![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/O_member_825385.png)
__o rany
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez __o rany
-
ciążowe staranka
__o rany odpisał dziubassek na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Validosku, dziękuję :) I Tobie też, Fisiu, i Agi :-) I nawzajem, oczywiście, pamiętamy o planie A. :-D Co do BB, to ja też nie lubię Kaśki. Teraz nagle wszyscy ją polubili, chyba już nie pamiętają, jak w programie był Peczak czy Wiśniewska, jakie to było obłudne... Lubiłam zawsze Jolę, ale ostatnio bardzo mnie męczy tymi swoimi wrzaskami. Marco stracił w moich oczach po wyjściu - tym, co mówił o Adrianie i Joli... Teraz nie wiem, czy jest tam ktoś, komu bym życzyła wygranej. Adrian? Hm... Może najprędzej Mariusz, bo wzbudza najmniej emocji - negatywnych także... :) -
ciążowe staranka
__o rany odpisał dziubassek na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Agi, pliiiz, nie rób mi nadziei. :) Chyba się troszkę boję, że się rozczaruję, obiecałam sobie, że jak nie dostanę @ do weekendu, to zrobię test - mój gin powiedział mi, że test mam zrobić dwa tygodnie po terminie spodziewanego okresu - ja mam dopiero trzy dni. :) Już nawet ostatnio zaczęłam myśleć, że się pomyliłam w dacie poprzedniej @ i wcale mi się nie spóźnia... :) -
ciążowe staranka
__o rany odpisał dziubassek na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć Dziewczęta! U mnie @ nadal nie ma. Już mi się śniło dzisiaj, jak by to było pięknie powiedzieć Rodzicom na święta, w charakterze prezentu - to by był ich pierwszy wnuk. Ale z drugiej strony cały czas myślę, co mogło spowodowac opóźnienie... Póki co @ nie ma, ja mogę spać 24h na dobę i bolą mnie piersi. W zeszłym tygodniu miałam zgagę przez trzy dni - chyba pierwszy raz w życiu, bo żołądek mam jak stary górnik. Jak dostanę @, to się chyba zapłaczę... Ja tez ostatnio podczas dni płodnych leżałam 20 minut z poduszką pod tyłkiem. :-) Nawet było śmiesznie... :-) M. to nawet proponował, że mnie zawiesi w drzwiach jak Jańcio Wodnik swoją żonę, ale nie skorzystałam. U gina się dowiedziałam, że mam przodozgięcie macicy prawidłowe. Co to znaczy...? Fisia, dlaczego piszesz, że BB idzie nie po Twojej myśli? Przyznam się, że na początku oglądałam bardzo często - teraz rzadiej, bo mnie ci ludzie strasznie nudzą. Chciałaś, żeby Iza doszła do finału? Trzymajcie się cieplutko, dzisiaj taki szary dzień... -
ciążowe staranka
__o rany odpisał dziubassek na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć. :( Ja miałam dostać @ w piątek. Nie było. Cały weekend fajny, już zaczynała się rodzić nadzieja (mam dośc regularne cykle), kiedy dziś rano obudziłam się z nieprzyjemnym uczuciem w okolicach jajników. @ nie ma, ale czuję, że przyjdzie. Opóźnienie jest pewnie wynikiem stresu. Szkoda. :( -
ciążowe staranka
__o rany odpisał dziubassek na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć! Ale Was tu dużo :) Plan A mówicie... No cóż, dołożę wszelkich starań. :) A co z olejem z wiesiołka? Stosowała któraś z Was? Jak to działa - i czy w ogóle działa? Folic biorę już od dwóch miesięcy... Tak na wszelki wypadek. :) -
ciążowe staranka
__o rany odpisał dziubassek na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dzięki za powitanie :) Ja się kompletnie nie orientuję w tych wszystkich temperaturach (na kursie przedmałżeńskim nie słuchałam zbyt uważnie), kwasach foliowych, luteinach i innych... Kto by pomyślał, że szczęściu trzeba tak pomagac. :) Wpisuję się do tabelki: NICK .....WiEk...MIEJSCO..POTOMSTWO ..CYKL....OSTAT.@ Fisia .........29 ....śląskie.....Marta 3lata ...4 cykl...20.10 Gosia .........21 ....Łańcut......................8 cykl...25.11 Dziubassek..21.....Trójmiasto.................4 cykl....28.11 Validos27 ....27 ....Kraków -...................7 cykl....24.11 Michelle.......21.....kuj.-pom..Daniel 1,8rok.2 cykl...17.11 Demiluna ....26.....Anglia .....Wiki 3 lata....ciąża...... Vichy ..........27 ....Śląsk.......Karol 6lat ....ciąża....... Wiktoria1980.27....USA..........................3 cykl...... Sylwia ........29 ....Trójmiasto . ...............ciąża....... Mar--gerita..26 ....Warszawa..................ciąża....23.09 Harbatka ....28.....Warszawa..................ciąża...... Maliwina29...29.....Warszawa..................2 cykl...04.11 Dafodilek ....27......Wrocław...................2 cykl...01.11 mrufcia ......21.....Dolnośląskie................ciąża.... Wiktoria80...27......................................... .... 15.11 Avinion........29.....Kraków....................1 cykl....26.10 Melusia80.....28..................................ciąża. ...1 3.10 Basiunia*......28.......śląsk....Szymon 4 lata........... Poli..............28.....opolskie....................... .... ... Małgosia B....28..................................1cykl.....31.10 Agi37...........37.....Warszawa................2 cykl....22.11 Mała80.........27......Rzeszów................1 cykl.....01.11 Schering.......35.......Wrocław...............1 cykl.....26.10 Millenia........25.......Katowice................2 cykl....03.10 Kasik123........26.....Podlaskie................6 Cykl...1.11 Julik24.........24.....Szczecin.................2 Cykl....25.11 Koug...........34... .Opole...Syn11lat,Córka 6lat...OCHRONA Agital.........26......Żywiec...................ciąża... ...1 3.10 __o rany.....29......Katowice.................1 Cykl?....10.11 -
Cześć Dziewczyny! Jak widać, nie ma lekko z tymi naszymi teściówkami. \"powiem wam coś jeszcze- układa rozmowy i angażuje swoją rodzinę.... myślicie, że to paranoja, ale tak jest.... \" Nie pomyślimy, że to paranoja, bo u nas jest tak samo... Moja teściówka często każe swojemu mężowi o coś mnie pytać... On to mówi, ale wiem, że słowa są jej - to po prostu widać, słychać i czuć. Jemu by do głowy takie pytanie nie przyszło i aż sztucznie to brzmi. A ona siedzi zadowolona i czeka na odpowiedź... A co do kompleksów i wykształcenia - nie oceniaj, proszę, po sobie... :-O
-
Prawa ciężarnych a chamstwo ludzi. Polacy gdzie wasza kultura?
__o rany odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
\"chyba że sama siedze na miejscu i wchodzi babinka trzęsie sie nad młodą dziewczyną która ją olewa\" Ta sama babina wcześniej kurcgalopkiem biegła do tego autobusu, a potem wciskała się do niego, przepychając się łokciami z taką siła, że niejednemu zrobiła krzywdę. A jak jej ustąpisz, posadzi swoją siatkę z zakupami albo wnuczka. Wszystko zależy od osoby. Schorowana staruszka - złośliwa staruszka. Chora nastolatka - niewychowana nastolatka. -
Prawa ciężarnych a chamstwo ludzi. Polacy gdzie wasza kultura?
__o rany odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
\"po piersze to sorki ja nawet nie wiem co to jest l4.\" Brawo. I ty do mnie piszesz, że nie zrozumiałam, co piszesz, tak? \"po drugie myslalam ze chodzi o jakas zwykla wizyte bo katarek i wtedy zwolnienie. ok?\" OK, tylko że po co się wypowiadasz i marnujesz nam czas, skoro nie masz pojęcia, o czym mowa? \"w kazdym badz razie on zadaje pytanie czy dac. a wygodne biora a inne nie. o to mi chodzi\" Popatrz, mnie chodzi o to samo. A chodzi o to, że kobieta będac w ciązy moze iśc do lekarza i wziąc l4, czyli zwolnienie lekarskie z pracy, do końca ciąży - czyli powiedzmy pięc miesięcy, jak dobrze pójdzie. Ma za to płatne 100% pensji. A niekoniecznie musi się wtedy źle czuć. I ma wtedy wolne. I często-gęsto jest tak, że własni wtedy zaczynają się wypady całodzienne do marketów i inne tym podobne. I narzekania, jak to bardzo bolą nogi czy kręgosłup.... Już rozumiesz? -
Prawa ciężarnych a chamstwo ludzi. Polacy gdzie wasza kultura?
__o rany odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Przepraszam, czy ty mi chcesz wmówić, że lekarz wydaje l4 ciężarnej z urzędu? Razem z orzeczeniem o ciąży? Przychodzi zdrowa kobieta, on robi test, i jednym zdaniem wyzczekuje \"Gratuluje-jest-pani-w-ciązy-proszę-tu-jest-l4?\" -
Prawa ciężarnych a chamstwo ludzi. Polacy gdzie wasza kultura?
__o rany odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
OK, wiec czepiam się tego, co ty piszesz: \"a to ze kobieta w ciazy jak kichnie to dostaje zwolnienie to chyba nie jest jej wina tylko lekarza ktory to zwolnienie wypisuje. \" Bzdura. Na siłe ci nic nikt nie da. Byłam chora w zeszłym tygodniu. Lekarz mnie zapytał, czy wypisac l4. Powiedziałam, że nie trzeba. Jakoś mi go na siłe nie wciskał. a tematów pt \"Od kiedy dają l4 w ciąży\" jest na tym forum pełno, bo kobiety traktują pełnopłatne l4 w ciąży jak zasłużony urlop. Lekarzowi wszystko jedno, czy wypisze, czy nie, jesli nie musi - kobiecie nie, więc nie odmówi, kiedy dają... A potem z nudów wio! do marketów... Oczywiście, w godzinach szczytu. -
Prawa ciężarnych a chamstwo ludzi. Polacy gdzie wasza kultura?
__o rany odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
To była ironia, dziewczyny... Kilkadziesiąt stron temu jakaś damulka mnie przekonywała, ze kobieta w ciąży musi chodzić na wielogodzinne zakupy do marketów, bo albo to jest życiowa koniecznośc i bez tego umrze z głodu, bo nikt jej zakupów nie zrobi, albo był argument, że to jej jedyna rozrywka w ciąży... A to, że kilka godzin z w ózkiem lata, a omdlewa dopiero przy kasie, to przecież norma... Już nie pamiętacie? :-) -
Prawa ciężarnych a chamstwo ludzi. Polacy gdzie wasza kultura?
__o rany odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kindzia, no ja nie mogę. 94 strony tematu i ty nadal się nie nauczyłaś, że zakupy w hipermarkecie to ŻYCIOWA KONIECZNOŚĆ dla kobiety w ciąży? Ileż ci to można powtarzać... :-O Rąk opad, naprawdę :P -
Chicarica, ja mam taką teściową, że nie mozna jej nic powiedzieć o planowanych zmianach w mieszkaniu - nawet nie dlatego, że będzie się wtrącać i krytykować, bo mnie jej gadanie lata, ale dlatego, że ona zaraz musi pokazac, że ona może u siebie więcej i lepiej. My kupujemy szafeczkę, ona szafę. My malujemy pokój, ona całe mieszkanie. Ktoś by teraz powiedział - a co cię to obchodzi, to jej mieszkanie i jej sprawa. Racja. Tyle, że ona przy każdej swojej robocie wymaga, żeby mój mąz się tym zajmował. Woził meble, składał, ustawiał, załatwiał fachowców, malował, montował. Skutek jest tak, że jak chcę zrobić cos u siebie, to muszę trzymać buzię na kłódkę, bo nie zrozibę tego np. w tydzień, tylko w trzy miesiące. Ostatnio było to samo, kupiliśmy szafkę, ona kupiła sofę trzyosobową. Oczywiście cyrki z transportem, bo się uparła jednym, żeby zaoszczędzić (my byśmy sobie tę szafkę sami przywieźli, ale już się nie odzywałam). Potem mąz jechał do niej składać tę sofę i ustawiać. Potem zostałam zaproszona na oględziny. Ponieważ ona w moim domu nigdy się nie szczypie ze słowami, więc ja też jej powiedziałam wprost, że moim zdanime zrobiła błąd kupując tę sofę. Dramat, obraza na ponad dwa tygodnie. dla mnie - święty spokój... :-) Ostatnio usłyszałam z mojej teściowej własnych ust, że zastanawia się, czy ten zakup był dobrym pomysłem. No cóż, nie moja to broszka... :-)
-
Ładnie powiedziane, Haneczko... A teraz posłuchaj swoich mądrych słów w mojej wersji: Mam szczęscie, bo na starcie chcą mam od razu duża pensję, mieszkanie, samochód. Chcę układać moje życie u siebie! W swoim mieszkaniu, za soje pieniądze, po swojemu. I nie wyobrażam sobie, zeby do mojego wypieszczonego domu wtrącała się jakas obca baba, dotykała moich rzeczy, sprzętów czy urządzeń których się dorabiałam!!! Chętnie będę ją widywać, rozmawiać z nią, jeśli będą chcieli ale na odległość. Niestety teściowa nie daje mi spokoju, więc jestem wredna bo sobie swojego zycia, zasad i spokoju zniszczyć nie dam. Rodzice muszą mieć świadomość, że dzieci też mają swoje prawa i potrzeby. Że nie są rodziców własnością. A życie jest dla wszystkich. Dla wszystkich. jeśli starzy pozwolą żyć młodym, a młodzi starym, to z pewnością konfliktów nie będzie. I jak to brzmi? Powiem ci - ty jesteś mądrą kobietą, która się swojego dorobiła, a ja wredną synową, bo nie rozumiem potrzeb mamusi mojego męża. Żałosne są te wasze wywody... Pozdrawiam synowe...
-
Ooo, malawinka, jakaś ty mądra... \"Jak komuś nie odpowiada życie z teściami, to może się przecież przeprowadzić do własnych rodziców, a jak nie to są stancje, wykup własnego mieszkania itp. A nie siedzicie na siłę i narzekacie.\" Ja mam swoje mieszkanie, kupione i urzadzane za pieniądze moje i czasami przy małej pomocy MOICH rodziców. A teściowa usiłuje się w nim rządzić jak w swoim. Grosza od niej nie biorę, ale muszę wysłuchiwać, co i jak ona by zrobiła, a co ja zrobiłam źle. Może jakoś się do tego odniesiesz...? Też mam być grzeczna i siedzieć cicho? ewwka, jamayka, kinga1981 - niestety, ale w takiej sytuacji trzeba być twardym i nie oglądć się na męża. Powiedziec teściowym, że wy jako PANIE SWOICH DOMÓW nie życzycie sobie takich zachowań - wtrącania się do zakupów, przychodzenia bez pytania i wchodzenia bez pukania. Koniec. to jest wasze terytorium i nie ma o czym mówić. Jak ona się obrazi - trudno, chodzi o skutek i wasz święty spokój. A jak mąż będzie marudził, to zrobić mu dubeltową awanturę, niech sobie właściwie ustawi priorytety... Pozdrawiam :-)
-
Hejka, widzę mój ulubiony temat: teściowa i remont! Jak stale coś robię w mieszkaniu, więc przerabiam to 7 dni w tygodniu. Po ostatnich scysjach na temat kolorów, terminu, kasy (którą dajemy my i moi rodzice) i odpowiedniego (wybranego przez nią) fachmana, jest chwilowo spokój. A dlaczego jest? Bo teściowa nauczyła się dzwonić do mojego męża, kiedy jesteśmy osobno i truć mu du.pę niejako \"na osobności\". Potem on mi powtarza, co ona mówiła - i na szczęście jesteśmy juz na takim etapie, że możemy się z tego razem smiać. A ja mam spokój, bo już nie muszę niczego od niej wysłuchiwać - przy mnie milczy jak zaklęta (i jest zadowolona, bo myśli, że postawiła na swoim). Jak zobaczy końcowy efekt, to się obrazi na maksa. :-) Zwłaszcza, że remontu nie robi jej znajomek, tylko kto inny, i nie będzie miała stałej kontroli nad wykonaniem. :-) A co u Was?
-
\"On sie jej stawia, ale potem musi znosic jej obraze, przytyki, wypominanie, wywolywanie w nim poczucie winy, zlosliwe komentarze, wiec dla swietego spokoju woli zrobic to, czego ona od niego chce.\" Właśnie dlatego ważne jest, żeby coraz mniej przebywał w domu. nie daj jej okazji do marudzenia... Wiem, że to trudne. Poza tym, czemu on to znosi? Niech zrobi awanturę raz, drugi, może poskutkuje... co mu będzie tak wiecznie marudziła nad uchem...
-
Nie ma innej rady jak ta, żeby stawiać ja do pionu jak najczęściej. Jak on ma naukę, to niech nie jedzie do ciotki sprzątać, tylko powie jej wprost, że ma inne zajęcia, przykro mu, innym razem. To niestety zadanie dla niego. Dla Ciebie - jak najczęściej wyciagać go z domu i tam się z nim nie spotykać. Powtarzam - połozyłabym kreskę na tamtym mieszkaniu. Raz, że to nie jest tak, że jak on tam jest zameldowany, to mu się należy (to jwego własnośc, czy rodziców?) a dwa - chcesz potem ciągle wysłuchiwac, że musicie zrobić dla niej to czy tamto, bo tyle jej zawdzięczacie? Niestety, coś za coś.
-
Cześć Hrynka, cześć Oj... :-) Hrynka, rada jest bardzo prosta - chłopak musi się wyprowadzić od mamusi i to jak najdalej. Nie do mieszkania, które ona mu kupiła i wynajmuje, tylko do swojego. Jesli Ty też pracujesz, wynajmijcie coś razem, na jakis czas, zobaczysz, co z tego będzie. Broń Boże nic jeszcze z nim nie kupuj, zwłaszcza na kredyt, bo różne rzeczy moga się okazać... Przede wszystkim nie liczyłabym na \"jego\" mieszkanie - kupione za pieniądze rodziców, więc nie możecie nim rządzić, poza tym lepiej nie byc od nich w żaden sposób zależnym. No i nie dać się. :-) Pozdrawiam. :-)
-
Cześć! Pierwsza, najważniejsza sprawa - tuuuja, była synowa, wyżalona - to jest tak samo Wasz topik, jak nasz. to nie jest kółko wzajemnej adoracji, do którego nie przyjmuje się nikogo z zewnątrz. To jest topik, na którym mozna ponarzekać i wyżalić się - zapraszamy wszystkich... Kalipanta - z przerażaniem czytam, co piszesz. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, proszę napisz, jak po weekendowej rozmowie z męzem, czy w ogóle do niej doszło? Nick inny niż wszystkie - a jak u Ciebie? U mnie jak zwykle drobne złośliwości. Bierzemy się za remont i juz teściowa usiłuje nim rządzić, dlatego zapowiedziałam mężowi, że jak jesteśmy u niej, to ani słowa na ten temat. Zgodził się ze mna i omijamy milczeniem wszystkie jej uwagi nt. sklepów, materiałów budowlanych i mebli. Dwa razy zrobiła juz awanture o to, że jak byliśmy coś wybierać, to nie wzięliśmy jej ze sobą. Jak mąz zapytał, po co, to się okazało, że przeciez ona tez ma prawo \"coś sobie dla siebie pooglądać\". No to jej powiedział, że dla siebie oglądac, to może sobie jeździć sama. I dobrze, bo pamietam, jak to było przy poprzednich remontach i nie chce jej mieć na głowie. Najgorsze jest to, że na en remont zmarnuję tydzien urlopu minimum - nie dlatego, żeby przypilnowac robotników, bo mój maz sobie z tym doskonale poradzi. Ale po to, żeby przypilnować tesciową, żeby nie siedziała mi w domu bite 10 godzin i nie rządziła sie jak u siebie...
-
nick inny niz wszystkie inne: to typowe dla takich nieodciętych maminsynków... Mój mąż na szczęście szybko zrozumiał swój bład i przeprosił mnie zaraz wieczorem. Ale od dłuższego czasu już jest tak, że jak wspomina swoja matkę w rozmowie, to jakby mówił w powietrze - ja ani słowem nie komentuję tego, co ona mówi czy robi. Nie mam ochoty na żadne awantury. A najgorsze, że zbliża się dzień matki... wiem, że mój mąż chce iśc do mojej mamy ze mną z życzeniami, bo ją bardzo lubi - i wypadałoby, niestety, żebym poszła z nim do jego mamy. Mam nadzieję, że będzie to trwało jak najkrócej, a i tak pewnie znowu usłyszę, że nie powinnam jej życzeń w tym dniu składać - już mi to kiedyś mówiła... :-O
-
Cześć Dziewczyny. Widzę, że nas kilka nowych przybyło... No tak, nieszczęścia wszędzie pełno. U mnie otwarta wojna. W zeszłym tygodniu ścięłam się lekko z teściową, obraziła się, oczywiście, ale ja łyknęłam większość tego, co miałam powiedzieć , i jakoś się rozeszło po kościach. Dwa dni później ona jak gdyby nigdy nic podnosi ten sam temat i z tą samą krzywą miną drązy te same argumenty. Nie wchodząc w szczególy powiem tylko, że podeszła do przedmiotowej kwestii nie tylko dla mnie obraźliwie, ale i dla moich rodziców. Nie wytrzymałam i wygarnęłam jej, co o tym myslę, po czym wyszłam z jej mieszkania bez słowa. Mąż na początku nie wiedział, jak się zachowac, teraz usiłuje \"łagodzić\", to znaczy ją uspokaja, bo \"mama płakała\" (mam to w dupie, szczerze powiedziawszy) a mnie jak zwykle tłucze, ile ona dla nas zrobiła i jaka to ona jest poszkodowana przez życie. Na umysle chyba... Mam dośc wszystkiego, nie chcę babska wiecej widzieć na oczy. Krew mnie zalewa na samą mysl o niej - a najlepsze jest to, że ona zachowując się chamsko w stosunku do mnie i mojej rodziny czuje się OBRAZONA faktem, że jej się przeciwstawiam. :-O
-
Kawał świetny :-D A ja mogę tylko dodać: Brawo Patrycja!!! Cieszę się, że święta jednak spędziliście razem. :-D Będzie dobrze, zobaczysz... :-D
-
taka sobie synowa: Moje teściowa w niczym mi nie pomaga. Jej pomoc ogranicza się do stałego gadania, krytykowania wszystkiego, co robię w domu i trucia mojemu męzowi do ucha, jak to powinno być zrobione. A mnie nie męczy to, że muszę sama coś robić, tylko to, że muszę jej wciąz i od nowa wysłuchiwać i odpowiadać, i uśmiechać się, i być grzeczną i tłumaczyć się z każdego mojego kroku czy wyboru, kiedy ona sadzi swoje złośliwości. I dlatego gadki nie synowej nie teśiowej mogę puszczac koło uszu, bo takie umoralniające pogadanki misyjne są czystą teorią typu wykłady LolaLu kilak stron wcześniej. Nie wiem, jakiej by trzeba dobrej woli, żeby uznać za dobrą radę stwierdzenie, że nie potrzeba na balkonie nowych płytek, bo one 20 lat temu były całkiem dobre i nie trzeba ich zmieniać. To nie jest dobra rada, to jest głupi komentarz. Mieszkanie jest nasze i mogę w nim robić, co chcę, nie chce nam pomóc, doradzić, niech się zamknie i tyle. Ale nie, ona się obraża, bo płytki na jej balkonie mają JUŻ DWA LATA, i przecież czas na nowe, a ja tu bezczelnie chce 20-ketnie wymieniać. Co do moniiiKi, to co innego jest znosić ględzenie teściowej, a co innego takie rzeczy, jak ona wyrabia z wnukiem. Tylko, że moniiiKa nadal nie odpowiedziała na podstawowe pytanie - dlaczego ani ona, ani mąz nie reagują na takie zachowanie??? Przecież jakby mi teściowa prowokowała dziecko do płaczu, to zareaguję natychmiast, a nie już wtedy, kiedy ona osiągnie cel, albo wcale? Dlaczego w ogóle teściowa jest z małym w weekendy? to tak trudno powiedziec, że w casie tygodnia nie maj dla dziecka czasu, więc chcieliby mu poświecić czas w weekend? Sami? Czy ona jest integralną częścią ich małżeństwa? Przecież nawet we wspólnym mieszkaniu jest mozliwośc jakiejś intymności? A zresztą, te wspólne mieszkanie... nie rozumiem tego. Jeszcze dom z osobnym wyjściem to pół biedy, ale wspólne mieszkanie? Po co?