Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kiedyś

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kiedyś

  1. OOOOOooooo, Ariaska, również bardzo serdecznie gratuluję Przyłączam się też do dziewczyn z napadami gorąca niestety. Bardzo niemiła rzecz - nic nie robię siedzę - nagle napływa fala gorąca aż do potów i później ustaje - porażka. No ale nie narzekajmy...
  2. Hej dziewczynki, ja też zaktualizuję:) MAMUSIE aga84....23....PAWEŁ,JAN..18.11.2007...22.27.....2375g.. ............35tc....sn YZA.......23....WOJTUS......22.11.2007...00.10.....3350g ..53cm....38tc....sn Patrycja22.....KUBUS........22.11.2007....8.25.....3050g ...54cm....38tc....cc Ssss...21........................23.11.2007...16.??..... 3950g...55cm.....39tc....sn Ariaska......DAWIDEK.......26.11.2007.... . ....4280g...58cm....41tc...sn mortonek82..25..HANIA......29.11.2007...06:24....2450g.. ............37tc.....cc Tadziczka....26..FILIPEK....01.12.2007....4.55.....3630g . .58cm....38tc.....sn Edka28.......28................01.12.2007....23:00....33 00g.............38tc.....cc tiki*...28.......tc......02.12.2007....14:36...3630g...5 4cm. ...(cc) OCZEKUJĄCE Marteczka.25....26.02.....39tc..Matylda.......03. 12.07.....Tarnów Swaneta....28....07.03.....38tc..Jakub.........03.12.07c c...Malmo Vall..........28...03.03 .....39tc...Maksiu ...07.12.07.........Kraków małamii.....32................34tc...Tosia......07.12.07 ........Kraków matimama ..20..............39tc.....Wiktoria....08.12.07....ok.krak.< br /> Bona111....34..............37tc..(S)................08.1 2.07....….k/Wrocławia NIKI.. ......18.....2.03....40TC.....SEBUŚ.......4.12.07 CC....Kra kow aniuladoniula.25..04.03....40tc...Erik.......09.12.07... Sztokholm- Poznan Kasia1313....33........37tc.......Zosia......10.12.07 ......Częstochowa Wania.......23..........30tc.....(chyba)Synek ......11.12.2007……….Pomorze mari123......25........16tc............11.12.07… …………ok.Poznania celixx.........31.....04.03....39tc...........11.12.07.. .....podbeskidzie Malwinka......21.................10tc..........12 .12.07. ....Chełm kala.........21.........39tc........14.12.07( 24.11 wg usg)......śląskie Monia74.....33......38 tc ...Krzyś ..ok. 15.12.07.........ok. Oświęcimia arla.......28...09.03.....39tc...Mateuszek...14.12.07 .....Katowice Vaeronica ....32....12.03.....38tc...ASIA...12.12.07r.......podlaskie madziunska.....30....09.03......39tc..Szymuś..14.12.2007 . ......Gdynia blankaNY.......32...11.03....38tc ....LENKA ...18.12.07 ....Nowy Jork Eli.................28..15.03......30tc......synek. ..20.12.07...Ostrołęka Aneciorka.....28..............38TC....Julitka......20.12 .07.....Wawa Grudnioweczka2007.....28.....38tc..Kubus.....20.12.2007. ....Kielce andzia28 ......28.........14.03....27tc.....Synek.....21.12.07......o k. ŚWrocławia anulka_29.....29.....15.03 ..........36tc............22.12./24.12.07usg..k/Wawy Agnes2007.....29.....15.03.....30tc..córka....22.12.07 ........k/Wrocławia Eulalia........27.....20.03......37tc.....córka......25. 12.07.....Bialystok karola26.......26.............33t........Maksymilian.21. 12.07....ok.Katowic. karolineczka26....26....18.03....37tc...Patryk. ..25.12.07/usg19.12..ok. Kalwarii Zebrz. Kiedyś........25.....23.03....37tc......Piotruś....29.12 . 07,wg USG 27.12.2007.....Kraków Refetka........25....13.03.......37tc.............30.12 .07......k/Ka towic NADIKAAAAA.....23.....25.03......36tc...........31.12. 07......Ostrołęka Gratuluję serdecznie kolejnym kochanym mamusiom Edce i Tiki. Tiki, dla Ciebie szczególny poprzez wcześniejszą znajomość:). Dziewczyny, doświadczone już kobietki podpowiedzcie coś. Byłam na wizycie w ubiegłą środę i idę teraz w środę (a rano mam usg). NIe wiem, czy to normalne na tym etapie, czy też coś jest nie tak. (Dodam, że ten etap też taki dość trudny do określenia, bo na poprzedniej wizycie szyjka już była zgładzona). W weekend jakoś poczułam, że narządy płciowe mam jakby większe wrażliwsze, takie głupie uczucie - średnio przyjemne, a wczoraj zaobserwowałam sporo śluzu (nie taki jak czop z opisów) i chyba był minimalnie podbarwiony tzn leciusieńko różowy, chociaż to był taki kolor, że nie wiem, czy to nie były zwidy. Do tego ciągle bóle @, NIe wiem co myśleć, czy to jakaś zapowiedź?? Bo już głupieję kompletnie.... Pozdrawiam i poradźcie coś:)
  3. Kiedyś

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Hej kobietki:) Co to się dzieje?? Czemu nikt nie zagląda??hmmm?? Ja ślę grudniowe buziaki dla wszystkich dziewczynek:):):) Agitalku, oby z samopoczuciem tak dalej. U mnie też na początku nie było najgorzej. Miałam jakieś 2 tygodnie gorszej formy:), kiedy smakowały mi głównie kiwi:), a tak to nie było źle. Ściskam kciuki:) A_guuu nasza świeżo upieczona mamusiu dla CIebie i Boryska:) Validosku, wracaj już z upojnego weekendu:)hhi Martaanna, Miki, Agital, A_guuu, Alice, Validos, Zabulina, Emsy, TMM, Szkatułka i wszystkie kochane dziewczynki zaglądające do nas - pozdrowienia:)
  4. Hej kobietki!!! Po pierwsze jestem w szoku co się dzieje:):):) To naprawdę wyścig!! Gratuluję Tadziczce bardzo bardzo serdecznie, a za Edkę ściskam kciuki. Niesamowite w jakim tempie tu się wszystko rozwija. Refetko, bardzo wnikliwie przeczytałam to co opisujesz na temat usg, terminów i wielkości. Ja jeszcze nie miałam usg teraz, jestem umówiona na środę, więc dopiero będę mogła coś powiedzieć, ale wydaje mi się, że to Ty masz rację. Z racji tego, że miałyśmy podobnie określone terminy porodu wstępnie - Ty na 30 grudnia, ja na 29, zaczęłam przyglądać się temu, co napisałaś na temat pierwszego usg. Piszesz, że miałaś je 7 maja i że jeszcze nie było widać serduszka, myślę, że to jest kluczowa sprawa. Ja miałam pierwsze usg 5 maja i również nie było widać jeszcze serduszka, wtedy były u mnie dwa pęcherzyki. Miałam wyznaczone usg za 10 dni, czyli 15 maja i wówczas serduszko już pięknie biło, a Maluszek od głowki do pupci miał 12 mm. Refetko, biorąc pod uwagę, że Ty ostatnią @ miałaś 13 marca, a ja 23 marca, to jak najbardziej wydaje się, że to Ty masz racje!!! Obecny termin 20.12 został Ci wyznaczony niejako \"łopatologicznie\" wg statystycznego cyklu. Wiem, że każda ciąża jest inna, ale wydaje mi się, że Twoje dziecko nie jest wcale hipotroficzne, tylko poprostu młodsze niż wskazywałby termin ostatniej @. Uszy do góry. Przykre jedynie, że lekarka zasiewa w Tobie lęk, a nie bierze pod uwagę tego co mówisz. Pozdrawiam wszystkie dziewczynki, ściskam kciuki i gratuluję już Mamusiom:):):):)
  5. Tiki, właśnie, co do Twojej hemoglobiny to przyznaję, nie wiem. Jest wysoka, ale może faktycznie poprostu dobra. Moja jednak była wyższa... Jeśli jednak chciałabym sprawdzić to idź pobrać krew na D-dimery to ten czynnik określający zagęszczenie krwi. Buziaki
  6. Aga, bardzo serdecznie gratuluję:) I nie martw się, napewno sobie poradzisz wspaniale!!!! Majek, popieram dziewczyny. Kobieta nie może się obwiniać za coś, na co nie miała wpływu. Może nazwę to ordynarnie, ale wydaje mi się, że do gina chodzimy z dwu powodów - po pierwsze dlatego, że akurat \"tam\" same nie możemy zajrzeć, a po drugie dlatego, że to on studiował medycynę i robił specjalizację, więc to on powinien wiedzieć co i jak. My nie mamy obowiązku znać się na sprawach medycznych, to że sporo czytamy i staramy się dowiedzieć zupełnie nie ma nic do rzeczy. Mogłybyśmy w ogóle nic nie czytać i to gin ponosi odpowiedzialność za to, czy mamy odpowiednie badania i czy w odpowiedniej ilości itd. Edka, mam nadzieję, że już do końca będzie OK, bardzo bym chciała i że później będę mogła powiedzieć - ten drugi gin jest naprawdę bardzo dobry. Mam taką nadzieję. Karolineczka ma rację, że lekarze są różni, a wielu podchodzi na zasadzie, że jeśli ktoś nie ma jakiejś patalogii zdrowotnej w przeszłości to będzie wszystko OK i wdrażają plan minimum. Celi:), Ciebie też bardzo miło widzieć:):):) Bona, Tadziczka, Vall, ściskam kciuki - niechaj Maluchy przychodzą na świat szybko i niemal bezboleśnie!!!! Marteczko, pozdrawiam, Aniula - Ty naprawdę nie biegaj!!! Buziaki:)
  7. Karolineczko, teraz też myślę, że albo trzeba chodzić do dwu, albo nie wiem zrobić jakiś mega wywiad. Ja myślałam, że jak chodzę do gina, który notabene występuje jako ekspert na jednym z portali o ciąży, ma bardzo wiele pacjentek w ciąży i wcześniej wszystko było OK, to nadal jest. Tymczasem nie wiem, być może ma za dużo pacjentek i nie ogarnia wszystkiego.... Najlepiej chyba zrobić wywiad wśród znajomych mam, które miały jakieś problemy z ciążą i wtedy decydować się na lekarza, już sama nie wiem. Majek 123 z badań laboratoryjnych to miałam standard- morfologia, badanie ogólne moczu, glukoza na czczo i miałam to chyba 3 razy do 30 tc, na starcie też toxo, rózyczka, cytomegalia (ale tylko jeden ze współczynników nie wiem dlaczego tylko jeden), kiła i Hbs. Dowcip też polega na tym, że Hbs laboratorium wykonało mi błędnie (jak widać zdarza się), bo wynik dał antyciała ujemne, a ja wczesniej byłam szczepiona, lekarz na to nie zwrócił uwagi. Dopiero teraz jak robiłam drugi raz okazało się, że mam przeciwciała i lekarz pytał skąd rozbieżność, czy byłam szczepiona, czy też np. nie byłam, bo wtedy byłby problem. Miałam też krzywą cukrową (niestety wyszła nie dobrze). Jak pojawiłam się u nowego gina zrobił wymazy (tamten gin leczył mnie \"profilaktycznie\" Nystatyną, jak się okazało faktycznie miałam grzyba nie dającego objawów ogólnych, co lepsze antybiogram wykazał, że ten grzybal jest na Nystatynę odporny, ale mniejsza z tym) Z badań z krwi miałam zrobiony APTT, INR, D - dimery, Gamma GT, Fostafaza zasadowa, mocznik, kreatynina eGFR, sód, potas, TSH, FT3, Ft4, Anty - HBs, Przeciwciała anty-HCV, Toxo IgG i IgG, różyczka IgG, cytomogelia IgG i IgM oraz HIV. Jest tego bardzo dużo, ale daje nareszcie pełny obraz, szczególnie, że ja miałam też troszkę serduszkowych problemów. Pozdrawiam
  8. Tiki, moja hemoglobina to 16,3. No a kobiety w ciąży generalnie mają tendencje do anemii. Mój obecny gin jak to zobaczył powiedział tak: są trzy opcje - to nie pani badania (ale to rzecz jasna żartował), albo ma pani zdrowie chłopa (bo to już męska norma hemoglobiny, a nie kobiety w ciąży), albo ma pani bardzo zagęszczoną krew. Musimy zdrobić badanie na D-dimery, no i te nieszczęsne D-dimery wyszły mi ponad 1600, przy normie do 500. Teraz biorę te zastrzyki (to są takie do robienia samemu zastrzyku) i co prawda kłucie nie jest miłe i może się też zdarzyć, że ten lek będzie kolidował z ewentualnym znieczuleniem, które jakby coś chciałam ewentualnie \"mieć w odwodzie\", ale chociaż wiem, że ta gęstość krwi jest opanowana i że zmniejszyłam ryzyko zakrzepów.... Pozdrawiam Ilonko, z tego co wiem czop też może nie być krwisty. Podobno jak odchodzi nieco wcześniej (do dwu tygodni przed porodem) to może nie być krwisty, taki \"tuż tuż\" generalnie jest, niemniej jeszcze tego nie doświadczyłam.
  9. Hej dziewczyny!! Od jakiegoś czasu próbowałam coś napisać, ale z topikiem coś się dzieje i nie mogłam zamieścić swojego posta. Po pierwsze chciałam najserdeczniej pozdrowić i pogratulować świeżo upieczonym mamusiom!!! Strasznie się cieszę, że już coraz więcej grudniowych maluszków zawitało na ten świat. Majek 123, to co napisałaś o sobie i swoim maleństwie bardzo mnie poruszyło. Bardzo Ci współczuję i nawet nie wiem jakich słów użyć, by oddać to co chciałabym Ci powiedzieć. Postanowiłam odezwać się w tej sprawie dlatego, że sama zauważyłam jak wiele zależy od dobrej opieki lekarza. Do 30 tc chodziłam do dobrze znanego mi lekarza, który ma nawet dobre opinie i wydawało mi się, że wszystko jest super. Dopiero jak zupełnie przypadkiem znalazłam się u innego, dowiedziałam się jak wielu badań nie mam zrobionych, jak również o tym, że skraca mi się szyjka. Dostałam wtedy zastrzyki na dojrzewanie płucek u maleństwa, fenoterol itd. Miałam zlecone wtedy wszystkie ważne badania i to ten lekarz zauważył, że mam wręcz zbyt wysoką hemobglobinę (wczesniej nikt na to nie zwracał uwagi i wręcz było to na +), okazało się, że mam zbyt zagęszczoną krew. Wskaźnik dotyczący tego mam aż 3-krotnie przekroczony. Dostałam zastrzyki Clexane zapobiegające zakrzepom i cały czas je biorę. Wg poprzedniego lekarza wszystko było w najlepszym porządku.... NIe piszę tego wszystkiego, żeby zanudzać, ale niestety to jest tak, że my ufamy lekarzom, a oni bardzo róznie podchodzą do sprawy.... Majek, życzę Ci aby Twoje Maleństwo, które już napewno przygotowuje się do drogi rozświetliło Twoje życie jak najszybciej. Pozdrawiam CIę serdecznie. Ilonko, z tego co opisałaś to być może odszedł Ci czop. Vall, bardzo ściskam kciuki i za wszystkie dziewczynki też:):):) Karolineczko, u mnie odwrotnie jak u Ciebie - na ostatniej wizycie lekarz stwierdził - szyjka prawie całkowicie zgładzona, został podobno jakiś fragmencik od strony krzyżowej. Sama się zastanawiam, czy to wróży, że już niedługo, czy też nie:) Dziewczyny, jak się mają wasze kości miednicy, bo moje średnio. Obciążenie nie jest wielkie, bo przytyłam nieco ponad 7 kg, a i tak więzadła chyba tak \"rozhulane\", że jak dłużej pochodzę do porażka... Dziewczyny, ściskam za wszystkie kciuki z całych sił!!! Pozdrawiam
  10. Hej hej kobietki:) Pisze do Was słonik:) NIe wiem jak to jest, ale coś ostatnio dzieje mi się ze szkieletem:). Podziwiam dziewczyny noszące nieco więcej kilogramów ode mnie w brzusiu, bo mnie nawet to co mam jakoś kompletnie destrukcyjnie działa na miednicę. Jak nieco pochodzę, to później nogi mam jak nie do pary, chodzą jakieś nieskoordynowane (ja się śmieję, że się odkręcają:). To chyba efekt rozluźnienia więzadeł, niemniej nie jest on przyjemny... Ametyst, jeśli Ty świrujesz, to ja już chyba kompletnie. Ja mam wrażenie, że z małymi przerwami to niemal ciągle myślę o porodzie i co mnie najbardziej zaskakuje to jakiś euforyczny nastrój towarzyszący od kilku dni. W środę idę na usg, nie mogę się już doczekać, bo dawno nie widziałam mojego Maleństwa;) Najbardziej powaliło mnie hasło gina, że to usg być może jest ostatnim przed porodem... Czuję się jakbym jechała szybko na rowerze z górki. Pędzę, mijam różne rzeczy i nie mogę się zatrzymać:) Dziś w ogóle są imieniny mojego męża, tak, że nie mogę się doczekać jak wróci z pracy:) Magrad, to co piszesz o piciu, mnie niepokoi. Być może moje podejście jest zbyt radykalne, ponieważ jestem niemal abstynentką. Praktycznie prawie wcale nie piję, mój mąż również bardzo mało, ale wydaje mi się, że jeśli cokolwiek Cię \"razi\" to powinnaś reagować. Alkohol to zbyt niebezpieczna sprawa, żeby niepokojące oznaki pozostawiać samym sobą. Dziewczynki, wszystkiego dobrego i uśmiechu życzę:):):):) Buziaki
  11. Kiedyś

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Hej hej:) Właśnie nadchodziłam, by zrelacjonować jak tam nam się plotkowało z Validoskiem:), ale to co napisała mnie powaliło. Siedzę teraz pod krzesłem i okropaśnie się rumienię.... Validosku, nie przesadzaj:) Niemniej, ja również świetnie się bawiłam:):):):) Validosku, z całego serca życzę Ci córeczki i również nie mam nic przeciw zostania \"swatowymi:) hihi W ogóle za jakiś czas (dłuuuugi) jak maluchy będą się żenić i wychodzić za mąż to będzie myślę odlotowo:) Jak na razie nawet nie umiem sobie tego wyobrazić:):):) Nie miałam okazji jeszcze poznać męża Validoska, ale myślę, że kiedyś to nadrobimy i w ogóle pomyślałam, że jak kiedyś będziemy organizować większy \"zlot\" to też mógłby być np. z mężami, mogłoby być bardzo fajnie;) Martusiu, bardzo dziękuję za buziaki:), Validosek przekazała:) Acha, dziewczynki, które znają Validoska, to nie muszę nic mówić, ale kobietkom, które nie miały okazji Jej poznać powiem tak - kobieta żywioł do tego piękna, zgrabna i ma super twarzową fryzurkę, nie mówiąc już o ujmującym sposobie bycia.... acha i jeszcze coś, naprawdę nie słodzę:) Dzięki za fajny wieczorek:) A_guuu wielkie buziaki dla Ciebie dzielna kobieto!!! Emsy, nie przemęczaj się tak!!! Pozdrawiam Wszystkie kobietki i życzę pięknych kolorowych snoooff:)
  12. Kiedyś

    Świeżo Upieczone Mężatki

    No nareszcie widzę aktualne wpisy, bo od wczoraj miałam Kafe zaiweszoną.... A_guuuu bardzo wielkie gratulacje, przykro mi tylko, że tak długo Cię męczono, nim podjęto decyzję o cesarce. Najważniejsze, że to już za Tobą i że Maleńki Borysek jest już z Tobą. Faktycznie chłop na schwał!!!! Gratuluję Zabulinko:):):):), słusznie zauważyłaś, że Kiedyś to to samo imię co Zabulina:):):):):)hihi Co do 7 kg, to przyznam, że przed ciążą chciałam przytyć nie za wiele, ale wcześniej nie wierzyłam w to, że tak się da w moim przypadku. NIemniej nie moja w tym zasługa to chyba naprawdę sprawa nieprzewidywalna. Marcy pamiętam jak najbardziej:):):):):):) Validosku kochany, strasznie się cieszę, że do mnie zawitasz jutro. Jak mówię, niepotrzebnie robisz sobie wydatki, ale Maleńki jak usłyszał o nowym odlotowym ciuszku to już radośnie podskakuje:):):) Emsy, racja, zostałam na placu boju i chyba to do mnie nie dociera do końca, choć dziś na wizycie gin. zawyrokował - szyjka prawie całkowicie zgładzona, został tyko jakiś kawałeczek od strony kręgosłupa, czy jakoś tak. Tak, że myślę, że mój Maleńki chyba będzie szybciej na świecie niż termin przewiduje, ale nie wiem i chyba nie do końca jestem tego świadoma:) Szkatułko, wielkie buziaki dla Ciebie Pozdrawiam wszystkich jeszcze raz bardzo serdecznie, a najserdeczniej A_guu i Boryska:)
  13. Hej kobietki, dawno mnie znów nie było u Was. Antosiu, wczoraj napisałaś, że wlazłaś w 8 miesiąc, a ja nie wierzę własnym oczom widząc swój suwaczek - wlazłam w 9 miesiąc..... Wczoraj byłam na ostatnich zajęciach w szkole rodzenia... było nieco zdjęć. Jakoś nie wiem, wszystko staje się coraz bardziej realne, a ja mam wrażenie, że mnie to nie dotyczy. Z jednej strony odczuwam strach i wiem, że poród następuje zawsze, nie ma innej możliwości, a z drugiej strony, mam wrażenie, że nieeeee, ja nieeee. NIe wiem, ale psychika poprostu chyba zaczyna płatać mi figle, to z drugiej strony nie jest złe bo neutralizuje strach, nie wiem, zaczynam liczyć na to, że może nim się zorientuję, że rodzę, moje Maleństwo będzie już na świecie??:) Heh, głupoty opowiadam. Jutro mam wizytę (to jest przy klinice), postaram się wypytać o możliwości jakie są w klinice odnośnie porodu, nagle mam mnóstwo wszelkich pytań (to chyba przychodzi sam z siebie taki etap) i porównam to z innym szpitalem (do którego chcę się wybrać w najbliższym czasie). Chyba muszę popytać kiedy i jakie dokładnie (żeby nic nie brakowało) muszę zrobić te ostateczne badania przed porodem i wreszcie się na coś zdecyduję. Mam ostatnio dziwny objaw - takie uderzenia gorąca...bardzo wkurzające przyznam. Myślałam, że to od zastrzyków, które biorę na rozrzedzenie krwi, a wczoraj w szkole rodzenia babka mówiła, że jest to jeden z symptomów, który może przepowiadać poród... NIemniej, tak jak wcześniej obawiałam się przedwczesnego porodu, tak teraz co ciekawe mam wrażenie, że mam jeszcze dużo czasu:) Buziaki dla wszystkich:) Pozdrawiam
  14. Kiedyś

    Świeżo Upieczone Mężatki

    I ja się przyłączam do gratulacji!!!!!!!!!!!! A_guuu, jesteś bardzo dzielna Borysku, Witaj wśród nas!!!!!! Luuuudzie, teraz ja zostałam na placu boju, aż mnie strach obleciał... Wczoraj wieczorem byliśmy na ostatnich zajęciach w szkole rodzenia, było nieco zdjęć.... trochę się przestraszyłam i stwierdziłam, że nie rodzę..., ale cóż... chyba już lepiej nastawić się pozytywnie i nie popadać w paranoję. Dla A_guu wielki bukiet [kwiat[ Validosku, czekam na smska od Ciebie i zapraszam!!! Agitalku, wagi się aż tak nie obawiaj. Z nią różnie bywa. Ja najmniejszą kobietą na świecie nie jestem i swoje tendencje do tycia mam, a w ciąży (jak do tej pory:) przybyło mi nie tak dużo, bo ok. 7 kg, więc nie jest źle:) A co do tego co zobaczysz na następnym usg to stawiam, że zobaczysz swoje Maleństwo i taki malutki \"falujący\" fragmencik - to jest serdusio:) A tak w ogóle to trzymam kciuki, fajnie, że idziesz 8 grudnia, to dla mnie szczególny dzień:) i będzie dla Ciebie napewno szczęśliwy:) Buziaki dziewczynki dla Was wszystkich:) A co do Maluszków, to życzę fantastycznych niespodzianek może tak pod choinkę??:)
  15. Kiedyś

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Hej hej dziewczynki:) Zabu:) dzięki za ciepłe myśli przydadzą się napewno:):):) Validosku, zapraszam, ale proszę nie rób sobie jakichś wydatków, ja się chcę z Tobą poprostu zobaczyć i miło spędzić czas Agitalku, gratuluję serdecznie, pamiętam jak na pierwszej wizycie w ciąży zobaczyłam pęcherzyki, a 10 dni później na kolejnej widziałam już mikroskopijne bijące serdusio. To co się dzieje później, to już jest w tempie błyskawicy:) (mam na myśli rozwój Maluszka). Agitalku, dbaj o siebie bardzo, a co do jedzonka jedz mądrze - wszystko z umiarem:) dla Twojego przyszłorocznego wakacyjnego dzidziusia:) Mikusiu i Martusiu, dla Waszych wrześniowych szczęść również mnóstwo buziaków!!!!!!!!!!!!!! Zaręczona:), życzę wygranej z całego serca.... z przyjemnością za jakiś czas poimprezuję na jakiejś egzotycznej wyspie... hihiiihihi Emsy i buziak A_guuu, jestem z Tobą całym sercem i życzę Ci aby Borysek łaskawie zechciał już przyjść na świat, ściskam kciuki z całych sił i szykuję się do pomocy, przynajmniej mentalnej:) My też jesteśmy w dwupaku, no i jak na razie jest to jak najbardziej prawidłowe:), chociaż wiem, że to głupio zabrzmi, ale czuję się coraz gorzej. Nie wiem, jeśli Maleńki będzie siedział do terminu, albo dwa tygodnie dłużej to szczerze przyznam, że nie wiem w jakim stanie dotrwam do tego czasu. W środę mam wizytę, zobaczymy co i jak, ale odkąd w tamtym tygodniu przeżyłam dziwną noc, po której wstałam z nieco niższym brzusiem wszystko się jakoś zmieniło. Mam nadzieję, że moje dzieciątko będzie łaskawsze niż Borysek A_guuu i może by tak przed Świętami pofatygował się na ten świat?? Przyznam, że chciałabym. Buziaki dla Wszystkich wielkie
  16. Acha, jeszcze jedno, pojawiła się sprawa kłucia w pochwie, też to mam i przyznam, że dość mocno to czuję. To takie dziwne uczucie, że jak zdarza mi się podczas stania, to to uczucie \"nakłania\" mnie do siedzenia lub położenia się, też muszę o tym pogadać z ginem. Chociaż wychodzę z założenia, że chcę jeszcze 2 tygodnie, może dla pewności 3 i Maluszek może wychodzić:)
  17. Msztuka:) Witaj!!!! Ja za Ciebie cały czas trzymam kciuki, wiem jak walczysz o każdy kolejny dzień i tydzień, ale ja jestem pewna, że wytrzymasz. Najważniejsze, że jesteś pod ścisłą opieką. Co do kosmetyków, to mam jedynie Linomag, własnie do pupci, bo Sudocrem jest na odparzenia, a może ich nie będzie?? Poza tym zdąży się to zawsze kupić. Położna w szkole rodzenia nie doradzała konkretnej firmy, mówiła o kilku dobrych i o jednej rzeczy, na którą trzeba uważać. Twierdziła np., że płyn do mycia maluszka Johnssona jest b. dobry, ale oliwka podobno dość często uczula. Mówiła o Bambino, Nivea, Johnsson, Mustelli i o czymś jeszcze, ale nie pamiętam, no i o tych dwu Oilatum i Baleum do delikatnej skórki, skłonnej do uczuleń. Te dwa preparaty o tyle są fajne, że od razu natłuszczają i nie stosuje się dodatkowo oliwki:) Co do dzisiejszej nocy, to naprawdę się wystraszyłam. Ja nie liczę skurczów, tak, że nie wiem ile było, ale głównie czułam szalejącego Maluszka, który tak szalał (albo to też były skurcze), że aż ściskało mnie coś po obu stronach pod żebrami, do tego dość silne bóle @. Leżałam cały czas, ale to nie mijało. Przyznam, że tylko sprawdzałam, czy jakaś podejrzana wydzielina się nie pojawiła. Gdyby tak było, lub gdyby rano nie przeszło to pojechałabym gdzieś do szpitala, ale teraz pomimo, że coś tam się dzieje, to w porównaniu z nocą jest luzik.... Msztuka, z tego co przeczytałam, Ty wpisujesz zakończone tygodnie, ja rozpoczęte, tak, że między nami nie ma wielkiej róznicy. Ja jutro kończę te 35 tc właśnie i wierzę, że wszystkie dotrwamy!!!:) Buziak:)
  18. Hej:) Ja też gratuluję:) Elisabetto, pięknie Ci w czerwieni. Segal, nie myślałam o Prokocimiu, tylko o Koperniku. Wiem, że dzieciątkom urodzonym w 35, czy 36 tc już raczej nie ma szans nic grozić, no ale zawsze lepiej rodzić po 37 tc, bo wtedy żaden szpital, nawet z tym mniejszym zapleczem nie powinien odmówić:) Segal, piszesz o skracaniu i rozwieraniu... ja właśnie zastanawiam się, czy takie wcześniejsze rozwarcie skraca pierwszą fazę porodu. Sama nie wiem, czy można tak myśleć, czy to tylko pobożne życzenia. Co do dolegliwości, to nie mam zgagi, zaparć, a do toalety co prawda częściej, ale nie jest źle:), za to kłucia pod dostatkiem.... zawsze coś za coś:) Bydziubelko, ja znalazłam coś o CRP, jeśli Cię interesuje zajrzyj: http://www.grabieniec.pl/pokaz_artykul.php?id_artykulu=792 Acha, a co do kryzysu też słyszałam o tym słynnym 7 cm.... Dziewczyny, ale nie może być tak źle. Ostatnio jak byłam u gina i położna (miła młoda dziewczyna) wypisywała mi zwolnienie, stwierdziła, że nie mogłaby pracować z dziećmi jako nauczycielka, bo wykończyłaby się nerwowo. Przyznam, że szczęka mi opadła, bo wydawało mi się, że nerwy szkolne w porównaniu z nerwami porodówkowymi to poprostu bułka z masłem. Nie może być tak źle, jak podpowiada wyobraźnia:) Buziaki
  19. Hej hej:) Kerbi, Segal:) Mnie też jeszcze paru rzeczy brakuje z wyprawki, chociaż też myślę, że na początek mało ubranek chyba wystarczy, a jak już Maleńki się pojawi, to chociaż będę wiedziała w jakim rozmiarze e ubranka kupić:)hihi. Brakuje paru szczegółów - gruszki, myjki itp:) Jestem też na etapie \"wietrzenia\" łóżeczka. Stoi jak na razie w pokoju, w którym nikt nie śpi, bo ten zapach nowości jest dość intensywny. Segal, właśnie, my mamy bardzo podobny termin. Mnie się jeszcze porody nie śnią. Śnił mi się jeden jedyny raz we wrześniu, ale to był sen nierealny - przyjemny, bezproblemowy i polegało to na tym, że postęp był tak szybki, że urodziłam w domu z uśmiechem na ustach, a do lekarza zdążyłam zadzwonić, jak już maluszek prawie był na świecie. Przyznam, że gdyby tak wyglądały porody jak w tym śnie, to byłoby rewelacyjnie, ale to raczej marzenia senne....:) Dzięki, że piszecie kobietki o nastawieniu do znieczulenia. Szpital, na który chyba w końcu się zdecydowałam pisze na swojej stronie, że preferuje porodu drogami natury w znieczuleniu, które to porody najczęściej są rodzinnymi. Przyznam, że rozważam znieczulenie, choć gdyby jakimś cudem wszystko szło szybko to kto wie?? Czytałam, że najwcześniejszy etap, w którym można podać znieczulenie to 4 cm rozwarcia. Przyznam, że zastanawiam się też jak to jest u kobiet, u których wcześniej pojawiło się skrócenie, czy też skrócenie i rozwarcie szyjki... Czy to przyspiesza sam poród, czy też stanowi jedynie wcześniej zagrożenie, a później pozostaje niejako bez wpływu i ta szyjka może rozwierać się powoli.... Teraz chwilowo moim celem jest wytrzymać 2-3 tygodnie, żeby Maleńki urodził się o czasie i żeby nie musieć trafić do kliniki CMUJ, bo jest taka generalna zasada, że jak ktoś rodzi w Kraku i szykują się poważne komplikacje, lub jest przed czasem to generalnie rodzi się tam, a opowieści są różne, generalnie niezbyt ciekawe... Nic to, ale przynudzam. Będzie z nami wszystkimi dobrze, musi być!!!!
  20. Hej kobietki kochane!!!! Po pierwsze chciałam podziękować Wam za troskę, jesteście kochane. Dagmarko, ale niesamowicie wyszło z Twoim dzieciątkiem, od początku miałaś wątpliwości, gratuluję córeczki:) Co do leków na przeziębienie polecam też homeopatyczny Homeogene (oczywiście wszystko zależy od natężenia przeziębienia, ale ten fajnie odkaża, pomimo, że smakuje jak cukierek, a nie jakaś \"świdrująca pastylka\":) Zauważyłam, że piszcie dziewczynki o kosmetykach dla Maleństw. U nas w szkole rodzenia położna omawiała kosmetyki, ale doradziła, żeby kupić już po porodzie, żeby pielęgniarka opiekująca się dzieckiem mogła doradzić, czy wystarczają zwykłe kosmetyki, czy też maluszek ma wrażliwą skórkę i powinien być kąpany w Baleum, bądź Oilatum, tak, że do momentu aż Maleńki zawita na świat to nie kupuję kosmetyków. Elisabetto, przeczytałam o skurczykach u Ciebie, to również od kilku tygodni moi \"znajomi\", choć tej nocy wystraszyłam się trochę. Malusieńki się ruszał niesamowicie, bóle @ były dość silne i skurczyki w międzyczasie i przyznam, że zaczynałam wątpić w to co się dzieje. Teraz jest spokojnie. NIe pojechałam nigdzie do szpitala, bo ciągle czuję Małego, tak, że jemu chyba nic nie jest. NIe wiem, mam nadzieję, że dobrze robię. Dziewczynki, trzymam za Was kciuki bardzo mocno. Za wszystkie!!!!Czas ucieka, Maluszki rosną, ale trzymam kciuki za wszystkie, żeby chciały się urodzić już jako donoszone:) Tak, w ogóle dziewczyny, co sądzicie o znieczuleniu przy porodzie?? Wczoraj czytałam bardzo ciekawy i szczegółowy artykuł na ten temat. Dużym zaskoczeniem było dla mnie to, że Maluszki często rodzą się po porodzie ze znieczuleniem lepiej natlenione, bo matka ma mniej \"rzutów\" hormonów stresu podczas akcji i lepiej oddycha w wyniku zniesienia bólu. Jak się nastawiacie, na poród całkiem \"na żywca\"??, czy rozważacie znieczulenie?? Acha, nie wiem, jak u Was jest kobietki z myśleniem, ale u mnie na tyle blisko chyba do rozwiązania, że mam kłopoty z koncentracją na innej dziedzinie niż ciąża, sygnały z ciała, Maleństwo, poród, szpital, opieka itd. Jutro mam seminarium na uczelni i resztkami sił przygotowuję cokolwiek, żeby tylko coś mieć ze sobą, niestety chwilowo nie ma to nic wspólnego z zaangażowaniem:( Jak patrzę na suwaczek to mam mieszane uczucia - i daleko i blisko i zaczyna mi mocniej serce walić:) Pozdrawiam cieplutko:):):)
  21. Kiedyś

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Hej hej:) Witajcie kobietki:) Agitalku, niesamowicie się cieszę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nawet nie wiesz co poczułam teraz wchodząc i widząc Twój wpis. Naprawdę niesamowicie się cieszę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Szczerze mówiąc, wiedzałam, że mamy tu starające się pary i przyznam, że marzyło mi się, żeby była szczęśliwa \"kontynuacja\" nim Malutki A_guu i mój przyjdą na świat i jest!!!! Wielkie, przeogromne gratulacje. Agitalku, bardzo dbaj o siebie. Ach, no i oczywiście życzę Ci wszystkiego fantastycznego z okazji urodzin!! Validosku, jak tam ząbek męża, mam nadzieję, że wszystko dobrze będzie, a my zobaczymy się w następnym tygodniu:) Martsiu, Miki . Przyznam, że podziwiam malutką Zosieńkę, że tak dzielnie znosi tak dalekie podróże, przyznam, że my nie planujemy w początkowym okresie jeździć z Maleńkim. Zaczniemy może w okolicach lata, a co. Do tej pory my wszystkich odwiedzaliśmy, będzie w końcu czas na rewanż:) Zaręczona, super, że masz hart ducha i mobilizację do ćwiczeń, podziwiam:) A_guuu, jestem z Tobą cały czas myślami i kibicuję Tobie i Boryskowi ze wszystkich sił. Będzie dobrze!!!!! Kobietki kochane, strasznie cieszę się dzisiejszą wiadomością od Agitalka, ale za wszystkie starające się bardzo trzymam kciuki:) Czekam na kolejny \"wysyp\":) Szkatułko A co do mnie, to trzymam się dzielnie i przyznam, że odliczam kolejne dni do donoszenia Maleńkiego:), zastrzyki nie są najfajniejsze, ale da się wytrzymać;) Dziś mam dzień optymistyczny, do tego ta wiadomość:):):) Super;) Buziaki dla wszystkich!!!!
  22. Hej kobietki:) Dawno do Was nie zaglądałam, ale starałam się zorientować co i jak. Ja do pewnego momentu ciąży, poza cukrzycą ciążową, przechodziłam ją bez problemów, a teraz to już chyba zażywam pół apteki... Do gina chodzę co tydzień, coś to moje Maleństwo szaleje. Ostatnio gin stwierdził, że szyjka jest bardzo wiotka i skrócona, a mały \"wisi tam na dole\", więc oczywiście pojawiło się więcej feno, do tego mała infekcja się przyplątała, więc też leki, mam też zastrzyki na rozrzedzenie krwi (przeciwzakrzepowe), bo mi wysokie D-dimery wyszły. Ogólnie mam takie wrażenie, że organizm chyba powoli męczy się odmiennym stanem i przyznam, że porodu się boję bo to pierwszy raz w życiu i nawet do końca nie zdaję sobie sprawy z tego co mnie czeka, a z drugiej... cieszę się, że jest już coraz bliżej. Też się zastanawiam jaki duzy jest mój maluszek i ile waży, bo ostatnie usg miałam w 30 tc, ale pewno za tydzień lub dwa będzie kolejne. Acha, dziewczyny, wydaje mi się, że to właśnie te bóle @ są bardzo zdradliwe. U mnie pojawiły się i za kilka dni na wizycie okazało się, że szyjka miekka i skrócona. Czasem to się zastanawiam, może te nasze Maluszki takie kapryśne, teraz się pchają, a nigdy nie wiadomo, może nawet urodzą się po terminie?? Chociaż nie wiem. Mam wrażenie, że u mnie pojawiają się symptomy 9 miesiąca. Czytałam, że wówczas się nie tyje, a można nawet nieco ubyć na wadze, że względu na zmniejszenie ilości wody. U mnie stanęło na 7 kg od początku i waga nie rusza dalej, zobaczymy. Dziewczyny, bardzo serdecznie Was pozdrawiam i trzymam kciuki za donoszenie dzieciątek. Buziaki wielkie:)
  23. Kiedyś

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Cześć dziewczynki!!!! A_guuu, ale mnie zaskoczyłaś:), ja też myślałam, że Borysek jest już na świecie. Bardzo się cieszę, że masz dobry humor i dobrze się czujesz:):):) Ściskam kciuki, żeby następny pobyt w szpitalu był krótki, poród bezbolesny i szybki, Ty w świetnej formie, a Borysek zdrowiutki, śliczny, grzeczny i w ogóle cudowny:) Dziewczynki, bardzo bardzo dziękuję Wam za troskę. Wczoraj byłam u gina i najweselej nie jest. Jak to określił lekarz \"maluszek wisi na dole\" szyjka wiotka i bardzo skrócona. Mam więcej fenoterolu, w ogóle leków już prawie cała szafka... NIe wiem, u niektórych kobiet w końcówce ciąży to chyba jest tak, że organizm się \"przegrzewa\" chyba i jedyną radą na to wszystko jest poprostu urodzenie dziecka. Dostałam dodatkowo zastrzyki (takie specjalne do robienia sobie codziennie samemu), bo w badaniach wyszło, że mam zagęszczoną krew, a te zastrzyki mają działać ewentualnie przeciwzakrzepowo. Ogólnie rzecz biorąc, Maleńki urodzi się kiedy zechce, mam leżeć, żeby Maleńkiego jeszcze chwilę zatrzymać, leki itp. Przyznam, że cieszę się że dane mi było uniknąć większych problemów przez większość ciąży, bo szczerze mówiąc zaczynam podziwiać dziewczyny, które ciągle lądują w szpitalu, zażywają tony leków i leżą przez całą ciążę. Pozdrawiam Was bardzo cieplutko dziewczynki i trzymam za Was kciuki:) Validosku, prześlę adres:), mam nadzieję, że masz ochotę mnie jeszcze odwiedzić:) Buziaki dla wszystkich:) Postaram się więcej odzywać i mniej monotematycznie. Buziaki:)):):)
  24. Kiedyś

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Hej dziewczynki:) Validosku, Martusiu, Miki Dzięki Wam wielkie za zainteresowanie i serduszko;) My trzymamy się z Maleńkim razem:), przyznam, że każdnym kolejnym dniem się cieszę, bo z każdym dniem Maleńki jest coraz bardziej bezpieczny i gotów do drogi:) Wzięliśmy już połowę zastrzyków (trzy) na wspomożenie płucek, gdyby coś się miało wydarzyć... Dziewczyny kochane jesteście wspaniałe:) Validosku, bardzo Ci dziękuję za troskę i jeśli tylko znajdziesz chwilkę, to ja bardzo serdecznie zapraszam:) do śniegowej krainy (czyli do mnie), gdyż z okien widzę dachy domów, niesamowite drzewa i choinki otulone bielusieńką kołderką:):)):) Mikuś i Martusiu, bardzo trzymam kciuki za Wasze Maluszki:):):), napewno szybciutko poradzą sobie ze wszystkim co je teraz trapi. Zauważyłam też, że i Zosieńka i Lesio to niezwykle eleganckie dzieciaczki.... suknie... krawaty, w tym wieku:)hihi CHciałam też napisać, że z całych sił trzymam kciuki za dziewczynki starające się. Nam wspaniałą wiadomość przyniosła wiosna:):):) Pamiętam, że miałam pewne podejrzenia odnośnie tego, że Maluszek zawitał, ale na tyle w to nie wierzyłam, że nie chciałam zrobić testu, pomimo, że chciałam go zrobić w urodziny męża (bo tak mniej więcej wypadał dzień \"sprawdzianu\":):):), nie odważyłam się:):):):) (sama się teraz z siebie śmieję). A. namówił mnie na test trzy dni po Jego urodzinach:):):) iiii okazało się, że faktycznie Maleńki postanowił objawić się na 28 urodziny mojego A:) Teraz nadchodzi inny piękny czas, bielusieńka kraina, bliskość Świąt:), życzę Wam dziewczynki spełnienia marzenia o ujrzeniu 2 kreseczek, może już za kilka dni??:) Rozgadałam się::):)). Pozdrawiam Was wszystkie dziewczynki:) Wszystkie;) Szczególne pozdrowienia przesyłam Szkatułce i drugie dla A_guuu. A_guuu również jestem bardzo ciekawa, co u CIebie się dzieje, może już cieszysz się Boryskiem tuląc go?? Buziaki wielkie!!!! Postaram się coś zdziałać dziś, nie narażając Maleńkiego zbytnio. Buziaki
  25. Ago:):):) wszystkiego dobrego:):):) i fantastycznego wieczorku z mężem:) Piszecie dziewczynki o wynikach. Ja też miałam wczoraj zlecone to wszystko i teraz czekam, za tydzień miliony wyników, mam nadzieję, że dobre, oby. Buziaki
×