Kiedyś
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kiedyś
-
Emsy:), u mnie było tak, że lekarz, gdy dostrzegł drugi pęcherzyk oglądał dokładnie i stwierdził, że to maluchy dwuowodniowe i mają wytworzoną przegrodę, co jak mi wytłumaczył jest dobre, bo jest mniejsze zagrożenie, że później zrobią sobie wzajemnie krzywdę np. owijając się pępowiną. Nie straszył mnie niczym (no ale chyba tak powinien, a nie na starcie straszyć:), niemniej mówił, żeby się nie nastawiać, bo do momentu, gdy zauważymy dwa bijące serduszka, wszystko może się wydarzyć i własnie mówił o tym, że jeden z pęcherzyków może się wchłonąć. Nie mam pojęcia jak będzie i chyba też nie mam żadnego na to wpływu, więc pozostaje mi tylko czekać i obserwować rozwój sytuacji, dlatego też prosiłam o kciuki:) A_guu nie mam pojęcia, czy mój organizm ma podobną skłonność do Twojego odnośnie podwójnej owulacji, bo nigdy nie było to sprawdzane i nie wiem, czy tak zdarzało się częściej, czy tylko tym razem. Miałam robione wczesniej usg chyba dwukrotnie, ale wówczas tak nie było, stąd pełne zaskoczenie, ale nic już nie mówię, bo nie chcę zapeszyć. Emsy, co do objawów to pierwszym objawem, który mógł cokolwiek wskazywać, ale mógł też wskazywać coś zupełnie innego, były objawy takie jak opisywane są objawy PMS, a że nigdy przed @ ich nie miałam, więc było to dziwne. NIemniej byłam przekonana, że poprostu coś pozmieniało mi się w organizmie, później nastąpił brak @ i podwyższona temp. choć nie do końca stała, ale na podwyższonym poziomie. Nie bardzo chciałam zrobić test, bo uważałam, że te wszystkie \"objawy\" to chyba są urojone, ale w końcu zrobiłam i zobaczyłam 2 kreski:), po kolejnych 6 dniach powtórzyłam test. Obecnie czuję się średnio, bo mam czasem takie \"mdłe\" dni, co jest delikatnie ujmując niesympatyczne, ale się nie poddaję:). Licząc dni cyklu, to dziś jest mój 45 dzień, ale serduszek jeszcze nie było widać, bo mam dość dlugie cykle, więc maluchy mogą być młodsze niż wg standardowych obliczeń. To tyle odnośnie nowin w moim życiu:):):):) Dziewczyny zarażam fluidami:):):):)trzymajcie się cieplutko:):):) i dbajcie o siebie wszystkie;) Serdecznie pozdrawiam:) Kiedysiek:)
-
Dziewczynki kochane, jesteście thebeściaki:) Szczerze powiedziawszy, ja cały czas powątpiewam, bo my nie mamy żadnych bliźniąt w rodzinie, a antykoncepcję hormonalną stosowałam bardzo krótko, na dodatek nie stosowałam jej już od września, więc to już stosunkowo dużo czasu upłynęło. A_guuu, nie masz co żałować, bo generalnie ciąża pojedyncza jest bezpieczniejsza, łatwiej o donoszenie itd., a jak u nas będzie też nie wiadomo, choć przyznam, że cieszylibyśmy się bardzo:) A_guu, napewno mówiłaś, ale czy mogłabyś przypomnieć, na kiedy masz termin??:) Validosku, napewno do wakacji się uda, może nawet już teraz w maju:):):), będę mocno ściskać kciuki:). Emsy, mam nadzieję, że damy radę:), ja mam o tyle sajgon, że muszę ćwiczyć, bo nie tylko uczę dzieciaki, ale i z nimi gram, a wiadomo, że egzaminy... to kumulacja...ale bądźmy dobrej myśli:) Damy radę:):):) Pozdrawiam bardzo cieplutko:):):):)
-
Termin na GRUDZIEń 2007
Kiedyś odpisał ariaska na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
agatom........31..........Elbląg..........7tc..........0 2.12.2007 Ewelinka.......25........Pomorze........7 tc.........04.12.2007 Optic Slim.....26.......Elbląg..............6tc.........07.12.2007 Vall.............28........Kraków..........10tc......... 07.12.2007 moniśka.......24........Wrocław........6tc...........09. 12.2007 nowa ciężarówka ..30..Kraków........4tc...........09.12.2007 (chyba) Kasia 1313......33.........Częstochowa....7tc........10.12.2007 Waina...........23............Pomorze....8tc..........11 .12.2007 mari123........25......ok.Poznania......8tc.........11.1 2.2007 Tadziczka.....26.......Płock.............6tc..........12 .12.2007(chyba arla...........28........,Katowice.......6tc...........1 4.12.2007 klaudyna1987...20......Pszczyna.......7tc.........17.12. 2007 Eli..............28...........Ostrołęka....5tc.......... ..22.12.2007 Tagotta......31........k/Wroclawia.....4tc............31 .12.2007 ssss...........21.........k/Warszawy....10tc...........3 0.11/z usg 05.12.2007 Kiedyś.......25.........Kraków............5tc?...........25. 12. 2007 Witajcie dziewczyny:) Pozwoliłam sobie wkleić zaktualizowaną tabelkę. Byłam wczoraj u gina, potwierdził ciążę, wstępny termin określił na 25 grudnia, ale sam zaznaczył, że termin będzie prawdopodobnie nieco późniejszy (Tagotto, wydaje mi się, że właśnie powinnyśmy mieć podobny termin, mnie też wychodził z własnych obliczeń 31 grudnia, ale to dopiero wstępne oględziny:) Mam się stawić za półtora tygodnia znów u lekarza z wynikami badań i na kolejne badania. Oczywiście to dopiero przypuszczenie, poza tym wszystko może się zdarzyć, więc lekarz powiedział mi, że jeszcze nie ma co się cieszyć, ale pęcherzyki są dwa!!, niemniej dopiero za jakiś czas będzie można określić, czy rozwiną się dwa maluchy. Chetnie znów powróce do pisywania tutaj:) Pozdrawiam bardzo ciepło i serdecznie;):):) Kiedyś:) -
Witajcie dziewczynki:) U mnie niestety krótki był ten długii weekend. Musiałam być niestety dwukrotnie w wolne dni na Słowacji służbowo na konkursie, a w szkole nie jest niestety tak, ze te \"nadgodziny\" mogę jakoś odebrać, ale nic to. Dziewczynki, napiszcie jak to u Was było na początku ciąży, bo ja jestem z jednej strony szcześliwa, zdrugiej przestraszona, z trzeciej skołowana itd...Może na ten stan rzeczy ma dość średnie samopoczucie, ale cóż.. do pracy trzeba iść, bo egzaminy się zbliżają i poprostu nie wolno mi nie być... Tak w ogóle to jeszcze raz chciałabym podziękować za gratulację:) Kasiaku dzięki:) oraz przesłać Validoskowi moc fluidów!!!!!, trzymam kciuki:):)):) Dziewczyny, muszę Wam coś opowiedzieć. Byłam wczoraj u gina, wstępny termin mam na 25 grudnia, ale to dopiero wstępnie:), natomiast chciałam Was prosić bardzo o ściskanie kciuków, ponieważ wczoraj na usg lekarz mówi, że widzi pęcherzyk, jeszcze nie można zauważyć bijącego serduszka, ale pęcherzyk wyraźny, a po chwili mówi, widzę coś jeszcze... okazało się, ze są dwa pęcherzyki!!!! Zdjęcie, które dostałam podpisał bliźniaki z pytajnikiem:). Utworzyła się też przegroda pomiędzy nimi i są to pęcherzyki dwuowodniowe, czyli dwujajowe. Niemniej jak zaznaczył lekarz nie ma się jeszcze co cieszyć lub chwalić, bo na tym etapie jeszcze wszystko się może wydarzyć i jeden z pęcherzyków np. może się wchłonąć. Przyznam szczerze, że nie mogłam uwierzyć w to co słyszę, tym bardziej, że ani w mojej, ani w rodzinie mojego męża nigdy nie było bliźniąt i od tej pory myślę, czy są jakiekolwiek szansę na to, aby oba maluchy przetrwały. Z wynikami badań i na dokładniejsze oględziny mam się zgłosić w poniedziałek 14 maja. Po pierwszym szoku pomyśleliśmy, że byłoby wspaniale i w zasadzie juz nic więcej do szczęścia nie byloby nam potrzebne:), prośba zatem do Was dziewczynki, pomyślcie czasem o nas:):):) Dziewczyny, pozdrawiam Was bardzo serdecznie i ciepło. Martusiu, myślę, że dobrze robisz, stres, to ostatnia potrzebna Ci rzecz, więc jeśli nie da się go ograniczyć pracując, najlepiej właśnie zrobisz robiąc sobie przerwę. Pozdrawiam jeszcze raz i niedługo się odezwę:) Buziaki:)
-
Termin na GRUDZIEń 2007
Kiedyś odpisał ariaska na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Tagotto:)!!, wspaniale, że akurat tak się udało, że \"parametry\" wydaja się być u nas identyczne::):):):) Ja sprawdzałam na trzech kalkulatorach i wyszły mi trzy różne terminy. Jeden właśnie taki jak Tobie, czyli 28 grudnia, drugi uwzględniał długość przeciętnych cykli i wówczas wychodził mi 2-3 stycznia, a jeszcze jeden obliczał wg przypuszczalnego dnia owulacji i tu niespodzianka, bo wyszedł aż 12 stycznia. Wspaniale, że tak się akurat złożyło, może a nuż urodzimy tego samego dnia??:) Jesli możesz to napisz kiedy zamierzasz wybrac się do lekarza, chyba, że już byłaś. Ja zastanawiam się nad terminem wizyty w okolicach 20 maja, tak, żeby już napewno coś zobaczyć, nie wiem, czy może lepiej byłoby wybrać się wcześniej?? Pozdrawiam cieplutko:):)):) -
Termin na GRUDZIEń 2007
Kiedyś odpisał ariaska na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie dziewczyny:) Vall, bardzo dziękuję za namiary, zaraz obejrzę stronkę:) Przykro, że tak się źle czujesz, nie chcę zapeszać, ale u mnie jak na razie jest bardzo dobrze, dodatkowo wczorajszy test mnie uskrzydlił:) Trzymam kciuki, żeby Twoje samopoczucie się poprawiło i żebyś mogła cieszyć się pogodą i nadchodzącym latem:) U mnie dzisiaj jest 37 dc, czyli sam początek:), niemniej zastanawiam się co powinnam zrobić, u mnie w pracy jest niesamowity nawał ostatnio. Do pierwszego tygodnia czerwca szykuje się ciąg dalszy tego nawału, a już w tym tygodniu siedziałam np. w środę w pracy od 10.00 do 20.30, co chyba nie jest nalepsze będąc w ciąży. Jakoś muszę zwolnić, choćby psychicznie, ale cóż, jakoś poradzimy sobie ze wszystkim:) Si 25 witam również, niestety jest zimno, a chcieliśmy wybrać się dzisiaj do ogrodu botanicznego i nie wiem, czy coś z tego wyjdzie, ale bądźmy dobrej myśli:) Jak na razie nie będę się wpisywać do tabelki, bo nie znam oszacowanego przez lekarza terminu, ale gdy tylko poznam ten termin to z chęcią wpiszę się. Tak na początek przedstawię się z grubsza:) Mieszkam w Krakowie, mam niespełna 25 lat, mój mąż właśnie w tym tygodniu miał 28 urodziny, więc w prezencie urodzinowym dostał wiadomość, że zostanie tatą:) Strasznie się cieszymy:), piszę pewno bez ładu i składu, ale to te emocje:), jeszcze zdecydowanie nie opadły::):):):) Dziewczyny, pozdrawiam Was bardzo serdecznie;):):):) i życzę wspaniałego długiego weekendu:) i dużo wypoczynku:) -
Termin na GRUDZIEń 2007
Kiedyś odpisał ariaska na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie dziewczynki!! Na początku chciałam pogratulować wszystkim przyszłym mamusiom:) NIe wiem jaki termin będzie u mnie, czy grudniowy, czy styczniowy. Wczoraj zrobiłam test i są dwie kreseczki, ostatnią @ miałam wieczorem 23 marca. Cieszę się niesamowicie, ale też nie wiem od czego zacząć. Kwas foliowy łykam od dawna. Udało nam się w pierwszym cyklu, przyznam się, że nie spodziewałam się, że będziemy takimi szczęściarzami, więc nawet jakoś specjalnie nie zdążyłam się przebadać. Mam jeszcze jedną prosbę, jesli macie dziewczynki zaufanego lekarza ginekologa z Krakowa, to proszę napiszcie namiary. Pozdrawiam bardzo ciepło i serdecznie, będę tu zaglądać, mam nadzieję, że mogę się do Was przyłączyć:) Pozdrawiam:) -
Witajcie dziewczyny, dopisuję się:) Wczoraj zrobiłam test i zobaczyłam dwie kreseczki!!!. Bedę śledzić ten topic. Szczerze mówiąc nie wiem, czy u mnie termin wypadnie na styczeń, czy na grudzień 2007. Dziewczyny, będę śledzić ten topic. Tak, przy okazji, jeśli możecie polecić jakiegoś dobrego gina z Krakowa, to proszę napiszcie namiary. Pozdrawiam i gratuluję wszystkim przyszłym mamom:)
-
Witajcie dziewczyny! Po pierwsze ja również bardzo bardzo bardzo serdecznie gratuluję Szkatułce, szanownemu mężowi Szkatułki oraz Bartusiowi:):):)), że już od tygodnia są we troje!!!! U mnie bardzo dużo się dzieje, ostatnimi czasy niestety bywałam w szkole po 10 godzin dziennie, co poprostu działało wykańczająco, niestety też miałam mnóstwo nerwów i teraz trochę się o to martwię, bo.... dziewczyny, u nas na naszym topicu chyba musi być równowaga co do ciąż, sama nie mogę w to uwierzyć. Wczoraj zrobiłam test i zobaczyłam na nim dwie grube kreski!!!!!! Z jednej strony niesamowicie się cieszymy, z drugiej, sama nie wiem co myśleć i jakoś nie mogę uwierzyć. Tak naprawdę nie spodziewałam się tego zupełenie, bo starania dopiero zaczęliśmy w kwietniu. Poradzcie, co na początek powinnam zrobić, bo aż z tego wszystkiego zgłupiałam. Kiedy najlepiej wybrać się do lekarza itp. W ogóle nie wiem co się dzieje, jutro wyjeżdzam na konkurs, na 4 maja mam 2 termin na prawko, a tu taka wiadomość, chyba muszę dać na luz psychiczny, bo to teraz najważniejsze. Pozdrawiam Wszystkie dziewczynki bardzo bardzo ciepło i serdecznie;):):) Wasza Kiedyś, od niedawna przyszła mama (ale to niesamowicie brzmi!!) Buziaki:)
-
Witajcie dziewczyny:) Widzę, że wczoraj się tu bardzo wiele działo:) Validosku:), może i ja przyłączę się do rozmowy w temacie \"umowa w pracy, a ciąża\". Coraz poważniej myslimy o maleństwie, choć u mnie z umowami też jest różnie (mam dwie - jedna kończy się w czerwcu druga w sierpniu). Wiem, że mogłyby wystąpić wszelkiego rodzaju komplikacje i nawet w pewnym momencie zwątpiłam, ale mój mąż przekonał mnie, że nigdy nie ma takiego momentu, w którym nie byłoby żadnych wątpliwości, czy ryzyka. Odnoszę wrażenie, że w obu pracach szefostwo jest ze mnie zadowolone, oczywiście u mnie to wszystko jest bardziej skomplikowane - cała ta procedura awansu itd., ale może się okazać, że jeśli będą chcieli pzredłużyć ze mną umowę, to wcale niekoniecznie już umową na czas nieokreślony. Może się okazać, że stała umowa czekać mnie będzie dopiero jak zrobię \"mianowanie\", a to może być za 4 lata. Myślę, że czekanie 4 lat jest bez sensu, tym bardziej, że chciałabym pójść na studia doktoranckie i własnie po 4 latach rozkręcić swoją aktywność zawodową jeszcze bardziej. Wychodzę z założenia, że pracuję najlepiej jak potrafię, nie odmawiam żadnych dodatkowych zadań, zgadzam się na wszystko co proponuje szefostwo, od 1 wrześnie - odkąd pracuję nie byłam ani jednego dnia na L4, jesli w takiej sytuacji chcieliby się mnie pozbyć ze względu na ciążę to chyba w każdej innej również. Reasumując, gdyby okazało się, że maleństwo jest w drodze, to cieszylibyśmy się bardzo i poprostu liczyłabym na obiektywne i uczciwe podejście pracodawców. Pozdrawiam serdecznie:):):):)
-
Witajcie dziewczynki:) Wpadłam teraz, żeby poprostu życzyć Wam wspaniałych Świąt i mnóstwo szczęścia, pomyślności i radości w życiu:):):) Serdecznie pozdrawiam, Wasza Kiedyś:)
-
Validosku:) Hej:) Gratuluje, wspaniale, że coś posunęło się naprzód w sprawie działki i możecie zacząć planować:) My też strasznie się cieszymy, gdyz nasze mieszkanko rośnie już na dobre:) Ostatnio byliśmy na budowie w sobotę i jak się okazalo ściany zewnętrzne parteru już są. Teraz działowe robią:) Czyli to, z czym najdłużej schodzi, czyli wylanie fundamentów, piwnic i garaży skończone i wyschnięte:). Jak zauważyłam budowanie powierzchni mieszkalnych idzie im bardzo szybko:), tak, że może jeszcze w tym roku urządzimy parapetówkę:)??Jakby co, to zapraszam:):):) Buziaki
-
Witajcie dziewczyny:) Ostatnio znów jakoś mam strasznie zabiegane dni, teraz \"wykroiłam moment\" dla siebie:) i wpadłam tutaj do Was. Nie mogę doczekać się czwartku, bo od czwartku mam mikro 6 - dniowe ferie;) oczywiście świąteczne. Co do przygotowań śwątecznych, to akurat tym razem spędzamy je byc może w większym gronie. Możliwe, że moja teściowa przyjedzie do nas;), moja siostra ze szwagrem będzie;), liczę na to, że będzie milo i sympatycznie, a co do pomocy, to mnie chyba przypadną sałatki:) Souris, wydaje mi się, że powinnaś poprosić o pomoc. Przecież nikt nie może wymagać od Ciebie cudów. Powiedz, że potrzebujesz pomocy i zrób poprostu święta \"skladkowe\". Moja siostra, kiedy urządzała pierwsze święta w swoim mieszkaniu, zdecydowała się ugościć 12 osób. Było wspaniale, ale wiadomo, że sama nie bardzo dałaby sobie radę, więc nastąpił \"podział obowiązków\", nikt absolutnie nie miał nic przeciwko temu i było naprawdę wspaniale i wesoło:) Pozdrawiam serdecznie:) A co do pogaduszek tutaj, mam pytanie dziewczynki:) Jeśli miałybyście się określić odnośnie wydawania pieniędzy, to jakbyście określiły siebie, bardziej rozrzutne, czy bardziej oszczędne?? Poddaję taki wątek dyskusji, gdyż ostatnio zastanawiam się nad tym i mam wrażenie, że jestem sknerą. Jakoś aż trudno mi w to uwierzyć, bo nigdy nie postrzegałam siebie w ten sposób. Mówiąc sknera nie mam na myśli tego, ze żałuję komuś czegoś, ale jakoś tak staram się gospodarować pieniędzmi, że na wszystko wystarcza mi to co mam w portfelu, nigdy na zakupach nie sięgam po karty bankomatowe, czy kredytową. Mój mąż jest chyba bardziej rozrzutny ode mnie, a jak jest u Was?? Pozdrawiam:)
-
Właśnie weszłam i tyle wiadomości!!! Ja też ściskam kciuki, wszystko będzie dobrze Szkatułko Trzymajcie się cieplutko!!!
-
TMM, będę powoli teraz już uciekać, ale pocieszę Cię:) Do moich wakacji pozostały 3 miesiące, ale... pomyśl..., kiedy Ty będziesz rozpoczynać swoje, moje już dawno odejdą w niepamięć... Buziaki i uszka do góry:):):)
-
TMM, rozumiem Cię. Ja też pracuję i pomimo tego, co mówi się o pracy nauczyciela, że etat to niewielki wymiar godzin, pracuję bardzo dużo. U mnie dochodzi poprostu nauka-ćwiczenie utworów, w których akompaniuję uczniom, a tego to są poprostu góry przy 60 uczniach do akompaniamentów. Każdy uczeń to ok. 3 utwory, więc sama zastanawiam się jak nadążam..., przyznam, że czasem mam stracha, że nie dam rady, jak wszystko się nagle piętrzy. Do tego dochodzą godziny dydaktyczne, jakieś dodatkowe koncerty itp., pracuję na półtora etatu + jakieś prywatne lekcje i niestety są dni, w których widzę się z mężem dopiero jak np. przyjedzie po mnie do szkoły wieczorem jak kończę, czyli ok 20.00 czy 21.00. Ciężko znaleźć moment, żeby choćby przeczytać nowe utwory, które trzeba będzie umieć za kilka tygodni. Robi się poprostu to co tu i teraz..., ale nie narzekam. Mam nadzieję, że znajdę czas na uporządkowanie dokumentacji stażu i że z każdym rokiem będzie lepiej... zobaczymy:) TMM, my też nie chodzimy po knajpkach. Ja wstaję nieco później, więc wieczorami jakoś zyję, ale moje kochanie przysypia gdzie popadnie i ok 22 - 23 najmilszym dla niegpo widokiem jest łóżeczko:) Zawsze marzymy o weekendzie, a ten złośliwiec zawsze ucieka momentalnie. Przyznam, że czekam już na wakacje:):):):):) Buziaki:):):):)
-
Tak, TMM, myslę, że potrafisz być dobrym duchem w grupie ludzi, taki, który neutralizuje napięcia:) Co do planów na weekend...my akurat jedziemy do Lublina i jest to \"wycieczka\" i \"odwiedzinowa\", ale tez musimy tam parę spraw załatwić, całe szczęście będziemy mieć taką mozliwość w sobotę. Z drugiej strony strasznie dużo rzeczy przydałoby się zrobić...no ale czasem trzeba wybrać - są rzeczy ważne i ważniejsze:) A Ty TMM, co porabiasz?? Jakie plany??:)
-
TMM, dzięki:), Ty chyba masz zdolności mediatora, potrafisz zachować rozsądek!!! Martusiu, ja również nie mam dzieci i również nie zaganiam kobiet w ciąży do prac fizycznych. Podstawowa wrażliwość i jakakolwiek zdolność przewidywania pewnych rzeczy nie pojawia się u człowieka wraz z pojawieniem się dziecka. Wydaje mi się, że są poprostu ludzie wrazliwi i niewrażliwi. Szkatułko, trzymaj się dzielnie!!! Są sytuacje, które uświadamiają człowiekowi, jak wiele ma i co może w jednej chwili stracić. Przyznaję, że taka \"lekcja\" jest przerażająca, ale chyba poprostu nic człowiekowi nie pozostaje jak ufać. Pozdrawiam serdecznie;):):)
-
Szkatułko, całe szczęście, że Anioł Stróż nad Wami czuwał, mam nadzieję, że już u Was wszystko będzie dobrze. A_guuu, napisałam, że zrobisz jak zechcesz, wiem, że nie mam wpływu na to jak postąpisz. Mnie osobiście nie podoba się poprostu to, że niejednokrotnie poprzez ogromne skupienie na sobie, jakie przejawia wielu ludzi (nie tylko kobiety w ciąży), inni muszą wiele rzeczy robić, bo poprostu ktoś musi to coś (w pracy) zrobić i niestety nie jest to wynagradzane. A_guuu z tego co wiem, to jedynie macierzyński jest płatny, wychowawczy już nie. Dlatego rozumiem, jeśli ktoś np. decyduje się np. na dwa miesiące wychowaczego, żeby dziecko miało pół roczku, jak rozpocznie się ponownie pracę, czy nawet pół roku, ale poprostu (może jestem mało rozgarnięta) nie bardzo rozumiem motywację do brania urlopu wychowawczego przez dwa lata, szczególnie jeśli później chce się iść do nowej pracy. Może jestem mało wyrozumiała, ale wydaje mi się, że to poprostu blokowanie przez dwa lata etatu i zmuszanie kogoś do pracy na zastępstwo, zamiast na normalnych warunkach, skoro osoba urlopowana nie ma i tak gratyfikacji finansowej, ale OK, kończę temat, bo nie chcę wywołać konfliktów na naszym topiku, choć to chyba naturalne, że różnice zdań są. Nic to dziewczynki, uciekam już, dziękuję za pozdrowienia i sama pozdrawiam:) TMM, chyba jesteśmy z naszymi poglądami w mniejszości, dzięki za wsparcie:) Pozdrawiam
-
Witam!! Dzięki A_guuu za pocieszenie:), zobaczymy jak to będzie, niestety terminy są odległe i następny egzamin mam wyznaczony dopiero na 21 kwietnia...., ale jakoś już przestałam się łamać. Za godzinkę idę do dentysty..., jakoś za tym nie przepadam:)heh, ale nic to. A_guuu, przy Twojej okazji został poruszony ciekawy temat, temat ochrony kobiet ciężarnych. A_guuu, przykre jest to, że niektórzy odbierają ciążę drugiej osoby, jak wymierzoną w siebie złośliwość!!! (patrz Twoja szefowa), ale z drugiej strony..., hmmm chciałabym coś powiedzieć. Znacie mnie dziewczyny i chyba wiecie, że nie jestem ani przeciwniczką kobiet w ciąży, ani też dzieci, wręcz przeciwnie, jednak (pewno podpadnę na całej linii) jestem przeciwniczką wykorzystywania do cna uprzywilejowanej sytuacji. Ja wiem, że szefowa źle zareagowała, ale może akurat miała tydzień, w którym \"odnalazły się\" niezapłacone faktury, ktoś jej wlepił mandat, pokłóciła się z mężem itd itd., może poprostu potrzebuje czasu, żeby się oswoić, a trudno też od niej wymagać, aby skakała do góry, skoro musiała przenieść Cię na inne stanowisko (wiąże się to dla niej z reorganizowaniem pracy pracowników przecież). A_guuu, to oczywiście Twoja sprawa co postanowisz, ale nie myśl od razu o jak najdłuższym L4 i później jak najdłuższym urlopie. Wiele kobiet pisze choćby tutaj na kafe, jak trudno młodej kobiecie znaleźć pracę i obwiniają za tę sytuację postawę wielu kobiet, które zachodzą w ciążę i starają się bez względu na swoje potrzeby i faktyczny stan zdrowia jak najbardziej wykorzystać sytuację. A_guuu, nie mam zamiaru oskarżać Cię o \"niecne\" zamiary, ale sama dość długo szukałaś pracy, może nie warto od razu myśleć na zapas o tym jak najbardziej wykorzystać sytuację?? NIe wiem, jak moja wypowiedź będzie odebrana. Nie piszę złośliwie, nie mam przesłanek ku temu, bo mam pracę, sama zamierzam zostać mamą, piszę to poprostu dlatego, abyśmy nie zmieniały się zachodząc w ciążę, warto pomyśleć przecież też o tym, że po okresie ochronnym, znów kobieta staje się \"zwykłym\" człowiekiem na rynku pracy. Pozdrawiam serdecznie, Wasza Kiedyś
-
Witajcie dziewczyny!! Przepraszam, że się nie odzwywałam długo, ale... co tu pisać. Z jednej strony w mężusiem układa nam się super, w pracy też dobrze - zawalona robotą, ale zwierzchnicy zadowoleni, nikt na mnie nie mówi złego słowa (mam nadzieję, że tak pozostanie:)), ale... cóż, ani nie mam tak spektakularnych nowin, jak co niektóre panie (aguu:):):)), a na egzaminie mnie oblali:(. Wiem, że pewno większość osób tak mówi, ale oblał mnie gość tendencyjnie, z resztą od samego początku próbował mnie wyprowadzić z równowagi krzykami i dziwnym zachowaniem. Drugi egzaminator w ogóle też (nie wiem co miał do mnie), ale rozpraszał mnie i łaził po moim pasie. Oblał mnie później na mieście. Byłam tak wkurzona, że nie wiedziałam, czy w ogóle rezerwować następny termin, w końcu za namową rodzinki zarezerwowałam, ale jakoś nie wierzę w to, że następny egzaminator jakiego wylosuję będzie obiaktywny.... Jakoś mam troszkę doła, pzrepraszam, że nie odezwałam się w sprawie spotkania, ale jakoś nie miałam siły nawet. Teraz staram się pozytywnie myśleć, dostrzegać pozytywy:) i wierzyć, że wiosna przyniesie wraz ze sobą natchnienie i nowego ducha:) Buziaki, odezwę się niedługo:):):) Pozdrawiam!!!!
-
Acha i jeszcze jedno, kochane dziewczynki:):):) wszystkiego fantastycznego z okazji.... DNIA KOBIET:)kiwta]
-
Dziewczynki kochane:) Jeszcze nic nie mówię, ale jest możliwość, że termin konkursu będzie pzresunięty w przód lub \"w tył\":), tak, że jest jeszcze jakaś szansa, że spotkanie wypali, ale jakby się nie udało, to tak jak pisała Martusia, znajdziemy termin dogodny dla nas wszystkich:) Souris, ja też podobnie jak Validosek, nie wierzę własnym oczom. Jest mi ogromnie przykro, że tak się u Was podziało, ale wierzę, że skoro jeszcze tak niedawno było między Wami wspaniale, to sprawy nie nawarstwiły się jeszcze na tyle, by nie dało się tego odkręcić. Ja w Was wierzę. Souris, piszesz, że boisz się komentarzy i docinków rodziny. Pomyśl i znajdź w swojej głowie taką osobę, do której masz zaufanie, która akceptuje i kocha Cię na tyle, by w obecnej sytuacji przytulić Cię i wysłuchać, a nie prawić uszczypliwości. Jesli naprawdę chcesz na chwilę wyjechać to pojedź właśnie do takiej osoby i niczego nie udawaj, bo będziesz się czuła coraz gorzej sama przed sobą. Souris, myślę, że znajdziecie wyjście z tego labiryntu, samo to, że mąż zadzwonił i prosił, byś nie wyjeżdzała, może właśnie doszedł do momentu, w którym stwierdził, że dalsze wystawianie Cię na próby nie ma sensu??? Poza tym kiepska sytuacja w pracy bardzo stresuje i dodatkowo sprawia, że człowiek chodzi jak bomba zegarowa. Souris, myślę, że już niedlugo będziecie znów szczęśliwi, a to co jest obecnie będzie dla Was lekcją i będziecie rozmawiać o tym, co zrobić, by juz nigdy cos takiego sie nie powtórzyło. Acha, nie myśl nawet o swoim mężu \"EX\", taka opcja nie istnieje!!! Pozdrawiam cieplutko
-
Dziewczynki kochane:) Ja teraz tak na moment tylko. Dziewczynki kochane, bardzo mi miło, że tak podchwyciłyście pomysł spotkania, ale ja nie dam rady w przyszłym tygodniu:( Zazwyczaj mam wolne popoludnia czwartkowe, choć różnie to bywa, natomiast akurat 15 mam najpierw egzamin na prawko o 12.30 i będę Was prosić o ściskanie kciuków, a później będę musiała polecieć na 16.00 do szkoły, gdyż urządzany jest szkolny konkurs, a ja zostałam (siłą:) wcielona do jury. W piątek będę wiedzieć szacunkowo o której może się to skończyć i albo spotkanie może być wieczorkiem, albo ja proszę o jeszcze następny tydzień. Teraz zmykam, odezwę się wieczorkiem, albo jutro, bo wieczorem będę w domu ok. 21.00 dopiero. Pozdrawiam Was cieplutko i wiosennie;)
-
Zapomniałam o TMM, jak mogłam!!! TMM kochana, dla Ciebie szczególne buziaki i odzywaj się tu do nas;)