Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nike_m

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nike_m

  1. do pomarańczowej- nawet jeżeli ktoś na tym forum klika również z innymi i ma tam to samo do powiedzenia co tutaj, to nie powinno nikogo obchodzić i nie wydaje mi się, że komukolwiek tutaj będzie to przeszkadzało. Żadna z obecnych tutaj forumowiczek nie podpisywała żadnej umowy lojalnościowej wykluczającej rozmowy na innych forach na takie same tematy. Wklejanie tego samego do kilku topików to nie grzech, a sprytny sposób na radzenie sobie :)
  2. aneta- gratuluję wejścia... przepraszam was dziewuszki, ale nie chce mi się pisać od nowa,bo się wkurzyłam na siebie, że nie zapisałam sobie wcześniej tego co napisałam. Przesyłam wam wszystkim buziole... i życzę miłego dnia. Jutro się odezwę :)
  3. no tak opisałam się jak głupia i mi zjadło
  4. Cześć dziewczynki :) Kawkę stawiam i uciekam karmić swoje dożywocia :)
  5. jejku dziewczynki, jak to jest, że ile razy do was piszę zapada cisza....mam pecha jakiegoś do was :)
  6. nio a ja po inwazji teściowej....poszła sobie na szczęście..uf...
  7. No właśnie kochane co na weselicho, bo ja mam dwa w tym roku i chrzciny naszego Olinka. Myślę, żeby wybrać coś neutralnego bo jedno wesele w mojej a drugie w męża rodzince. A na chrzcinach też tylko rodzice i chrzestni więc można wykorzystac jedną kreację :)
  8. Cześć dziewczynki :) U nas ponuro, Adaś wczoraj wrócił od dziadków cały zakatarzony i z kaszlem więc nie puściłam go dzisiaj do przedszkola, więc dzisiaj kuruję dwójkę :) mAAm- suuuper, że imprezka się udała :) Jeśli chodzi o kanapę to szwagier mój ma taką, sama mu wybierałam wię oczywiste jest, że mi się podoba :P. Jest naprawdę wygodna do siedzenia, ale jak się rozłoży to do spania jedna połówka jest bardziej miękka niż ta którą się wysuwa. Trudno mi powiedzieć czy to przeszkadza bo zwykle z M jak tam spaliśmy to byliśmy bardzo zmęczeni procentami :P kisa- jeśli o mnie chodzi to marudź ile chcesz :) iza - fajnie, że weekend udany, ja ciągle czekam aż będę miała większe dzieci aby w końcu użyć trochę z nocy otwartej. A co gorsze zwykle o tej nocce dowiaduję się tego samego dnia więc nawet żeby dzieciaki odwieźć do dziadków to już za późno :( nuska- kawka twoja pyszna :) mama- głowa do góry :) może telefon się jeszcze odnajdzie a z pracą się poukłada. Lu- och jakbym pojechała w góry :) Jestem już prawie 8 lat po ślubie i co roku suszę mojemu M żeby mnie zabrał :P. Ale ten mój M to cudny facet, tylko czasami straasznie oporny jest. Pola- komplementy podziałały M jest teraz słodki, przynajmniej na razie. Dobra lece sprzątać bo zaraz teściowa ma przyjść a nie cierpi mnie więc wynajdzie zawsze powód aby się czepić :(
  9. Pola- bardzo, bardzo dziękuję za radę. Po tym jak napisałaś mi co byś zrobiła w związku z Olusiem, jeszcze raz się zastanowiłam i porozmawiałam z mężulkiem. Powiedziałam mu Twoje zdanie i godzinę później wylądowaliśmy u innego lekarza prywatnie, ten powiedział to co Ty, i podał ospamox. Jestem Ci bardzo wdzięczna bo intuicyjnie czułam, że należy tak zrobić, ale przecież nie posiadam wiedzy medycznej. Teraz przynajmniej będę spokojnie spała. Wspaniała z Ciebie kobietka :) A tak w ogóle to wiem, że żadna zwykle w soboty nie pisze, ale jakby co to pyszną kawkę stawiam :) Adaś wywieziony do dziadków wraca jutro, więc w połowie mam luz, zostaliśmy tylko z Olusiem , M już pojechał do pracy a mi trzeba się brać za porządki bo mam straaaaaszny bałagan w domu :P Ale mi się nie chce. Wyobraźcie sobie, że wczoraj mojemu M nakazałam nakleić Adasiowi plasterek na pępek (ponoć pomaga na mdłości w trakcie jazdy) no i zapomniałam się potem zapytać czy działa :)Co ze mnie za matka....:P Jakieś czary mary mi tu inne matki z podobnymi problemami nagadały, ale skoro nic nie pomaga to może jakieś szamańskie sposoby pomogą :P.
  10. dobra lecę bo mały mi już się czołga na brzuchu po domu, a jeszcze dzisiaj nie myłam podłóg. Muszę wykorzystać czas póki śpi Buziaczki dla was wszystkich kobietki. Udanego i słonecznego weekendu wam życzę :) Papa
  11. a tak w ogóle to Pola masz rację trzeba słuchać mądrych rad :)
  12. Oluś teraz śpi, gorączkę zbiliśmy czopkiem bo wróciła,męczy go katar, ale mówiono nam w szpitalu, że dopóki ma szwy wewnątrz nosa to jest to katar jest normalny.
  13. w sumie może i tak, pokomplementuję go trochę i zobaczymy...w sumie faceci lubią jak się ich chwali :P
  14. evika- jak się odchudzasz to ja z Tobą, mam jakieś 10 kg do zrzucenia. No i właśnie jem lody czekoladowe :P, które sama zrobiłam aby wypróbowac nową maszynkę do lodów. Jak sama widzisz ja także do tych konsekwentnych nie należę, u mnie każda wymówka dobra aby zjeść coś dobrego...ja kocham jeść :(. No ale cóż na noc poćwiczę sobie z Cindy Crawford i może spalę, bo jak dla mnie to te ćwiczenia to totalny hardcore :P
  15. nuska- super ten plac zabaw, ale dzieciaczki teraz mają frajdę :)
  16. Jejku dziewczynki, ale się rozpisałyście...próbowałam poczytać was, ale tyle tego, że mogłabym potem nie zdążyć nic napisać bo ja ciągle na pełnych obrotach. A mi tu internet coś szwankuje i jak mam czas do was cosiek napisać to internetu nie ma...jak pech to pech. Oluś 20-go maja ma wizytę kontrolną w wawie i zobaczymy co tam. Najgorsze, że Lekarz jak nas wypisywał ze szpitala powiedział, że jak tylko będzie jakieś podejrzenie infekcji odrazu należy mu podać antybiotyk na wszelki wypadek, no i teraz nie wiem co robić bo w nocy miał gorączkę. Mój M zawiózł go do szpitala i lekarka dyżurna mówiła, że nie widzi przyczyny gorączki, więc dała elofen mimo, iż mężulek wyjaśnił całą sytuację (zresztą wystarczyło zajrzeć do buzi bo jeszcze szwy się nie rozpuściły). A mi tu internet coś szwankuje i jak mam czas do was cosiek napisać to internetu nie ma...jak pech to pech POLA, mAAm- chyba macie rację, że mój M może teraz odreagowywać cały stres. Bo przez cały czas musiał jednak skupiać się na wspieraniu swojej zołzy żony (płaczącej i histeryzującej w kółko :P). Właśnie się poczułam jak totalna egoistka :P W sumie faktycznie dobrze by nam zrobiło jakieś wyjście razem, tylko nie mamy kiedy. Zobaczę 23-go maja, mam urodziny to będę może miała pretekst aby podrzucić dziadkom maluchy, tylko u nas to też w pewnym sensie problem bo do rodziców moich jedzie się jakieś 20 min i to wystarczy aby Adaś wymiotował więc zwykle jak tam jeździmy to na kilka dni, a nie na kilka godzin. ZUMBA to taka odmiana aerobicu tylko w bardziej tanecznym stylu i przy latynoskich rytmach. Jak ja nie lubię aerobicu bo jest nudny tak zumba jest naprawdę ok. W tym klubie do którego jeżdżę jest takie zainteresowanie zumbą, że trzeba się zapisywać na zajęcia kilka dni wcześniej. zaraz poszukam jakiegoś linku aby lepiej to zobrazować... o.. już mam: http://www.youtube.com/watch?v=_MMHLHUaXyo&feature=related
  17. mama- Nie wiem , może faktycznie to praca, ale nie wydaje mi się bo ile razy się pytam to mówi, że w pracy wszystko w porządku... Rozumiem, że nie jest mu łatwo rano do jednej roboty a potem dwa razy w tygodniu jeszcze musi jeździć na uczelnię uczyć studentów no i weekendów nie ma wolnych, no ale to nie jest 8 godzin tylko maks 3 lekcyjne. Ja marzyłabym o takiej pracy. Normalna atmosfera, żaden wyścig szczurów. Nikt się nad nim nie pastwi, cieszy się szacunkiem jest doceniany, no i ma poczucie bezpieczeństwa, a nie tak jak to w wielu prywatnych firmach, człowiek się zastanawia, czy czasem dzisiaj nie trafił na kiepski dzień szefa, i nie dostanie wypowiedzenia za to, że oddycha.... ufff...długie te zdania :P
  18. A tak w ogóle to Laski muszę się pochwalić, że zapisałam się na Zumbę :) Byłam juz na jednych zajęciach spociłam się jak świnka, normalnie lało się ze mnie :) W pewnym momencie myślałam, że nie dam rady bo kondycji nie mam, ale ogólnie było fajnie. Dzisiaj mój m wraca do domu dopiero ok 19-ej więc relaksuję się (o ile możliwy jest relaks przy 8 miesięcznym bobasie), a potem ruszam na Zumbę do Lublina :) na 21-szą akurat o 20-ej wyjdę, więc w sumie to z moim M będę się tylko mijała. Trochę to dobrze bo ostatnio ciągle zrzędzi i jestem nim zmęczona. Nie mam pojęcia co mu się stało ostatnio, zawsze był taki pogodny, zabawny i czuły, a teraz ciągle zmęczony i ze wszystkiego nie zadowolony... Nie mam pojęcia co o tym myśleć.
  19. Cześć dziewczynki...czy kawusia to jeszcze dla mnie się znajdzie???? Bo wiem, że troszkę późno :) Czytam was i czytam i w końcu się już pogubiłam... Evika- co to za konkurs i daj znać gdzie mam zagłosować o ile jeszcze nie jest za późno... Co do tego znamienia, nie masz jakiegoś dużego miasta w pobliżu gdzie by byli dobrzy dermatolodzy prywatnie??? Na Twoim miejscu bym nie czekała...zdróweczka dla Twoich dzieciaczków :) kropka- u nas także z jednej pensji by nam było ciężko bo same opłaty to u nas około 1000zł/m plus utrzymanie dwóch aut i dojazdy do pracy, na szczęście mój M ma dodatkową pracę na uczelni i dzięki temu dwie pensje, więc mogę się zająć bobasami, no i jeszcze mam świadczenie z racji niepełnosprawności Olinka, więc jakoś leci. Ale gdyby nie to, pewnie też musiałabym szukać czegoś. Ale wtedy musiałabym się zrzec świadczenia a to zawsze jakaś rezerwa w razie jakby trzeba było coś dziecku opłacić na leczenie. Teraz w przyszłości czeka nas logopeda a nie każdy ponoć zajmuje się rozszczepami, wiec kaskę trzymamy. Niestety w Lublinie i okolicach zarobki zwykle są nie wiele większe niż najniższa krajowa :( A w ogóle jeśli chodzi o zastępstwo to nie martw się, szukaj pracy i zastanawiaj się w międzyczasie co wymysleć jakbyś musiała stawić się na rozmowę. U mnie tak było, pracowałam w agencji reklamowej, młyn jak cholera, a mimo to znalazłam pracę i sposób aby się zglosić na rozmowę kwalifikacyjną. Już nawet nie pamiętam co wtedy wymysliłam bo to szmat czasu już minął, ale pracę udało mi się zmienić. Pola- bądź twarda, to było chyba pierwsze podejście, mam rację??? Zobaczysz nie teraz to następnym razem i się uda. Fajnie, że jesteś dobrej myśli (a przynajmniej mam taką nadzieję :)). mAAm- z tą hawajską imprezką to mnie rozwaliłaś....poprostu bombastyczny pomysł :P...rewelacja...Zobacz sobie na tą stronkę http://kotlet.tv/kuchnie-swiata może znajdziesz coś co Ciebie zainteresuje :) Lu- strasznie Ci współczuję...Musisz być teraz silna kochana...Nie zastanawiaj się nad tym dlaczego akurat na Ciebie padło..poprostu los bywa okrutny i tyle, nie ma w tym ani troszkę twojej winy. Narazie cierpisz, ale zobaczysz w końcu pojawi się światełko na horyzoncie...i postaraj się właśnie na tym skupiać. Z doświadczenia wiem, że pytanie "Dlaczego ja, co ja takiego zrobiłam, że mnie spotykają takie rzeczy?" potrafią doprowadzać do obłędu...dlatego postaraj się o tym nie myśleć. Jest jak jest i trzeba żyć dalej. Ściskam Cię bardzo mocno.
  20. Cześć kobietki kochane U nas dzisiaj pochmurnie i ciągle chce mi się spać...Oluś wczoraj tak mi dokuczał, że nie wiedziałam jak się nazywam a mój M wrócił z pracy i jeszcze rzucał mi aluzje, że tu czy tam coś nie zrobiłam...no myślalam, że wezmę i go uduszę..wkurzył mnie, że nie wiem. Ale potem sam zobaczył bo zaralam się do pracy a on musiał zająć się dzieckiem. Dobrze, że Adaś u dziadków bo chyba już całkiem bym oszalała. Zobaczymy jak dzisiaj, znowu jest senny dzień więc z mężulkiem i Olinkiem wylegujemy się. A co ..weekend majowy -trzeba odpocząć :P kropka- gratuluję pracy :) Zaciskam poślady, aby okazała się ona naprawdę fajna i w miłej atmosferze :) Pola - wszystko będzie dobrze, wkrótce zapomnisz tych bólach przez które musisz teraz przechodzić i będziesz się cieszyła ślicznym dzidziusiem (a może dzidziusiami?) :) Wszystkie was dziewczynki całuję i ściskam :*
  21. U mnie kryzys częściowo zażegnany. Oluś już po operacji. Chociaż 20-go maja mamy kontrolę w Instytucie Matki i Dziecka i wtedy dowiemy się czy na tym jednym zabiegu się zakończy. Mam nadzieję, że tak, bo nie wiem jak wytrzymam po raz kolejny to czekanie pod drzwiami oddziału pooperacyjnego a potem widok swojego niunia napuchniętego wymiotującego krwią i z cieknącą krwią z nosa (taki prezent ofiarowałam swojemu dziecku z okazji ukończenia 7-miu miesięcy). Ogólnie teraz wszyscy dochodzimy do siebie. Mamy trochę ciężko bo dopóki się szwy nie rozpuszczą, Olusiowi nie wolno smoczka ani wkładać rączek do buzi, ale wszystko da się wytrzymać gdy chodzi o dziecko. Zresztą wiecie o co chodzi :) Każda z nas decydując się na dziecko została skazana na pewne poświęcenia czasami większe, czasami mniejsze, ale jednak :) W końcu to nasze kochane dożywocia, prawda???? :P
×