Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

__o rany

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez __o rany

  1. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Cześć, Patrycja! :-) U nas było tak, że teściowa zaprosiła nas na świąteczne śniadanie w niedzielę. Zgodziłam się, ok. I ona do mnie z tekstem \"A twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko temu, że nie będziesz u nich na święta, tylko u nas?\" Zdziwiłam się trochę taką gadką, bo to tylko jedno śniadanie w sumie, ale nic to. Powiedziałam jej, że mojej mamie idziemy święcić jajka, wiec ją zobaczę. Teściowa na to, że ona zawsze chodziła sobie sama. Ja jej na to, że ja zawsze chodziłam mojej mamie i nie zamierzam tego zmieniać. Bierzemy dwa koszyczki i tyle. I cisza. Dwa dni później dowiedziałam się, że bierzemy trzy koszyczki, co oznacza DWIE wizyty u mojej teściowej w sobotę, a zaproszenie na śniadanie w niedzielę oznaczało tyle, że w poniedziałek przychodzimy na obiad. Szlag mnie trafił, zrobiłam awanturę i efekt jest taki, że do teściowej w sobotę idziemy na 5 minut - ona daje sygnał, że koszyk jest, przychodzimy i wychodzimy, a siedzimy dłuzej u mojej mamy, w niedzielę przeboleję to śniadanie, ale w poniedziałek za to siedzimy w domu. Ja jej nie zamierzam do cholery przez całe święta dziennie po kilka godzin oglądać!!! Jeszcze nie zwariowałam...
  2. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Moja teściowa w ciągu zeszłego tygodnia zdązyła mi CZTERY RAZY powiedzieć w ten czy inny sposób, że jestem stara. Obsesję ma jakąś, czy co? Ona młodsza ode mnie nie jest... Wczoraj przegięła pałe maksymalnie w byciu chamską pod przykrywką obrzydliwie słodkiego uśmiechu i wychodząc od niej dokopałam jej tak, że jej wpięty poszło. I jestem z siebie zadowolona!!! :-D
  3. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    U mnie po staremu, teściowa daje popalić jak jasny gwint. Napiszę, jak będę miała dłuższą chwilę. Trzymajcie się!
  4. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Nie mówiąc już o tym, że wypowiadają się tu także kobiety - teściowe... A także, jak wnioskować można z postów powyżej, kobiety - które blade mają pojęcie na temat, w którym się wypowiadają...
  5. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Może dlatego, że to jest Magazyn dla KOBIET - Kafeteria...? Tak mi tylko przyszło do głowy... :P
  6. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Oj... - nie daj się prowokować. Skoro każdy ma taką teściową, na jaką zasłużył, to i vice versa - każda teściowa ma taką synową, na jaką sobie zasłużyła :-) Czyż nie? :-) Pozdrawiam Cię serdecznie :-D
  7. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Zazdroszczę Twojej synowej - też bym chciała, żeby moja teściowa miała SWOJE życie. ;-) Pozdrawiam.
  8. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Wzięłam tabletkę :-) Pewnie pomoże, dzięki :-) Co do wypowiedzi powyżej - obiecałam sobie nie komentować, bo jest tak bzdurna, że czasu i klawiatury szkoda. :-) Trzymajcie się, Dziewczyny!
  9. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Taaak, komentatorom nie czytającym komentowanych przez siebie wypowiedzi już dziękujemy i nie zapraszamy ponownie. Oj... - to po prostu były SŁOWA, KTÓRE LECZĄ :P Coś mnie głowa dzisiaj boli, może mi też coś powiesz...? ;-)
  10. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Cześć, Dziewczyny! U mnie na razie spokój (w sobotę w sklepie byliśmy sami, ufff...), ale zajrzałam sprawdzić, co u Was słychać. Cześć, Oj...! Dawno Cię nie było. :-) Już myślałam, że o nas zapomniałaś... :-) Otworzylyscie mi oczy - nie szukaj pretekstów i nie zwalaj na nas. Po Twojej wypowiedzi widać, że obrażasz się z prędkością światła o byle detal... Pozostaje mi tylko przyłączyć się do wyrazów współczucia dla Twojej przyszłej synowej. Betif, niunia666 - przykra sprawa, ale czasami zerwanie stosunków to jedyne wyjście... :-( Patrycja, hej! :-D Lalaboo - ja bym męża zjechała z góry na dół, że idzie gdzieś, obojętnie czy do mamusi, czy do pubu, i nie masz z nim kontaktu. Teściową olej, ale jemu powiedz, że jak jeszcze raz będziesz się musiała przed jego mamusią tłumaczyć dlaczego i z jaką sprawą dzwonisz, i zostaniesz tak odprawiona, to wyrzucisz mu komórkę przez okno. Ona nie jest jego ochroniarzem ani niańką, a jak Ty chcesz z nim porozmawiać, to powinna Ci to bez gadki umożliwić. Pozdrawiam! :-)
  11. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Wirka, ja się chyba w młotek zaopatrzę... Teraz jest druga afera, bo teściowa nie jest taka bezinteresowna, żeby synkowi kupić prezent na urodziny tak bez niczego w zamian... I domaga się imprezy urodzinowej. A ja jej powiedziała, że imprezy nie będzie, bo remontu nie zdązyliśmy zrobić! I już jest cięzka obraza... :P
  12. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Zabrakło mi słów. Współczuję takich przeżyć... i gratuluję Męża.
  13. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Onekia - ja bym uznała, że to koło Ciebie. Ne mieszkasz tam, Twój chłopak rzadko, niech jej córka w sprzątaniu pomaga - 14 lat to już nie jest dziecko, ja w tym wieku potrafiłam całe mieszkanie z mamą sprzątnąć, jak tata był w pracy. Puśc to mimo uszu. Patrycja - trudna sprawa. Z jednej strony rozumiem Ciebie - masz żal i nie chcesz pomocy od teściowej. Ale pomyśl o tym tak - to nie dla Ciebie, ale dla dziecka. Pecunia non olet, jak to mówią. Poza tym weź za dobrą monetę to, że mąz zaangażował się tak w sprawę dla Ciebie ważną... :-) Oszczędzaj siły na batalię swiąteczną ;-)
  14. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Cześć, Patrycja! :-) Dawno Cię nie widziałam... :-) Trzymasz się? Jak sprawa ze świętami? U mnie na razie cisza... Misssska - właśnie przeczytałam Twój topik na ten temat. I była tam jedna bardzo dobra rada - powiedz swojemu facetowi, że jego mamusia potrzebuje pomocy przy sprzątaniu. ;-) Ja wiem, że on wie, i że powiedział to Tobie, tylko dla mnie takie łańcuszki też się nie do przyjecia. Jak potrzebuje, niech coś powie. Ty oficjalnie nic na ten temat nie wiesz. Niech Twój facet jakoś zareaguje, zamiast Ci bezwolnie powtarzać to, co usłyszał.
  15. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Wirka, Siostro w Cierpieniu!!! A zgadnij, co mnie czeka w sobotę...? Namówiłam wreszcie mojego męża, żeby pojechał ze mną obejrzeć meble do pokoju dużego... Już pikuś, że w tym dużym miało być malowane, ale będzie tapeta (zgadnijcie, kto woli tapetę od farby...?!), pikuś, że rozmawialiśmy o wygodnej, dużej rogówce, a teraz nagle się okazuje, że ma być kanapa z fotelami (a któż to ma fotele w dużym...?!) - to, Moje Drogie, to jest wszystko pikuś. Szczytem jest to, że do sklepu jedzie z nami szanowna mamusia. A, tak dla rozrywki. Mogę się założyć, że zaprawdę rozerwie mnie na strzępy... Synowe, trzymajcie się, bo inaczej zwariujemy... Zołza - moze się powtarzam, ale zostać to dziecko i tę niby-synową i zajmij się bardziej swoim synem i tym, przez co on przechodzi... Pozdrawiam!
  16. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Cześć, Zołza! Nagle okaże się, że nie tylko nie jesteś teściową, ale i babcią... :-( Smutne. Ale - jak napisałaś - to synowa założyła sprawę o ojcostwo... Rozumiem, że chce udowodnić, że Twój syn jednak jest ojcem? Mam nadzieję, że jakoś to przetrzymasz... Odzywaj się do nas. Habris - jak dla mnie, jedź. Pocierpisz, a jak wrócisz do siebie, to masz spokój. Niech przynajmniej nie wychodzi na to, że Ty coś utrudniasz. Badź w stosunku do niej w porządku, przyjechałaś, pobyłaś, odnosiłaś się grzecznie, a że ona jest, jaka jest - trudno. Jak zacznie poważniej dopiekać, broń się. Ale jedź. Najważniejsze, że masz oparcie w partnerze. :-) Ciekawe, gdzie jest reszta pań?
  17. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Nie zginie, tylko nie wiem, gdzie się wszystkie Synowe i Teściowe podziały... Co u Was słychać? Oj..., Patrycja, Zołza, Wirka i reszta...?
  18. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Niunia, tylko spokój... :-D Puszczaj te gadki mimo uszu, dopóki nie sfinalizują sprawy :P A potem się mozesz cudnie odegrać, w ich obecności robiac długie wywody o ofertach kupna - kto, za ile, jak w nich przebieracie... Tylko uważaj, żeby teścia nie wywieźli :P Dymek - ja przeczytałam... Dzięki za podzielenie się swoją historią, szkoda, że tak późno ta awantura i że w ogóle do niej doszło... ale dzięki takim doświadczeniom młode synowe wiedzą, że upierdliwe teściowe trzeba od początku trzymać krótko. :-) Nie dajemy się i trzymamy się... razem. :-) Pozdrawiam!
  19. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Ja na pewno chcę mieć dwoje :-) Ale u Ciebie, Zołza, to widzę nieźle na noże idzie... Daj sobie na chwilę spokój... Poczekaj na rozwój sytacji, niech trochę im te negatywne emocje opadną... Nie jego dziecko - hm... brzmi bardzo poważnie. Trzymaj się, pozdrawiam!
  20. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Zołza - jeszcze słówko do Ciebie. Wiesz, ja Ci sie dziwię. W małżeństwie się synowi nie ułożyło, synowa - jak widać - bardziej zasługuje na miano zołzy niż Ty, a Ty zamiast wspierać swoje dziecko, to jej się do tyłka pchasz. Dziewczyna zachowuje się jak rozkapryszona księzniczka - z Twoich postów wnosze, że jest po prostu nieznośna, a Ty dalej swoje. Zamiast jej dac po nosie, czegoś w ten sposób nauczyć, to Ty jeszcze na swojego syna naskakujesz. Z tego, z co piszesz, jemu nie jest łatwo, za to po synowej rozpad małżeństwa spłynął jak po kaczce. Nie uważasz, że ona się zachowuje nie w porządku, a nie Twój syn? Ja bym na Twoim miejscu - jesli nie chcesz zrobić tak, jak radzi Ci rozsądnie Patrycja, to znaczy zdystansować się trochę, zanim młodzi swoich spraw nie załatwią między sobą - zajęła się bardziej synem i jego kontaktami z jego dzieckiem, a nie tym, żeby synowej pomagać, tym bardziej, że ona tej pomocy albo nie potrzebuje, albo nie chce, skoro tak się zachowuje wobec Ciebie. Pozdrawiam!
  21. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Cześć! Ja mam dobry humor, bo udało mi się wymigac od niedzieli u teściowej. Przychodzi czas rozliczeń, ona by pewnie chciała na tym łapę położyć, od razu by wiedziała, ile zwrotu dostaniemy, lubi takie rzeczy wiedzieć, wiadomo. Już mi mąz głowę truje, czy mamy fakturę za to, a za to - przecież wiem, że to nie on pyta, tylko ona jemu du...ę zawraca. Ja sobie z rozliczeniami poradzę sama i jej pseudopomocy nie potrzebuję, zwłaszcza, że robiłam to też zawodowo. I nie idziemy na obiadek... A rozliczenia zrobię w weekend i zaraz wyślę. ;-) Spokojnego odpoczynku życzę!
  22. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Święęęęęęęęta... O rany :-D Ja nawet o tym jeszcze nie myślałam, ale pamiętam, jak to było w zeszłym roku - teściowie jeszcze wtedy mieszkali z nami i przeszłam przez koszmar... Dla mnie Wielkanoc zawsze była takim świętem pomniejszym, wiem, że niewłaściwie, bo w zasadzie jest wazniejsza od Bozego Narodzenia, ale chodzi mi o atmosferę w domu i te całe przygotowania. U nas w sumie całe swięta to były jakieś takie porządki (bardziej w sumie wiosenne), świecenie jajek i to jedno ważne, odświętne śniadanie. Natomiast teściowa w zeszłym roku odstawiła taki cyrk (wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to norma), że obserwowałam to ze zdumieniem. My z mężem w pracy, a ona do nas od progu z rykiem, że nic w domu nie robimy, nic nie pomagamy, i ona musi się sama męczyć. bo ona do nocy piecze ciasta i pasztety, a my to potem zjemy z ciągu chwili. Powiedziałam męzowi, że nie tknę niczego z tego, co ona przygotuje, niech jej to zgnije, skoro nam tego tak nie życzy, i trochę ją ustawił. To było tylko takie ciche marudzenie, że ja nic nie robię, a ona się męczy i gadki \"w przyszłym roku ty dla nas robisz wielkanoc\". Wiedziałam już, że się wyprowadzamy, więc powiedziałąm jej, że zrobię w swoim domu, a ona w swoim. Oczywiście wielka obraza... A najśmieszniejsze jest to, że na początku chciałam jej w tym wszystkim pomagać, nauczyć się czegoś. Tylko, że ona tej pomocy wymagała w nocy, bo jej się najlepiej w nocy piecze. I jakoś do niej nie docierało, że ja pracuję za dnia... Sama jestem ciekawa, jak to będzie w tym roku ;-)
  23. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Witajcie. Najpierw ogólnie - masz rację, vikii, zaczyna się obrażanie... Nieładnie. Ale to można ignorować. Natomiast denerwuje mnie hasło typu \"A jakie wy jesteście, jako synowe...?\" Odpowiadam po raz setny - jestem taką synową, jaką mnie zrobiła moja teściowa. Jestem złośliwa, czasem wredna, potrafię dopiec i odegrać się. Po prostu trzeba było nie zaczynać takiej głupiej wojny... Ale jak się usiłuje wymusić na osobie z zewnątrz postawe praktykowaną w rodzinie od 30 lat (ja jestem najmądrzejsza i najpiękniejsza, wszyscy mnie słuchajcie i podziwiajcie) to trzeba się liczyć z porażką. Na szacunek i uczucie trzeba sobie umiec zapracować. Samo nie przychodzi, a na pewno nie można go wymagać zaraz na starcie, od ręki. tyle mam na ten temat do powiedzenia. Oj..., Wirka, Zołza, Patrycja i reszta - co u Was słychać?
  24. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    Szlag, Wirka... :-( Nie chce mówić \"a nie mówiłam...\" Nie chcę, ale... Sama widzisz. Drugi poważny związek synusia, a mamusia jeszcze się nie przyzwyczaiła do sytuacji... Ładnie... to kiedy to nastąpi? Przy czwartej żonie? Nawet trudno radzić Ci rozmowę z partnerem, bo jak widać, te rozmowy niewiele dają... Poproś go, żeby takie małżeństwa, o których mówił, pokazał Ci palcem. Bo teoretyzować łatwo, ale gorzej ze wskazaniem po imionach i nazwiskach... Nie wiem. :o Akna, nie odbierz tego jako ataku na siebie, ale ja zawsze nieco dziwiłam się ludziom, którzy zawierają małżeństwa, nie utrzymując się samodzielnie. Twój mąż - jeśli dobrze rozumiem - jest finansowo całkowicie zależny od Ciebie i swojej mamusi. Hm... Jak dla mnie nieciekawa sytuacja. Dużo łatwiej jest poradzić sobie z uzależnieniem psychicznym od rodziców, niż finansowym... Ja to mam pomieszane i z tego drugiego - finansowego uzależnienia mam zamiar jak najszybciej się wykaraskać. Przynajmniej mam możliwości... Teściowe :o
  25. __o rany

    TEŚCIOSTWO

    O rany, ale się porobiło... :-D Cześć Wam wszystkim! Najpierw lżej - AntyTeściowa - przeciez to norma... Patrycja - u mnie to samo, znowu mąż podjął decyzję z mamusią, beze mnie, i była awantura trzydniowa... Przeprosił, ale ręce mi opadają... Ileż można powtarzać jedno i to samo... Teraz poważniej - Zołza62. Słuchaj, nie zmusisz syna, żeby wrócił do żony. Powiedz mi, czy oni wzięli w końcu ten kredyt? Mam nadzieję, że nie. Co do syna - na razie spotykaj się z nim, wspieraj, może zaaranżuj spotkanie z wnuczką u Ciebie. ale tematu żony w ogóle nie poruszaj. Na razie skup się na tym, żeby go zatrzymać w kraju, przecież on tu ma dobra pracę, po co ma wyjeżdżać. Niech ochłonie trochę, to dopiero trzy tygodnie. Co do synowej, nie jesteś jej matką (czy ona jest sierotą?), wiem, że robisz to dla wnuczki, ale synowa musi nauczyć się tego, że nie wszystko w życiu będzie po jej myśli. Jesli nie zacznie przywozić wnuczki do Ciebie, powiedz jej, że będziesz przyjeżdżać np. dwa razy w tygodniu, a nie codziennie. Niech się jej mamusia w pomocy tez udziela. Wiem, że jest trudno, trzymaj się! Pozdrawiam
×