Kiedyś
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kiedyś
-
Termin na GRUDZIEń 2007
Kiedyś odpisał ariaska na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej:) Najpierw o aspiratorkach. Mam i Fridę i Katarek, bo jeden kupiłam, a drugi dostałam:) Piotruś odpukać katarku nie miał, ale usuwałam \"kopytnych\" mieszkanców noska i w sumie i jednym i drugim nie było łatwo, ale jakoś się udało. Myślę, że i jeden i drugi jest fajny. Podobno przy dużym katarze katarek jest lepszy., ale napewno jest z tym nieco więcej \"zachodu\". Aniula, u nas uczulenie na mleko krowie zostało stwierdzone drogą eliminacji, ale nie było to specjalnie trudne, gdyż Piotruś karmiony jest mlekiem modyfikowanym, nie karmię go piersią. Z tego co wiem reakcja alergiczna u dzieci może być zróżnicowana w nasileniu i tak np. Piotrusiowi zeszły plamki i krostki jedząc Pepti, natomiast część dzieciątek tego też nie toleruje i muszą pić Nutramigen. Podobno podobnie jest w przypadku karmienia piersią, że u niektórych Maluszków skutkuje wyeliminowanie nabiału, a u innych nie (prawdopodobnie bardziej przetworzone mleko też nie jest przez nie tolerowane). Niemniej w przypadku karmienia piersią z pewnością trudniej stwierdzić, czy jest to skaza, czy nie. Lekarka pocieszyła mnie, że po 6 miesiącu życia pewne sprawy się normują i organizm może zacząć tolerować mleko. Vall, dzięki za tę stronkę, nie znałam jej. Yzulka dla Wojtusia:) Karolineczko, dużo zdrówka dla Patrysia Co do Debridatu, to ja podałam Piotrusiowi, bo on w jeden dzień zrobi np. 3 wielkie kupy, a później przez dwa dni nic. Wcześniej to było bardziej unormowane, więc mam nadzieję, że wszystko wróci na dawne tory:) Tadziczko, trzymam kciuki za Was. Buziaki dla wszystkich:):):):):) Muszę się umówić do gina na kontrolę, bo to już prawie 7 tygodni i jakoś nie bardzo jest czas. Nie tak łatwo ze wszystkim nadążyć, tym bardziej, że biegamy teraz jeszcze za materiałami do wykończenia mieszkania, bo ma być oddane na koniec marca. Ech, samo życie:) Buziaki -
Termin na GRUDZIEń 2007
Kiedyś odpisał ariaska na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć cześć:) Tiki, Karolinczko Piszecie dziewczyny o pielęgnacji Maluszków. Karolineczko, z tego co przeczytałam, co piszesz o krosteczkach Patrysia to może być uczulenie na mleko krowie. U nas było tak samo. Piotruś najpierw dostał takich krosteczek jak maleńki grysiczek, były w kolorze skóry, później zaczęły się krosteczki i plamki czerwone na buzi, których intensywność się nasila pod wpływem ciepła. Teraz już całe szczęście się z tym uporaliśmy. Trzeba było odstawić NAN HA1 i zamienić go na Bebilon Pepti 1 oraz taką samą reakcję ma na herbatkę rumiankową, więc został koperek i woda. A co do suchutkiej skórki to najlepsza z tego co przetestowałam jest maść Alantan plus, ale maść nie krem. Z herbatek to stosuję instant HIPP. Acha, przychylam się do zdania, że ESPUTICON jest bardzo dobry. lekarka też podpowiedziała nam bardzo fajny sposób podawania Maleńkiemu witamin i Esputiconu właśnie. Piotruś spija to z łyżeczki. Nigdy nie pomyślałabym, że 30 dniowe dziecko (wtedy po raz pierewszy spróbowaliśmy) jest w stanie pić z łyżeczki. Stosujemy malutką łyżeczkę, dajemy odrobinkę wody i do tego kropelki. Przystawiamy Piotrusiowi łyżeczkę do usteczek, tak, żeby poczuł, że coś jest. On wtedy otwiera buzie i zlizuje zawartość łyżeczki i połyka. Jestem zadowolona z tego, bo w ten sposób można mu skutecznie podać witaminki. A co do mycia to polecam Oilatum. Na początku stosowaliśmy Nivea, ale lekarka jak okazało się, że Piotruś ma uczulenia poleciła ten preparat i faktycznie jest dobry. Poczytałam też, że bardzo wiele Maluchów miewa problemy z regularnymi kupkami. Piotruś też miewa z tym problemy i dostał taką zawiesinę - Debridat. Jeśli będzie skuteczne to napiszę, jak na razie pierwszy dzień (to ma wyregulować pracę jelit). Tak w ogóle to bardzo grtauluję wszystkim dwumiesięcznym bobaskom i Mamusiom:) Wyczytuję Wasze sposoby na różne problemy pielęgnacyjne, więc i opisałam swoje, no i postaram się regularniej bywać. Jesli mogę to bardzo proszę o link i hasło do bloga na maila: mariahchristina@poczta.onet.pl No i z góry dziękuję i pozdrawiam:):)):):):) Dziś u nas pogoda była piękna, spacerek super, życzę wszystkim słonca!!!:) Buziaki -
Termin na GRUDZIEń 2007
Kiedyś odpisał ariaska na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie dziewczyny!! Jesli mogę, to ja też chętnie wpiszę się do Was z Maleńkim. No i postaram się nadrobić zaległości, jak na razie wpisuję się do tabelki iiii nadrabiam zaległości w czytaniu:) A dla Was i dla Maleństw wielkie buziaki nik................kg......imie.....data.ur....wymiary przy ur.....1miesiac.....1,5miesiaca.......2miesiac YZA...........+4kg......Wojtuś22.11.....3350g-53cm.... .5180-57cm Tadziczka.........+5kg.....Filipek 01.12....3630g-58cm.....5450g - ? Edka28......+4 kg...Remy 01.12......3600g-52cm...6030g-?cm tiki*.................+15kg....Iga 02.12....3630g-54cm.....4700g grudnioweczka2007...+6kg...Kubuś 04.12...3480-56cm....4750 kala................+7,5kg....Czesio 06.12...3600g-58cm.....5100g - ? Marteczka...+8...Matylda 09.12....4400g-58cm....5000g-62cm....5300-66 aniuladoniula...+ 13kg......Erik12.12...4455g-56cm ....5830g-60cm (4tyg)....6570g-63cm (6tyg) Vall...+9kg..MAKSIO 17.12...3780g-55cm......(3tydz) 4450g-57cm...(5tydz)5000g celi xx...0kg Ninka 08.12...2600-50cm ...4200 (4 tydz)..5220g-55cm (6 tydz i 4 dni) Kiedyś..0kg..Piotruś18.12..3540-53cm...4260-56cm(4tydz.)...........(7tydz.) Na szczepienia idziemy z Piotrusiem jak będzie miał 7 tygodni i jeden dzień i po tym uzupełnię dane wagowo - wzrostowe, a tymczasem lecę spać i powoli Was czytać. Buziaki wielkie -
Termin na GRUDZIEń 2007
Kiedyś odpisał ariaska na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie dziewczyny!! Jesli mogę, to ja też chętnie wpiszę się do Was z Maleńkim. No i postaram się nadrobić zaległości, jak na razie wpisuję się do tabelki iiii nadrabiam zaległości w czytaniu:) A dla Was i dla Maleństw wielkie buziaki nik................kg......imie.....data.ur....wymiary przy ur.....1miesiac.....1,5miesiaca.......2miesiac YZA...........+4kg......Wojtuś22.11.....3350g-53cm.... .5180-57cm Tadziczka.........+5kg.....Filipek 01.12....3630g-58cm.....5450g - ? Edka28......+4 kg...Remy 01.12......3600g-52cm...6030g-?cm tiki*.................+15kg....Iga 02.12....3630g-54cm.....4700g grudnioweczka2007...+6kg...Kubuś 04.12...3480-56cm....4750 kala................+7,5kg....Czesio 06.12...3600g-58cm.....5100g - ? Marteczka...+8...Matylda 09.12....4400g-58cm....5000g-62cm....5300-66 aniuladoniula...+ 13kg......Erik12.12...4455g-56cm ....5830g-60cm (4tyg)....6570g-63cm (6tyg) Vall...+9kg..MAKSIO 17.12...3780g-55cm......(3tydz) 4450g-57cm...(5tydz)5000g celi xx...0kg Ninka 08.12...2600-50cm ...4200 (4 tydz)..5220g-55cm (6 tydz i 4 dni) Kiedyś..0kg..Piotruś18.12..3540-53cm...4260-56cm(4tydz.)...........(7tydz.) Na szczepienia idziemy z Piotrusiem jak będzie miał 7 tygodni i jeden dzień i po tym uzupełnię dane wagowo - wzrostowe, a tymczasem lecę spać i powoli Was czytać. Buziaki wielkie -
Cześć dziewczyny!!! A_guuu bardzo mi przykro. Nie dotyczy to mojej rodziny i zarowno sobie, jak i nikomu innemu tego nie życzę, ale byłam niejako \"świadkiem\" odchodzenia z powodu raka dwu osob. To byli wykladowcy z mojej uczelni. Obie te osoby zniknęły w niesamowicie krótkim czasie, a jedna z nich zmarła 6 grudnia kilka lat temu. Niby nie ma znaczenia dzien, ale pomimo, że nie była to osoba mi bliska, to był rektor naszej uczelni, to był naprawdę smutny i refleksyjny \"Mikołaj\". Jak zwykle wpadam na chwilkę. Moje Malenstwo teraz ślicznie spi w łózeczku, w ogóle tej nocy był nadspodziewanie grzeczny (w przeciwieństwie do poprzedniej:)hihi Postaram się jutro usiąść i powysyłać nieco zdjątek mojego Cudeńka;) Co do pączków - przyznaję się, zjadłam wczoraj 2:):):)bardzo były smaczne;) Alice, ekspercie od drzwi:) Jesteśmy na etapie wyboru drzwi wewnętrznych. Ja chciałabym Classen, lub DRE drzwi, a mój mąż Porta. Przyznam, że kieruję się też ceną. Czy naprawdę drzwi nieco tansze sa niedobre?? Zastanawiam się jak przekonać męża. Dla mnie też ważna jes jakość, ale bez przesady:) Muszę teraz uciekać, ale posyłam buziaki dla Świeżynek:)
-
Ależ tu dziś ruch:) Mnie się na chwilę przyblokował komp, bo ściągałam sobie cennik drzwi... czas zabrać się za jakieś przymiarki co do mieszkania, bo za niedługo powinni kończyć budowę:) Bardzo dziękuję za serduszka dla Piotrusia. Jak się naczytałam na temat alergii pokarmowych to zaczęłam się bać poważnie, ale mam nadzieję, że to na stałe idzie ku lepszemu:) Validosku, będę czekać na znak co do spotkania Zabulinko, co do szafy, to generalnie miewam tam niespotykane rzeczy...:) śruby, a nawet kable też się zdarzają:):):) Co do ćwiczeń u mnie, to ja może zmobilizuję się w domu (choć wiadomo jak to bywa w domu), bo tak jakby ostatnimi czasy cierpię na chroniczny brak czasu i na "wyrywanie się" na chwilę z domu, a nie "wychodzenie". Chociaż dziś nie mogę narzekać:) Moje cudo pospało ładnie po karmieniu od 3.00 do 8.00 ( w miedzyczasie mruczał, ale się nie obudził), a teraz jak zasnął po karmieniu i czkawce ok. 9.00 tak śpi nadal, dzięki temu mogę do Was skrobnąć:) Pozdrawiam:)
-
Ależ tu dziś ruch:) Mnie się na chwilę przyblokował komp, bo ściągałam sobie cennik drzwi... czas zabrać się za jakieś przymiarki co do mieszkania, bo za niedługo powinni kończyć budowę:) Bardzo dziękuję za serduszka dla Piotrusia. Jak się naczytałam na temat alergii pokarmowych to zaczęłam się bać poważnie, ale mam nadzieję, że to na stałe idzie ku lepszemu:) Validosku, będę czekać na znak co do spotkania Zabulinko, co do szafy, to generalnie miewam tam niespotykane rzeczy...:) śruby, a nawet kable też się zdarzają:):):) Co do ćwiczeń u mnie, to ja może zmobilizuję się w domu (choć wiadomo jak to bywa w domu), bo tak jakby ostatnimi czasy cierpię na chroniczny brak czasu i na \"wyrywanie się\" na chwilę z domu, a nie \"wychodzenie\". Chociaż dziś nie mogę narzekać:) Moje cudo pospało ładnie po karmieniu od 3.00 do 8.00 ( w miedzyczasie mruczał, ale się nie obudził), a teraz jak zasnął po karmieniu i czkawce ok. 9.00 tak śpi nadal, dzięki temu mogę do Was skrobnąć:) Pozdrawiam:)
-
Martuś;) , odwajemnię się:), niech żyją Martusie, a szczególnie jedna - założycielka naszego topiku:) Zabulinko, słuchaj, co do fajnych ćwiczeń:) i dość nietypowych. Przyznaję nie byłam tam, ale moja serdeczna przyjaciółka chodziła na Basztową gdzieś na taniec ekspresyjny i na pilates (to drugie jak sama mówi przerosło ją kondycyjnie), natomiast ten taniec to podobno rewelacja na ciało, kondycję i duszę:):):):)
-
Cześć dziewczynki:) Ale się ubawiłam:) 359 Kiedysiów:), nie wiedziałam, że to tak popularne \"imię\":) Bardzo dziękuję za wiwaty i w ogóle za zainteresowanie;) Emsy, ten \"Kiedyś\" to nie ja, nie zarejestrowałam się jeszcze w serwisie nasza klasa, chociaż kiedyś koleżanka z klasy z liceum mnie namawiała, może zatem za jakiś czas się tam pojawię:)??Kto wie?? Na \"naszej klasie\" grasuje od czasu do czasu moja siostra i też mnie namawiała, chyba tam jeszcze nie zajrzałam z lenistwa:), albo tu mi poprostu jest za dobrze:)hihi Heh, co do szwagierki to owszem mam jedną - Małgorzatę:) Zabu, fajny sposób wymyśliłaś na urozmaicanie garderoby męża. Z moim nie mam tego problemu, że ciągle chodzi w tym samym, chociaż do pewnej sztruksowej (w kolorze czekoladowym, naprawdę ładna) marynarki namawiałam go ponad rok:) Mój mąż ma inna specyficzną cechę \"szafową\". Ta cecha to \"wrzucić wszystko co jest w zasięgu wzroku do szafy\". Oczywiście chodzi o takie rzeczy, które powinny być gdzieś schowane, ale niekoniecznie w szafie. Kiedy w szafie obok ubrań znalazłam krzesło turystyczne, zamkniętą puszkę z piciem i jeszcze parę innych rzeczy to nieco się zdziwiłam:) Validosku, jestem zachwycona Twoim pomysłem na biznes!!!! Brawo. Na dobry początek, gdyby była taka potrzeba to mogę pomóc w organizacji zajęć umuzykalniających:) Będę bardzo trzymać kciuki:), a za jakiś czas... może podrzucę Ci pewnego przystojniaka pod opiekę...:):):)hihi Validosku kochany, jeszcze jedno. Ja na przyszły tydzień jestem bardzo na tak, z tym, że akurat w środę idziemy z Piotrusiem do przychodni na szczepienia, tak, że nie do końca wiem jak to wyjdzie czasowo. Chyba bezpieczniejszy byłby inny dzień, w każdy inny mogę się dostosować:) Kochane dziewczyny, jak zwykle nie udało mi się \"wysłać\" jeszcze Piotrusia, ale obiecuję - wyślę:):)) Tymczasem posyłam wielkie gorące buziaki:) Acha, miałam Wam napisać, na razie jeszcze nie mówię hop, ale bardzo się cieszę, bo na buzi Piotrusia jest znaczna poprawa z tymi zaczerwienieniami i krosteczkami, oby tak dalej! Teraz za to zaczął bardziej ulewać, ale mam nadzieję, że i to minie:):):) BUZIAKI
-
Hej:) Jutro coś więcej napiszę, ale wpadłam podpatrzeć co tam się tu dzieje;) i odpowiem w sprawie peselu:) Antoś, dziś odebrałam pesel Piotrusia i też początkowo byłam zdziwiona, gdyż jest 073218..... U dzieci przyjęto zasadę dodawania "20" do miesiąca, żeby uniknąc powielania się peselu ze stulatkami. Podobno były takie przypadki i stąd ten zabieg. Buziaki:)
-
Hej:) Jutro coś więcej napiszę, ale wpadłam podpatrzeć co tam się tu dzieje;) i odpowiem w sprawie peselu:) Antoś, dziś odebrałam pesel Piotrusia i też początkowo byłam zdziwiona, gdyż jest 073218..... U dzieci przyjęto zasadę dodawania \"20\" do miesiąca, żeby uniknąc powielania się peselu ze stulatkami. Podobno były takie przypadki i stąd ten zabieg. Buziaki:)
-
Gosiuuu, wszystkiego dobrego dla Twojego Maluszka i dla Ciebie. Co do herbatki rumiankowej to lekarka kazała ją wyeliminować, jak tylko zaczęła podejrzewać jakąś alergię pokarmową, gdyż rumianek jest silnym alergenem i faktycznie może uczulać. Mój synek nie był z tego "zadowolony", bo bardzo chętnie ją pił, ale teraz koperek też mu posmakował, więc nie jest źle. U nas też jeszcze objawy nie ustąpiły, ale liczę na to, że niedługo ta paskudna alergia przestanie męczyć mojego synka. Dobrze, że tak szybko reagujesz, bo jeśli to to, to nie rozniesie się po całym ciałku. Pozdrawiam ciepło
-
Cześć dziewczyny:) Dawno nie pisałam. Przyplątała nam się niezbyt fajna sprawa. Piotruś ma uczulenie na mleko krowie. Jeszcze walczymy z wysypką na buzi, ale już jest lepiej, jest na innym mleku. Po pierwsze chciałam serdecznie pogratulować wszystkim nowym mamusiom:) Piszecie dziewczyny o karmieniu, ulewaniu i bekaniu:) Ametyst, ja używam butelek dwu firm Tommee Tippee i Aventu. Obie firmy są dobre, ale chyba "cycuchy" fajniejsze. Mój mały jeśli ulewa to niewiele, dwa razy zdarzyło się więcej, natomiast co do bekania, to pediatra poradziła, żeby się nie bać i brać dziecko całkiem do pionu. Podtrzymujemy Piotrusiowi główkę i pupcię i całkiem jest w pionie. Wtedy prawie zawsze beka, chyba, że uśnie i co też zauważyłam, że jak nie beka w tej pozycji, jak położę go na chwilę i znów wezmę to raczej napewno jest efekt:) Karen pisałaś o szczepieniach. My mamy zamiar szczepić Piotrusia w przyszłym tygodniu i też 5 w1, ale przyznam, że nam pediatra odradziła szczepienie teraz przeciw pneumokokom i rotawirusom, w szkole rodzenia pediatra też odradzał rotawirusy, ze względu na to, że podobno typów rotawirusów jest trzykrotnie więcej niż tych, którym zapobiega szczepienie. Sama już nie wiem. Co do pneumokoków pediatra radziła zaszczepić wówczas, gdy dziecko będzie nieco większe, lub gdyby miało iść do żłobka. Twierdzi, że do momentu, kiedy dziecko nie ma kontaktu z większą grupą dzieci, nie jest to konieczne. Najwyraźniej, co lekarz to inna opinia. Wszystkim "gojącym się" dziewczynkom życzę szybkiego powrotu do zdrowia. U mnie po 2 tygodniach już nie było żadnych dolegliwości ze względu na nacięcie. Najgorszy był pierwszy tydzień, bo i byłam obolała i jeszcze się rozchorowałam dodatkowo, ale później to już z każdym dniem coraz lepiej. Ściskam kciuki. Buziaki dla Mam i Maluszków
-
Gosiaaaa, słuchaj, nie czekaj tylko pędź do pediatry. Jeśli są to krosteczki, które czerwienieją, gdy dziecko się napina, lub po kąpieli (ze względu na ciepło) i nie mają ropnego czubka to być może właśnie uczulenie na nabiał. Mój synek mając 4 tygodnie dostał pierwszych oznak uczulenia (jest karmiony butlą), to były takie "grysikowate" krosteczki na skroniach w kolorze skóry. Pediatra kazała obserwować i wyeliminować herbatkę rumiankową, ale po 5 dniach nie było poprawy, a wręcz było gorzej. Krosteczki pojawiły się na całej buzi i zaczęły właśnie tak charakterystycznie czerwienieć. Maleńki od 5 dni ma zmienione mleko na Bebilon Pepti 1 i jak na razie cofnęły mu się krosteczki z czoła i skroni, ale na policzkach, brudce i przy uszkach jeszcze trochę jest. Charakterystyczne jest to, że w tych czerwieniejących miejscach jest szorstka, sucha skórka. Na Twoim miejscu sprawdziłabym to. Pozdrawiam
-
Cześć dziewczyny:) Dawno nie pisałam. Przyplątała nam się niezbyt fajna sprawa. Piotruś ma uczulenie na mleko krowie. Jeszcze walczymy z wysypką na buzi, ale już jest lepiej, jest na innym mleku. Po pierwsze chciałam serdecznie pogratulować wszystkim nowym mamusiom:) Piszecie dziewczyny o karmieniu, ulewaniu i bekaniu:) Ametyst, ja używam butelek dwu firm Tommee Tippee i Aventu. Obie firmy są dobre, ale chyba \"cycuchy\" fajniejsze. Mój mały jeśli ulewa to niewiele, dwa razy zdarzyło się więcej, natomiast co do bekania, to pediatra poradziła, żeby się nie bać i brać dziecko całkiem do pionu. Podtrzymujemy Piotrusiowi główkę i pupcię i całkiem jest w pionie. Wtedy prawie zawsze beka, chyba, że uśnie i co też zauważyłam, że jak nie beka w tej pozycji, jak położę go na chwilę i znów wezmę to raczej napewno jest efekt:) Karen pisałaś o szczepieniach. My mamy zamiar szczepić Piotrusia w przyszłym tygodniu i też 5 w1, ale przyznam, że nam pediatra odradziła szczepienie teraz przeciw pneumokokom i rotawirusom, w szkole rodzenia pediatra też odradzał rotawirusy, ze względu na to, że podobno typów rotawirusów jest trzykrotnie więcej niż tych, którym zapobiega szczepienie. Sama już nie wiem. Co do pneumokoków pediatra radziła zaszczepić wówczas, gdy dziecko będzie nieco większe, lub gdyby miało iść do żłobka. Twierdzi, że do momentu, kiedy dziecko nie ma kontaktu z większą grupą dzieci, nie jest to konieczne. Najwyraźniej, co lekarz to inna opinia. Wszystkim \"gojącym się\" dziewczynkom życzę szybkiego powrotu do zdrowia. U mnie po 2 tygodniach już nie było żadnych dolegliwości ze względu na nacięcie. Najgorszy był pierwszy tydzień, bo i byłam obolała i jeszcze się rozchorowałam dodatkowo, ale później to już z każdym dniem coraz lepiej. Ściskam kciuki. Buziaki dla Mam i Maluszków
-
Zabulinko!! Wielkie gratulacje z okazji \"kota\":)
-
Hej hej:) NIe było mnie dawno, Validosku, przepraszam, że się nie odezwałam. Jeśli nadal masz ochotę nas odwiedzić to zapraszam. Napisz, kiedy najbardziej Ci odpowiada. Ja jestem taka zakręcona, bo i z Malutkim mielismy nieco zamieszania i teściowa była też w odwiedzinach u Maleńkiego. Maleńki teraz znacznie lepiej reaguje na mleczko. Widać teraz, że na tamtym był biedny. Jeszcze te nieszczęsne krosteczki i plamki nieco się utrzymują, ale już jest lepiej. Widzę też, że na tym mleczku lepiej pracują mu jelitka, je więcej, więc chyba bardziej to przyswaja. Załuję, że wczesniej nie było na tyle wyraźnych symptomów, żebyśmy się zorientowali, że coś jest nie tak u Maluszka z tolerowaniem mleka krowiego. Moglibyśmy wtedy wczesniej zareagować. Najważniejsze jednak, że teraz już nieco lepiej, ale mimo to proszę o dobre myśli dla Malutkiego Piotrusia. Alu, wiem, że jak człowiek wpadnie w dołek, to nie tak łatwo go pocieszyć, że będzie lepiej, ale uwierz, napewno będzie. Powiem banał nad banały, ale tak naprawdę to chyba kwestia psychiki. Im bardziej koncentrujesz się, zeby tym razem się udało, tym większy poziom stresu i tym mniejsze szanse. Jasne, że niejednokrotnie prócz stresu jest wiele innych problemów, ale spróbuj myśleć pozytywnie i niejako dziecinnie, nie koncentrując się na upragnionym celu, a wtedy być może, że pojawi się bardzo szybko:) Martuś, Miki, wypadanie włosów mnie jeszcze nie dopadło, ale być może u mnie jest jeszcze na to za wcześnie. Życzę Wam, aby to szybko minęło, a włoski odrastały ze zdwojoną siła. Martusiu, napisałaś o programie, w którym brały udział młode matki. Nie oglądałam go, ale popieram to co napisałaś. Piotrusia urodziłam naturalnie, ale niestety nie karmię go. Kilka rzeczy się na to złożyło i nie była to moja decyzja o niekarmieniu, ale decyzja natury. Początkowo sama musiałam się z tym uporać, a i do tej pory czasem przykro mi jak czytam wypowiedzi ludzi opętanych obsesją karmienia piersią, którzy piszą o kobietach niekarmiących, jak o złych matkach. Myślę, że do takich spraw należy podchodzić umiarkowanie i z głową. Dobrze, że o tym napisałaś Martuś. Dziewczynki, dla wszystkich pzresyłam pozdrowienia i buziaki. Martusiu i A_guu, proszę o fotki. Ja też roześlę \"aktualnego\" Piotrusia. Dla wszystkich wielkie buziaki:):):):):) Agital i Emsy, trzymam kciuki za przyszłe mamusie;)
-
Termin na GRUDZIEń 2007
Kiedyś odpisał ariaska na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej dziewczyny:) NIe było mnie tu sto lat, ale wszystko przez to , że żyję na obrotach i przy okazji pochwalę się, że zaliczyłam sesję:) Yza, właśnie dziś zorientowałam się, że Twój Wojtuś ma już 2 miesiące!!! Ten czas leci niesamowicie. Mój Piotruś dziś ma równe 5 tygodni, też nie wiem, kiedy to uciekło. Zauważyłam, że Marteczko pisałaś o alergii. Mój synek też niestety alergik. Przedwczoraj obsypały Go krosteczki i czerwone plamki... no więc kąpiemy Go w Oilatum, a od wczoraj wieczora je Bebilon Pepti 1. Co je Twoja córeczka?? Muszę poczytać o tym co tu kobietki piszecie i trochę nadrobić zaległości. Bardzo serdecznie Was pozdrawiam:) Tiki, piszesz o wadze, że nie chce pójść w dół, wiesz... nie przejmuj się. Każdemu coś idzie lepiej, a coś gorzej. Mnie np. nie udało się karmić piersią, choć przed porodem wierzyłam, że będę karmić i cóż okazało się inaczej. Nie można się wszystkim przejmować. W końcu wszystko wróci do normy i będzie dobrze:):):) Buziaki -
Termin na GRUDZIEń 2007
Kiedyś odpisał ariaska na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Aaaa właśnie, Piszecie też dziewczynki o owijaniu Maluszka i o smokach. Mój Piotruś też jest "ruchliwcem", nie krępuję mu łapek, ani nie owijam mocno, bo to go faktycznie złości. Początkowo jak miał kilka dni to rożek mu odpowiadał, ale mając już jakieś 2 - 3 tygodnie tak w nim "wojował", że potrafił go rozpiąc, albo całkowicie go rozkopać. A co do smoka to bywa różnie. Jak Maleńki się denerwuje, to go wtedy lubi, ale na tyle z nim szaleje, że nieustannie go wypluwa. Czasem udaje się naprowadzić mu rączkę na smoka i wtedy sam go sobie "trzyma":) A co do spania to bywa różnie. Często śpi bez smoka, natomiast jeśli zasypia ze smokiem, to po tym można poznać, że zasnął głęboko, że wówczas smoka wypluwa, już mu wtedy nie jest potrzebny:) Fajnie też dziewczyny, że piszecie o matach, bo własnie jestem na etapie poszukiwań:) -
Termin na GRUDZIEń 2007
Kiedyś odpisał ariaska na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej dziewczyny:) NIe było mnie tu sto lat, ale wszystko przez to , że żyję na obrotach i przy okazji pochwalę się, że zaliczyłam sesję:) Yza, właśnie dziś zorientowałam się, że Twój Wojtuś ma już 2 miesiące!!! Ten czas leci niesamowicie. Mój Piotruś dziś ma równe 5 tygodni, też nie wiem, kiedy to uciekło. Zauważyłam, że Marteczko pisałaś o alergii. Mój synek też niestety alergik. Przedwczoraj obsypały Go krosteczki i czerwone plamki... no więc kąpiemy Go w Oilatum, a od wczoraj wieczora je Bebilon Pepti 1. Co je Twoja córeczka?? Muszę poczytać o tym co tu kobietki piszecie i trochę nadrobić zaległości. Bardzo serdecznie Was pozdrawiam:) Tiki, piszesz o wadze, że nie chce pójść w dół, wiesz... nie przejmuj się. Każdemu coś idzie lepiej, a coś gorzej. Mnie np. nie udało się karmić piersią, choć przed porodem wierzyłam, że będę karmić i cóż okazało się inaczej. Nie można się wszystkim przejmować. W końcu wszystko wróci do normy i będzie dobrze:):):) Buziaki -
Cześć:):):) I znów serdeczne gratulacje dla mam:):):):):) Ja też przyłączam się do życzeń dla Agnieszki:) A tak w ogóle to też mi jest miło, bo wśród styczniowych Maleństw narodziła się też moja imienniczka:) Bardzo mi miło:) Dagmarko, dzięki za gratulacje:) Msztuka, wiesz, wreszcie, odpukać w miarę uporałam się z różnymi infekcjami i nie jest źle. Dziewczyny, poczytałam co piszecie o karuzeli. To nieprawda, że dzieci reagują na taką zabawkę dopiero mając 2, 3 miesiące. Nasz Maluszek sporo już się rozgląda, nie płacząc i nie domagając się noszenia. Kupiłam mu karuzelkę z bardzo barwnymi zawieszkami i pozytywką i Mały naprawdę reaguje na nią i to bardzo. Wyciąga rączki, obserwuje, a najbardziej reaguje na dźwięk. Jeśli Piotruś płacze, a nic go nie boli i nie chce jeść, to po nakręceniu karuzeli poprostu przestaje płakać na tyle to go zajmuje, tak, że wg mnie warto pokazać dziecku karuzelkę wcześniej (nasz synek miał 4 tygodnie), bo być może sprawia mu to radość:) Acha, co do specyfików do pielęgnacji krocza, mogę polecić Laktacyd femina płyn ginekologiczny i Tantum Rosa. Tak w ogóle to serdecznie pozdrawiam\":)
-
Hej hej kobietki:) Ja tez wpadam od czasu do czasu i ściskam kciuki. Kerbi jestem z Tobą myślami. U mnie co prawda minął już miesiąc, ale jeszcze pamiętam ajk to jest. Trzymaj się!!!! Ametyst, pytałaś o mleczko początkowe. Ja nie karmię Piotrusia, od początku prawie pokarmu nie miałam. Nawał nie nastąpił nigdy, a po antybiotykach, które musiałam zażywać praktycznie wszystko zniknęło.... Mój Maleńki jest na mleku NAN HA1. To mleko polecano w szpitalu. Jest to mleczko, które nie powinno uczulać i mały dobrze je znosi. Kolka jak an razie zdarzyła się 3 razy, więc chyba nie jest źle. Oczywiście najlepiej skonsultować się z pediatrą, ale jeśli pytasz, to jestem z tego mleka zadowolona. Dziewczyny, tak w ogóle pochwalę się - zaliczyłam wczoraj sesje;) A tak w ogóle to życzę wszystkim mamom mnóstwo sił, bo maluszki są bardzo absorbujące. Pozdrawiam cieplutko:):):)
-
Cześć kochane dziewczyny!!! Bardzo dziękuję w imieniu Piotrusia za życzenia. Martusiu, Emsy, Validosku dzięki:) Ja też nie mogę uwierzyć, że to minął już miesiąc, ten czas pędzi niesamowicie. W ramach okropnej nieskromności przyznam się, że wczoraj byłam z siebie dumna. Zaliczyłam sesję. Mam wszystkie zaliczenia, a z jedynego w tym semestrze egzaminu dostałam piątkę. Przyznam, że nie myślałam, że się tak uda:) Co do Piotrusia, to jest cudowny, teraz tylko obserwujemy go z pediatrą, czy czasem nie ma uczulenia na rumianek bądź mleko, zobaczymy. A tak w ogóle to rośnie jak na drożdżach i jest naprawdę fantastyczny.:):):) Martuś, pampers w lodówce... dobre:) Trzymam kciuki za Twoją babcię. Napisałaś o dziadkach Twojego synka, że są wspaniali. Przyznam, że ja też zazdroszczę dziadków mojemu Piotrusiowi, szczególnie babć. Jeden z dziadków Piotrusia nie interesuje się nim, ale to głębsza sprawa, gdyż odkąd rodzice męża się rozwiedli, ojciec A. w ogóle "wycofał się" z rodziny, niemniej o wnuku wie, a co z tą wiedzą robi, to już od niego zależy. NIemniej, pozostała trójka dziadków jest naprawdę cudowna:) Piszę tak jakoś o wszystkim, ale mam nadzieję, że nie będzie zbyt wielkiego "grochu z kapustą". Emsy, co do siusiania, to u mnie było tak jak u Marty. Częstsze siusianie (np. konieczność wstania w nocy) pojawiło się pod koniec ciąży dopiero. Na początku w ogóle czegoś takiego nie zaobserwowałam. Zabulinko kochana, to co napisałaś o swojej znajomej jest napewno niepokojące. Wiem, że jesteś psychologiem i nie mam zamiaru Cię uczyć, ale wydaje mi się, że tę dziewczynę cała sprawa przerasta lękowo. Mam wrażenie, że ona panicznie boi się tego, co dzieje się z nią, z jej ciałem, boi się porodu i tego jak poradzi sobie później. Ciąża to dość dziwny stan, stany emocjonalne potrafią zmieniać się jak w kalejdoskopie. Wydaje mi się, że ta dziewczyna potrzebuje ogromnego wsparcia, potrzebuje kogoś, kto będzie jej pomagał i teraz i później (wiadomo, pierwsza myśl - mąż, jednak mąż pracuje i być może ona obawia się, że tak naprawdę ze wszystkim zostanie sama). Poza tym, ona potrzebuje kogoś, kto do niej dotrze, wydaje mi się, że ona potrzebuje profesjonalnej pomocy. NIe wiem jak sądzicie dziewczyny, ale chyba nie ma co liczyć na to, że po porodzie wszystko się zmieni. Zmieni się owszem, ale możliwe, że w jej psychice wcale nie na lepsze. Dziecko będzie absorbować jej cały czas, a ona będzie słaba, obolała... Wiele kobiet pragnących swojego dziecka cierpi na depresję poporodową, więc nie ma co ukrywać, że to nie łatwy czas. Wydaje mi się, że dziewczyna potrzebuje pomocy. Acha, a co do cesarki na życzenie, nie potępiam, uważam, że kobieta powinna mieć wybór. Validosku, bardzo się cieszę z Twojego porozumienia z mężem. Trzymam kciuki za to, by układało się Wam jak najlepiej. No i za wszystkie dziewczyny, żeby faktycznie tego czasu spędzanego z mężem i rodziną było jak najwięcej. Alice, współczuję cierpień stomatologicznych. Agitalku, A_guu, Miki, Szkatułko, pozdrawiam serdecznie
-
Termin na GRUDZIEń 2007
Kiedyś odpisał ariaska na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Czesc dziewczyny!!! Strasznie dawno mnie tu nie było, ale Maleńki jest niesamowicie zajmujący, a w sobotę mam egzamin i zaliczenie... i nie jest szczególnie łatwo.... Tiki, przyznam, że nie kładę Małego do fotelika. Był w nim tylko dwa razy podczas jazdy autem, ale nie sądzę, aby spanie w foteliku dziecku zaszkodziło, chyba, że trwa długo. Jeśli Igunia śpi w nim np. godzinkę, a jeśli 3 lub 4 to chyba lepiej byłoby na płasko. Dziewczyny piszecie o częstotliwości karmień. Mój Piotruś przez długi czas miał duże odległości pomiędzy karmieniami - 3-4godziny, później nagle zaczęły się "dojadki", czyli zjadł trochę, za godzinę jeszcze ciut i znów i znów, w ogóle był marudny, mniej spał. Póxniej była noc z totalną kolką. Mam wrażenie, że jemu wtedy już zaczynał dokuczać brzuszek, bo od kiedy dostał kropelki Esputicon znów jest spokojny, super śpi i je znów co 3-4 godziny, w nocy czasem prześpi 5 godzin, natomiast za jedym "zamachem" je więcej. Z tym, że ja karmię Piotrusia butlą, więc może wtedy jest inaczej. Dzisiaj byliśmy w przychodzni i Maleńki waży już 4260 g, kawał chłopa:) Za dwa tygodnie szczepienia i chyba zdecyduję się na tę szczepionkę skojarzoną, czytałam, że była tu o tym mowa. Chyba to dla dziecka lepsze... nie wiem... Acha, fajny pomysł z tableką z kilogramami do zrzucenia. Mnie po porodzie nic nie zostało. Mam - 2 kg względem wagi sprzed ciąży, niemneij zawsze marzyłam by być patyczkiem, więc wpiszę się, jak wymyślę przy jakiej wadze bylabym wreszcie zadowolona:)hihi Buziaki dla Grudniówek i Maleństw!!! -
Przepraszam, że tak piszę na raty. Liptonko, u mnie było podobnie jak u Ciebie. Byłam przerażona, myślac, że jestem w jakiejś "trąbie powietrznej" chyba. Całość to 5 godzin i 15 minut. Postęp porodu był bardzo szybki i przy tym naprawdę przerażenie człowieka zbiera. Też musieli naciąć, bo ianczej byłoby niewesoło. Później miałam kłopoty z szwami, później z drogami moczowymi, ale pocieszę Cię. Ból zszytego miejsca szybko minie. U mnie po 2 tygodniach było już normalnie, tylko ciągnęło się to zakażenie dróg moczowych. Będzie dobrze!!!