Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kruszyna2008

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kruszyna2008

  1. A ja mam w tym roku 2 wesela, jak na razie o tylu wiem :) Pierwsze już w lutym :) Cieszę się bardzo, potańczymy, popijemy, fajnie będzie :)
  2. Ale mam dzień dzisiaj zakręcony, jak każdy poniedziałek. Nie mam czasu pisać :(:(:( Coś mnie zbiera chyba, kości mnie bolą i głowa, jakieś grypsko chyba za mną chodzi. Zrobiłam sobie herbatkę z sokiem wiśniowym, pycha :) Wracam do pracy :(
  3. Dorka - od soboty czuję się fatalnie :( Tak jakby zaraz @ miała przyjść, taki ból brzucha. Jeszcze parę dni i będzie po krzyku :)
  4. Jestem idealnym przykładem tego, że nie warto chodzić do bylejakiego lekarza na kasę chorych. Dzięki temu że poszłam prywatnie do dobrego lekarza wiem co mi jest, dlaczego się nie udało i co możemy zrobić. A to już połowa sukcesu :)
  5. Grażka- właśnie dlatego cieszę się że mam Was i że wszystkie smutki i rozterki mogę napisać i nikt nie powie mi \"to nic takiego\" :) To bardzo pomaga, bo mężczyzna nigdy nie będzie w takiej sytuacji jak my, nie musi robić testów, badań na hormony, łamać się kiedy następna @ przychodzi.
  6. Mery - ja sobie postanowiłam, że już słowem nie pisnę na temat tego co ile dni, jaka pozycja, jaki śluz itp. Poza tym M to wcale nie interesuje :( Ale jestem dobrej wiary, będzie dobrze, wyluzujemy się niedługo. Wiecie, ja testów owu nie robiłam, ale mierzyłam temp, badałam śluz itp i niby wszystko było jak trzeba, wyglądało na piękną owulkę a tu dupa, owulki nie było wcale :(
  7. Cześć dziewczynki :) Przeczytałam Was szybciutko i mam właśnie zamiar ogromnego posta pierdyknąć :P:P:P Dorka - tak to już jest, że się nakręcamy, a potem @ przychodzi. To okropne uczucie... Ale przecież następny cykl to nowe nadzieje i staranka :) Cieszę się że Twój Luby tak się stara i wspiera Cię - to najważniejsze. Ja mam dołek, jak przez ostatnie dni z resztą. Ale to dlatego, że czekam na wywołaną @ i mam rewolucję w jajnikach. Do tego przez ostatnie dni ciężko się dogadujemy z M :( Powiedział mi tylko że śniło mu się że jeszcze w tym roku urodził mu się syn. Nie pytałam czy ze mną :) Chyba dużo emocji w nas siedzi, nie tylko związanych z dzieckiem. Jak mu powiedziałam, że teraz będziemy co 2 dzień się przytulać to wybuchnął na mnie, że nie ma zamiaru pod jakieś dyktando :(:(:(:( Może ma troszkę racji, ja tylko chcę żeby było dobrze... I mocno wierzę w to, że lekarz mi pomoże, nieważne czy lekami, czy z monitoringiem. Cieszę się że u naszej Sylwinki wszystko dobrze :) I ciepłe buziole jej przesyłam :):):) Grażka - co u Ciebie? Mam nadzieję że wszystko oki :)
  8. Sylwinka nasza jest dzielna, a my jej musimy telepatycznie dobre fluidki przesyłać. Martwię się, ale mocno wierzę że będzie z nią i maleństwem wszystko dobrze.
  9. Dorcia - jestem z Tobą i cały czas o Tobie myślę i kciuki trzymam aż boli :D:D:D:D:D:D Tylko proszę poczekaj jeszcze chociaż 2 dni z testem.... Wiem że ciężko, ale za to jaka radość potem :D:D:D Sylwinka - no problem z wsadzeniem tych tabletek jest, musze 2 naraz wkładać, ale daję radę :):):):) Dzienna dawka 200 mg, powinno mi tam zaskoczyć co trzeba :D:D:D
  10. Anna - ja trzymam kciuki żeby wszystko wyszło dobrze. Też się bałam, takich błahych badań na przeciwciała i tokso :) Wszystko wyszło w porządku. Sylwinka - wielkie buziaczki dla WAS :D:D:D
  11. Magda - mam nadzieję że cudotwórca, bo u niego w poczekalni wszystkie dziewczyny miały brzuszki :D:D:D
  12. A poza tym Walentynki się zbliżają. Kto wie która z nas zakończy romantyczny wieczór po 9 miesiącach :D:D:D:D
  13. No jak pięknie, stronka zaliczona, to chyba dopiero druga moja :D:D:D
  14. Magda - oj u kobiet taki dołek to chyba raz na miesiąc przychodzi razem z @ :) Ale potem zbiera się nowe siły :)
  15. Cześć dziewczynki :) Ja jakoś się zbieram do życia, czekam na @. Luteina już zaczyna działać, bo brzuszek pobolewa jak przed @. Ale wczoraj rozmawiałam z M, tak szczerze sobie pogadaliśmy. Koniec z mierzeniem temperatury, robieniem testów jak tylko @ spóźnia się 2 dni. Będziemy się po prostu przytulać kiedy będziemy mieć na to ochotę, czyli często :P I cieszę się że zdecydowaliśmy się na dziecko teraz, bo później niewiadomo jakby było. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby nie zapomnieć o miłości do drugiego człowieka :) Żeby przytulać się z miłością i nie zapomnieć o tym, że przyszły tata też ma wiele obaw, martwi się, też mu zależy, choć nie mówi o tym :)
  16. Mój kot był czyściutki i wykastrowany. Kochany przytulak. Ale tylko dla mnie niestesty...
  17. Magda - ja miałam ukochanego kotka ale oddałam go w dobre ręce, trafił do małej dziewczynki :) Mój kot to syberyjczyk, był bardzo zazdrosny o swoją panią. Atakował nawet psa jak go głaskałam i bałam się po prostu, że o dziecko też będzie zazdrosny... Z bólem serca oddałam go, ale wiem że ma się dobrze. I zrobiłam to właśnie ze względu na nasze starania.
  18. Dzięki dziewczynki, jesteście kochane :) Teraz 7 dni muszę przeżyć, a potem @ przeżyć i będzie git :)
  19. I to nie było poronienie, bo nie było zapłodnienia ani owulacji.
  20. Powiedział że miał już kilka takich przypadków. Po prostu organizm czuje jakby była ciąża, stąd moje częste chodzenie siku i spuchnięty brzuch, ból piersi - typowe objawy ciąży. A tak naprawdę jajeczko nie mogło się wydostać z jajnika i zostało w środku. Dlatego nie było @. Wszystko mi wyjaśnił, pokazał na monitorze co widać na USG i w ogóle. Teraz mnie bardzo brzuch boli, ale uprzedził że tak może być.
  21. Wiem grażka, tylko dlaczego poprzedni lekarz cały czas twierdził że jest ok??????? Takiego to bym normalnie udusiła!!!! Na szczęście nie jest za późno i to dopiero wczesne stadium choroby. Nie będę mierzyła temperatury już, to nie ma sensu. Zdam się na lekarza, jest naprawdę świetnym specjalistą. Sam powiedział że niedługo zajdę w ciążę i dobrze że od razu do niego przyszłam.
  22. Cześć Słoneczka. Wczoraj wróciłam od lekarza w totalnej rozsypce, całą drogę do domu beczałam. Ale dziś jest lepiej. Wiecie, Bogu dziękuję że trafiłam na takiego lekarza jak wczoraj. Poprzedni niczego nie zauważył (chodziłam na NFZ), twierdził że wszystko mam w porządku. A wczoraj diagnoza: wczesny zespół PCO :(:(:(:(:( Moje jajniki nie pracują i wyglądają jak ser szwajcarski, tyle pęcherzyków :( Dostałam luteinę 2x100mg na wywołanie krwawienia, mam brać dopochwowo przez 5 dni. Jak następnej miesiączki nie dostanę sama, to lekarz srobi stymulację jajników do pracy i monitoring, żebym mogła zajść w ciążę. Okazało się, że w tym cyklu nie miałam jajeczkowania choć wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazywały :( A ścianki macicy zbyt cienkie są, także nawet zarodek nie mógłby się zagnieździć. Lekarz naprawdę super, powiedział że mi pomoże i niedługo będę w ciąży. A poza tym u niego w poczekalni wczoraj wszystkie dziewczyny były z brzuszkami, więc to chyba świadczy o tym że potrafi działać :)
×