Idź, rozerwij się. Znam te spieprzone weekendy. ja tłumaczylam sobie, że nie mam zmuszac nikogo zeby ze mna był, ale za to mam prawo nie pozwalać się traktowac jak rzecz.
Długo to trwało, bo te odejścia i powroty trwały prawie dwa lata.
Ale kocham mojego Pawiana. Dorósł w końcu, że nie chce być sam (choć się tak zarzekał, że nigdy) a potem dorósł, że jednak ze mną.
Można przestać być Pawianem, bo ja się nie zmieniłam i jest nam ze soba cudownie juz prawie od roku:).