Ajron-san

podbijam, mimo iż nudne i z lekka trąci kocim żarciem

sezon grypowy

mój sponsoring ograniczy się do błogosławieństwa na drogę

jećta na Madagaskar :D

zima jest to musi być zimno, takie jest odwieczne prawo natury

i to stuletniej

Mistrzu, marna prowokacja :D

pieprzony - ssij pałę tania propisowska dzivko :)

aloha załogo http://www.pepepe.pl/

i bardzo dobrze! bo pracować ktoś musi, żeby obijać się mógł ktoś

apropos martensów - JP II posiadał jedyną (wyprodukowaną specjalnie dla niego) całkowicie białą parę popylał w tych buciorach po górach często :)

ja se kiedyś nawet fejs farbą - srebrzanką pociągnąłem i owinąłem w celofan tylko windy w bloku nigdy nie miałem :O scenariusz powstaje w tajemnicy, piszę go skryty w mojej tajnej bazie za dziadkowym fotelem

chciałem mu zrobić zdjęcie, ale bydlę zeżarło aparat :O

ptaszniki odczuwają atawistyczny lęk przed moim boą dusicielem

a mi się kiedyś śniło, że jestem chomikołakiem

yebany żydomasoński spisek sam koorva nakręcę ten film! Spielberg może cmoknąć mnie w pompkę!

pewnie mod sam skradnie mój pomysł i wystawi film na festiwalu w Ułan Bator

no i wycięto temat, w którym tworzyłem moje wiekopomne dzieło kinematografii światowej

trochę jak jamnik moich teściów jak miał robaki :O

jak stwierdzili czukoccy naukowcy upośledzony zmysł zastępowany jest podobno wyostrzeniem się innego

ale pomyślcie, taki scenariusz - ciężki los tarantuli pracującej w fabryce kapci, na etacie wykrawacza podeszew, codziennie podbierającej z linii jedną parę i przynoszącej ją do domu, żeby zadowolić terroryzującą ją właściciela despotę ... to by był hicior na miarę Tytanika!

pająk wraca z pracy z kapciami???? bez sęsu ...

ja bym go nazwał Ciapek

Vee, tani są w utrzymaniu - worek ryżu, pół psa i butelka sosu słodko-kwaśnego wystarczają takiemu na miesiąc

jakby umiał doskoczyć do takiego lecącego dżambodżeta to pewnie jakoś by go wszamał w pięciu smakach i z bambusem :D