fijołek-
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez fijołek-
-
, podobno to Trttico powinno pomóc juz po dwóch tygodniach, ale niektórzy sadzą, ze trzeba poczekać dłużej. Tyle dowiedziałam się z forów. on_20_lat , to rzeczywiście wygląda, jak nerwica. Wypadałoby jeszcze przebadać tarczycę. najlepiej zgłoś sie do jakiegoś psychologa i pogadaj z nim o tym. Pobierz tymczasem Aspargin, to połączenie magnezu z potasem. A ja mam nieustajacą fazę na prawidłowe oddychanie;) Wklejam, co znalazłam, wypowiedzi nerwusków o oddychaniu przeponowym. pranayama, i jeszcze mudra :D: ----------------------------------------------- Przy nerwicach i depresjach różnego rodzaju bardzo ważną sprawą w terapii jest nauczenie chorego prawidłowego,w pełni świadomego oddechu oraz umiejętnosci panowania nad swymi miesniami ....A kontrolujac swoj oddech możemy zapanowac nad własnym samopoczuciem,wpłynac na poprawe stanu zdrowia fizycznego i psychicznego,stawić czoło przykrym uczuciom i doznaniom takim jak zmęczenie,złość,niepokój,przygnębienie,bezsennosc,ból..mi oddech przeponowy bardzo pomaga...Popytajcie swoich lekarzy o oddech przeponowy..warto ..mi bardzo pomaga.. ------------------------------------------------------ \"Jako praktyk jogi polecam wszystkim doskonałą metodę wywodzącą się z medycyny hinduskiej – Mudrę, czyli jogę małych palców. Okazuje się, że trzymanie rąk w odpowiedniej pozycji powoduje korzystne zmiany w organizmie. Np.Gywan Mudrę- „gest wiedzy”. Jest to metoda bardzo prosta: czubek kciuka i palca wskazującego lekko stykają się z sobą, pozostałe trzy palce są wyprostowane (nie spięte). Czas ćwiczenia nie powinien być krótszy niż 45 minut dziennie, można ów czas podzielić na raty, maksymalnie pięć. -Ta Mudra jest uniwersalnym środkiem przeciwko duchowemu napięciu i wewnętrznemu bałaganowi Wzmacnia pamięć, polepsza możliwość koncentracji, powoduje rozluźnienie psychiczno - fizyczne, pomaga przy bezsenności i nadmiernej senności, przy depresjach oraz przy wysokim ciśnieniu krwi. Na oddychanie najlepsza jest pranayama. \" Maciek ----------------------------------------------------------- \"Moja terapia wygląda min. tak że 2 razy dziennie po 3 wdechy i wydechy oddycham przeponowo. Czyli położ ręke na klatce piersiowej i na brzuchu. Przy prawidłowym oddychaniu przeponowym ręka na brzuchu powinna chodzić, a na klatce powinn a byc nieruchomo. Podobno większośc osób oddycha piersiowo co jest powodem hiperwentylacji(niedotlenienia).\" =================================== \"Cześc. Pozdrawiam wszystkie osoby z nerwicą , z którą i ja się męcze. To jest mój pierwszy tekst na waszym forum, które od jakiegos czasu uważnie śledze. Mnie nerwica dopadła jakieś półtora roku temu. Chyba nie musze wam opisywac objawów bo każdy z nas wie jak one wyglądają . kilka miesięcy temu po długich zasatanawianiach się nad przyczyną moich dolegliwości zgłosiłem się do psychologa. Mam za sobą już 3 wizyty. Nie korzystam z pomocy psychiatry gdyz mój psycholog stwierdził że w obecnym etapie nie jest on mi potrzebny. Zaczełem etap leczenia. Przed wizytą u psychologa przeczytałęm kilka książek o zaburzeniach lękowych które w jakimś stopniu pozwoliły oswoić mi się z myślą co mi jest. Razem z moim psychologiem zaczęliśmy trenowac oddychanie przeponowe(sporo jest tego w Internecie) Jak na razie zauważyłem poprawę swojego samopoczucia. Mam nadzieję zę ten stan będzie się dalej poprawiał. Mój psycholog twierdzi że z najnowszych badań wynika że metoda ta jest skuteczna w 97%, a do tego jest banalnie prosta. Szczerze mówiąc bardzo mi ona odpowiada. Może i wy zapytajcie się swoich psychoterapeutów o ta metodę(podobno nie każdy może ją stosować) Oczywiście nie przyjmuje żadnych leków. Nie chcę żeby ktoś mi opisywał że komus to nic nie dało bo wiecie sami że brak nadziei na wyzdrowienie jest tutaj najgorszą rzeczą. \" ============================== \"
-
Nikitka , mozesz mężowi dziś upiec babkę cytrynową. Moja specjalność, bo przygotowanie i pieczenie zajmuje tyko godzinę:P Składniki: 4 jaka 25 dag margaryny 25dag mąki 25dag cukru 1 cytryna łyżeczka proszku do pieczenia cukier waniliowy. Przygotowanie: Oddzielamy żółtka od białk. Białka ubijamy. Żółtka z margaryną i cukrem ucieramy mikserem, dodajemy mąkę , starta skórę z cytryny+ wyciśnięty sok i ucieramy dalej. Na końcu dodajemy białko i proszek do pieczenia. Mieszczamy delikatnie łyżką. Wlewamy ciasto do keksówki, pieczemy 45 minut. Proste i smaczne :D Dziś piekę, bo zeżarłam wszystkie ciasto, które kupiłam synkowi na urodziny, które obchodził wczoraj :P i muszę to jakos zrekompensować.
-
Nikitka, poczytaj. Pieczenie jak najbardziej objaw nerwicy.Bóle krzyza, barków, szyi też. Już o tym pisałam. Znalezione w necie: ----------------------------------------------------------------------------------------- " W trudnych sytuacjach życiowych u osób z nerwicą pojawiaja się lęk i napięcie. To reakcja centralnego układu nerwowego. Ale ponieważ układ ten steruje całym organizmem, swoje pobudzenie wywołane lękiem przekazuje innym narządom. Zwykle tym, które w jakiś sposób są u nas słabsze. Może to być serce, głowa, brzuch itd. A wtedy pojawiają się przykre objawy, np. kołatanie serca, ból głowy, ból brzucha z towarzyszącą mu biegunką, parcie na pęcherz moczowy, zaburzenia łaknienia, zaburzenia seksualne, bóle mięśni, drżenie ciała, jąkanie się, nadmierne pocenie się, pieczenie skóry, kłopoty z koncentracją, bezsenność. W trudnych sytuacjach życiowych zdarzają się także "ucieczki w chorobę" (hipochondria) albo występują fobie (unika się sytuacji, w których występuje lęk) lub pojawiają się zaburzenia nastroju (depresje nerwicowe) i przekonanie, że nie ma ludzi bardziej nieszczęśliwych niż my. Objawy nerwicy są różnorodne, bo dotyczą różnych narządów. Kiedy jednak narządy te gruntownie przebadamy, okazuje się, że anatomicznie funkcjonują bez zarzutu, nie są w jakikolwiek sposób uszkodzone. Nie jest też jasne, dlaczego u jednej osoby pojawiają się takie zaburzenia, a u drugiej - inne. Bez lekarza ani rusz Jeśli podejrzewamy u siebie nerwicę, powinniśmy zgłosić się do lekarza. Po pierwsze dlatego, że jej objawy mogą przypominać objawy różnych innych chorób i niekiedy trzeba wykonać specjalistyczne badania, żeby owe choroby potwierdzić lub wykluczyć. A po drugie - w ciężkich przypadkach nerwicy może dojść do zupełnego wyczerpania emocjonalnego i fizycznego, prowadzącego w skrajnych przypadkach nawet do podejmowania prób samobójczych. Lekarz (neurolog lub psychiatra), po zdiagnozowaniu u nas nerwicy, może zalecić przyjmowanie leków antydepresyjnych i przeciwlękowych, które zmniejszają uczucie zdenerwowania, lęku, niepokoju i związane z tym dolegliwości. Środki te nie mogą być jednak stosowane na stałe (sposób ich zażywania oraz czas terapii jest ustalany indywidualnie dla każdego pacjenta), a ponadto nie rozwiązują samego problemu. Trzeba również pamiętać, że leki uspokajające, szczególnie należące do grupy benzodiazepin - m.in. Relanium, Estazolam, Nitrazepam, Clonazepam - dość szybko silnie uzależniają. By pomóc pacjentowi zrozumieć chorobę, ocenić lęk i nauczyć go, jak radzić sobie z napięciem emocjonalnym, niezbędna jest psychoterapia. Polega ona na cyklicznych, najczęściej prowadzonych w formie rozmowy, spotkaniach z psychoterapeutą. Mogą to być spotkania indywidualne (pacjent i terapeuta) lub grupowe (kilku pacjentów i terapeuta). Rodzaj terapii dobierany jest zawsze indywidualnie. W przypadku nerwicy psychoterapia jest, niestety, długotrwała, jednak daje najlepsze efekty. Co jeszcze może pomóc? W leczeniu zaburzeń nerwicowych pomocne są wszelkie techniki relaksacyjne, które pomagają się odprężyć i zniwelować napięcie. Może to być m.in.: - masaż relaksacyjny pozwala rozluźnić napięte mięśnie, dzięki czemu słabnie napięcie mięśni szyi oraz karku i ustępuje ból. To również poprawia samopoczucie. - muzykoterapia specjalnie dobrane utwory słuchane w przyjaznym otoczeniu (dom, ciepło, cisza, spokój) poprawiają nastrój osoby cierpiącej na zaburzenia lękowe. - trening autogenny polega na wprowadzeniu się w stan odprężenia za pomocą autosugestii. Pacjent uczy się odpowiednio rozluźniać mięśnie, uspokaja się, wycisza, czuje przyjemne ciepło rozchodzące się po organizmie. Serce bije miarowo, a oddech się wyrównuje. Najpierw trening prowadzony jest przez terapeutę, a po opanowaniu techniki relaksacyjnej pacjent może ją sam stosować. " Źródło: Poradnik Domowy
-
Hej:D Dziś u mnie z rańca miło, bo wreszcie i u mnie śnieżek poprószył :DJest tak biało, słońce odbija swoje promienie na śniegu, jest jasno, jak latem, a ja kocham lato. Matrix, nie przejmuj się wpisem jakiejs pizdy pod tytułem \"olenia\". Swołocz specjalnie chciała Cię zdołować. Wal to :)
-
Pogoda jest rzeczywiście dodupna. Niech pomrozi przez kilka dni, może ciśnienie się wreszcie ustabilizuje. Tez je odczuwam, a skoro ja odczuwam, to znaczy, ze trzeba przeczekać.
-
Witaj Matrix :) Nikt Cię nie ignoruje, na pewno. Ja dopiero odpaliłam kompa, a zaraz muszę uciekać. To , o czym myślisz, tyczyło się \"idiotki\", czy jak jej tam ;p Ja Cię doskonale rozumiem. Wszystkie jedziemy na tym samym mniej więcej wózku, czyli rozklekotana syrenką , ;) Oddychanie wypadałoby stosować regularnie, nie poddawać się. Każdy terapeuta to powie. Później postukam, pa. Trzymajcie się.
-
Nikitka, swędzenie skóry, to jak najbardziej równiez objaw nerwicy, poczytaj, atakich :wyznań\" jest wiele. wystarczy wpisać w google : -swędzenie nerwica- :) http://forum.kardiolo.pl/temat532.htm
-
Studentka, a czy badania na CRP i czynnik Wahlera-Rosego robiłaś? Czy stawy puchna Ci symetrycznie?Reumatyzm ma wiele twarzy. Wanessa, jak to mozlwe, ze masz czekać tak długo, żeby podali Ci głupi antybiotyk (jest jeden określony), bo tym się leczy boreliozę. Przecież to choróbsko cały czas się rozwija w Twoim organiźmie. Im wcześniej zaczniesz się leczyć, tym mniej szkody będzie. Znam 4 osoby z mojego otoczenia, które przez to przeszły. Jest ok. Czasem serię antybiotyku trzeba powtarzać, ale na ogół juz po pierwszej dziadostwo znika.
-
Hej:D Nikitka, strasznie mi Ciebie żal. Ale mam pomysł. Jedź dziś z mężem na pogotowie (bo lekarze w przychodniach nie przyjmują), wyjaśnij sytuację i poproś o przepisanie Hydroxyziny, albo Signopamu (to niskotoksyczny lek o mniejszym potencjale uzalezniajacym, niz inne benzo), albo Tranxene , tez mniej uzalezniający o długim okresie półtrwania. Nie męcz się. Hydrox. mozesz brać trzy razy dziennie. Te dwa pozostałe leki również, przynajmniej do wizyty u psychiatry. Nie męcz się, zrób to, proszę. Po to te leki ktoś wymyślił, zeby pomagały ludziom w takich stanach. Kiedyś dr Wasilewski z Instytutu Psychiatrii w Warszawie powiedział, że bez tych leków świat byłby nieszczęśliwy. Miał rację, wiem to po sobie. Zrób prosty test, weź lek i zobacz jak Twój organizm reaguje, czy wszystkie, a przynajmniej wiekszość lęków i objawów z tym zwiazanych mijają. Nie możesz tak się zadręczć, działaj. To , co się z Tobą dzieje, ma swój poczatek w głowie, to sa dolegliwości psychosomatyczne.
-
Znalazłam ćwiczenia na bezsenność, potem je opiszę.;)
-
Cześć w miły dzień:D {{{}}} Justah, ten lek nazywa się Remeron. zanim kolejny psychiatra mi go przepisał, brałam garściami leki uspokajające na noc, zeby choć na moment zasnąć.Normalnie konia mogłoby to zwalić z nóg. Na mnie nie działało. spałam godzinę. Nie będę tu opisywała, jak się czułam, bo powiałoby zgrozą :). Ten lek w miesiąc postawił mnie na nogi. . Tyle go brałam.na początku dzwoniłam do psych. i jęczałam, ze mi nie pomaga, a ten kazał mi uzbroić się w cierpliwość i zaufać lekowi.Zadziałał. Potem ten lekarz zmienił leki, ale musiałam z niego zrezygnować (lekarza), bo brał 100zł za wizytę i moja kieszeń nie wydoliła. Ten lek ma tańsze odpowiedniki, ale czytałam na forach, ze one sa mniej skuteczne. Tak bywa. Przed chwila wróciłam do swej książki \"Joga sposób na stres.\". Autor ma nieskomplikowane nazwisko-Swami Shivapremananda :) Jest Hindusem, ale studiował na zachodzie, gdzie wpojono mu ambicje, uciekł od cywilizacji do Indii, tam zaszył się na 16 lat w klasztorze i obserwował, jak prości ludzie radza sobie z napięciami. Od nich czerpał wiedzę. Potem wrócił do cywilizacji, zakładał szkoły jogi i pomagał ludziom zachodu. We wstępie wyjaśnia całą fizjologię stresu, skad się wogóle pierun bierze i podpowiada jak z nim walczyć. Sa opisane poszczególne dolegliwości i konkretne ćwiczenia na nie. . No i ważne- pierwszy miesiąc poświęcamy na rozciąganie mięśni szyi i krzyża. Bo właśnie bóle krzyza sa jednym z objawów niekopniętego w tyłek lękowi.. To do Nikitki ;) Popatrzcie, znalazłam tę książkę na Allegro http://www.allegro.pl/item467644240_joga_sposob_na_stres.html Nawet jest coś dla kobiet w ciąży , Mandziaa :D Do tanich nie należy, fakt. Ale warto ja mieć. Kurde, ale mam bajzel w cchałupie. No i co!!! Sie posprzata.:P Fajnego dzionka
-
Mandziuu, o tych dobrych hormonach w trzecim trymestrze przeczytałam na jakimś forum znerwicowanych kobietek w ciąży. przeleciałam ich kilka i dowiedziałam się, ze mozna brać leki uspokajajace w trakcie ciąży. Jakaś babka dwie ciąże przetelapała się na relanium bez żadnej szkody dla maluchów. Relanium, to benzodiazepina, a więc lek uzależniający, jednak mniej, niż np Xanax, czy Clonazepam. Jest nawet szkoła, która poleca wygramalanie się z uzaleznień lekowych przy pomocy właśnie relanium. Grzebałam dużo na forach o tych uzależnieniach i , nie przypominam sobie, żeby ktoś stękał, ze nie moze odstawić relanium. Nie wiem, jak z tym lekiem jest do końca, na pewno lepiej brać go mniej, niż więcej. Hydroxyzina- jest lekiem przeciwlękowych zupełnie z innej grupy, nie uzależnia. Ja ja biorę na noc+ melatonina . Śpię dobrze. Zastapiłam nia wieczorną porcję benzo. Dobrze mi poszło. Jesli chodzi o mój mroczny okres w życiu, Mandziuuu, nie poradziłam sobie sama. Pomógł mi silny antydepresant, za 200zeta. Miałam silna depresję, oj, nie miałabym siły wtedy siedzieć na forum i klepać.Było , minęło, nie wróci . Nikitka, jeśli nie śpisz po nocach, to normalne, że oczy masz przekrwione. A jeszcze w nich grzebiesz. Precz paluchy od oczu :O :D. Popatrz, jak to jest, masz przy sobie kogoś-teściową, koleżankę-jest dobrze. Zostajesz sama-jest źle. Bo masz czas na myślenie i ciągle nie umiesz odpędzić od siebie czarnowidztwa. A dostałaś już tyle porad. Sama widzisz, że jak uda Ci się nie myślec o wyimaginowanych chorobach, to spokojniejsza jesteś. Trenuj odstraszanie tych myśli, rób coś, zmień coś. Spróbuj ziołowych leków, relaksacji, oddychania, . Przeciez możesz tez iść do psychiatry od biedy. Nie tkwij w \"bezczynności\", bo taka nerwica może przerodzić się w depresję, jeśli będziesz się jej biernie poddawać. Wiem, że jest Ci ciężko, ale jak Ci można pomóc z daleka. Jutro rano przemyśl, od czego zaczniesz bój z nerwi. Małymi kroczkami, cierpliwie i konsekwentnie. No, łepek do góry :D Efka :), dzięk, nie wiem, czy ja robię dobrą robotę, piszę, co doświadczyłam, a nazbierało się tego trochę. Widzę, ze ciekawie i z dystansu piszesz. Ja tez nie wiem, jak mój mąż ze mną wytrzymał, wytrzymuje. Ja się nie skarżyłam zanadto, nie jestem drobiazgowa i upierdliwa. Ale jak mnie wnerwił, to potrafiłam ( potrafię) puszczać soczyste wiązanki z przytupem :O. On się juz przyzwyczaił i mówi: Nie krzycz na mnie, bo się będę jąkał. ;) Dawno nauczyliśmy się szybko obracać wszystko w żart. Życie jest za krótkie, żeby marnować je na długie spory, ciche dni, obrażania. Ja wyjaśniam wszystko krótko i zwięźle, no i przystępnie i barwnie :P Taka ze mnie złota żona, haha. :D Głasiam wszystkie na dobranoc, śpijcie spokojnie
-
"DZIEWCZYNY--MILOSC TO WYROZUMIAŁASC I CIERPLIWOSC-I TO MUSIA DZIAŁAC W OBIE STRONY" Jak pięknie to ujęłaś, Kropelka, ale w życiu nie ma tak pięknie, a wieeeele widziałam. W mojej ex pracy połowa babek, to rozwódki, znałam historię każdej z tych "miłości" i wierz mi, są chłopy i berety :O
-
A ja się powinnam czuć, jak Wasza ciotka, ale się nie czuję :O
-
Kropelka, Ty masz jakiegoś archanioła , a nie męża :). Mój egzemplarz, to wprawdzie dobry człeczyna, ale ja jestem z tych, co nie chcą być trzymane za rączkę. To ja , w czasie choroby, miałam zwyczaj pocieszać innych. Nie wiem, jak by się zachował, gdybym mu opowiadała na okragło o swoich utrapieniach. Zawsze był do moich usług, ale nie wiedział do końca, co się ze mną tak naprawdę dzieje. bo mu nie mówiłam. Chyba by się załamał, gdyby wiedział. Jego zrozumienie dla choroby nieraz wygląda mniej więcej tak: On: Jak się czujesz? Ja: Żle!!! On: A na którą będzie obiad? :O ;)
-
sorki za skopiowanie posta, tak jakoś wyszło :O Kropelka, nie mogę Ci powiedzieć, ile mam lat :P
-
Mandziaa--Ty nie powinnas chodzić na terapię grupową w takim stanie-gdzie wysłuchujesz okropnych historii. Ja przynajmniej bym zrezygnowała. Pamiętam dobrze czasy, gdy nie opuszczały mnie czarne myśli, to była wtedy depresja z nerwicą i nie wyobrażam sobie, nawet nie będąc w ciąży, żebym miała się jeszcze bardziej dołować. Chętnie natomiast wtedy rozmawiałam indywidualnie z lekarzem, to mi dawało ulgę. Myślę, ze w Twoim przypadku uzyskasz pomoc tylko na indywidualnych spotkaniach z terapeutą. Trzymaj się ciepło. Jeśli to Cię pocieszy, to w trzecim trymestrze organizm podobno produkuje hormony szczęścia, mam nadzieję, że będzie Ci lżej.
-
Mandziaa--Ty nie powinnas chodzić na terapię grupową w takim stanie-gdzie wysłuchujesz okropnych historii. Ja przynajmniej bym zrezygnowała. Pamiętam dobrze czasy, gdy nie opuszczały mnie czarne myśli, to była wtedy depresja z nerwicą i nie wyobrażam sobie, nawet nie będąc w ciąży, żebym miała się jeszcze bardziej dołować. Chętnie natomiast wtedy rozmawiałam indywidualnie z lekarzem, to mi dawało ulgę. Myślę, ze w Twoim przypadku uzyskasz pomoc tylko na indywidualnych spotkaniach z terapeutą. Trzymaj się ciepło. Jeśli to Cię pocieszy, to w trzecim trymestrze organizm podobno produkuje hormony szczęścia, mam nadzieję, że będzie Ci lżej.
-
Mandziaa--Ty nie powinnas chodzić na terapię grupową w takim stanie-gdzie wysłuchujesz okropnych historii. Ja przynajmniej bym zrezygnowała. Pamiętam dobrze czasy, gdy nie opuszczały mnie czarne myśli, to była wtedy depresja z nerwicą i nie wyobrażam sobie, nawet nie będąc w ciąży, żebym miała się jeszcze bardziej dołować. Chętnie natomiast wtedy rozmawiałam indywidualnie z lekarzem, to mi dawało ulgę. Myślę, ze w Twoim przypadku uzyskasz pomoc tylko na indywidualnych spotkaniach z terapeutą. Trzymaj się ciepło. Jeśli to Cię pocieszy, to w trzecim trymestrze organizm podobno produkuje hormony szczęścia, mam nadzieję, że będzie Ci lżej.
-
Kropelka, wkleje Ci trochę opinii na temat tego leku http://www.psychiatria.pl/forum/vt,49,243,34453,40 Przy lekkich stanach pomaga. Ja go wspominam z sentymentem. To taki dziwny lek, niektórzy uważają go za placebo. Jest bardzo mało toksyczny. . Łatwo mi się go odstawiło i cieszyłam się życiem, dopóki sama wszystkiego nie spaprałam , znowóż :O.
-
stres-stop---e tam, w ulotce nie jest to napisane, ale uwierz mi, kazdy tyje po tym leku, dlatego niektóre panienki boja się go jak diabli. Właśnie między innymi po to lekarka mi go przepisała, To niezły lek przy lekkich depresjach, nerwicach.Działa uspokajająco, lekko zwiększajac napęd, dajac kopa. Nie uzaleznia, nie zauwazyłam skutków ubocznych. Miło go wspominam.
-
Kropelka, rzecz w tym, że jakkolwiek Coaxil ma niewielkie skutki uboczne, to mogą się one pojawić przy zafasowaniu od razu maksymalnej dawki. Mozesz się wystraszyć i odstawić lek. Poza tym, po 10 dniach żaden antydepresant tak do końca nie zadziała. No, ale tez moze być inaczej. moze się mylę. A co to jest ten Sypramol, na necie nic na jego temat nie znalazłam.
-
Hej, Kropelka, a lekarz nie mówił, ze zaczyna się od mniejszej dawki i co dzień zwiększa? Jescze nie słyszałam o tym, żeby łykać taki lek tylko 10 dni. To chyba najłagodniejszy antydepresant. Łykałam, a jakże, to był mój pierwszy lek tego typu. Wtedy bardzo mi pomógł. dał lekkiego kopa i wyciszył i poprawił nastrój, czego i Tobie życzę :D
-
Cześć {{{}}} :D Oj, ta wstrętna pogoda, daje się we znaki ;) Te hustawy aury , tojak pyszny torcik dla naszej pieprzonej nerwi. Ja jakoś zasypiam ( pewnie dzięki melatoninie, i hydroxizinie.), ale sny mam , ze idzie się pochlastać. Ostatnio ciagle kłócę się ze swoją byłą szefową, chociaz o niej nie myślę i dawno wybaczyłam jej świństwa, które mi robiła, nie tylko mnie zresztą, bo to psychopatyczny potwór jest. Jeżdzę tez w koło do Szczecina, w którym studiowałam wieki temu, nie wiadomo czemu, zdaję jakieś zaległe egzaminy , oczywiście nie zdaję i zawalam studia, błądzę po akademikach, snuję się zagubiona po mieście. .Ostatnio \"dostałam się na PAM :D. Oczywiście we śnie. Najgorsze to, że kłócę się ze swoją mamą, która odeszła 4 lata temu, a którą strasznie kochałam. Czuję się tak, jakby mama nie mogła darować mi głupstw , które ja tu popełniałam.I inne pierdoły, a wszystko to zabarwione na czarno, podszyte ogromnym strachem. Przebudzenia sa oropne. Natychmiast przestaję o tym myśleć, choć to bardzo realistyczne sny . No i jednak nie uwolniłam się od przeszłości, jak myślałam, bo ona dopada mnie we snach.Doszłam do wniosku, ze jednak potrzebuję posprzątania tego śmietnika, który tkwi w mojej makówce, pod okiem terapeuty, po prostu wyrzucić to wszystko z siebie. No. Wanessa, ten lek moze dawać efekt telepki. Poczytałam , niby jest stosowany w lękach, ale wielu osobom nie pomaga.Po Twoich wpisach, nie zauwazyłam, by Ci też jakoś pomagał. Rozwazyłabym jednak zmianę leku, wbrew temu, co sugeruje Twój głowolog. Pamiętaj jednak, ze same leki nie załatwia sprawy, trzeba coś tez samemu robić. Tu masz wiele porad, jak się relaksować. Wydrukuj je sobie i staraj się do nich stosować. Systematycznie. Znajdź coś , co pomoze Ci zwalczać lęki. Bez tego, ani rusz .Trzymaj się i bądź dobrej myśli Hej, chuderlaki :D. Ja mam 163 cm, ważę 53kg i dobrze mi z tem. Jestem starsz, niz młodsza :P, ale figurę mam ok, poza cyckami, które migrowały w dół pod wpływem grawitacji ;) A cycki zawsze miałam spore. Chcecie przytyć, to poproście lekarza o Sulpiryd. Będziecie rosły wszerz w błyskawicznym tempie hehe. Brałam kiedyś, , gdy przestałam jeść kompletnie i ważyłam 47 kg. Wygladałam strasznie . Po tym leku lodówka stała się moim przyjacielem i waga mi podskoczyła. Dziewczyny myślały, że zaciążyłam, dobiłam do 64 kg :D. Chłop podsumował, ze niedługo będzie mnie przetaczał przez drzwi .:P
-
zmieniam kieckę ;)