Ajron-san
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
o mnie można coś pikantnego powiedzieć następnego dnia po zjedzeniu burrito z ostrą salsą :O
-
podbijam, bo ktoś szuka
-
łeee, bezrobotny kochanek - obibok szczyt wszystkiego! :D:D:D:D
-
SZOKE SZOKE SZOKE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ajron-san odpisał Warkocz Komety na temat w Życie erotyczne
szok większy niż po ujawnieniu współpracy Damięckiego z SB -
SZOKE SZOKE SZOKE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ajron-san odpisał Warkocz Komety na temat w Życie erotyczne
taa ... to na trzy-cztery -
SZOKE SZOKE SZOKE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ajron-san odpisał Warkocz Komety na temat w Życie erotyczne
to już jakaś 5 czy 6 -
SZOKE SZOKE SZOKE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ajron-san odpisał Warkocz Komety na temat w Życie erotyczne
dawno temu, nie pamiętam dawaj na maila bez cyconosza -
SZOKE SZOKE SZOKE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ajron-san odpisał Warkocz Komety na temat w Życie erotyczne
może być też fragment poszycia wahadłowca -
SZOKE SZOKE SZOKE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ajron-san odpisał Warkocz Komety na temat w Życie erotyczne
poka tzytzki to pomyślę -
SZOKE SZOKE SZOKE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ajron-san odpisał Warkocz Komety na temat w Życie erotyczne
filiżanko, dziś nawet ciebie lubię, mimo żeś wredną maupą :D -
doope widziałem, nie cyce :D
-
a teraz pokazuj wreście te cyce!
-
Yo Niggas!
-
o ja piechdolę tłumaczę - Wacław był osobą niepełnosprawną, dokładnie rzecz biorąc głuchą, zatem nie usłyszał, że złota rybka, którą wyłowił zaproponowała mu spełnienie trzech jego życzeń i ją zwyczajnie zeżarł
-
ja też mam dowcip To był zimny listopadowy poranek. Wacek z chęcią by poszedł już do domu. Ręce mu zgrabiały i ogólnie było mu już zimno. Nieduża renta skończyła się już jakieś cztery dni temu o czym przypominało mu doskwierające ssanie w żołądku. Zimny wiatr zmarszczył wodę niedaleko nieruchomego spławika wędki... - Chyba dzisiaj już raczej nic nie złapię - pomyślał Wacek i już miał zwijać tak zwany mandźur, gdy spławik zniknął pod wodą. Wacek zaciął i już po chwili miał na haczyku sporych rozmiarów złotą rybkę... - Ozdobna jakaś... - pomyślał Wacek gdy rybka odezwała się ludzkim głosem: - Wacku! Wacku!!! Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia! Wieczorem po pewnej kawalerce rozszedł się apetyczny zapach... Wacek z lubością wciągnął go w płuca. Zadziwiające jak mu się ten węch wyostrzył odkąd ogłuchł 10 lat temu.