja Zosia już za 5 dni skończy 2 miesiące!!! A_guu, brzusie rosną:) Ja sama jestem zaskoczona jak te brzusie nabierają tempa, choć ten mój podobno należy do stosunkowo małych ( nie wiem jak można sobie poradzić z takim okazem stosunkowo dużym), bo jak dla mnie ten mój też jest całkiem spory:) Mam wrażenie, że od ostatniej wizyty u gina bardzo brzuś podrósł:), najlepsze jest to, że teraz nie byłam u gina 2 tygodnie, bo kazał mi dopiero przyjść ok. 12-13 listopada, czyli po miesiącu, a w związku z tym, że zdecydowałam się też wybrać do innego pana, to będę mieć wizytę w czwartek, a następną chyba w poniedziałek, lub we wtorek u innego, więc jedną po drugiej, ale nic to, może się czegoś ciekawego i oby dobrego dowiem?? W ten weekend mam zjazd, a w poniedziałek zaczynam zajęcia w szkole rodzenia, hmmmm naukowo się zapowiada:)hihi Pozdrawiam Was dziewczynki:) Acha, Emsy, ściskam kciuki:) Dla wszystkich świeżynek mnóstwo kwiatów
-
Paula, nie stresuj się....a swojej kochanej teściowej najlepiej wydrukuj z netu dane na temat średniej wagi dziecka w określonym tygodniu, bo widać, że ma ewidentne braki:), a Twój Maluszek jest wręcz duży, a nie za mały.... Boże, jak dobrze, że nie mam takiej dziwnej teściowej. Swojej nie wysyłam w kosmos, to fajna kobieta:) Bydgoszczanka:):):) Bydziubelko, przykra sprawa.... dzieci są bezpośrednie...
-
Olusiu, jak to możliwe, żeby łóżeczko przysłać bez śrubek?? A tak w ogóle jakie kupiłaś?? Acha i jeszcze jedno, faktycznie nie martw się tym, że dzieciaczki będą szły wcześniej do szkoły, to prawda, że teraz idzie wyż i przedszkolaków będzie mnóstwo. Ja tylko też myślę o tym, że jeśli mój Maleńki urodzi się w grudniu, a nie np. po terminie i do tego pójdzie wcześniej do szkoły to będzie w tej szkole naprawdę malutki.... Tak w ogóle dziewczynki, czy któraś się orientuje?? NIe pytałam jeszcze lekarza o to, ale wyczytałam gdzieś, że podobno u kobiet z cukrzycą ciążową nie dopuszcza się do przenoszenia ciąży, podobno jeśli dzieciątko wcześniej się nie urodzi to w dzień terminu należy się zgłosić i poród jest wywoływany, czy to prawda??
-
Hej hej:) Asiula, szczerze mówiąc nie wiem co Ci doradzić. To zależy od tego jak się przy tym czujesz. Temperatura 37,5 nie jest groźna, ale wiadomo, że wyższej, szczególnie już powyżej 38 stopni powinno się unikać. Może przejdź się do lekarza, jeśli masz taką możliwość, żeby sprawdzić, czy to napewno tylko katar, nie będziesz się martwić. Dagmarko, super, że u Ciebie wszystko w porządku. Co do ginki, cóż ludzie są różni... Podobno są świetne babki i w to nie wątpię, ale są też kobiety, które twierdzą, że mężczyźni są dużo delikatniejsi. Ja byłam kiedyś u pewnej kobiety ginekologa, w ogóle babka była dziwna - pytała mnie, czy rodziłam, podczas gdy na poprzednie jej pytanie, czy byłam w ciąży, odpowiedziałam, że nie.... Później zdecydowałam się na faceta gina i faktycznie, ani takich dziwnych pytan nie miałam no i badanie też bardziej strawne, choć akurat to miłe chyba nigdy nie jest:) Elisabetto, uważaj na siebie. Przyznam, że fajne poczucie humoru ma Twój mąż:), ale fakt... miejsca w busie nie mogą się marnować:) Rezcz jasna żartuję:)hihi Elisabetto, Aniu, Bydziubelko, dzięki za to co napisałyście, może faktycznie niepotrzebnie się martwię na zapas, ale taka chyba moja natura. Zawsze starałam się wiedzieć co się dzieje, jakoś nigdy nie potrafiłam iść na żywioł (w ważnych życiowych sprawach, hihi może za wyjątkiem starań o Maleństwo:)). Bydziubelko, co do tego, że zaczęłam rozmyślać o porodzie - tak. Jakoś zdałam sobie sprawę z tego, że tygodnie umykają jeden za drugim, kończę już 32 tc, z jednej strony jeszcze sporo czasu zostało, a jak się inaczej na to spojrzy to jest tuż tuż, dziwny czas przyznam.... Kika, trzymam kciuki za Twoje badanie. Napisałaś o Twoich terminach - faktycznie wszystko się może zdarzyć, zupełnie nie wiadomo kiedy:) NIemniej termin OM mamy ten sam:), może będziemy działać razem:):):):)?? Pozdrawiam bardzo ciepło
-
Segal, trzymam kciuki za zdrowie Twojego męża. Pamiętam pisałaś o koronarografii. Moja mama kiedyś miała takie badanie w szpitalu, wszystko później się dobrze skończyło. Wierzę, że u Was będzie dobrze.
-
Cześć dziewczyny!!! Wraca marnotrawna forumowiczka:) Segal to tylko się tak wydaje, że na zwolnieniu człowiek ma więcej czasu, a to chyba jest odwrotnie nie wiem. Kochane dziewczynki, które wróciły ze szpitali, wielki kwiat dla Was. Trzymam kciuki za Was i za Wasze maleństwa!!! Moniko, Segal, dzięki za pamięć:) Przyznam, że chwilami podczytywałam co się tu dzieje na forum:), ale jakoś nie mogłam znaleźć dobrego momentu, żeby coś napisać. Dziewczyny, nie wiem jak jest u Was, ale u mnie się jakoś coś zmieniło pod względem psychicznym. Wizja porodu, która do niedawna wydawała mi się całkiem odległa, teraz wydaje mi się być naprawdę bliska, a kolejne dni uciekają mi nawet nie wiem kiedy. Budzę się rano, coś się w międzyczasie wydarzy, coś popracuję nad materiałami do seminarium, pogadam z mężem chwilę przez tel., bo jest do jutra na delegacji iiiiiiiii nagle dzień się kończy. Coraz częściej rozmyślam o porodzie, o tym jak wszystko zaplanować. Jakoś wszystko stało się poważniejsze, mniej przeglądam strony z rzeczami dla Malutkiego, bo jakoś tak myśli mam zaprzątnięte sprawami zdrowotno - życiowymi. Dziewczyny, mam prośbę do Was, szczególnie do doświadczonych mam, ale nie tylko. Dziewczyny, jeśli mogę Was prosić, przekonajcie mnie jakoś, że poród SN może być bezpieczny dla dziecka. Ból bólem, wiadomo, człowiek się boi, ale myślę, że jakoś można sobie poradzić, poza tym będę z mężem, coś można kombinować, najwyżej zzo. Moim problemem jest to, że ostatnio zaczyna mnie prześladować myśl, że taki poród to wielkie ryzyko dla dziecka. Pozdrawiam Was wszystkie bardzo bardzo mocno i pozdrawiam serdecznie i postaram się nie znikać:)
-
Cześć dziewczyny:) Emsy, rzecz jasna na moje kciuki też możesz liczyć:):):):) A_guuu kochana, u mnie ograniczenie szaleństw dotyczy tylko dalekich wyjazdów, a tak to jeszcze nie \"przeszłam na emeryturę\". Szaleństwa kontrolowane, szczególnie już na takim etapie jak Twój chyba są wręcz wskazane:) Kuzynka mojego męża miała przenoszoną ciążę (źle policzoną, ale o tym już pisałam). Myślała, że ma jeszcze tydzień, a to był tak naprawdę już koniec 42 tygodnia no i wesele brata męża okazało się super szczęśliwie pomocne w przyjściu na świat jej synka. Wesele skończyło się nad ranem w niedzielę, a jej nad ranem w poniedziałek odeszły wody... Ale się rozpisałam..:) A_guuu, ściskam za Ciebie kciuki, strasznie strasznie mocno!!!! Martusiu kochana, bardzo Ci gratuluję szczęśliwości we trójkę. Ja też już marzę o tym, by nasz synuś był już z nami:) Bardzo się cieszę, że Twój synek rośnie zdrowo i mam nadzieję, że wszystkie Maluszki mają się dobrze. Ja dziś przeglądam oferty sklepów z kuchniami, kupiłam czapunię dla Malutkiego i wogóle jakoś wszystko nabiera kształtów bardziej realnych. Ciągle myślę, gdzie najlepiej rodzić. Moja dentystka bardzo polecała mi Niepołomice i wybieram się tam zobaczyć, porozmawiać, ale to w następnym tygodniu. Myślę, myślę, zobaczymy co z tego wyjdzie. Muszę się też zabrać za wstępne prace na seminarium pracy i wogóle. Zastanawiam się, czy pokusić się na wyjazd na Wszystkich Świętych do rodziny (inne miasto), czy też pozostać w domku, zobaczymy. Validosku Buziaki dla wszystkich dziewczyn Pozdrawiam Was bardzo ciepło i słonecznie wbrew pogodzie i róznym smutkom, które niestety też czasem mają miejsce. Życzę Wam dziewczyny dużo wiary w dobro i Opatrzność.
-
Validosku, jestem z Tobą Jest mi naprawdę bardzo przykro, chociaż takie słowa nie oddają tego co chciałabym Ci powiedzieć. Jestem z Tobą. Pozdrawiam Was wszystkie dziewczyny...
-
Hej hej:) Zabulinko, ja też postaram się w niedługim czasie napisać swoje refleksje, obiecuję:) Alice, wiesz.... akurat \"przydaśki\", które się gromadzi i wszędobylskie kolonie gratów to zmora chyba większości ludzi. Mieszkanie, w którym obecnie mieszkamy wydawałoby się przestronne, ale nam niestety udało się je skutecznie zagracić, w pewnym momencie próbowaliśmy coś temu zaradzić, w jednym z pokoi, takim roboczym, z kompem itd. postawiliśmy regał na całą ścianę i ku mojemu przerażeniu regał pęka w szwach i wszystkie inne miejsca też zajęte. Teraz, gdy doszło kupowanie sprzętów dla Maluszka to już całkiem:)... Jak będziemy się przeprowadzać to chyba połowę wyrzucę i jakoś damy radę:) Validosku, dzięki, że pytasz jak się czuję. Wczoraj pół dnia spędziłam na uczelni i w sumie z głupoty miałam mnóstwo biegania i nerwów iiiii nagle?? wczoraj wieczorem i dziś rano w ogóle nie mogłam się ruszać, było okropnie, już myślałam, że tak zostanie, ale teraz całe szczęście trochę odpuściło. Wiele kobiet w ciąży narzeka na kręgosłup, ja odpukać wcale, nie dokucza mi, ale za to te kości w okolicach miednicy robią co chcą, a raczej chyba Malutki robi z nimi co chce, więc bywa różnie... Dziś mój kochany mąż jedzie wieczorkiem do swojej mamy, wraca w niedzielę około południa, trochę mi smutno, że jedzie sam, ale cóż... Tak trzeba, chce odwiedzić mamę, później może być gorzej z czasem, ale zdecydowaliśmy, że ja się już nie wygłupiam i nie wybieram się teraz samochodem w podróż 300 km, bo to już nie te czasy, żeby szaleć.... Bardzo cieplutko pozdrawiam i apeluję:):):)o odzew:) Buziaki:):):):)
-
Hej hej:) A_guuu, dzięki za dobre słowo:) Nasze Maleństwa, jak na mieszkańców brzuszków nie są już takie malutkie, więc dają o sobie znać np. rozpychaniem kości. Mój spryciarz własnie tak robi:):):):) A_guuu, ja bardzo bardzo mocno ściskam za Ciebie kciuki. Samej mi ostatnio paruje już mózg, co wybrać, jak wybrać itd itd., tak, że jestem z Tobą całym sercem Validosku, bardzo się cieszę, że z działką wszystko jest już \"naprostowane\". Co do kolejnej koleżanki spodziewającej się dzidziusia, jestem przekonana, że Ciebie już naprawdę dzielą krótkie chwile od ujrzenia 2 kreseczek na teście:) Mamusie nasze kochane - Martusiu, Mikuś odzywajcie się coś::):):):) Buziaki dla wszystkich dziewczynek A_guuu, Validos, Martaanna, Miki, Zareczona, Agital, Alice, Emsy, Tmm, Madusia, Szkatułka i wszystkie, o których bezczelnie nie napisałam:):):):) Buziaki w tę jesienną słotę
-
Hej kobietki:) Paula, chętnie dowiem się co nieco na temat ciąża i sex, choć chyba to już nie wchodzi w rachubę przez następne 2 miesiące... mój mail: mariahchristina@poczta.onet.pl Magdalenko, zmykaj na zwolnienie. Ja jak wiecie jestem na zwolnieniu od tygodnia i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie teraz pracy, to naprawdę już nie czas na to... Kika, podziwiam Twój heroizm i chęć pracy do końca listopada. Pozdrawiam Cię bardzo bardzo serdecznie;) U mnie dziś pada, jest śpiąco, czuję się jakaś zmęczona, pomimo, że nic jeszcze nie zrobiłam - jesień w pełni. Piszecie dziewczynki o żyłach. Ja to mam już od dawna, chwilami wychodzą bardziej, a chwilami mniej, ale najbardziej zauważam to na nogach. Ja mam normalnie zielone nogi... ufoludek:) Piszecie też kobietki o kasach dla ciężarnych i niepełnosprawnych w hipermarketach. To jest hit i przestałam tam chodzić. Byłam trzykrotnie. Prawie zawsze stoją tam mężczyźni, fakt z brzuchami, ale faceci, tacy między 40, a 50 rokiem życia. Kiedyś stałam z mężem i głośno mówiłam, że zastanawiam się, czy panowie stojący przede mną są w ciąży, czy też uważają się za niepełnosprawnych... bez odzewu. Szczerze mówiąc nikt mi nigdzie jeszcze nie ustąpił, pomimo, że praktycznie szczęśliwie dobijam do 8 miesiąca... cóż. Można liczyć tylko na swoje rodziny i już. NIe ma się co tym stresować, bo i tak nic nie zrobimy. Przyznam, że nie potrafię się wpychać i \"domagać\" czegoś dla siebie. W kolejce do kardiologa nawet pewna miła pani chciała wejść przede mną, pomimo, że miała numerek po mnie. Ja się nie odezwałam, ale zareagowała lekarka. Nic to, uciekam na razie i bardzo pozdrawiam:) Ametyst, Rudi;) i wszystkie kochane kobietki:)
-
Hej dziewczynki:) Segal, bardzo mi miło, że o mnie pytasz. Jakoś ostatnimi czasy nieco opadłam z sił, byłam też na konferencji naukowej i jakoś padłam na nos. Chyba coś więcej napiszę jutro. Coś ostatnio jedna rzecz mnie zmartwiła. Śmiałam się sama z siebie, że na KTG doznałam kontuzji. Kilka dni porykałam się z bólem pośladka dość dziwnym promieniującym do uda, ale nic sobie z tego nie robiłam. Ostatnio zauważyłam, że jakoś inaczej mi się chodzi i przekręca z boku na bok jak leżę, zauważyłam poprostu, że pobolewa mnie spojenie. Poczytałam nieco na necie i trochę się pzrestraszyłam. Muszę się obserwować, jeszcze nie jest źle, ale mam nadzieję, że nie będzie gorzej. Muszę też wgryźć się w to, co dziewczynki napisałyście, ale cieszę się, że jest sporo dobrych wieści:):):):) Bardzo serdecznie Was pozdrawiam. Acha, Paula, nie wiedziałam o tym, że od 8 miesiąca najlepiej się wstrzymać. Moje libido i tak jest niskie, ale nie wiedziałam, że tak jest najlepiej. Czytałam o tym, że sperma może wpłynąć na wywołanie porodu, ale podobno dopiero w okolicach 38 tc. Buziaki dla wszysztkich mam i maleństw:):):):)
-
Cześć dziewczynki:) Aguu, zacznę od Ciebie, widać, że życie to jedna wielka niespodzianka. Jestem myślami teraz i całym sercem z Tobą. NIe wiem, jak dziewczynki Miki, Marta i Szkatułka, gdyż one wiedzą co to poród, ale ja pomimo tego, że jeszcze nie wiem, naprawdę wczuwam się chyba jak nigdy dotąd. Bardzo ściskam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Validosku, bardzo mnie przeraziło to co napisałaś o koleżance Twojej siostry, to jest przerażające i bardzo niesprawiedliwe. Nikt nie powinien tak cierpieć....:( Zaręczona, ja też trzymam kciuki za 2 kreseczki:), a co do mammografii, to nie wiem jak zapatruje się na to Twój lekarz, ale z tego co wiem to młodym kobietom robi się usg piersi, mammografia chyba od 45 roku życia. Alice, ja myślę, że kreacja czarna jest na ślub jak najbardziej odpowiednia. Wszystko zależy od dodatków, makijażu, fryzury, rzecz jasna ważne jest też co to za kreacja. Przyznaję się, że byłam w czarnej sukience na ślubie szwagra w sierpniu. To była wąska sukienka z rozciągliwego weluru, na ramiączkach. Do tego na zewnątrz miałam żakiet (było bardzo zimno, pomimo, że to był środek lata), a na sali miałam czerwony ozdobny szal. Postarałam się:) o jakiś taki ciekawszy ożywiający makijaż, w koku miałam nieco brokatu i myślę, że cały ogólny wyraz w żadnym razie nie był smutny, zresztą wiele dziewczyn było w czerni, bądź na ciemno i było OK:) Dziewczynki, coś ostatnio mnie tu mało, ale jakoś odnotowuję pewien spadek sił. Chyba faktycznie w ostatnim momencie przeszłam na L4, bo teraz jest jakoś tak sobie. NIe wiem też co myśleć. Po ostatniej wizycie u gina (dokładnie po leżeniu na leżance przy KTG) doznałam kontuzji (tak przynajmniej mi się wydawało, że to od tego). Przez kilka dni bolał mnie pośladek, promieniując do nogi, nawet sama się z siebie śmiałam, że leżąc doznałam kontuzji. Później zauważyłam, że tak jakoś inaczej mi się chodzi i przekręca z boku na bok leżąc. Przypadkowo znalazłam coś co mnie nastraszyło, czyli, że tego rodzaju objawy mogą być jak się coś dzieje ze spojeniem łonowym, na razie czekam, bo objawy nie są jeszcze jakieś dramatyczne. Zobaczymy, jak na razie nie jest źle i mam nadzieje, że się nie pogorszy... Czas mi leci tak, że nie mogę się zorientować kiedy ucieka:) Byłam też na konferencji naukowej, bardzo ciekawej i ogólnie dużo myślimy oboje o Maleńkim, o przygotowaniach, o wyprawce itd. Kobietki, bardzo serdecznie Was pozdrawiam:) Piszcie dużo, bo sama z siebie chyba powoli tracę kontakt z rzeczywistością, zapadając się w swoim świecie, który powoli zaczyna stać na głowie;) Buziaki i dobrej nocy:)
-
Hej hej:) Dona, czekamy:) Hihi, to ja się też przyznam, że się postarzałam:), wcześniej nieco niż Marta, ale najwyraźniej:) dobrze się trzymam, bo nikt nie zauważył hihi:) Validosku, strasznie głupia sprawa z tym aktem notarialnym. Trzymam kciuki, zeby wszystko się szybko \"odkręciło\". Co do prolaktyny, to gratuluję, że wszystko się normuje, teraz już będzie z górki:) A_guuu, trzymam kciuki za Ciebie i za Boryska. Przyznam, że zaskoczyłaś mnie tym systemem, że kursy w szkole rodzenia odbywają się tylko 2 razy w roku, też bym się wtedy nie załapała. Zaręczona, gratuluję pracy:):):) W ogóle buziaki dla wszystkich i takie szczególne dla Szkatułki
-
Marty-niu, myślę, że najlepiej zrobisz, jak zadzwonisz do lekarza i powiesz mu o tym, a on odpowiednio zareaguje. Wszystko zupełnie inaczej wygląda normalnie, a inaczej w ciaży, więc najlepiej, nie czytać nie nakręcać się, tylko zapytać lekarza. Dagmarko, nie wiem, jak jest z tymi wózeczkami. Są różne. Nam bardzo zależało na tym, żeby wózek miał gondolę, żeby nie był bardzo ciężki i żeby składał się łatwo i do małych rozmiarów. Część z tańszych wózeczków wygląda fajnie i solidnie, ale albo mają duże rozmiary po złożeniu, albo dużo ważą. Kuzynka męża kupiła wózeczek Roan Marita: http://www.alewozki.pl/index.php/cName/wozki-glebokie-roan-marita Wózek wygląda fajnie, ma duże pompowane koła, fajne zawieszenie, baaaardzo dużą gondolę, podobno spacerówka też fajna, ale jest ciężki i spory. Kuzynka mieszka w domu jednorodzinnym, więc dla niej waga to nie problem, bo nie wnosi go na któreś piętro. Do przemieszczania się samochodem ma drugi wózeczek, który dostała w prezencie taki malusieńki, więc też nie ma problemu, z \"upchnięciem\" wózka w bagażniku, więc ten wózeczek sprawdza się super. Dziewczyny też zauważyłam bardzo chwalą te wózki: http://www.tanimarket.pl/3332_Wozek_Bartatina__Jedo_-_Jedroch_2007.html Pozdrawiam ciepło
-
OOOOOO Segal, witaj w skromnych progach. To co wyprawiają w Krakowie to jest niesamowite, chwilami to przez miasto trzeba się przedzierać, normalnie mam wrażenie, że z dnia na dzień są większe korki... Co do wózeczka to tak, to jest ten nieduży. Naczytałam się, że tą spacerówkę nie wszystkie Maluchy lubią, mam nadzieję, że mój polubi, jak nie, to będziemy coś kombinować. Kupiłam go w \"normalnym\" sklepie, a teraz są podobne cenowo promocje w necie, z tym, że teraz te promocje są na kolor czerwony i żółty, a wtedy były też na niebieski. Zaraz wklęję link do sklepu. Kupiliśmy na podobnych warunkach, z tym, że dostaliśmy jeszcze ocieplacz do spacerówki. http://www.bobowozki.pl/product_info.php?manufacturers_id=29&products_id=1081 Biorąc pod uwagę, że nowa kolekcja jest w tym sklepie w cenie 2249 zł, to różnica jest zdecydowana. Dokupiliśmy do tego fotelik Maxi Cosi cabrio fix na allegro za 523 zł ze śpiworkiem do fotelika. Wózeczek na testach sklepowych i domowych wyszedł super. prowadzi się niesamowicie, gondola jest miła w środku. Wózek łatwy do demontażu, stelaż rozkłada się sam:) Mam tylko nadzieję, że nasz Maluszek go polubi:):):)
-
Segal:) co do wózka;) to był mój pierwszy zakup. Quinny buzz. Zobaczymy jak się będzie sprawdzał. My wybraliśmy z kolekcji 2006, więc był tańszy, może speedi też jest możliwość wyboru z kolekcji 2006 w korzystniejszej cenie??
-
Dziewczyny, co do wagi to widzę, że to naprawdę maksymalnie indywidualna sprawa. Zastanawiam się jak będzie u mnie, bo nie wiem, ale myślę, że do 10 kg nie dobiję, zobaczymy, ale to też różnie bywa. Koleżanka też niedużo przytyła w ciązy, a po porodzie nie mogła karmić i półtora miesiąca po porodzie miała 3 kg więcej niż tuż po porodzie... Ja przez jakiś czas bałam się, że mały przyrost to np. mało wód, ale wszystko jest podobno OK. Malutki jak na swój wiek nie jest wielki, ale jest w normie i OK. U mnie od 2,5 tygodnia waga stoi, więc spodziewam się jakiegoś skoku, jak na razie jest +4,5 kg. Segal, pytałaś o mnie. Siedzę od poniedziałku na zwolnieniu. Napisz, jak Ty się czujesz?? Bo u mnie szczerze mówiąc to naprawdę był już czas na przejście na inny tryb życia... Kiniu i buziaki:) W ogóle buziaki dla wszystkich:)
-
Rudi, ja też bardzo się cieszę, że Twoje maleństwo jest takie silne i dzielne, oby tak dalej. Już nie tylko my tutaj Ci kibicujemy, ale też Grudniówki i Lutówki i myślę, że cały dział Kafe jest z Tobą i z Malutką. Oby rozwijała się wspaniale!!!
-
Aniu:), gratuluję mebelków:) Ja zamiawiać swoje będę chyba pomiędzy przewijaniem, a karmieniem:) za jakiś czas;)hihi
-
Cześć! Rudi, ja też jestem całym sercem z Tobą. Jak tylko dowiedziałam się co się stało, opowiedziałam też mojemu mężowi i też życzy Tobie i Maleńkiej Patrysi mnóstwa sił. Rudi ja mam termin mniej więcej miesiąc wcześniejszy niż Ty miałaś, to niesamowite jaką kruszynką musi być Twoja córeńka, ale najważniejsze, że jest silna, walczy i ma dobrą opiekę. Jestem z Wami Kiniu, całe szczęście, że poszłaś do gina. Oszczędzaj się bardzo. Ja jeszcze nie biorę fenoterolu, przyznam, że liczę na magnez, choć wczoraj wieczorem też było średnio. Jak nie będzie skutkował to zobaczymy. Aniu, pytałaś co ja robiłam na leżance:) Była jakaś strasznie twarda i położna kazała mi leżeć na boku, ale w jakiejś takiej dziwnej pozycji. Na tej leżance spędziłam ponad 40 min. i później to już nie było to samo... Na szczęście trochę zaczyna przechodzić... Buziaki:) Dziś zmiana stopki:)
-
Termin na GRUDZIEń 2007
Kiedyś odpisał ariaska na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No i jeszcze zmiana stopki:) Nadiko, dla Ciebie też buziaki i dla Vall:)