Ajron-san

szok to po kiego pytona się z nim hajtałaś ?????

dyskretna, sory, ale wypowiadać się będę tam gdzie mam ochotę :)

dyskretna, nie zdradziłem, bo jakoś nie odczuwam takiej potrzeby, a wierności mojej żony też jestem pewien, po prostu znam ją na tyle dobrze, żeby wiedzieć kiedy między nami powstają jakieś problemy. i załatwiamy je jak cywilizowani ludzie, czyli wyjaśniając je sobie i zmieniając się tak, żeby je wyeliminować

problem jak z piaskownicy to i argumenty takie bo nie wmówisz mi kotku, że się zmienił w dwa dni po ślubie :)

xywa, sory, będę brutalny - widziały gały co brały

o w mordę :D kolejna genialna myśl :D dać doopy po to, żeby się przekonać że kochany mąż jednak nie był taki zły :D sobie te złote myśl zacznę chyba zapisywać :D ps - mówisz, że trudno wziać rozwód? a to łatwiej jest ciągnąć za sobą balast bycia dzivką?

buhuhu, nie smarkaj już biedny chłopczyku :) czasem prawda boli, wiem, ale myślę, że lepiej ją poznać niż żyć w nieświadomości :)

jasne, tatuś kocha mamusię, ale rżnie w dupsko jej koleżanki piękny, sielski obrazek :) poza tym wyłóż sobie, że jakoś to sobie potrafię wyobrazić, tyle że jak się komuś powiedziało, że się mu będzie wiernym, a potem się tą przysięgę łamie, to jest się koorvą i tyle. Nie płacz już dyskretny peezdusiu, niestety taka jest smutna prawda, kawał chooja z ciebie i nie zaprzeczysz temu w żaden sposób

facet się zmienia, a baba nie? wygodne :) dyskretny, a odpisując na twój jęk - pewnie lepiej jest dzieciom wciskać kit, że tatuś kocha mamusię i jest cacy a po kolacji w gronie rodzinnym skoczyć do sąsiadki na szybki obciąg z połykiem :) jesteś koorevskim hipokrytą bez jaj i peezdą bez honoru

z patisonem to leczo?

dyskretny, ty to byś wyroochał nawet wiewiórkę sądząc po twoich wypocinach umieszczanych na tym forum raczej bym obstawiał, że żonę to ty widziałeś chłopaku na obrazku, podobnie jak gołą babę :O

oj raczej wydaje mi się, że zwyczajnie nie znajdujesz odpowiedzi :)

niedopieszczona i co, dobrze ci z tym że koorvisz się za plecami męża? fajnie jest dać doopy jakiemuś kolesiowi a potem wrócić do domu i z miłym uśmiechem podać rodzinie obiadek? :)

oj niedopieszczona, zabolała prawda, co? :)

debilem to był twój tatuś, że cię nie sprzedał cyganom na bigos dzivko :)

wiecie co, teraz się wypowiem poważnie, a że to sytuacja wyjątkowa to należy to docenić: zatem uważam, że to ostre sranie w banie. nie ma tak, że nagle ktoś się zmienia i po ślubie staje się o 180 stopni innym człowiekiem niż przed. jeżeli ktoś decyduje się na związek z kimś, kto nie potrafi dać jakiegokolwiek uczucia, to niech się nie dziwi, że tego uczucia nie dostaje. ze świni się kożucha nie otrzyma, nie ma zlituj. zatem takie biadolenie jak to mi źle i że to jego wina to tylko durna wymówka dla własnej głupoty i zaślepienia. i ty;e w tym temacie jak dla mnie każdy kto zdradza jest tępą koorvą, niezależnie czy to facet czy baba. koorva i tchórz. bo łatwiej jest oszukiwać i dawać doopy gdzieś na boku niż powiedzieć komuś wprost w twarz, jak wygląda sytuacja :O

przecież mój pierwszy post odnosił się do was obojga

punkt o trzymaniu kobiety za rękę podczas seksu rozyebał mnie na drobne

jasne, jasne, wszyscy ją zyebali jak burą sukę to dorobiła mężu zdradę

a ja wyzywam i się tego nie wstydzę bo koorvie trza w twarz powiedzieć że koorvą jest i basta :)

wolę mieć poziom chodnikowy niż być tanią koorvą :)

nie nadal choojnia z grzybnią z patatajnią :D

aha to kul

Warkoczu, Warkoczu gdzie byłaś jak Cię nie było?