egz30
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez egz30
-
Myszka-z całych sił zaciskam kciuki za Twoje komóreczki!!!!Daj znać jak już będziesz po transferze,mam nadzieję że nie zamierzasz chodzić potem od razu do pracy,weź chociaż parę dni wolnego, jejku już się nie mogę doczekać Twojego testowania:):) Misia-daj znać jak już będziesz po dzisiejszej wizycie, mam nadzieję że córcia jeszcze troszkę przytyła,trzymam kciuki za całą Waszą trójkę:)!!! Dosia-może właśnie w tej chwili rodzisz:) Coś czuję że Twój maluch dziś lub jutro przyjdzie na ten świat:) Lilia wodna-pewnie nie masz chwili oddechu przy bliźniakach ale jak znajdziesz chwilę to napisz jak sobie radzisz, jak Twoje bliźniaki wcześniaczki?? Bardzo jestem ciekawa co u Ciebie, pozdrawiam! Muszę już uciekać do pracy,uściski dla wszystkich!!!
-
Czesc wszystkim! Myszka-juz pewnie jestes po punkcji,bardzo jestem ciekawa jak poszlo i zaciskam kciuki z calych sił!!! Mam nadzieje ze czujesz sie dobrze,teraz nastroj sie pozytywnie i czekaj na dobre wiesci z kliniki:) Juz niedlugo bedziesz miala swoje kruszynki w brzuszku:):) Kiki-dzieki za propozycje z tymi probkami witamin,chetnie skorzystam:) Gdyby sie udało je zdobyc to oczywiscie zaplace Ci za wysyłke,pozdrawiam!:) Misia- ja dostawałam zawsze leki na endo (głównie estrogeny),ale na mnie one słabo działałyja mam pewnie to edno uszkodzone mechanicznie przez 4 łyżeczkowania no i chemioterapie...Ale cały czas wierze,ze jakos to bedzie,nie raz mi lekarz mowił ze kobiety zaciazają z endometrium nawet takim cienkim jak czyli ok.7mm.Co do witamin to patrzylam juz w kilku aptekach i nie ma,jeszcze popatrze w innych i jakby cos to dam znac.Pisalas tes o tym usg wodnym-ja nic takiego nie mialam,tylko takie normalnie usg codziennie w trakcie stymulacji. Misia cały czas trzymam kciuki za twoja corcie i szczesliwe przyjscie na swiat Twoich kruszynek:) fjolecik-trzymam kciuki za histero i udany program ivf!!! Światelko-pozdrawiam! asiulka-wiem ze Ci bedzie ciezko patrzec na rosnący brzuch koleżanki,bo wtedy ciezko odgonic mysli "dlaczego mi sie nie udaje a innym tak??",ale skoro to jest Twoja najlepsza przyjaciółka to na pewno bedzie wyrozumiała i nie bedzie Cie co chwile bombardowac rozmowami o ciązy, postaraj sie zaakcpetowac ta sytuacje i postaraj sie cieszyc szczęsciem bliskiej osoby,trzymaj sie! Wiecie co czytam wlasnie fajną ksiazke "Zupa z ryby Fugu" M.Szwaji,porusza wlasnie problem in vitro i pokazuje zmagania kobiety w walce o dziecko,poczytajcie sobie,milego wieczoru,pa!
-
Czesc wszystkim! Myszka-juz pewnie jestes po punkcji,bardzo jestem ciekawa jak poszlo i zaciskam kciuki z calych sił!!! Mam nadzieje ze czujesz sie dobrze,teraz nastroj sie pozytywnie i czekaj na dobre wiesci z kliniki:) Juz niedlugo bedziesz miala swoje kruszynki w brzuszku:):) Kiki-dzieki za propozycje z tymi probkami witamin,chetnie skorzystam:) Gdyby sie udało je zdobyc to oczywiscie zaplace Ci za wysyłke,pozdrawiam!:) Misia- ja dostawałam zawsze leki na endo (głównie estrogeny),ale na mnie one słabo działałyja mam pewnie to edno uszkodzone mechanicznie przez 4 łyżeczkowania no i chemioterapie...Ale cały czas wierze,ze jakos to bedzie,nie raz mi lekarz mowił ze kobiety zaciazają z endometrium nawet takim cienkim jak czyli ok.7mm.Co do witamin to patrzylam juz w kilku aptekach i nie ma,jeszcze popatrze w innych i jakby cos to dam znac.Pisalas tez o tym usg wodnym-ja nic takiego nie mialam,tylko takie normalnie usg codziennie w trakcie stymulacji. Misia cały czas trzymam kciuki za twoja corcie i szczesliwe przyjscie na swiat Twoich kruszynek:) fjolecik-trzymam kciuki za histero i udany program ivf!!! Światelko-pozdrawiam! asiulka-wiem ze Ci bedzie ciezko patrzec na rosnący brzuch koleżanki,bo wtedy ciezko odgonic mysli "dlaczego mi sie nie udaje a innym tak??",ale skoro to jest Twoja najlepsza przyjaciółka to na pewno bedzie wyrozumiała i nie bedzie Cie co chwile bombardowac rozmowami o ciązy, postaraj sie zaakcpetowac ta sytuacje i postaraj sie mimo wszystko cieszyc szczęsciem bliskiej osoby,trzymaj sie! Wiecie co czytam wlasnie fajną ksiazke "Zupa z ryby Fugu" M.Szwaji,porusza wlasnie problem in vitro i pokazuje zmagania kobiety w walce o dziecko,poczytajcie sobie,milego wieczoru,pa!
-
Myszka super wynik!!! No teraz czekam razem z Tobą na punkcję, transfer a potem pozytywny wynik:) A to właśnie chyba o te witaminy chodzi, zapytam dziś u nas w aptece,ale kurcze skoro są na receptę to nawet jakbym Ciebie lub Misię poprosiła o wysłanie to pewnie byłby problem co..? Trzymam kciuki!!!!
-
Alicja-bardzo się cieszę że dochodzisz pomału do siebie..Wiem,że Ci ciężko, nawet nie wiesz jak Cię rozumiem..Ale wiedziałam że staniesz na nogi bo jesteś dzielna i silna kobita!Masz rację-kiedyś się w końcu uda! Kobiety zachodzą w ciążę z dużo większymi problemami zdrowotnymi także głowa do góry!Najgorsze jest to czekanie, oj uczymy się cierpliwości i wytrwałości jak mało kto..Z tą laparoskopią to może rzeczywiście dobry pomysł, nie wiem czy pamiętasz ale ja miałam też robioną i robiłam w prywatnej klinice ktora ma podpisaną umowę z NFZ więc nie musiałam nic płacić, może popytaj jeszcze,zawsze to 1000zł w kieszeni.Zapytaj jeszcze raz swojego ginekologa, mi tak właśnie podpowiedział mój gin,wypisał skierowanie, a ja sama dzwoniłam po prywatnych klinikach i pytałam która ma umowę z NFZ i może zrobić laparo bezpłatnie na skierowanie, czekałam w sumie niedługo bo tylko miesiąc.Pamiętaj że wiele lekarzy uważa że po laparo (w okresie ok pół roku) łatwiej jest zajść w ciążę,bo wtedy macica jest "przewietrzona", mi się tak właśnie udało,co prawda na krótko,ale to wina moich nieszczęsnych komórek.Poza tym po laparo będziecie mieli pełny obraz czy z macicą wszystko ok,także myślę że to dobry pomysł,ale skonsultuj się jeszcze z lekarzem. Aluś z całego serca życzę Ci żeby udało się naturalnie,ale nawet gdyby potrzebne było to ivf to pamiętaj że wiele kobiet zaskakuje za 3,4, 5tym razem..Ciągle masz duże szanse, nie życzę Ci żebyś musiała przez to tyle razy przechodzić ale ostatnią rzeczą jaką możemy zrobić to poddać się...Teraz odpocznij od leków,ciągłego usg, lekarzy...wszystko się jeszcze może zdarzyć i ułożyć po naszej myśli..Trzymam za Ciebie mocno kciuki!!!!!!! Misia-czy mogłabyś mi napisać jeszcze raz nazwę tego leku na poprawę komórek? Może to pomoże tym moim nieszczęsnym leniwym jajnikom..Nie jestem zwolennikiem takich sztucznych witamin ale skoro ma pomóc to czemu nie, tym bardziej że Ty jesteś żywym przykładem że działają:) A jak długo wcześniej przed ivf musiałaś je brać? i czy gdyby się okazało że nie ma ich w Posce będę Cię mogła prosić żebyś mi je wysłała? Oczywiście wczesniej przeleję Ci pieniądze na konto, a one są na receptę? Z góry dzięki za info. Pozdrowienia dla wszytskich!!
-
Sara-nie zauważyłam Twojego wpisu, fajnie że sie odezwałaś, życzę dużo zdrówka dla córci, na pewno wszystko szybko nadrobi pod opieką specjalisty, na pewno zaleci jakies ćwiczenia, będziecie razem robić i wszystko będzie ok!:) fjolecik- ten link wklejony przez "dla fiolet" jest do bardzo popularnej na bocianie tzw.diety Karci, tylko powiem Ci szczerze że nie jestem do niej tak w 100 procentach przekonana, uważam że wszystko musi być zbalansowane, ja przy pierwszym podejściu pilnie stosowałam diete Karci i komórki były b.słabe, a przy drugim podejściu tez jadłam zdrowo ale bez przesady,nie stosowałam tej diety i komórki były ok, może to był przypadek,ale uważam że w tej diecie za dużo jest jednak białka ( 2 litry mleka dziennie to dla mnie za dużo) i kwasów omega, co za dużo to nie zdrowo.Na pewno warto jest pić dużo płynów bo przy wyciszaniu czy stymulacji nie odczuwa się wtedy tak skutków ubocznych, zdrowe razowe pieczywo czy kasze, chude mięsko, ryby,oczywiście nabiał-jakies jogurty,twarogi ale właśnie bez przesady, tak samo jajka, no i oczywiście niezastąpione warzywa,owoce, na pewno na czas stymulacji rzuć kawę i mocną herbatę-takie oczywistości..Co do tego czerwonego wina to też nie wiem, ja przy pierwszym podejściu piłam do dnia przed punkcją (wg tej diety), a przy drugim wcale,bo mój gin jest zdecydowanym przeciwnikiem jakiegokolwiek alkoholu w trakcie programu, jak masz ładne endo to może nie pij tego winka. No i w diecie Karci jest dużo suplementów, ja nic nie brałam, tylko folik, można brać te omegi,ale w rozsądnych ilościach, ja bym z tym uważała.Jak ktoś się zdrowo odżywia to nie ma co w siebie tej chemii ładować. Także z rozsądkiem podchodź do tej diety, zresztą sama zdecydujesz, dziewczyny zaciążają i z tą dietę i bez niej.Powodzenia,pa!
-
Guzia-nareszcie!:) Bardzo się cieszę że napisałaś, bo już się martwiłam.Dobrze,że masz kogoś do pomocy w pracy i możesz chociaż trochę odetchnąć.No i zżera mnie ciekawość co tam sie nowego dzieje u Ciebie??:) Być może nowa miłość?:) Tego Ci życzę!!No i mam nadzieję że o zdrowiu nie zapominasz i chodzisz na kontrole do lekarza. A co do mnie to nie przesadzaj, wcale taka silna nie jestem:)Nieraz sobie porycze i się powkurzam, powyklinam ten nieszczęsny los,ale z drugiej strony postanowiłam sobie że nie pozwolę dać się zwariować przez te ciągłe porażki, będzie co ma być, a ja zrobię wszystko co w mojej mocy żeby było dobrze:)No to czekam na następne wieści od Ciebie!Tylko pozytywne:) Myszka- już w czwartek punkcja??!!Wow!! Ale szybko poszło! No to pięknie się spisujesz kobieto!:):)Brawo! Gonal w penie rzeczywiście łatwo się daje i ja osobiście uważam że jest to bardzo dobry lek.I bardzo się cieszę że masz pozytywne nastawienie-to najważniejsze!:) A wiadomo ile masz pęcherzyków? Ja jestem pewna że Ci się uda, z naszego topiku wynika że w USA mają stuprocentową skuteczność:) I Ty to na pewno potwierdzisz:) Trzymam kciuki! fjolecik-ja też miałam histero i też ze znieczuleniem ogólnym,więc nic nie czułam,nic nie bolało,tzrymam kciuki żeby histero nie pokazała żadnych nieprawidłowości. Już niedługo zaczynasz program więc warto już teraz pomyśleć o zdrowym odżywianiu,ogranicz kawusie itp, zresztą sama wiesz:) Zaciskam już kciuki!
-
Poczytajcie sobie kiedys te historie, niektóre są naprawdę niesamowite... I dodają otuchy i wiary że warto walczyć do końca:) http://www.proinvitro.pl/nasze-historie-lista
-
Cześć! Chciałam tylko przesłać pozdrowienia dla wszystkich, nie odzywam się ostatnio bo szczerze to niewiele się dzieje,staramy się naturalnie ale nic z tego nie wychodzi (dziś znowu dostałam @...) i odliczam pomału dni do kolejnego podejścia, do czerwca jeszcze daleko więc myśle że do tego czasu mój organizm porządnie się zregeneruje i w końcu mnie nie zawiedzie. Niedługo przybędzie nam nowych topikowych dzieci:) Dosia, Misia-czekamy na Wasze maluchy! Kiki-cieszę się że na usg wszystko ok i dobrze znosisz ciążę. Sportsmenka-oby do lata!!Wtedy ruszamy do boju:) Inka-napiszę do Ciebie wkrótce maila,całusy! Alicja-jak się czujesz? Stajesz pomału na nogi? Napisz ... Georgio-gdzie się podziewasz??? Guzia-odezwij się!! Myszka-jak idzie stymulacja??? jak dajesz sobie radę z zastrzykami? Jak ogólnie samopoczucie?? Trzymam kciuki!!!!! Fjolecik-jesteś już po histeroskopii?? Bolało? I jak był jej wynik? Wszystko ok? Od kiedy zaczynasz program?? Za Ciebie również trzymam kciuki!!! Ariss-co u Ciebie?? Malutka-jak starania? I jak z pracą?? Przepraszam,że nie do wszystkich zdążyłam napisać, ściskam serdecznie,pa!!
-
Hej! Misia-czekam na relację po wizycie, na pewno córcia podrosła i wszystko będzie dobrze, napisz koniecznie co i jak! Myszka,fjolecik- a zatem u Was machina rusza już tuż tuż! Z całych sił zaciskam kciuki za pozytywny wynik!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kiki-cieszę się że czujesz się dobrze i pracę masz nie wyczerpującą,oby ciąża szła tak ładnie i bezproblemowo do samego końca! A jeśli o mnie chodzi to wcale nie uraziłaś mnie, ale szczerze mówiąc na razie opcji z surogatką (bo tak się chyba nazywa) nie biorę pod uwagę, w Polsce to jest nadal temat tabu nie uregulowany prawnie, ja nie jestem na to w tym momencie gotowa a nie wyobrażam też sobie reakcji rodziny ,a poza tym bałabym się że kobieta która urodziłaby moje dziecko za bardzo by się z nim związała po porodzie...Nie, absolutnie nie biorę teraz tego pod uwagę,to za bardzo skomplikowane dla mnie.Wierzę że uda mi się mimo wszystko zajść i donosić upragnioną ciążę, w końcu nie jestem jeszcze taka stara:) Ale dziękuję Ci że chciałaś mi pomóc:) Arisss-oczywiście ze Cie pamiętam!Ja niestety tez nie mam dobrych wspomnien z Clo, biorąc go miałam endo ok.4-5mm!! Masakra!Trzymam kciuki za Twoją następną IUI, a może nie będzie potrzebna skoro miałaś teraz swoją ładną owulację:) Tego Ci życzę! Sportsmenka, Sara -co u Was??Dawno nie pisałyście... Pozdrowienia dla wszystkich!!
-
No kochani chyba czas pomału budzić się z zimowego letargu, pogoda co prawda paskudna, chlapa i brudny śnieg nie napawają optymizmem, ale już niedługo będzie wiosna i jakoś tak wszystko wtedy lepiej będzie wyglądać:) Alicja-jak się trzymasz?? Byłaś może u lekarza? Wiem że Ci ciężko,ale trzeba dalej walczyć, nie poddamy się! O co to to nie!Na razie musimy odpocząć od stymulacji i pozwolić swoim organizmom ochłonąć od tego wszystkiego,ale zobaczysz że jeszcze będziemy mamami i z całego serca wierzę że już nie długo...Trzymaj się! Inka-cieszę się że się odezwałaś pracusiu, czekam na maila i ściskam Cię serdecznie!!Pamiętaj o odpoczynku! Lilia wodna- jak sobie radzisz z bliźniakami??? Jakie są Twoje pierwsze refleksje na temat macierzyństwa?? Mam nadzieje że Twoje kruszynki są już w domu, jak sobie dajesz radę z karmieniem, kąpaniem, nocnym wstawaniem ??? Ty masz kobieto dwa razy więcej pracy:) Mąż pomaga? Napisz w wolnej chwili, bardzo jestem ciekawa co u Ciebie słychać! Guzia- na wiadomości od Ciebie też czekam! Jak sprawa rozwodowa? Odbyła się czy może jakoś się pogodziliście? Napisz jak zdrowie!!Pozdrawiam! Misia,Dosia- Wy już lada dzień będziecie witać wasze maluchy, oby wszystko poszło sprawnie,zdrowo i w miarę bezboleśnie! Misia-jak córcia? Nadrobiła trochę??? Georgio-gdzie zniknąłeś??? Kiki- ciągle chodzisz do pracy? I jak samopoczucie? Mam nadzieje że ciąże cały czas znosisz dobrze, który to tydzien? jak badania? Myszka- i jak tam @ przyszła? Zaczęłaś już stymulację??? Nie zdążę do każdego z osobna napisać, pozdrowienia dla wszystkich!!!
-
Czesc wszystkim! Mało się ostatnio odzywam,ale po pierwsze nic się nie dzieje,staramy się naturalnie,do lekarza nie chodzę bo póki co nie ma po co, badania chcę porobić na wiosnę,a podejście do ivf będzie latem.A po drugie mam mnóstwo pracy,więc na nic nie ma czasu. Dosia-Ty pisałas o szukaniu przczyn, zgadzam się w tym względzie z Misią-niestety nie zawsze jest konkretna przczyna, albo po prostu medycyna na obecnym poziomie nie jest w stanie jej wykryć. I to jest najgorsze...Ty miałas Dosia to szczescie w nieszczesciu że u Was szybko znaleziono przczynę niepłodnosci i Twoje in vitra owocowały ciążą. U mnie przyczyny niepłodności niby są,ale żadna z nich według lekarzy nie powinna powodować az takich komplikacji jakie mam.Bo przecież leki na tarczyce biorę i wyniki są w normie, macica jednorożna też nie przekresla zaciązenia,bo jest wiele kobiet,które dopiero przy porodzie dowiadują sie ze mają macice jednorożną. Przebyta chemia też nie pozbawiła mnie nadziei na bycie mamą, bo owulację mam,poza tym wiem,że po takiej chemii jak moja kobiet zachodziły w ciążę i rodziły zdrowe dzieci. Także wychodzi na to że konkretnej przyczyny nie ma,ale każda po trochu powoduje że są takie problemy. Rozumiem rozgoryczenie Alicji,bo u niej w zasadzie przyczyn niepłodności nie ma (chociaz zaciązenie utrudnia na pewno jeden jajowód) a dziecko się nie pojawia... Ja byłam przekonana na 100% że tym razem Alicji się uda..Może rzeczywiście warto zbadać dokładniej tą immunologię.. Tak czy siak ja wierzę że w tym roku los się odwróci i w końcu się uda zajść w ciążę ( i ją donosić!) zarówno mi jak i Ali, Ince i wszystkim którzy będą podchodzić do ivf, IUI czy starać się naturalnie.Trzymam za nas wszystkich kciuki!!!! A Tobie Dosia życzę żeby synek przytył jeszcze trochę, i urodził się zdrowo i o czasie,to już tuż,tuż!:) Misia-mam nadzieję że córcia szybko nadrobi i skończy się tylko na strachu, trzymam za to kciuki!!!!Na pewno się martwisz,ale zobaczysz że wszystko będzie dobrze!A pokoik dla dzieci już masz gotowy?:) Jak mąż przeżywa Twoją ciążę?Na pewno jest bardzo podekscytowany co?Pozdrawiam:) Kiki-oszczedzaj się!!!A nie myślisz o tym żeby pójść na zwolnienie? Musisz pracowac? Który to już tydzień?Dbaj o siebie!!! Myszka-a zatem u Ciebie już zaraz rusza machina! Bedzie dobrze,zobaczysz! W USA jest taka wysoka skuteczność że na pewno Ci się uda!:) Informuj nas na bieżaco i pamiętaj o zdrowym odżywaniu,spacerkach i relaksie:) Margi-daj znać jak tam wizyta w klinice, dobrze ze sie w koncu zdecydowaliscie, mam nadzieje ze lekarze w klinice Wam pomogą. Nie zdążę już więcej napisać, lecimy do przyjaciół trochę się zrelaksować, dobrze że jutro wolne:) Pozdrowienia dla wszystkich!!
-
I Alicja absolutnie nie obwiniaj się że nie masz dziecka, że zawiodłaś męża!!! Przecież to nie Twoja wina! Sama nie spowodowałaś choroby jaką jest niepłodność! Dbasz o siebie,robisz badania i w ogóle robisz wszystko żeby mieć dziecko-niczego nie możesz sobie zarzucić!! Jeszcze raz powtarzam-to nie jest Twoja wina że tak się dzieje.Tyle osób teraz cierpi na niepłodność, w takich czasach żyjemy,zatrute środowisko, sztuczne żarcie pełne chemikaliów, stres i pośpiech-to wszystko się na nas odbija...Także nie myśl o tym w ten sposób, że zawodzisz męża! Trzymaj się kochana...
-
Alicja-cieszę się że pomału stajesz na nogi, chociaż wiem że to jeszcze potrwa,smutek w sercu pozostaje:( Jak już zbierzesz siły warto by było pogadać jeszcze raz z lekarzem, w czym on widzi przyczyny niepowodzenia, przecież wszystko wydawało sie być super...Może rzeczywiście warto zagłębić się bardziej w sprawy immunologiczne i te przeciwciała, ja Ci w tym nic nie podpowiem bo nie znam się na tym,pamiętam tylko że mi w BS podawali zawsze po transferze encorton właśnie żeby organizm nie odrzucił zarodka.A powiedz kiedy ostatnio miałaś badane hormony tarczycy i poziom prolaktyny? Na razie daj sobie czas,odpocznij jeszcze,a potem warto może porobić jakieś badania. Ja chcę powtórzyć sporą część badań w lutym,żeby w razie gdyby coś było nie tak przed letnim podejściem,już ostatnim do ivf,być dobrze przygotowanym.Póki co staram się w ogóle o tym nie myśleć, to ciągle trudny i smutny temat.. Pozdrawiam wszystkich gorąco chyba pierwszy raz w Nowym Roku, oby był pełen dobrych wiadomości na naszym topiku, cudownie by było gdyby nam wszystkim w tym roku się udało!!!!
-
Kochani, ja Wam też życzę tylko radosnych i szczęśliwych chwil w Nowym Roku, oby był lepszy od poprzedniego..Wszystkiego dobrego! Alicja-myślę o Tobie..Jak się trzymasz..? Byłaś może u lekarza? Wiem że jest Ci teraz bardzo ciężko, trzymaj się..Niech nowy rok przyniesie Ci nowe nadzieje,nowe siły i tylko dobre wiadomości! Asiulka-ja się nie znam na tych lekach, ale jak dobrze poszperasz w necie na pewno znajdą się osoby,które stosowały ten lek.Faktycznie jest drogi,ale jak ma pomóc to może warto spróbować,albo może uda się znaleźć tańszy odpowiednik?Przepraszam,ale nic Ci w tej kwestii nie pomogę.. Dosia-synek na pewno jeszcze do porodu nadrobi,bądź dobrej myśli! Ja nie bardzo mam ochotę na sylwestra,najchętniej zostałabym w domu,no ale mąż mnie wyciąga na imprezę z przyjaciółmi, może to mi dobrze zrobi..,jeszcze raz:Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!
-
Boże Alicja.....nie wierzę w to....po prostu nie rozumiem dlaczego teraz się nie udało???!!!Kurwa mać!!!!!Wszystko przecież było dobrze! Tak bardzo chciałam i wierzyłam że Ci się uda, przeżywałam Twoje ivf jak swoje...Po prostu brak słów...Nic już z tego nie rozumiem, nie potrafię pojąć dlaczego tak się dzieje, dlaczego to wszystko jest takie niesprawiedliwe??? Alicja nawet nie wiesz jak Cię w tej chwili rozumiem:(:(:( Zaledwie póltora miesiąca temu przeżywałam to samo..:( Jest złość, żal, rozgoryczenie, zniechęcenie i niewyobrażalny ból...Nic się już nie chce, odechciewa się walczyć..Ja cały czas mam chwile zwątpienia w to wszystko,nie ma dnia żebym o tym nie myślała, ale Alicja choć wiem że trudno Ci w to teraz uwierzyć jeszcze los się i do nas uśmiechnie, musi tak być i tak będzie!!! Nie wierzę że będziemy tak ciągle dostawać po tyłku, większość kobiet zaskakuje po 3-4 tym razie,jak choćby nasza Sara,na innym topiku kobieta zaszła po 7 razie i już urodziła, wiem że w tej chwili to nie masz siły myśleć o kolejnych próbach, potrzeba na to czasu, nie wspominając o olbrzymiej kasie...Na razie daj sobie czas na żal, na żałobę, bo tak to trzeba nazwać, z każdą nieudaną próbą jakaś część nas umiera..Człowiek tak wierzy, ufa... a potem taki cios..Jakby ktoś skrzydła podcinał. Ja jestem pewna że kiedyś będziemy wspominać te nasze cierpienia jak przez mgłę,bo pojawi się dziecko i wtedy zapomnimy ile nas to wszystko kosztowało..Wypłacz się Aluś, wykrzycz, daj sobie tyle czasu ile będziesz potrzebować..Pamiętaj że jesteś jeszcze młoda, wszystko może się jeszcze zdarzyć i skonczyć happy endem..Jesteśmy tu wszyscy z Tobą, trzymaj się ....Ściskam Cię z całych sił...
-
Czesc wszystkim, ja dziś w końcu swobodnie mogę korzystać z neta.Święta minęły mi w miarę dobrze,chociaż było trochę stresów niestety...Poza tym wiecie jak to jest, podczas takich dużych zebrań rodzinnych jak się człowiek dowiaduje o kolejnych ciążach w rodzinie, gdzie małżeństwom udaje się zaciążyć od razu a my ciągle walczymy już któryś rok to nie jest łatwo i po cichu się w łazience łzy wyciera..:( No i niestety nie każdy jest taktowny i "żarty" typu "wy to chyba nie umiecie dziecka zrobić to niech sąsiad pomoże" nie są wcale zabawne..Także generalnie smutno i przykro nam z mężem przez te święta było, ale na szczęście moja najbliższa rodzina jest super i to z nimi najlepiej spędzałam czas. A jak Wam minęły święta? Alicja- ja caly czas myślałam o Tobie, martwiłam się i modliłam żeby Ci się udało i cały czas zaciskam kciuki żeby tak było!!!! @ ciągle nie masz, jakby miała przyjść to by nawet luteina jej nie zatrzymała, tak mi się wydaje, ja dostawałam @ nawet gdy brałam duphaston a to przecież też progesteron tak jak luteina.Kurcze wielka szkoda że tak długo się czeka u Ciebie na betę, u mnie jest po 2-3 godzinach,można nawet zrobić w niedzielę i mieć tego samego dnia wynik ale to wtedy w szpitalu. A może warto właśnie zapytać się w jakimś szpitalu czy by nie zrobili od ręki,zawsze byś dziś już miała wynik i się nie stresowała..Albo może niech mąż podjedzie do tego laboratorium i wyprosi o wynik juz dziś..Boże Ala nawet nie wiesz jak bardzo bardzo chciałabym żeby Ci się udało...I nawet nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej bo wtedy już zwątpię w metodą in vitro...Skoro miałaś podane aż trzy zarodki i to naprawdę bardzo ładne, endometrium miałaś super, żadnych chorób nie masz,żadnych problemów z tarczycą itp to naprawdę nie wiem dlaczego miałoby się nie zaskoczyć....Wiem że organizm rządzi się swoimi prawami i to nie matematyka, nigdy nic nie wiadomo,ale jeśli Tobie się nie uda teraz to ja już nie wiem...To mi z tymi moimi przypadłościami to na pewno się nigdy nie uda:( Kochana póki co głowa do góry,staraj się myśleć w miarę pozytywnie, wiem sama dokładnie że to nie łatwe,ale dopóki nie ma wyniki to cały czas jest nadzieja..Trzymaj się Aluś, ja cały czas myślę o Tobie i zaciskam kciuki!!!!! Z wypiekami na twarzy czekam na wynik!! Myszka-czy już wiesz kiedy zaczynasz stymulację??Zdrowo się odżywiasz i dbasz o siebie? Bierzesz jakieś witaminy? Postaraj się teraz nie przeziębić, ja już teraz trzymam kciuki!!! Guzia-kobieto droga napisz jak Twoje sprawy!!! Jak zdrowie??? Pisz koniecznie!! Pozdrawiam gorąco!! Inka-napiszę Ci dziś maila, całusy,pa! Sara- kochana Ty trochę przystopuj i zrzuć część obowiązków na męża bo długo tak nie pociągniesz!Dlaczego sypiasz tylko po 3 godziny??Pamiętaj też o swoim zdrowiu i napisz nam coś więcej,co słychać, jak córcia? Chodzi już?Ząbki rosną?Calusy! Georgio- długo się nie odzywasz, napisz co u Ciebie! Mam nadzieję że w czasie świąt nie byłeś na żadnym wyjeździe i spędziliście je z żoną w miłej atmosferze.Kiedy wybieracie się do drM?Pozdrawiam! Dosia-Ty to już niedługo będziesz witać się z synkiem po drugiej stronie brzucha:)Ale to zleciało! Zyczę Ci szybkiego porodu i zdrowego dzieciątka! Misia,Kiki-a jak Wy się czujecie??Jak znosicie ciążę??Kiki Ty ciągle chodzisz do pracy?Misia Ty też niedługo będziesz rodzić, jak twoje blizniaki? Piszcie! Lilia wodna-jak Twoje maluszki?Jak sobie radzisz?Jak pierwsze święta w mocno powiększonej rodzinie??:) Ale musisz być szczęsliwa:) Sportsmenka,ja też trzymam,Malutka,fjolecik,asiulka,Amberek,Inka i wszyscy którzy ciągle są na etapie starań- życzę Wam i sobie żeby ten rok był dla nas najszczęśliwszy i żeby nasze marzenie się w końcu spełniło... Światełko, Moluś,Nadzieja, Gawit,Nadiewa,Sara i wszystkie mamuśki już na pełnym etacie-nie zapominacjie o nas i przesyłajacie pozytywne fluidy!!:) royal witj cheese-witaj, dziekujemy za kciuki,mam nadzieję że Twoje starania o dzidziusia szybko przniosą rezultaty! Karol-Ciebie również witam, sorry że dopiero teraz,przykro mi że i Ciebie dotknął problem niepłodności:( Ja też jestem po chorobie nowotowrowej,chemię skończyłam już 3,5 roku temu i ciągle dziecka nie ma...Wiesz co mnie wkurza, że lekarze onkolodzy nie proponują pacjentom (przynajmniej nikt mi o tym nie powiedział,a ja sama wtedy o tym nie myślałam) żeby pobrać i zamrozić jajeczka a w twoim przypadku plemniki przed chemią, tak żeby już po wyleczeniu je wykorzystać.Krew mnie zalewa że nikt mi tego nie zaproponował, nie podsunął tego pomysłu,ja wtedy dobrze nawet nie wiedziałam na czym polega in vitro, nie myślałam że po chemii mogę mieć aż takie problemy, wystarczyło tylko żeby jakiś lekarz na ten temat ze mną pogadał i na pewno zdecydowałabym się na zamrożenie jajeczek. Przecież to nie jest takie skomplikowane.A tak niestety mam teraz uszkodzone komórki rozrodcze i jest problem z poczęciem.No ale nie ma co załamywać rąk, tylko zabrać się do działania. Czasami jajeczka tak samo jak i plemniki po odpowiednio długim czasie po skończonej chemioterapii wracają do swojej formy sprzed leczenia więc wszystko może się zdarzyć,a skoro teraz lekarze znajdują u Ciebie zdrowe plemniki i proponują wspomagane zapłodnienie to tego się trzymaj. Ja na Twoim miejscu zdecydowałabym się bez wahania na in vitro. Tym bardziej że żona ma macicę jednorożną (też taką mam niestety) i inseminacja jest wtedy loterią, bo może być żona stymulowana, brac leki, a i tak okaże się że owulacja jest nie po tej stronie co trzeba (co przy macicy jednorożnej często się zdarza, jest tylko jeden jajowód i wtedy inseminacja ma sens jak owulacja jest po stronie istniejącego jajowodu).Także moim zdanie inseminacja jest stratą czasu, pieniędzy i zdrowia żony.Ja sama przeszłam 4 IUI i teraz tego żałuję. Jeśli macie finanse na in vitro to uważam że jest to najlepsze wyjście.Ale decyzja należy do Was, przemyślcie to spokojnie,rozważcie za i przeciw, trzymam za Was kciuki,dajcie znać co postanowiliście! Wiecie co bardzo się cieszę że ten rok się już kończy, był dla mnie baaaaaardzo trudny, trzy nieudane in vitra, problemy w pracy i problemy w mojej rodzinie..eh, ciężko było, mam nadzieję i staram się w to wierzyć że nowy rok będzie lepszy, że ta zła passa w końcu się skończy bo ileż do cholery można tak w dupe dostawać??? I tym optymistycznym akcentem pozdrawiam wszystkich serdecznie;)
-
Alicja- dopiero teraz mam dostep do neta i to tez tylko na chwilke, kochana ja caly czas wierze ze jestes w ciazy,pierwszy test przeciez ja wykazal,a drugi moze byl mniej czuly,najwazniejszy jest wynik bety, ja caly czas zaciskam kciuki!!!!!!!!!!!!!Wiecej napisze jutro,trzymaj sie i nie stresuj!!!!!!!!!!!!Bezdie dobrze!!!!!!!!
-
Alicja Kochana napisz jak tam bo bardzo się denerwuję...
-
Kochani, ja niedługo wyjeżdżam na święta, nie wiem jak będzie z dostępem do neta więc już teraz składam Wam najserdeczniejsze życzenia-miłości, spokoju, radości, spełnienia marzeń a przede wszystkim tego jednego, najważniejszego dla nas....Życzę sobie i Wam wszystkim abyśmy mieli duże wspaniałe rodziny z mnóstwem naszych radosnych, zdrowych i szczęśliwych dzieci.... Całuję i ściskam wszystkich Wam gorąco!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Alicja- a na Twój wynik będę wyczekiwać z zapartym tchem i jakoś dorwę się do neta żeby pogratulować Ci ciąży!!!:)
-
Ala-ja się nie znam na tych parametrach progesteronu, sama miała przerażająco niski ostatnio 0,09, także w porównaniu z moim to Twój jest bardzo wysoki:) Najważniejsze że skoro położna mówi że jest ok to tego się trzymaj, po tych zastrzykach na pewno Ci już wzrósł, także bądź dobrej myśli, zaciskam cały czas kciuki!!!! Inka-co u Ciebie??
-
Alicja-i jak samopoczucie? Jak ta wysypka??
-
Czesc! Boże jak u nas dziś miasto zasypane i zakorkowane, dojechać do domu to jakaś masakra!!! Misia- to się biedulka namęczyłaś i przestraszyłaś..Trzymam kciuki żeby mała Misia szybko nadgoniła i jestem pewna że tak będzie! A co masz na myśli że lekarz w razie czego córcie "wyciągnie"??Sorki,ale nie wiem, chodzi o to że poród będzie wcześniej wywołany tak? Teraz dużo odpoczywaj i staraj się już nie stresować!! Ściskam potrójnie!Bedzie dobrze! W ogóle cieżaróweczki dbajcie o siebie szczególnie teraz, najlepiej ograniczyć wychodzenie z domu, nie dość że zimno i wszyscy naokoło kichają to jeszcze ślisko jak diabli! Kiki-popieram Dosie-za mało piszesz o sobie!!! Jak się czujesz,jakie masz objawy ciąży, który to wogole tydzień??Chodzisz ciągle do pracy? Alicja-nie wiem co to może być z tą wysypką, może to jakaś reakcja na leki, bo przecież brałaś ich i bierzesz dużo, a może to objaw ciąży!:) Przecież masz aż trzy maluchy w sobie!! Często o Tobie myśle i bardzo bardzo Ci życzę żeby się udało!! Twoja historia jest mi szczególnie bliska, staramy się tyle samo czasu, dłuuuugie 5 lat, no i obie mamy po jednym jajowodzie..,z resztą sama dobrze wiesz co będę przypominac:) Jestem z Tobą myślami i zaciskam kciuki z całych sił!! Nie mam sił pisać więcej,dopiero dotarłam do domu a wyszłam z domu o 6.30...Calusy dla wszystkich!!
-
Cześć wszystkim! Alicja-jak się czujesz?? mam nadzieję że ok, nie wiem jak ja wytrzymam do Twojego testowania:) A Ty to już pewnie w ogóle tylko o tym myślisz...Boże jakie miałabyś szczęśliwe święta... Z całego serca życzę Ci żeby się udało i bardzo mocno trzymam kciuki!!!!!!!!!!Masz olbrzymie szanse i wierzę że tym razem Ci się uda!!! Tylko czy poradzisz sobie z trojaczkami??:) Guzia- jak będziesz miała chwilę to napisz jak Twoje sprawy osobiste i zdrowotne, bo piszesz do nas ale o sobie ani słówka-czekam i mam nadzieję że wszystko zaczyna Ci się układać!A co do mojego "powera" to szczerze wcale nie jest tak łatwo,niby się pozbierałam jako tako,ale nie ma dnia żebym o tym wszytskim nie myślała, nie gdybała co by było jakby mi się udało za tym pierwszym, drugim czy trzecim razem...Już jakiś mały smerfik biegałby po moim mieszkaniu...I smutno mi wtedy strasznie:( No ale ja po prostu nie mogę odpuścić-tak bardzo chcę mieć dziecko że brak słów normalnie...Chęć przytulenia swojej kruszynki jest silniejsza od wszystkiego, od zmęczenia, zniechęcenia i frustracji. I pomimo tego że łatwiej jest odpuścić, poświęcić ten czas i kasę na siebie, swój rozwój i takie tam, to ja tego póki co nie zrobię, chcę mieć dziecko i będę walczyć. Zobaczymy ile jeszcze dam radę... Nie raz słyszałam historie par, którym się udawało po wielu,wielu latach walki, gdy lekarze już nie dawali nadziei..A potem jak te kobiety rodziły dzieci to zapominały o tych wszystkich cierpieniach i wyrzeczeniach. Najgorsze jest to czekanie...No ale co tam, jakoś to będzie,zobaczymy. Guzia-napisz koniecznie co u Ciebie!!!Przede wszystkim jak zdrowie??Robiłaś ostatnio jakieś wyniki, rezonans itp?? Dosia, Misia, Kiki- Wy już z dnia na dzień blizej rozwiązania, najszybciej Dosia, zyczę Wam bezproblemowych porodów i zdrowych narodzin!Ale się będzie działo!:) Liliawodna-jak sobie dajesz radę z dziećmi??Już jesteś w domu? Dochodzisz już pomału do siebie po cesarce?? A jak mąż sobie radzi??Potrójnie pozdrawiam!:) Myszka- Ty już lada dzień startujesz z programem! Zobaczysz że szybko to pójdzie i finał na pewno będzie szczesliwy! A co u naszych mamusiek??Gawit, Nadiewa, Sara (jak zdrówko?) , Nadzieja, Moluś, Światełko i pozostałe mamy- jak rosną Wasze pociechy??? Inka-co słychać?? Duży całus dla Ciebie!! Georgio-to samo pytanie-co porabiasz?? Gdzie tym razem wybyłeś?:) Malutka-Ty już chyba możesz rozpocząć starania co?? Minął już rok od zaśniadu więc chyba już gin dał Wam zielone światło? Jak z pracą?? Napisz! Sportsmenka, Ja trzymam, Fjolecik (trzymam kciuki za styczniową IUI! ), Amberek- uściski dla Was! Pozdro dla wszystkich! Miłej spokojnej niedzieli, szkoda że już koniec weekendu, strasznie nie chce mi się ostatnio do pracy chodzić..Pa!
-
Dosia to co piszesz o tej ciąży po tylu latach to normalnie szok...wiem ze psychika jest bardzo ważna przy naszych staraniach, ale że aż tak?? Hmmm tylko jak tu się odblokować tak totalnie.....