Kiedyś
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kiedyś
-
Easy Touch, skoro się kochacie, to może podziel się swoim problemem z mężem. Może przechodzisz ogólnie jakiś dołek. Przecież miłość jest najważniejsza, to jest najistotniejsze, może najlepiej porozmawiać, nie wiem jak Ci pomóc. Trzymam za Ciebie i za Was kciuki. Pozdrawiam
-
WItam:) Ja leniuchuję trochę dziś i jestem załamana pogodą w Kraku, jest mi zimno!!!!! My jesteśmy też dosyć młodzi, ja mam jeszcze 23 lata (ale już bardzo niedługo), a mój mąż ma 27. Kingo, pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i życzę powrotu do zdrowia:) Skoro jesteśmy rówieśniczkami, może mogłabyś podzielić się refleksjami z ciąży, przepraszam, że tak bezpośrednio, ale sama tak się zastanawiam kiedy najlepiej itd. Chodzi mi o to, czy miałaś obawy, czy nie, jak długo wcześniej pracowałaś. Ja teraz zaczynam pracę i jakoś tak się zastanawiam, że może najlepiej zaplanować starania o malucha może pod koniec 2007, czy może 2008?? Jeśli możesz, to napisz... U nas też odpukać nie jest najtragiczniej z finansami, radzimy sobie, trochę martwię się o to mieszkanko, bo nie ruszają terminowo z budową, ale to spółdzielnia, więc nie obawiam się oszustw, tylko już bym chciała... Pozdrawiam Was cieplutko:):):)
-
A jak się poznaliśmy?? niezwykle... na forum... tylko innym, połączyla nas sympatia do Cohena...:)
-
Co do urlopów to ja mam jeszcze wakacje:), stąd planowaliśmy ślub w okresie wakacyjnym, bym choć ja miała więcej czasu na organizację, a mój mąż wziął dwa tygodnie urlopu po ślubie, natomiast dwa dni przysługujące na ślub wziął przed - w czwartej i piątek:) A co do stażu ze sobą - poznaliśmy się w październiku 2003, zaczęliśmy być naprawdę razem od marca 2004, oświadczyny 15 lutego 2006, a ślub 13 sierpnia 2006:) Pozdrawiam:)
-
U nas było tak, że mnóstwo osób nie zaszczyciło nas obecnością, gdyż po pierwsze były wakacje, a po drugie najważniejsze, w trakcie wakacji wsród muzyków jest niesamowity ruch: kursy letnie, letnie wyjazdy z orkiestrami ( dość intratne, więc cięzko zrezygnował) itp.ale i tak przyjęcie było bardzo udane, a my bardzo szczęśliwi:):)):):)):) Podróż króciutka - 5-dniowa, ale dobrze wybraliśmy, bo w dzień wyjazdu stamtąd już zaczął padać deszcz, a jako, że są to góry, to wiadomo, że deszcz psuje wszelkie wycieczki... U nas jest też tak,że dom rodzinny mojego męża jest 300 km stąd, w Lublinie, więc podróże mamy częste i wszelkie odwiedziny rodzinne wiążą się z podróżami, gdyż większość mojej rodziny również mieszka jeszcze w innym trzecim miescie;) Buzki
-
Moja miała być na 50-60, a zrobiła się na 39:)buziaki
-
Hej:) Dzięki wielkie za informacje odnośnie auta:):):), no my chcielibyśmy właśnie mniej wiecej w takiej cenie lub taniej no dokładnie takie, a co do zawodu. Jestem po Akademii i powiem Ci, że nie ma co marzyć, by dzieci grały, ja moje poślę w tym kierunku tylko i wyłącznie jeśli będą bardzo chcieć. Muzyka jest cudowna, ale uprawianie tego zawodowo jest naprawdę trudne, to nie jest łatwe zajęcie, ale zobaczymy:):):):):). Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
-
Martaanno, widzę , że w ogóle jesteśmy dość blisko, my z Kraka, a Podkarpacie też niezbyt daleko:), fajnie:) Co do dokładnego zawodu, jestem pianistką (zawsze brzmi to jakbym pisała, że jestem kosmitką):) i będę pracować w szkole. :)
-
Hej:) Cieszę się, że przepis cieszy się powodzeniem:), to jeden z nielicznych, jaki znam:), a męża nauczyć jeść grzybki, zartuję, wiem, że jak ktoś czegoś nie lubi, to nie ma go co zmuszać:) Też jestem tegorocznym obrońcą pracy, tak a propos:) A klikam z małopolskiego - z Krakowa. Mam jeszcze jedno wścibskie pytanko. Wcześniej napisałam nawet, że chcielibyśmy kupić Toyotę Yaris 2,3, może 4 letnią. Proszę powiedz jesli możesz ile mniej więcej wydaliście na autko i jak oceniacie, bardzo będę wdzięczna:) Pozdrawiam:)
-
A_guuu kochana, ta szkoła policealna ma znakomity kierunek, u nas mam wrażenie, że graficy są rozchwytywani (Kraków), ściskam za Ciebie kciuki. Ja narzekałam bo skończyłam kietunek bardzo oryginalny - jestem magistrem sztuki, dokładnie muzykiem, a nas nawet w żadnych rankingach pracy nie umieszczają, bo to jakiś taki dział nikomu niepotrzebny:), niszowy. A_guu, wierzę, że z Twoim kierunkiem poprawi się Twoja sytuacja, a wówczas, być może wybierzesz się na studia, czego Ci życzę. Buziaki:)
-
Witajcie:) Pod tym względem mam cudownego męża. Jak na razie mieszkamy jeszcze z moją mamą i Ona często gotuje, natomiast jak nie, to gotuje mój mąż lub razem - ja mu pomagam, ponieważ jego hobby to kulinaria, robi to chętnie, a ja chętnie mu pomagam, bo naprawdę jest dużo lepszy w tym ode mnie:) A co do pzrepisu na dzić: UWIELBIAM to, więc podam przepis:) Jest to potrawa włoska, ale niekonieczny jest makaronik oryginalny. Swietne są do tego wstążki \"zwinięte w gniazdka\" Lubelli. A więc: Takowy makaronik, cebulka, pietruszka, borowiki mrożone lub podgrzybki, smietanka raczej ciut więcej procentowa, oraz wytrawne, lub półwytrawne białe wino., ewentualnie troszkę sera rozpusscic. cebulkę podsmaża się dorzuca borowiki i dolewa się ciut winka na smak, na samym końcu smietankę, później do tego wkłada się ugotowany makaron. Na konic dodaje się zielonej pietruszki. Do tego klasycznie podaje się wytrawne białe wino:), lub coś... innego:) Buziaki:), smacznego:)
-
A-guuu widzę że scigamy się na topicach. Witaj:):):):):) Nie martw się tak, po pierwsze Filipka mieszka w Stanach, a po drugie myślę, że jest nieco starsza od nas, więc i nam może się ułoży:)heh:) Jeśli mogę zapytać, a_guuu, kim jestes z wykształcenia?? Ja również rozpocznę teraz pracę, na razie jetsem na etapie załatwiania, miałam pracować gdzie indziej, a szykuje się coś na miejscu, strasznie na to liczę i jestem szczęśliwa i chciałabym aby się udało:) Ja będę pracować w szkole artystycznej, cieszę się, bo chociaż jest to praca w miarę pewna, a jak jest u Was?? Piszę chyba mało składnie, przepraszam, nie chcę być wścibska, poprostu chciałam zapytać jak radzicie sobie z finansami, czy pracujecie, czy tylko Wasi mężowie itp. Pozdrawiam
-
Coś się dzieje z topikiem. Napisałam, że bardzo podobają mi się zdjęcia Ethath i że bardzo jej dziękuję i coś zjadło moją wypowiedź. Napisałam, że wyglądaliście oryginalnie i bardzo ładnie i że szczególnie podobają mi się szalone zdjęcia;) Bardzo dziękuję:) Pozdrawiam, buziaki, Wasza Kiedyś
-
No cóż:), nie odczułaś zmiany, ale jest i było wspaniale i tego Ci gratuluje;)
-
Witajcie \"nowe\" wspaniałe mężatki. Zgadzam się z Wami w 100%. Jest wspaniale, czujemy się swietnie, z dumą nosimy obrączki, z dumą trzymamy się za ręce. Ja jestem mężatką od 13 sierpnia - od niedzieli:) i podobnie jak dziewczyny wcześniej napisały to są niezwykłe odczucia we wszystkich sferach życia, czujemy się jednością pod każdym względem, to poczucie jedności jest fantastyczne.Wbrew obiegowym opiniom mężczyzni, którzy dojrzali do małżeństwa cieszą się tym krokiem tak samo jak kobiety i odczuwają potrzebę dopełnienia uczucia połączeniem poprzez ślub. A tym osobom, które twierdzą, że ślub to papierek, również mówię, że to brednie i nie chodzi o całą oprawę, chodzi o świadomość psychiczną zawarcia ślubu. Pozdrawiam serdecznie;)
-
Witam:) a_guuu, nie wiedziałam, że myślicie o autku, my również zaczynamy się orientować, bo chcielibyśmy kupić jakieś 2-3 letnie autko, podobają nam się male Toyotki, ale zobaczymy. A dzis zrobiłam nowy zakup: wielka kołderka:):):) 200 cm na 220 cm oraz nową pościel, wiem, że drobiazg, ale strasznie mi się podoba:), poza tym nareszcie nie będę ograbiać z kołdry mojego męża, bo mieliśmy malutką i zapomnieliśmy kupić wcześniej:) Buziaki:)
-
Witam! NIe neguję wolnych związków, niemniej każda z nas najpierw nim została żoną, była np. narzeczoną, czyli była w swoistym wolnym związku. Naprawdę przejście etapu ślubu sprawia coś, z czego wcześniej prawie żadna z nas nie zdawała sobie sprawy. Moj ukochany mieszkał ze mna rok wcześniej i nie spodziewaliśmy żadnej zmiany po ślubie, a jednak jest inaczej, lepiej, cudowniej:) A co do codzienności, to zgadzam się ze wszystkim tym, co napisałaś martoanno, dodałabym tylko jeszcze ciekawość drugiej osoby, czyli to, by nie poczuć, że wiem, co myśli partner, ale ciągle być ciekawym jego, jego zdania i myśli oraz dorzucę drugą rzecz: wzajemna motywacja do rozwoju. Wspaniale jest mieć kogoś, kto dba o rozwój swojego partnera, zależy mu na szczęściu partnera nie tylko w rodzinie, ale na satysfakcji zawodowej, naukowej itp. Pozdrawiam:)
-
Witam:):):) Zyczę wszystkim Paniom dobrej nocy. Szybko dziś uciekam, a co do wieku, to jestem akurat nieco młodsza - mam 24 lata. Do zobaczenia jutro, pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę szczęścia w związkach małżeńskich:):):) Buziaki:)
-
Witam:) Nie będę się głupio przejmować, masz rację kobietko, jak mam kochaną teściową, to będę się poprostu cieszyć tym:):) A co do przestróg to hmmm, nie denerwować się, nie stresować i pilnować czasu, ponieważ my prawie spóźniliśmy się na ślub z sesji plenerowej, ze względu na to, że fotograf był zachwycony plenerem no i wyszło na styk, ale ogólnie nie trzeba się nic martwić, będzie super;)
-
Witajcie momika i filipka:) Filipko, faktycznie u Ciebie było zasakująco, bardzo gratuluję:), myślałam, że u mnie było sprawnie, ponieważ mój kochany oświadczył się w lutym, a pobraliśmy się dwa tygodnie temu, jednak Wy mnie \"przebiliście\":) Momiko, dzięki wielkie, ja Tobie - Wam również życzę wszystkiego najlepszego:):):) U nas z tym mieszkankiem jest tak, że poprostu będziemy mogli kupić to mieszkanko jak na obecne standardy \"okazyjnie\", stąd na taki układ się zdecydowaliśmy. Jak już tak rozmawiamy to zapytam o dwie sprawy. Jest wśród nas mama i przyszła mama, a jak pozostałe kobietki, jak podchodzicie do sprawy przyszłych dzieci, czy podchodzicie do sprawy \" jak się przydarzy to wspaniale\", czy też dokładnie wyznaczacie czas, do którego absolutnie nie planujecie dzieci. Druga sprawa dotyczy teściowej. Moja mieszka 300 km od nas, znamy się dwa i pół roku i od tego czasu jest coraz lepiej. Bardzo lubię mamę mojego męża i czuję, że Ona również bardzo mnie lubi, wręcz nas rozpieszcza jak przyjeżdzamy. Jak to jest u Was, bo nie wiem, czy nie obawiać się, że to pryśnie?? Pozdrawiam
-
My jak na razie jeszcze nieco w euforii :) Chociaż juz po urlopie:). My nie mieszkamy jeszcze sami, zrobiliśmy rezerwację na mieszkanie, które zostanie oddane w roku 2007, do tego czasu mieszkać będziemy z moją mamą, ponieważ szczerze przyznam, szkoda nam wydawać pięniędzy na wynajem, wolimy odłożyc na mieszkanko. Wiem, że najlepiej mieszkać osobno, u nas jednak atmosfera w rodzinie jest bardzo dobra i mam nadzieję, że ten czas wspólnego mieszkania specjalnie nam nie zaszkodzi:) Pozdrawiam. Ja mojego nowopoślubionego męża również z każdym dniem kocham coraz bardziej i dzień ślubu był dla nas fantastycznym wspólnym przeżyciem.... jednak po ślubie... jest jeszcze lepiej:) Pozdrawiam
-
heh, nie napisałam tego co chciałam, podkreśliłam doświadczenie, niemniej 2 lata to z drugiej strony niezbyt długo:), jak najbardziej jesteś świeżo upieczoną zarówno zoną jak i mamą:)
-
Kingo, dlaczego się nie nadajesz??:) Jak na razie widzę, że wszystkie mamy podobne odczucia, z tym, że Ty masz największe doświadczenie z nas i do tego wasza miłość zaowocowała córeczką - gratuluję:)
-
Witajcie kobietki:) Gratuluje nowym mężatkom, a przyszłe przyszłam podtrzymać na duchu:), bedzie naprawdę wspaniale;)!!!! Co prawda żyję już innymi sprawami niż przygotowania do ślubu, ale faktycznie w małżenstwie jest super :) Mam już do wyboru zdjęcia reportażowe na kilku stronkach, miało ich być 350, a jest 1115!!!!! Co do butów z CCC, moje ślubne kupiłam właśnie tam-szpileczki Lasocki ze skórki za 100 zl. A co do rozplanowania dnia , to mając ślub o 16.00 do fryzjera byłam umówiona na 10.00. Tak doradzała fryzjerka, z reszta znakomita, jesli któraś Pani poszukuje fryzjerki z Krakowa to polecam panią Marzenę z salonu Gabriel w Zakopiance. Jak się okazało poszło szybciej niż się spodziewaliśmy, a kok zrobiony rano trzymał się w doskonałej kondycji do samego końca przyjęcia, pomimo tego, że wpięte były żywe kwiaty. A co do mnie, to proszę, ściskajcie kciuki, walczę o pracę na miejscu i w ogóle dużo zmian, rozpoczynamy naprawdę wspólne życie!!:) Kasiaku, jak to u Ciebie z tymi grzybkami?? Na Lubelszczyznie wysyp niesamowity, my wczoraj przyjechaliśmy do domu, przywożąc całą wielką torbę przerobionych podgrzybków i borowiczków:) Pozdrawiam Was kobietki kochane, jestem z Wami, a na jakieś pytania organizacyjne odnośnie rozplanowania dnia, to chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami:) Buziaki
-
Witam:) po pierwsze Marcelo dziekuje za bardzo mile slowa. Jestesmy teraz u mojej tesciowej 300 km od Krakowa, a jutro rano skaczemy na grzybki, wiec bede sie streszczac. Mieszkalismy w hotelu Fian przy Chałubińskiego. Bardzo przyjemnie. Wybraliśmy ten hotelik po rozejrzeniu sie w internecie. Kusilo nas kilka jeszcze innych miejsc, ale wybralismy to. Nocleg nie jest tani- 165 zl za pokoj dwuosobowy, ale to hotelik, w ktorym np codziennie dostarczaja darmowo wode mineralna do pokoju, na zyczenie codzienna wymiana recznikow, mozna zkorzystac z silowni, z sauny itp. Kiedys spaliśmy w pensjonacie Magnolia bylo bardzo fajnie-54 zl od osoby, niestety tym razem pertraktacje rezerwacyjne byly malo przyjemne i zrezygnowalismy. Jest kilka jeszscze ciekawych ofert w necie. Mysle, ze warto sprawdzic Wille Arizona, Willa Karpaty, tam ie bylismy ale wyglada bardzo fajnie, z reszta nie tylko tam. A co do szlakow, to udala nam się pogoda. Bylismy na Kasprowym, schodzilismy z niego, tym razem tradycyjnie-zielonym szlakiem do Ku źnic, a w inny dzien wybralismy si ę z Kuźnic przez Przełęcz Nosalową do Jaszczurówki, bardzo fajnie, super szlak, piękny, przyjemny z potokami, bardzo relaksujacy. Pozdrawiam i uciekam, bo jutro pobudka o 4.30:( heh, ale fajnuie;)